1989. Jesień Narodów - Aleksander Gubrynowicz, Adam Burakowski, Paweł Ukielski - ebook

Opis

W 1989 roku na oczach zdumionego świata zawalił się system komunistyczny. Od rozpoczęcia rokowań Okrągłego Stołu w Polsce w lutym, aż po rozstrzelanie Eleny i Nicolae Ceauşescu w grudniu – Europa Środkowa i Wschodnia przeszła przez burzliwy, choć wyjątkowo mało krwawy proces wyzwalania się spod reżimu komunistycznego (totalitarnego). Dziś, ponad 30 lat po tamtych wydarzeniach, wydaje się, iż perspektywa jest wystarczająco odległa, by bez emocji prowadzić badania porównawcze.
Główne wydarzenia omawiane i analizowane przez autorów książki działy się jesienią 1989 roku. Zbiorowymi aktorami tych wydarzeń były niewątpliwie narody wybijające się na niepodległość po 45 latach zniewolenia. Rozważania dotyczące każdego z omawianych państw zostały podzielone na trzy zasadnicze bloki – ostatnie lata komunizmu, bezpośredni proces upadku reżimu oraz efekty tego procesu z perspektywy 30 lat.
W literaturze przedmiotu można się spotkać z wieloma interpretacjami natury przemian 1989 roku oraz następujących później. Badacze zastanawiali się i spierali, ile było w tym elementów reformy, ile rewolucji, a ile jeszcze innych czynników ‒ globalizacji, wpływu zagranicy czy wymiany pokoleniowej. W jakim stopniu były to zmiany polityczne, w jakim gospodarcze, a w jakim społeczne. Wydaje się, że wydarzenia z 1989 roku były połączeniem wszystkich powyższych elementów, które różnie się rozkładały w zależności od lokalnych uwarunkowań.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1363

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redaktor prowadzący

Michał Karpowicz

Redakcja i korekta

Anna D. Kamińska, Marzena Zielonka

Projekt okładki i stron tytułowych

Ewa Majewska

Wybór ilustracji

Autorzy i Ewa Mazur

Skład wersji elektronicznej

Michał Latusek

© Copyright by Państwowy Instytut Wydawniczy, 2021

Wydanie pierwsze

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00-372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa www.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

ISBN: 978-83-8196-330-5

WSTĘP

W 1989 roku na oczach zdumionego świata zawalił się system komunistyczny. Od rozpoczęcia rokowań Okrągłego Stołu w Polsce w lutym, aż po rozstrzelanie Eleny i Nicolae Ceauşescu w grudniu – Europa Środkowa i Wschodnia przeszła przez burzliwy, choć wyjątkowo mało krwawy proces wyzwalania się spod reżimu komunistycznego (totalitarnego). Dziś, ponad 30 lat po tamtych wydarzeniach, wydaje się, iż perspektywa jest wystarczająco odległa, by bez emocji prowadzić badania porównawcze. Z jednej strony wciąż bardzo wiele osób pamięta wydarzenia, które wówczas miały miejsce, z drugiej natomiast – w dorosłość weszło pokolenie, którego całe życie przypada już na okres wolności.

Trzydziestoletnia perspektywa jest nie tylko wystarczająca do poddania analizie wydarzeń, które doprowadziły do odzyskania wolności (ostatnie lata komunizmu oraz sam jego upadek), ale również podsumowania okresu postkomunizmu. Likwidacja pozostałości systemu siłą narzuconego narodom Europy Środkowej nie ograniczyła się bowiem do przeprowadzenia głębokich zmian systemowych w 1989 roku czy nawet w ciągu kolejnych dwóch, trzech lat. Odrzucanie dziedzictwa komunizmu we wszystkich krajach regionu trwało znacznie dłużej, w niektórych aspektach zaś proces ten wciąż się nie zakończył. Wszystkie te uwarunkowania autorzy opracowania musieli brać pod uwagę przy konstruowaniu jego treści.

Tytuł naszej publikacji, 1989 – Jesień Narodów, najlepiej obrazuje tematykę, którą postanowiliśmy zająć się na jej kartach. Główne wydarzenia omawiane i analizowane przez autorów działy się jesienią 1989 roku i na nich spoczywa środek ciężkości tej publikacji. Ze strony zaś podmiotowej – zbiorowymi aktorami tych wydarzeń były niewątpliwie narody wybijające się na niepodległość po 45 latach zniewolenia. Oczywiście całość analizy nie ogranicza się do drugiej połowy 1989 roku – takie zawężenie tematu spowodowałoby niemożność wyjaśnienia zarówno mechanizmów i przyczyn, które doprowadziły do przemian, jak również nie pozwoliłoby poddać badaniom ich efektów i obecności pozostałości komunizmu w dzisiejszych czasach. Dlatego też rozważania dotyczące każdego z omawianych państw zostały podzielone na trzy zasadnicze bloki – ostatnie lata komunizmu, bezpośredni proces upadku reżimu oraz efekty tego procesu z perspektywy 30 lat.

Mimo upływu lat od upadku komunizmu, Jesień Narodów nie przestaje absorbować zarówno zawodowych badaczy, jak i czytelników. Przez ten czas powstały niezliczone publikacje, wydano liczne zbiory dokumentów, wspomnienia, a nawet beletrystykę osadzoną w realiach historycznych przełomu. Ich wspólnym celem było rzucenie nieco światła na atmosferę tego okresu historycznego. W rezultacie należy sobie postawić pytanie: czy wobec tak bogatej literatury i zainteresowania tą problematyką, wciąż jest sens pisać na temat, który na pierwszy rzut oka wydaje się opisany wyczerpująco?

Z kilku powodów, naszym zdaniem, zasługuje ono na odpowiedź twierdzącą.

W literaturze przedmiotu, która powstała po roku 1989, toczy się nieustannie gorąca debata na temat natury czynników, które miały zasadnicze znaczenie dla upadku komunizmu. Biorąc pod uwagę fakt, że w dyskusji bierze udział wielu badaczy z różnych dziedzin (reprezentujących bardzo szerokie spektrum poglądów), próba sformułowania spójnej teorii badawczej, mającej na celu ułożenie wszystkich puzzli, stanowi odrębny problem badawczy. Należy przy tym podkreślić, że wśród naukowców nigdy nie było pełnej zgody co do przyczyn upadku komunizmu, nie mówiąc o jakimkolwiek ostatecznym wyjaśnieniu natury wydarzeń z roku 1989. Co więcej, podstawy istniejących teorii (lub przynajmniej ich większości) ukształtowały się w latach 90., w okresie, gdy wiele faktów istotnych dla zrozumienia przyczyn, przebiegu i konsekwencji Jesieni Narodów nie było dostępnych zarówno ekspertom, jak i opinii publicznej. W efekcie o ile chronologia najważniejszych wydarzeń, które doprowadziły do oddania władzy przez reżimy komunistyczne w 1989 roku, jest stosunkowo dobrze znana badaczom, to ze względu na ograniczenia w dostępie do materiałów archiwalnych (które stopniowo były udostępniane specjalistom po upadku żelaznej kurtyny) wciąż brak nam jasnych i ostatecznych odpowiedzi na wiele związanych z tymi wydarzeniami pytań. W tym kontekście jednym z podstawowych celów niniejszej publikacji jest nowe zrelacjonowanie wydarzeń Jesieni Narodów zgodnie z najnowszym zasobem wiedzy, poszerzonym poprzez publikację nowych dokumentów i opracowań. Dopiero biorąc to pod uwagę, można na nowo stawiać pytania o kluczowe czynniki w procesie erozji i upadku komunizmu, a następnie rozważać, czy wydarzenia te miały raczej charakter rewolucyjny, czy też były raczej serią głębokich reform wprowadzonych na zasadach wyznaczonych przez głównych graczy na ówczesnej scenie politycznej.

Wciąż zasadne pozostaje jednak pytanie, czy warto nadal zajmować się tym tematem po tylu latach i licznych próbach opisania go w latach 90. Czy pojawienie się nowych informacji i danych to wystarczający powód do marnowania papieru i atramentu na kolejne analizy? Uważamy, że jest to zasadne z dwóch powodów. Po pierwsze, literatura przedmiotu nie podjęła realnej próby głębszego porównania doświadczeń poszczególnych państw regionu, które wyzwoliły się z komunistycznego reżimu. Perspektywa taka może wszak być źródłem wielu ciekawych ustaleń, zarówno dotyczących samego przebiegu wydarzeń, jak i efektów zmian, które przyniosła Jesień Narodów w wymiarze całego regionu.

Co więcej, jeśli przyjmiemy, że Jesień Narodów stanowi szczególny przypadek jednostkowego wydarzenia o wspólnych cechach, pojawiają się natychmiast dwa kolejne zagadnienia. Po pierwsze, co stało za fundamentalnymi różnicami w sposobie, w jaki komuniści zostali odsunięci od władzy w latach 1989‒1991 (co miało olbrzymi wpływ na tempo i zakres reform wprowadzanych w analizowanych krajach w latach 90.). Po drugie zaś (właściwie można mówić o drugiej stronie tego samego medalu), co – poza różnicami – łączy całe spektrum procesów i wydarzeń, które nastąpiły w poszczególnych krajach i jakie można wskazać elementy wspólne dla wszystkich państw regionu.

Być może jeszcze ważniejszym powodem, by na nowo spojrzeć na wydarzenia Jesieni Narodów, są zmiany zachodzące we współczesnym świecie, zapoczątkowane wybuchem kryzysu gospodarczego w roku 2008. Świat i Europa od lat stoją w obliczu ewidentnego kryzysu wpływającego na międzynarodowy ład, organizacje i instytucje, nieomijającego Unii Europejskiej. Rośnie krytycyzm istniejących zasad wolnego handlu, demokracji i globalizacji, podstaw idei, które dały paliwo zmianom w Europie Środkowej w 1989 roku. Tworzy to całkowicie nową perspektywę i potrzebę postawienia nowego, fundamentalnego pytania: w jakim stopniu fala kontestacji płynąca przez Europę Środkową, obejmująca również zmiany zapoczątkowane przez Jesień Narodów, ma swoje korzenie właśnie w procesie odsunięcia komunistów od władzy i w decyzjach podejmowanych w pierwszych miesiącach i latach po 1989 roku.

To właśnie te pytania, łącznie z przywołanymi powyżej kwestiami podobieństw w źródłach wydarzeń w poszczególnych państwach, w ich przebiegu i w ostatecznych efektach, jak również, do jakiego stopnia obserwowane ostatnio polityczne zmiany w regionie mogą być wyjaśnione dziedzictwem przeszłości komunistycznej oraz procesem przemian ustrojowych, są wystarczającym powodem do dalszych analiz. Są to pytania, na które niniejsza książka próbuje odpowiedzieć.

Zaprezentowane powyżej cele badawcze determinują przyjętą metodologię, strukturę oraz zakres czasowy pracy. O ile jednak łatwo o odpowiedź na pierwsze zagadnienie – bez wątpienia rozważania i analizy przeprowadzone w niniejszym opracowaniu należą do pola nauk o polityce, o tyle kwestia struktury i zakresu przeprowadzonych badań stanowią materię bardziej złożoną i czytelnikowi należą się szersze wyjaśnienia.

Analizie poddano sześć przypadków – państwa, które w 1989 roku przeżyły zmianę reżimu rządzącego: Bułgarię, Czechosłowację, Niemiecką Republikę Demokratyczną (NRD), Polskę, Rumunię i Węgry. Obejmuje ona zatem kraje, które (z pominięciem Związku Sowieckiego) należały przed 1989 rokiem do Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG).

W tym miejscu należy postawić pytanie, czy (a jeśli tak, to w jakiej mierze) wydarzenia opisane przez autorów powinny być powiązane z geograficznym lub geopolitycznym regionem określanym jako Europa Środkowa. Wymaga to pewnej ostrożności. W przeszłości koncept ten (zarówno w pracach naukowych, jak i publicystycznych) miał liczne znaczenia: czasem używano go do opisania wyłącznie terytorium zajmowanego przez państwa powstałe na gruzach monarchii habsburskiej, innym zaś razem (jak np. w czasie I wojny światowej) niemiecki termin Mitteleuropa odnosił się w dużym stopniu do terenów dzisiejszej Polski, Ukrainy, a także państw bałtyckich (ale nie Bułgarii)1. W okresie międzywojennym koncepcje szeroko rozumianej Europy Środkowej prezentowali m.in. Józef Piłsudski czy Tomaš Garrigue Masaryk. Ciekawą próbę zdefiniowania, co jest, a co nie jest Europą Środkową, podjął polski historyk Oskar Halecki, który wyróżnił dwie Europy Środkowe: zachodnią (niemieckojęzyczną) i wschodnią (nieniemiecką)2. Spór o granice Europy Środkowej trwa zatem od jakiegoś czasu i nigdy nie został ostatecznie rozstrzygnięty. Niezależnie od debaty na ten temat należy jasno stwierdzić, że część terenów, na których toczyły się wydarzenia opisane w niniejszej książce (zwłaszcza te należące przed 1990 rokiem do NRD) nie były zbyt często uznawane za część Europy Środkowej, podczas gdy inne, które zostały w niej omówione (zwłaszcza Czechosłowacja i Węgry) były zawsze uznawane par excellance za integralną część Europy Środkowej/Mitteleuropy[1].

Tworząc założenia merytoryczne naszego opracowania, mieliśmy świadomość też, że 45-letni okres funkcjonowania reżimów komunistycznych oraz ich wpływ na kształt i funkcjonowanie Starego Kontynentu pozostawił niezwykle silne piętno na państwach, które były wówczas zbiorczo określane jako „państwa bloku wschodniego”[2]. Piętno to miało olbrzymi wpływ nie tylko na dynamikę i zakres zmian po roku 1989 (które o co najmniej rok poprzedzały podobne przemiany wewnątrz Związku Sowieckiego), ale także na przebieg dalszej transformacji gospodarczej i politycznej przeprowadzonej w byłych państwach członkowskich Układu Warszawskiego i RWPG. W efekcie to właśnie członkostwo w tych dwóch podporządkowanych Kremlowi organizacjach stanowiło dla nas decydujące kryterium włączenia danego kraju do poniższej analizy.

Może to oczywiście budzić wątpliwości, czy z metodologicznego punktu widzenia (obejmuje to zarówno historyczną, jak i politologiczną perspektywę) usprawiedliwione jest wyciągnięcie procesów, które nastąpiły wyłącznie w krajach należących wcześniej do Układu Warszawskiego i RWPG, z całego łańcucha wydarzeń i konsekwencji, które Jesień Narodów przyniosła Europie. Jak dziś wiadomo, była ona zapowiedzią niezwykle doniosłych wydarzeń o znaczeniu globalnym, jak wchłonięcie Niemiec Wschodnich przez Niemcy Zachodnie (często określane jako „reunifikacja Niemiec”), upadek Związku Sowieckiego czy rozpad Jugosławii. Wątpliwości te mogą się pogłębić, gdy weźmiemy pod uwagę, że wydarzenia w sześciu państwach opisanych w niniejszej książce nie działy się w próżni politycznej, lecz były częścią znacznie szerszego procesu zmian, które zaszły na ówczesnej scenie międzynarodowej. Przede wszystkim uczestnicy wydarzeń (zarówno funkcjonariusze partii komunistycznych, jak i przedstawiciele opozycji demokratycznej) musieli uwzględnić (co faktycznie czynili) takie czynniki, jak rozmowy rozbrojeniowe prowadzone przez Ronalda Reagana (a następnie George’a Busha Sr.) z Michaiłem Gorbaczowem, a także pieriestrojkę i głasnost’ w ZSRR.

Niewątpliwie, każdy piszący o Jesieni Narodów musi poważnie zmierzyć się z powyższymi zagadnieniami. W naszym przekonaniu jednak fakt, że wydarzenia w Europie Środkowej w 1989 roku przyniosły w efekcie wiele długofalowych reperkusji wykraczających daleko poza granice omawianych państw, nie zwalnia autorów od skupienia się na grupie państw należących do Układu Warszawskiego i RWPG (z pominięciem ZSRS). Zaprezentowane powyżej zastrzeżenia w naszym przekonaniu nie są wystarczająco mocnym argumentem za rozszerzeniem przedmiotu badań, w szczególności – za uwzględnieniem w niniejszej analizie komunistycznych państw, które nie były w sowieckiej strefie wpływu, jak również samego Związku Sowieckiego.

Przyjmując takie założenie, zrezygnowaliśmy z uwzględniania w naszych badaniach przypadków Jugosławii i Albanii. Głównym tego powodem był fakt, że państwa te (poczynając od lat 50.) pozostawały poza sferą bezpośredniego sowieckiego wpływu, często będąc wręcz w otwartym konflikcie z Kremlem3. Jak powszechnie wiadomo, zarówno w sferze polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej, Belgrad i Tirana dokonywały wyborów, które byłyby niemożliwe dla któregokolwiek z krajów bezpośrednio podporządkowanych Związkowi Sowieckiemu. W efekcie, nawet jeśli rozkład systemów politycznych w obu tych państwach zbiegł się w czasie z upadkiem komunizmu w pozostałych krajach Europy Środkowej oraz rozpadem samego ZSRS, procesy te charakteryzują się na tyle istotnymi różnicami, że nie mogą być utożsamiane z wydarzeniami, które nastąpiły w państwach członkowskich Układu Warszawskiego i RWPG. Uważamy, że upadek Jugosławii oraz los Albanii nie tylko są przesunięte w czasie, ale przede wszystkim są jedynie swobodnie powiązane z zasadniczą tematyką niniejszej monografii, stąd nasza decyzja o wyłączeniu ich z dalszej analizy.

Z kolei włączenie Związku Sowieckiego i jego rozpadu do poniższych badań przyniosłoby inne, potencjalnie negatywne, konsekwencje metodologiczne. W tym miejscu wystarczy jedynie stwierdzić, że próba przeprowadzenia analizy porównawczej dla tak szerokiego terytorium, jakim był sam ZSRS, spowodowałoby konieczność znalezienia wspólnego mianownika dla tak zróżnicowanych kulturowo, historycznie, gospodarczo i etnicznie oraz odległych geograficznie terenów, jak np. głównie katolicka Litwa i, na drugim biegunie, republiki Azji Środkowej (Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan itd.). Na pierwszy rzut oka widać, że jest to niezwykle karkołomne zadanie. Co jednak jeszcze istotniejsze, w przeciwieństwie do analizowanych przez nas państw środkowoeuropejskich, rozpad Związku Sowieckiego nie musiał się łączyć z upadkiem komunizmu w poszczególnych republikach. W tym miejscu należy wspomnieć, że w Tadżykistanie reżim komunistyczny funkcjonował do końca lat 90. Nowa doktryna rządu Turkmenistanu niejednokrotnie odwoływała się do dziedzictwa ZSRS, nie mówiąc już o tym, że w wielu krajach Azji Środkowej u władzy pozostawali (często przez wiele lat) dotychczasowi pierwsi sekretarze partii komunistycznej w danej republice, wprowadzając jedynie drobne korekty w politycznej teorii i praktyce4. Upadek Związku Sowieckiego nie zawsze przynosił zatem radykalne zmiany na jego byłych terenach, nie musiał też nieść za sobą wymiany elit, czy nawet elity rządzącej, nie w każdym przypadku też (jak pokazują przykłady Tadżykistanu i Białorusi po dojściu do władzy Aleksandra Łukaszenki) prowadził do negacji ideologii komunistycznej czy reorientacji polityki zagranicznej. Podsumowując: procesy społeczno-polityczne zachodzące w przestrzeni postsowieckiej w dużym stopniu charakteryzowały się kontynuacją istniejącego status quo ante. Co więcej, podobnie, jak w przypadku byłej Jugosławii, konflikty religijne i etniczne (tak wewnętrzne, jak i przekraczające granice) były rozwiązywane nie na drodze negocjacyjnej, lecz za pomocą siły militarnej. Po rozpadzie ZSRS Kreml (zarówno w epoce Borysa Jelcyna, jak i – w większym stopniu – Władimira Putina) stara się utrzymać wpływy (lub przynajmniej ich część) na terenach, które w rosyjskich kręgach dyplomatycznych uznawane są za „bliską zagranicę” (czy wręcz za „Russkij mir”) i domaga się uznania go za swoją sferę wpływów przez inne mocarstwa (zwłaszcza USA i Chiny), ignorując dążenia i oczekiwania zamieszkujących je narodów i ich reprezentacji politycznych.

Uwzględniając powyższe, wydarzenia roku 1989 w Europie Środkowej i procesy zapoczątkowane tam przez Jesień Narodów znacząco różnią się od tego, co działo się równolegle na Bałkanach Zachodnich i w przestrzeni sowieckiej. Dlatego też warto dodatkowo podkreślić, że kraje omawiane w niniejszej książce pozostawały formalnie niepodległe przez cały czas zimnej wojny. W efekcie, nawet jeśli ich polityczna zależność od Związku Sowieckiego pozostawała znacząca (i to właśnie Układ Warszawski i RWPG stanowiły jedne z głównych narzędzi kontroli militarnej i gospodarczej przez ZSRS), to wciąż z prawnomiędzynarodowego punktu widzenia Moskwa nigdy nie negowała istnienia Niemiec Wschodnich, Polski, Czechosłowacji, Bułgarii, Rumunii i Węgier jako niepodległych podmiotów prawa międzynarodowego, a nie integralnej części sowieckiego terytorium (z niezależną armią, policją, walutą, systemem placówek dyplomatycznych itd.). Ten status stosunkowej wolności odróżniał je od republik inkorporowanych bezpośrednio do Związku Sowieckiego. Równocześnie jednak, w przeciwieństwie do Jugosławii i Albanii, państwa Układu Warszawskiego i RWPG, mimo że formalnie niepodległe, w praktyce politycznej były poważnie ograniczone przez Kreml przez cały okres zimnej wojny.

Należy też podkreślić, że sam proces odsuwania komunistów od władzy, podobnie jak przebieg Jesieni Narodów, odbywał się w krajach omawianych na kartach tej książki w sposób znacząco różniący się od procesów zachodzących na Bałkanach Zachodnich czy w ZSRS. Również późniejsze przemiany w Albanii, Jugosławii i republikach postsowieckich miały odmienny charakter. Zmiany systemów polityczno-społecznych w dawnych krajach Układu Warszawskiego i RWPG (w przeciwieństwie do krajów postjugosłowiańskich i postsowieckich), zaszły po 1989 roku w sposób pokojowy, z uwzględnieniem paradygmatu bazującego na doświadczeniu świata zachodniego z liberalną demokracją i gospodarką bazującą na zasadach wolnorynkowych. Kraje omawiane w niniejszej monografii weszły do NATO i Unii Europejskiej, ostatecznie pozostawiając za sobą strefę wpływów sowieckich i dołączając do świata euroatlantyckiego[3].

Jak zatem widać, przedstawione powyżej czynniki wystarczająco silnie odróżniają państwa Bałkanów Zachodnich i dawnego Związku Sowieckiego od państw Europy Środkowej, dawnych członków Układu Warszawskiego i RWPG, by wyłączyć je poza zakres niniejszego opracowania. Kraje, w których komunizm zakończył się w 1989 roku, formalnie były niepodległe, nawet jeśli faktycznie odgrywały rolę satelicką wobec Moskwy, a co za tym idzie, ich historyczna, kulturowa, prawna i gospodarcza odmienność powoduje, że to one powinny stać się podmiotami niniejszej monografii, która ma na celu znalezienie odpowiedzi na pytania postawione powyżej[4].

Biorąc zatem pod uwagę, że procesy, które zachodziły w światowej polityce w drugiej połowie lat 80., bez wątpienia były kluczowym punktem odniesienia dla aktorów wydarzeń, o których mowa w niniejszej książce, stanowi ona swego rodzaju kompromis metodologiczny. We Wprowadzeniu omawiamy większość najważniejszych wydarzeń o charakterze globalnym (w szczególności sytuację i politykę w Związku Sowieckim i jego relacje z USA), jednak wyłącznie w zakresie niezbędnym dla zrozumienia i wyjaśnienia procesu erozji i upadku komunizmu oraz następującej po nim transformacji systemowej w omawianych sześciu krajach. Kolejne rozdziały poświęcone są poszczególnym krajom, a każdy jest podzielony na trzy części. Pierwsza jest opisem sytuacji w danym kraju przed upadkiem komunizmu, druga odnosi się do wydarzeń samego roku 1989, zaś w trzeciej analizujemy zmiany, które zaszły w wyniku Jesieni Narodów oraz dziedzictwo komunizmu po latach. Odpowiedzi na pytania postawione powyżej i wnioski ogólne zostały przedstawione w Zakończeniu.

W literaturze przedmiotu można się spotkać z wieloma interpretacjami natury przemian 1989 roku oraz następujących później. Dyskusja, jak zakwalifikować upadek komunizmu i co z tego wynika, toczy się praktycznie od 1989 roku. Badacze zastanawiali się i spierali, ile było w tym elementów reformy, ile rewolucji, a ile jeszcze innych czynników – globalizacji, wpływu zagranicy czy wymiany pokoleniowej. W jakim stopniu były to zmiany polityczne, w jakim gospodarcze, a w jakim społeczne.

W tej sytuacji niełatwo znaleźć wspólny mianownik oraz zbudować spójną teorię, gdyż wydarzenia z 1989 roku były połączeniem wszystkich powyższych elementów, które różnie się rozkładały w zależności od lokalnych uwarunkowań. Najwięcej elementów reformy pojawiło się na Węgrzech, w drugiej kolejności w Polsce, potem w Bułgarii. W NRD obserwujemy większy ładunek rewolucji, w Czechosłowacji jeszcze większy, a największy w Rumunii, gdzie doszło do bardzo krwawych zajść. Globalizacja niewątpliwie wpłynęła na rynki wewnętrzne państw bloku sowieckiego, a także na funkcjonowanie RWPG. Wpływ czynników zagranicznych najsilniejszy był w Niemczech Wschodnich, natomiast najsłabszy w Bułgarii, gdzie praktycznie jedynym liczącym się graczem międzynarodowym był Związek Sowiecki i przez moment Turcja.

Dodatkowym czynnikiem utrudniającym znalezienie wspólnego mianownika jest fakt, że omawiane kraje poszły, przynajmniej na początku, różnymi drogami. NRD została wchłonięta przez silną i bogatą RFN. Czechosłowacja podzieliła się na dokonujące szybkich reform Czechy i Słowację hamującą przez kilka pierwszych lat przemiany na tyle skutecznie, że nie znalazła się w pierwszej fali rozszerzenia NATO. Polska najwcześniej dokonała radykalnych reform rynkowych, jednakże przemiany polityczne przeprowadzano znacznie wolniej. Węgry dość długo korzystały z relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej, co, paradoksalnie, opóźniało reformy ekonomiczne (oraz szybko skazywało na niebyt polityczny każdego, kto o ich potrzebie zaczynał głośno mówić), a w rezultacie skutkowało radykalną zmianą po upływie 20 lat i dojściu do władzy ekipy Viktora Orbána. Rumunia i Bułgaria w pierwszej połowie lat 90. pogrążyły się w stagnacji, a późniejsze reformy były niekonsekwentne i niepełne, w wyniku czego zostały z opóźnieniem przyjęte do struktur euroatlantyckich, zaś obecnie przeżywają poważne problemy i stanowią dwa najmniej rozwinięte kraje Unii Europejskiej.

W ciągu lat, które upłynęły od roku 1989, pojawiło się bardzo wiele teorii dotyczących przyczyn, przebiegu, skutków, a także natury samych wydarzeń. Podstawowym pytaniem, jakie sobie stawiano, była kwestia, w jakim stopniu wydarzenia te mogą być uznawane za rewolucję, w jakim zaś za reformę. Kolejnym zagadnieniem politologicznym było uznanie, kiedy można uznać transformację ustrojową za skończoną, a także jak nazwać system, który powstał w krajach Europy Środkowo-Wschodniej po upadku komunizmu. W późniejszym okresie badano rozmaite aspekty zmiany systemowej w 1989 roku – pod kątem przepływu elit, zmian społecznych, powstawania demokratycznego systemu partyjnego itp. Obecnie, kiedy od tamtych dni dzielą nas trzy dekady i nikt w Europie Środkowo-Wschodniej nie chce powrotu komunizmu, a wydarzenia zacierają się już w pamięci, można dokonać pewnego przeglądu teorii, jakie pojawiły się na temat wydarzeń 1989 roku.

Jednym z najbardziej znanych teoretyków zajmujących się omawianym okresem był Ralf Dahrendorf, niemiecko-brytyjski socjolog i politolog. Skupiał się on przede wszystkim na zagadnieniu, w jakiej mierze wydarzenia 1989 roku były rewolucją. Definiował on ją jako „nagły przepływ elit, któremu towarzyszyła radykalna transformacja reżimów”5. Zaznaczał jednak, że istnieje wyraźne rozróżnienie pomiędzy „sytuacjami rewolucyjnymi” a „rewolucjami”. Pierwsze z nich są definiowane jako „rzadkie i poważne stany ludzkich spraw”, które „występują, kiedy klasa rządząca nie tylko uciska inne grupy, ale również powstrzymuje istniejący potencjał zmian przez długi czas”. Jak pisał: „sytuacje rewolucyjne to nie rewolucje. Są niczym beczki z prochem, ale ktoś musi podpalić lont”6. Dahrendorf uważał wydarzenia 1989 roku za rewolucję, choć dostrzegał, że w każdym kraju przebiegała różnie, zaś „nie ma prostej i bezbolesnej drogi, która prowadziłaby od monopolistycznych struktur władzy do pluralizmu i demokracji”7.

Do podobnych wniosków doszedł amerykański historyk i politolog Padraic Kenney, który uznawał, że to, co stało się w 1989 roku było zdecydowanie rewolucją, której czas trwania określa też jako karnawał8. Rewolucyjny charakter tej zmiany podkreślał również węgiersko-amerykański historyk Iván Tibor Berend, który jednakże czynił pewne zastrzeżenia, twierdząc, iż: „rewolucyjna transformacja nie potoczyła się jednak wedle klasycznego scenariusza rewolucji francuskiej. Rozpoczęła się ona jako «negocjowana rewolucja», kiedy dwie walczące ze sobą strony usiadły przy okrągłym stole i, osiągnąwszy kompromis po obu stronach, przystały na pokojową metamorfozę. Na Węgrzech transformacja zaczęła się jako odgórna reforma pozbawiona otwartego konfliktu, kiedy to stary reżim postanowił przekazać pozostałą mu władzę nowemu. Rewolucyjna symfonia tegoż Annus Mirabilis[5] rozpoczęła się od dwóch powolnych, choć historycznie napiętych i wpływowych ruchów”9.

Brytyjski historyk Robin Okey, znawca Europy Środkowej i Wschodniej, również uważał wydarzenia 1989 roku za rewolucję, choć z pewnymi zastrzeżeniami. Pisał: „Musimy przede wszystkim pamiętać, że wydarzenia roku 1989 miały dwa aspekty: tak zwane negocjowane rewolucje w Polsce i na Węgrzech (…) oraz dramatyczne wydarzenia jesieni narodów. (…) Zarówno te negocjowane, jak i spontaniczne rewolucje roku 1989 odegrały kluczową rolę w całym procesie, który miał miejsce w tym roku”10.

Vladimir Tismăneanu, amerykański historyk i politolog pochodzenia rumuńskiego, wielokrotnie stawiał sobie pytanie o naturę wydarzeń 1989 roku, zaś w pracach zbiorowych pod swoim kierownictwem starał się zebrać autorów prezentujących różne punkty widzenia na tę sprawę. Sam jednak przychylał się do tezy, że wydarzenia te nosiły raczej charakter rewolucji, a nie reformy. Pisał m.in.: „Rewolucje roku 1989, niezależnie od tego, jak postrzega się ich naturę, były prawdziwie przełomowymi wydarzeniami historii świata: ustanowiły one historyczny punkt graniczny (tylko do pewnego stopnia konwencjonalny) pomiędzy światem przed rokiem ’89 i po nim (…). Wydarzenia, które miały miejsce w Europie Wschodniej stanowiły serię rewolucji politycznych, które doprowadziły do ostatecznej i nieodwracalnej transformacji istniejącego porządku. Rewolucje położyły kres autokratycznym systemom jednopartyjnym i zaczęły tworzyć politykę opartą na pluralizmie”11.

Rumuński historyk Dragoș Petrescu również zgadza się z tezą, że w 1989 doszło do rewolucji, jednakże z pewnymi zastrzeżeniami. Pisał m.in.: „Istnieją co najmniej trzy główne kwestie, które różnią wydarzenia roku 1989 od «wielkich» rewolucji. Można je podsumować następująco: transformacje roku 1989 nie wynikały z utopijnych wizji, nie miały charakteru klasowego i były pozbawione przemocy, bez względu na wyjątek, jaki stanowiła ta w Rumunii. (…) Pierwszą fazę przemian roku 1989 stanowiły «negocjowane rewolucje» w Polsce i na Węgrzech. (…) Druga faza politycznej transformacji Europy Środkowo-Wschodniej w roku 1989 to nienegocjowane – czyli m.in. nie polegające na zasadzie rozmów przy okrągłym stole – jednak pozbawione przemocy rewolucje w NRD i Czechosłowacji. Główną cechą tych nienegocjowanych i pozbawionych przemocy rewolucji było to, że polityczne negocjacje dotyczące przejścia do nowego porządku politycznego miały miejsce dopiero w wyniku masowej mobilizacji oddolnej. Zanim nastąpiła masowa mobilizacja, dane reżimy nie prowadziły rozmów z opozycją przy okrągłym stole, jednak nie uciekły się do rozlewu krwi w celu stłumienia protestów na ulicach”12. Z tych powodów Petrescu nazywa te wydarzenia : „rewolucje połączone” (ang. Entangled Revolutions).

Ciekawą analizę przedstawił brytyjski politolog Richard Saull, który uważa, iż cała historia systemów komunistycznych oraz zimnej wojny to w zasadzie historia rewolucji. Pisał m.in.: „Dynamikę zimnej wojny stanowiła zatem klasowa rewolucja społeczna. Właśnie to, jak również długotrwała sowiecka strategia podważania kapitalistycznej potęgi Ameryki, stanowiło siłę napędową zimnej wojny, jak i jej rozwiązania. Poza bezpośrednią sowiecką ekspansją opartą na zewnętrznych projekcjach siły militarnej, które groziły wybuchem wojny jądrowej, jedynym sposobem na podburzenie międzynarodowego kapitalistycznego porządku było osłabienie i obalanie go w jego słabszych ogniwach. Były to raczej kraje Trzeciego Świata niż rozwinięte europejskie państwa kapitalistyczne. Z powodu geopolitycznych ograniczeń, które hamowały sowieckie projekcje siły, rewolucja społeczna stała się jedynym narzędziem rozwoju systemu sowieckiego. Właśnie ona zapewniała nieprzerwane sowieckie poparcie dla międzynarodowej rewolucji, które trwało aż do połowy lat 80.”13. W takim kontekście rok 1989 jawi się raczej jako zakończenie całego ciągu rewolucji, wspieranych na świecie przez Związek Sowiecki.

Duża grupa badaczy uważa jednak, że w przypadku wydarzeń roku 1989 trudno mówić o rewolucji, że to była reforma, a raczej początek całej fali reform nazwanych później transition; w przypadku omawianych krajów reformy te prowadzić miały do demokratyzacji, której zwieńczeniem, nie tylko symbolicznym, było przyjęcie do Unii Europejskiej.

Polski socjolog Antoni Z. Kamiński w książce wydanej w 1990 roku, a więc w trakcie wydarzeń, praktycznie w ogóle nie mówił o rewolucji, natomiast skupiał się na reformach gospodarczych i politycznych, uważając je za wynik wewnętrznej dynamiki systemu. Stwierdzał równocześnie, że reformy te możliwe są tylko w jednym kierunku, tzn. w kierunku demokracji i wolnego rynku. Słowa Kamińskiego, pisane w 1990 roku, wydają się bardzo trafne: „Mamy dwa spójne logicznie globalne systemy, ale tylko jeden z nich jest komunistyczny, niezreformowany. W wyniku udanej reformy powstanie nowa wersja liberalnego, demokratycznego porządku, która przerodzi się w panującą obecnie gospodarkę światową. Proces ten możemy obserwować już teraz, wraz ze wszystkimi jego wspomnianymi wcześniej implikacjami”14.

Inny polski badacz, Bartłomiej Kamiński, pisał o „instytucyjnym rozkładzie państwowego socjalizmu”. Zwracał uwagę, że państwo późnego komunizmu charakteryzowało się narastającą tendencją „syndromu odstawiennego”. Kamiński pisze, że: „Odstawienie było dla danego państwa formą ucieczki od własnej tragicznej sytuacji, od katastrofy, którą samo sobie zgotowało. Gospodarcze i polityczne aspekty tej ucieczki prowadziły do mniej lub bardziej ograniczonego pluralizmu gospodarczego i politycznego. (…) Ostateczna faza odstawienia to stworzenie konkurencyjnego systemu politycznego z niezależnym prawem zapewnianym przez niezawisłe sądy”15.

Karol Soltan, amerykański politolog polskiego pochodzenia, twierdził dość ostro, iż: „Wydarzenia roku 1989 nie były rewolucją (ani liberalną, ani samoograniczającą się, ani aksamitną, ani antyrewolucyjną). Jednak nie były to jedynie reformy czy odbudowy. Były to odrodzenia, a to właśnie odrodzenie (nie rewolucja, jak twierdzili marksiści) jest motorem historii. (…) Wydarzenia roku 1989 były dogłębnie antyrewolucyjne, więc nie można nazwać ich rewolucjami. Jednak wyraźnie nie stanowiły one również części politycznej rutyny, jaką są «reformy». Były to przemiany na tyle dramatyczne, radykalne i dogłębne, że nie sposób skategoryzować je w ramach zwykłej polityki”16.

Na reformistyczny aspekt wydarzeń zwracają również uwagę badacze, którzy skupiają się na transformacji ustrojowej (ang. transition), na przejściu od systemu totalitarnego do demokratycznego i od gospodarki centralnie sterowanej do wolnorynkowej. Znaczna część badań nad transformacją pomija w ogóle pytanie, jak dalece zmiany miały charakter rewolucyjny, a skupia się wyłącznie nad tym, co stało się później, już po upadku systemu komunistycznego. Tego typu argumentacja jest na tyle często spotykana, że jako egzemplifikację można tu zacytować fragment podręcznika Handbook of the Economics and Political Economy ofTransition: „Podczas procesu przejścia [transition]współistnieją ze sobą elementy centralnie sterowanego socjalizmu i relacji rynkowych; dlatego tradycyjna teoria ekonomii oparta na kategorii obecności relacji rynkowych była najpewniej niewłaściwa. W ten sposób przejście było w rzeczywistości implementowane w ciemno. W związku z tym ekonomiści byli zaskoczeni nie tylko upadkiem gospodarek centralnie sterowanych i tym, kiedy on nastąpił, ale również wieloma aspektami procesu przejścia. Transformacja była jedną z najbardziej dramatycznych, znaczących przemian systemów gospodarczych w historii”17.

Wielu badaczy unikało jednoznacznych określeń, czy wydarzenia 1989 roku miały charakter reformy czy rewolucji, wskazując, iż można tam zauważyć elementy obu tych zjawisk. Jeszcze w trakcie wydarzeń brytyjski historyk Timothy Garton Ash ukuł określenie, które w późniejszych latach było wielokrotnie cytowane: „refolucja” (ang. refolution), twierdząc w ogłoszonym w 1989 roku eseju pod tym właśnie tytułem, iż: „To, co się w tej chwili dzieje to wyjątkowa mieszanka reform i rewolucji: można rzec, że to «reworma» lub «refolucja» [refolution]. W zjawisku tym występuje silny i znaczący element dobrowolnych, celowych reform wprowadzanych przez oświęconą mniejszość (jednak nadal jedynie mniejszość) obecną we wciąż rządzących partiach komunistycznych oraz, w przypadku Polski, wśród wysoko postawionych przedstawicieli wojska i policji”18. W eseju tym Ash pisał wówczas również o procesie, który właśnie się rozpoczął, czyli o uwłaszczeniu nomenklatury: „Pojawia się wiele pomysłów na temat tego, jak komunizm mógłby zostać przekształcony w kapitalizm. Jednak odpowiedź jest bardzo prosta: wystarczy, że komunistyczni prezesi staną się prezesami kapitalistycznymi!”19.

Warto tu jednak zauważyć, że Ash określał słowem refolution przede wszystkim wydarzenia w Polsce i na Węgrzech, podczas gdy w odniesieniu do bardziej gwałtownych zajść w Czechosłowacji, NRD czy w Rumunii raczej skłaniał się do definicji klasycznej rewolucji – zwrócił na to uwagę brytyjski politolog Keith Crawford w książce będącej pewnego rodzaju podsumowaniem tej dyskusji. Crawford, podobnie jak Ash, zauważał pewne pierwiastki rewolucji, jednakże twierdził, iż „można kwestionować to, w jakim stopniu miała miejsce «rewolucja» w perspektywie struktur społecznych. Jeszcze zanim te rewolucje rzeczywiście miały miejsce, nieliczni wiodący komuniści już planowali zmianę. Byli przygotowani, aby wykorzystać nowe wolności gospodarcze po roku 1989 i w ten sposób stali się nowymi kapitalistami, którzy dzierżą znaczną władzę gospodarczą w całej Europie Środkowo-Wschodniej po dziś dzień”20.

Z powodu tychże właśnie niejednoznaczności w naturze wydarzeń 1989 roku wielu badaczy poszło tropem Asha i mówiło np. o „reglamentowanej rewolucji”, jak polski historyk Antoni Dudek, który użył tej nazwy w tytule swojej książki o upadku komunizmu w Polsce21, czy Entangled Revolutions, jak wspomniany już tu Petrescu. Określenia te są jednak naszym zdaniem zbyt pojemne i zamiast cokolwiek wyjaśniać, raczej oddalają nas od istoty problemu. Inną drogą szli o wiele liczniejsi badacze, którzy uciekali od jednoznacznych klasyfikacji, sugerując określenia typu „transformacja ustrojowa” czy „przekształcenia gospodarczo-społeczne”. Trudno odmówić racji głosicielom tych poglądów, lecz należy stwierdzić, że również one są na tyle pojemne, że właściwie nie wyjaśniają niczego. Mogą się bowiem odnosić do każdej niemal sytuacji, w której jeden system zostaje zastąpiony przez drugi. Przykładowo w Wielkiej Brytanii w XVIII wieku też doszło do istotnej „transformacji ustrojowej” oraz wręcz epokowych „przekształceń gospodarczo-społecznych”. Określenia te zatem, choć słuszne i będące z pewnością wspólnym mianownikiem dla tego, co stało się we wszystkich krajach Europy Środkowo-Wschodniej w 1989 roku, nie odnoszą się wyłącznie do tej jednostkowej sytuacji i nie oddają jej odrębnego charakteru.

Najpełniejszą typologię teorii odnoszących się do natury wydarzeń z 1989 roku zaprezentowała Jadwiga Staniszkis, która podzieliła je na kilka grup, w których można zawrzeć je wszystkie:

• teoria modernizacji (komunizm upadł, ponieważ nie był w stanie zapewnić postępu);

• teoria niespełnionych nadziei (komunizm upadł, ponieważ nie był w stanie sprostać nadziejom, jakie w nim pokładano);

• teoria instytucjonalizacji, w której podkreśla się spontaniczny i planowany dobór instytucji, które miały zmniejszyć przepaść pomiędzy przychodami społeczeństwa a jednostek oraz obniżyć koszty transakcji;

• teoria globalizacji, w ramach której postrzega się koniec komunizmu jako następstwo upadku dwubiegunowego porządku świata. Było to w znacznym stopniu spowodowane „drugą rewolucją burżuazyjną”, która przekształcała narodowe reżimy i rozbijała blok komunistyczny (a panujący w nim system kolektywnych dóbr stanowił „tło ontologiczne”, które spowalniało rozwój globalnego kapitalizmu);

• teoria procesu, zgodnie z którą z chaosu spontanicznie, samoczynnie powstaje nowy porządek22.

Zaprezentowany podział podsumowała: „Każde z powyższych podejść w inny sposób podchodzi do zagadnień rewolucyjnego bądź ewolucyjnego charakteru końca komunizmu i zwraca uwagę na implozję bądź eksplozję jako główny motor zmian”23.

Zaprezentowane powyżej rozważania teoretyczne nie zamykają naszym zdaniem sprawy. Z tego powodu w Zakończeniu zaproponujemy nowe tropy badawcze, które mogą być pomocne w zrozumieniu złożonej natury załamania komunizmu. W tym celu skorzystamy z określeń, takich jak: „odrzucenie”, „akceptacja” i „kontrrewolucja”.

Niniejsza próba syntetycznego ujęcia tematu – objęcia analizą porównawczą sześciu (po podziale Czechosłowacji – siedmiu) państw, które uczestniczyły w owej Jesieni Narodów, jest jednym z nielicznych przekrojowych opracowań poświęconych tej tematyce. Pierwszą pracą zbiorczą na temat upadku komunizmu w krajach Europy Środkowo-Wschodniej jest wydana w 1991 roku Jesień Narodów Jacka Gorzkowskiego i Wojciecha Morawskiego24. Książka ta stanowi próbę ukazania przemian, które doprowadziły do upadku systemu totalitarnego w regionie. Pisana była niedługo po wydarzeniach i oparta prawie wyłącznie na doniesieniach medialnych, nieco się więc już zdezaktualizowała (od jej wydania opublikowano mnóstwo dokumentów, wspomnień i innych źródeł), jednak warto ją odnotować. Szczególnie interesujące są zamieszczone w niej fotografie z poszczególnych krajów.

Również w innych państwach powstawały prace naukowe dotyczące interesującego nas zagadnienia. Wśród nich warto wymienić przede wszystkim monumentalne dzieło trzech czeskich historyków. W 2000 roku Jiří Vykoukal, Bohuslav Litera i Miroslav Tejchman opublikowali książkę Wschód. Powstanie, rozwój i rozpad bloku sowieckiego 1944–198925. Na prawie 800 stronach przedstawili oni historię komunizmu w ZSRS i państwach Europy Środkowo-Wschodniej, łącznie z Jugosławią i Albanią (a po części także z Finlandią i Grecją). Jest to obfity w informacje i bardzo dobry podręcznik, który z pewnością można polecić zainteresowanym omawianym zagadnieniem. Inną ciekawą pozycją jest wydany w 1999 roku Cud rewolucji rumuńskiego historyka, pisarza i gwiazdy mediów Steliana Tănase26. Autor skupił się na upadku komunizmu w Związku Sowieckim i Europie, jednak dużo uwagi poświęcił też Chinom, gdzie, jak wiemy, doszło do nieudanej i zakończonej masakrą próby poszerzenia swobód politycznych. Tănase nie zakończył swego dzieła na roku 1990, lecz pokusił się również o analizę ewolucji politycznej i gospodarczej krajów postkomunistycznych. Wydarzenia roku 1989 w sześciu krajach zewnętrznego imperium Związku Sowieckiego w dynamiczny, niemal reportażowy sposób opisał Amerykanin węgierskiego pochodzenia, Victor Sebestyen27. Szerszą perspektywę, obejmującą m.in. Słowenię i Ukrainę, zaprezentował Padraic Kenney, który połączył własne doświadczenie historyczne, kontakty i wspomnienia świadków z analizą historyczną28. Przekrojowe spojrzenie na wpływ opozycji na upadek komunizmu w Europie Środkowej przedstawione zostało w zbiorze tekstów zredagowanym przez Petra Blažka i Jaroslava Pažouta29. Wspomnieć też należy cytowane wcześniej prace rumuńskiego badacza Dragoşa Petrescu30 oraz liczne dzieła Amerykanina rumuńskiego pochodzenia, Vladimira Tismăneanu31, a także książkę znawcy tego regionu, Robina Okeya32.

Znacznie bogatsza jest literatura porównawcza poświęcona procesowi transformacji zachodzącemu już po Jesieni Narodów i jako jej efekt. Należy tu wspomnieć przede wszystkim o pracach Sharon L. Wolchik i Jane Leftwich Curry33, Herberta Kitschelta34, Graeme Gilla35, czy Jánosa Kornai36. Na polskim rynku warte odnotowania są opracowania wydawane przez Uniwersytet Wrocławski37, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej38 czy Zakładu Europy Środkowo-Wschodniej Instytutu Studiów Politycznych PAN39. Interesujące analizy prezentuje również Jacek Wojnicki40. Także prace starające się wskazać pewien wspólny mianownik dla przekształceń w Europie Środkowej i ujęcia go w model są cennym źródłem dla zrozumienia zachodzących procesów – choćby publikacje Lesliego Holmesa41, Clausa Offe’a42 czy – na polskim rynku – Jadwigi Staniszkis43 oraz Jana Kofmana i Wojciecha Roszkowskiego44. Ostatni dwaj autorzy są również redaktorami istnej kopalni wiedzy o aktorach wydarzeń z 1989 roku w Europie Środkowej – olbrzymiego słownika biograficznego obejmującego postaci z całej szeroko rozumianej Europy Środkowo-Wschodniej w wieku XX45.

Należy wspomnieć też o licznych pracach pokazujących dzieje regionu w szerokiej perspektywie. Na uwagę zasługują prace Wojciecha Roszkowskiego, który opisał całościowo historię Europy Środkowej46 oraz jej dziedzictwo kulturowe na przestrzeni wieków47. Robin Okey przedstawił niemal ćwierć tysiąclecia dziejów regionu, zaczynając od połowy XVIII wieku i kończąc w latach 80.48 Wiele opracowań omawia dwudziestowieczną historię Europy Środkowej, by wspomnieć tylko książki Adriana Webba49, Richarda J. Cramptona50 czy publikacje poświęcone czasom po II wojnie światowej Thomasa Simonsa jr.51 i Ivána T. Berenda52.

Na rynku wydawniczym pojawiło się dużo więcej publikacji poświęconych wydarzeniom w poszczególnych krajach. Upadek komunizmu najwcześniej rozpoczął się w Polsce, a literatura poświęcona temu wydarzeniu jest wyjątkowo bogata. Nie sposób tu przedstawić choćby najbardziej skrótowego wyboru publikacji poświęconych tej tematyce, jednak chcielibyśmy zwrócić uwagę czytelnika przynajmniej na prace kilku autorów. Najpełniejsze opracowania poświęcone wydarzeniom samego roku 1989 opublikowała Paulina Codogni, opisując zarówno negocjacje Okrągłego Stołu53, jak i częściowo wolne wybory z 4 i 18 czerwca 198954. Tematem tym zajmowali się również m.in. Krystyna Trembicka55, Jan Skórzyński56, Andrzej Garlicki57 oraz Daria i Tomasz Nałęczowie58. Paweł Kowal59 oraz Antoni Dudek60 pisali obszernie o schyłku władzy reżimu komunistycznego w Polsce. Drugi ze wspomnianych historyków jest także autorem najpełniejszej historii Polski po 1989 roku61.

Historia Polski w okresie komunistycznym doczekała się olbrzymiej liczby monografii, opracowań, artykułów i edycji dokumentów, nie jest jednak naszym celem wymienianie ich w tym miejscu. Należy wszak zauważyć, że nie sposób pisać o tych czasach, nie znając prac Andrzeja Paczkowskiego62, Andrzeja Friszke63, Jerzego Eislera64 czy Dariusza Gawina65. Mimo upływu czasu wciąż aktualne pozostają wydawane na emigracji książki Jakuba Karpińskiego66. Szczególną pozycję wśród edytorów książek o historii Polski komunistycznej zajmuje Instytut Pamięci Narodowej, który w swoich dwudziestoletnich dziejach wydał setki publikacji, z których znakomita większość mogłaby się znaleźć w niniejszym krótkim omówieniu tropów bibliograficznych. Bogata jest również literatura o charakterze syntetycznym – dość wspomnieć wielokrotnie wznawiane i uzupełniane pozycje profesorów Wojciecha Roszkowskiego67 oraz Andrzeja Paczkowskiego68.

Gdy zwrócimy uwagę na literaturę dotyczącą okresu przełomu na Węgrzech, to polski czytelnik jest w o tyle nienajgorszej sytuacji, że w przeciwieństwie do wielu innych państw Europy Środkowej i Wschodniej transformacja w Budapeszcie doczekała się kilku niezwykle istotnych pozycji dostępnych po polsku, a także szerokiej literatury w języku angielskim. Kluczowe prace, obok omówionych w rozdziale pozycji Rudolfa L. Tőkésa69 oraz Ignáca Romsicsa70, to także publikacje Jánosa Kornaia71, w których autor tłumaczy blaski i cienie transformacji ekonomicznej nad Dunajem. Odnośnie do Węgier interesujący nas okres został już szeroko omówiony w cytowanych pracach Bogdana Góralczyka72; czytelnik znajdzie tam dalsze wskazówki bibliograficzne. Można też sięgnąć do pracy zbiorowej Janusowe oblicze transformacji na Węgrzech 1990–199873, która co prawda traktuje głównie o czasach postkomunistycznych, jednak jest wzbogacającą i godną polecenia lekturą. Warto również spojrzeć na dzieje Węgier w szerszej perspektywie, sięgając m.in. po pozycje Paula Lendvaia74, László Kontlera75 czy Bryana Cartledge’a76.

Na temat upadku muru berlińskiego pisano tak dużo, że trudno dokładnie wyliczyć wszystkie dzieła, w których autorzy usiłowali zmierzyć się z tym złożonym zagadnieniem. Należy jednak mocno podkreślić, iż osoba poszukująca dostępu do kluczowych dokumentów tamtej epoki jest w tym przypadku o tyle w dobrej sytuacji, że wiele z nich znajdzie na znakomicie opracowanych stronach internetowych, których odwiedziny wydają się ze wszech miar godne zalecenia, tyleż jako źródło wiedzy o epoce, co jako przykład znakomitej wersji promocji historii swojego kraju. Z wielu stron internetowych poświęconych tej tematyce wypada zwrócić uwagę zwłaszcza na trzy: pod patronatem Bundeszentrale für politische Bildung (BpB), Deutschlandsradio oraz Centrum für Zeithistorische Forschung z Poczdamu77. Ważnym źródłem poznawania dziejów enerdowskiej opozycji pozostaje cały czas rozbudowywana strona DDR 1989/90 Dokumente78, gdzie zainteresowani znajdą dokumenty dotyczące najważniejszych partii politycznych działających w komunistycznych Niemczech w okresie przełomu. Na koniec – pamiętając o specyfice instytucji i celach sporządzanej przez nią dokumentacji – polecamy wizytę na stronie internetowej Urzędu Pełnomocnika ds. Akt Służby Bezpieczeństwa Państwa (Stasi) NRD, znanego w Polsce pod potoczną nazwą jako urząd Gaucka79.

Podstawowa trudność w przypadku literatury traktującej o upadku NRD polega na jej nadmiarze, nie zaś jej braku. Szczegółowy wykaz najważniejszych niemieckich publikacji czytelnik znajdzie w przytoczonych w niniejszej pracy dziełach Andreasa Röddera80, Erhardta Neuberta81, Ilko-Saschy Kowalczuka82, Andreasa Malychy83 czy Jana Philippa Wölberna84. Jeśli dzieła te winny stanowić pewien punkt odniesienia dla czytelników i badaczy, to w pewnym stopniu wybór ten motywuje z jednej strony solidne podejście warsztatowe autorów, ale z drugiej bez wątpienia na tle morza atramentu, jaki wylał się w ciągu ostatnich 30 lat na ten temat, Rödder, Neubert, a zwłaszcza Malycha i Wölbern mają tę przewagę, że opublikowali swoje prace stosunkowo niedawno. Wobec zakrojonych na olbrzymią skalę badań dziejów NRD i procesów zachodzących w Niemczech w 1989 roku nie pozostaje to bez znaczenia, gdyż część ze starszych prac może okazać się najzwyczajniej niekompletna. Pewien problem podczas pisaniu rozdziału o NRD powstał na tle poszukiwań reprezentatywnej literatury wspomnieniowej. Z uwagi na obawę o zachowanie obiektywizmu niżej podpisany mimo wszystko nie zdecydował się na włączanie do przypisów wielotomowych pamiętników Helmuta Kohla, Hansa Modrowa, czy innych bezpośrednich uczestników wydarzeń. Wyjątek stanowią tu wspomnienia Clausa J. Duisberga, a to z uwagi na specyficzną perspektywę oferowaną przez tę pracę. Duisberg, będąc wysokiej rangi urzędnikiem służby cywilnej Republiki Federalnej Niemiec (RFN), w bardzo ciekawy sposób naświetla ostatnie lata istnienia NRD i proces zjednoczenia postrzegany przez aparat administracyjny republiki bońskiej. Oczywiście, w pracy nie kryje się ze swoimi sympatiami i antypatiami.

Czesko-słowacka aksamitna rewolucja została dość obszernie opracowana zarówno w czeskiej, jak i słowackiej literaturze przedmiotu. Kwestia ta zresztą zazwyczaj wiąże się – mniej lub bardziej – z kolejnym niezwykle ważnym wydarzeniem w dziejach obu narodów: podziałem federacji, który nastąpił zaledwie nieco ponad trzy lata później. W Polsce tematyce tej została poświęcona monografia Pawła Ukielskiego85; zajmował się nią również Marek Bankowicz86. W literaturze anglojęzycznej pojawiły się prace Michaela Krausa i Allison Stanger87, Abby Innes88, Jiříego Musila89 czy Jamesa Krapfla90. Zagadnienia związane z naszymi południowymi sąsiadami wciąż pozostają w Polsce nieco na skraju zainteresowań – dość wspomnieć, że jedynym całościowym opracowaniem poświęconym historii Czech i Słowacji w XX wieku pozostaje publikacja Jerzego Tomaszewskiego91. Więcej prac można znaleźć po angielsku, by wspomnieć jedynie książki Mary Heimann92, Williama Mahoneya93 i Kevina McDermotta94.

Czescy i słowaccy badacze dość dużo uwagi poświęcili wydarzeniom lat 1989–1992. Można zresztą zauważyć w tej kwestii pewną zależność – o ile Słowaków bardziej interesowały relacje pomiędzy oboma narodami oraz przyczyny podziału federacji (i uzyskania niepodległości przez Słowację), o tyle Czesi częściej zajmowali się wydarzeniami związanymi z upadkiem systemu komunistycznego. Do najcenniejszych opracowań tego okresu należy zaliczyć publikacje m.in. Jana Rychlíka95, Milana Otáhala96, Petra Husáka97 czy Jiříego Suka98. Do dyspozycji zainteresowanych są również licznie opublikowane dokumenty99. Kopalnią wiedzy, ale również anegdot pozostają wspomnienia głównych aktorów ówczesnych wydarzeń, w tym – wydany również w Polsce – wywiad-rzeka z Václavem Havlem100.

Odrębną kategorię źródeł stanowią strony internetowe zawierające niezliczone informacje dotyczące zarówno samego ustroju komunistycznego, jego upadku, jak również jego obecności w dzisiejszym życiu. Na oficjalnych stronach czeskiego parlamentu101 można znaleźć stenogramy wszystkich posiedzeń Zgromadzenia Federalnego, zarówno z lat 1948–1989, jak i po aksamitnej rewolucji. Wiele interesujących informacji, dokumentów i opracowań zostało umieszczonych na stronach słowackiego Instytutu Pamięci Narodu102, czeskiego Instytutu Badań Reżimów Totalitarnych103 oraz portalu „totalita”104.

O rumuńskim komunizmie i wydarzeniach grudniowych wydano w Polsce relatywnie dużo dzieł, głównie ze względu na „medialność” tego tematu. Najbardziej szczegółowym opracowaniem jest książka Adama Burakowskiego105. Kilka lat temu w Polsce ukazało się tłumaczenie ciekawej książki niemieckiego historyka Thomasa Kunze o Nicolae Ceaușescu106. Warto też sięgnąć do prac autorów rumuńskich: Pavla Câmpeanu107 i Luciana Boi108. Cenną pozycją, choć trochę już zdezaktualizowaną (pojawiły się nowe dokumenty i opracowania), jest książka Józefa Darskiego (właśc. Jerzego Targalskiego)109. Aby zrozumieć zawiłości historii rumuńskiej w XX wieku, powinno się też zajrzeć do podręcznika Małgorzaty Willaume110.

W samej Rumunii o historii komunizmu, a szczególnie o wydarzeniach grudniowych, pisano dużo, choć większość z tych prac prezentuje dość słaby poziom i jest raczej głosem w dyskusji politycznej. W Rumunii przeszłość nadal budzi emocje, szczególnie wśród intelektualistów, ale nie tylko. Pomimo zagorzałych sporów w ciągu trzydziestu lat ukazało się wiele cennych pozycji. Najważniejszym dziełem jest prawdopodobnie raport Komisji Prezydenckiej powstałej w celu zbadania i oceny moralnej systemu komunistycznego w Rumunii. W jej pracach uczestniczyło wielu znakomitych historyków111. Oprócz tego można sięgnąć do pracy brytyjskiego historyka Dennisa Deletanta112. Na temat wydarzeń grudniowych i upadku dyktatury powstało wiele cennych opracowań, z których warto wymienić m.in. monumentalne, choć bardzo kontrowersyjne dzieło Aleksa Mihaia Stoenescu113 oraz prace emigracyjnego historyka Radu Portocală114, reżysera i uczestnika wydarzeń Sergiu Nicolaescu115, historyka i znanego dziennikarza Steliana Tănase116, a także brytyjskiego historyka Petera Siani-Daviesa117. Wspomnieć należy także pracę Dragoșa Petrescu118.

O historii Bułgarii, szczególnie tej najnowszej, w Polsce niestety pisało się mniej niż o innych krajach regionu. Wartą polecenia książką jest praca Tadeusza Wasilewskiego, jednak dotyczy ona okresu do zakończenia II wojny światowej i przejęcia władzy przez komunistów119. Z pewnością należy sięgnąć również do dzieł Jerzego Jackowicza120. Bardzo dobrym opracowaniem jest książka Andrzeja Nowosada o mediach w Bułgarii121. Tematyka bułgarska pojawiała się też jako część opracowań analizujących historię komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej lub ewentualnie fragmentarycznie w podręcznikach historii świata po roku 1945.

W Bułgarii, w porównaniu z innymi krajami, pisze się o historii komunizmu i wydarzeniach roku 1989 relatywnie mało. Wiele z tych dzieł prezentuje ponadto niską wartość merytoryczną i nacechowanych jest często skrajnymi ocenami autorów. Niemniej w ciągu dwudziestu lat powstało kilka wartościowych książek. Wśród nich warto wymienić prace Ewgeniji Kalinowej i Iskry Baewej122, Venelina Ganeva123 oraz wiele prac wydanych pod auspicjami Instytutu Badania Niedawnej Przeszłości124. Pewien obraz dają też niepozbawione elementów analizy wspomnienia Kostadina Czakyrowa, człowieka bliskiego Żiwkowowi125. Duży wkład w badanie komunizmu w Bułgarii miał amerykański Cold War International History Project, w pracach którego brali udział bułgarscy historycy Kostadin Grozew i Jordan Baew – opublikowali oni wiele interesujących dokumentów. O upadku systemu totalitarnego można przeczytać w dziełach uczestnika wydarzeń i wicepremiera z początku lat 90. Dimityra Łudżewa126 oraz w serii dokumentów, wspomnień i opracowań wydawanych przez fundację byłego prezydenta Żelju Żelewa127. Narodzinami postkomunistycznej Bułgarii zainteresował się też amerykański politolog Albert P. Melone128. W 2018 roku grupa historyków związanych z Instytutem Badania Niedawnej Przeszłości opublikowała książkę zatytułowaną Bulgaria Under Communism129.

Książka, którą oddajemy do rąk czytelników, jest uzupełnionym i znacznie rozbudowanym wydaniem pozycji, która po raz pierwszy ujrzała światło dzienne nakładem wydawnictwa TRIO w 2009 roku130. Wówczas jednak obejmowała pięć państw (bez Polski). Po kilku latach i uzupełnieniu tekstu o rozdział poświęcony Polsce wyszła w Rumunii131 i na Węgrzech132. Niniejsze wydanie jest uaktualnione i rozszerzone o analizę teoretyczną i porównawczą oraz konkluzje końcowe.

Na koniec wszyscy trzej chcielibyśmy podziękować osobom, bez których książka ta nie mogłaby się ukazać. Szczególne wyrazy wdzięczności kierujemy do prof. Jana Kofmana, który poświęcił niezwykle wiele czasu i na każdym etapie wnikliwie analizował naszą pracę, dzieląc się licznymi cennymi uwagami. Wiele trafnych sugestii zawdzięczamy także prof. Antoniemu Dudkowi – bez jego wkładu praca ta byłaby z pewnością uboższa. Wyjątkowe podziękowania należą się również prof. Andrzejowi Paczkowskiemu, inicjatorowi stworzenia niniejszego opracowania. Serdecznie dziękujemy również prof. Wojciechowi Roszkowskiemu oraz koleżankom i kolegom z Zakładu Europy Środkowo-Wschodniej Instytutu Studiów Politycznych PAN za owocne dyskusje. Wdzięczność jesteśmy winni tłumaczom kolejnych wersji językowych: Vasile Modze (rumuńska), Erzsébet Szenyán (węgierska), Silvii Mitlenerovéj (czeska) oraz Marcinowi Turskiemu, Johnowi Beauchamp i Judycie Fiedin (angielska), podobnie jak ich orędownikom: Mai Wawrzyk i Natalii Mosor, Jánosowi Tischlerowi i Gergely Kovácsowi, Rafałowi Rogulskiemu i Grzegorzowi Tkaczykowi, Rolandowi Chojnackiemu i Shashankowi Sinha, a także Maciejowi Ruczajowi. Gorące podziękowania należą się Łukaszowi Michalskiemu, dyrektorowi Państwowego Instytutu Wydawniczego, bez którego nie byłoby możliwe oddanie w ręce Czytelników niniejszego tomu. Oprócz tego każdy z nas chciałby indywidualnie złożyć wyrazy wdzięczności.

Adam Burakowski: chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi przy zbieraniu materiałów do tej książki. Najbardziej jednak chciałbym podziękować mojej żonie Agnieszce, córkom Julii, Marcie i Marii oraz synowi Antoniemu, dla których naprawdę warto pracować i żyć.

Aleksander Gubrynowicz: pragnę gorąco podziękować panu Grzegorzowi Pakowskiemu za jego cierpliwość w poszukiwaniu danych Gallupa, na podstawie których autor zrekonstruował przemiany postrzegania transformacji i jej skutków przez samych Węgrów, a do których (choćby z uwagi na palące terminy) nie udałoby się dotrzeć. W końcu zaś najbardziej chciałbym ogromnie podziękować mojej żonie Kasi i dzieciom Asi i Dominikowi. Bez waszej cierpliwości do moich pasji, bardziej niż pewne, niczego bym nie napisał, gdyż nie byłoby dla kogo zarywać nocy.

Paweł Ukielski: pragnę serdecznie podziękować wszystkim moim czeskim i słowackim przyjaciołom, dzięki którym z każdą wizytą u południowych sąsiadów lepiej rozumiem ich tożsamość i historię. Szczególne wyrazy wdzięczności należą się Jurajowi Marušiakowi i Dušanowi Segešowi za rady udzielane na bieżąco przy powstawaniu czesko-słowackiej części tekstu. Stałym wsparciem we wszystkich aspektach prowadzonej przeze mnie działalności pozostaje rodzina – żona Magdalena oraz dzieci Julia i Wojtek, którym chciałbym bardzo podziękować za to, że są.

WPROWADZENIE

Źródła komunizmu po II wojnie światowej

Komunizm w Europie Środkowej i Wschodniej został wprowadzony w efekcie stworzenia (po zwycięstwie aliantów nad państwami Osi) na świecie systemu bipolarnego, w którym Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki odgrywały główną rolę[6]. Jednocześnie porozumienia z Jałty i Poczdamu stanowiły faktyczną akceptację USA i (choć z pewnymi zastrzeżeniami) Wielkiej Brytanii dla sowieckiej dominacji nad państwami regionu środkowoeuropejskiego oraz wschodnią częścią Niemiec, która znalazła się pod sowiecką okupacją po 8 maja 1945 roku[7]. Powyższe czynniki natury geopolitycznej bardzo silnie wpłynęły na sposób, w jaki wpływy sowieckie postrzegane były przez społeczeństwa, które znalazły się na terytoriach okupowanych przez Związek Sowiecki i jego potęgę militarną. Należy zatem podkreślić, że praprzyczyną tak silnego powiązania państw Europy Środkowej i Wschodniej z ZSRR nie była swobodnie wyrażona wola ich mieszkańców, lecz brutalny podbój, jakiego w pogoni za uchodzącymi z terytoriów sowieckich armiami Hitlera i jego sojuszników, dokonała w 1945 roku Armia Czerwona. W konsekwencji komuniści w żadnym z omawianym przez nas kraju nie zdobyli władzy legalnie, nawet jeśli stopień poparcia dla ich rządów w jednych krajach był relatywnie wysoki, w innych zaś – wręcz przeciwnie. Niezależnie jednak od wszystkiego, wojskowa okupacja tych terenów przez armię sowiecką miała wiele elementów wspólnych ze strategią kolonialną, nawet jeśli Stalin i jego poplecznicy próbowali wmawiać zachodniej opinii publicznej, że obecność wspieranych przez Związek Sowiecki sił spotykała się z przytłaczającym poparciem społeczeństw w tej części Starego Kontynentu[8].

Do 1956 roku w całym regionie usiłowano zaprowadzić ustrój bezpośrednio wzorowany na modelu sowieckim w wydaniu stalinowskim. Prowadziło to rzecz jasna w całej Europie Środkowej i Wschodniej do oporu, zarówno na płaszczyźnie legalnej (tam, gdzie było to tolerowane przez komunistów), jak i na drodze masowych działań o charakterze partyzanckim[9], które w sporadycznych przypadkach przetrwały aż do początku lat 60. Niezależnie od tego, tak długo, jak żył Stalin, lojalne wobec niego rządy państw Europy Środkowej i Wschodniej robiły wszystko, co tylko możliwe, by za pomocą gwałtownie przeprowadzonych zmian, umacnianych zmasowanym terrorem policji i naciskiem administracji, przybliżyć warunki ustrojowe, gospodarcze, społeczne i kulturalne do modelu, jaki obowiązywał w Związku Sowieckim, a więc modelu o charakterze par excellence – totalitarnym1. W dążeniach do zaprowadzenia standardów sowieckich rządzący ze wszystkich sił starali się zlikwidować jakiekolwiek odrębności występujące w państwach tego regionu i całkowicie zsowietyzować podbite narody[10]. Kwestia, w jakim stopniu polityka ta miała na celu „jedynie” całkowite podporządkowanie państw regionu poleceniom płynącym z Kremla, a w jakim była zaledwie „wprowadzeniem” do działań dalej idących (wchłonięcia do imperium sowieckiego), pozostaje poza polem zainteresowania autorów w niniejszej książce. Należy jedynie stwierdzić, że w okresie 1945‒1956 swoboda podejmowania decyzji przez lokalnych komunistów była bardzo silnie ograniczana przez Moskwę. Dodatkowo gospodarka całego regionu była wystawiona na zachłanną ekspansję ZSRS, która (niezależnie, czy dany kraj był częścią koalicji antyhitlerowskiej, jak Polska czy Czechosłowacja, czy też – jak Bułgaria, Rumunia i Węgry – był sojusznikiem III Rzeszy) bezlitośnie wykorzystywała zasoby naturalne i ludzkie podbitego regionu, który stał się również miejscem stacjonowania sowieckich jednostek wojskowych. W tym okresie ZSRS powołał do życia Radę Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG – 1949) i Układ Warszawski (1955), co pozwoliło Moskwie efektywnie kontrolować rynki i siły zbrojne satelitów[11].

W żadnym z podporządkowanych państw ZSRS nie był jednak w stanie odnieść pełnego sukcesu. W jednych wprowadzenie systemu stalinowskiego napotkało na większy opór, w innych na mniejszy, co wiązało się z większą akceptacją nowego reżimu w niektórych i słabszą w pozostałych społeczeństwach. Wyjaśnienie tych różnic wydaje się relatywnie łatwe. Przed rokiem 1945 kraje Europy Środkowej i Wschodniej nie stanowiły monolitu, zarówno politycznie i gospodarczo, jak i kulturowo. Z tych różnic wynikało także odmienne podejście do dogmatów komunistycznych – w jednych ideologia ta była silniej zakorzeniona, w innych słabiej. Łatwo zauważyć, że pewne czynniki mogły wpływać na pozytywną recepcję komunizmu, inne zaś (często działające na zasadzie lustrzanego odbicia) mogły proces zakotwiczania komunizmu wydatnie hamować. Ogólnie rzecz ujmując, marksizm-leninizm, jako ideologia postrzegająca „klasę robotniczą” w kategoriach rewolucyjnej awangardy, zdecydowanie lepiej przyjmował się w tych krajach, w których już przed wojną robotnicy fabryczni stanowili znaczący procent społeczeństwa. Skoro warunki bytowe tych osób zależały w dużej mierze od przetrwania ich miejsc zatrudnienia (co – jak dowiódł wielki kryzys z przełomu lat 20. i 30. – w warunkach ekonomii wolnego rynku bynajmniej nie było sprawą oczywistą), to komunizm, który obiecywał każdemu pracę i stabilne warunki życiowe, mógł faktycznie wydawać się sporej części robotników i inteligencji atrakcyjną (acz z gruntu fałszywą) alternatywą. Na pozytywną recepcję komunizmu mogła również wpływać sympatia do ZSRS, która przed wojną w omawianych przez nas krajach na poziomie elit, jak i wśród szerokich rzesz społeczeństwa osiągała zróżnicowany pułap. Z kolei hamulcem przed bezkrytyczną recepcją idei komunistycznej (bazującej na pseudonaukowym ateizmie) był również poziom religijności danego społeczeństwa oraz – co nie mniej istotne – przebieg II wojny światowej.

Nie ulega wątpliwości, że przynależność danego państwa do obozu Sprzymierzonych (Polska, Czechosłowacja) względnie też do państw wchodzących w skład Osi (Bułgaria, Rumunia, Węgry i – co oczywiste – te tereny hitlerowskich Niemiec, na których później utworzono NRD), a co za tym idzie, stopień akceptacji w społeczeństwie ideologii faszystowskiej w okresie poprzedzającym zajęcie danego kraju przez Armię Czerwoną w roku 1945, jego poziom kolaboracji z III Rzeszą, skłonność reżimu istniejącego przed końcem wojny do brutalnej rozprawy z osobami kojarzonymi z lewicą (w tym lewicą komunistyczną), mogły być również czynnikami, które w znacznej mierze określały pole do gry dążących do przejęcia władzy komunistów2. Przy tak skonstruowanych parametrach wyjściowych okaże się jasne, dlaczego w państwach o wysokim współczynniku uprzemysłowienia (Czechosłowacja, NRD), w których już przed wojną wpływy polityczne komunistów były więcej niż znaczące, fascynacja kulturą rosyjską i sympatia do ZSRS utrzymywały się na wysokim poziomie, a stopień religijności społeczeństwa pozostawał niski, komuniści mieli wyraźnie ułatwione zadanie w procesie przejmowania władzy i zaprowadzania reżimu totalitarnego, a opór (jeśli w ogóle się pojawiał) był stosunkowo niewielki[12]. W istocie rzeczy bowiem w krajach tych warunki były wystarczająco mocno zbliżone do warunków panujących w niektórych krajach Europy Zachodniej, takich jak Francja czy Włochy, gdzie nawet i bez obecności oddziałów sowieckich partie komunistyczne pod koniec lat 40. mogły liczyć na poparcie około 30% społeczeństwa3.

To podobieństwo niewątpliwie ułatwiało proces recepcji modelu sowieckiego zarówno przez organy władzy, jak i szerokie rzesze społeczeństwa. W pozostałych państwach regionu warunki do zaszczepienia stalinizmu okazały się znacznie gorsze przede wszystkim z uwagi na dominujący wpływ tradycyjnego rolnictwa, jako głównej gałęzi gospodarki narodowej i wyraźnie niższy współczynnik industrializacji w okresie międzywojennym (a co za tym idzie – również i niższą liczbę robotników fabrycznych, a w konsekwencji wyraźnie niższe przed wojną wpływy komunistów w społeczeństwie), dominującą niechęć do Rosji, a później ZSRS, (w którym państwa te – z wyjątkiem Bułgarii – widziały przede wszystkim zagrożenie dla swoich interesów, a niektóre – jak Polska – nawet egzystencji)[13]. Rolniczy charakter i dominacja komponentu wiejskiego automatycznie tworzyły znacznie lepsze podglebie dla zakorzenionych od wieków instytucji religijnych, których wpływy – choć ostatecznie z reguły udało się je ograniczyć – okazały się znacznie trudniejsze do wyrugowania aniżeli w znacznie silniej zlaicyzowanych Czechach czy NRD. W przypadku Polski, w której dominującym wyznaniem był katolicyzm, dodatkowo zakorzeniony jako nośnik kultury i tradycji w XIX wieku, a po 1978 roku ściśle związany z rezydującym poza granicami kraju papieżem, okazało się to całkowicie niemożliwe. Wspomnieć również trzeba, że nawet jeśli w danym kraju uwarunkowania, jakie pozostawił po sobie okres przedwojenny, zdawały się sprzyjać komunistom (np. NRD), to nieskuteczna polityka gospodarcza okazała się wystarczającym bodźcem do wywołania masowych protestów w roku 1953. Jeśli zaś uwarunkowania te były gorsze, to – jak pokazywał casus Węgier – forsowana sowietyzacja mogła skończyć się ogólnonarodowym powstaniem[14]. Zwróćmy przy tym uwagę, że teoretycznie czynnikiem, za pomocą którego komuniści mogliby próbować zyskać przychylność stanowiącej większość populacji ludności wiejskiej, byłoby szybkie i sprawne przeprowadzenie reformy rolnej, to jest parcelacji ziemi, która przed rokiem 1945 była w znacznej mierze własnością szlachty lub związków wyznaniowych (a o której posiadaniu na własność marzyły całe pokolenia rodzin chłopskich). W realiach doby stalinowskiej okazało się to jednak niemożliwe przede wszystkim z uwagi na marksistowski dogmat nakazujący traktować państwo jako jedynego właściciela ziemi ornej. Logiczną konsekwencją powyższego dogmatu był proces przymusowej kolektywizacji, czyli zmuszania rolników do wstępowania do rządzonej przez aparat partyjny spółdzielni produkcyjnych (tzw. kołchozów lub sowchozów). Ponieważ zaś rządzący w państwach Europy Środkowej i Wschodniej komuniści z reguły forsowali kolektywizację, stosując terror lub szykany administracyjne, toteż i skutki owych reform były wręcz odwrotne do zamierzonych: zamiast zyskiwać na popularności, władze musiały zwalczać opór pozbawianych własności drobnych rolników, którzy niejednokrotnie właśnie wskutek tych doświadczeń zasilali szeregi antykomunistycznej partyzantki4.

Biorąc powyższe pod uwagę, komuniści już w okresie zdobywania władzy niemal we wszystkich omawianych przez nas krajach musieli iść na pewne ustępstwa, a tym samym rezygnowali z natychmiastowego wdrożenia przynajmniej części doktryny marksistowsko-leninowskiej. Skłonność do ustępstw dodatkowo wzmacniał fakt, iż po śmierci Stalina model totalitarny okazał się niemożliwy do kontynuowania nawet w Związku Sowieckim, gdzie rządząca wierchuszka (podobnie jak i liderzy pozostałych partii komunistycznych Europy Środkowej i Wschodniej) również zorientowała się, że zmasowany, niepoddający się kontroli terror stanowi tyleż zagrożenie dla szerokich rzesz społeczeństwa, co i zagrożenie w postaci fizycznej eliminacji osób należących do elity władzy. Równolegle zaś zarówno rządzący, jak i rządzeni przekonali się, że – pomimo rozpowszechnianych obietnic „lepszego świata” pod rządami komunistycznymi, podobnie jak „równej dystrybucji bogactwa”, „sprawiedliwości społecznej” itd. – komunizm w stalinowskim wydaniu nie tylko nie zdołał poprawić standardów życiowych, ale wręcz pod pewnymi względami uczynił życie trudniejsze niż przed II wojną światową[15]. Po 1956 roku, z różnych powodów, władze komunistyczne w poszczególnych krajach decydowały się na pewne odstępstwa od komunistycznej doktryny[16]. W sferze gospodarczej główne pytanie, które stawiano zarówno w kręgach naukowych, jak i na posiedzeniach statutowych organów partii, brzmiało: jak zwiększyć produkcję przedsiębiorstw państwowych.

W rzeczywistości stalinowskiej strukturalna nieefektywność była potęgowana przez fakt, że do próby kierowania gospodarką wyłącznie metodami administracyjnymi dodano system drakońskich kar. Polityka ta powodowała, że wszyscy pracownicy (niezależnie od szczebla) bardzo niechętnie zwiększali wysiłki na rzecz poprawy efektywności, gdyż w realiach stalinowskich nie do końca było jasne, czy tego typu inicjatywa przyniesie pracownikowi w ostatecznym rozrachunku nagrodę, czy karę. W obliczu dramatycznie niskiej produktywności (niewystarczającej do zaspokojenia potrzeb wojska i służb mundurowych, o społeczeństwach nie mówiąc) sami komuniści zaczęli poszukiwać rozwiązań. Reformatorzy przedstawili propozycję, by uzależnić wysokość wynagrodzeń od osiąganych wyników i ograniczyć zakres centralnego planowania, zwiększając w ten sposób poziom niezależności władz lokalnych oraz kierownictw poszczególnych zakładów5.

W sferze społecznej koncesje poczynione po 1956 roku obejmowały m.in. zgodę na limitowane prowadzenie działalności gospodarczej przez podmioty prywatne, zwiększone możliwości podróży zagranicznych, mniej restrykcyjną cenzurę, pewne koncesje na gruncie narodowym, zwiększenie tolerancji dla praktyk religijnych, amnestie dla więźniów politycznych oraz absorpcję części przedwojennych elit politycznych do partii komunistycznej, co pozwoliło im na dostęp do pewnych przywilejów. Należy jednak z całą mocą podkreślić, że poziom poluzowania systemu nie we wszystkich krajach był identyczny, co zaś ważniejsze, fala tych nie do końca przemyślanych, niewystarczających i wprowadzanych bez przekonania zmian ściśle wiązała się z wydarzeniami następującymi w ZSRS. W konsekwencji jedynie tak długo jak kierownictwo KPZR chciało tolerować pewne eksperymenty na własnym terytorium (jak np. reformy przeprowadzone w połowie lat 60. przez premiera Aleksieja Kosygina czy eksperyment Iwana Chudenki z kazachskiego kołchozu Akczi[17]), w krajach satelickich lokalne partie komunistyczne również mogły pozwolić sobie na odstępstwa od doktryny ustalonej w okresie stalinowskim. Wkrótce po upadku Nikity Chruszczowa, wraz z konsolidacją władzy przez ekipę Leonida Breżniewa, klimat przyjazny reformom zakończył się nie tylko w samym ZSRS, ale również w podległych mu krajach bloku6.

Jaskrawym przykładem neostalinowskiego zwrotu była akcja zbrojna sił Układu Warszawskiego przeciw Czechosłowacji w 1968 roku. Spóźniony proces destalinizacji zaczął się tam w latach 60., zaś jego szczytem była Praska Wiosna, która przyniosła próby reform mających skierować reżim w stronę „socjalizmu z ludzką twarzą”. Mimo że podstawowe zasady ustrojowe, takie jak kierownicza rola partii czy sojusz ze Związkiem Sowieckim nie zostały naruszone, Kreml uznał, że czechosłowaccy reformatorzy posunęli się za daleko i podjął decyzję o wysłaniu oddziałów wojskowych, by powstrzymać zmiany wywołane Praską Wiosną7. Interwencja wojskowa oznaczała kolejny punkt zwrotny w dziejach komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej[18].

Należy w tym miejscu podkreślić, że z perspektywy historycznej stłumienie Praskiej Wiosny było jedynie wycinkiem procesu znacznie szerszego (jednocześnie – było jego spektakularnym rozpoczęciem). W jego ramach eliminowano z najważniejszych stanowisk partyjno-państwowych w krajach RWPG i Układu Warszawskiego wszystkich, którzy zdaniem Breżniewa posunęli się za daleko w poszukiwaniu zmian dopuszczalnych w ramach doktryny komunistycznej (zwłaszcza w sferze gospodarczej), nadmiernie odchodząc od założeń marksizmu-leninizmu (w ramach dogmatycznego odczytania tej doktryny przez ówczesnych liderów KPZR)8.

Fiasko reform systemu komunistycznego przyniosło poważne problemy, które w latach 70. zaczęły być odczuwalne nie tylko w ZSRR, ale również w pozostałych krajach bloku. Stało się tak w rezultacie odsunięcia od władzy reformatorów, jak Alexander Dubček (lub zmuszenia ich do zmiany podejścia w zamian za pozostawienie w gronie kierowniczym, jak w przypadku Kosygina). Problem, dlaczego przemysł komunistyczny miał wciąż tak niską produktywność, pozostawał nierozwiązany.

Rozkład komunizmu

Kryzys światowego systemu komunistycznego narastał od połowy lat 70. na wszelkich możliwych polach – gospodarczym, społecznym, ideologicznym i politycznym. Wprawdzie jeszcze druga połowa lat 70. mogła się wydawać okresem prosperity bloku wschodniego, lecz było to wrażenie złudne. Wówczas doszło do kilku wydarzeń, które w ostatecznym rozrachunku musiały doprowadzić do załamania systemu.

Zacząć należy od chronicznie niewydolnej centralnie administrowanej gospodarki. Lata 70. przyniosły otwarcie gospodarek państw RWPG na współpracę z zagranicą w stopniu, który wcześniej był całkowicie nie do pomyślenia. Ostatecznie zerwane zostały założenia z początków istnienia RWPG, kiedy każdy kraj bloku miał dążyć do maksymalnie autarkicznej gospodarki. Pojawiło się hasło „integracji” (wcześniej słowo to nie było używane jako „kapitalistyczne”), zastępując „współpracę”, „kooperację” czy „harmonizację”9