Jak można nie zgadzać się z papieżem? Papież Franciszek a dubia kardynałów -  - ebook

Jak można nie zgadzać się z papieżem? Papież Franciszek a dubia kardynałów ebook

0,0

Opis

Na początku października 2023 roku Dykasteria Nauki Wiary opublikowała odpowiedzi papieża Franciszka na przedłożone mu przez pięciu kardynałów dubia, które dotyczyły kwestii reinterpretacji Objawienia Bożego, praktyki błogosławienia związku osób tej samej płci, rozumienia synodalności, kapłaństwa kobiet i warunków sakramentalnego rozgrzeszenia. Odpowiedzi papieskie bardziej skoncentrowały się na kwestiach duszpasterskich niż doktrynalnych, rodząc tym samym kolejne pytania i wątpliwości. Wrażenie zamętu i niepewności co do ciągłości nauczania Kościoła pogłębiła deklaracja Fiducia supplicans wprowadzająca kategorię „spontanicznego błogosławieństwa” par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci. To wszystko dzieje się w kontekście trwającego od 2021 roku Synodu o synodalności, który zaprasza do bycia Kościołem słuchającym.

Wsłuchując się w dubia pięciu kardynałów oraz udzielone przez papieża Franciszka odpowiedzi, pragniemy nie tylko słuchać tej synodalnej symfonii Kościoła, a również w niej uczestniczyć. Naszą intencją nie jest mnożenie opinii, wątpliwości i pytań ani tym bardziej kontestowanie czy krytykowanie. Papież Franciszek w homilii wygłoszonej na konsystorzu 30 września 2023 roku użył metafory orkiestry dla wyrażenia synodalnego charakteru Kościoła. Stąd pragnienie środowiska teologów toruńskich, by podjąć proponowaną przez papieża Franciszka partyturę i szukać jej zrozumienia w zgodzie z Objawieniem Bożym. To właśnie o Objawieniu Bożym mówił Benedykt XVI w Adhortacji Verbum Domini z 2010 roku jako symfonii, w której „w pewnym momencie pojawia się «motyw solowy» […], czyli motyw powierzony pojedynczemu instrumentowi bądź głosowi, który jest tak ważny, że nadaje sens całemu dziełu. Tym «motywem» jest Jezus” (VD 13). Bez Chrystusa nie „zinterpretujemy lepiej”, jak chce papież Franciszek, ani Objawienia Bożego, ani Tradycji Kościoła, ani samego Kościoła, ani tym bardziej – człowieka.

Ze wstępu

ks. Wojciecha Pikora i ks. Jana Perszona

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 386

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Jak możnanie zgadzać sięz papieżem?

Jak możnanie zgadzać sięz papieżem?

Papież Franciszeka dubia kardynałów

Pod redakcją

ks. Wojciecha Pikora i ks. Jana Perszona

Recenzenci

ks. prof. dr hab. Marian Kowalczyk SAC, UKSW

ks. dr hab. Jacenty Mastej, prof. KUL

Korekta

Stanisław Powała-Niedźwiecki

Zdjęcie na okładce

Grzegorz Gałązka

Nihil obstat

ks. Janusz Chyła

Cenzor ksiąg religijnych

19 marca 2024 r.

© ks. Wojciech Pikor, 2024

© Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o., 2024

e-book ISBN 978-83-8333-231-4

Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o.

83-130 Pelplin, ul. Biskupa Dominika 11

tel. 58 536 17 57

[email protected]

www.bernardinum.com.pl

Druk i oprawa:

Drukarnia Wydawnictwa „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin

Wykaz skrótów

AAS Acta Apostolicae Sedis

AeP Leon XIII, Encyklika Aeterni Patris. O odnowie filozofii chrześcijańskiej (4.08.1879)

AL Franciszek, Posynodalna adhortacja apostolska Amoris laetitia. O miłości w rodzinie (19.03.2016)

BM Papieska Komisja Biblijna, Biblia a moralność. Biblijne korzenie postępowania chrześcijańskiego (11.05.2008)

ChV Franciszek, Posynodalna adhortacja apostolska Christus vivit. Do młodych i całego ludu Bożego (25.03.2019)

CJC Papieska Komisja Biblijna, „Czym jest człowiek?” (Ps 8,5). Zarys antropologii biblijnej (30.09.2019)

CN Kongregacja Nauki Wiary, List Communionis notio. O niektórych aspektach Kościoła pojętego jako komunia (28.05.1992)

ĆD Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowe (tłum. J. Ożóg) (Kraków: WAM 2019)

DeV Jan Paweł II, Encyklika Dominum et vivificantem. O Duchu Świętym w życiu Kościoła i świata (18.05.1986)

DNW Dykasteria Nauki Wiary

DS H. Denzinger – A. Schönmetzer, Enchiridion symbolorum. Definitionum et declarationum de rebus fidei et morum (Freiburg: Herder 1967)

DV Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei Verbum (18.11.1965)

EG Franciszek, Adhortacja apostolska Evangelii gaudium. O głoszeniu Ewangelii w dzisiejszym świecie (24.11.2013)

EV Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae. O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego (25.03.1995)

FC Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio. O zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym (22.11.1981)

FR Jan Paweł II, Encyklika Fides et ratio. O relacjach między wiarą a rozumem (14.09.1998)

FS Dykasteria Nauki Wiary, Deklaracja Fiducia supplicans. O duszpasterskim rozumieniu błogosławieństw (18.12.2023)

FT Franciszek, Encyklika Fratelli tutti. O braterstwie i przyjaźni społecznej (3.10.2020)

HG Pius XII, Encyklika Humani generis. O pewnych fałszywych poglądach, zagrażających podstawom nauki katolickiej (12.08.1950)

IBK Papieska Komisja Biblijna, Interpretacja Biblii w Kościele (21.09.1993)

KAI Katolicka Agencja Informacyjna

KEP Konferencja Episkopatu Polski

KKKKatechizm Kościoła Katolickiego (Wydanie drugie poprawione) (Poznań: Pallottinum 2002)

KKKWKodeks Kanonów Kościołów Wschodnich

KNW Kongregacja Nauki Wiary

KOS Jan Paweł II, Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Kościół (red. W. Zega) (Kraków: Wydawnictwo M – Ząbki: Apostolicum 1999)

KPKKodeks prawa kanonicznego promulgowany przez papieża Jana Pawła II w dniu 25 stycznia 1983 roku. Stan prawny na dzień 18 maja 2022 roku (Zaktualizowany przekład na język polski) (Poznań: Pallottinum 2022)

MV Franciszek, Bulla Misericodia vultus (11.04.2015)

NMI Jan Paweł II, List apostolski Novo millennio ineunte na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 (6.01.2001)

LG Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium (21.11.1964)

OE Sobór Watykański II, Dekret o katolickich Kościołach Wschodnich Orientalium Ecclesiarum (21.11.1964)

OL Jan Paweł II, List apostolski Orientale Lumen w setną rocznicę Listu Apostolskiego ‘Orientalium dignitas’ Papieża Leona XIII (2.05.1995)

OPObrzędy pokuty dostosowane do zwyczajów diecezji polskich (Wydanie drugie poprawione) (Katowice: Księgarnia św. Jacka 2023)

PDG Pius X,Encyklika Pascendi dominici gregis. O zasadach modernistów(8.09.1907)

PKB Papieska Komisja Biblijna

RP Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia. O pojednaniu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła (2.12.1984)

SC Benedykt XVI, Adhortacja apostolska Sacramentum caritatis. O Eucharystii, źródle i szczycie życia i misji Kościoła (22.02.2007)

STh Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae, http://www.corpusthomisticum.org/iopera.html [dostęp: 12.02.204]

UR Sobór Watykański II, Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio (21.11.1964)

UUS Jan Paweł II,Encyklika Ut unum sint. O działalności ekumenicznej (25.05.1995)

VD Benedykt XVI, Adhortacja apostolska Verbum Domini (30.09.2010)

VS Jan Paweł II, Encyklika Veritatis splendor. O niektórych podstawowych problemach nauczania moralnego Kościoła (6.08.1993)

Dokumenty Soboru Watykańskiego II cytowane za: Sobór Watykański II, Konstytucje, dekrety, deklaracje. Tekst polski (Nowe tłumaczenie) (Poznań: Pallottinum 2002). Dokumenty papieskie, jeśli nie podano inaczej, cytowane za: www.vatican.va.

Wstęp

Postawione w tytule książki pytanie rodzi się w kontekście odpowiedzi papieża Franciszka na przedstawione mu w lipcu 2023 roku dubia pięciu kardynałów: Waltera Brandmüllera, Raymonda Leo Burke’a, Juana Sandovala Íñigueza, Roberta Saraha i Josepha Zen Ze-kiuna, które dotyczyły kwestii reinterpretacji Objawienia Bożego, praktyki błogosławienia związku osób tej samej płci, rozumienia synodalności, kapłaństwa kobiet i warunków sakramentalnego rozgrzeszenia. Odpowiedź papieża ujrzała światło dzienne w przeddzień pierwszej sesji XVI zwyczajnego zgromadzenia ogólnego synodu biskupów poświęconego tematowi Kościoła synodalnego (4–29.10.2023). Papież Franciszek uznał wątpliwości kardynalskie za wyraz „potrzeby uczestnictwa, swobodnego wyrażania opinii i współpracy”, a tym samym prośby „o formę synodalności w sprawowaniu posługi” papieskiej. Można i tak odczytywać dubia, jednakże postawione pytania wykraczają poza kwestie związane z synodalnym obliczem Kościoła.

Apostoł Paweł pisze Koryntianom, iż „przemija postać tego świata” (1 Kor 7,31). Forma świata przemija, ale zmienia się także to, jak Kościół postrzegany jest w przemijającym świecie. Nie jest to wcale kwestia tylko socjologiczna czy medialna, gdyż chodzi o życie i zbawienie człowieka. Katolicy – teraz już wszyscy, bo nikną ostatnie dojrzałe kultury i społeczeństwa katolickie (Polska i Filipiny) – żyją albo w tzw. młodych Kościołach (Afryka, Azja), albo w uciskanej diasporze (świat islamski, Chiny), albo na Zachodzie, w którym chrześcijaństwo jest z sukcesem wypierane i spychane w „prywatność” (wyznaniowe getto). Większość z nich żyje w świecie, którego motorem jest konsumpcja i relatywizm. Nawet najbardziej gorliwy katolik zderza się na co dzień z dominującą wszędzie liberalną nowoczesnością. Ta zaś uważa religię – ale dodajmy: tylko chrześcijańską – za przeszkodę na drodze „postępu”, zaś w najlepszym wypadku za osobiste (czyli niemające społecznego znaczenia) hobby. Nie dziwi zatem, iż wierzący w Chrystusa stawiają sobie nierzadko pytanie: na ile świat wiary trzeba/można (powinno się) dostosować do głównego nurtu? Gdzie są nieprzekraczalne granice tego (w wielu zakresach przecież koniecznego) „przystosowania”? Czy Kościół może, i na jakich warunkach, uczestniczyć w populorum progressio – przywołując tytuł encykliki społecznej Pawła VI z 1967 roku – jeśli ten „rozwój ludów” kwestionuje nie tylko tradycyjne „oczywistości” niedawnej jeszcze kultury chrześcijańskiej, ale główne prawdy wiary, imponderabilia antropologiczne (np. płciowość człowieka, małżeństwo, rodzicielstwo, nienaruszalność życia itp.), biblijną (objawioną) moralność, wreszcie zaś samo stworzenie (jeśli nie ma Stwórcy). To jest rzeczywisty kontekst, w którym trzeba odczytywać odpowiedzi papieża Franciszka na dubia pięciu kardynałów. Ten spór – użyjmy tego słowa – odnosi się właśnie do wspomnianego cywilizacyjnego zmagania. Do „sporu o wszystko”, który – nie od dziś – przeniósł się na nasze, kościelne podwórko. I nie sposób, jeśli katolicyzm nie ma stać się kulturowym skansenem, od niego uciec. W tym sporze nie idzie, jak mogłoby się wydawać, o sprawy drugorzędne, lecz o samą istotę chrześcijaństwa. Dyskusja nad seksualnością, bioetyką czy homoseksualizmem lub możliwością wyświęcania kobiet odsyła nas do samych podstaw chrześcijaństwa, do pytania o naturę i posłannictwo Kościoła (a w nim papieża), o rozumienie autorytetu Pisma Świętego, o naturę sakramentów, definicję grzechu, wreszcie o odkupienie, prawdziwą tożsamość Chrystusa czy samego Boga.

Stawiający Ojcu Świętemu pytania kardynałowie implicite podkreślają, że Kościół niesie w sobie (w doktrynie, liturgii, prawie, strukturach) institutio divina – Boże, nadprzyrodzone ustanowienie. Kościół jest mistycznym Ciałem Chrystusa. Jest – także wtedy, gdy zderza się z odrzuceniem i niezrozumieniem świata i grzesznością swych członków – środowiskiem zbawienia, znakiem wierności Boga wobec rodziny ludzkiej. To oznacza, że kolejne pokolenia (także Magisterium) nie są dysponentami Daru, ale jego sługami. Ilekroć pojawia się pokusa manipulowania Bożą prawdą, czy jej zmieniania, grozi to nie tylko zaciemnieniem Tego, który jest Lumen gentium (por. Łk 2,32), ale prowadzi do relatywizacji samego Objawienia. Co więcej, taka ewentualność otworzyłaby drzwi do reinterpretacji (według własnych upodobań) Bożego depozytu przez każde kolejne pokolenie. Niejako przy okazji mógłby zapewne być zakwestionowany także autorytet nauczycielski następcy Piotra, zaś Kościół rozpadłby się na frakcje.

Pokusą, wobec której staje Kościół dzisiaj, jest zajmowanie się agendą wyznaczaną przez liberalne media, oklaskujące wyniesionych przez siebie na piedestał idoli. W dobie mediów cyfrowych papiestwo stało się swego rodzaju marką, firmowym logo, uosobieniem i „wcieleniem” katolicyzmu (chrześcijaństwa). Z tej racji trudno dziś być papieżem, coraz trudniej też być katolikiem. Od czasów Jana Pawła II papież jest – na skalę globalną – celebrytą, kimś pozostającym pod stałym nadzorem mediów; kimś kto kształtuje (a w każdym razie powinien to robić) wspólną rzeczywistość. Do niego adresowane są często nadmierne oczekiwania. Jego też obciąża się za „całe zło świata”, a już szczególnie za grzechy członków „korporacji”, co widzimy w odniesieniu do Jana Pawła II i Benedykta XVI. Mniej liczą się fakty, decyduje sztuka komunikacji. Czy da się nie ulec tym mechanizmom? Czy urząd Piotrowy może zamienić się w agencję informacyjną, która ustala przekaz stosownie do „prawdy chwili”? Starsi Polacy, którzy od kilkunastu lat czują się jak sieroty po Janie Pawle II, z nostalgią wspominają miniony czas, jasność przekazu, silne, jednoznaczne przywództwo, poczucie bezpieczeństwa, jakie nam ten święty Ojciec dawał. A przecież nie było wtedy „różowo” ani idealnie. Jego posłannictwo miało konkretny kontekst: potężny sprzeciw „kultury śmierci”, cicha „milcząca apostazja” całych społeczeństw zachodniego dobrobytu (o czym pisał w adhortacji Ecclesia in Europa), bunt (choć ukryty) środowisk teologów, tocząca jak cichy rak lokalne Kościoły „lawendowa” herezja, nierozwiązany konflikt feminizujących (i domagających się święceń) sióstr zakonnych w USA. Po śmierci Jana Pawła II i rezygnacji Benedykta XVI nagromadzona lawa kontestacji i swoiście rozumianej wolności wybuchła.

W ocenie dzisiejszej sytuacji można „zgrzeszyć” przez wiarę, że w Kościele wszystko zależy od papieża, a tym samym da się „naprawić” Kościół (i zlikwidować potężne napięcia między np. laksystami i rygorystami, zwolennikami reform i tradycjonalistami) za pomocą papieskich encyklik i decyzji personalnych. Lekarstwem na naiwną papolatrię (czyli bezwarunkową cześć oddawaną papieżom), ale także na papofobię (uraz czy wstręt do papieża) jest historia Kościoła oraz jego prawdziwa geneza i natura. Wszak jest on nie tylko dziełem Chrystusa, ale także Jego Ciałem, Oblubienicą Baranka, którą Pan nieustannie oczyszcza i wydoskonala (por. Ef 5,25–27). Stąd adagium Ecclesia semper purificanda et reformanda. Gdy się pamięta o trwających dziesiątki lat sporach chrystologicznych starożytności, o powracających ciągle kryzysach papiestwa późnego średniowiecza i renesansu; gdy pomyśli się o kilkudziesięciu latach bezradności Kościoła hierarchicznego w obliczu reformacji; gdy zważy się na bezsilność Kościoła przełomu XVIII/XIX wieku wobec przemocy rewolucji francuskiej; gdy wreszcie zobaczy się słabość Pawła VI w konfrontacji z reformatorami Kościoła po Vaticanum II, to dzisiejsze doświadczenia wewnątrzkościelnych sporów i napięć jawią się jako „nic nowego”. Kościół, jako instytucja i społeczność, jest słaby, kruchy; w pewnym sensie jest bezbronny wobec zła zewnętrznego i wewnętrznego. Może się nawet zdawać, że jest dziś „niesterowalny”. Jego nawa płynie przez wzburzone odmęty, „wiatr jest przeciwny”. Kościół zdaje się (który to już raz) tonąć. A Pan „śpi”, jak wtedy, na Jeziorze Galilejskim. „Panie, ratuj, bo giniemy!” I wciąż to samo słowo Jezusa do uczniów: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!” (Mk 4,40).

Nie tylko o wiarę chodzi, ale również o nadzieję, a nawet, jak pisze w swoim liście apostoł Piotr, o „obronę wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15). Uzasadnić ją można tylko przez słuchanie, skoro o Kościół synodalny chodzi. Wsłuchując się zatem w dubia pięciu kardynałów oraz udzielone przez papieża Franciszka odpowiedzi, pragniemy nie tylko słuchać tej synodalnej symfonii Kościoła, a również w niej uczestniczyć. Naszą intencją nie jest mnożenie opinii, wątpliwości i pytań ani tym bardziej kontestowanie czy krytykowanie. Papież Franciszek w homilii wygłoszonej na konsystorzu 30 września 2023 roku użył metafory orkiestry dla wyrażenia synodalnego charakteru Kościoła. Stąd pragnienie środowiska teologów toruńskich, by podjąć proponowaną przez papieża Franciszka partyturę i szukać jej zrozumienia w zgodzie z Objawieniem Bożym. To właśnie o Objawieniu Bożym mówił Benedykt XVI w Adhortacji Verbum Domini z 2010 roku jako symfonii, w której „w pewnym momencie pojawia się «motyw solowy» […], czyli motyw powierzony pojedynczemu instrumentowi bądź głosowi, który jest tak ważny, że nadaje sens całemu dziełu. Tym «motywem» jest Jezus” (VD 13). Bez Chrystusa nie „zinterpretujemy lepiej”, jak chce papież Franciszek, ani Objawienia Bożego, ani Tradycji Kościoła, ani samego Kościoła, ani tym bardziej – człowieka.

Tak jak w orkiestrze, każdy z autorów poniższej publikacji podejmując lekturę odpowiedzi Franciszka na dubia kardynałów, pozostaje przy swoim „instrumencie” teologicznym.

Ks. Rafał Barciński („Nova et vetera rozeznawania duchowego”) analizuje, w jakiej relacji pozostaje papieskie wezwanie do rozeznawania, nie tylko tzw. sytuacji nieregularnych, do praktyki rozeznawania duchowego znanej od wieków w Kościele. Autor, dokonując syntezy myśli papieskiej w tym zakresie, wskazuje na pewne uwarunkowania rozeznawania osobistego, które potrzebuje konfrontacji w kontekście eklezjalnym, jak i wspólnotowego, w którym podstawowe jest posłuszeństwo biskupowi.

Ks. Paweł Bortkiewicz z Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu („Fiducia supplicans – pytanie o ciągłość nauczania Kościoła w kwestii homoseksualizmu”) podejmuje namysł nad zmianami, jakie w tej materii widać w wypowiedziach papieskiego Magisterium. Kontestacja, z jaką spotkała się ta Deklaracja – zwłaszcza ze strony episkopatów regionów i krajów pozaeuropejskich – każe z troską myśleć o jedności Kościoła, jego wierności Bożemu Objawieniu, zakotwiczonemu w Piśmie Świętym i Tradycji.

Ks. Tomasz Dutkiewicz („Jakiej filozofii potrzebuje teologia? Dubiów kilka w kontekście postulowanej zmiany filozoficznego paradygmatu. Refleksja w 25 lat po Fides et ratio”) ostrzega przed pokusą odrzucenia w myśleniu teologicznym narzędzi wypracowanych na gruncie realistycznej metafizyki. Współczesny relatywizm doktrynalny, będący spuścizną modernizmu i teologii wyzwolenia, jest dla świata wiary (a tym samym dla zbawczej misji Kościoła) groźny. Antidotum na ten zamęt – po które warto sięgać – dał nam ćwierć wieku temu Jan Paweł II.

Ks. Tomasz Huzarek („Sakramentalne rozgrzeszenie – znak Bożego miłosierdzia”) odnosi się do odpowiedzi papieża Franciszka na piąte dubium dotyczące sakramentalnego rozgrzeszenia. Autor konfrontuje ją z wcześniejszym, mocno ugruntowanym w Tradycji nauczaniem Kościoła, przede wszystkim z adhortacją Jana Pawła II Reconciliatio et paenitentia oraz encykliką Dives in misericordia, by podjąć lekturę wypowiedzi papieskiej w kluczu hermeneutyki ciągłości.

Ks. Dariusz Kotecki („Słuchanie tego, co Duch mówi do Kościoła. Ku hermeneutyce pneumatologicznej”) w oparciu o Janowe teksty o Paraklecie szuka odpowiedzi na pytanie o funkcję Ducha Świętego w Kościele. Jest nią prowadzenie Kościoła do przyjęcia i zrozumienia Prawdy, czyli Jezusa Chrystusa. W tej optyce można powątpiewać, czy propozycje współczesnej kultury, które wprost lub implicite negują dzieło Jezusa Chrystusa, mogą być głosem Ducha Świętego.

Ks. Sławomir Kunka („Duchowość komunii według Jana Pawła II”) podejmuje próbę uchwycenia istoty proponowanej przez Jana Pawła II (m.in. w liście Novo millenio ineunte) duchowości komunii (communio). Czyni to, aby lepiej zrozumieć, czy – jak pisze Franciszek – „synodalność, jako styl i dynamika, jest istotnym wymiarem życia Kościoła” (dubium trzecie). Autor zwraca uwagę, że wspólnota uczniów Chrystusa, a tym samym jej duchowość, jest zakorzeniona w Eucharystii, nauczaniu apostołów i strukturze hierarchicznej Kościoła. To zaś zabezpiecza wierzących przed marzycielstwem i subiektywizmem.

Ks. Marian Machinek, moralista z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie („Modyfikacja praktyki czy zmiana nauczania? Kontrowersje wokół wypowiedzi papieża Franciszka o małżeństwie”), w merytorycznej i spokojnej formie reflektuje nad powracającą wciąż na nowo po adhortacji Amoris laetitia fundamentalną kwestią sakramentu małżeństwa. Rodzi się bowiem pytanie, czy papież w tym kontekście jedynie poszukuje nowych rozwiązań prawnych i pastoralnych, czy też mamy do czynienia ze zmianami w katolickiej doktrynie o małżeństwie.

O. Mieczysław Paczkowski („Coraz bardziej zapomniani bracia? Papież Franciszek a Kościół koptyjski”) poddaje refleksji wypowiedzi papieża Franciszka dotyczące relacji z Kościołem koptyjskim, uwypuklając aktywność ekumeniczną Ojca Świętego. Autor koryguje błędne przekonanie wielu na temat rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, która miałaby być reprezentatywna dla wszystkich Kościołów wschodnich.

Ks. Jan Perszon („Status doktrynalny «wyjaśnień» papieża Franciszka. Dubia – ciąg dalszy”) rozważa status doktrynalny odpowiedzi papieża Franciszka na dubia kardynalskie. Choć formalnie należą one do tzw. Magisterium zwyczajnego niedefinitywnego (a więc pozostają otwarte na późniejsze korekty), w wielu fragmentach dotykają kwestii dogmatycznych i sakramentalnych.

Ks. Wojciech Pikor („Jaka interpretacja Pisma Świętego w obliczu zmian kulturowych? Papieskiej Komisji Biblijnej lektura nowotestamentowych wypowiedzi na temat małżeństwa”) pokazuje na przykładzie dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej „Czym jest człowiek?” (Ps 8,5). Zarys antropologii biblijnej, w jakim kierunku winna iść interpretacja tekstów biblijnych uwarunkowanych kulturowo. Autor zwraca uwagę, iż samo podejście wykorzystujące antropologię kulturową jest niewystarczające, gdyż poprawna interpretacja słowa Bożego – przykładowo Pawłowych tekstów na temat małżeństwa – potrzebuje lektury historyczno-krytycznej otwartej na hermeneutykę wiary, która uwzględnia lekturę kanoniczną Pisma Świętego.

Ks. Piotr Roszak („Objawienie a jego «lepsza» interpretacja: wokół hermeneutyki teologicznej papieża Franciszka”) czyta wypowiedzi papieża Franciszka w kontekście postulowanej przez niego „lepszej interpretacji” Objawienia Bożego. Teologia jako „myśląca wiara” rozwija formuły wypływające z wnętrza słowa Bożego, co w efekcie daje organiczny wzrost. Wypowiedzi papieskie padają w kontekście hermeneutyki postmodernizmu, akcentującej jako kluczową perspektywę odbiorcy. Franciszek – może pod wpływem nouvelle theologie – podkreśla wartość doświadczenia egzystencjalnego, otwierającego na pełnię Objawienia. Jednakże zbyt mocne „wychylenie” nauczania Kościoła w stronę adaptacji kulturowej – jak zauważa autor – po to tylko, by Ewangelia była dla współczesnych zrozumiała i strawna, niesie ryzyko zamienienia Ewangelii w jedną z ideologii tego świata.

Ks. Zbigniew Wanat („Troska o formowanie sumień jako postulowany element «duszpasterskiego miłosierdzia»”) przedstawia troskę papieża Franciszka o formację sumień w kontekście wezwania do „duszpasterskiego miłosierdzia”. Biskup Rzymu chce się tym zadaniem podzielić z biskupami, którzy znają kontekst kulturowy życia swych wiernych. Pozostaje pytanie, czy w unifikującej się sieciowo (i coraz bardziej scentralizowanej) globalnej wiosce taka strategia nie zagrozi jedności eklezjalnej komunii.

Aktualny zamęt w Kościele można uznać za dopust Boży; lepiej jednak – bo tak przecież to przeżywamy – przyjąć go jako krzyż. Ten zaś zawsze „boli”, uwiera, niesie oczyszczenie, uczy pokory i zaprasza do wiary. „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby możnych poniżyć” (1 Kor 1,27). Może nie warto dać się wciągać w „wojnę domową”, koncentrować się na sporze, ale raczej cierpliwie stać w prawdzie, wiedząc, że Deus semper maior. Nie da się uciec przed pytaniem: Czego w tej sytuacji chce od nas Pan Bóg? Zwątpienia, hałaśliwej i bezpardonowej krytyki następcy św. Piotra, czy też rezygnacji z zaangażowania się w misję Kościoła w poczuciu własnej wyższości moralnej? Nie. Dopuszczając na nas dziwną słabość Stolicy Apostolskiej, Pan niejako przynagla nas do pokochania rodziny Bożej, którą jest Jego Kościół; zaprasza do rozpoznania, że mimo ułomności dzieci Kościoła, jest on naszą Matką; wzywa do podjęcia z nowym zapałem drogi do świętości, do życia Ewangelią, dawania świadectwa, zagłębiania się w niezmierzone bogactwo dziedzictwa wiary, którą przekazały nam dwa tysiąclecia drogi Kościoła przez ziemię. „To jest Jego Kościół” – pisał Benedykt XVI. Bóg nie opuścił swego ludu. On nadal go prowadzi, nie przestając udzielać mu swego Ducha. Słowa psalmisty są dzisiaj i naszym wyznaniem: „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23,4).

Toruń, 22.02.2024

ks. Wojciech Pikor

ks. Jan Perszon

Nova et vetera rozeznawania duchowego

ks. Rafał Barciński

Dzięki papieżowi Franciszkowi na nowo wybrzmiewa dzisiaj w przestrzeni Kościoła słowo „rozeznawanie”. O szczególnej potrzebie rozeznawania mówi papież w posynodalnej adhortacji Amoris laetitia. Ma być ono podejmowane wobec osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach1. Papież wskazał tym samym na obowiązek towarzyszenia im przez ich duszpasterzy. Postulowane towarzyszenie ma być jednocześnie pomocą w rozeznawaniu i uczeniem innych umiejętności rozeznawania. Roli nauczyciela w tej kwestii podjął się sam papież w cyklu katechez środowych wygłoszonych między 22 sierpnia 2022 a 4 stycznia 2023 roku2.

Kwestia rozeznawania nie ogranicza się tylko do tzw. sytuacji „nieregularnych”. Nierzadko się słyszy, że ktoś coś rozeznał i podjął decyzję; że dana wspólnota rozeznała, jaki kierunek obrać wspólnie, czy też określiła prawdziwość danych charyzmatów. Rozeznawanie jest niezmiernie ważne na drodze rozwoju duchowego, jednakże nierzadko źle pojmowane i sprowadzane jedynie do kategorii przeczucia, intuicji i pragnień. Można odnieść wrażenie, że słowa „rozeznanie” i „rozeznawanie” stają się czasami formą usprawiedliwienia podjętych błędnie decyzji. Dzieje się tak, jeśli brakuje rzetelności i odpowiedzialności w procesie rozeznawania, kiedy nie sięga się przynajmniej po jego podstawowe kryteria. Może to również przydarzyć się kapłanom. W liście do biskupów argentyńskich z 5 września 2016 roku papież pisze o potrzebie nie tylko postawy rozeznawania, ale również formacji do takiej postawy duszpasterskiej:

Duszpasterskie miłosierdzie wzywa nas do wyjścia na spotkanie oddalonych i do podjęcia drogi przyjęcia, towarzyszenia, rozeznawania i integracji we wspólnocie Kościoła. Wiemy, że jest to wymagające, chodzi bowiem o duszpasterstwo ramię w ramię, które nie zadowala się środkami programowymi, organizacyjnymi czy prawnymi, także koniecznymi. Po prostu: przyjąć, towarzyszyć, rozeznawać, integrować. Z tych czterech postaw duszpasterskich najmniej kultywowana i praktykowana jest postawa rozeznawania, dlatego uważam za pilne formowanie do rozeznawania – osobistego i wspólnotowego – w naszych seminariach i pośród kleru3.

W istocie postawa rozeznawania ma się stać nawykiem nie tylko w życiu osób duchownych, co podkreślał papież podczas spotkania z kapłanami i osobami konsekrowanymi w Mediolanie 25 marca 2017 roku: „Jako wspólnota Kościoła musimy wyrobić sobie nawyk rozeznania. I to jest wyzwanie, które wymaga łaski rozeznawania, by nauczyć się mieć nawyk rozeznawania. Ta łaska odnosi się do wszystkich – od najmłodszych dzieci po dorosłe osoby”4. Rozeznawanie nie jest tylko łaską, o którą trzeba prosić: „Rozeznawanie jest sztuką, której można się nauczyć i która ma właściwe zasady”5.

1. Papieża Franciszka postulat rozeznawania

Otwierając cykl katechez o rozeznawaniu, papież zauważa, iż „rozeznawanie jest ważnym aktem, który dotyczy wszystkich, ponieważ decyzje są istotną częścią życia. Trzeba rozeznać, jakiego dokonać wyboru”6. Nikt nie jest zwolniony od decydowania. Rozeznawanie jest potrzebne, by człowiek podejmował dobre decyzje w swoim życiu i by w ten sposób czynić jego życie ludzkim7. W homilii wygłoszonej podczas Mszy świętej w Domu św. Marty w dniu 2 marca 2017 roku Franciszek przestrzegał: „Uważaj, istnieje dobro, ale istnieje też i zło. Droga dobra to czczenie Boga i przestrzeganie Jego przykazań, ale można też pójść inną drogą, drogą idoli, fałszywych bogów – a jest ich tak wielu! – którzy wiodą nasze życie na manowce”8. W teorii rozeznanie wydaje się proste, ale rzetelnie podejmowane rozeznawanie duchowe wymaga trudu, pokory, mądrości i roztropności, a także czujności, uwagi, chęci poznawania prawdy oraz nabycia potrzebnych umiejętności. „Aby dobrze decydować, należy posiąść umiejętność rozeznawania”9. Żeby zaś posiąść umiejętność rozeznawania, potrzeba konkretnego poznania, zdobycia wiedzy. Wsłuchując się w katechezy papieża o rozeznawaniu, zauważa się, iż jego intencją nie jest zaoferowanie konkretnych instrukcji dla każdego przypadku, które byłyby do wykorzystania przez wszystkich, lecz nakreślenie swego rodzaju mapy, „która pozwoli odnaleźć się w bogactwie bodźców” towarzyszących danemu doświadczeniu10.

O rozeznawaniu można mówić w różnym znaczeniu, w zależności od przedmiotu, źródeł czy celu, ku któremu ma prowadzić. Katechezy Franciszka, jak i inne jego wypowiedzi, odnoszą się do kwestii rozeznawania duchowego11. „W odróżnieniu od rozeznawania rozumowego, racjonalnego, intelektualnego czy intuicyjnego – rozeznawanie duchowe dokonuje się na poziomie ducha (por. 1 Kor 2,12), to znaczy dzięki darowi Ducha Świętego”12, co nie oznacza, że jako takie jest pozbawione rozumowania. W procesie rozeznawania jest miejsce na ocenę tego, co porusza człowieka, jakie uczucia, z czym są one związane13. Franciszek w swoich katechezach zwraca uwagę na różne niezbędne elementy składowe rozeznania, którymi według papieża są: modlitwa, zażyłość z Panem, poznanie samego siebie, pragnienie, księga (historia) własnego życia, strapienie i pocieszenie. Wszystkie te elementy tworzą pewien kontekst podejmowanej decyzji, wymagają rozpoznania, interpretacji i wreszcie dokonania wyboru14, po którym dalej trzeba jeszcze czytać znaki mu towarzyszące15, by dokonać ostatecznie jego weryfikacji. Wszystkie te aspekty rozeznawania postulowanego przez papieża odnaleźć można w bogatej tradycji rozeznawania duchowego, zwłaszcza w nauczaniu św. Ignacego z Loyoli. Bez wątpienia Franciszek jako jezuita czerpie z duchowości ignacjańskiej, jednakże dokonuje pewnej reinterpretacji samego rozeznawania, które łączy z sumieniem. „Sumienie – podkreślał papież – to wewnętrzna przestrzeń słuchania prawdy, dobra, wsłuchiwania się w głos Boga; to wewnętrzne miejsce mojej relacji z Tym, który przemawia do mojego serca i pomaga mi rozeznać, zrozumieć drogę, którą powinienem obrać, a gdy już podejmę decyzję, iść naprzód, pozostać wiernym”16. Franciszek zwraca też uwagę na samo towarzyszenie sumieniu osoby rozeznającej. Jego celem jest „kształtowanie sumień”, a nie „zastępowanie go”17 „Formowanie sumienia jest procesem obejmującym całe życie”18. Kluczem duszpasterskiego towarzyszenia ma być „logika integracji” (AL 299), która jest w istocie „logiką Ewangelii” (AL 297). Trzymanie się tej logiki pozwala osobom rozeznającym na doświadczenie bycia we wspólnocie Kościoła, zaś osoby im towarzyszące chroni przez podpadnięciem w stagnację i kazuistykę skłonną do wykluczania innych (por. AL 304).

Szczególną okolicznością rozeznawania, jak podkreśla papież, winny być sytuacje nagłe, nieprzewidziane, często postrzegane jako przypadkowe. „Bóg działa poprzez nieplanowane wydarzenia, a także poprzez komplikacje”19. W takich momentach człowiek ma możliwość poznania samego siebie, to znaczy, jaka jest jego reakcja uczuciowa, jakie zachowanie, jaka postawa, jaka motywacja nim kieruje. „Rozeznanie to pomoc w rozpoznawaniu znaków, za pomocą których Pan pozwala się spotkać w sytuacjach nieoczekiwanych, nawet bolesnych […]. Może z nich powstać spotkanie zmieniające życie na zawsze”20. Zwrócenie uwagi przez papieża na to, co nieoczekiwane, przywołuje początki rozeznawania św. Ignacego z Loyoli. W doświadczeniu Ignacego rozpoznaje on zachętę do wyjścia z czasami zbyt stereotypowych schematów postrzegania rzeczywistości. Franciszek zauważa potrzebę rozeznania wobec tego, co nowe. „Rozeznawanie jest szczególnie ważne, kiedy w naszym życiu pojawia się nowość, […] kiedy trzeba rozeznać, czy […] pochodzi [ona] od Boga, czy też [jest] zwodniczą nowością ducha tego świata lub ducha diabła”21. Według Franciszka, należy zawsze być czujnym, by „pomóc w znalezieniu możliwych dróg odpowiedzenia Bogu i rozwoju pośród ograniczeń. Wierząc, że wszystko jest białe lub czarne, czasami zamykamy drogę łaski i wzrostu oraz zniechęcamy do wysiłków na rzecz świętości, które oddają chwałę Bogu” (AL 305). Rozeznawanie wiąże się z trudem, gdyż człowiek stworzony przez Boga jako istota wolna musi nieustannie oceniać, wybierać i decydować. W tym kontekście doświadcza, iż jego wybory nie zawsze są dobre i właściwe. Nie chodzi o unikanie podejmowania decyzji, lecz o uznanie, iż jest to natchnienie otrzymane od Boga. Tę prawdę rozpoznaje papież w historii pierwszych rodziców, z której wyprowadza konkretną wskazówkę dla prawidłowego rozeznawania: „Bóg daje człowiekowi precyzyjne pouczenie: jeżeli chcesz żyć, jeśli chcesz cieszyć się życiem, pamiętaj, że jesteś stworzeniem, że nie jesteś kryterium dobra i zła, a wybory, które dokonujesz, będą miały konsekwencje dla ciebie, dla innych i dla świata (por. Rdz 2,16–17)”22.

W obliczu nie tylko nowych wyzwań „rozeznawanie jest żmudne, ale niezbędne, aby żyć. Wymaga – zauważa papież – bym znał siebie, bym wiedział, co jest dla mnie dobre tu i teraz”23. W kontekście tych słów potrzeba podkreślić, iż przedmiotem rozeznawania duchowego jest cały człowiek we wszystkich wymiarach jego życia osobowego24. Tak więc przez pryzmat duchowego daru, a także wypracowywanej cnoty rozeznawania (pewnej sztuki, którą się zdobywa), osądzane zostają wszystkie stany człowieka, doświadczenia czy też wpływy „różnych duchów (na umysł, zmysły, pamięć, wyobraźnię itd.)”25. Nadto rozeznanie duchowe w perspektywie zewnętrznej „skupia się na duchowej ocenie: doktryn, zewnętrznych postaw, zachowań (np. charyzmatyków, proroków), a także procesów zachodzących w świecie, które stanowią współczesne znaki czasu”26. Innymi słowy, w rozeznawaniu duchowym chodzi o spojrzenie przez pryzmat ducha na źródła i owoce życia człowieka czy wspólnoty oraz na drogę, którą podąża człowiek albo wspólnota, czy którą powinni podążać jako realizowanie woli Bożej w Duchu Świętym. I tak w rozeznawaniu duchowym dochodzi się do istoty rozeznawania duchów. Podstawowym celem takiego rozeznawania jest określenie, czy u początku danej myśli jest Duch Święty, dzięki któremu jest to natchnienie do czynienia woli Bożej i stawania się na wzór Chrystusa, czy też u początku jest zły duch, w konsekwencji czego będzie to pokusa (często nie wprost) do osłabiania więzi z Bogiem, a ostatecznie do porzucenia Boga dla jakiejś innej idei, która wydaje się dobrem i jest jako dobro pożądana.

2. Wymagania procesu rozeznawania

W procesie rozeznawania papież Franciszek wskazuje na trzy kierunki działania: po pierwsze, zejść w głąb serca, by poznać siebie i swoje pragnienia; po drugie, zajrzeć do księgi, historii życia, by zrozumieć uwarunkowania własnych wyborów; po trzecie, poznać sposoby działania duchów. Wszystko to ma służyć dokonaniu konkretnego wyboru, podjęciu decyzji, i to takiej, by podążyć w ten sposób za wolą Boga.

Człowiek potrzebuje poznania prawdy o sobie, tyle że wymaga to pomocy w rozeznawaniu oraz znajomości przynajmniej podstawowych reguł rozeznawania, żeby właściwie uporządkować swoje życie. Nie wystarczy bowiem powiedzieć, że ktoś we własnym sumieniu, tak a nie inaczej, uznał coś za właściwą, dobrą drogę. „Nie wystarczy działać w dobrej wierze. Zło, począwszy od drzewa rajskiego aż po drzewo krzyża, dokonuje się zawsze w ignorancji. […] Aby działać jako człowiek, muszę przede wszystkim dostrzec to, co mnie pobudza, aby sumienie nie uległo uśpieniu w nieświadomości”27. Co więcej, samo dostrzeżenie poruszeń wewnętrznych i pobudek nie jest wystarczające. Należy przecież również poznać, skąd się one biorą (źródło) i ku czemu zmierzają (cel), by wreszcie przyjąć to, co zmierza do dobra, a porzucić to, co prowadzi do zła. Żeby się tego nauczyć, potrzeba nauczycieli28, którzy już jakąś drogę w tym zakresie przeszli, czegoś się nauczyli, doświadczyli, nadto ciągle się uczą, nabierają kompetencji i przede wszystkim mądrości, nie tracąc jednocześnie pokory (por. Hbr 5,12–14). W doświadczeniu życia chrześcijańskiego proponowana jest zatem droga kierownictwa duchowego, tak w wymiarze krótko-, jak i długoterminowym. W pierwszym wypadku chodzi raczej o kilka pojedynczych spotkań, aby rozeznać daną sytuację człowieka i pomóc otworzyć się na światło Ducha Świętego pośrodku przeżywanego doświadczenia. W drugim przypadku chodzi o względnie stałą praktykę poszukiwania woli Bożej i pozwolenie drugiemu na towarzyszenie sobie29.

Zanim jednak człowiek zacznie rozeznawać, winien do tego odpowiednio się przygotować. Takie będzie rozeznawanie duchowe, jakie przygotowanie do niego. Co należy rozumieć przez przygotowanie? Zakłada ono uświadomienie sobie tego, czego dotyczy rozeznawanie i kogo prosi się w rozeznawaniu o światło. Chodzi przecież o podążanie za Bożymi natchnieniami, realizowanie woli Bożej, więc to Pana Boga należy pytać, czego od człowieka w tym momencie pragnie. Za tą świadomością powinna podążać modlitwa, by nie realizować siebie, nawet jeśli w danym momencie ludzkie upodobania i poruszenia zmysłowe czy nawet duchowe są inne30. W takiej modlitwie potrzeba pokory i raczej podważenia własnych projektów niż ich szybkiego bezrefleksyjnego albo emocjonalnego przyjęcia. Do dobrego przygotowania należy troska o stan łaski uświęcającej, dlatego warto przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania. Środkiem wspomagającym rozeznawanie, zwłaszcza w fundamentalnych sprawach związanych chociażby z życiowym powołaniem, kierunkiem rozwoju, koniecznością podjęcia kolejnych kroków, tak w życiu osobistym, jak i wspólnotowym, jest jakiś rodzaj postu. Refleksja, którą się podejmuje dla rozeznawania – obok pogłębionej modlitwy – potrzebuje również ciszy i skupienia, by mieć możliwość usłyszenia poruszeń serca i poddania ich osądowi31. Papież Franciszek akcentuje w tym kontekście też rolę codziennego ogólnego krótkiego rachunku sumienia32. Rodzi się tu jednak pewna wątpliwość, wynikająca ze skomplikowanego świata współczesnego człowieka, jego kondycji i pragnień. Czy zatem żyjący dzisiaj człowiek w tak krótkich momentach ciszy jest w stanie poznać samego siebie, swoje uwarunkowania, a przy tym otworzyć się na głos Boga? Czy jest możliwe dokonanie w ten sposób dobrego rozeznawania? Co jeśli ktoś ma mały wgląd siebie? Czy nie będzie błądził, a zwiedziony nie będzie zbyt łatwo usprawiedliwiał siebie?

Św. Jan od Krzyża zauważa, iż rozpoczynając życie z Bogiem, człowiek powinien uznać prawdę, że wychodzi z poziomu niewolnika, od stanu przywiązania do grzechu, ze swoistej ziemi egipskiej33. Św. Ignacy Loyola dochodzi do podobnych wniosków, widząc fundamentalne nieuporządkowanie emocjonalne ludzi przywiązanych do siebie i doczesnego świata. Dlatego też zaproponował wszystkim Ćwiczenia duchowe jako remedium „mające na celu odniesienie zwycięstwa nad samym sobą i uporządkowanie swego życia tak, by nie ulegać jakiemukolwiek nieuporządkowanemu przywiązaniu”34.

Podejmując rozeznawanie samemu (zawsze jednak poddając je pod osąd osoby zaufanej i kompetentnej), rozeznając coś przy towarzyszeniu kierownika duchowego czy też ucząc się rozeznawania, należy zobaczyć, gdzie się jest, jaki jest punkt, z którego chce się wyruszyć35. Ignacy Loyola zwraca w tym kontekście uwagę na dwie możliwe przynależności36. W zależności od tego skoncentrowania człowieka i „przynależności” rozpoznać można, w jaki sposób działa Duch Święty, a w jaki może wpływać na daną osobę zły duch37. Tu pojawia się też kwestia pocieszeń i strapień doświadczanych przez człowieka, które mogą mieć różne pochodzenie, a które mogą wpływać na przyjęcie przez niego rozmaitych postaw38. Oczywiście można rozpoznawać sytuację osoby prowadzonej także według innych koncepcji, wychodząc od poszukiwania i określenia jej wady głównej albo – według teorii potrzeb psychicznych – niespójności centralnej39. Wpływ na to, jak dzisiaj funkcjonuje człowiek, miało i ma wiele czynników. Dobre poznanie siebie pomaga w rozeznaniu wpływów rozmaitych duchów, nadto podprowadza pod rozumienie siebie, rozważne podejmowanie decyzji40. Papież Franciszek słusznie zauważa, że „często nie potrafimy rozeznać, ponieważ nie znamy siebie wystarczająco dobrze, i dlatego nie wiemy, czego naprawdę chcemy”41.

Żeby właściwie rozeznawać duchowo, trzeba posiąść pewną wiedzę na temat kryteriów rozeznawania. Chodzi przynajmniej o podstawowe kryteria, bo tych może być wiele, w zależności od różnych sytuacji i okoliczności. W tym miejscu zostaną wyszczególnione jedynie niektóre kryteria dotyczące rozeznawania duchów, źródeł pobudzeń do danych decyzji, a także owoców, do których dane poruszenia prowadzą.

Celem rozeznawania duchów nie powinna być sama weryfikacja ich źródła, ale to, dokąd one prowadzą człowieka. Chodzi zatem nie tyle o „postawienie diagnozy związanej z pochodzeniem poruszeń duchowych, lecz stwierdzenie, czy powinniśmy za tymi poruszeniami iść, czy też nie, czy przybliżają nas one do Boga, czy wręcz przeciwnie”42. W tym kontekście pomocą w rozeznawaniu duchowym może być Pismo Święte, w którym można poszukiwać wskazówek dla podjęcia zgodnych z wolą Bożą decyzji. O podstawowych kryteriach rozeznawania opartego o słowo Boże pisze ks. Jan Miczyński43. I tak dobre rozeznawanie powinno być oparte na przyjęciu Chrystusa jako Pana. Niewyobrażalne jest, by ktoś chciał dobrze rozeznawać duchowo bez zaufania Chrystusowi. Ważnym kryterium jest też pełnienie woli Bożej. Chodzi o to, by słuchać Boga, szukać Go i posłusznie zachowywać Jego słowo, tak w pragnieniach, jak i podejmowanych decyzjach. Rozeznawanie nie kończy się jednak tylko na decyzjach, które człowiek zaczyna wprowadzać w czyn. I tu kryterium dobrego rozeznawania duchów okazuje się ocenianieowoców. Nie wystarczy zatem przygotować się przez modlitwę do jakiejś decyzji. Uczeń Chrystusa powinien bowiem być czujny i patrzeć, co wynika z jego decyzji, weryfikować, czy przypadkiem to, co miało dobry, Boży początek, nie uległo jakiemuś zdeformowaniu przez brak czujności, posłuszeństwa czy inne przyczyny. Obiektywizowanie jest szukaniem światła dla oceny owoców. Nie zawsze bowiem człowiek potrafi właściwie ocenić owoce swoich decyzji, gdyż nie wszystkie dobre owoce są sukcesami w oczach ludzi i świata. Warto zatem odnosić się do słowa Bożego i czytać wszystko w świetle nauki świętego Pawła o owocach Ducha44, które są przeciwieństwem uczynków rodzących się z ciała (por. Ga 5,16–26). Można także analizować poszczególne cnoty i ich rozwój w osobie, która poddaje się rozeznawaniu. I tak powinno się chociażby przypatrywać pokorze i prostocie, a przy tym posłuszeństwu Kościołowi. Zły duch łatwo zwodzi uczniów Chrystusa, jeśli ci nie dbają o pokorę i posłuszeństwo, jeśli deformują je i szukają tylko potwierdzenia dla własnych projektów. Może się okazać, że ktoś, kto rozpoczął piękne, dobre, Boże dzieło, zostaje zwiedziony pychą, którą tłumaczy opacznie jako troskę o Boże dzieło. Jak ważne jest zatem, by rozeznanie dokonywało się jako obiektywizowanie własnych, wydawałoby się słusznych, pełnych troski wizji45. Kryterium dobrego rozeznawania są też uczynki miłosierdzia, które sam Jezus określił jako zasadnicze do weryfikacji drogi Jego uczniów. Jeszcze innym kryterium jest miłość, która nie tylko stoi u źródeł decyzji, ale powiększa się poprzez konkretne wybory.

Obok wymienionych kryteriów pewnych znaków dobrego wyboru należałoby też dla dobrego rozeznawania przyswoić sobie zasadnicze reguły rozeznawania, które sprecyzował Ignacy Loyola. Doświadczywszy swojego nawrócenia, sformułował on w syntetyczny sposób reguły: o rozeznawaniu duchów (14 reguł)46, służące większemu rozeznawaniu duchów (8 reguł)47, a także dwa sposoby dokonania rozsądnego i dobrego wyboru48 w przypadku, gdy człowiek nie ma wyraźnego poruszenia Bożego i jasnego światła49, oraz reguły o trzymaniu z Kościołem (18 reguł)50. Wszystkie te reguły mogą stanowić realną pomoc dla rozeznawania duchowego, tak w celu podjęcia decyzji, jak i zbadania oddziaływania różnych duchów na człowieka.

3. Rozeznawanie wobec nowych wyzwań

Rozeznawanie duchów zostało przypomniane przez Franciszka i polecone do nieustannego podejmowania na skutek szybko zmieniającego się świata i warunków, w których żyje współczesny człowiek. Kościół i uczniowie Chrystusa nie mogą zapomnieć nigdy o posłaniu misyjnym. Jak to posłanie misyjne ma się realizować wobec ludzi, którzy zostali przeniknięci duchem tego świata? Kiedy papież mówi o towarzyszeniu i rozeznawaniu w perspektywie nowych wyzwań i zagrożeń, ma na myśli przede wszystkim „wspólny ojcowski sposób ujęcia obecnej sytuacji, który chroni, przede wszystkim, powierzony nam lud przed rozpaczą i duchowym osieroceniem”51. Nie chodzi tu o przejęcie decydowania, ale pomoc w poznaniu i pełne przyjęcia towarzyszenie. Ta droga jest drogą dzielenia kruchości i słabości z innymi. Tak Jezus towarzyszył Samarytance, Nikodemowi, uczniom z Emaus52. „Ten lub ta, kto towarzyszy, nie zastępuje Pana, nie wykonuje pracy w miejsce osoby, której towarzyszy, ale idzie obok niej, zachęca do odczytywania tego, co dzieje się w jej sercu, będącym miejscem, gdzie Pan przemawia w sposób najpełniejszy”53. Nadto jeszcze „ten, kto towarzyszy pielgrzymowi i idzie z pielgrzymem, musi iść tempem pielgrzyma, nie wyprzedzać go i nie zostawiać z tyłu”54. Zatem „rzeczą właściwą dla rozeznawania jest uczynić najpierw krok wstecz, by uzyskać szerszą perspektywę”55.

W takim duchu papież posyła duszpasterzy na różne peryferie świata. Jednym z granicznych miejsc jest dziś towarzyszenie ludziom młodym, którzy we współczesnym świecie funkcjonują na wielu płaszczyznach jednocześnie, żyjąc trochę w tym, co realne, a coraz bardziej w tym, co wirtualne, w rzeczywistości kreowanej przez media społecznościowe i nowe technologie56. Zadaniem duszpasterzy jest docierać do młodych również przez ich świat, by pomóc im w poruszaniu się po nim i w nim głosić Jezusa z fascynacją. Nie da się tego zrobić, jeśli duszpasterz zamknie się w schematach duszpasterstwa zachowawczego, jeśli z lęku, niechęci czy pychy nie uczyni kroku w stronę młodych ludzi, którzy jak uczniowie z Emaus są dziś bardzo sfrustrowani, zamknięci, często żyjący w odwrocie. Tymczasem właśnie wśród młodych Pan wzbudza przecież nowe powołania. Jak młody człowiek może usłyszeć dzisiaj głos powołania pośród tysiąca innych głosów tak bardzo narzucających się? Franciszek widzi tu wielką rolę duszpasterzy, którzy najpierw mają słuchać, posiadać wrażliwość na konkretne osoby, budować dojrzałe relacje z innymi, angażować młodych ludzi społecznie, włączać młodzież w wolontariat, który dzisiaj chętnie jest przez nich podejmowany57. Tylko w ten sposób młodzi przyjdą z zaufaniem do swoich duszpasterzy, będą szukali pomocy, rady, światła u osób, które wzbudzają zaufanie58. Osoby towarzyszące młodym w takim wypadku muszą czasami zrobić krok wstecz, aby zobaczyć szerszą perspektywę i nie wyprzedzać, nie narzucać, a pomóc poznawać Boga, pozwalać dojrzewać, nawet jeśli miałoby to oznaczać, że ktoś niekoniecznie wraca już ze złej drogi czy natychmiast zmienia kierunek.

Inną ważną przestrzenią misyjną, która zdaniem papieża Franciszka domaga się szczególnej troski duszpasterskiej całego Kościoła, są sytuacje nieregularne. Mowa jest tu o osobach, które po rozwodzie wstąpiły w nowy związek małżeński. Papież Franciszek podejmuje myślenie duszpasterskie poprzednich papieży, Jana Pawła II i Benedykta XVI, postulując nowe możliwości działania w tym zakresie, w tym również praktykę rozeznawania59. Ma ono być pomocą stałą w prowadzeniu osób w sytuacjach nieregularnych. Przy czym „rozeznawania [o jakim mówi papież] nie można sprowadzić do zwykłej autorefleksji tych osób, ich zastanowienia się, rozmyślania o sobie, czy też pozostawienia penitentowi […] decyzji co do kształtu i zakresu jego udziału w życiu sakramentalnym Kościoła”60. Słowa papieża Franciszka na temat rozeznawania tzw. sytuacji nieregularnych zamieszczone w adhortacji Amoris laetitia wzbudziły wiele zamętu. Wszystko za sprawą tego, że „niektóre sformułowania zawarte w Amoris laetitia jawią się jako niezbyt precyzyjne. Szczególnie wiele dyskusji, sprzecznych interpretacji, a nawet zamieszania i kontrowersji rodzi ogólny charakter sformułowań dotyczących […] pomocy sakramentów”61. Sytuacje osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach wymagają zarówno rozeznania o charakterze duszpasterskim, które spoczywa na biskupie miejsca, proboszczu, spowiedniku czy kierowniku duchowym, jak również osobistego rozeznania ze strony tych, którzy żyją w sytuacji nieregularnej. To pierwsze ma pomagać w towarzyszeniu osobom w nowych związkach, by „rozeznać, które z różnych form wykluczenia obecnie praktykowanych w dziedzinie liturgicznej, duszpasterskiej, edukacyjnej oraz instytucjonalnej można przezwyciężyć”62. Rozeznanie osobiste natomiast ma iść wespół z rozeznawaniem duszpasterskim, aby konkretne osoby mogły doświadczyć „poruszenia sumienia zapoczątkowującego wewnętrzną przemianę”63. Towarzyszenie i pomoc w rozeznawaniu osobom w sytuacjach nieregularnych, choć mają być pełne troski, nie powinny osłabiać przesłania Ewangelii. Nie można przestać głosić Ewangelii i wzywać do nawrócenia wszystkich. I chociaż Franciszek przestrzega przed „małostkowym zatrzymaniem się […], czy działanie danej osoby odpowiada, czy też nie odpowiada jakiemuś prawu, czy normie ogólnej” (AL 304), nie powinno to jednak sprawić, że w Kościele, w posłudze ewangelizacji i w towarzyszeniu innym, duszpasterze będą zachowywać jakąś etykietę dyplomacji, fałszywego miłosierdzia czy irenizmu. Rozeznawanie musi prowadzić człowieka do prawdy, czasami bolesnej. Nie chodzi tu wcale o to, by duszpasterz poczuł się „zadowolony, stosując jedynie prawa moralne wobec osób żyjących w sytuacjach nieregularnych,jakby były kamieniami, które rzuca się w życie osób” (AL 305). Jako kierownik duchowy nikt nie ma raczej takiego zamiaru. Dobre towarzyszenie i pomoc w rozeznawaniu jest szanowaniem procesu wzrostu, ale też ukazywaniem celu i budzeniem nadziei na jego osiągnięcie. Jeszcze raz warto to podkreślić, że nie chodzi o rzucanie, jak mówi to Franciszek, kamieniami praw i norm, ale o cierpliwe tłumaczenie, pokazywanie konsekwencji, współcierpienie z innymi64. Taki kierunek prawdopodobnie jest właśnie założeniem przesłania Franciszka o rozeznawaniu dla osób w sytuacjach nieregularnych. Gdyby było inaczej, wprowadzałoby to niebezpieczeństwo zbyt lekkiego podejścia do odpowiedzialnego towarzyszenia osobom w trosce o ich zbawienie. Taka postawa byłaby tak samo niebezpieczna, a może nawet jeszcze bardziej, niż tendencja wykluczenia, która też wynika z braku miłości. Tymczasem w miłości potrzebna jest zarówno czuła bliskość, tworzenie pewnego klimatu zaufania, jak i wymagania prawdy. Innymi słowy, potrzeba dwóch trudnych do połączenia cnót: łagodności i stanowczości. Żadna skrajność nie jest dobra. Nie można głosić Ewangelii tylko po to, żeby ktoś się lepiej poczuł. A z drugiej strony trzeba uczyć się wciąż rozważać dobrze Ewangelię, nie poprzestać na utartych schematach rozwiązań, pytając, do czego dziś, w konkretnych sytuacjach zaprasza Duch Święty. Papież zachęca również, żeby wychodzić ze skostniałych schematów, pokonywać własną wygodę, żeby nie zgasić ducha misyjnego. To słuszne zalecenie. Iść, słuchać, próbować rozumieć, ale nie bez dialogu, objawiania Bożego słowa, naśladując w tym właśnie Jezusa na drodze z uczniami do Emaus. Duszpasterz jako kierownik duchowy czy – jak chce papież – towarzysz drogi ma prawo i obowiązek wskazywania konsekwencji ludzkich wyborów. Nie jest od tego, by dbać jedynie o dobre samopoczucie wiernych. Czasami człowiek musi poczuć się gorzej, żeby mógł się nawrócić. Niemniej uważać trzeba – na co wyczula Franciszek – aby nie narzucać, nie patrzeć na kogoś z góry, nie pogardzać słabym, a raczej wskazywać drogę nadziei w Jezusie.

* * *

Podsumowując temat rozeznawania duchowego z perspektywy drogi proponowanej przez papieża Franciszka, należy stwierdzić, że pojawiają się nowe wyzwania dla Kościoła we współczesnym świecie, wobec których nie można przejść obojętnie. Nie wystarczy jedynie ocenienie ich z punktu widzenia ludzi próbujących tylko bronić dotychczasowych rozwiązań. Potrzeba postawy, o której Jezus mówi w krótkiej przypowieści o skarbach starych i nowych: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt 13,52). Nieustannie należy budzić w wierzących ducha misyjnego. Trzeba jednak zawsze zachować ostrożność, by troska misyjna nie skoncentrowała się na ocieplaniu wizerunku Kościoła za wszelką cenę. Nowych wyzwań dla Kościoła we współczesnym świecie jest znacznie więcej niż te wymienione. Wobec nich zarówno człowiek wierzący w wymiarze osobistym, jak i cała wspólnota Kościoła w wymiarze duszpasterskim winni przyjąć postawę rozeznawania, które stanie się nawykiem, a nie tylko jednorazowym aktem. W tym celu potrzeba wprowadzenia do praktyki rozeznawania, i to w szerokim wymiarze, aby tej sztuki mogli nauczyć się nie tylko duszpasterze, ale i wierni. Warto też podkreślać – w obliczu rozmaitych niepokojów płynących z ogólności rozwiązań proponowanych przez papieża Franciszka wobec nowych wyzwań – że rozeznawanie nie może opierać się jedynie na własnym przeczuciu czy bliżej nieokreślonej intuicji. Osobiste rozeznawanie, zwłaszcza dotyczące ważnych spraw dla zbawienia wiecznego, powinno być zawsze rzetelnie podejmowane i poddane weryfikacji. Ta weryfikacja to najpierw konfrontowanie własnego rozpoznania z głosem kierownika duchowego, towarzysza drogi. Ponadto wobec nowych i poważnych wyzwań nie może pomijać rozeznawania wspólnotowego, duszpasterskiego, gdzie podstawowe staje się posłuszeństwo biskupowi. Zrobienie kroku w tył i towarzyszenie ramię w ramię – jak podkreśla Franciszek i jak czynił Jezus wobec uczniów z Emaus czy wobec Samarytanki – musi być też środkiem ewangelizacji w Kościele dzisiaj. Ciągle jednak należy rozeznawać, jak je należy podejmować, by nie zniekształcić Ewangelii.

1Por. Franciszek, Posynodalna adhortacja apostolska Amoris laetitia. O miłości w rodzinie (19.03.2016), nr 296–300.

2Katechezy środowe zostały wydane razem z innymi wybranymi tekstami papieża na temat rozeznawania: Franciszek, Rozeznawanie. Boży głos w sercu (Kraków: WAM 2023).

3Franciszek, „List do biskupów argentyńskich (5.09.2016)”, https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski/pene-tlumaczenie-listu-papieza-do-biskupow-arentynskich,408134 [dostęp: 20.02.2024].

4Franciszek, Rozeznawanie, 181–182.

5Tamże, 126.

6Tamże, 19.

7Jak pisze Silvano Fausti, „bez poznania i wolności człowiek nie jest jeszcze ludzki. Jest raczej zwierzęciem, tylko nieco bardziej skomplikowanym, gdyż kierowany jest różnymi impulsami zależnymi od różnych bodźców i wszystko może pobudzać go, gdyż stworzony dla nieskończoności jest nieskończenie niezadowolony” (Okazja czy pokusa? Sztuka rozeznania i podejmowania decyzji [Kraków: Wydawnictwo Franciszkanów Bratni Zew 2000] 28; por. A. Sosa Abascal, przedmowa do wydania włoskiego: Franciszek, Rozeznawanie, 6).

8Cyt. za: E. Bianchi, Rozeznanie. Sztuka wyboru (Kraków: Homo Dei 2020) 16.

9Franciszek, Rozeznawanie, 21.

10G. Costa, wprowadzenie do: Franciszek, Rozeznawanie, 12. „Katechezy nie są instrukcjami, które należy niewolniczo stosować w konkretnych sytuacjach, jakby chodziło o montaż mebli lub program komputerowy” (tamże, 11).

11„Pojęcie rozeznawania duchowego pojawia się po raz pierwszy w 1 Kor 12,10 i wiąże się z pojęciem duch, przez który – wg Giovanniego B. Scaramellego – należy rozumieć impuls, prawdziwe albo fałszywe poruszenie, dobrą albo złą wewnętrzną skłonność intelektu lub woli ku czemuś. Rozróżnia się ducha boskiego, naturalnego i diabelskiego” (M. Chmielewski – S. Urbański, „Rozeznawanie duchowe”, Leksykon duchowości katolickiej [red. M. Chmielewski] [Lublin – Kraków 2002] 756–760 [757]).

12J. Miczyński, „Kryteria rozeznawania duchowego i rozeznawania duchów w świetle współczesnej literatury teologiczno-duchowej”, Roczniki Teologii Duchowości, 3 [58] (2011) 121–139 (124). Por. M. Chmielewski – S. Urbański, „Rozeznawanie duchowe”, 756.

13Por. Franciszek, Rozeznawanie, 21.

14Por. Franciszek, „Przemówienie na początku Synodu poświęconego młodzieży, 3 października 2018 roku”, Rozeznawanie, 134.

15„W procesie rozeznania ważne jest zwracanie uwagi także na fazę, która następuje bezpośrednio po podjętej decyzji – muszę podjąć decyzję, robię rozeznanie, za lub przeciw, uczucia, modlę się… potem ten proces kończy się i podejmuję decyzję, a następnie przychodzi ta część, na którą musimy uważać: jest to zobaczenie znaków, które potwierdzają lub tych, które ją podważają. Bo w życiu są decyzje, które nie są dobre, i są znaki, które je podważają, a te dobre potwierdzają” (Franciszek, Rozeznawanie, 95). Decydującym znakiem potwierdzającym jest „pokój, który trwa […], który przynosi harmonię, jedność, zapał, gorliwość” (tamże).

16Franciszek, „Rozważanie na Anioł Pański 30 czerwca 2013”,Rozeznawanie, 143.

17„Jesteśmy powołani do formowania sumień, nie zaś pretendowania do zastąpienia ich (non a pretendere di sostituirle)” (AL 37).

18Franciszek, Posynodalna adhortacja apostolska Christus vivit. Do młodych i całego ludu Bożego (25.03.2019), nr 281.

19Franciszek, Rozeznawanie, 32.

20Tamże, 33.

21Franciszek, Adhortacja apostolska Gaudete et exultate. O powołaniu do świętości w świecie współczesnym (19.03.2018), nr 167.

22Franciszek, Rozeznawanie, 24.

23Tamże, 24.

24Rozeznawać możemy: stan swojego sumienia, owoce działań, poruszenia serca, własną drogę powołania, rozmaite powinności wynikające z powołania i tożsamości, charyzmaty i inne życiowe zaangażowania i przestrzenie (por. J. Miczyński, „Kryteria rozeznawania duchowego”, 125–126).

25J. Miczyński, „Kryteria rozeznawania duchowego”, 124–125.

26Tamże, 125.

27S. Fausti, Okazja czy pokusa?, 29, 31.

28Por. Franciszek, Rozeznawanie, 124, 220.

29Por. KKK 2690.

30Por. Franciszek, Rozeznawanie, 35–41, 53.

31Dlatego dobrym czasem na rozeznawanie duchowe są przedłużone rekolekcje, czy to ignacjańskie, czy też lectio divina, podczas których nieocenionym środkiem wspomagającym jest milczenie. Również w kierownictwie duchowym podejmowanym w codzienności życia ważne są momenty ciszy, milczenia. Dobrymi środkami ku rozeznawaniu jest adoracja Najświętszego Sakramentu, jak i medytacja słowa Bożego. Papież Franciszek za św. Ignacym proponuje także czytanie żywotów świętych (por. Franciszek, Rozeznawanie, 31).

32„Chodzi jedynie o dwie minuty” (Franciszek, Rozeznawanie, 93). Jak jednak w tak krótkim czasie dokonać rozeznania, które, jak mówi papież w tej samej katechezie środowej, „w istocie rzeczy nie dotyczy jedynie tego, co jest dobre lub największego możliwego dobra, ale tego, co jest dobre dla mnie tu i teraz” (tamże, 92).

33Por. Jan od Krzyża, „Przestrogi”, Dzieła (Kraków: Wydawnictwo Karmelitów Bosych 1986) 118. W numerze 12 „Nocy ciemnej” ten hiszpański karmelita pisze w ten sposób: „O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje nam się ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jakim wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze!” (tamże, 494).

34Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowe (tłum. J. Ożóg) (Kraków: WAM 2019), nr 21.

35Tu właśnie Franciszek podkreśla szczególną czujność na to, co nieoczekiwane, co nowe, co jest pewnym zaskoczeniem.

36„Reguła 1. Ludziom, którzy z jednego grzechu ciężkiego wpadają w drugi grzech ciężki, nieprzyjaciel zazwyczaj ukazuje pozorne przyjemności, sprawia, że sobie wyobrażają radości i przyjemności zmysłowe, żeby ich bardziej utrwalić i umocnić w ich wadach i rzeczach. W tych samych osobach duch dobry działa w przeciwny sposób, kłując i gryząc ich sumienie zgodnie z naturalną zdolnością ich rozumu do poprawnego sądu. Reguła 2. U osób, które usilnie zmierzają do oczyszczenia się ze swoich grzechów i do coraz większej służby Bogu, naszemu Panu, dzieje się odwrotnie niż w pierwszej regule. Wtedy bowiem właściwością złego ducha jest dręczenie i zasmucanie, i stawianie przeszkód, niepokojenie fałszywymi argumentami, byleby tylko nie postąpić naprzód. A właściwością ducha dobrego jest dodawanie odwagi i siły, pociech, łez, natchnień i spokoju, łagodzenie i usuwanie przeszkód, żeby postępować w dobrym” (ĆD 314–315). Więcej o tych regułach pisze: K. Osuch, „Reguły o rozeznawaniu duchów I tygodnia Ćwiczeń duchowych w życiu codziennym”, Rozeznawanie duchowe na trzecie tysiąclecie (red. J. Augustyn) (Kraków: WAM 2001) 29–44 (33–38).

37Por. ĆD 314–336. Są to reguły o rozeznawaniu duchów jak i reguły dla większego rozeznania duchów.

38Por. Franciszek, Rozeznawanie, 67–93; M.E. Thibodeaux, Rozeznawanie duchowe. Sztuka świadomego życia (Kraków: WAM 2018) 27–80; J. Prusak, „Strapienie i pocieszenie. Jak kierować się uczuciami w życiu duchowym?”, Sztuka kierownictwa duchowego. Poradnik (red. J. Augustyn) (Kraków: WAM 2013) 405–412 (408–410).

39Więcej na ten temat: A. Cencini – A. Manenti, Psychologia a formacja. Struktura i dynamika (Kraków: WAM 2002); M. Kożuch, Sztuka towarzyszenia innym przez rozmowy indywidualne, I–IV (Kraków: WAM 2009) [audiobook].

40Por. Franciszek, Rozeznawanie, 31; J. Kozłowski, „Formacja do odważnej decyzji”, Wychowanie do rozeznania duchowego (red. K. Wons) (Zeszyty Formacji Duchowej 6; Kraków: Wydawnictwo Salwator 1997) 25–38 (29).

41Franciszek, Rozeznawanie, 43.

42T. Oleniacz, „Pomoc rachunku sumienia i kierownictwa duchowego w procesie rozeznawania”, Rozeznawanie na trzecie tysiąclecie (red. J. Augustyn) (Kraków: WAM 2001) 55–69 (68).

43J. Miczyński, „Kryteria rozeznawania duchowego”, 127–128. Obok analizowanych tu podstawowych kryteriów rozeznania opartych o Pismo Święte można znaleźć jeszcze wiele innych, chociażby te scharakteryzowane przez o. R. Garrigou-Lagrange (Trzy okresy życia wewnętrznego [Niepokalanów: WOF 2001] 606–612) czy przez M. Chmielewskiego – S. Urbańskiego, „Rozeznawanie duchowe”, 758–760. Kryteria wskazane powyżej w artykule pozostają zasadniczo biblijne. Podobnie temat kryteriów rozeznawania ujmuje, choć z nieco innym rozłożeniem akcentów, Józef Augustyn w analizie kryteriów rozeznawania duchowego w życiu proroka („Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce”, Rozeznawanie duchowe na trzecie tysiąclecie [red. J. Augustyn] [Kraków: WAM 2001] 127–140 [132–139]). Autor poddaje analizie następujące kryteria: jedność z Kościołem, bezinteresowność, postawę miłosierdzia, bliskość z ludźmi, przejrzystość, postawę nawrócenia i postawę wobec cierpienia. Znaczenie zasad„czysto ludzkich”i zasad „natury religijnej” dla rozeznawania sytuacji nieregularnych przybliża Jan Krajczyński (Rozeznawanie sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach. Praktyczny komentarz do „Amoris laetitia” [Kraków: Homo Dei 2017] 22–27).

44Papież Franciszek, powołując się na świętego Ignacego, przypomniał, że dobre rozeznawanie prowadzące do podjęcia danych decyzji, niesie ze sobą „ślad radości” (Rozeznawanie, 28).

45Rozeznawanie duchowe zatem nie powinno się kończyć na podjęciu decyzji. Proces rozeznawania ma być rozciągnięty również na to, co z danych decyzji wynika i czy nie pojawiają się nowe okoliczności, które sugerowałyby kolejne decyzje. To jest swoista ewaluacja. Można ją porównać z sumieniem przed- i pouczynkowym, nadto odnieść do wezwania Jezusa do czuwania: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie, duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mk 14,38).

46ĆD 314–327.

47Tamże, 329–336.

48Tamże, 178–188.

49Święty Ignacy rozróżnia trzy pory do podejmowania decyzji: pierwszą, gdy istnieje wyraźne Boże poruszenie (jak w przypadku choćby powołania Mateusza, Piotra, Jana, Jakuba, Pawła); drugą, kiedy człowiek posiada wystarczająco dużo światła Bożego pośród pocieszeń, strapień i rozeznawania duchów; i wreszcie trzecią, kiedy jest względny spokój bez poruszeń. Pierwsze dwie pory charakteryzują się raczej pewnym, dobrym wyborem. Dla tej trzeciej natomiast pory Ignacy formułuje dwa sposoby dokonywania rozsądnego i dobrego wyboru (por. ĆD 175–176).

50ĆD 352–370.

51Franciszek, „List do biskupów amerykańskich, uczestniczących w Ćwiczeniach duchowych w seminarium Mundelein w Chicago, 1 stycznia 2019 roku”, Rozeznawanie, 170.

52Por. Franciszek, Rozeznawanie, 121–122.

53Tamże, 123.

54Franciszek, „Przemówienie do uczestników Zgromadzenia Plenarnego Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, 21 wrześnie 2013 roku”, Rozeznawanie, 216.

55Franciszek, „Katecheza dla proboszczów diecezji rzymskiej, 2 marca 2017 roku”, Rozeznawanie, 135.

56„Kultura obfitości, której jesteśmy poddani, oferuje horyzont wielu możliwości, przedstawiając je wszystkie jako ważne i dobre. Młodzi ludzie są narażeni na nieustanny zapping. Mogą przeskakiwać pomiędzy dwoma, trzema otwartymi równocześnie ekranami, mogą wchodzić jednocześnie w rozmaite interakcje w różnych wirtualnych scenariuszach. Czy nam się to podoba, czy nie, to jest ich rzeczywistość i naszym obowiązkiem jako duszpasterzy jest pomóc im w poruszaniu się po tym świecie. Dlatego uważam, że dobrze jest uczyć ich rozeznawania, aby posiadali narzędzia, które pomogą im kroczyć życiową drogą, nie gasząc Ducha Świętego, który w nich zamieszkuje” (Franciszek, „Wykład na spotkaniu z kapłanami i osobami konsekrowanymi, Mediolan, 25 marca 2017 roku”, Rozeznawanie, 181).

57Por. ChV 70.

58Por. Franciszek, „Orędzie na XXXIII Światowy Dzień Młodzieży, 11 lutego 2018 roku”, Rozeznawanie, 205–207.

59Por. FC 84; SC 29; AL 243, 297–305, 312.

60J. Krajczyński, Rozeznawanie sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, 8–9.

61Tamże, 4. Autor dodaje dalej: „W efekcie niektórzy pasterze Kościoła, bazując na wskazaniach zawartych w rozdziale VIII AL, gotowi są na dość szerokie i wielkoduszne otwarcie dla wiernych znajdujących się w sytuacji nieprawidłowej bramy do Najświętszego Sakramentu, inni natomiast – odwołując się do niezmiennego stanowiska Magisterium Kościoła – eksponują obiektywną sytuację grzechu, w jakiej znajdują się rozwiedzeni żyjący w nowym związku, i dopuszczają sakramentalną absolucję oraz przystępowanie tych ludzi do Komunii świętej w przypadku, kiedy – po rozważeniu sprawy i w okresie próby – podejmą oni decyzję powstrzymywania się od obcowania cielesnego, jakie przysługuje tyko małżonkom” (tamże).

62AL 299; por. AL 242.

63KKK 1453. Por. J. Krajczyński, Rozeznawanie sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, 23.

64Por. J. Krajczyński, Rozeznawanie sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach, 24–26.

Fiducia supplicans – pytanie o ciągłość nauczania Kościoła w kwestii homoseksualizmu

Paweł Bortkiewicz TChr

Piotr nie potrzebuje naszych kłamstw i naszych pochlebstw. Ci, którzy ślepo i bez rozeznania bronią każdej decyzji papieża, to ci, którzy najbardziej podkopują autorytet Stolicy Apostolskiej: niszczą jej fundamenty, zamiast je wzmacniać”1. Przywołane słowa dominikańskiego teologa Melchiora Cano z czasów soboru trydenckiego wskazują na realne umocowanie autorytetu papieża, które wynika z osadzenia go w Tradycji i Magisterium Kościoła. Przywołane słowa wskazują zarazem na trudności, które pojawiły się w dobie pontyfikatu papieża Franciszka sytuującego – zdaniem niektórych komentatorów – swoje nauczanie w oderwaniu od Tradycji i Magisterium Kościoła.

Przejawem tego nauczania (przepowiadania) stały się wypowiedzi papieża dotyczące oceny homoseksualizmu. Wiele z nich miało charakter medialny, spontaniczny, niektóre z nich nie zostały autoryzowane przez Stolicę Apostolską, jak chociażby informacje przekazywane przez ojca Jamesa Martina SJ z jego spotkań z papieżem i rzekomej promocji działań amerykańskiego jezuity w odniesieniu do środowisk LGBT+. Jednak w roku 2023 pojawiły się wyraźnie sformułowane i potwierdzone wypowiedzi papieskie, które bezwzględnie zasługują na analizę i komentarz. Pierwsze z nich stanowią częściowe odpowiedzi na kardynalskie dubia skierowane do papieża, drugie to Deklaracja Dykasterii Nauki wiary Fiducia supplicans, podpisana przez biskupa Rzymu. Analiza tych wypowiedzi wydaje się upoważniać do sformułowania oceny dotyczącej hermeneutyki ciągłości czy też hermeneutyki zerwania magisterium Franciszka w odniesieniu do Magisterium Kościoła.

1. Kardynalskie dubia skierowane do papieża Franciszka

Pierwszym obszarem tej dyskusji stały się opublikowane w 2023 roku dubia pięciu kardynałów skierowane do papieża Franciszka wraz z jego odpowiedzią i reakcją autorów dubiów na tę odpowiedź. Niedająca się ukryć polemika zawarta w tej korespondencji spotkała się ze zróżnicowanymi ocenami w samym Kościele katolickim.

W dubiach wysłanych do Ojca Świętego 10 lipca 2023 roku kardynałowie Walter Brandmüller, Raymond Leo Burke, Juan Sandoval Íñiguez, Robert Sarah i Joseph Zen Ze-Kiun zadali pytanie odnośnie do pięciu kwestii. Chcieli wiedzieć, czy według Franciszka Kościół może zmieniać Objawienie Boże zgodnie z duchem współczesnych czasów; czy wolno w Kościele błogosławić związki homoseksualne; czy synodalność, tak jak mówi papież, rzeczywiście jest najwyższym kryterium regulacyjnym życia Kościoła; czy święcenia kapłańskie mogą być udzielanie kobietom; czy według papieża do uzyskania sakramentalnego rozgrzeszenia potrzebny jest żal za grzechy i postanowienie poprawy.

Kardynałowie nie ukrywali, że inspiracją do sformułowania wątpliwości były wypowiedzi Ojca Świętego i elementy dyskusji toczonej wokół Synodu o synodalności. W przeciwieństwie do wcześniejszych dubiów dotyczących adhortacji Amoris laetitia papież Franciszek odpowiedział na aktualne pismo kardynałów w swoim liście z 10 lipca 2023 roku, odnosząc się szczegółowo do każdego z zadanych pytań2. Udzielone odpowiedzi nie rozwiały jednak wątpliwości kardynałów, którzy 21 sierpnia 2023 roku wysłali do papieża przeformułowane dubia. Ponieważ nie otrzymali na nie odpowiedzi, postanowili 2 października 2023 roku opublikować całą korespondencję z papieżem, załączając list skierowany do wiernych Kościoła3.

Wśród dubiów pięciu kardynałów z 10 lipca 2023 roku znalazła się kwestia dotycząca możliwości błogosławieństwa związków osób tej samej płci, co mogłoby być odczytane jako zrównanie takiego związku z instytucją i sakramentem małżeństwa4. Kardynałowie napisali:

Dubium 2. dotyczące twierdzenia, że rozpowszechniona praktyka błogosławienia związków osób tej samej płci wydaje się zgodna z Objawieniem Bożym i Magisterium Kościoła (KKK 2357).

Zgodnie z Objawieniem Bożym, poświadczonym w Piśmie Świętym, którego Kościół „z upoważnienia Bożego i z pomocą Ducha Świętego pobożnie słucha, święcie zachowuje i wiernie wykłada” (Dei Verbum 10): „Na początku” Bóg stworzył człowieka na swój obraz, stworzył mężczyznę i niewiastę i błogosławił im, aby byli płodni (por. Rdz l, 27–28), stąd Apostoł Paweł naucza, że zaprzeczanie odmienności seksualnej jest konsekwencją zaprzeczania Stwórcy (Rz l, 24–32). Powstaje pytanie: czy Kościół może odstąpić od tej „zasady”, uznając ją, wbrew temu, czego naucza Veritatis splendor 103, za zwykły ideał i akceptując jako „możliwe dobro” obiektywnie grzeszne sytuacje, takie jak związki z osobami tej samej płci, bez naruszania objawionej doktryny?

W odniesieniu do tej wątpliwości papież dał następującą odpowiedź:

a) Kościół ma bardzo jasną koncepcję małżeństwa: wyłączny, trwały i nierozerwalny związek między mężczyzną i kobietą, naturalnie otwarty na rodzenie dzieci. Tylko taki związek można nazwać „małżeństwem”. Inne formy związku realizują go jedynie „w sposób częściowy i analogiczny” (Amoris laetitia 292), więc nie mogą być ściśle nazywane „małżeństwem”.

b) Nie jest to tylko kwestia nazw, ale rzeczywistość, którą nazywamy małżeństwem, ma wyjątkową istotną konstytucję, która wymaga wyłącznej nazwy, niemającej zastosowania do innych rzeczywistości. Jest to niewątpliwie coś więcej niż zwykły „ideał”.

c) Z tego powodu Kościół unika wszelkiego rodzaju obrzędów lub sakramentów, które mogłyby zaprzeczyć temu przekonaniu i sugerować, że uznajemy za małżeństwo coś, co nim nie jest.

d) W naszych relacjach z ludźmi nie możemy jednak zagubić miłości pasterskiej, która powinna przenikać wszystkie nasze decyzje i postawy. Obrona obiektywnej prawdy nie jest jedynym wyrazem tej miłości, która składa się również z życzliwości, cierpliwości, zrozumienia, czułości i zachęty. Dlatego nie możemy być sędziami, którzy tylko zaprzeczają, odrzucają, wykluczają.

e) Dlatego roztropność duszpasterska musi właściwie rozeznać, czy istnieją formy błogosławieństwa, o które prosi jedna lub więcej osób, które nie przekazują błędnej koncepcji małżeństwa. Kiedy bowiem prosi się o błogosławieństwo, wyraża się prośbę o pomoc do Boga, prośbę, by móc żyć lepiej, zaufanie do Ojca, który może pomóc nam lepiej żyć.

f) Z drugiej strony, chociaż istnieją sytuacje, które z obiektywnego punktu widzenia nie są moralnie akceptowalne, ta sama miłość duszpasterska wymaga od nas, abyśmy nie traktowali po prostu jako „grzeszników” innych ludzi, których wina lub odpowiedzialność może być złagodzona przez różne czynniki, które wpływają na subiektywną obciążalność (por. św. Jan Paweł II, Reconciliatio et paenitentia 17).