Potęga podświadomości 2.0 - Joseph Murphy, C. James Jensen - ebook + audiobook

Potęga podświadomości 2.0 ebook i audiobook

Murphy Joseph, C. James Jensen

4,6

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

27 osób interesuje się tą książką

Opis

Od publikacji pierwszego wydania w świecie sprzedano miliony egzemplarzy „Potęgi podświadomości” autorstwa doktora Josepha Murphy’ego. Książka nieustannie zdobywa rzesze zwolenników w kolejnych pokoleniach.

Coach i doradca C. James Jensen uzupełnił ceniony poradnik doktora Murphy’ego o nowe lekcje i narzędzia do ćwiczeń – afirmacji, wizualizacji, medytacji oraz umiejętności przywódczych – aby wyzwolić moce twojej podświadomości i zagwarantować ci pełnię życia.

Uwolnij moc swojej podświadomości już dziś dzięki tej odkrywczej interpretacji ponadczasowych nauk doktora Josepha Murphy’ego. Odkryj, jak łatwo usunąć bariery dzielące cię od realizacji marzeń. Wykorzystaj proponowane metody, uruchamiając procesy osobistego rozwoju i całkowicie odmień swoje życie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 358

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 10 godz. 21 min

Lektor: Jarosław Łukomski

Oceny
4,6 (158 ocen)
124
17
9
5
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Pawel_Filaber

Nie oderwiesz się od lektury

im jestem starszy tym więcej rzeczy opisanych w książce dotyczy mnie bezpośrednio. im jestem starszy tym więcej korzyści przynosi mi czytanie myśli zebranych przez p. Josepha Marphy.
40
mateuszgranica

Nie oderwiesz się od lektury

Tak jak pierwsza część genialna Odmieniła i odmienia moje życie Daje wiarę moc siłę i radość
20
malinka9100

Nie oderwiesz się od lektury

polecam , świetna książka
20
gor4l1986

Nie oderwiesz się od lektury

Kategoria: obyczajowe i romanse. 😂🤣😂 Książka dobra, jednakże kategoria jest błędna.
11
MarcinKrzeptowski

Nie oderwiesz się od lektury

Super
00

Popularność




Przedmowa

Przed­mowa

Spotkał mnie nie­zwy­kły zaszczyt. Zwró­cono się do mnie z prośbą o napi­sa­nie przed­mowy do książki zaty­tu­ło­wa­nej Potęga pod­świa­do­mo­ści 2.0. Metody akty­wu­jące twój poten­cjał. Jest to dla mnie wielki honor. Te bie­żące, aktu­alne nauki Jima Jen­sena – oparte na pracy dok­tora Mur­phy’ego – wyra­zi­ście przy­po­mniały mi wizjo­ner­skie i psy­cho­lo­giczne pod­nie­ce­nie, jakiego doświad­cza­łem ponad czter­dzie­ści lat temu, czy­ta­jąc po raz pierw­szy ory­gi­nalne dzieło Mur­phy’ego.

Książka, którą teraz mam przed sobą, różni się od ory­gi­nału. Napi­sana przez Jima Część Druga: Komen­ta­rze i Naucza­nie prze­rzuca most ponad pięć­dzie­się­cio­sied­mio­let­nią zbio­rową i spo­łeczną ewo­lu­cją. Jim traf­nie i nad wyraz mądrze zre­da­go­wał i prze­for­mu­ło­wał nie­które poję­cia, odpo­wied­nie w roku 1963, defi­niu­jąc je na nowo, roz­sze­rza­jąc i uak­tu­al­nia­jąc tak, aby pozo­sta­wały w zgo­dzie ze współ­cze­snymi teo­riami i bada­niami w dzie­dzi­nie neu­ro­bio­lo­gii oraz psy­cho­lo­gii.

Jed­nakże meri­tum książki dok­tora Mur­phy’ego pozo­stało nie­zmie­nione: nasze ego, czyli świa­do­mość, zale­d­wie prze­śli­zguje się nad naj­wyż­szą war­stwą rze­czy­wi­sto­ści i świa­do­mo­ści, poru­sza­jąc się w obrę­bie ogra­ni­czo­nym do zasięgu pię­ciu zmy­słów, zaś nie­znana i prze­wa­ża­jąca część naszej psy­che mie­ści się pod powierzch­nią pro­za­icz­nego życia.

Racjo­nalny umysł może sta­no­wić barierę do posłu­gi­wa­nia się naszym peł­nym poten­cja­łem. Ogra­ni­cza nasze zdol­no­ści i odcina nas od eks­pe­ry­men­tal­nego teatru naszej pod­świa­do­mo­ści, będą­cej auten­tycz­nym źró­dłem naszej potęgi. Praw­dziwy poten­cjał – nasza intu­icja, nasza nie­zwy­kła umie­jęt­ność postrze­ga­nia, nasze sny, nasze połą­cze­nie z kosmicz­nym polem infor­ma­cji, nasze psy­chiczne i duchowe kra­jo­brazy oraz, tak, nasz misty­cyzm – są zawarte w sta­ro­drze­wie umy­słu.

Więk­szość współ­cze­snych naukow­ców wie­rzy, że umysł w jakiś spo­sób wynu­rza się z tajem­ni­czej inte­rak­cji czą­ste­czek w mózgu, któ­rej nie potra­fimy udo­wod­nić. Że mate­ria two­rzy nasz umysł. Pogląd ten pro­wa­dzi do reduk­cjo­ni­stycz­nych, ogra­ni­cza­ją­cych wyja­śnień, kim jeste­śmy – do kosmicz­nego cyni­zmu doty­czą­cego ludz­kich moż­li­wo­ści oraz naszego głęb­szego jeste­stwa. Jed­nakże genialny, wni­kliwy wgląd Mur­phy’ego w głę­bię i bogac­two naszych wie­lo­ra­kich pro­gów inte­lektu i kory­ta­rzy naszej świa­do­mo­ści pomógł milio­nom męż­czyzn i kobiet odkryć na nowo naj­skryt­sze, zapo­mniane rejony serca i umy­słu. Przy­po­mniał, że jeste­śmy czymś znacz­nie wię­cej ani­żeli nasze racjo­nalne umy­sły.

Potęga pod­świa­do­mo­ści 2.0. Metody akty­wu­jące twój poten­cjał przy­wo­łuje nie­które naj­star­sze mądro­ści, na przy­kład Buddy, który powie­dział: „Czło­wiek jest pro­duk­tem swo­ich myśli”. A nawet jesz­cze star­szą tra­dy­cję – Bha­ga­wad­gita poucza, że „Czło­wiek jest tym, w co wie­rzy – jest taki, jak to, w co wie­rzy”. Dok­tor Mur­phy naj­czę­ściej jed­no­znacz­nie bada ten mate­riał zgod­nie z piśmien­nic­twem chrze­ści­jań­skim, choć prze­kra­cza sta­ro­świec­kie uję­cie ról spo­łecz­nych oraz prze­sta­rzałe idee i dogmaty reli­gijne każ­dej kul­tury i obszaru.

Niniej­sza książka jest odpo­wied­nia dla czy­tel­ni­ków z róż­nych poko­leń. Tę ewo­lu­cyjną przy­godę można pojąć i zasto­so­wać nie­za­leż­nie od wieku, począw­szy od osoby dwu­na­sto­let­niej, a na jej lub jego dziad­kach skoń­czyw­szy. Pozo­staje też w zgo­dzie z jed­nym z ulu­bio­nych powie­dzeń Alberta Ein­ste­ina: „Czyń wszystko tak pro­stym, jak to moż­liwe – ale nie prost­szym”.

Podą­ża­jąc za śmia­łym tokiem myśli Jose­pha Mur­phy’ego i Jima Jen­sena, doty­czą­cych moż­li­wo­ści czy­nie­nia cudów, budze­nia naszego głęb­szego umy­słu w celu men­tal­nego uzdra­wia­nia, prze­zwy­cię­ża­nia ogra­ni­cza­ją­cych prze­ko­nań i powo­do­wa­nych stra­chem zacho­wań, roz­wi­ja­nia wewnętrz­nego poczu­cia boga­tej świa­do­mo­ści, two­rze­nia uzdra­wia­ją­cych snów i poko­ny­wa­nia prze­szkód sto­ją­cych na dro­dze do suk­cesu i przy­wódz­twa – doświad­cza­łem wiel­kiej rado­ści. Jen­sen ofe­ruje odpo­wied­nie narzę­dzia i naucza, jak kształ­cić na nowo i prze­pro­gra­mo­wać naszą pod­świa­do­mość, aby osią­gać cele oraz stwo­rzyć opty­malną, pełną miło­ści, suk­ce­sów, moż­li­wie naj­zdrow­szą przy­szłość i do niej wkro­czyć. A na tym nie koniec.

Naj­bar­dziej prze­mó­wiło do mnie to, że nasze życie jest wydru­kiem prze­ko­nań. To my two­rzymy to, na czym się sku­piamy czy kon­cen­tru­jemy. Następ­nie nasze doświad­cze­nia będą podą­żać za naszymi zain­te­re­so­wa­niami, prze­ko­na­niami, ocze­ki­wa­niami i inten­cjami. Jeśli nie pora­dzimy sobie z naszymi ogra­ni­cza­ją­cymi prze­ko­na­niami, one pora­dzą sobie z nami: w dzie­dzi­nie zdro­wia, pracy, związ­ków, finan­sów oraz wszel­kich innych aspek­tów życia. Na szczę­ście Jen­sen zaopa­truje nas w tech­niki pozwa­la­jące na prze­zwy­cię­że­nie psy­cho­lo­gicz­nych prze­ciw­ciał, które nie­kiedy sami usta­na­wiamy prze­ciwko sobie, utrud­nia­jąc zmianę i nie pozwa­la­jąc na roz­wój poczu­cia wła­snej war­to­ści.

Oce­niam, że co naj­mniej 95 pro­cent spo­śród wielu tysięcy bada­nych przeze mnie pacjen­tów miało pro­blem z poczu­ciem wła­snej war­to­ści. Jest ono odczu­ciem war­to­ści lub jej braku, które wpływa na wewnętrzne prze­ko­na­nie o tym, czy zasłu­gu­jemy na miłość, suk­ces, zdro­wie bądź dobro­byt. Jest naj­waż­niej­szą przy­czyną każ­dego suk­cesu lub porażki. Jest uznaną i naj­waż­niej­szą pod­stawą przed­się­wzięć, okre­śla­jącą, jaki rodzaj doświad­czeń przy­cią­gamy do naszego życia. Jest osią koła życia, zawie­ra­jącą i trzy­ma­jącą razem szpry­chy nie­zbędne do reali­zo­wa­nia naszych marzeń łatwo, bez wysiłku i bez sza­mo­ta­niny.

Niniej­sza książka opi­suje roz­ma­ite spo­soby zdo­by­cia trzech naj­waż­niej­szych narzę­dzi pozwa­la­ją­cych na ujaw­nie­nie, czyli dopusz­cze­nie pod­świa­do­mo­ści do głosu.

Pierw­szym narzę­dziem dla wpro­wa­dze­nia zmiany jest pra­gnie­nie. Wszel­kie zmiany zaczy­nają się od chęci: naj­czyst­szego poten­cjału, któ­rego dąże­niem jest to, by powstało coś nowego lub coś się zmie­niło. Jest to ogień w brzu­chu bestii. Już Pla­ton doce­niał wagę pra­gnie­nia, które, jak powie­dział: „musi pro­wa­dzić umysł i duszę z kon­tro­lo­wa­nym sza­leń­stwem”.

Dru­gim narzę­dziem jest ocze­ki­wa­nie, które postę­puje za pra­gnie­niem. Ocze­ki­wa­nie budzi drze­mią­cego w nas olbrzyma – pod­świa­do­mość, która spra­wia, że nasze zacho­wa­nie staje się samo­speł­nia­jącą się prze­po­wied­nią. Ocze­ki­wa­nie leży u pod­staw i jest odpo­wie­dzialne za wszel­kie reak­cje pla­cebo w podwój­nie śle­pych bada­niach. Zani­żone ocze­ki­wa­nia, rzecz jasna, gwa­ran­tują brak suk­cesu.

W celu stwo­rze­nia wizu­ali­za­cji i filmu men­tal­nego naszego upra­gnio­nego przy­szłego suk­cesu, należy posłu­żyć się trze­cim narzę­dziem – wyobraź­nią. Tchnie ona życie w nasze cele i dostar­czy ener­gii psy­chicz­nej do stwo­rze­nia opty­mal­nej, olśnie­wa­ją­cej przy­szło­ści.

Niniej­sza książka ofe­ruje kom­pletny psy­chiczny przy­bor­nik, a umie­jęt­ność obser­wa­cji i prze­ni­kli­wość Mur­phy’ego i Jen­sena zdają się nie­ogra­ni­czone. Zebrali oni mądrość wie­ków i krok po kroku ją uza­sad­niają, posłu­gu­jąc się słow­nic­twem, które łatwo zro­zu­mieć i przy­jąć. W miarę jak uczymy się uwal­niać od prze­szło­ści, zaczy­namy czuć, że stać nas na wię­cej, niż kie­dy­kol­wiek uzna­wa­li­śmy za moż­liwe. Łączy nas to z boha­ter­stwem naszego wewnętrz­nego „ja”, któ­rego magia pra­gnie zna­leźć środki eks­pre­sji.

Lee Pulos, dok­tor nauk huma­ni­stycz­nych, psy­cho­log kli­niczny ABPP (Ame­ri­can Board of Pro­fes­sio­nal Psy­cho­logy), autor książki pod tytu­łem The Bio­logy of Empo­wer­ment and The Power of Visu­ali­za­tion

Wprowadzenie

Wpro­wa­dze­nie

Dając czło­wie­kowi rybę, zapew­niasz mu poży­wie­nie na jeden dzień. Ucząc go łowić ryby, zapew­niasz mu poży­wie­nie na całe życie.

Niniej­sza książka w cało­ści doty­czy pracy dok­tora Jose­pha Mur­phy’ego. Będąc dwu­dzie­sto­kil­ku­lat­kiem, mia­łem szczę­ście zapo­znać się z jego głę­bo­kimi naukami. Jestem szczę­śliwy, mogąc podzie­lić się z wami opi­sem kilku wyda­rzeń, które dopro­wa­dziły do przy­pad­ko­wego odkry­cia jego książki zaty­tu­ło­wa­nej Potęga pod­świa­do­mo­ści.

Gdy byłem stu­den­tem ostat­niego roku, zaczą­łem pra­co­wać dla zna­nego na całym świe­cie wydaw­nic­twa Encyclopædia Bri­tan­nica. Wkrótce sta­łem się jed­nym z jego naj­lep­szych sprze­daw­ców. Gdy mia­łem lat dwa­dzie­ścia pięć, moja żona i ja zosta­li­śmy wysłani do Syd­ney w Austra­lii, gdzie mie­li­śmy zająć się sprze­dażą ency­klo­pe­dii na całą Austra­lię i Nową Zelan­dię. Po dwóch latach powie­rzono mi zarzą­dza­nie sprze­dażą na świe­cie. W tym samym mie­siącu opi­sano mnie na okładce maga­zynu „For­tune” w arty­kule pod tytu­łem A Gal­lery of Busi­ness Won­ders [Gale­ria cudów biz­nesu].

W tam­tym cza­sie czę­sto mnie pytano: „Czemu przy­pi­su­jesz swój suk­ces?”. Mia­łem na to kilka okle­pa­nych odpo­wie­dzi: „Zawdzię­czam to dobrym nawy­kom zawo­do­wym”, „Mam mnó­stwo entu­zja­zmu”, „Jestem bar­dzo pozy­tyw­nie nasta­wiony do swego zaję­cia”, i temu podobne, ale nie mówi­łem nic, z czego mogłaby mieć poży­tek zada­jąca pyta­nie osoba. Następ­nie wzią­łem udział w czte­ro­dnio­wym semi­na­rium zaty­tu­ło­wa­nym „Omega”, które nale­żało do świę­tej pamięci Johna Boyle’a, jego zało­ży­ciela i zara­zem wykła­dowcy, i było przez niego pro­wa­dzone. Wtedy to po raz pierw­szy zro­zu­mia­łem zasady publicz­nego występu. Posia­dłem nowe słow­nic­two, które pozwa­lało mi udzie­lać prak­tycz­nych wska­zó­wek, jak osią­gnąć suk­ces. Nie tylko w pracy, ale i w związ­kach, rodzi­ciel­stwie, zdro­wiu i wszyst­kich innych waż­nych dzie­dzi­nach życia. Było to nie­wia­ry­god­nie głę­bo­kie doświad­cze­nie. Gdy semi­na­rium dobie­gło końca, pod­sze­dłem do pana Boyle’a, czule szturch­ną­łem go w pierś i oznaj­mi­łem: „Kie­dyś będę pro­wa­dził wykłady w ramach pań­skiego semi­na­rium i pew­nego dnia zostanę wła­ści­cie­lem pań­skiej firmy!”. Ten, z miną szcze­rego nie­do­wie­rza­nia, odparł jedy­nie: „Dobra, w porządku”. Posta­no­wi­łem posłu­żyć się tym, czego nauczy­łem się, pra­cu­jąc w Ome­dze oraz następ­nych fir­mach, w któ­rych zosta­łem dyrek­to­rem naczel­nym i pre­ze­sem, i zasto­so­wać to w moim wła­snym przed­się­bior­stwie. Gdy upły­nęło czter­na­ście lat od udziału we wspo­mnia­nym semi­na­rium, speł­ni­łem swój zamiar i prze­ją­łem Omegę od pana Boyle’a.

Przez jede­na­ście lat byłem jed­nym z czte­rech instruk­to­rów, a także kie­ro­wa­łem tym przed­się­wzię­ciem.

Czę­sto pyta­łem pana Boyle’a, gdzie poznał to wszystko, czego nauczał w Ome­dze, a on odpo­wia­dał po pro­stu: „Stu­dio­wa­łem u dok­tora Jose­pha Mur­phy’ego”. W owym cza­sie nie było oso­bi­stych kom­pu­te­rów ani inter­netu, więc nie mogłem wygo­oglo­wać Jose­pha Mur­phy’ego. Ale gdy zdo­by­łem bie­głość i zro­zu­mie­nie zasad naucza­nych przez Omegę, zaczą­łem poszu­ki­wać dalej, w każ­dej książce i na każ­dym semi­na­rium, aby pogłę­bić zro­zu­mie­nie pod­świa­do­mo­ści oraz potęgi naszych myśli. Te doświad­cze­nia nie­zmien­nie pro­wa­dziły mnie na powrót do tajem­ni­czego dok­tora Mur­phy’ego.

W roku 2005 jeden z moich współ­pra­cow­ni­ków wszedł do mego gabi­netu i wrę­czył mi książkę Potęga pod­świa­do­mo­ści autor­stwa dok­tora Jose­pha Mur­phy’ego, mówiąc: „Jim, sły­sza­łem, co mówi­łeś, i pomy­śla­łem, że ta książka może ci się spodo­bać”. Zasta­na­wia­łem się wtedy, czy to może być wła­śnie ten Joseph Mur­phy.

Oka­zało się, że to fak­tycz­nie on.

Czy­ta­jąc jego książkę, zda­łem sobie sprawę z tego, że zawar­tość kon­wer­sa­to­riów Omega w dużej mie­rze pocho­dziła wła­śnie z niej, a istota naucza­nia dok­tora Mur­phy’ego została przez pana Boyle’a genial­nie przy­kro­jona do for­matu czte­ro­dnio­wego semi­na­rium. Jego uczest­nicy wycho­dzili zaopa­trzeni w zestaw narzę­dzi pozwa­la­jący im odna­leźć wszystko, cze­go­kol­wiek potrze­bo­wali, aby wpro­wa­dzić wszel­kie upra­gnione zmiany w życiu.

Pod­czas mojej pracy w Ome­dze na wła­sne oczy widzia­łem setki, a może i tysiące ludzi doświad­cza­ją­cych trans­for­ma­cji po czte­ro­dnio­wym semi­na­rium. Owe trans­for­ma­cje nie ogra­ni­czały się do pracy, lecz poma­gały w roz­woju związ­ków, rodzi­ciel­stwa, naucza­nia, pro­wa­dze­nia coachingu, w popra­wia­niu zdro­wia oraz w prak­tycz­nie każ­dej dzie­dzi­nie życia.

***

Jed­nym z naj­bar­dziej satys­fak­cjo­nu­ją­cych aspek­tów przed­sta­wia­nia innym prac dok­tora Mur­phy’ego jest moż­li­wość obser­wo­wa­nia, jak sto­sują w prak­tyce to, czego się nauczyli. Widy­wa­łem mnó­stwo ludzi na wyż­szych sta­no­wi­skach kie­row­ni­czych, któ­rzy naby­wali egzem­pla­rze książki dok­tora Mur­phy’ego, aby dzie­lić się jego naukami z pod­wład­nymi. Słu­cha­łem dzie­siąt­ków ludzi opo­wia­da­ją­cych o tym, jak nauki dok­tora Mur­phy’ego ura­to­wały ich zwią­zek oraz wzmoc­niły zaan­ga­żo­wa­nie w sprawy rodziny.

Spo­sób, w jaki stale zwra­camy się do samego sie­bie, daje pod­świa­do­mo­ści instruk­cje, powo­du­jąc, że „zacho­wu­jemy się” tak, a nie ina­czej. Jed­nakże owe instruk­cje mogą nie być zgodne z tym, czego pra­gniemy. Wie­lo­krot­nie sły­szymy ludzi mówią­cych:

• Ni­gdy nie zapa­mię­tuję nazwisk.

• Gdy muszę mówić do dużej grupy, zawsze się dener­wuję.

Albo zwra­ca­ją­cych się do swo­ich dzieci:

• Dla­czego w waszym pokoju zawsze jest taki bała­gan?

• Dla­czego nie możesz tego zro­bić tak jak trzeba?

Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że spo­sób, w jaki prze­ma­wiamy do sie­bie samych (pozy­tyw­nie lub nega­tyw­nie), wpływa na pra­cow­ni­ków, dzieci i inne osoby, które kochamy, możemy zacząć go zmie­niać, prze­kształ­ca­jąc tak, aby uzy­ski­wać pozy­tywne rezul­taty, któ­rych naprawdę pra­gniemy. Dok­tor Mur­phy w książce, którą wła­śnie macie zamiar zaraz prze­czy­tać, zaopa­truje nas w konieczne do tego narzę­dzia.

Dlaczego potrzebujemy potęgi podświadomości

Cho­ciaż dzieło dok­tora Mur­phy’ego jest pełne skar­bów, gdy­bym miał wska­zać jedną naj­waż­niej­szą lek­cję, byłoby to odkry­cie nie­wia­ry­god­nego związku pomię­dzy świa­do­mym i podświa­do­mym obsza­rem umy­słu, dzięki któ­remu dowia­du­jemy się, jak ujarz­mić i zaprzę­gnąć do pracy nie­wia­ry­godną potęgę naszej „roz­mowy z samym sobą”.

Nie cho­dzi tu o dwa różne umy­sły, lecz raczej o dwie sfery naszego jed­nego umy­słu. Sfera świa­do­mo­ści to część zaj­mu­jąca się myśle­niem. Czy­ta­jąc niniej­sze słowa, mówisz do sie­bie o tym, co czu­jesz na ich temat – a jed­no­cze­śnie o tym, co będzie dziś na obiad, oraz o mnó­stwie innych spraw. To wła­śnie jest roz­mowa z samym sobą.

Więk­szość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że mówi do sie­bie przez cały dzień z pręd­ko­ścią stu pięć­dzie­się­ciu do trzy­stu słów na minutę lub ponad pięć­dzie­się­ciu tysięcy myśli dzien­nie. I więk­szość z nas nie wie, że ta roz­mowa z sobą staje się instruk­cją dla naszej pod­świa­do­mo­ści, która działa jak ser­wo­me­cha­nizm1 (sys­tem kon­troli), wpro­wa­dza­jący w życie instruk­cje wyda­wane przez świa­domą sferę umy­słu.

Więk­szość z nas była uczona, że nasza pod­świa­do­mość zaj­muje się wszyst­kimi funk­cjami ciała. Leczy rany, kon­tro­luje rośnię­cie wło­sów i paznokci, zaj­muje się tra­wie­niem i tak dalej. Ale owa więk­szość nie wie, że pod­świa­do­mość nie­prze­rwa­nie reali­zuje instruk­cje dawane jej przez sferę świa­do­mo­ści umy­słu pod­czas naszej roz­mowy z sobą, dwa­dzie­ścia cztery godziny na dobę przez sie­dem dni w tygo­dniu. Pod­świa­do­mość jest cał­ko­wi­cie bez­kry­tyczna. Tak samo ciężko pra­cuje, wyko­nu­jąc zarówno nega­tywne, jak i pozy­tywne instruk­cje, odbie­rane z naszej roz­mowy ze sobą. Dok­tor Mur­phy naucza, jak okieł­znać tę nie­wia­ry­godną potęgę naszej roz­mowy ze sobą oraz tego, że to, co mówimy do innych, jest znacz­nie mniej ważne od tego, co mówimy sami do sie­bie.

W niniej­szej książce dok­tor Mur­phy cudow­nie ilu­struje to, jak funk­cjo­nuje rela­cja pomię­dzy świa­do­mo­ścią i podświa­do­mo­ścią. Ja wyja­śnię to teraz na przy­kła­dzie pły­ną­cego po oce­anie trans­atlan­tyku. Świa­do­mość jest jak kapi­tan statku wyda­jący roz­kazy zało­dze (pod­świa­do­mo­ści). „Załoga” nie kłóci się z „kapi­tanem”, lecz po pro­stu odpo­wiada „tak jest, panie kapi­tanie” i wyko­nuje wydane jej instruk­cje, nie zaprzą­ta­jąc sobie głowy tym, czy sta­tek pły­nie na skały, zde­rza się z innym stat­kiem, czy też bez­piecz­nie dociera do celu.

Nasza pod­świa­do­mość służy świa­do­mo­ści. Taki jest jej cel. Dla­tego jakie­kol­wiek wydamy jej instruk­cje, pod­świa­do­mość postę­puje zgod­nie z nimi, nie kwe­stio­nu­jąc ich, nawet jeśli ma to pro­wa­dzić do naszego uszczerbku. Uka­zana wyżej ana­lo­gia dla każ­dego z nas spro­wa­dza się do zasad­ni­czej kwe­stii: Czy jesteś kapi­ta­nem swego statku? Ina­czej ujmu­jąc, czy jesteś kapi­ta­nem swo­jej załogi, czyli podświa­do­mo­ści? Jeśli nim jesteś, masz w rękach potężne narzę­dzie, które ste­ruje stat­kiem życia i bez­u­stan­nie kie­ruje go tak, abyś osią­gnął to, czego naprawdę pra­gniesz. Dok­tor Mur­phy opi­suje to, jako…

…cudow­nie dzia­ła­jącą potęgę, która wydźwi­gnie cię i wynie­sie z zamętu, nędzy, melan­cho­lii oraz nie­po­wo­dzeń, i zapro­wa­dzi cię tam, gdzie jest twoje praw­dziwe miej­sce, roz­wiąże trud­no­ści, wyzwoli od emo­cjo­nal­nych i fizycz­nych wię­zów, powie­dzie kró­lew­ską drogą ku wol­no­ści, szczę­ściu i spo­ko­jowi ducha. Ta cudow­nie dzia­ła­jąca potęga two­jej pod­świa­do­mo­ści może ule­czyć cho­roby: na nowo uczy­nić cię sil­nym i peł­nym życia.

Kim był Joseph Murphy?

Joseph Mur­phy uro­dził się 20 maja 1898 roku w małej miej­sco­wo­ści Bal­ly­de­hob w hrab­stwie Cork, w Irlan­dii. Wraz z młod­szym bra­tem i młod­szą sio­strą wzra­stał w poboż­nej kato­lic­kiej rodzi­nie. Jego ojciec był dia­ko­nem i nauczał w publicz­nej szkole pod­sta­wo­wej, matka zaś zaj­mo­wała się domem. W owym cza­sie Irlan­dia znaj­do­wała się w głę­bo­kiej eko­no­micz­nej depre­sji i cho­ciaż jego ojciec miał stały dochód, ich rodzina bie­do­wała i podob­nie jak wiele irlandz­kich rodzin z tru­dem zdo­by­wała jedze­nie.

Młody Mur­phy roz­po­czął naukę w szkole pod­sta­wo­wej i był wyjąt­ko­wym uczniem. W pew­nym okre­sie roz­wa­żał powo­ła­nie na księ­dza i został przy­jęty do semi­na­rium jezu­itów. Jed­nak w wieku lat dwu­dzie­stu czte­rech odszedł z semi­na­rium; posta­no­wił opu­ścić Irlan­dię i udał się do Ame­ryki.

Nowe życie

W 1922 roku przy­był do Nowego Jorku i w końcu, osią­gnąw­szy tytuł naukowy w dzie­dzi­nie che­mii, został far­ma­ceutą. Pod­czas stu­diów zaczął zgłę­biać roz­ma­ite wschod­nie reli­gie i filo­zo­fie i uczest­ni­czył w poświę­co­nych im zaję­ciach. Tak bar­dzo roz­mi­ło­wał się w hin­du­izmie, że odbył podróż do Indii, aby tam stu­dio­wać go bar­dziej szcze­gó­łowo pod kura­telą hin­du­skich mędr­ców. To wcze­sne i głę­bo­kie doświad­cza­nie wschod­niej myśli oraz innych reli­gii świata dopro­wa­dziło go do wyboru nowej, zupeł­nie innej drogi życio­wej i zawo­do­wej.

W latach czter­dzie­stych XX wieku dok­tor Mur­phy prze­niósł się do Los Ange­les i zwią­zał z ruchem Nowej Myśli; jego początki się­gają schyłku XIX stu­le­cia i roz­wi­jały się na początku XX. Mur­phy został wyświę­cony na pastora Kościoła Boskiej Nauki i stwo­rzył jedną z naj­więk­szych spo­łecz­no­ści reli­gij­nych w tym mie­ście.

W miarę jak jego Kościół i sława rosły, uzu­peł­nił swoje nie­dzielne kaza­nia coty­go­dnio­wym pro­gra­mem radio­wym oraz książ­kami i nagra­niami. W ciągu życia napi­sał ponad trzy­dzie­ści ksią­żek, ale naj­słyn­niej­szą z nich jest wydana po raz pierw­szy w 1963 roku Potęga pod­świa­do­mo­ści, która natych­miast stała się best­sel­le­rem. Po pięć­dzie­się­ciu sied­miu latach, opu­bli­ko­wana i sprze­dana w milio­nach egzem­pla­rzy, stała się mię­dzy­na­ro­dową kla­syką, a dzie­dzic­two dok­tora Mur­phy’ego po dziś dzień cie­szy się rosną­cym powo­dze­niem.

Jak posługiwać się niniejszą książką

Pierw­szą jej część sta­nowi ory­gi­nalny tekst Potęgi pod­świa­do­mo­ści pióra dok­tora Mur­phy’ego. Wydawca i ja uzna­li­śmy, że ważne jest zapre­zen­to­wa­nie na początku peł­nego tek­stu Mur­phy’ego, tak aby czy­tel­nik miał moż­ność oso­bi­ście bez­po­śred­nio zapo­znać się z jego naucza­niem spi­sa­nym wła­snymi sło­wami. Jak się prze­ko­na­cie, dogłębne stu­dia dok­tryny chrze­ści­jań­skiej spra­wiły, że wiele z jego myśli wypływa z prawd, które iden­ty­fi­kuje on z tek­stami reli­gij­nymi róż­nych reli­gii. Jed­nakże jego kon­cep­cje są bez­wy­zna­niowe. Cho­ciaż nie­które przy­kłady i słow­nic­two oddają spo­łeczne uwa­run­ko­wa­nia cza­sów, w któ­rych książka powstała, styl dok­tora Mur­phy’ego po ponad pięć­dzie­się­ciu sied­miu latach pozo­stał dostępny i na­dal przy­kuwa uwagę czy­tel­nika.

Druga część książki zawiera moje pisma: komen­ta­rze i wnio­ski, które aktu­ali­zują i roz­sze­rzają naucza­nie dok­tora Mur­phy’ego poprzez praw­dziwe histo­rie, przy­kłady i pro­ste prak­tyki, jakie każdy czy­tel­nik może wpro­wa­dzić i uzy­skać zauwa­żalne wyniki. Doda­łem je, aby uka­zać, jak trans­for­ma­tywne i istotne pozo­stają do dzi­siaj jego nauki. Po kilku deka­dach sto­so­wa­nia i naucza­nia jestem szczę­śliwy, że mogę się podzie­lić zdo­bytą wie­dzą, która, jak wie­rzę, może stać się przy­datna do osią­gnię­cia życia, o jakim marzy­cie.

Aby moż­li­wie naj­peł­niej sko­rzy­stać z niniej­szej książki, powin­ni­ście naj­pierw przej­rzeć całość, tak aby się z nią zapo­znać i przy­zwy­czaić do niej, przy­swoić sobie to, co naj­bar­dziej rzuca się w oczy. Następ­nie prze­czy­taj­cie ory­gi­nalny tekst dok­tora Mur­phy’ego – po kolei lub prze­ska­ku­jąc z tematu na temat, albo też czę­ściami – nie­chaj popro­wa­dzi was intu­icja. Wresz­cie prze­czy­taj­cie drugą część książki. Mam nadzieję, że z cza­sem książka ta sta­nie się dla was cen­nym prze­wod­ni­kiem, kom­ple­tem narzę­dzi, które pozwolą wam w pełni wyko­rzy­stać wasz poten­cjał i żyć życiem, na jakie zasłu­gu­je­cie.

Szczę­śli­wej podróży.

C. James Jen­sen

Część pierwsza

Część pierw­sza

Potęga pod­świa­do­mo­ści Joseph Mur­phy

W jaki sposób ta książka może zdziałać cuda w twoim życiu

W jaki spo­sób ta książka może zdzia­łać cuda w twoim życiu

Widy­wa­łem cuda zda­rza­jące się na całym świe­cie, odmie­nia­jące życie ludzi z wszel­kich warstw spo­łecz­nych. Tobie także przy­tra­fią się cuda, jeśli zaczniesz wyko­rzy­sty­wać magiczną moc pod­świa­do­mo­ści. Ta książka pokaże ci, że spo­sób myśle­nia oraz wyobraź­nia kształ­tują, mode­lują i two­rzą twoją przy­szłość. Czło­wiek jest bowiem toż­samy ze swoim pod­świa­do­mym myśle­niem.

Czy wiesz, dlaczego?

Dla­czego jeden czło­wiek jest smutny, a inny szczę­śliwy? Dla­czego jeden jest rado­sny i dobrze mu się wie­dzie, a inny jest biedny i nieszczę­śliwy? Dla­czego jed­nego nękają lęki i nie­po­koje, pod­czas gdy inny jest pełen wiary i pew­no­ści sie­bie? Dla­czego jeden mieszka w pięk­nym luk­su­so­wym domu, pod­czas gdy inny wie­dzie nędzny żywot w slum­sach?

Dla­czego jeden czło­wiek odnosi wiel­kie suk­cesy, a inny ponosi klę­ski? Dla­czego jeden mówca porywa tłumy i cie­szy się ogromną popu­lar­no­ścią, inny zaś jest prze­ciętny i nie­po­pu­larny? Dla­czego jedna osoba ma genialne osią­gnię­cia w swo­jej dzie­dzi­nie lub zawo­dzie, pod­czas gdy inna przez całe życie tru­dzi się i mozoli, nie osią­ga­jąc niczego war­to­ścio­wego?

Dla­czego ktoś wyle­czył się z tak zwa­nej nie­ule­czal­nej cho­roby, która dla innych koń­czy się śmier­cią? Dla­czego tylu dobrych, uczci­wych i bogo­boj­nych ludzi doznaje nie­wy­sło­wio­nych cier­pień fizycz­nych i ducho­wych? Dla­czego tak wielu ludzi nie­mo­ral­nych i pozba­wio­nych sumie­nia odnosi suk­cesy, świet­nie pro­spe­ruje i cie­szy się dosko­na­łym zdro­wiem? Dla­czego jedna osoba zawiera udany zwią­zek mał­żeń­ski, a inna jest w związku nie­szczę­śliwa?

Czy odpo­wie­dzi na powyż­sze pyta­nia należy szu­kać w natu­rze i spo­so­bie funk­cjo­no­wa­nia świa­do­mego i podświa­do­mego umy­słu?

Z całą pew­no­ścią tak.

Dlaczego napisałem tę książkę

Moty­wa­cją do napi­sa­nia tej książki była chęć podzie­le­nia się z innymi ludźmi odpo­wie­dziami na powyż­sze pyta­nia oraz na wiele podob­nych kwe­stii. Sta­ra­łem się w moż­li­wie naj­prost­szych sło­wach wyja­śnić wiel­kie pod­sta­wowe prawdy zaprzą­ta­jące umysł. Wie­rzę bowiem, że posłu­gu­jąc się języ­kiem potocz­nym, można wytłu­ma­czyć pod­sta­wowe prawa rzą­dzące życiem. Prze­ko­nasz się zatem, że książka, którą trzy­masz w rękach, napi­sana jest języ­kiem zna­nym ci z arty­ku­łów w pra­sie codzien­nej i cza­so­pi­smach, sło­wami, jakimi posłu­gu­jesz się na co dzień w pracy i w domu.

Zachę­cam do uważ­nego prze­czy­ta­nia tej książki i do sto­so­wa­nia poda­nych w niej tech­nik. Jestem prze­ko­nany, że dzięki nim posią­dziesz cudo­twór­czą moc, która wyzwoli cię od poczu­cia zakło­po­ta­nia, przy­gnę­bie­nia, uwolni od melan­cho­lii i uchroni przed nie­po­wo­dze­niami. Pomoże osią­gnąć należną ci pozy­cję, roz­wiąże twoje trud­no­ści, uwolni od psy­chicz­nych i fizycz­nych cier­pień i powie­dzie godną króla drogą ku wol­no­ści, szczę­ściu i spo­ko­jowi ducha.

Ta dzia­ła­jąca cuda potęga pod­świa­do­mo­ści uzdrowi cię, uczyni mło­dym, sil­nym i peł­nym wital­no­ści. Wyko­rzy­stu­jąc swą wewnętrzną moc, pozbę­dziesz się krę­pu­ją­cych cię obaw i lęków. Otwo­rzy się przed tobą nowe życie godne dziecka Boga.

Klucz do niezwykłej mocy

Myślę, że naj­bar­dziej prze­ko­nu­ją­cym dowo­dem dzia­ła­nia potęgi pod­świa­do­mo­ści jest powrót do zdro­wia po cięż­kiej cho­ro­bie. Wiele lat temu wyle­czy­łem się z nowo­tworu zło­śli­wego, w ter­mi­no­lo­gii medycz­nej okre­śla­nego nazwą mię­saka. Udało mi się to dzięki wyko­rzy­sta­niu uzdra­wia­ją­cej mocy pod­świa­do­mo­ści, która mnie stwo­rzyła i utrzy­muje przy życiu oraz kie­ruje funk­cjo­no­wa­niem mojego orga­ni­zmu.

Tech­nika, którą wów­czas zasto­so­wa­łem, jest szcze­gó­łowo opi­sana i wyja­śniona w tej książce. Jestem pewien, że pomoże ona czy­tel­ni­kom uwie­rzyć w Nie­skoń­czoną Moc Uzdra­wia­jącą, która tkwi w głębi naszej pod­świa­do­mo­ści. Życz­li­wej radzie mego przy­ja­ciela, doświad­czo­nego leka­rza, zawdzię­czam nagłe zro­zu­mie­nie, że ta twór­cza inte­li­gen­cja, która stwo­rzyła wszyst­kie moje narządy, ukształ­to­wała ciało i wpra­wiła w ruch serce, naj­le­piej ule­czy swoje wła­sne dzieło. Jak powiada stare przy­sło­wie: „Lekarz leczy, Bóg uzdra­wia”.

Cuda to odpowiedź na skuteczne modlitwy

Modli­twa naukowa jest har­mo­nij­nym współ­dzia­ła­niem świa­do­mo­ści i podświa­do­mo­ści, któ­rymi kie­ru­jemy, wyko­rzy­stu­jąc naukowo spraw­dzone metody, aby osią­gnąć okre­ślony cel. Czy­ta­jąc tę książkę, dowiesz się, jak czer­pać ze znaj­du­ją­cej się w tobie Nie­skoń­czo­nej Potęgi, która umoż­liwi ci speł­nie­nie wszel­kich pra­gnień. Jeśli pra­gniesz życia szczę­śliw­szego, peł­niej­szego i bogat­szego, posłuż się tą dzia­ła­jącą cuda mocą i roz­wiąż wszel­kie pro­blemy utrud­nia­jące ci życie oso­bi­ste i zawo­dowe, spraw, by w two­jej rodzi­nie zapa­no­wała har­mo­nia.

Koniecz­nie prze­czy­taj tę książkę kilka razy. Odkry­jesz, jak działa ta cudowna moc i w jaki spo­sób możesz dotrzeć do drze­mią­cej w tobie mądro­ści. Nauczysz się pro­stych tech­nik wpły­wa­nia na pod­świa­do­mość. Zasto­suj ten nowy, oparty na pod­sta­wach nauko­wych spo­sób wyko­rzy­sty­wa­nia nie­skoń­czo­nych skar­bów pod­świa­do­mo­ści. Czy­taj książkę uważ­nie, z powagą i miło­ścią. Prze­ko­naj się sam o nie­wia­ry­god­nej sku­tecz­no­ści opi­sa­nej tu metody. Wie­rzę nie­za­chwia­nie, że lek­tura tej książki okaże się punk­tem zwrot­nym w twoim życiu.

Wszyscy się modlimy

Czy potra­fisz modlić się sku­tecz­nie? Czy kie­dy­kol­wiek modli­twa była czę­ścią two­jego codzien­nego życia? Modlimy się, gdy grozi nam nie­bez­pie­czeń­stwo, gdy mamy kło­poty, w cho­ro­bie, a także w obli­czu śmierci.

Wystar­czy posłu­chać wia­do­mo­ści w tele­wi­zji. Dowiemy się, że ludzie łączą się w modli­twie o zdro­wie dziecka dotknię­tego cho­robą rze­komo nie­ule­czalną, o pokój mię­dzy naro­dami czy o oca­le­nie gór­ni­ków uwię­zio­nych w zala­nej kopalni. Ura­to­wani gór­nicy opo­wia­dają póź­niej, że modlili się, cze­ka­jąc na ratu­nek.

Modli­twa z całą pew­no­ścią jest obecna w cza­sach próby. Ale dla­czego nie korzy­stamy z niej na co dzień, dla­czego nie uczy­nimy z niej stale obec­nego dobro­czyn­nego ele­mentu naszego życia, dla­czego cze­kamy z nią, aż poja­wią się kło­poty i nie­szczę­ścia? Świa­dec­twem sku­tecz­no­ści modli­twy bywają dra­ma­tyczne opo­wie­ści, jakie czy­tamy w pra­sie, ale są prze­cież modli­twy odma­wiane w domo­wym zaci­szu, przez dzieci przed snem, przez rodziny przy codzien­nym posiłku, przez czło­wieka, który z peł­nym wiary odda­niem zwraca się do Boga.

Pra­cu­jąc z ludźmi, bada­łem naj­roz­ma­it­sze spo­soby wzno­sze­nia modlitw i różne ich powody. Doświad­czy­łem potęgi modli­twy na samym sobie i roz­ma­wia­łem oraz pra­co­wa­łem z wie­loma ludźmi, któ­rych modli­twy zostały wysłu­chane. Zazwy­czaj pro­blem polega na tym, że nie bar­dzo wia­domo, jak nauczyć ludzi, by modlili się sku­tecz­nie. W trud­nej sytu­acji zazwy­czaj myślimy i dzia­łamy nie­roz­sąd­nie. Kło­poty nas przy­tła­czają i blo­kują zdol­ność do słu­cha­nia i rozu­mie­nia. Dla­tego nie­zbędna jest łatwa recepta, łatwy w zasto­so­wa­niu prze­pis, for­muła jasno spre­cy­zo­wana i nie­za­wodna.

Codzienna modlitwa

Zaletą tej książki jest jej prak­tycz­ność. Znaj­dziesz w niej pro­ste, nada­jące się do wyko­rzy­sta­nia tech­niki, które z łatwo­ścią zasto­su­jesz w codzien­nym życiu. Są to nie­skom­pli­ko­wane spo­soby odpo­wied­nie dla ludzi na całym świe­cie.

Dowiesz się, dla­czego czę­sto otrzy­mu­jesz coś zupeł­nie prze­ciw­nego niż to, o co się modli­łeś. Ludzie w naj­roz­ma­it­szych czę­ściach świata po tysiąc­kroć zada­wali mi pyta­nie: „Dla­czego moje modli­twy nie zostały wysłu­chane?”. Odpo­wiedź na tę czę­stą skargę znaj­duje się w niniej­szej książce, która ma nie­zwy­kłą war­tość, ponie­waż podaje i wyja­śnia liczne metody wpły­wa­nia na pod­świa­do­mość, dzięki czemu pod­po­wiada, jak postą­pić w chwi­lach zwąt­pie­nia, i nie­sie pomoc w naj­roz­ma­it­szych trud­nych sytu­acjach życio­wych.

W co wierzysz?

W prze­ci­wień­stwie do tego, co sądzi wielu ludzi, sku­tecz­ność modli­twy nie zależy od jej adre­sata. Modli­twa zostaje wysłu­chana nie­za­leż­nie od jej tre­ści, wtedy gdy pod­świa­do­mość modlą­cego się reaguje na jego myśli i wyobra­że­nia. To prawo wiary działa we wszyst­kich reli­giach świata i spra­wia, że są one psy­cho­lo­gicz­nie praw­dziwe.

Wysłu­chi­wane bywają modli­twy ludzi wszel­kich wyznań: bud­dy­stów, chrze­ści­jan, muzuł­ma­nów i żydów, cho­ciaż ich reli­gie tak bar­dzo się róż­nią. Jak to moż­liwe? Nie dzieje się tak z powodu ich szcze­gól­nych wie­rzeń, reli­gii, rytu­ałów, cere­mo­nii, litur­gii, recy­ta­cji, ofiar czy modlitw, lecz wyłącz­nie dla­tego, że głę­boko wie­rzą oni w urze­czy­wist­nie­nie tego, o co pro­szą.

Prawa życia i prawa wiary są toż­same. Wiarę można krótko zde­fi­nio­wać jako myśl. Stan ciała, ducha oraz koleje losu danej osoby są takie same, jak jej spo­sób myśle­nia i odczu­wa­nia oraz wiara. Podana tutaj tech­nika, oparta na rozu­mie­niu wła­snych pobu­dek i spo­sobu dzia­ła­nia, pozwoli ci urze­czy­wist­nić wszel­kie pra­gnie­nia. Modli­twa wysłu­chana to bowiem nic innego, jak speł­nie­nie pra­gnień twego serca.

Pragnienie to modlitwa

Wszy­scy pra­gniemy zdro­wia, szczę­ścia, bez­pie­czeń­stwa, spo­koju ducha, moż­li­wo­ści peł­nej samo­re­ali­za­cji, lecz speł­nić te pra­gnie­nia udaje się tylko nie­licz­nym. Pewien pro­fe­sor uni­wer­sy­tecki wyznał mi nie­dawno: „Wiem, że gdy­bym zmie­nił spo­sób myśle­nia i ina­czej pokie­ro­wał swoim życiem emo­cjo­nal­nym, popra­wiłby się stan mojego serca. Ja to wiem. Nie­stety nie potra­fię tej wie­dzy wpro­wa­dzić w życie. Mój umysł błą­dzi pośród wielu pro­ble­mów, czuję się poiry­to­wany, nie­szczę­śliwy i poko­nany przez nie­po­wo­dze­nia”.

Pro­fe­sor ten pra­gnął ide­al­nego stanu zdro­wia. Potrzebna mu była wie­dza wyja­śnia­jąca, w jaki spo­sób działa jego umysł. Zda­wał sobie sprawę, że dys­po­nu­jąc nią, speł­niłby swoje pra­gnie­nie. Dzięki zasto­so­wa­niu metod, które przed­sta­wiam w tej książce, wkrótce stał się czło­wie­kiem w pełni zdro­wym i zado­wo­lo­nym.

Wspólny umysł całej ludzkości

Dzia­ła­jąca cuda potęga naszej pod­świa­do­mo­ści ist­niała, zanim ty i ja przy­szli­śmy na świat, zanim powstał jaki­kol­wiek Kościół i wszystko, co nas ota­cza. Wiel­kie i wieczne rzą­dzące życiem prawdy i zasady są star­sze niż wszyst­kie reli­gie. Wie­dząc o tym, zachę­cam cię do prze­czy­ta­nia poniż­szych roz­dzia­łów. Dzięki tej lek­tu­rze posią­dziesz cudowną, magiczną moc prze­miany. Dys­po­nu­jąc nią, ule­czysz wszyst­kie rany na ciele i na duchu, pocie­szysz udrę­czoną lękiem duszę, zrzu­cisz krę­pu­jące cię więzy ubó­stwa, uwol­nisz się od nędzy, nie­po­wo­dzeń, nie­szczęść, nie­do­sytu i roz­cza­ro­wań.

Aby to osią­gnąć, musisz się utoż­sa­mić umy­słowo i emo­cjo­nal­nie z dobrem, jakie chcesz urze­czy­wist­nić, a twór­cze moce pod­świa­do­mo­ści sto­sow­nie na to zare­agują. Zacznij już dziś, od zaraz. Pozwól, by w twoim życiu zda­rzały się cuda! Nie zaprze­sta­waj sta­rań, podą­żaj naprzód, aż wzej­dzie dzień i roz­pro­szy wszel­kie cie­nie.

Rozdział 1

Roz­dział 1

Skarb­nica w twoim wnę­trzu

Masz w swoim zasięgu nie­skoń­czone bogac­twa. Aby je zdo­być, musisz tylko wej­rzeć w swoje wnę­trze, a ujrzysz skarb­nicę nie­wy­czer­pa­nych zaso­bów. Jest to wewnętrzna żyła złota, z któ­rej możesz czer­pać wszystko, co jest ci potrzebne, by żyć wspa­niale, rado­śnie i dostat­nio.

Wielu ludzi zamknęło się na wła­sny poten­cjał, ponie­waż nie wie o ist­nie­niu tej skarb­nicy Nie­skoń­czo­nej Inte­li­gen­cji i bez­gra­nicz­nej miło­ści, która kryje się w ich wnę­trzu. A prze­cież możemy z niej czer­pać bez ogra­ni­czeń.

Nama­gne­so­wany kawa­łek żelaza jest w sta­nie unieść cię­żar dwu­na­sto­krot­nie prze­kra­cza­jący jego wagę. Jeśli jed­nak ten sam kawa­łek żelaza zosta­nie roz­ma­gne­so­wany, nie poru­szy nawet opiłka.

Po dobnie bywa z ludźmi.

„Nama­gne­so­wani” mają wielką wiarę i nie­za­chwianą pew­ność sie­bie. Wie­dzą, że przy­szli na świat po to, by odno­sić suk­cesy i zwy­cię­żać.

Inni – a jest ich tak wielu – są „roz­ma­gne­so­wani”. Drę­czą ich obawy i wąt­pli­wo­ści. Gdy nada­rza się jakaś obie­cu­jąca spo­sob­ność, mówią: „A jeśli mi się nie uda? Mogę na tym stra­cić. Wysta­wię się na pośmie­wi­sko”. Ludzie tego pokroju nie zajdą w życiu daleko. Strach przed pój­ściem naprzód spra­wia, że stoją w miej­scu.

Jeżeli odkry­jesz i zaczniesz wyko­rzy­sty­wać naj­więk­szą tajem­nicę wszech cza­sów, możesz się stać osobą „nama­gne­so­waną”.

Największa tajemnica wszech czasów

Przy­pu­śćmy, że ktoś cię zapyta, co jest naj­więk­szą tajem­nicą wszech cza­sów. Co byś odpo­wie­dział? Ener­gia ato­mowa? To, co ujrzysz pod­czas podróży mię­dzy­pla­ne­tar­nej? Czarne dziury? Nie, nic z tych rze­czy. Więc co jest naj­więk­szą tajem­nicą? Jak ją odkryć, zro­zu­mieć i wyko­rzy­stać?

Odpo­wiedź jest nie­zwy­kle pro­sta. Naj­więk­szą tajem­nicę wszech cza­sów sta­nowi feno­me­nalna, dzia­ła­jąca cuda moc ukryta w pod­świa­do­mo­ści. A to ostat­nie miej­sce, w któ­rym ludzie jej poszu­kują, dla­tego tak nie­wielu ją odkryło.

Cudowna moc twojej podświadomości

Gdy się nauczysz wyzwa­lać ukrytą moc pod­świa­do­mo­ści, w twoim życiu poja­wią się siła, bogac­two, zdro­wie, szczę­ście i radość.

Mocy tej nie musisz pozy­ski­wać, gdyż już ją masz. Będziesz się jed­nak musiał nauczyć, jak ją wyko­rzy­sty­wać. Aby sto­so­wać ją we wszel­kich dzie­dzi­nach życia, musisz ją naj­pierw zro­zu­mieć.

Nie­zbędną wie­dzę i zro­zu­mie­nie zdo­bę­dziesz, postę­pu­jąc zgod­nie z pro­stymi tech­ni­kami opi­sa­nymi w tej książce. Ujrzysz świat w nowym świe­tle, poczu­jesz siłę, która pozwoli ci zre­ali­zo­wać wszel­kie nadzieje i speł­nić wszel­kie marze­nia. Posta­nów już teraz, że uczy­nisz swoje życie wspa­nial­szym, dosko­nal­szym, bogat­szym i szla­chet­niej­szym, niż było dotych­czas.

Głę­bia pod­świa­do­mo­ści kryje pokłady Nie­skoń­czo­nej Mądro­ści, Nie­skoń­czo­nej Mocy oraz nie­wy­czer­pane zapasy wszyst­kiego, co jest ci nie­zbędne. Cze­kają one, abyś je wywo­łał jak foto­gra­fie, dzięki czemu będą się mogły prze­ja­wić w życiu. Gdy sobie uświa­do­misz ist­nie­nie tego poten­cjału, wkrótce objawi się on w świe­cie zewnętrz­nym.

Jeśli będziesz otwarty, chłonny i wolny od uprze­dzeń, ukryta w pod­świa­do­mo­ści Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja zawsze i wszę­dzie ujawni ci wszystko, co musisz wie­dzieć. Pod­świa­do­mość jest źró­dłem nowych pomy­słów i idei, dzięki któ­rym możesz stać się odkrywcą i wyna­lazcą lub arty­stą two­rzą­cym nowa­tor­skie dzieła sztuki. Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja pod­świa­do­mo­ści da ci dostęp do nowych, cudow­nych dzie­dzin wie­dzy. Pozwól, by ci się obja­wiła i powio­dła cię na wła­ściwe miej­sce.

Dzięki mocy pod­świa­do­mo­ści możesz przy­cią­gnąć ku sobie ide­al­nego towa­rzy­sza życia, a także odpo­wied­niego wspól­nika w inte­re­sach. Idąc za jej gło­sem, zdo­bę­dziesz pie­nią­dze i uzy­skasz nie­za­leż­ność finan­sową, która zapewni ci byt i pozwoli na reali­za­cję marzeń.

Masz prawo odkryć ten wewnętrzny świat myśli, uczuć, świa­tła, miło­ści i piękna. Pod­świa­do­mość, choć nie­wi­doczna, jest potężna. Znaj­dziesz w niej roz­wią­za­nie wszel­kich pro­ble­mów oraz przy­czyny wszyst­kich zda­rzeń. Nauczyw­szy się czer­pać z tych ukry­tych mocy, zdo­bę­dziesz roze­zna­nie i siły konieczne, by żyć w dostatku, bez­pie­czeń­stwie i rado­ści, będąc panem wła­snego losu.

Widzia­łem na wła­sne oczy, jak potęga pod­świa­do­mo­ści przy­wra­cała zdro­wie, wital­ność i siły ludziom cho­rym i kale­kim. Dzięki niej odzy­ski­wali wol­ność i ruszali w świat, aby zna­leźć szczę­ście, powo­dze­nie i radość. Pod­świa­do­mość ma cudowną moc uzdra­wia­jącą, która potrafi ule­czyć tar­ganą kon­flik­tami duszę oraz zła­mane serce. Ma siłę, która potrafi oswo­bo­dzić umysł i uwol­nić cię od wszel­kich wię­zów mate­rial­nych i fizycz­nych.

Znajdź mocne oparcie

Jeśli chcesz osią­gać postępy w jakiej­kol­wiek dzie­dzi­nie, naj­waż­niej­szy jest pierw­szy krok. Naj­pierw trzeba zna­leźć mocne opar­cie, uni­wer­salną pod­stawę. Zanim nabie­rzesz wprawy w posłu­gi­wa­niu się pod­świa­do­mo­ścią, musisz pojąć zasady jej dzia­ła­nia. Gdy je zro­zu­miesz, będziesz mógł doświad­czać jej potęgi, wie­dząc, jakie uzy­skasz rezul­taty. Będziesz mógł sto­so­wać tę potęgę dla osią­gnię­cia upra­gnio­nych celów.

Przez wiele lat wyko­ny­wa­łem zawód che­mika. Jedną z pierw­szych rze­czy, któ­rej się nauczy­łem pod­czas stu­diów, było to, że gdy połą­czysz dwa atomy wodoru i jeden atom tlenu, otrzy­masz czą­steczkę wody – nie od czasu do czasu czy czę­sto, lecz zawsze. Jeśli połą­czysz jeden atom tlenu i jeden atom węgla, otrzy­masz tle­nek węgla, czyli czad, który jest sil­nie tru­ją­cym gazem. Ale jeśli dodasz jesz­cze jeden atom tlenu, otrzy­masz dwutle­nek węgla, gaz, który jest nie­szko­dliwy dla zwie­rząt, a nie­zbędny dla roślin. Te fakty są uni­wer­salne i nie­zmienne. Takie fakty nazy­wamy pra­wami.

Prawa che­miczne, fizyczne i mate­ma­tyczne nie róż­nią się od praw rzą­dzą­cych twoją pod­świa­do­mo­ścią. Jeżeli chcesz się posłu­żyć siłami che­mii lub fizyki, musisz się zapo­znać z pra­wami, które rzą­dzą tymi dzie­dzi­nami nauki. Jeżeli chcesz wyko­rzy­sty­wać siłę pod­świa­do­mo­ści, musisz poznać jej prawa.

Weźmy ogól­nie znaną zasadę gło­szącą, że lustro wody zawsze przy­biera poło­że­nie poziome. Jest to prawo uni­wer­salne. Doty­czy wszel­kiej wody, wszę­dzie i zawsze, oraz wszyst­kich pły­nów, które zacho­wują się jak woda.

Sta­ro­żytni Egip­cja­nie znali to prawo. Wyko­rzy­sty­wali je do tego, by pod­stawy pira­mid, które wzno­sili, były ide­al­nie poziome. Dzi­siejsi inży­nie­ro­wie sto­sują to prawo, pro­jek­tu­jąc wszyst­kie kon­struk­cje, począw­szy od sys­temu nawad­nia­ją­cego po elek­trow­nię wodną.

Albo weźmy prawo, zgod­nie z któ­rym mate­ria roz­sze­rza się pod wpły­wem cie­pła. Jest to prawo, które spraw­dza się wszę­dzie, zawsze i w każ­dych oko­licz­no­ściach. Jeżeli pod­grze­jesz kawa­łek stali, roz­sze­rzy się ona, nie­za­leż­nie od tego, czy prze­pro­wa­dzisz ten eks­pe­ry­ment w Chi­nach, Anglii, Indiach, czy w sta­cji kosmicz­nej2.

Mate­ria roz­sze­rza się pod wpły­wem ogrze­wa­nia. To prawda uni­wer­salna. Rów­nie uni­wer­sal­nym pra­wem jest to, że każde wra­że­nie, jakie wywrzesz na swo­jej pod­świa­do­mo­ści, ujawni się w świe­cie zewnętrz­nym jako stan, doświad­cze­nie czy zda­rze­nie.

Twoja modli­twa zosta­nie wysłu­chana, ponie­waż pod­świa­do­mość pod­lega prawu, a przez prawo rozu­miem spo­sób, w jaki coś działa. Na przy­kład ważną zasadą rzą­dzącą elek­trycz­no­ścią jest to, że prąd pły­nie od wyż­szego poten­cjału do niż­szego. Włą­cza­jąc lampę czy gotu­jąc na kuchence elek­trycz­nej, nie zmie­niasz tej zasady. Nie, ty ją tylko sto­su­jesz do swo­ich celów. Współ­pra­cu­jąc z naturą, możesz doko­nać cudow­nych odkryć i wyna­laz­ków, któ­rymi obda­rzysz ludz­kość.

Twoja pod­świa­do­mość rów­nież działa zgod­nie z pra­wem uni­wer­sal­nym. Jest to prawo wiary. Musisz się dowie­dzieć, co to jest wiara, dla­czego i jak działa oraz co spra­wia. Biblia ujmuje to w sło­wach pro­stych, jasnych i pięk­nych: „Zaprawdę powia­dam wam: kto powie tej górze: »Pod­nieś się i rzuć się w morze!«, a nie wątpi w duszy, lecz wie­rzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się sta­nie. Dla­tego powia­dam wam: wszystko, o co w modli­twie pro­si­cie, sta­nie się wam, tylko wierz­cie, że otrzy­ma­cie”. [Mk 11, 23–24]3.

Pra­wem umy­słu ludz­kiego jest prawo wiary. Ozna­cza to, że wie­rzysz w to, co myśli twój umysł. Pokła­dasz ufność w wie­rze. Wie­rzysz w to, że spełni ci się to, o co w myśli pro­sisz.

Wszyst­kie nasze doświad­cze­nia, prze­ży­cia, stany, wyda­rze­nia i oko­licz­no­ści życia są wytwo­rami pod­świa­do­mo­ści, jej reak­cją na nasze myśli. Pamię­taj, to nie przed­miot wiary powo­duje speł­nie­nie, lecz sama wiara w twoim umy­śle. Musisz wie­rzyć w to, że twój umysł spowo­duje sku­tek. Uwol­nij się od błęd­nych poglą­dów i opi­nii, prze­są­dów i obaw, które drę­czą innych ludzi. Uwierz w wieczne, nie­zmienne prawdy i pew­niki doty­czące życia, a wtedy ruszysz naprzód, ku górze, ku Bogu.

Każdy, kto prze­czyta tę książkę i zasto­suje się do prawa rzą­dzą­cego pod­świa­do­mo­ścią, które w niej ujaw­niam, osią­gnie umie­jęt­ność modle­nia się w spo­sób naukowy i sku­teczny, za sie­bie i za innych. Modli­twy zostaną wysłu­chane zgod­nie z uni­wer­sal­nym pra­wem akcji i reak­cji. Myśl jest zarze­wiem akcji. Na nią odpo­wied­nio reaguje pod­świa­do­mość. Napeł­nij swój umysł wyobra­że­niami har­mo­nii, zdro­wia, pokoju i dobrej woli, a w twoim życiu zaczną się dziać cuda.

Dwoistość umysłu

Mamy jeden umysł, który pełni dwie cał­ko­wi­cie odmienne funk­cje. Jest więc podzie­lony na dwa odrębne obszary o sobie tylko wła­ści­wych cechach i siłach. Ich ist­nie­nie znaj­duje odbi­cie w wielu okre­śle­niach, zarówno potocz­nych, jak i nauko­wych. Tak więc roz­róż­niamy umysł obiek­tywny i subiek­tywny, świa­do­mość i podświa­do­mość, stan czu­wa­nia i stan uśpie­nia umy­słu, jaźń płytką i głę­boką, umysł zależny i nie­za­leżny, umysł męski i żeń­ski oraz wiele innych. Wszyst­kie te okre­śle­nia, bez względu na impli­ka­cje, są odbi­ciem tej dwo­isto­ści.

W niniej­szej książce dla przed­sta­wie­nia tej dwo­istej natury umy­słu sto­suję ter­miny „świa­do­mość” i „podświa­do­mość”. Ty zaś możesz posłu­gi­wać się inną parą poda­nych wyżej okre­śleń.

Świadomość i podświadomość

Odmienne funk­cje tych sfer umy­słu naj­le­piej oddać, przy­rów­nu­jąc umysł do ogrodu. Jesteś ogrod­ni­kiem i przez cały dzień zasie­wasz ziarna myśli w żyznej gle­bie pod­świa­do­mo­ści. Naj­czę­ściej nawet nie zda­jesz sobie z tego sprawy, ponie­waż dzieje się tak, gdy po pro­stu myślisz. A to, co zasie­jesz w pod­świa­do­mo­ści, zbie­rzesz w swoim ciele lub wokół sie­bie.

Wyobraź sobie, że twoja pod­świa­do­mość to grządka żyznej ziemi, na któ­rej kieł­kują i kwitną naj­roz­ma­it­sze nasiona, zarówno dobre, jak i złe. „Czy zbiera się wino­grona z cier­nia albo z ostu figi?” [Mt 7, 16]. Każda myśl jest przy­czyną, a każda oko­licz­ność skut­kiem. Dla­tego musisz zapa­no­wać nad wła­snymi myślami. Dzięki temu będziesz spro­wa­dzał wyłącz­nie oko­licz­no­ści pożą­dane.

Od dziś sta­raj się więc zasie­wać w pod­świa­do­mo­ści myśli o pięk­nie, szczę­ściu, dobrych uczyn­kach, dobrej woli i dobro­by­cie. Roz­my­ślaj w spo­koju i z prze­ko­na­niem. Wyobra­żaj sobie, że myśli te już się urze­czy­wist­niły. Nie usta­waj w zasie­wa­niu cudow­nych zia­ren w ogro­dzie swego umy­słu, a zbie­rzesz wspa­niałe plony.

Gdy nauczysz się myśleć popraw­nie i zasie­jesz twór­cze, har­mo­nijne i przy­ja­zne myśli, docze­kasz się magicz­nej reak­cji sił pod­świa­do­mo­ści. Wszyst­kie sprawy przy­biorą pomyślny obrót, a twoje oto­cze­nie sta­nie się piękne i har­mo­nijne. Zyskaw­szy kon­trolę nad wła­snymi myślami, będziesz mógł posłu­gi­wać się mocą pod­świa­do­mo­ści do roz­wią­zy­wa­nia wszel­kich pro­ble­mów i poko­ny­wa­nia wszel­kich trud­no­ści. Będziesz świa­do­mie współ­pra­co­wał z Nie­skoń­czoną Potęgą i wszech­moc­nym pra­wem, które wszyst­kim rzą­dzi.

Rozej­rzyj się wokół sie­bie. Nie­za­leż­nie od tego, gdzie miesz­kasz i w jakich krę­gach spo­łecz­nych się obra­casz, stwier­dzisz, że więk­szość ludzi jest zaab­sor­bo­wana spra­wami powierz­chow­nymi. Tylko nie­liczne bar­dziej świa­tłe osoby zaj­mują się życiem wewnętrz­nym. Wie­dzą one, a i ty wkrótce się dowiesz, że to wła­śnie ów świat wewnętrzny stwa­rza warunki zewnętrzne. Myśli, uczu­cia i wyobra­że­nia są odpo­wie­dzialne za to, czego doświad­czamy. Jedyną mocą twór­czą jest świat wewnętrzny. Wszystko, co się z tobą dzieje, zostało stwo­rzone w wewnętrz­nym świe­cie twego umy­słu, świa­do­mie lub nieświa­do­mie.

Gdy zro­zu­miesz wza­jemne oddzia­ły­wa­nie świa­do­mo­ści i podświa­do­mo­ści, zdo­łasz cał­kiem odmie­nić swoje życie. Jeśli chcesz zmie­nić warunki, w jakich żyjesz, naj­pierw musisz zmie­nić ich przy­czyny. Więk­szość ludzi usi­łuje zmie­nić warunki i oko­licz­no­ści, oddzia­łu­jąc wła­śnie na nie, a to daremny wysi­łek i strasz­liwa strata czasu. Nie dostrze­gają oni, że oko­licz­no­ści i warunki zewnętrzne mają jakąś przy­czynę. Chcąc usu­nąć z życia nie­po­ro­zu­mie­nia, zamęt, nie­do­sta­tek, ogra­ni­cze­nia, musisz naj­pierw usu­nąć ich przy­czynę. Tą przy­czyną jest spo­sób, w jaki posłu­gu­jesz się swoją świa­do­mo­ścią, myśli i wyobra­że­nia, któ­rymi ją pobu­dzasz. Zmień przy­czynę, a zmia­nie ule­gnie sku­tek. To takie pro­ste.

Żyjemy pośród nie­zgłę­bio­nego oce­anu nie­prze­bra­nych bogactw. Pod­świa­do­mość reaguje na twoje świa­dome myśli z wraż­li­wo­ścią pre­cy­zyj­nego instru­mentu. Myśli two­rzą kanał, któ­rym płyną Nie­skoń­czona Inte­li­gen­cja, Mądrość, siły witalne oraz ener­gia two­jej pod­świa­do­mo­ści. Nadaj im bar­dziej pozy­tywny kie­ru­nek, a te nie­skoń­czone siły popłyną tak, że będą dzia­łały na twoją korzyść.

Każdy roz­dział książki, którą trzy­masz w rękach, podaje kon­kretne, ści­śle okre­ślone opisy spo­so­bów zasto­so­wa­nia praw rzą­dzą­cych umy­słem. Gdy zyskasz umie­jęt­ność posłu­gi­wa­nia się opi­sa­nymi tu tech­ni­kami, doświad­czysz obfi­to­ści zamiast nie­do­statku, mądro­ści zamiast prze­są­dów i igno­ran­cji, spo­koju zamiast kon­fliktu wewnętrz­nego, suk­ce­sów zamiast pora­żek, rado­ści zamiast smutku, świa­tła zamiast mroku, har­mo­nii zamiast dyso­nan­sów, pew­no­ści sie­bie zamiast stra­chu, obaw i lęku. Czyż można sobie wyobra­zić coś bar­dziej cudow­nego?

Więk­szość wybit­nych naukow­ców, arty­stów, poetów, śpie­wa­ków i wyna­laz­ców posia­dła głę­boką wie­dzę na temat dzia­ła­nia świa­do­mo­ści i podświa­do­mo­ści. Wła­śnie ta wie­dza dała im moc, dzięki któ­rej osią­gali cele.

Świa­to­wej sławy tenor Enrico Caruso doznał kie­dyś nie­spo­dzie­wa­nego ataku tremy. Strach ści­skał mu gar­dło, z któ­rego nie doby­wał się żaden dźwięk. Śpie­wak stał za kuli­sami ubrany w kostium, a po jego twa­rzy spły­wał pot. Za chwilę miał wyjść na scenę i zaśpie­wać dla licz­nej publicz­no­ści. „Nie mogę śpie­wać – powie­dział roz­dy­go­tany. – Wyśmieją mnie. Jestem skoń­czony – i odwró­cił się, by się wyco­fać do gar­de­roby. Nagle opa­no­wał się i wykrzyk­nął: – Małe Ja chce we mnie zdła­wić Wiel­kie Ja! – Wypro­sto­wał się i roz­ka­zał, zwra­ca­jąc się do Małego Ja: – Wynoś się, bo Wiel­kie Ja chce zaśpie­wać przeze mnie”.

Mówiąc o Wiel­kim Ja, Caruso miał na myśli nie­ogra­ni­czone siły i mądrość pod­świa­do­mo­ści. „Wynoś się, wynoś! – wołał. – Wiel­kie Ja będzie śpie­wało!”. I pod­świa­do­mość zare­ago­wała, uru­cha­mia­jąc swą wielką moc. Gdy nade­szła pora występu, Caruso uka­zał się na sce­nie i zaśpie­wał, hip­no­ty­zu­jąc słu­cha­czy wspa­nia­łym gło­sem.

Caruso wie­dział o ist­nie­niu dwóch pozio­mów umy­słu, a mia­no­wi­cie racjo­nal­nego, czyli świa­do­mo­ści, oraz irracjo­nal­nego, czyli podświa­do­mo­ści. Pod­świa­do­mość reaguje na świa­dome myśli. Gdy świa­do­mość („małe ja”) jest pełna stra­chu, lęku i nie­po­koju, wyzwa­lają one w podświa­do­mo­ści („wiel­kie ja”) nega­tywne emo­cje, które z kolei oddzia­łują na świa­do­mość, uru­cha­mia­jąc w niej złe prze­czu­cia, panikę i roz­pacz. Gdy­byś się kie­dyś zna­lazł w takiej sytu­acji, pójdź w ślady wiel­kiego Caruso. Prze­mów sta­now­czo i auto­ry­ta­tyw­nie do irra­cjo­nal­nych nega­tyw­nych emo­cji w podświa­do­mo­ści: „Spo­kój. Cisza. Macie mnie słu­chać. Ja tutaj rzą­dzę. Nic tu po was. Wyno­ście się. Już was tu nie ma”.

Gdy z prze­ko­na­niem i sta­now­czo prze­mó­wimy do pod­świa­do­mo­ści, powróci spo­kój ducha i har­mo­nia. Pod­świa­do­mość pod­lega naka­zom świa­do­mo­ści, jest jej pod­mio­tem, dla­tego nazy­wamy ją pod­świa­do­mo­ścią lub świa­do­mo­ścią subiek­tywną.

Najważniejsze różnice i funkcje

Świa­do­mość to jakby ster­nik lub kapi­tan statku. Wyzna­cza kurs, wydaje roz­kazy mary­na­rzom. Ci z kolei obsłu­gują kotły, maszyny i przy­rządy pomia­rowe. Ludzie w maszy­nowni nie pytają, dokąd pły­nie sta­tek; oni tylko wyko­nują roz­kazy. Gdyby czło­wiek na mostku kapi­tań­skim nie umiał obcho­dzić się z kom­pa­sem, sek­stan­sem i innymi instru­men­tami nawi­ga­cyj­nymi, wydałby błędne pole­ce­nia i sta­tek roz­biłby się o skały. Załoga słu­cha kapi­tana i bez waha­nia wyko­nuje jego roz­kazy, bo to on dowo­dzi.

Kapi­tan jest panem statku i wszy­scy go słu­chają. Świa­do­mość pełni funk­cję kapi­tana, który wydaje roz­kazy, zaś ciało, twoje oto­cze­nie i wszel­kie zwią­zane z tobą sprawy można przy­rów­nać do statku. Pod­świa­do­mość słu­cha roz­ka­zów, które pod posta­cią osą­dów i prze­ko­nań wydaje jej świa­do­mość. Nie kwe­stio­nuje pole­ceń ani ich słusz­no­ści.

Jeśli nie­ustan­nie powta­rzasz sobie: „Nie stać mnie na to”, twoja pod­świa­do­mość trzyma cię za słowo i pil­nuje, abyś fak­tycz­nie nie mógł kupić danej rze­czy. Dopóki będziesz się upie­rał przy tym, że nie stać cię na samo­chód, na urlop, na kupno domu, dopóty twoja pod­świa­do­mość będzie słu­chała tych roz­ka­zów, a ty do końca życia nie zre­ali­zu­jesz swo­ich pra­gnień i będziesz o to obwi­niał oko­licz­no­ści zewnętrzne. Nie przyj­dzie ci do głowy, że to ty sam jesteś twórcą tych oko­licz­no­ści, że spro­wa­dzasz je nega­tyw­nym spo­so­bem myśle­nia.

Nina W., stu­dentka Uni­wer­sy­tetu Połu­dnio­wej Kali­for­nii, weszła w wigi­lijne przed­po­łu­dnie do eks­klu­zyw­nego cen­trum han­dlo­wego w Beverly Hills. Była w dosko­na­łym nastroju, wybie­rała się na święta do rodziny w Buf­falo w sta­nie Nowy Jork. Na jed­nej z wystaw zoba­czyła piękną skó­rzaną torbę podróżną. Spo­glą­dała na nią pożą­dli­wym wzro­kiem. A potem dostrze­gła metkę z ceną. Już miała powie­dzieć sobie: „Nie stać mnie na taką drogą torbę”, gdy przy­po­mniała sobie to, co usły­szała na jed­nym z moich wykła­dów: „Ni­gdy nie myśl nega­tyw­nie. Natych­miast zmień nasta­wie­nie, a w twoim życiu zaczną dziać się cuda”.

Nie odry­wa­jąc wzroku od wystawy, powie­działa sobie: „Ta torba jest na sprze­daż. Będę ją miała. Uwa­żam, że już do mnie należy, a moja pod­świa­do­mość dopil­nuje, by tak się stało”.

Tego samego dnia Nina zapro­siła narze­czo­nego na poże­gnalną kola­cję. Przy­szedł z ele­gancko opa­ko­wa­nym pre­zen­tem. Nina odwi­nęła paku­nek i aż ją zatkało z wra­że­nia. Była to taka sama torba podróżna, jak ta, którą podzi­wiała na wysta­wie, wma­wia­jąc sobie, że już ją posiada. Stało się tak, gdyż Nina wpra­wiła swój umysł w stan peł­nego wiary ocze­ki­wa­nia. Następ­nie powie­rzyła pod­świa­do­mo­ści urze­czy­wist­nie­nie pra­gnień, mając nie­za­chwianą pew­ność, że pod­świa­do­mość ma moc ich speł­nia­nia.

Póź­niej Nina powie­działa mi: „Nie mia­łam pie­nię­dzy, by kupić tę torbę, a jed­nak ją mam. Nauczy­łam się, jak zdo­by­wać pie­nią­dze oraz wszystko, czego potrze­buję. Teraz wiem, że w moim wnę­trzu znaj­duje się nie­wy­czer­pana skarb­nica”.

Reakcja podświadomości

Otrzy­ma­łem list od pew­nej słu­chaczki moich wykła­dów, która pod­pi­sała się jako Ruth A.

Mam sie­dem­dzie­siąt pięć lat i jestem wdową, a moje dzieci opu­ściły rodzinne gniazdo. Miesz­kam sama i utrzy­muję się ze skrom­nej eme­ry­tury. Wyda­wało mi się, że wiodę bez­na­dziejne samot­ni­cze życie. Ale przy­po­mniał mi się Pań­ski wykład na temat potęgi pod­świa­do­mo­ści. Opo­wia­dał Pan o tym, że poprzez stałe powta­rza­nie, dzięki nie­za­chwia­nej wie­rze i ufnemu ocze­ki­wa­niu można wpoić pod­świa­do­mo­ści pewne idee. Posta­no­wi­łam to spraw­dzić. Nie mia­łam nic do stra­ce­nia.

Zaczę­łam sobie powta­rzać z całą wiarą, na jaką było mnie stać: „Jestem potrzebna. Jestem kochana. Wyszłam za mąż za czu­łego, kocha­ją­cego i udu­cho­wio­nego męż­czy­znę. Moje pra­gnie­nia się speł­niły. Jestem bez­pieczna i szczę­śliwa”.

Powta­rza­łam to kilka razy dzien­nie przez dwa tygo­dnie. Pew­nego dnia weszłam do apteki na rogu i pozna­łam tam eme­ry­to­wa­nego far­ma­ceutę. Oka­zało się, że jest bar­dzo miłym, peł­nym zro­zu­mie­nia i poboż­nym czło­wie­kiem. Po tygo­dniu zna­jo­mo­ści oświad­czył mi się. Teraz spę­dzamy mie­siąc mio­dowy w Euro­pie. Wiem, że zawdzię­czam to inte­li­gen­cji swo­jej pod­świa­do­mo­ści, która zetknęła nas zgod­nie z wolą Boga.

Ruth odkryła, że w jej wnę­trzu znaj­duje się skarb­nica. Szczera, pły­nąca z serca modli­twa prze­nik­nęła do jej pod­świa­do­mo­ści, która jest twór­czym medium. Gdy Ruth prze­ka­zała pod­świa­do­mo­ści obraz wyma­rzo­nego part­nera, ta urze­czy­wist­niła jej modli­twę i Ruth spo­tkała go na swo­jej dro­dze. Inte­li­gen­cja i mądrość pod­świa­do­mo­ści zetknęły tych dwoje zgod­nie z porząd­kiem bożym.

Koniecz­nie prze­myśl sobie nastę­pu­jący cytat z Biblii: „W końcu, bra­cia, wszystko, co jest praw­dziwe, co godne, co spra­wie­dliwe, co czy­ste, co miłe, co zasłu­guje na uzna­nie: jeśli jest jakąś cnotą i czy­nem chwa­leb­nym – to miej­cie na myśli!” [Flp 4, 8].

PODSUMOWANIE

1. W twoim wnę­trzu kryje się nie­wy­czer­pana skarb­nica. Zaglą­daj do niej w poszu­ki­wa­niu odpo­wie­dzi na potrzeby serca.

2. Tajem­nicą wybit­nych ludzi wszyst­kich epok jest umie­jęt­ność kon­tak­to­wa­nia się z pod­świa­do­mo­ścią i wyzwa­la­nia jej mocy. Teraz ty pozna­łeś tę tajem­nicę i możesz z niej korzy­stać.

3. Twoja pod­świa­do­mość zna roz­wią­za­nie wszel­kich pro­ble­mów. Jeżeli przed zaśnię­ciem powiesz jej: „Chcę się obu­dzić o szó­stej rano”, obu­dzi cię punk­tu­al­nie.

4. Pod­świa­do­mość ukształ­to­wała twoje ciało i potrafi je leczyć. Zasy­piaj co wie­czór, wyobra­ża­jąc sobie, że cie­szysz się dosko­na­łym zdro­wiem, a twój wierny sługa, pod­świa­do­mość, okaże ci posłu­szeń­stwo i urze­czy­wistni te wyobra­że­nia.

5. Każda myśl jest przy­czyną, a każda sytu­acja jest jej skut­kiem.

6. Jeśli chcesz napi­sać książkę, wspa­niałą sztukę teatralną czy wygło­sić mowę do publicz­no­ści, zwra­caj się z tym do pod­świa­do­mo­ści, ufnie i z uczu­ciem wpa­ja­jąc jej wyobra­że­nia o swoim przy­szłym dziele, a ona sto­sow­nie zare­aguje.

7. Jesteś niczym kapi­tan ste­ru­jący stat­kiem. Tak jak on musisz wyda­wać wła­ściwe roz­kazy, aby sta­tek nie zato­nął. W twoim przy­padku roz­ka­zami są myśli i wyobra­że­nia, które wysy­łasz do pod­świa­do­mo­ści, ona zaś kie­ruje całym twoim życiem.

8. Ni­gdy nie mów: „Nie stać mnie na to” ani: „Tego nie potra­fię”. Twoja pod­świa­do­mość będzie cię trzy­mała za słowo i dopil­nuje, żebyś nie miał koniecz­nych pie­nię­dzy ani umie­jęt­no­ści. Myśl pozy­tyw­nie: „Dzięki potę­dze mojej pod­świa­do­mo­ści mogę wszystko”.

9. Prawo życia jest pra­wem wiary. Wiara jest myślą. Nie wierz, że coś może cię zra­nić lub ci zaszko­dzić. Uwierz, że pod­świa­do­mość ma moc, która cię uzdra­wia, inspi­ruje, wzmac­nia i dba o twój dobro­byt. Spełni się wszystko, w cokol­wiek bez reszty uwie­rzysz.

10. Zmień spo­sób myśle­nia, a odmie­nisz swój los.

Rozdział 2

Roz­dział 2

Jak działa umysł

Nie masz nic cen­niej­szego niż wła­sny umysł. Jest zawsze przy tobie, ale jego naj­bar­dziej zadzi­wia­jąca potęga sta­nie się twoja dopiero wtedy, gdy nauczysz się z niego korzy­stać. Jak już wiesz, ist­nieją dwa obszary dzia­ła­nia umy­słu: sfera świa­doma, czyli racjo­nalna, oraz podświa­doma, czyli irracjo­nalna. Pro­cesy myśle­nia zacho­dzą w świa­do­mo­ści, a pod­świa­do­mość przej­muje myśli i nadaje im kształt. Pod­świa­do­mość jest sie­dli­skiem emo­cji i zawia­duje wszelką twór­czo­ścią. Jeżeli twoje myśli są dobre, wynik­nie z nich dobro; jeżeli masz złe myśli, wynik­nie z nich coś złego. W ten spo­sób funk­cjo­nuje umysł.

Zapa­mię­taj więc, że gdy pod­świa­do­mość zaak­cep­tuje jakiś pomysł, natych­miast zaczyna go reali­zo­wać. Jest to rów­nie zadzi­wia­jące i fascy­nu­jące, jak to, że pod­świa­do­mość urze­czy­wist­nia zarówno dobre, jak i złe myśli. Dla­tego, myśląc nega­tyw­nie, powo­du­jesz nie­po­wo­dze­nia, roz­cza­ro­wa­nia i nie­szczę­ścia. Gdy jed­nak twoje myśli są har­mo­nijne i twór­cze, jesteś zdrowy, odno­sisz suk­cesy i dobrze ci się powo­dzi.

Jeśli przy­swo­isz sobie wła­ściwy spo­sób myśle­nia i odczu­wa­nia, z całą pew­no­ścią zaznasz spo­koju ducha i zdro­wia fizycz­nego. Cokol­wiek będziesz uwa­żać za już urze­czy­wist­nione, pod­świa­do­mość pod­chwyci to i spełni. Do cie­bie należy prze­ko­na­nie pod­świa­do­mo­ści, by zaak­cep­to­wała twoje myśli. Gdy tak się sta­nie, zapewni ci ona upra­gnione zdro­wie, spo­kój i powo­dze­nie. Ty wyda­jesz roz­kazy i roz­po­rzą­dze­nia, a pod­świa­do­mość skwa­pli­wie je wyko­nuje.

Prawo umy­słu jest nastę­pu­jące: reak­cja, czyli odpo­wiedź, jaką otrzy­mu­jesz od pod­świa­do­mo­ści, zależy od natury two­ich świa­do­mych myśli i wyobra­żeń.

Psy­cho­lo­go­wie i psy­chia­trzy zwra­cają uwagę na to, że wszel­kie prze­sy­łane do pod­świa­do­mo­ści myśli pozo­sta­wiają ślady w komór­kach mózgo­wych. Gdy jakieś wyobra­że­nie trafi do pod­świa­do­mo­ści, ona bez­zwłocz­nie je urze­czy­wist­nia, wyko­rzy­stu­jąc twoją wie­dzę i umie­jęt­ność koja­rze­nia. Czer­pie przy tym z two­jej wewnętrz­nej skarb­nicy Nie­skoń­czo­nej Mocy, Ener­gii i Mądro­ści oraz korzy­sta z wszyst­kich praw natury. Cza­sami roz­wią­zuje twoje pro­blemy natych­miast, kiedy indziej zabiera jej to całe dni, tygo­dnie lub jesz­cze wię­cej czasu. Jej ścieżki są nie­od­gad­nione.

Czym się różni świadomość od podświadomości

Musisz stale pamię­tać, że świa­do­mość i podświa­do­mość to nie dwa odrębne umy­sły, ale dwa obszary dzia­ła­nia jed­nego umy­słu. Pro­ces myśle­nia zacho­dzi w świa­do­mo­ści, czyli w rozu­mie. To tutaj doko­nu­jesz wybo­rów. Wybie­rasz książki, które chcesz prze­czy­tać, miej­sce zamiesz­ka­nia, towa­rzy­sza życia. Wszyst­kie decy­zje podej­mu­jesz świa­do­mie. Wewnętrzne pro­cesy orga­ni­zmu są nato­miast nie­za­leżne od two­jej woli. To podświa­do­mość kie­ruje funk­cjami tra­wie­nia, krą­że­niem krwi, oddy­cha­niem.

Pod­świa­do­mość akcep­tuje wszystko, co jej wpa­jasz i w co świa­do­mie wie­rzysz. W prze­ci­wień­stwie do świa­do­mo­ści nie rozu­muje logicz­nie i nie miewa zastrze­żeń. Jest jak gleba, która przyj­muje wszel­kie nasiona, dobre i złe. Nasio­nami zaś są myśli. Myśli nega­tywne, destruk­cyjne ple­nią się w podświa­do­mo­ści i prę­dzej czy póź­niej wyda­dzą owoce, które ujaw­nią się w twoim życiu pod posta­cią przy­krych prze­żyć i wyda­rzeń.

Pamię­taj, że pod­świa­do­mość nie docieka, czy twoje myśli są dobre, czy złe, słuszne, czy błędne. Ona tylko reaguje zgod­nie z naturą two­ich myśli i wyobra­żeń. Jeśli uznasz, że coś jest prawdą, choć w rze­czy­wi­sto­ści jest to pogląd błędny, pod­świa­do­mość go przyj­mie za słuszny i spo­wo­duje okre­ślone skutki.

Eksperymenty psychologów

Psy­cho­lo­go­wie i inni bada­cze pro­wa­dzą nie­zli­czone doświad­cze­nia na ludziach pozo­sta­ją­cych w tran­sie hip­no­tycz­nym. Dowo­dzą one, że pod­świa­do­mość nie prze­pro­wa­dza selek­cji i porów­nań nie­zbęd­nych w świa­do­mym pro­ce­sie myślo­wym. Akcep­tuje każdą suge­stię, nie­za­leż­nie od tego, czy jest ona słuszna, czy fał­szywa. Przy­jąw­szy ją, reaguje zgod­nie z jej naturą.

Nie­trudno wyka­zać, jak bar­dzo pod­świa­do­mość jest podatna na wpływy. Wystar­czy, by wprawny hip­no­ty­zer wmó­wił bada­nej oso­bie, że jest ona Napo­le­onem Bona­parte lub nawet psem czy kotem, a prze­ko­nu­jąco zacznie odgry­wać tę rolę. Utoż­sami się z nią, uwie­rzyw­szy bez reszty hip­no­ty­zerowi. Jej oso­bo­wość chwi­lowo ule­gnie cał­ko­wi­tej prze­mia­nie.

Zahip­no­ty­zo­wa­nemu czło­wie­kowi można wmó­wić, że swę­dzą go plecy, że leci mu krew z nosa, że jest mar­mu­ro­wym posą­giem, że dygoce z zimna na wiel­kim mro­zie. Za każ­dym razem podda się on suge­stii i będzie się zacho­wy­wał odpo­wied­nio do swo­jej roli, cał­ko­wi­cie nie­świa­dom tego, że rze­czy­wi­stość wygląda zupeł­nie ina­czej.

Te pro­ste przy­kłady ilu­strują róż­nicę mię­dzy świa­do­mie rozu­mu­ją­cym umy­słem a pod­świa­do­mo­ścią, która jest bez­oso­bowa, bez­kry­tyczna i przyj­muje za prawdę wszystko, w co uwie­rzy świa­do­mość. Dla­tego nie­zbędne jest myśle­nie wybiór­cze, dopusz­cza­nie do sie­bie wyłącz­nie myśli dobrych, uzdra­wia­ją­cych, inspi­ru­ją­cych, rado­snych i nio­są­cych szczę­ście.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. * Ser­wo­me­cha­nizm – zamknięty układ ste­ro­wa­nia ze sprzę­że­niem zwrot­nym, w któ­rym sygna­łem wej­ścio­wym jest jakaś dana. [wróć]

2. W isto­cie te wszyst­kie prawa uni­wer­salne spraw­dzają się w olbrzy­miej więk­szo­ści przy­pad­ków, ale nie zawsze, np. powierzch­nia cie­czy nie przyj­muje poło­że­nia pozio­mego w sta­nie nie­waż­ko­ści, a w pew­nych prze­dzia­łach tem­pe­ra­tury bizmut, żeliwo i woda kur­czą się pod­czas ogrze­wa­nia. [wróć]

3. W wyda­niu pol­skim cytaty pocho­dzą z: Pismo Święte Sta­rego i Nowego Testa­mentu. Wyda­nie trze­cie popra­wione. Pal­lot­ti­num, Poznań–War­szawa 1980 (wszyst­kie przy­pisy pocho­dzą od tłu­maczki). [wróć]