Tybetańska joga ciała, mowy i umysłu - Tenzin Wangyal Rinpocze - ebook

Tybetańska joga ciała, mowy i umysłu ebook

Tenzin Wangyal Rinpocze

5,0

Opis

Dzięki opisanym w tej książce praktykom będziemy mogli poprawić jakość swojego życia, osiągnąć duchową doskonałość i zrealizować nasz największy potencjał.

Zrozumienie, jak nasze działania, słowa i myśli wzajemnie na siebie oddziałują, nie tylko umożliwia nam postępy na duchowej ścieżce, ale też pozwala zmienić obraz samych siebie i bardziej radośnie doświadczać życia. W przystępny i bezpośredni sposób Tenzin Wangyal Rinpocze przedstawia tybetańskie techniki medytacyjne, kładąc nacisk zarówno na samą praktykę, jak i wiedzę teoretyczną. To zbiór ćwiczeń jogicznych, wizualizacji, uzdrawiających praktyk z dźwiękiem oraz medytacji – w zależności od tego, w jakiej sferze życia napotykamy problemy, możemy wybrać odpowiednią praktykę.

Tenzin Wangyal Rinpocze to uznany autor książek i nauczyciel mający uczniów na całym świecie. Jest założycielem i duchowym kierownikiem Instytutu Ligmincha. Napisał takie książki, jak Uzdrawianie dźwiękiem w tradycji tybetańskiej, Tybetańska joga snu i śnienia, Leczenie formą, energią i światłem, Cuda naturalnego umysłu (wszystkie wydane przez REBIS).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 273

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Książkę tę dedy­kuję mojemu nauczy­cie­lowi,

Jong­dzi­nowi Ten­zi­nowi Namda­kowi Rin­po­cze.

LISTA ZDJĘĆ, RYSUN­KÓW I ILU­STRA­CJI

ZDJĘ­CIA I RYSUNKI

4.1 Pię­cio­punk­towa pozy­cja medy­ta­cyjna

4.2 Pozy­cja medy­ta­cyjna w Uzdra­wia­ją­cej Prak­tyce Bia­łego Nek­taru

4.3 Wizu­ali­za­cja w Uzdra­wia­ją­cej Prak­tyce Bia­łego Nek­taru

4.4 Młot atlety roz­bi­ja­jący gniew

4.5 Okno mądro­ści pozwa­la­jące prze­zwy­cię­żyć nie­wie­dzę

4.6 Obra­ca­nie rękami i nogami niczym kołami miaż­dżą­cymi dumę

4.7 Roz­luź­nia­nie węzła prze­zwy­cię­ża­jące pożą­da­nie

4.8 Trze­po­ta­nie jedwab­nej flagi ku niebu poma­ga­jące prze­zwy­cię­żyć zazdrość

4.9 Skoki tygry­sicy prze­zwy­cię­ża­jące ospa­łość i nie­po­kój

4.10 Pokłon

7.1 Trzy kanały, pięć czakr i pięć wojow­ni­czych sylab nasien­nych

7.2 Pięć mądro­ści i kaj sylaby nasien­nej OM

11.1 Man­dala Ma Dziu (widok z góry)

11.2 Jidam Sang­ciog Dzialpo i cztery ota­cza­jące jidamy man­dali Ma Dziu

13.1 Szenlha Okhar, boska świe­tli­sta istota

14.1 Trzy główne kanały

14.2 Ćwi­cze­nie tsa lung: prana siły życio­wej

ILU­STRA­CJE

1. Pię­cio­punk­towa pozy­cja medy­ta­cyjna

2. Roz­wią­zy­wa­nie węzła prze­zwy­cię­ża­jące pożą­da­nie

3. Roz­wią­zy­wa­nie węzła prze­zwy­cię­ża­jące pożą­da­nie

4. Trze­po­ta­nie jedwab­nej flagi ku niebu poma­ga­jące prze­zwy­cię­żyć zazdrość

5. Trzy kanały, pięć czakr i pięć wojow­ni­czych sylab nasien­nych

6. Wizu­ali­za­cja w Uzdra­wia­ją­cej Prak­tyce Bia­łego Nek­taru

7. Man­dala Ma Dziu (widok z góry)

8. Pod­sta­wowe ele­menty man­dali Ma Dziu

9. Jidam Sang­ciog Dzialpo i cztery ota­cza­jące jidamy man­dali Ma Dziu

10. Szenlha Okhar, boska świe­tli­sta istota

11. Pokłon

12. Trzy główne kanały

13. Ćwi­cze­nie tsa lung: prana siły życio­wej

14. Ćwi­cze­nie tsa lung: prana siły życio­wej

TABELE

2.1 Trzy ciała

6.1 Osiem źró­deł dźwięku

7.1 Pięć wewnętrz­nych wojow­ni­czych sylab

7.2 Wska­zówki doty­czące wymowy

12.1 Dzie­więć pran

14.1 Prak­tyka trzech świę­tych sylab

14.2 Sześć loka

Z1.1 Roz­wój uwa­run­ko­wa­nego ciała

Z2.1 Zalety sze­ściu pod­sta­wo­wych ćwi­czeń thrul­khor

PRZED­MOWA

Kiedy byłem mło­dym mni­chem w Dolan­dżi w Indiach, nie­mal każ­dego ranka przez trzy lata dołą­cza­łem do grupki star­szych uczniów zgro­ma­dzo­nych w domu mojego rdzen­nego nauczy­ciela Lopona San­dzie Ten­zina Rin­po­cze i słu­cha­łem jego wyja­śnień do tek­stu Ustny prze­kaz Sziang Sziung (tyb. Sziang Sziung Njen Dziu).

Lopon San­dzie Ten­zin żył bar­dzo pro­sto, samot­nie, w poło­żo­nym na ubo­czu domu, rzadko wycho­dząc ze swo­jego pokoju. A jed­nak przez wielu uwa­żany był za naj­więk­szego uczo­nego bon w swoim poko­le­niu. Lopon udzie­lał nauk dzog­czen na temat „ust­nego prze­kazu” w nie­zwy­kle jasny, bez­po­średni i surowy spo­sób, rzadko pozwa­la­jąc na zada­nie choćby jed­nego pyta­nia. Była to z jed­nej strony ciężka, a z dru­giej wspa­niała praca.

Przez jede­na­ście lat w szkole dia­lek­tyki bon klasz­toru Menri pod­da­wa­łem się rygo­ry­stycz­nemu tre­nin­gowi z zakresu epi­ste­mo­lo­gii, kosmo­lo­gii, sutry, tan­try i dzog­czen pod prze­wod­nic­twem Lopona i innych mistrzów szkoły bon oraz tybe­tań­skich szkół bud­dyj­skich1. Wów­czas sądzi­łem, że kiedy przyj­dzie czas, abym sam zaczął nauczać, po pro­stu odtwo­rzę tra­dy­cyjny spo­sób przed­sta­wia­nia ducho­wych nauk, oma­wia­jąc roz­dział po roz­dziale i punkt po punk­cie sta­ro­żytne tek­sty, podob­nie jak robił to Lopon i mnó­stwo innych mistrzów, któ­rzy przede mną nauczali przez setki lat. Ale kiedy osią­gną­łem tytuł gesze i zaczą­łem nauczać w Euro­pie, a potem w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, bar­dzo mnie mar­twił ogólny brak poświę­ce­nia i zaan­ga­żo­wa­nia wśród moich uczniów.

Nie­któ­rzy z nich decy­zję o uda­niu się na odosob­nie­nie podej­mo­wali nie ze względu na moż­li­wość prze­by­wa­nia ze mną i pobie­ra­nia dro­go­cen­nych nauk dharmy, ale raczej na pod­sta­wie kon­kret­nego tematu, któ­rego miały doty­czyć nauki. Zda­rzało się, że jeżeli kie­dyś już je pobie­rali lub jeżeli mówi­łem o sutrach czy tan­trach, a oni chcieli nauk dzog­czen, w ogóle się nie poja­wiali. Inni z kolei przy­jeż­dżali i opo­wia­dali mi, jak wielki zwią­zek czują z naukami i ze mną, ale po kilku mie­sią­cach czy latach zni­kali bez śladu. Jeden z uczniów, któ­rego nie widzia­łem przez dobrych kilka lat, pew­nego dnia przy­je­chał, aby się ze mną przy­wi­tać, i oznaj­mił, że jego naj­więk­szą życiową pasją oka­zały się akro­ba­cje powietrzne. Jakimś spo­so­bem prze­szedł od wywo­dzą­cej się z tra­dy­cji dzog­czen głę­bo­kiej, ezo­te­rycz­nej prak­tyki medy­ta­cyj­nej wpa­try­wa­nia się w niebo do sportu, jakim są skoki ze spa­do­chro­nem!

Im wię­cej się dowia­duję w ciągu lat miesz­ka­nia i naucza­nia na Zacho­dzie, tym bar­dziej postrze­gam te postawy jako zako­rze­nione w kul­tu­rze, w wycho­wa­niu i kształ­ce­niu oraz w codzien­nych ogra­ni­cze­niach, jakie nie­sie ze sobą tutej­sze życie. Miesz­kań­com Zachodu nie zawsze łatwo jest prak­ty­ko­wać medy­ta­cję z wiel­kim odda­niem. Aby tak się stało, musi zaist­nieć wiele warun­ków: prak­ty­ku­jący musi mieć środki finan­sowe oraz inne, aby wykroić tro­chę wol­nego czasu poza pracą i rodzin­nymi obo­wiąz­kami. Musi się zna­leźć w cichym, spo­koj­nym, inspi­ru­ją­cym oto­cze­niu.

Odkry­łem także, że w przy­padku wielu ludzi z Zachodu ści­śle tra­dy­cyjne podej­ście do stu­dio­wa­nia dharmy może samo w sobie sta­no­wić prze­szkodę w zro­zu­mie­niu i regu­lar­nym anga­żo­wa­niu się w prak­tyki. Choć wie­dza zawarta w sta­ro­żyt­nych tek­stach jest ponad­cza­sowa i tak samo war­to­ściowa dzi­siaj, jak była zawsze, bud­dyj­skie nauki bon pier­wot­nie dosto­so­wane były do uczniów z innej kul­tury, żyją­cych setki lat temu. Dla­tego przez lata coraz bar­dziej sku­pia­łem się na takim tłu­ma­cze­niu dharmy, aby odzwier­cie­dlało to współ­cze­sne zachod­nie war­to­ści, uczu­cia i codzienne życie.

OCA­LE­NIE STA­RO­ŻYT­NEJ WIE­DZY

Dokła­dam wszel­kich sta­rań, aby nauki dharmy były prze­ka­zy­wane bez żad­nych zmian czy popra­wek w ich pier­wot­nym zna­cze­niu. Bon to rdzenna kul­tura i duchowa tra­dy­cja Tybetu. Poprze­dzała ona bud­dyzm, który został prze­nie­siony z Indii do Kra­iny Wiecz­nych Śnie­gów w VII wieku. Jest star­sza niż sam bud­dyzm, ponie­waż jej duchowe dzie­dzic­two sięga cza­sów Tonpy Sien­raba Miło­cie, buddy, który uro­dził się tysiące lat wcze­śniej niż Budda Śakja­muni. Nauki bon były prze­ka­zy­wane przez poko­le­nia nauczy­cieli od sta­ro­żyt­nych cza­sów aż po Njame Sien­raba Gjalt­sena, XIV-wiecz­nego zało­ży­ciela i pierw­szego opata klasz­toru Menri w cen­tral­nym Tybe­cie, a następ­nie współ­cze­śnie żyją­cych mistrzów.

Zacho­wa­nie tych dro­go­cen­nych nauk dla przy­szłych poko­leń wymaga, by ini­cja­cje, prze­kazy i szcze­gó­łowe wska­zówki pozo­stały czy­ste i nie­zmie­nione oraz aby wspólna wie­dza i doświad­cze­nie pozo­stały auten­tyczne. Dla­tego ogromną wagę przy­kła­dam do tego, by nie two­rzyć niczego nowego, nie łączyć róż­nych nauk oraz by nie prze­kazywać błęd­nego poglądu poprzez pomi­ja­nie klu­czo­wego ele­mentu. Nato­miast tak upro­ści­łem tra­dy­cyjne prak­tyki, aby ucznio­wie z Zachodu mogli pro­wa­dzić nor­malne życie. Dałem im czy­telną mapę, aby mogli nawią­zy­wać coraz głęb­szy kon­takt ze swoim wnę­trzem, aż roz­po­znają to, co w nich naj­lep­sze, swoją pod­sta­wową naturę. Zanim wpro­wa­dzę do naucza­nia istotne zmiany, zawsze kon­sul­tuję się ze swo­imi nauczy­cie­lami.

WIELE ŚCIE­ŻEK DO OŚWIE­CE­NIA

Nauki i prak­tyki tra­dy­cji bon pozwa­lają na bez­po­średni wgląd w ludzki umysł. Na osta­tecz­nym eta­pie ofe­rują pełną ścieżkę do oświe­ce­nia. Jako prak­ty­ku­jący bud­dy­ści bon medy­tu­jemy nie tylko po to, aby zła­go­dzić docze­sne cier­pie­nie i pro­blemy, ale by kro­czyć duchową ścieżką, którą obie­ramy zarówno na to życie, jak rów­nież na kolejne. Prak­ty­ko­wa­nie medy­ta­cji to spo­sób na wyzwo­le­nie nie tylko sie­bie, ale też wszyst­kich istot od wszel­kich przy­czyn cier­pie­nia. Dla­tego na początku każ­dej sesji medy­ta­cyj­nej recy­tu­jemy modli­twę współ­czu­cia, a na końcu poświę­camy wszyst­kim isto­tom zasługę pły­nącą z prak­tyki.

Każdy pra­gnie szczę­ścia i jego przy­czyn oraz chce unik­nąć cier­pie­nia oraz jego przy­czyn. A jed­nak zwy­kle szu­kamy szczę­ścia i wol­no­ści od cier­pie­nia w złych miej­scach i w nie­wła­ściwy spo­sób. Korze­niem cier­pie­nia jest umysł lgnący do ja, z któ­rego wyła­niają się przy­wią­za­nie, nie­chęć i wszyst­kie inne destruk­cyjne emo­cje. Każde nega­tywne dzia­ła­nie naszego ciała, mowy i umy­słu, oparte na owym lgną­cym do ja umy­śle, two­rzy ziarno karmy, nawy­kową ten­den­cję, która więzi nas w kolej­nych życiach w cyklu cier­pie­nia zwa­nym sam­sarą. Aby pomóc poło­żyć kres tej wędrówce, niniej­sza książka czer­pie z roz­le­głego sys­temu wie­dzy, uka­zu­jąc wiele spo­so­bów, na jakie możemy posłu­żyć się cia­łem, mową i umy­słem jako bramą do szczę­ścia, zado­wo­le­nia, lep­szego zdro­wia, a osta­tecz­nie wyzwo­le­nia.

Tra­dy­cja bon obej­muje prak­tyki, które umoż­li­wiają nam głęb­szy zwią­zek z miło­ścią, współ­czu­ciem i innymi wyż­szymi wła­ści­wo­ściami. Zawiera rów­nież prak­tyki, które sprzy­jają świę­tej, uzdra­wia­ją­cej rela­cji ze świa­tem natury. Sza­ma­ni­styczne rytu­ały i zwy­czaje bon wystę­pują nie tylko w bud­dy­zmie bon, ale rów­nież w czte­rech głów­nych szko­łach bud­dy­zmu tybe­tań­skiego. Podob­nie jak wiele innych auto­chto­nicz­nych kul­tur, lud Tybetu miał głę­bo­kie poczu­cie związku z duchami gór, rzek i innych aspek­tów natury. Sza­ma­ni­styczne nauki są bogate, piękne i bar­dzo inspi­ru­jące. A jed­nak z punktu widze­nia nauk bud­dy­zmu bon per­spek­tywa sza­ma­ni­styczna jest ogra­ni­czona, ponie­waż bar­dzo sil­nie opiera się na for­mach fizycz­nych. W bon tra­dy­cje sza­ma­ni­styczne nazy­wamy pojaz­dami przy­czy­no­wymi, ponie­waż pomimo swo­ich ogra­ni­czeń mogą sta­no­wić etap na dro­dze do wyż­szych nauk bon: sutry, tan­try i dzog­czen, tym samym sta­jąc się przy­czyną wyż­szego urze­czy­wist­nie­nia.

Sutra, tan­tra i dzog­czen reli­gii bon mają bar­dzo wiele wspól­nego z naukami wystę­pu­ją­cymi pod tą samą nazwą w czte­rech głów­nych szko­łach bud­dy­zmu tybe­tań­skiego.

Sutra, zwana „ścieżką wyrze­cze­nia”, wska­zuje wiele zasad zacho­wa­nia, które wspie­rają prze­zwy­cię­ża­nie nega­tyw­nych nawy­ków i ten­den­cji będą­cych prze­szkodą w osią­gnię­ciu oświe­ce­nia.

Tan­tra, czyli „ścieżka prze­kształ­ce­nia”, opiera się głów­nie na dwóch klu­czo­wych eta­pach prak­tyki – fazie budo­wa­nia i speł­nia­ją­cej – aby prze­kształ­cić naj­bar­dziej nama­calne doświad­cze­nia ciała, ener­gii i umy­słu w sub­tel­niej­sze. Podob­nie jak sutry, tan­tryczne nauki i prak­tyki mają swoje źró­dło w naukach bud­dów. Tan­tra jest czę­sto błęd­nie odbie­rana przez ludzi z Zachodu. Choć bowiem prawdą jest, że pewne prak­tyki tan­tryczne włą­czają doświad­cze­nia sek­su­alne, ich celem nie jest osią­gnię­cie sek­su­alnej przy­jem­no­ści, ale prze­kształ­ce­nie owych naj­bar­dziej nama­cal­nych pozio­mów przy­wią­za­nia i pożą­da­nia w bar­dziej sub­telne, święte doświad­cze­nia otwar­tej bło­go­ści, a osta­tecz­nie w najsub­tel­niej­sze doświad­cze­nie otwar­tej świa­do­mo­ści.

Dzog­czen, zwany rów­nież naukami „wiel­kiej dosko­na­ło­ści” czy też „wiel­kiego speł­nie­nia”, uwa­żany jest za ścieżkę samo­wy­zwo­le­nia. W prze­ci­wień­stwie do sutry i tan­try nauki dzog­czen nie wyma­gają ani wyrze­cze­nia, ani prze­kształ­ca­nia cze­go­kol­wiek. Według nich każde doświad­cze­nie ciała, mowy i umy­słu należy jedy­nie roz­po­znać jako to, czym naprawdę jest: pełne i dosko­nałe samo w sobie. Nauki i prak­tyki dzog­czen uwa­żane są za naj­wyż­sze zarówno w bon, jak i w szkole ningma bud­dy­zmu tybe­tań­skiego.

Nie­które prze­kazy zawarte w tej książce, szcze­gól­nie te zwią­zane z dzog­czen i tan­trą, były do nie­dawna utrzy­my­wane w ści­słej tajem­nicy zarówno na znak sza­cunku, jak też z uwagi na ich ochronę przed osła­bie­niem w wyniku nie­wła­ści­wego zro­zu­mie­nia przez prak­ty­ku­ją­cych nie­przy­go­to­wa­nych na ich przy­ję­cie. Ni­gdy nie były nauczane publicz­nie czy udzie­lane wszyst­kim, lecz zare­zer­wo­wane dla tych, któ­rzy się na nie przy­go­to­wali. W daw­nych cza­sach prak­ty­ku­jący będący „wła­ści­wym naczy­niem” dla nauk byli gotowi poko­ny­wać pie­szo wiel­kie odle­gło­ści i zada­wali sobie sporo trudu, aby uzy­skać do nich dostęp. W dzi­siej­szych cza­sach rzadko mamy do czy­nie­nia z takim zaan­ga­żo­wa­niem i aby zacho­wać nauki, musimy przed­sta­wiać je nowej, glo­bal­nej publicz­no­ści. Mój nauczy­ciel, Lopon San­dzie Ten­zin Rin­po­cze, powie­dział mi, że nad­szedł czas, aby nauczać w otwarty spo­sób. Jestem prze­ko­nany, że pewni ludzie po pro­stu nie są w sta­nie pojąć nauk, bez względu na to, w jak jasny spo­sób są wykła­dane, i że to bogini utrzy­muje nauki w tajem­nicy przed nimi. Musimy ufać, że nauki znajdą „wła­ściwe naczy­nia” i że to, co ma być tajemne, na­dal takie pozosta­nie.

Jest moim naj­głęb­szym życze­niem, aby wielu ludzi odnio­sło poży­tek z pro­stego i otwar­tego prze­kazu sku­tecz­nych nauk, aby bogate dzie­dzic­two kul­tu­rowe tra­dy­cji bon zostało zacho­wane przez kolejne stu­le­cia oraz aby linia nauczy­cieli, nauki mądro­ści i prze­kazy trwały nie­prze­rwa­nie, jak nie­prze­rwane jest dzie­dzic­two tej tra­dy­cji od pra­daw­nych cza­sów.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Szkoły bud­dy­zmu tybe­tań­skiego to: nigma (dosłow­nie „stara szkoła”, szkoła o naj­dłuż­szej tra­dy­cji prze­kazu), kagju („szkoła ust­nego prze­kazu”, w któ­rej kła­dzie się nacisk na bez­po­średni kon­takt ucznia i nauczy­ciela), sakja (dosł. „szara zie­mia” – nazwa pierw­szego klasz­toru tej szkoły, w któ­rej naj­po­pu­lar­niej­sze nauki to lam­dre – „ścieżki i owocu”), gelug (dosł. „sys­tem szla­chet­no­ści”, do któ­rej należy Dalaj­lama, a któ­rej głów­nym dzie­dzic­twem są nauki lam­rim, teo­ria i dogłębne stu­dia). Szkołę bon, która ma korze­nie pre­bud­dyj­skie, uznaje się obec­nie za piątą szkołę bud­dy­zmu tybe­tań­skiego (przyp. tłum.). [wróć]

Tytuł ory­gi­nału: Tibe­tan Yoga of Body, Spe­ech, and Mind

Copy­ri­ght © 2011 Ten­zin Wan­gyal Rin­po­che

All rights rese­rved

Copy­ri­ght © for the Polish e-book edi­tion by REBIS Publi­shing House Ltd., Poznań 2021

Infor­ma­cja o zabez­pie­cze­niach

W celu ochrony autor­skich praw mająt­ko­wych przed praw­nie nie­do­zwo­lo­nym utrwa­la­niem, zwie­lo­krot­nia­niem i roz­po­wszech­nia­niem każdy egzem­plarz książki został cyfrowo zabez­pie­czony. Usu­wa­nie lub zmiana zabez­pie­czeń sta­nowi naru­sze­nie prawa.

Redak­tor serii: Jacek Kryg

Redak­tor: Agnieszka Horzow­ska

Redak­tor mery­to­ryczny: Ryszard Ada­miak, instruk­tor Lig­min­cha Pol­ska

Opra­co­wa­nie gra­ficzne: Krzysz­tof Kwiat­kow­ski

Por­tret autora na okładce:

Insty­tut Lig­min­cha

P.O. Box 1892

Char­lot­te­sville; VA 22 903 USA

Wyda­nie I e-book (opra­co­wane na pod­sta­wie wyda­nia książ­ko­wego: Tybe­tań­ska joga ciała, mowy i umy­słu, wyd. II, Poznań 2022)

ISBN 978-83-8188-929-2

Dom Wydaw­ni­czy REBIS Sp. z o.o.

ul. Żmi­grodzka 41/49, 60-171 Poznań

tel. 61 867 81 40, 61 867 47 08

e-mail: [email protected]

www.rebis.com.pl

Kon­wer­sję do wer­sji elek­tro­nicz­nej wyko­nano w sys­te­mie Zecer