Brytyjski prozaik o węgierskich korzeniach z kanadyjskim paszportem. Jeden z najciekawszych twórców literatury pięknej ostatnich lat. Uznany przez The Telegraph za jednego z 20 najlepszych brytyjskich pisarzy poniżej 40. roku życia, a także jedno z nazwisk na liście najlepszych młodych brytyjskich powieściopisarzy magazynu Granta. Laureat Betty Trask oraz nagrody Geoffrey Faber Memorial Prize, finalista nagrody Bookera. Doceniany na całym świecie za oryginalny, słynący z lapidarności i siły wyrazu styl oraz ciekawe spojrzenie na współczesne społeczeństwo i funkcjonowanie jednostki w zglobalizowanym świecie. Już pierwsza powieść, której autorem jest David Szalay, Londyn, zwróciła uwagę czytelników i krytyki swoją przenikliwością i dojrzałością warsztatową. Ten głośny debiut na polski przekład czekał kilkanaście lat i do nadwiślańskich księgarń trafił dopiero na początku 2022 r. Poza tym w polskim przekładzie dostępne są jeszcze dwa tytuły autora: Turbulencje i Czym jest człowiek.
David Szalay na świat przyszedł w 1974 r. w kanadyjskim Montrealu. Jego ojciec był Węgrem i wkrótce po urodzeniu Davida, w związku z jego pracą, cała rodzina przeprowadziła się do Bejrutu. Ze względu na wybuch wojny domowej w Libanie ich pobyt trwał niespełna rok i Szalayowie trafili do Wielkiej Brytanii, gdzie dorastał przyszły pisarz. Jak wspomina, jego dzieciństwo i młodość upłynęło na ciągłych przeprowadzkach, ponieważ jego rodzice nie potrafili zagrzać nigdzie miejsca i nieustannie zmieniali miejsce zamieszkania – szacuje, że mieln około 10 londyńskich adresów (a obecnie mieszkają w Bahrajnie). Jak się później okazało, pewien rodzaj niepokoju odziedziczył również on sam. Po studiach na Oksfordzie i kilku, raczej źle wspominanych latach spędzonych w branży handlowej, przeniósł się do Brukseli, by realizować swoje literackie ambicje. Zanim jednak wydał David Szalay Londyn, dzięki któremu jego nazwisko stało się znane, upłynęło kolejnych kilka lat. W poszukiwaniu weny pisarz zawędrował do kraju swojego ojca, gdzie początkowo zamieszkał w rodzinnym domu w Pécs, przenosząc się później wraz z żoną i dziećmi do Budapesztu, w którym cała rodzina mieszka do dziś.
W charakterze powieściopisarza David Szalay debiutował w 2009 r. oryginalną fabułą pt. Londyn. Jak przyznaje w wywiadach, tematyka utworu i osoba głównego bohatera, męczącego się w monotonnej pracy w reklamie alkoholika, inspirowana była jego własnymi doświadczeniami w biurze i biografią poznanego tam kolegi, którego smutny los wyjątkowo utkwił mu w pamięci. Na stronach książki David Szalay bardzo oszczędnymi środkami opisał drogę ku życiowej klęsce, pułapkę, w która łapie się wielu współczesnych, goniących z mirażem sukcesu ludzi, którzy nie znajdując spełnienia, desperacko szukają drogi wyjścia z tej pułapki. Mimo że bohater Londynu to człowiek chcący zrobić coś ze swoim życiem, każda kolejna próba zbliża go jedynie do ostatecznej porażki. Za rewelacyjny, przejmujący, choć balansujący miejscami na granicy satyry, Londyn David Szalay został doceniony przez czytelników i krytykę, zdobywając Betty Trask Award oraz Geoffrey FaberMemorial Prize.
W 2016 r. w ręce czytelników oddał David Szalay Wszystko czym jest człowiek, głośną powieść, uważaną przez niektórych za jego największe osiągniecie. To poruszająca, mozaikowa narracja o życiu i męskiej smudze cienia. Każdy z jej bohaterów, mimo różnic w pozycji społecznej, pochodzeniu i sytuacji materialnej, mierzy się z własną biografią i poczuciem wewnętrznej klęski oraz niespełnienia, co autor pokazuje mistrzowsko w krótkich, kameralnych epizodach. Bez patosu i dramatyzmu potrafi oddać prawdę o ludziach na życiowym i egzystencjalnym zakręcie, co bez wątpienia wymaga niemałej dojrzałości pisarskiej. Powieść przyniosła autorowi nominację do nagrody Bookera i niemały rozgłos za sprawą kontrowersji wokół formy utworu, która wyniknęła przy tej okazji – niektórzy krytycy nie chcieli bowiem go uznać za jednolita powieść, a raczej połączony wspólnym motywem zbiór opowiadań, co miało znaczenie o tyle, że o Bookera konkurować mogą jedynie powieści. Sam David Szalay Wszystko, czym jest człowiek jednoznacznie w wielu wywiadach definiował jednak jako powieść.
Nieco podobną strukturę ma również ostatnia propozycja pisarza. David Szalay Turbulencje, najczęściej określane jako minipowieść (ok 130 str.) komponuje z wielu krótkich historii. Każda z nich zamiast tytułu ma trzyliterowy kod, jakim na lotniskach oznacza się loty. Żadna z tych opowieści nie jest rozbudowana – to raczej krótkie epizody, które jednak, dzięki talentowi pisarza łączą się, nabierając znaczeń. Autor skupia się na momentach z różnych powodów przełomowych dla swoich bohaterów, turbulencjach życiowych, zmuszających ich do podróży i obnażających ich samotność. To proza intensywna, poprzez lapidarność emocjonalnie skondensowana, zmuszająca odbiorcę do refleksji – bez wątpienia lektura nie najłatwiejsza, lecz warta każdej poświęconej jej minuty.