Ukrywająca się pod pseudonimem polska autorka autobiograficznych publikacji opisujących jej życie w Libii, koszmar zgotowany przez z arabskiego męża i walkę o odzyskanie wolności. Jako Nadia Hamid książki zaczęła wydawać w 2016 r., blisko dekadę po powrocie do kraju, i dziś w jej dorobku znajduje się 5 publikacji. Najnowszy tytuł jej autorstwa, Fatma, moja arabska teściowa, do księgarń trafił w marcu 2021 r.
O autorce poruszających wspomnień z czasów jej małżeństwa z Libijczykiem i uwięzienia w Afryce wiadomo bardzo niewiele. Ze względu na mocno osobisty charakter swoich publikacji oraz obawy co do własnego bezpieczeństwa, nie ujawnia ona żadnych szczegółów mogących naprowadzić na jej prawdziwą tożsamość oraz ukrywa się pod pseudonimem, publikując jako Nadia Hamid. Książki, opisujące jej dramatyczną historię, jak sama mówi, napisała zarówno ku przestrodze, jak i by rozliczyć i zamknąć ten niezwykle bolesny rozdział swojego życia. Podkreśla jednak, że daleka jest od karmienia i umacniania stereotypów i jej celem nie jest, by każdy mężczyzna o śniadym odcieniu skóry (szczególnie że sama ze związku ze swoim mężem, Mucharem, ma synów) automatycznie uznawany był za niebezpiecznego, zdecydowanie odcina się od rasizmu i ksenofobii. Jednocześnie jednak zaznacza, że nie należy lekceważyć ogromnych różnic kulturowych i mentalnych między światem islamskim i zachodnim, które w niektórych wypadkach mogą okazać się krytyczne.
Pisząc swoje książki, Nadia Hamid, poprzez własną opowieść i inne poznane w Libii historie, pokazuje również, że błędem jest nie uwzględnianie różnic wynikających z miejsca pobytu. Żyjąc w krajach zachodu muzułmanie niejednokrotnie zachowują się zupełnie inaczej niż we własnym kraju – otwarcie, nowocześnie i tolerancyjnie – zaś po powrocie do ojczyzny, zaczynają żyć według innych reguł, wymagając tego samego od cudzoziemskiej żony i dzieci, a w razie oporu brutalnie i bezwzględnie egzekwując przestrzeganie tych zasad.
W wydanej w 2016 r. książce pt. Gorzka pomarańcza Nadia Hamid po raz pierwszy zdecydowała się opowiedzieć o koszmarze, który był jej udziałem podczas długich lat życia u boku libijskiego małżonka, Muhtara. Wesołego i czarującego studenta z egzotycznej Libii poznała jeszcze w latach 80-tych i, jak podkreśla, choć nigdy nie brała nawet pod uwagę związania się z muzułmaninem, zakochała się bez pamięci. Jej wszelkie obawy rozwiała nowoczesność i otwartość młodego mężczyzny, który jak się wtedy wydawało całkowicie akceptował zachodni system wartości. Nigdy też będąc w Polsce, ani podczas narzeczeństwa, ani po ślubie, nie próbował jej ograniczać, ani nie wykazywał wrogości wobec chrześcijaństwa i zachodniej kultury. Wręcz przeciwnie był uczuciowy, zaangażowany i wspierający. Autorka nie widziała więc powodów, dla których nie miałaby pojechać z mężem i ich małym synkiem do Libii.
Szybko się okazało, że był to krytyczny błąd, a miejsce pobytu zmieniło wszystko: jej męża i całe dalsze życie. W swojej ojczyźnie Muhtar nie był już tym nowoczesnym i miłym człowiekiem, w którym się zakochała. W błyskawicznym tempie stał się tradycyjnym arabskim mężem wymagającym od rodziny absolutnego podporządkowania i życia zgodnego z arabską tradycją oraz nakazami islamu. Wszelki opór spotykał się z przemocą, która wobec kobiet w libijskim społeczeństwie była absolutną normą.
Już w 2017 r. w ręce czytelników oddała Nadia Hamid Jarzmo przeszłości, kontynuację swojej historii. Tym razem narracja koncentruje się nie na życiu w Libii, a wyjeździe z kraju męża, do którego udało się w końcu doprowadzić w 1997 r., i budowaniu nowego życia w Polsce. Okazało się bowiem, że rozwód i wykreślenie z pamięci lat przemocy i upokorzeń nie jest sprawą prostą. Podobnie jak przygotowanie na tak wielką zmianę dzieci, które dorastały w Libii i nie znały innej rzeczywistości.
Kwestia dzieci mieszanych małżeństw i problemów, z którymi niekiedy musza się mierzyć, poruszona jest także na stronach innej książki Nadii Hamid, Dzieci szariatu. Jest to tom zbierający opowieści o losach kilku poznanych podczas pobytu w Libii dzieci europejskich kobiet i miejscowych mężczyzn.
Swoja najnowszą książkę zatytułowała Nadia Hamid Fatma. Moja arabska teściowa, nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że została ona poświęcona przede wszystkim jej bardzo trudnej relacji z matką libijskiego męża. Jak podkreśla autorka, w tamtejszej kulturze pozycja matek jest bardzo silna i to właśnie one, bardzo związane ze swoimi synami i zazdrosne o nich, często gotują piekło kolejnemu pokoleniu kobiet w rodzinie.
Co ciekawe, jedną z niewielu przyjaznych jej osób i dużym wsparciem okazał się jej teść, który nie raz ratował ją z poważnych kłopotów i okazywał życzliwość.