Polski pisarz, publicysta, a także popularyzator historii oraz kultury Pomorza wschodniego i Kaszub. Z wykształcenia polonista i muzealnik, ponadto teolog. Znany przede wszystkim jako autor serii retrokryminałów Sprawy inspektora Brauna. Chociaż ostatnią odsłonę przygód Ignatza Brauna pt. Fabryka pokory Piotr Schmandt opublikował już kilka lat temu, jego czytelnicy wciąż mają nadzieję, że nie jest to koniec historii pełnego galanterii śledczego z Berlina.
Piotr Schmandt na świat przyszedł na świat w 1969 r. Mieszka w Gdyni, ale prawdziwym specjalistą jest od Wejherowa, którego wszystkie tajemnice poznał podczas pracy w tamtejszym Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej. Wszechstronnie wykształcony, za naukami zjechał niemal całą Polskę. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim, teologię ogólną na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, zaś na Podyplomowe Studium Muzealnicze zawędrował aż do Małopolski na najstarszy w kraju uniwersytet zwany Jagiellońskim. Jednak na tym nie kończy się lista jego zainteresowań. Zanim zaczął wydawać Piotr Schmandt książki osadzone w stylowych dekoracjach dawnego Pomorza, zdarzało mu się o historii rodzinnego regionu, którą fascynuje się od dekad, pisywać w lokalnej prasie. Wśród hobby pisarza wymienić należy również politykę i piłkę nożną oraz, zdecydowanie najoryginalniejszą pasję w tym zestawieniu, historię zegarmistrzostwa i sztukę kulinarną dawnej monarchii austro-węgierskiej. Jako polonista i muzealnik jest również bibliofilem, który jednak tak samo jak dzieła ludzkich rąk lub podziwiać piękno natury.
Jako pisarz Piotr Schmandt zadebiutował w 2005 r., kiedy to ukazała się Koncha i perła. Życie gdyńskiego drogisty, narracja oparta na biografii dziadka autora. Opowieść ta, zaczynająca się jeszcze w ostatnich latach belle epoque, wystawiła autorowi bardzo dobre świadectwo i spotkała się z ciepłym przyjęciem, zdobywając w 2006 r. II Nagrodę Costerina na Kościerskich Targach Książki Kaszubskiej i Pomorskiej. I chociaż za sprawą tej książki Piotr Schmandt nie został z miejsca bestselerowym pisarzem, bez wątpienia był to dobry początek przyzwoitej literackiej kariery.
Pierwszą część przygód swojego najpopularniejszego bohatera, berlińskiego inspektora Brauna, zatytułował Piotr Schmandt Pruska zagadka. Powieść ukazała się na początku 2010 r. i była pierwszą dłuższą narracją autora w konwencji kryminalnej. Inspiracją dla fabuły było prawdziwe wydarzenie, zabójstwo gimnazjalisty w Chojnicach, sprzed ponad stu lat, o którym pisarz dowiedział się dość przypadkowo. Akcję przeniósł do Wejherowa i osadził na samym początku ubiegłego stulecie, kreują bardzo sugestywnie klimat małomiasteczkowego belle epoque w zaborze pruskim. Sam Ignatz Braun, który przybywa ze stolicy Cesarstwa, by poprowadzić śledztwo w sprawie tej makabrycznej zbrodni, nieco przypomina postać Herkulesa Poirot, niezapomnianego detektywa z klasycznych kryminałów Agathy Christie.
Wobec ciepłego przyjęcia czytelników, już po kilku miesiącach od premiery w ich ręce oddał Piotr Schmandt Fotografię, drugą cześć cyklu o błyskotliwym berlińczyku. Tym razem Braun przyjeżdża do Wejherowa prywatnie, nie jest mu jednak dane relaksować się zbyt długo, szybko zmuszony bowiem zostaje do zajęcia się zagadkową śmiercią miejscowego fotografa. Na kolejną odsłonę serii tym razem wszyscy koneserzy retroklimatów musieli czekać zdecydowanie dłużej. Dopiero bowiem w 2015 r. opublikował Piotr Schmandt Fabrykę Pokory, trzecią historię o swoim detektywie. Jak dotąd, jest to również ostatni tom serii, jednak zarówno zakończenie, jak i wypowiedzi autora, pozwalają mieć na dzieję, że sytuacja ta ulegnie zmianie.
W 2011 r. w ręce czytelników oddał Piotr Schmandt Gdański depozyt, swoją trzecią (po dwóch częściach przygód inspektora Brauna) powieść kryminalną. Pełną tajemnic, misternie skonstruowaną intrygę autor osadził w stylowym przedwojennym Gdańsku i trzeba powiedzieć, że jednym z największych walorów książki jest właśnie świetnie oddany klimat epoki i Wolnego Miasta Gdańska. Mimo że fabuła obfituje w tajemnice, w które zaangażowane są nawet wywiady różnych państw, trudno powiedzieć, by była to powieść o bardzo wartkiej czy sensacyjnej akcji, zdecydowanie docenią ją raczej miłośnicy bardziej klasycznej konwencji kryminalnej. Dość samodzielną, co prawda, ale jednak kontynuację Gdańskiego Depozytu pt. Bóg zasnął Piotr Schmandt napisał i wydał kilka lat później wspólnie ze swoją żoną Olgą Schmandt. Na stronach książki autorzy skupiają się na powojennych losach bohaterów oraz i ich potomków. Zdecydowanie też w stosunku do pierwszej części zmienia się konwencja narracji, która zamiast na sensacyjnych tajemnicach, bardziej koncentruje się na postaciach; ich psychologii, wyborach uwikłaniu w wielką i małą historię.