Islandzki fenomen, powrót demonów wojny, francuski szyk
21.07.2014Na naszym czytelniczym szlaku dziś zaproszenie dla miłośników mrocznych, północnych klimatów, ale również i paryskiego stylu. Kto woli bliższe wyprawy, tego zachęcam do odwiedzenia Dolnego Śląska.
Islandzki fenomen. Niby kraj niewielki, słabo zaludniony, ale natężenie zbrodni godnych opisania całkiem spore. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji, to zdecydowanie polecam 1. tom (mamy i pozostałe) przygód Thory Gudmundsdottir – prawniczki z Reykjaviku. Podejmuje śledztwo w sprawie śmierci niemieckiego studenta, badającego historię prześladowań za czary. Mroczne okoliczności i zaiste ponura historia…
Yrsa Sigurdardóttir – Trzeci znak (wyd. Muza)
Paryski szyk. Mityczny, po wielokroć opiewany książkach, filmach i muzyce. Co sprawia, że osiągalny jest tylko dla rodowitych Francuzek? Można się niczym Clarke z Francuzów nabijać, ale można też niczym autorka niniejszej książki spojrzeć na ten dumny naród nieco życzliwiej. Przyjrzeć się, dać wypowiedzieć najbardziej zainteresowanym i… zapewnić sporą dawkę zabawnej lektury. Voilà!
Helena Frith Powell – Dlatego Francuzki są takie sexy (wyd. Czarno na białym)
Festung Breslau. To tam, pod sam koniec II Wojny Światowej, rozgrywa się bezwzględna walka dostęp do największych sekretów III Rzeszy, ukrytych w archiwum samego Himmlera. Wywiad wojskowy i NKWD niby walczą po tej samej stronie, ale to tylko pozory. Gdy w grę wchodzą dokumenty, mogące dać ogromną przewagę w potencjalnym konflikcie z zachodnimi aliantami, a jednocześnie zapewnić uznanie samego Stalina, nie ma mowy o sentymentach.
Adam Przechrzta – Demony wojny, cz. 2 (wyd. Fabryka Słów)