Taka surrealna katastrofa. Recenzja „Głosuj na pana Robinsona i lepszy świat!” Donalda Antrima
22.09.2019To może być jedna z najdziwniejszych książek jakie przeczytacie. Nie gwarantujemy, że się spodoba. Ale jesteśmy pewni, że zmusi to przemyślenia wielu spraw.
Antrim kreuje wykoślawiony, postapokaliptyczny świat bez apokalipsy. Pozornie zwyczaje amerykańskie przedmieścia, tylko sąsiedzi budują fosy i pułapki, biegają z karabinami po pobliskich parkach, a egzekucja burmistrza nikogo nie dziwi. Przypomina on bardziej krzywe zwierciadło.
Ten świat poznajemy w momencie, gdy bohaterowie doskonale się w nim odnajdują i nie dziwią ich mechanizmy jego działa. Nasz narrator, pan Robinson, nie jest przewodnikiem ani ostatnim sprawiedliwym, który próbuje ten świat uratować czy zmienić. Na swój sposób próbuje wykorzystać doskonałą okazję, która się przed nim rodzi. I to jest najbardziej przerażające w tej książce, racjonalność z jaką narrator podchodzi do świata.
Jednak byłoby to zbyt proste, aby spojrzeć na tę książkę tylko przez pryzmat jej dziwności i surrealistycznej atmosfery. Bo Antrimowi każdy element czemuś służy. Z pozornie groteskowej historii układa komentarz o współczesnym świecie. Każda scena jest ważna i oprócz dużych pokładów czarnego humoru, zmusza również do zajrzenia w głąb tekstu.
Dziwna? Tak. Ekscentryczna? Na pewno. Ale czyta się ją zaskakująco lekko, bo brawurowo przetłumaczył ją Mikołaj Denderski. Antrim miesza różne rejestry, próbuje zmylić czytelnika. Eksperymentuje z groteską, thrillerem czy dystopią. Jednak nie jest to tylko literacka gra, a sposób na podważenie, tego co uznajemy za logiczne.
To nie jest wygoda książka, stanowi wyzwanie, bo burzy spokój ducha. Dajcie jej szansę, a na koniec można zadać sobie pytanie: czy zagłosowalibyście na pana Robinsona?
Donald Antrim „Głosuj na pana Robinsona i lepszy świat!” tłum. Mikołaj Denderski