Recenzja „Dlaczego ptaki umierają” Victora Poucheta
08.11.2019Jak często zdarza się wam wybierać książki po okładce? Muszę przyznać, że dość często jest to rzecz, przez którą zwracam uwagę na dany tytuł.
O książce Victora Poucheta trudno znaleźć jakieś informacje. Nie została okrzyknięta objawieniem na scenie ani nową, wspaniałą powieścią. Dzięki temu można po nią sięgnąć z zupełnie świeżym spojrzeniem. A że warto, tego jestem pewien.
„Dlaczego ptaki umierają” zaczynają się zupełnie niepozornie. Victor, paryżanin z wyboru, trafia na informację o spadających ptakach. Informacja o ile nieznacząca, bo nikt się nią nie zajmuje, o tyle ważna, bo stanowi dla bohatera początek jego wędrówki.
Victor stawia sobie cel rozwiązania zagadki umierających ptaków. Podróż, w którą się wybiera, ma bardziej wymiar symboliczny niż faktycznego rozwiązywania tajemnicy. Dla 30 letniego Victora to okazja, aby spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Victor jest lekkoduchem, brak mu wyraźnego celu i jedynie miota się po powierzchni. Sprawa ptaków jest pierwszym działaniem, które mimo, że naiwne, nadaje jego życiu jakiś kierunek.
Pouchet pisze lekko, stara się nadać swojej książce wymiar lekko szalonej wyprawy z teorią spiskową w tle. Jednak kryje się w tym dość prosta, ale urocza lekcja życia. Victor jest naszym lustrem, w którym możemy się przejrzeć.
Nie jest to powieść wybitna, ale zupełnie tego nie oczekuję.
Victor Pouchet "Dlaczego ptaki umierają" tłum. Ewa Kaniowska