Czy biblioteka może kupować ebooki w księgarniach internetowych, tak jak drukowane i gromadzić w swoich zbiorach oraz użyczać użytkownikom biblioteki? Tekst autorstwa Bartosza Jóźwiaka (kanc. prawna Kolegial)
23.04.2020Z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich mamy dla Was nie lada niespodziankę – konkretną dawkę wiedzy, przygotowanej przez prawników z kancelarii Kolegial oraz Filipiak Babicz. Prawo autorskie, dozwolone użytkowanie książek… wiele tematów, które zainteresują nie tylko przedstawicieli branży wydawniczej, ale i czytelniczą społeczność Legimi. Na pierwszy ogień idzie tekst Bartosza Jóźwiaka (Kolegial) na temat wypożyczania ebooków przez biblioteki. Zapraszamy do lektury!
Książki w postaci cyfrowej, a raczej popularyzacja ich odbioru w tej formie – to fenomen ostatnich lat. Korzystamy z nich w coraz szerszym zakresie i choć dla czytelnika ten sposób zapoznawania się z utworem literackim nie różni się zasadniczo od tradycyjnej drukowanej książki (tu czytam i tu czytam), to dla prawnika są to zupełnie różne sytuacje.
Czytając książkę w formie papierowej kupioną w księgarni, czy wypożyczoną z biblioteki – korzystamy z tzw. egzemplarza książki (tj. utworu zapisanego na trwałym nośniku) – co odbywa się czy to w ramach dozwolonego użytku osobistego, czy też w ramach tzw. dozwolonego użytku bibliotecznego.
Dozwolony użytek osobisty to uprawnienie do korzystania z pojedynczych egzemplarzy rozpowszechnionych utworów przez siebie i osoby pozostające w związku osobistym. Z kolei dozwolony użytek biblioteczny – zgodnie z polskim prawem autorskim – to prawo bibliotek publicznych (oraz innych wymienionych w ustawie organizacji) m.in. do użyczania egzemplarzy rozpowszechnionych utworów. Warunkiem jest, że takie użyczanie nie jest dokonywane w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (choćby tylko pośredniej), a także – by takie użyczanie mieściło się w statutowych zadaniach jednostki.
Polska ustawa wyraźnie odnosi się przy tym do „egzemplarzy utworu”. Dotychczasowe rozumienie tego pojęcia w prawie autorskim jest jednoznaczne i wiąże się z utworem na trwałe zapisanym na materialnym nośniku. Egzemplarzem utworu literackiego jest książka. Egzemplarzem zbioru utworów muzycznych płyta CD, na której są one sprzedawane. Konsekwentnie – również przed zapadnięciem wyroku, do którego za chwilę nawiążemy możliwe było moim zdaniem użyczanie w ramach dozwolonego użytku bibliotecznego książek w formie cyfrowej zapisanych na dysku zabezpieczonym przed wprowadzaniem zmian (read-only).
Utwory udostępniane w ramach serwisów streamingowych, zapisane na serwerach, zapisane na dysku komputera czy telefonu komórkowego – nie są egzemplarzami. Nie mają bowiem formy trwałego zapisu na materialnym nośniku.
Tak zapisane utwory – w formie plików zapisanych na jakimś twardym dysku (czy to lokalnie czy na serwerze) są kopiami utworu nie będącymi egzemplarzami. W stosunku do takich kopii możliwe jest udostępnienie ich na podstawie umowy licencyjnej.
Fakt, że w prawie autorskim – w odniesieniu do dozwolonego użytku bibliotecznego odwołano się wyraźnie do egzemplarzy utworów oznaczał, że literalnie odczytywany przepis nie znajdował zastosowania do książek w formie cyfrowej, które nie były na trwałe zapisane na materialnym nośniku. Wobec tego uznawano, że do użyczenia dochodzić może jedynie w odniesieniu do fizycznych nośników – egzemplarzy książek. Udostępnianie pliku stanowiącego cyfrowy zapis książki za pomocą serwera biblioteki traktowano jako korzystanie z utworu na innym niż użyczenie polu eksploatacji – jako rozpowszechnianie za pomocą Internetu. Udostępnianie w ten sposób plików możliwe było wyłącznie na podstawie umów licencyjnych z podmiotami uprawnionymi z tytułu autorskich praw majątkowych.
Warto wskazać, że takie korzystanie z utworu faktycznie odbiega od tradycyjnego rozumienia użyczenia egzemplarza utworu. Użyczenie takiego egzemplarza polega na fizycznym wydaniu tego egzemplarza osobie chcącej z niego skorzystać z obowiązkiem zwrotu w oznaczonym terminie. Z kolei udostępnienie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć dostęp do tego utworu w miejscu i czasie przez siebie wybranym – polega na utrzymywaniu danego pliku w określonym miejscu i umożliwienie użytkownikom sieci ściągania tego pliku. Zasadnicza różnica polega na kwestii zwielokrotnienia. Przy użyczeniu mieć będziemy z jednym egzemplarzem utworu wydawanym do czasowego używania określonym osobom. Z kolei przy udostępnieniu za pomocą serwera – przy każdym pobraniu pliku dochodzić będzie do jego zwielokrotnienia – tj. wytworzenia kolejnej kopii pliku, przy czym pierwotny plik znajdujący się na serwerze – nadal tam będzie osiągalny dla kolejnych użytkowników do pobrania. W rezultacie z jednego pliku powstawać mogą kolejne kopie tego pliku – a proces ten zasadniczo pozostaje nieograniczony.
Ten stan rzeczy został zakwestionowany przez holenderskie stowarzyszenie skupiające wszystkie biblioteki publiczne (Vereniging Openbare Bibliotheken – VOB). W wyniku działań sądowych – sprawa trafiła przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który wydał w sprawie wyrok odpowiadając na pytanie o możliwość stosowania dozwolonego użytku bibliotecznego do użyczania książek w formie elektronicznej (wyrok C-174/15).
TSUE w wyroku uznaje zasadność zrównania użyczenia książek cyfrowych (e-booków) z użyczeniem książek tradycyjnych, jednakże tylko na ściśle określonych warunkach. Warunki te mają stanowić remedium na istniejącą pomiędzy użyczeniem a rozpowszechnianiem za pomocą Internetu (skutkujące zwielokrotnianiem plików).
Po pierwsze – spełniony musi być wymóg dla zastosowania dozwolonego użytku bibliotecznego w ogóle – nie tylko w sposób elektroniczny. Po drugie – użyczenie polegać ma na tym, że cyfrowa kopia książki jest umieszczana na serwerze biblioteki publicznej, z którego może być ona pobrana na własny komputer danego użytkownika – przy czym wyłącznie jednak kopia może być pobrana w okresie użyczenia, a po upływie tego okresu użytkownik, który ją pobrał nie ma możliwości korzystania z pobranej przez siebie kopii. Wreszcie, że kopia zapisywana na serwerze – musi pochodzić z legalnego źródła.
Trybunał uznał, że w takim ujęciu – użyczenie cyfrowej kopii książki w ramach działalności biblioteki publicznej będzie stanowiło odpowiedź prawa autorskiego na możliwości pojawiające się dzięki rozwojowi technologicznemu (prawo autorskie powinno nadążać za wyzwaniami nowoczesności), przy czym jednocześnie osiągany będzie rezultat analogiczny do „tradycyjnego” użyczenia książki w formie egzemplarza. Konsekwentnie Trybunał uznał, że takie użyczenie mieści się w ramach pojęcia dozwolonego użytku bibliotecznego.
Obecnie sytuacja wydaje się zatem jednoznaczna i jasna. Warto jednak na koniec wspomnieć, że samo pojęcie „egzemplarza utworu” nie jest w polskim orzecznictwie rozumiane jednolicie.
Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 5 stycznia 2017 r. (sygn. Akt: I ACa 830/16) wskazał, że „pod pojęciem ‘egzemplarza’ utworu w rozumieniu art. 8 ust 2 u.p.a.p.p. należy rozumieć wszelkie rezultaty zwielokrotnienia utworu w znaczeniu, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt 1 u.p.a.p.p. Pojęcie to obejmuje zatem nie tylko materialne (fizyczne) kopie utworu, lecz również̇ egzemplarze udostępniane publicznie w postaci elektronicznej (np. w sieci komputerowej).”
Podobnie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Warszawie (wyrok z dnia 7 maja 2014 r., sygn. akt I ACa 1663/13), wskazując, że tzw. teoria egzemplarza utworu powinna być stosowana z uwzględnieniem rozwoju techniki. Sąd w szczególności odniósł się do zapisu cyfrowego na nośniku, jako tworzącego kopię utworu na materialnym substracie w postaci komórki pamięci – co doprowadziło Sąd do wniosku, że już „sam fakt możliwości odtworzenia utworu, czy to na komputerze, czy na innym urządzeniu przesądza o istnieniu egzemplarza utworu”. Dla Sądu na wniosek ten nie wpływa to, czy zapis w komórce pamięci jest trwały czy też nie. Sąd poszedł w tym wnioskowaniu dalej – podsumowując, że „nie ma przeszkód, aby sam cyfrowy zapis utożsamić z egzemplarzem”. Sąd Apelacyjny odwołał się przy tym do innego orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości UE – w którym uznano, że zasada wyczerpania praw (odnosząca się egzemplarzy utworu właśnie) dotyczy również obrotu kopiami programu komputerowego pobranymi za pośrednictwem sieci Internet (wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 lipca 2012 r., C-128/11 UsedSoft GmbH vs. Oracle International Corp.).
Także zatem przed zapadnięciem omawianego wyroku TSUE polskie orzecznictwo zaczęło zauważać zmieniające się realia technologiczne w tym zakresie – co mogło prowadzić do zmian w podejściu do pojęcia „egzemplarza” utworu. To z kolei mogło prowadzić do wykształcenia się linii orzeczniczej dopuszczającej stosowanie dozwolonego użytku bibliotecznego także do książek zapisanych w formie pliku cyfrowego – rozumianych jako egzemplarze utworu.
Omawiany wyrok rozstrzyga tę kwestię nieco inaczej. Nie ocenia pojęcia „egzemplarz”, lecz wskazuje na określony sposób postępowania z książkami zapisanymi i udostępnianymi przez biblioteki w formie plików, który to sposób umożliwia stosowanie doń instytucji dozwolonego użytku publicznego.
Zasada prounijnej interpretacji przepisów krajowych oraz przyjęcie założenia konieczności dostosowywania Prawa Autorskiego do zmieniających się̨ w skutek rozwoju technologicznego warunków, prowadzić́ w tym zakresie uzasadnia odejście od literalnej (językowej) wykładni art. 28 PA, na rzecz wykładni zaprezentowanej przez TSUE.
Odpowiadając na postawione w tytule pytanie – aktualnie biblioteki publiczne mogą udostępniać ebooki nabywane w księgarniach internetowych (czy też w inny prawnie dopuszczalny – legalny sposób), tak jak drukowane i gromadzić je w swoich zbiorach oraz użyczać je swoim użytkownikom, jednakże tylko wtedy, gdy zostaną spełnione warunki opisane przez TSUE (brak korzyści majątkowych związanych z użyczeniem, zastosowanie zasady „jednak kopia jeden użytkownik”, pochodzenie pliku z legalnego źródła).
Autor: Bartosz Jóźwiak (radca prawny w kancelarii Kolegial)