Z rodziną najlepiej na zdjęciu. O książce „Dorośli” Marie Aubert.
12.06.2020Najbardziej brutalne nie są książki, które opisują krwawe morderstwa, ale te które dotykają głęboko ukrytych zadr i pragnień. Konfrontacja może nie przynosi uczucia oczyszczenia, natomiast pomaga lepiej zrozumieć siebie i innych.
Wydaje się, że „Dorośli” to krótka i przyjemna wakacyjna lektura. Marie Aubert dokonuje tu ostrej wiwisekcji rodziny, który momentami porywa jak najlepszy thriller psychologiczny. Ida jest bezdzietną architektką, która marzy o stworzeniu swojej rodziny. Marthe, jej młodsza siostra, posiada już swoją patchworkową rodzinę, ma męża i wychowuje jego córkę z poprzedniego małżeństwa. Marzy o tym, aby stać się pełnoprawną mamą. Siostry spotykają się z okazji 65. urodziny mamy, w pięknej scenerii domku na morzem, ale spokojna okolica zwiastują tylko nadejście prawdziwej burzy.
Idę trudno jest polubić. Jednocześnie doskonale ją rozumiemy. Jej życie jest udane, ma pracę, w której się spełnia, wciąż czuje się młoda i atrakcyjna. Z pozoru niczego jej nie brakuje, ale męczą ją niestałe związki, w które wchodzi. Chciałaby założyć rodzinę. Ida jest wyniosła i nieco zdystansowana. Czuje zazdrość na widok szczęśliwego życia swojej siostry, z mężem i pasierbicą. Ta zazdrość powoduje, że wchodzi w dziwną rywalizację o uwagę zarówno Krisroffera jak i Olei.
Związek sióstr zbudowany jest z małych skaz, zazdrości, żali. Mnóstwo drobnych, niepozornych zdarzeń, przez lata narosło i zbudowało między nimi mur. Ida jest bardziej samodzielna, lepiej sobie radzi w życiu, natomiast to Marthe zabiera całą uwagę matki. Ida całe życie zabiega chociaż o część uwagi i troski jakie matka poświęca jej młodszej siostrze.
W jakiś sposób każdy z bohaterów jest egoistą. Chce, aby to jego problemy były najważniejsze. Ida jest traktowana protekcjonalnie, bo nie ma męża. Marthe skupia uwagę całego otoczenia, gra rolę idealnej pani domu, macochy i matki, ale ewidentnie ta rola jej nie służy. Nie czuje się w niej dobrze. I też została złapana w pułapkę sytuacji – chce być świetną matką, ale nie potrafi. Chce mieć swoje dziecko, ale nieudane próby zabrały jej siły i nadzieję. A gdy w końcu się udaje, jej mąż nie potrafi być dla niej wsparciem.
Aubert udowadnia, że idealne rodziny są tylko w filmach. Gdy zajrzymy pod powierzchnię, trudno stwierdzić, kto tak naprawdę jest dorosły. Wszyscy skrywają w sobie żal, wstyd i rozczarowanie. Konfrontacja dziecięcych marzeń z prawdziwym życiem wypada blado. Rodzina, która powinna dawać opiekę i spokój, jest źródłem porażki.
Marie Aubert pisze o rzeczach, o których większość wolałaby nawet nie myśleć. To gorzka powieść o zazdrości, złych wyborach i braku miłości, które kładą się cieniem na każdym aspekcie.
Marie Aubert "Dorośli" tłum. Karolina Drozdowska