Wszystko zaczęło się od literatury żydowskiej – wywiad z Natalią Moskal [Fame Art]
17.12.2021Katarzyna Domańska: Jesteś wydawczynią, producentką, tłumaczką, piosenkarką…, która rola jest Ci najbliższa?
Natalia Moskal: Najbliższa jest mi rola muzyczna, muzyka to moja pasja. Lubię grać koncerty, lubię pisać piosenki i wyrażać się w ten właśnie sposób.
Katarzyna Domańska: A wydawanie książek?
Natalia Moskal: Książki przyszły niespodziewanie…, nie planowałam tego. W ogóle cieszę się, że mogę pracować w sektorze kreatywnym, bo chyba nie poradziłabym sobie w jakiejś korporacji😊 Wiadomo, że sztuka jest mało lukratywna, wiele się nie przebije do mainstreamu, ale za to karmi duszę.
Katarzyna Domańska: Droga do wydawnictwa była przypadkowa i nieprzypadkowa zarazem. Wszystko zaczęło się jakieś sześć lat temu, kiedy spotkałaś się z biografią Ester Kreitman.
Natalia Moskal: Tak właściwie to dzięki rodzicom poznałam postać Ester Singer Kreitman. Jej historia zaciekawiła mnie – pochodziła z najbardziej rozpoznawalnej rodziny literackiej w kręgach żydowskich w tamtych czasach. To ona – co mnie zaskoczyło – pisała, jako pierwsza z rodzeństwa, tworzyła w okresie, gdy rola kobiety sprowadzała się do życia rodzinnego, macierzyństwa i małżeństwa. Dla niej, która wychowała się w rodzinie ortodoksyjnych Żydów spełnienie się w roli pisarki było po prostu niemożliwe. Bardzo nie chciała zostać żoną, została zmuszona do małżeństwa, a głos jej jako kobiety i artystki został stłamszony, przeszedł bez echa. Wydany przez nas „„Rodowód” to pierwsze tak obszerne tłumaczenie twórczości pisarki na język polski.
Katarzyna Domańska: To pierwsza ale nie jedyna kobieta/pisarka, której twórczość popularyzujesz.
Natalia Moskal: Tak, skupiam się na kobietach – pisarkach, choć w wydawnictwie zrobiliśmy wyjątek dla jej brata; niedawno ukazała się trzecia książka Izraela Joszuy Singera. Cieszę się, że możemy przywracać pamięć literaturze, która nieco odeszła w zapomnienie, ale jest bardzo wartościowa. Uzupełnia krajobraz historyczny o naprawdę bezcenne perspektywy.
Katarzyna Domańska: Widzę, że w Twoim wydawnictwie wyraźnie przebijają się dwa nurty: feministyczny, kobiecy oraz drugi, który skupia się wokół twórczości żydowskiej.
Natalia Moskal: To prawda, to są właśnie takie dwa nurty. W przypadku Kreitman to się przeplata, bo jest to zarówno literatura żydowska jak i feministyczna, choć jidiszyści i jidiszystki trochę się z tym spierają; zalecają, by delikatnie do tego zagadnienia podchodzić i oszczędnie używać słowa feminizm w tym kontekście. Na okładce książki Kreitman wydrukowaliśmy fragment artykułu zatytułowanego „ Pierwsza żydowska feministka?” – ze znakiem zapytania, właśnie dlatego, że trochę nie wiadomo, jak ją odczytywać. Z pewnością jednak była jedną z pierwszych kobiet Żydówek, które pisały prozę.
W wydawnictwie skupiamy się na wątkach kobiecych, choć nie publikujemy esejów feministycznych, raczej biografie ciekawych kobiet albo ich powieści. Niebawem ukaże się książka Ostatni Czarny Jednorożec – którą mam przyjemność tłumaczyć – znanej amerykańskiej standuperki i aktorki. To bardzo ciekawa historia kobiety, która przeszła wiele dramatycznych momentów w swoim życiu i wyszła z nich zwycięsko. Książka ukaże się jeszcze w tym roku.
Katarzyna Domańska: Po przeczytaniu „Moimi słowami” Ruth Bader Ginsburg odniosłam wrażenie, że na takich niezwykłych historiach kobiet się skupiacie. Wyobrażam sobie, że wydanie tej właśnie książki było nie lada wyzwaniem.
Natalia Moskal: To prawda, praca nad książką była trudna z wielu względów. W tekście znalazło się mnóstwo sformułowań prawniczych, niespotykanych w polskich realiach, poza tym mieliśmy trochę problemów organizacyjnych, w wyniku których przedłużył się proces wydawniczy. W książkę było zaangażowanych mnóstwo osób, m.in. specjalistów od prawa amerykańskiego (mec. Anna Frankowska), a także lekarzy. Ogromną przysługę wyświadczyła nam prof. Ewa Łętowska oferując swoją pomoc merytoryczną.
Profesor napisała też przedmowę do polskiego wydania.
Katarzyna Domańska: Warto było, bo wiem, że pierwszy nakład się wyprzedał.
Natalia Moskal: Do tej pory to nasza najlepiej sprzedająca się książka. Publikacji towarzyszył duży rozgłos, wiele dyskusji, na których często pojawiały się komentarze na temat tego, jak bardzo to o czym pisze autorka jest wciąż aktualne.
Katarzyna Domańska: To teraz pytanie o Włochy – Twój drugi dom. Czy obserwując rynek wydawniczy widzisz jakieś różnice?
Natalia Moskal: Pierwsza refleksja jest taka, że Włosi mają więcej szacunku do sztuki, w tym do literatury. Mam wrażenie, że czytają więcej, wskaźnik czytelnictwa jest tam wyższy. Książki są droższe i rzadko są przeceniane. W Polsce mamy co prawda piękne książki dla dzieci, ale na listach bestsellerów królują erotyki. We Włoszech na „top’ce” są reportaże i biografie.
Katarzyna Domańska: A jak oceniasz konkurencję, jest tak duża, jak u nas?
Jest ogromna. Podobnie zresztą, jak u nas. Niemniej jednak wciąż zastanawiałam się, jak by to było, gdybym otworzyła filię we Włoszech.
Natalia Moskal: Porozmawiajmy chwilę o ebookach i audiobookach.
Są fantastyczne. Doceniam ten format, mimo, że jestem fanką papieru. Wiem, że nie jest to ekologiczne, wiem, że szkoda lasu, ale inaczej czyta się książkę trzymając w dłoni jej papierową wersję. Na czytniku czytam maszynopisy – jest to część mojej pracy, a czytnik zabieram także gdy podróżuję.
Obserwując zachowania klientów naszego sklepu, często spotykam się z tym, że ktoś dokonuje zakupu książki w serwisie i komentuje: „czytałam już w Legimi”. Czytają najpierw ebooka a kupują książkę papierową bo chcą ją mieć na półce albo komuś podarować na prezent. Niebawem zaczniemy pracę nad naszym pierwszym audiobookiem! Jeśli ten projekt ukaże się w takiej formie, w jakiej go sobie wymarzyłam, to będzie to coś świetnego!
Katarzyna Domańska: Przyznaję, Wasze książki są pięknie wydane.
Natalia Moskal: Dziękuję. Są dziełem sztuki z każdej strony – zwiększa to co prawda koszt druku ale jest to wartość sama w sobie.
Katarzyna Domańska: Jakie jest Twoje wydawnicze marzenie?
Natalia Moskal: Chciałabym, żeby któraś z naszych książek została zekranizowana, może Niedostatek? Mógłby powstać film biograficzny na podstawie książki Ostatni Czarny Jednorożec, jak również na podstawie książki pierwszego polskiego autora w wydawnictwie Fame Art, Remigiusza Grzeli. Niebawem opublikujemy jego fantastyczną książkę pod tytułem Trzy życia Ireny Gelblum. Historia jest absolutnie warta sfilmowania.
Tak jak wspomniałam, chciałabym otworzyć filię we Włoszech. Nie wiem od czego miałabym zacząć, bo to trudna branża i trudny rynek, ale ta myśl mnie nie opuszcza. Chciałabym wydawać książki zapomniane, odkurzyć perełki, które chwytają za serce. Być może bez szans na wielkie nakłady ale za to z przesłaniem. To jest dla mnie ważne, żeby książka pozostawiała jakiś ślad w pamięci czytelnika. Przy Niedostatku mieliśmy bardzo duży odzew, zapewne ze względu na poruszany temat i bohaterkę, w której historii może odnaleźć się każda współczesna kobieta. Gdy za książką idzie jakieś przesłanie, temat podchwytują influenserzy, którzy, jak wiemy, mają swoją siłę przebicia w czytelniczym środowisku. W przypadku Moimi słowami część zysku przeznaczamy na Centrum Praw Kobiet. Tak, coś ważnego ma towarzyszyć każdemu naszemu projektowi wydawniczemu. Chcę, żeby książki nie były przypadkowe i żeby miały jakieś ważne przesłanie i cel.
O wydawnictwie:
Fame Art to małe, niezależne wydawnictwo z Lublina. W naszym portfolio znajdują się nieznane wcześniej w Polsce perły literatury, a także światowe bestsellery, doceniane przez czytelników oraz najbardziej opiniotwórcze magazyny na świecie. Fame Art to nie tylko książki, to także muzyka, wydawana z szacunkiem i dużym zrozumieniem potrzeb jej twórców.
Wszystko zaczęło się od literatury żydowskiej, za pomocą której przybliżyliśmy polskiemu czytelnikowi m.in. nieznaną w Polsce prozę Ester Singer Kreitman. Książką Moimi słowami Ruth Bader Ginsburg – ikony feminizmu i praw człowieka – Fame Art rozpoczął nową feministyczną serię i kierunek rozwoju wydawnictwa.