Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Droga Miodowa to książka przygodowa dla małych i dużych dzieci. Opowiada o podróży misia Miodala do pięknych miejsc w Europie, w których przytrafiają mu się zaskakujące, raz miłe, raz dziwne przygody. Ale jest to podróż niezwykła.
Miodal wyrusza w drogę czując się jak dorastający chłopiec, który już myśli, że wie, co chciałby robić (chociaż chce się tylko bawić i wierzy, że cały świat należy do niego), ale nie jest jeszcze dorosły...
REKOMENDACJE:
Piotr Fronczewski: Książka pełna urody, mądrości, dobroci i ciepła. Polecam.
Joanna Szczepkowska: Ta książeczka jest podróżą, jest przygodą, jest początkiem wiedzy o świecie. A przy tym kupując ją można zrobić coś dobrego dla dzieci, które potrzebują pomocy. Podróże Miodala kształcą, ale i zmieniają na lepsze świat dzięki celowi, dla którego powstały. Określenie "dobra książka" ma tu więc podwójne znaczenie.
prof. dr. Krzysztof W.A Szpilman: Książka pełna uroku. Napisana wprost z polotem muzycznym. Polecam wszystkim dzieciom, no i także oczywiście dorosłym.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 41
Rok wydania: 2012
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginału
The Honey Way – Miodal and the Swan
Ilustracje
Jowita Płoszajska
Przekład
Krzysztof Uliszewski
Przekład przejrzany przez Autora
Redakcja
Mirosława Łątkowska
Skład
Barbara Wieczorek
© by Siedmioróg, 2007
© for the edition by Siedmioróg
© for the text by Stefan Potocki
© for the illustrations by Jowita Płoszajska
Prawa do wydania tej książki w systemie Braille’a zostaly nieodpłatnie przekazane Towarzystwu Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.
ISBN 978-83-7568-959-4
Żaden fragment książki nie może być powielany ani reprodukowany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Wydawnictwo Siedmioróg
ul. Krakowska 90
50427 Wrocław
Księgarnia wysyłkowa
Wydawnictwa Siedmioróg
www.siedmioróg.pl
Wrocław 2012
Siedmioróg
WSTĘP
DOM JEST MIEJSCEM, GDZIE CZUJEMY SIĘ NAJLEPIEJ, ALE GDZIE NAJBARDZIEJ NARZEKAMY.
Autor nieznany
Zanim wejdziecie ze mną w świat Miodala, pozwólcie, że powiem kilka słów historii ukrytej za tą opowieścią. Mój ojciec jako kilkuletni chłopiec miał misia Miodala, który zaginął nie wiadomo gdzie długo przed wojną. Wiele, wiele lat później także i ja – jako mały chłopiec w Kanadzie – dostałem pod choinkę misia Miodala.
Bardzo go lubiłem! Dlatego bohater mojej książki nosi to samo imię. I – co ważniejsze – Miodal odziedziczył rodzinne upodobanie do odkryć i podróży.
Nie da się przecenić korzyści płynących z podróży – wielokrotnie się o tym przekonałem. A jednak martwi mnie kolejna fala wyjazdów Polaków z kraju; często pozostają z dala od domu, zwabieni urokiem zagranicy lub zmuszeni sytuacją. Mam nadzieję, że – niezależnie od przyczyny ich rozłąki z ojczyzną – wrócą do domu, mocni doświadczeniami.
Powiada się, że trawa wygląda na bardziej zieloną po drugiej stronie płotu. Rzeczywiście wiele zależy od punktu widzenia. Bez zmiany perspektywy nie można objąć całego obrazu, nie można dorosnąć do pełnego i świadomego współtworzenia lepszego świata.
Pozwólcie mi teraz wyrazić swoją wdzięczność Tomkowi Michałowskiemu za jego niezachwianą wiarę i wsparcie; bez niego książka ta pozostałaby jedynie niespełnionym marzeniem. Nieustanne zaangażowanie i bezwarunkowa pomoc zawsze przychodziły od moich przyjaciół; szczególną wdzięczność zachowuję w sercu dla Kasi i Kasi. I oczywiście dedykuję tę książkę moim Rodzicom, którzy nauczyli mnie, że rezygnacja z marzeń jest jedynie tymczasowym rozwiązaniem długotrwałych wyzwań.
ROZDZIAŁ I
ŁAZIENKI, WARSZAWA
Miodal obudził się, choć styczniowy poranek spał ciągle w najlepsze. Cóż mógł zrobić, skoro opuściły go sny? Wygramolił się z pościeli i na wpół śpiąco usiadł na krawędzi łóżka, przecierając zaspane oczy. Czuł przemożną chęć zakopania się z powrotem pod pierzynę. Ale nie wiadomo dlaczego przemknęła mu przez głowę myśl leciutka jak padający śnieżek, zupełnie jakby ktoś szepnął w kudłate uszko:
– Hej, Miodalu, hej, dziś twój wolny dzień! Wstawaj z łóżka, bez dwóch zdań, czas się bawić, szkoda dnia!
Miodal już zaczął się zastanawiać, czy jednak nie wrócić do ciepłej pościeli, ale myśl była uparta i nie dawała mu spokoju:
– Hej, Miodalu, nie bądź głuptasem, nie marnuj czasu!
– No dobrze, dobrze. Już wstaję! – powiedział do siebie.
Miodal szybko zdjął piżamę, założył zielone ogrodniczki i poszedł do kuchni coś przekąsić. Nalał sobie dużą szklankę soku pomarańczowego, a do jogurtu dorzucił orzeszków i dodał sporą porcję złocistego miodu.
Jedno spojrzenie za okno wystarczyło: trzeba założyć szalik i czapkę! Teraz Miodal był już gotowy – z pełnym brzuszkiem i odpowiednio ubrany dziarsko maszerował przez park Łazienkowski w poszukiwaniu ciekawej zabawy!
W nocy spadł śnieg i cały park pokryty był grubą warstwą białego puchu, dlatego Miodal szedł powoli i z niemałym trudem. Co gorsza, zerwał się mroźny wiatr i nieprzyjemnie wbijał w policzki Miodala szpilki zamarzniętego śnieżnego pyłu, zdmuchiwanego z gałęzi drzew. Miodal zatrzymał się, chcąc choć na chwilę osłonić twarz przed wiatrem, i pomyślał, że może lepiej wrócić do cieplutkiego i zacisznego domu, bo przy takiej pogodzie żadna zabawa i tak się nie uda. Wiatr jednak powoli zamierał, aż w końcu ucichł zupełnie. Miodal był sam, pogrążony w ciszy.
Daleko, gdzieś za drzewami, odezwał się ptak. A więc był jeszcze ktoś w parku oprócz Miodala! Pobiegł w tamtą stronę najszybciej, jak potrafił, ale zatrzymał go brzeg stawu, nad którym znalazł się niespodziewanie. Miodal stanął i zamrugał oczami, rozglądając się dookoła. Nie dostrzegł jednak nikogo. Jedynie ciężka powała chmur wisiała nad jego głową. Miodal poszedł wzdłuż brzegu, aż natknął się na stojącą nad samą wodą ławeczkę, usiadł, oparł głowę na kudłatych łapkach i zastanawiał się, co robić dalej.
Gdy tak rozmyślał, spod nisko pochylonego nad wodą konara wyłonił się łabędź biały jak anioł.
– Dzień dobry! – powiedział łabędź.
– O, dzień dobry... – odpowiedział Miodal, wyrwany z zadumy.
– Jaki szczęśliwy los sprowadził cię tak wcześnie do parku królewskiego?
– Mam wolny dzień i wyszedłem się pobawić.
– No proszę! I udało ci się?
– Nie bardzo – westchnął Miodal, wzruszając ramionami.
Łabędź, który właściwie mógł uznać rozmowę za zakończoną, nie dał jednak za wygraną.
– Ach tak! No dobrze, spróbujmy po kolei. Powiedz mi, co lubisz.
Miodal nie był przygotowany do odpowiadania na pytania tak wcześnie rano. Dlatego odparł:
– Mogę powiedzieć, czego nie lubię. Nie lubię długich, pochmurnych i szarych dni. Nie lubię też siedzieć i uczyć się. Bo co mi to da? Najchętniej uciekłbym gdziekolwiek i kiedykolwiek, żeby tak jak ty móc robić to, na co mam ochotę. Chciałbym mieć wolne przez cały czas, bez przerwy. Ale co mogę zrobić, żeby tak było?
– Zadajesz wiele pytań – odpowiedział łabędź. – Zanim wszystko zmienisz w swoim życiu i będziesz mógł się cieszyć tymi zmianami, najpierw musisz przyjrzeć się sobie. Zacznij zmiany od siebie.
– Mam przyjrzeć się sobie, tak?
Miodal wstał z ławki i schylił się nad wodą, żeby zobaczyć w niej swoje odbicie. Zobaczył, jak patrzy na siebie, i wzruszył ramionami. Jednak w tej krótkiej chwili coś zwróciło jego uwagę. Pod nieruchomą powierzchnią wody, na samym dnie stawu leżało coś niedużego i błyszczało tak, jakby specjalnie chciało przyciągnąć jego wzrok. Nie zastanawiając się wiele, Miodal zanurzył łapkę w wodzie.
– Zobacz, co znalazłem! – krzyknął radośnie.
Miodal trzymał w łapce stary, złoty, kieszonkowy zegarek. Nakręcił go, jednak wskazówki zwisały luźno, więc Miodal doszedł do wniosku, że zegarek jest zepsuty.
– Zegareczku, pokażesz mi kiedyś właściwą godzinę? – zapytał zaciekawiony.
Wtedy wskazówki zaczęły się szybko obracać, po czym tak samo nieoczekiwanie, jak się poruszyły, zatrzymały się, wskazując dokładną godzinę poranka.
Miodal, zdumiony, przetarł oczy. Zanim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć, odezwał się łabędź:
– Musisz się zaprzyjaźnić z czasem. Korzystaj z niego mądrze, a wiele osiągniesz. Marnuj go, a będziesz zawsze tego żałował. Nie powinieneś czekać na czas ani go ścigać. Pomyśl, czego tak naprawdę chciałbyś. To będzie początek drogi...!
Miodal nigdy nie rozmyślał nad niczym zbyt długo. Widząc otaczającą go nieruchomą szarość, zamarzył o kolorach i ciepłym wietrze, swobodnie baraszkującym w jego futerku.
ŁAZIENKI
Park Łazienki zwany jest parkiem królewskim, ponieważ założył go ponad 200 lat temu ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski. Król przywiązywał wielką wagę do polskiej kultury, ale nie potrafił zjednoczyć swych poddanych, którzy za mało myśleli o dobru ojczyzny. Nie udało się obronić kraju przed wrogimi mocarstwami. Po przegranych wojnach Polska na 123 lata zniknęła z mapy Europy.
ROZDZIAŁ II
KINDERDIJK, HOLANDIA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ III
PARYŻ, FRANCJA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁIV
PAŁAC BUCKINGHAM, LONDYN, WIELKA BRYTANIA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ V
BIG BEN, TOWER OF LONDON, TOWER BRIDGE, LONDYN, WIELKA BRYTANIA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ VI
EILEAN DONAN CASTLE, GÓRY SZKOCJI, WIELKA BRYTANIA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ VII
FIESTA DE SAN FERMÍN, PAMPELUNA, HISZPANIA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ VIII
KRZYWA WIEŻA, PIZA, WŁOCHY
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ IX
WENECJA, WŁOCHY
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ X
MONACHIUM, BAWARIA, NIEMCY
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ X
NEUSCHWANSTEIN, BAWARIA, NIEMCY
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ XI
GRECJA
Kup książkę w pełnej wersji!
ROZDZIAŁ XII
ŁAZIENKI, WARSZAWA
Kup książkę w pełnej wersji!