Kroki Komandora - Błok Aleksander - ebook + książka

Kroki Komandora ebook

Błok Aleksander

0,0

Opis

Aleksander Błok należał do najwybitniejszych i najpoczytniejszych poetów swojej epoki, nazywanej srebrnym wiekiem literatury rosyjskiej. Choć urodzony w Petersburgu, rodzinnie był związany z Warszawą, gdzie przed rozstaniem mieszkali jego rodzice, a ojciec dożył swoich dni i został pochowany na Powązkach. Poeta był w Warszawie tylko 18 dni, ale ten pobyt zostawił trwały ślad w jego twórczości, przede wszystkim w niedokończonym poemacie Odwet. Mimo że żył niespełna czterdzieści jeden lat, na długo przed śmiercią uznawano go za klasyka. Jego dorobek jest bardzo różnorodny. Składają się nań liczne tomy wierszy, poematy, dramaty, artykuły, szkice literackie, przekłady, dziennik oraz proza dokumentalna Ostatnie dni caratu. Największą popularność zdobył kontrowersyjny poemat Dwunastu. W Polsce jego poezję tłumaczyły m.in. takie znakomitości jak Czechowicz, Gałczyński, Jastrun, Lechoń, Tuwim. Niniejszy wybór zawiera wyłącznie wiersze liryczne. Znajdziemy tu zarówno utwory wielokrotnie wcześniej tłumaczone, jak i zupełnie nieznane polskiemu czytelnikowi. Nie mogło zabraknąć takich pereł liryki jak NieznajomaJa – Hamlet czy Kroki Komandora. Książka wychodzi w szczególnym momencie historycznym, kiedy z powodów politycznych kultura rosyjska spotyka się niezwykle silnym ostracyzmem odbiorców. Skoro jednak takich twórców przeszłości jak Bach czy Goethe nie obarczamy winą za hitleryzm, tak samo nie powinniśmy winić Mandelsztama, Musorgskiego czy Błoka za putinizm.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 96

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kroki Komandora

Aleksander Błok

Kroki Komandora

Wybór, przekład i wstęp

Zbigniew Dmitroca

OSTROGI

Kraków 2023

- 5 -

Tragiczny tenor epoki*

W roku 1880 w Europie przyszło na świat trzech niezwykle utalentowanych chłopców. 26 sierpnia w Rzymie urodził się Wilhelm Albert Władimir Alek-sander Apolinary Kostrowicki, który na kartach histo-rii literatury zapisał się jako francuski poeta Guillaume Apollinaire. 26 października w Moskwie – Borys Bu-gajew, znany jako Andriej Bieły, a 28 listopada w Pe-tersburgu – Aleksander Błok. Nie wiadomo, czy poeta francuski znał twórczość rosyjskich kolegów po piórze. Wprawdzie jego matka, pół Włoszka, pół Polka, przy-szła na świat jako carska poddana i prawdopodobnie w dzieciństwie znała język rosyjski, ale przyszły poeta urodził się w Rzymie i z rosyjskim mógł w ogóle nie mieć styczności. Jedynym ruskim, ale nie rosyjskim, śladem w jego twórczości jest Odpowiedź Kozaków za-poroskich dana sułtanowi Konstantynopola, będąca po-etycką parafrazą rzekomego listu Kozaków wysłanego do tureckiego sułtana.

Poeci rosyjscy mogli czytać Apollinaire’a w orygina-le, ponieważ obydwaj znali język i literaturę francuską. Ciekawe, że Błok, tłumaczący utwory autorów francu-skich i belgijskich, w tym wiersze i małe dramaty sym-bolisty Maeterlincka, odżegnywał się od jakiegokolwiek

* Z tryptyku Anny Achmatowej Trzy wiersze, nawiązującego do Błokowskiego cyklu Tańce śmierci.

- 6 -

wpływu poezji francuskiej na swoją twórczość. Uważał, że symbolistą trzeba się po prostu urodzić. Poetów ro-syjskich w młodości połączyła intensywna wymiana korespondencji, która przerodziła się w prawdziwe braterstwo dusz. Obaj byli mistykami i mieli podobne poglądy na poezję i rzeczywistość. Oto jak z perspekty-wy osiemdziesięciu lat widział tę przyjaźń współczesny poeta rosyjski:

W Moskwie i w Petersburgu dziwni dwaj młodzieńcy prowadzą między sobą listowne rozmowy.

A burza coraz bliżej. I obaj są wielce

naelektryzowani, jak świat przedburzowy. (...)

A burza coraz bliżej. Morze już się pieni

i coś niewyraźnego wznosi się z otchłani.

A dziwni dwaj młodzieńcy są nieustraszeni,

płyną naprzeciw burzy, z myślą: niech się stanie! (...)

A mimo wszystko – naprzód! W burzę, w zawieruchę!

W bezdomność, w ciżbę, w pole, w przestwór, wzlot pod niebo!...

A dziwni dwaj młodzieńcy, pisząc druh do druha,

przyzywają nieznane i pragną nowego! (...)

Władimir Britaniszski, Na przełomie wieków (Błok i Bieły)

- 7 -

Jak widać, obydwoma targały niejasne przeczucia i pragnienie zmian. Błok prorokował, że XX wiek bę-dzie stuleciem wolności i ziemskiego raju, a jednocze-śnie w marcu 1903 roku napisał wiersz, w którym prze-widział straszne skutki nadchodzącej rewolucji:

– Spokój i cisza w narodzie?

– Nie. Imperator zgładzony.

Ktoś tam o nowej swobodzie

Gardłuje na wszystkie strony. (...)

– Kto zatem władzę dziś przejmie?

– Naród na władzę nie czeka.

Obywatelski duch drzemie:

Ponoć ktoś idzie z daleka. (...)

On ku przepaściom ponurym

Ludzi, jak stada, gna lądem…

Goni żelaznym kosturem…

– Boże! Uchodźmy przed Sądem!

Pragnienie zmian i poczucie krzywdy społecznej było w nim tak wielkie, że 17 października 1905 roku młody poeta wziął udział w demonstracji rewolucyjnej, a w przyszłości poparł rewolucję bolszewicką i w pew-nym sensie stał się jej ofiarą.

- 8 -

Aleksander Błok urodził się w Sankt Petersburgu w rodzinie inteligenckiej. Ojciec, również Aleksander, był profesorem prawa na Uniwersytecie Warszawskim, mat-ka, z urodzenia Aleksandra Bekietowa – tłumaczką lite-ratury. Z powodu złego traktowania przez męża odeszła od niego niedługo przed urodzeniem syna i na wiele lat zamieszkała z rodzicami. Dziewięć lat później, po unie-ważnieniu pierwszego małżeństwa, wyszła powtórnie za mąż za oficera wojska Franca Kublickiego-Piottu-cha, który z czasem dosłużył się rangi generała lejtnan-ta. Aleksandra była córką profesora botaniki Andrieja Bekietowa, jednocześnie rektora Uniwersytetu Peters-burskiego, i Jelizawiety Bekietowej, tłumaczki literatury i dzieł naukowych z języka angielskiego i francuskiego. Tłumaczkami były też dwie siostry Aleksandry. Wycho-wywany w takiej rodzinie chłopiec od wczesnego dzie-ciństwa miał kontakt nie tylko z literaturą rosyjską, ale i światową.

Ojca widywał kilka razy w roku podczas jego przyjaz-dów do Petersburga, gdzie wraz z córką Angeliną miesz-kała druga żona profesora, która również odeszła od źle traktującego ją męża. Podczas jednego z takich spotkań ojciec zażądał, żeby syn przybrał pseudonim, ponieważ krępuje go, gdy staremu profesorowi prawa przypisywane są wiersze o jakiejś pięknej damie. Z podobnym żądaniem do początkującej poetki wystąpił ojciec Anny Gorienko. Córka zastosowała się do ojcowskiej woli i dzięki temu

- 9 -

narodziła się Anna Achmatowa. Błok, mimo że był za-leżny od pomocy finansowej ojca, pozostał wierny na-zwisku rodowemu.

Wczesne lata przyszły poeta spędził w położonym w Guberni Moskiewskiej majątku Bekietowów Szach-matowo, który dziadek nabył w 1861 roku, po zniesie-niu pańszczyzny przez Aleksandra II. Z Szachmatowem sąsiadowało kupione w tym samym czasie Bobołowo, posiadłość rodziny Mendelejewów. Jej właścicielem był wybitny chemik, twórca układu okresowego pierwiast-ków Dymitr Mendelejew, z którym przyjaźnił się dzia-dek Błoka. W Bobołowie jeszcze w dzieciństwie poznał swoją przyszłą żonę Lubow Mendelejewą. Ponownie spotkali się latem 1895 roku. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Zakochał się w Lubie dopiero trzy lata później. Do ślubu prawdopodobnie by nie do-szło, gdyby nie szantaż, który zastosował zdesperowa-ny poeta. Zagroził, że jeśli wybranka serca za niego nie wyjdzie, to popełni samobójstwo. Prawdopodobnie nie blefował, ponieważ 2 września 1902 zapisał w Dzien-niku, że kupił duży wojskowy rewolwer. Zachował się niewysłany list do ukochanej, z którego wynika, że Błok ją upoetyczniał i idealizował, wierząc, że jest „ziemskim wcieleniem sławetnej Najświętszej Panny lub Wiecz-nej Kobiecości”. A oto jak wyobrażał sobie swoją rolę w tym związku:

- 10 -

Milcząca mara w Jej teremie*,

Czarny niewolnik krwi przeklętej.

Półmroku strzegę niestrudzenie

W nietkniętej Jej alkowie świętej.

Nad Jej kluczami trzymam pieczę

I czuwam przy Niej, niewidzialny,

Kiedy krzyżują się dwa miecze

O piękność tej Nieosiągalnej.

Głos ochrypł, włosy osiwiały.

Rysy straszliwie mam napięte

I całe życie – Nakaz trwały:

Nakaz służenia Niepojętej.

Liryk ten powstał 18 października 1902, jesz-cze zanim Mendelejewa zgodziła się zostać żoną po-ety. Kobieta z tego wiersza jest zupełnie nierealna. Wiemy jedynie, że jest piękna, nieosiągalna i niepojęta. Mężczyzna zaś, niczym średniowieczny rycerz, jest za-razem jej strażnikiem i sługą. A skoro jest nieosiągalna dla niego, pilnuje, żeby była też nieosiągalna dla in-nych. Wyidealizowana Luba miała być ucieleśnieniem Pięknej Damy z jego wierszy. Znamienne, że tego sa-mego dnia, w którym Mendelejewa zgodziła się wyjść

* terem – w dawnej Rusi przeznaczone dla kobiet najwyższe piętro w pałacach i dworach.

- 11 -

za Błoka, ten zanotował w Dzienniku, że zakończył cykl Wierszy o Pięknej Damie. Tak jakby wiersze miały być tylko środkiem do osiągnięcia celu. Już w noc poślub-ną okazało się, że poeta, jak na prawdziwego symboli-stę przystało, nie oddziela poezji od życia. Oświadczył świeżo poślubionej żonie, że ziemskiego ucieleśnienia Wiecznej Kobiecości nie może traktować jak ulicznej dziewki. W efekcie małżeństwo zostało skonsumowane dopiero po przeszło roku, a po niespełna trzech latach ich pożycie małżeńskie zostało zupełnie rozluźnione. Wprawdzie byli małżeństwem aż do śmierci Aleksan-dra, ale każde żyło swoim życiem.

Lubow nie była ani pierwszą, ani ostatnią miłością Błoka. 1897 roku w niemieckim kurorcie Bad Nauheim poznał trzydziestosiedmioletnią Ksenię Sadowską, matkę trojga dzieci, w której bez pamięci się zakochał. Poświęcił jej cykl wierszy Po dwunastu latach. W trak-cie małżeństwa były dwie inne miłości, aktorka Nata-lia Wołochowa i śpiewaczka operowa Lubow Delmas. Pierwszej poeta dedykował cykl Śnieżna maska, druga jest bohaterką cyklu Carmen. Oprócz związków ducho-wych były kontakty z petersburskimi prostytutkami. Niewykluczone, że jedno z takich spotkań zakończy-ło się zarażeniem syfilisem, o diagnozowaniu które-go wspominał w swoim Dzienniku. Prawdopodobnie jednak najważniejszą kobietą w jego życiu była matka, z którą Błoka łączyła więź podobna do tej, jaka łączyła z matką Juliusza Słowackiego. Wiele wskazuje na to, że

- 12 -

była ona również adresatką i bohaterką części Wierszy o Pięknej Damie. To zresztą naturalne, że młody męż-czyzna ucieleśnienia Sofii-Mądrości Bożej upatrywał raczej w dojrzałej kobiecie, niż w młodszej od siebie dziewczynie. A mimo to poeta tak mocno zasugerował swoich współczesnych, że przez długie lata interpreta-torom nie przyszło do głowy, że Piękna Dama nie jedno ma imię.

Talent poetycki zdradzał już jako sześcioletnie dziecko, ale pisać na serio zaczął około osiemnastego roku życia. Pierwszy okres twórczości to prawdziwa erupcja poetycka. Do debiutanckiego zbioru Wiersze o Pięknej Damieweszły dziewięćdziesiąt trzy spośród blisko ośmiuset napisanych wierszy. A przecież był w tym czasie gimnazjalistą, potem studentem prawa, a następnie wydziału filologicznego i wiele czasu zaj-mowała mu sama nauka.

W 1902 roku zaprzyjaźnił się z małżeństwem dwoj-ga starszych symbolistów, Zinaidą Gippius i Dmitri-jem Mierieżkowskim. Ona była poetką, krytyczką li-teracką i prozaiczką, on poetą, pisarzem, tłumaczem, dramaturgiem i filozofem. W swoim petersburskim mieszkaniu prowadzili salon literacki, w którym spo-tykali się rosyjscy symboliści. Dzięki Mierieżkowskim zetknął się z poezją i filozofią Włodzimierza Sołowjo-wa, która, jak długo się wydawało, wywarła wpływ na koncepcję Pięknej Damy. Po wielu latach okaza-ło się jednak, że sołowjowowskie idee Sofii-Mądrości Bożej i Wiecznej Kobiecości tylko pomogły poecie

- 13 -

uporządkować i skrystalizować swoje przemyślenia, które powstały zupełnie niezależnie. U Mierieżkow-skich usłyszał też o mieszkającym w Moskwie Bory-sie Bugajewie, czyli Andrieju Biełym. Zyskał w nim przyjaciela i wielkiego entuzjastę swojej poezji, w efek-cie zbliżył się z kręgiem moskiewskich symbolistów. Dzięki tym kontaktom w Moskwie wydał większość swoich książek. Natomiast przyjaźń z Biełym zakoń-czyła się skandalem towarzyskim. Moskiewski poeta, zorientowawszy się, że w małżeństwie Błoków źle się dzieje, zaczął zasypywać Lubę listami miłosnymi, twierdząc, że kocha ją nie jako mit, ale jako żywą pięk-ną kobietę. Błok nie kiwnął nawet palcem, żeby zatrzy-mać żonę przy sobie. Ostatecznie ona sama zerwała kontakty z Biełym, po tym, gdy ten wymyślił, że będzie się o nią z Błokiem pojedynkować, a potem się zastrzeli.

Wydane pod koniec roku 1904 Wiersze o Pięknej Damienie miały większego oddźwięku wśród literac-kich autorytetów starszego pokolenia, natomiast trafiły w gusta moskiewskiej młodzieży literackiej skupionej wokół Andrieja Biełego. Błok był już jednak gdzie in-dziej. Podwójne życie, jakie zaczął wówczas prowadzić, odsłoniło przed nim ciemne strony rzeczywistości: ob-skurne knajpy, zamtuzy, poddasza kamienic czynszo-wych, fabryki. Wielokrotnie pojawiają się w wierszach postaci prostytutek i samobójców, ludzi biednych i nieszczęśliwych. Motyw śmierci uwidocznił się już pod koniec pierwszego tomiku i odtąd będzie stale powracał. W późniejszych wierszach pojawi się obraz

- 14 -

pożaru trawiącego miasto oraz wiatru, śniegu, zamieci. Śniegowe motywy zawarł w cyklu Śnieżna maska. Wiatr, śnieg i zamieć powrócą po latach w jego naj-słynniejszym dziele, poemacie Dwunastu:

Rozhulała się śnieżyca

Szeroko, szeroko!

Nic nie widać na ulicach,

Choćby wykol oko!

Śnieg się kłębi niby chmury,

Śnieg się słupem wzbił do góry...

(tłum. Seweryn Pollak)

Ważne miejsce w twórczości Błoka zajmuje też kraj ojczysty i jego historia. Dowodzą tego takie wiersze jak Ruś, Rosja, cyklNa Kulikowym Poluczy przejmujący liryk Odeszłaś, a ja na pustyni, w którym pisał:

Tyś mi rodzimą Galileą,

Chrystusem ja niezmartwychwstałym.

Rozgłos przyniósł mu dopiero drugi zbiór, Nie-spodziewana radość, wydany w 1906 roku. Poeta star-szego pokolenia symbolistów Wiaczesław Iwanow, który jako jeden z nielicznych zareagował na pierw-szy tomik, powiedział wtedy: „Błok idzie w stronę

- 15 -

realizmu”. Sam Błok również wówczas uważał, że poezja powinna przedstawiać życie. Ale oprócz tematów reali-stycznych pojawiła się w tym tomiku naiwna mitolo-gia ludowa, złośliwe karły i diabełki. Niewykluczone, że właśnie wiersze Błoka były jednym ze źródeł in-spiracji Bolesława Leśmiana. Ten zbiór był jednak nie tylko wyrazem poszukiwań nowej tematyki, ale i po-szukiwań formalnych. Po raz pierwszy w twórczości Błoka pojawił się zarówno wiersz wolny, jak i dolnik, którego polskim odpowiednikiem jest wiersz toniczny. Wprowadził nowatorskie rymy typu: niebo//nie był, w rozach//w rizach, budiesz//razljubisz, wozduch//otdych, sprosim//osień itp. Takie rymy, niedopusz-czalne we wcześniejszej i rzadkie we współczesnej mu poezji, były zapowiedzią asonansów i konsonan-sów, które wkrótce zyskały w poezji prawo obywa-telstwa na równi z rymami dokładnymi. Kolejne to-miki Ziemia w śniegu, Nocne godzinyugruntowałyjego pozycję i przyniosły dużą popularność. Na tyle dużą, że już jesienią 1910 roku, niespełna sześć lat po debiucie, otrzymał propozycję wydania Wierszy ze-branych. Poeta nie miał jeszcze wtedy ukończonych trzydziestu lat. Trzytomowa edycja wyszła w latach 1911 – 12 i była kilkukrotnie wznawiana. Niewielu po-etów zaznało sławy w tak młodym wieku. Symbolizm już wówczas dogorywał i na scenę wkraczało pokole-nie akmeistów i futurystów: Achmatowa, Gumilow, Mandelsztam, Chlebnikow, Majakowski, Siewieria-nin, Pasternak i inni. Zmieniały się gusta czytelników,

- 16 -

a mimo to staromodny Błok był nadal czytany i po-dziwiany. W 1916 wyszły czterotomowe Pisma zebrane, poezje zostały uzupełnione tomem Teatr.

Wiosną 1909 roku, po zażegnaniu długotrwa-łego kryzysu małżeńskiego, Błokowie pojecha-li do Włoch. Podróż ta zaowocowała pięknym cy-klem Wierszy włoskich. Pod koniec listopada