LUST. Fantazje - Intymne wyznania kobiety 4 - opowiadanie erotyczne - Anna Bridgwater - ebook + audiobook

LUST. Fantazje - Intymne wyznania kobiety 4 - opowiadanie erotyczne ebook

Anna Bridgwater

2,5
9,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

"Fantazje" to czwarta część gorącej i rozbudzającej zmysły serii o erotycznych przygodach prawdziwej kobiety.

Świat jest pełen mężczyzn, z którymi kobieta może się całować, w których może się "wgryzać" i z którymi może iść do łóżka. Bohaterka opowiadań, zupełnie zwyczajna mieszkanka Kopenhagi, jest Don Juanem w kobiecej odsłonie. Nie potrafi odmawiać. Kocha męża i dzieci, ale to jej nie wystarcza. Bez podniecającej atmosfery towarzyszącej nowemu romansowi jej życie zatrzymuje się w miejscu. Dlatego gdy tylko nadarza się okazja, rusza do akcji.

Główna bohaterka Ea to postać inspirowana prawdziwą osobą i jej historią. Po odbyciu serii rozmów z tą kobietą pisarka Anna Bridgwater spisała jej wyznania w postaci opowiadań o jej sekretnym życiu, które prowadzi ona obok codziennej egzystencji u boku męża i dzieci.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 44

Oceny
2,5 (2 oceny)
0
0
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Anna Bridgwater

Fantazje - Intymne wyznania kobiety 4

Saga

Fantazje - Intymne wyznania kobiety 4 przełożyła Agnieszka Świerk tytuł oryginału Fantasi - en kvindes intime bekendelserCopyright © 2017, 2019 Anna Bridgwater i SAGA Egmont Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726154009

1. Wydanie w formie e-booka, 2019 Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

Czasami pożądanie ogarnia mnie tak mocno, że zastanawiam się, czy inni nie wyczytają tego przypadkiem z mojej twarzy. Przez wiele miesięcy po romansie z Karlem spędzałam długie godziny na fantazjowaniu o tym, że pieści moją skórę przez nylonowe pończochy, przeciąga palcami po odznaczających się na cienkim materiale mięśniach, po czym jego dłoń wędruje pod moją spódniczkę, w górę aż do mojej talii. Wyobrażałam sobie, że dotyka ciemnego zagłębienia pod moimi kolanami, a ja czuję na policzkach falę gorąca. Na wywiadówkach, w zakładowej stołówce, w domu, w kuchni mój umysł owładnięty był myśleniem o facecie, który nie miał z tymi miejscami zupełnie nic wspólnego. O kochanku, z którym nie widziałam się już zdecydowanie zbyt długo.

„Przez moje wnętrze przetacza się lawina” – to wers pewnego wiersza, który czytałam w szkole. Nie pamiętam nazwiska poety, ale dobrze znałam to uczucie. Musiałam tylko przyznać, że facet, który ściągnął tę lawinę, to nie ten, z którym żyję i do którego przytulam się każdej nocy.

Chociaż Rune – mój mąż nadal był dla mnie źródłem żądzy i rozkoszy, miałam ten jeden rodzaj pragnienia, które potężną siłą wypełniało moje ciało i rozpalało marzenia o nowym kochanku. Natomiast facet, za którego wyszłam, dawał mi inny rodzaj pożądania zakorzenionego w bezpiecznej, znajomej codzienności. Tego wieczoru leżałam w łóżku i czytałam książkę. Rune wszedł do sypialni. Jedynym oświetleniem w pomieszczeniu był słaby snop światła rzucany przez lampkę nocną. Położył się obok mnie w prawie zupełnej ciemności, wsparł się na łokciu i zadarł mi koszulę nocną, odsłaniając moje nagie piersi. Leżał tak przez kilka minut, patrząc tylko na mnie, po czym nachylił się i zaczął całować mój brzuch. Przyglądał się mi bacznie. Jego oczy spoczęły na konturach moich bioder i piersiach. Podążyłam za jego wzrokiem i sama spojrzałam na swoje ciało, skórę na brzuchu i cienkie, czarne majteczki. Położyłam dłoń na uwypuklonym wzgórku łonowym, tam, gdzie moje owłosienie napierało na cieniutki materiał. Choć mojej cipki nie było widać, koncentrowała się na niej cała moja uwaga.

Gdy byłam młodsza, postrzegałam ją jako szparkę. To właśnie widziałam, gdy szłam się kąpać i przeglądałam się w łazienkowym lustrze. Gładka skóra o marcepanowym zabarwieniu, a po środku, między udami, zamknięta muszelka. Teraz, gdy przez lata bardziej poznałam swoje ciało, wiedziałam, że kędzierzawe włoski, które pojawiły się, gdy byłam nastolatką, nie zasłaniały szparki ani dziurki, ale skrywały sekretną, tajemną jaskinię potrafiącą otulić mężczyznę ciasną, ciepłą i miękką ciemnością. Gdy moja cipka się rozchylała, nie wyglądała jak rozszerzająca się szparka, a raczej jak spowita jedwabiem grota – wąska i ciemna.

Tamtego wieczora, w naszym małżeńskim łożu, wyciągnęłam rękę i przyciągnęłam do siebie Runego, aby przez dwie warstwy naszej bielizny nocnej, poczuć jego gorącą skórę i jego żądzę. Owładnęło mną podniecenie, gdy poczułam na brzuchu ciężar jego ciała, i zaczęłam się pod nim coraz szybciej poruszać. Dotyk tkaniny i dwa gorące, rozpalone ciała świadome były jedynie siebie nawzajem. Uniósł się, zrzucił z nas bieliznę, a ja otworzyłam się dla niego. Chwyciłam jego penisa i wprowadziłam do środka. Miękka, atramentowa ciemność wypełniająca pokój zlała się z głębią mojej jaskini i nie było już nic, oprócz naszych dwóch ciał łakomie pochłaniających się nawzajem. Łaskoczące pragnienie stało się intensywne i osiągnęło swój szczyt w miękkiej nicości zagłuszającej nasze zmysły. Gdy zasypialiśmy, jego ciepła dłoń cały czas spoczywała na moim brzuchu.

Tej zimy mieliśmy z Runem wiele takich miłych, pełnych uniesień nocy. Ale rano, po przebudzeniu, myślałam o Karlu. Chodził mi też czasem po głowie nocą, gdy nie mogłam zasnąć. To właśnie marzenia o Karlu ściągnęły lawinę, która przetaczała się przez moje ciało. Myśl o romansie z nim zawładnęła całym moim umysłem. Pragnęłam się z nim spotkać. Moje małżeństwo dawało mi na co dzień poczucie bezpieczeństwa, wsparcie i miłość, ale cztery nowe SMS-y od kochanka kusiły przygodą i erotyką.

„Pragnę” brzmiał pierwszy SMS. Natomiast w następnym było napisane: „Zobaczyć Ciebie znowu. Całą Ciebie”. I nic więcej. Nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam, co powinnam napisać.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.