Nie potrafię ci się oprzeć - Nadine Gonzalez - ebook

Nie potrafię ci się oprzeć ebook

Nadine Gonzalez

3,5
10,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Rafael zauważa w elitarnym klubie tajemniczą nieznajomą. Spędzają wieczór na rozmowie, a potem Rafael zaprasza ją do swojego hotelu. Ich noc przerasta jego najśmielsze oczekiwania. Umawia się z Eve ponownie. I kolejny raz. Nie ukrywa jednak, że nie chce rezygnować z wolności, choć Eve pociąga go jak żadna kobieta dotąd...

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 163

Oceny
3,5 (2 oceny)
0
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Nadine Gonzalez

Nie potrafię ci się oprzeć

Tłumaczenie:

Katarzyna Ciążyńska

Tytuł oryginału: The Rebel’s Return

Pierwsze wydanie: Harlequin Desire, 2022

Redaktor serii: Ewa Godycka

© 2022 Harlequin Books S.A.

© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2023

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.

Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.

Harlequin i Harlequin Gorący Romans są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.

HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.

Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

HarperCollins Polska sp. z o.o.

02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A

www.harpercollins.pl

ISBN: 978-83-276-9518-5

Opracowanie ebooka Katarzyna Rek

PROLOG

- To nie jest do spełniania życzeń.

Ta złota myśl padła z ust mężczyzny, który stanął niedaleko. Eve Martin broniła się przed jego urokiem. Niech mężczyźni wygłaszają oczywiste prawdy. Tak, gapiła się z podziwem na wielopoziomową wieżę z kieliszków szampana, ale miała ku temu dobry powód.

Rozpoczęła wieczór, patrząc, jak woda z kranu wypełnia ukruszoną filiżankę z porcelany. Wtedy dopadło ją uczucie beznadziei. Patrzyła, jak woda przelewa się przez brzeg filiżanki i spływa odpływem jak jej nadzieje, marzenia, ambicje i plany, które robiła od dwunastego roku życia. Kiedyś była wschodzącą gwiazdą w swojej dziedzinie. Teraz odchodziła w zapomnienie. Nie chciała tego.

Każdego wieczoru upór zwyciężał beznadzieję. Tego wieczoru kazał jej wyskoczyć z piżamy, wyjść z domu, wsiąść do taksówki i ruszyć do miasta. Poprosiła taksówkarza, by zawiózł ją pod jedyny adres, jaki tu znała – Teksaski Klub Hodowców, znany jako TCC. Dopiero gdy podjechali pod słynny Klub, zrozumiała swój błąd. Miała ochotę na prostą przyjemność, kieliszek wina przy barze. Tęskniła za tym przez tygodnie spędzone w szpitalu.

Wyglądało jednak na to, że odbywa się tu huczna impreza. Eve kręciła się na siedzeniu, niepewna, co zrobić. Taksówkarz nie potrafił jej pomóc. Siedział i głupio się uśmiechał. Ostatecznie ktoś rozwiązał za nią problem. Do samochodu podszedł parkingowy i otworzył drzwi. Zapewne wziął ją za gościa, a dbał o to, by samochody płynnie podjeżdżały i odjeżdżały. Wyciągnął rękę.

- Dobry wieczór pani. Witamy w Klubie.

Te słowa dały jej wstęp do sanktuarium elity Royal. Szła wraz z innymi przestronnym holem do sali balowej. Poczuła się zagubiona i krążyła wokół bez celu, aż dostrzegła ogromną wieżę z kieliszków pośrodku sali. Ruszyła w tamtą stronę i patrzyła jak zaczarowana, gdy kelner stojący na szczycie drabiny napełniał kieliszki o wysokich nóżkach. Od kapiącego kranu do musującego szampana. Jej wieczór zmieniał się na lepsze.

- Wie pani, że to nie jest do spełniania życzeń.

Obok niej stał wysoki ciemnowłosy mężczyzna o ciemnej cerze i brązowych oczach. Miał na sobie granatowy garnitur, ręce trzymał w kieszeniach i starał się spojrzeć jej w oczy. Wyglądał jak spełnienie marzeń.

Kelner zamaszystym gestem uniósł butelkę szampana.

- Zdrowie!

Eve nie potrzebowała zachęty. Nagle poczuła pragnienie i sięgnęła po kieliszek. Ku jej przerażeniu wieża się rozpadła. Wokół leżało potłuczone szkło. Szampan wylał się na jej wiśniową suknię, spływał po nogach i zmoczył buty. Zszokowana wypuściła kieliszek z ręki.

Stojący wokół goście odskoczyli, a ona tkwiła w miejscu jak wmurowana. Kiedy wreszcie się nauczy? Upór zwyciężył beznadzieję, ale nic nie pokona losu. Powinna być mądrzejsza i go nie kusić. Miała teraz tylko jedno życzenie – zniknąć.

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Miłość od pierwszego wejrzenia jest dla frajerów, nie? W każdym razie Rafael Arias Wentworth był gotów umrzeć za to stwierdzenie, zanim jego wzrok padł na tę kobietę. Stała zapatrzona na wieżę pośrodku sali. Zwracała uwagę w swej czerwonej sukni, z włosami spiętymi nad szyją, ale on widział głównie karmelową cerę. Kim ona jest?

Odsunął emocje, jakie w nim wzbudziła. Wcześniej tego wieczoru pojechał na obrzeża miasta odwiedzić dilera samochodów. To nie był typ, który sprzedawał rodzinne sedany z klimatyzacją. Prywatnych klientów zapraszano do szarego budynku strzeżonego przez potężne psy, które okazały się słodziakami.

Właścicielem był młody gość, Manny Suarez, który zajmował się renowacją luksusowych aut. Rafael odezwał się do niego z Miami kilka tygodni wcześniej, zanim zdecydował się na przyjazd do miasta. Teraz zdawało się, że znaleźli idealny samochód. Wysłuchawszy cierpliwie paru dziesiątek pytań, Manny powiedział Rafaelowi, by się zdecydował albo zamknął. Rafael wydał więc ćwierć miliona na kabriolet Camaro rocznik 1969. Kopnąłby w opony, ale ich nie było. Na pustakach stała zardzewiała puszka. Wyglądała, jakby ją wyciągnięto z jeziora. A jednak była piękna.

Opuścił warsztat, czując przypływ energii. Spóźniony na koktajl w Klubie, przyciskał gaz do dechy, mknąc ulicami Royal. Jechał fachowo odrestaurowanym jaguarem XK-E z 1972 roku. Klasyczne kabriolety były jego słabością. Najwyraźniej też kobiety w czerwieni.

Na imprezie pojawił się z zawodowego obowiązku. Nie mógł jej zlekceważyć, lecz nie zamierzał się zasiadywać. Miał plan na tego rodzaju wydarzenia: wziąć drinka, zrobić kilka rundek, by zostać zauważonym, a potem się wymknąć. I wtedy ją zobaczył. Bam!

W sercu mężczyzny jest ograniczona ilość miejsca, a tego wieczoru zakochał się w starym chevrolecie. Odstawił kieliszek tequili na tacę przechodzącego kelnera. Wyjdzie, zanim zrobi coś głupiego, najpierw jednak musi poznać imię tego słodkiego cukiereczka. To będzie użyteczna informacja na wypadek, gdyby innego wieczoru chciał się w niej zakochać.

Podszedł do niej, żeby się przywitać. Nie zauważyła go. Stała zapatrzona na lejącego się z góry szampana. Powiedział pierwszą rzecz, jaka wpadła mu do głowy.

- Wie pani, że to nie jest do spełniania życzeń.

Chciał wywołać jej uśmiech, tymczasem ona zmierzyła go groźnym spojrzeniem. Potem nastąpiły dwa szybkie wydarzenia. Drabina uderzyła w wieżę. Wieża się rozpadła. Szkło się stłukło. Rozlał się szampan. Rafael tego nie widział, lecz rozpoznał kobietę. To bez wątpienia jest owiana złą sławą Evelyn Martin. Uczucie, jakie w nim wzbudziła, to nie była miłość, ale coś równie gwałtownego.

Nie było czasu, by się nad tym zastanawiać. W sali rozpętało się piekło. Obok Rafaela jakiś mężczyzna tarł serwetką marynarkę. Jakaś kobieta opłakiwała stan swoich butów. Eve Martin ani drgnęła na widok tej katastrofy. Rafael musiał przyznać, że niezła z niej twardzielka.

- Proszę ze mną. – Otoczył ramieniem jej sztywne plecy i wyprowadził z sali. Szła ze spuszczonym wzrokiem. W holu zapytał, jak się czuje. Milczała. Była w szoku?

- Proszę coś do mnie powiedzieć, żebym wiedział, że nic pani nie jest.

Nabrała głęboko powietrza.

- Umrę ze wstydu.

- W takim razie zadzwonię po ratowników.

- Jestem wrakiem. – Dotknęła palcami mokrego czoła.

Miał wrażenie, że to stwierdzenie ma więcej wspólnego ze stanem jej umysłu niż ciała.

- Chce pani pójść do toalety, żeby się wytrzeć?

Pokręciła głową. Pracownicy Klubu oddzielili taśmą główny hol. Inni podawali ręczniki przemoczonym gościom. Wziął dwa i podał jeden Eve.

- To był wypadek – powiedziała.

- Niecodzienny. – Wytarł ręce.

- Nie chciałam…

- Czego pani nie chciała? Myśli pani, że to pani wina?

- Wzięłam kieliszek.

- Tak to działa – odparł. – Oni nalewają wino, a pani bierze kieliszek.

- Może go jakoś źle chwyciłam.

Albo ma kompleks męczennika, albo wypaczone poczucie rzeczywistości.

- Proszę wybaczyć, że to powiem, ale nie posiada pani takiej mocy.

- Więc co się stało?

- Drabina się przewróciła.

- Aha.

- Tak. To było diabelnie dramatyczne. Przykro mi, że pani to umknęło.

- W porządku. – Odetchnęła z ulgą. – Mam dość dramatów. Dzięki.

- No to chyba skończyliśmy. – Wyjął telefon. – Jaki jest kod pani parkingowego? Przyprowadzi pani samochód.

- Nieważne. Złapię taksówkę.

Schował telefon do kieszeni.

- Podwieźć panią gdzieś? Podrzucę panią do domu.

- Nie – odparła. – Nic mi nie jest. Dziękuję.

- Ocieka pani wodą – zauważył.

- Mam mokre stopy. Myślę, że przeżyję.

- Niech pani nie będzie taka pewna. Jeśli moja kochana babka ma rację, w ciągu dwudziestu czterech godzin nabawi się pani zapalenia płuc i umrze.

- Pańska kochana babka się myli. A pan dość już zrobił. Dziękuję.

- Zanim wręczy mi pani medal, Evelyn, powinna pani wiedzieć, że używam pani jako tarczy.

Błysk w jej oku zgasł.

- Wie pan, kim jestem?

Milczał. Naprawdę nie powinna się dziwić. Wszyscy w mieście o niej czytali. Wiedzieli, kim jest i pewnie interesowali się, gdzie mieszka. To nie jest miłe uczucie, gdy ludzie cię znają, a przynajmniej tak im się wydaje.

- A kim pan jest? – spytała.

Nie miał czasu na odpowiedź. Paul i Jennifer Carlton z Carlton Realty Group, w skrócie P&J, zbliżali się szybkim krokiem.

- Szepnę pani coś na ucho, dobrze?

- O co chodzi? – Szeroko otworzyła oczy.

- Potrzebuję pani pomocy. Proszę udawać, że o czymś rozmawiamy. Niech pani się zachowuje, jakby była pani bardzo zaangażowana.

- Postaram się – odparła.

Jego plan się nie powiódł. Elegancka para, której chciał uniknąć, obsypała go całusami na odległość, poklepała w ramię i zasypała pytaniami.

- Rafael! – zawołali razem.

Evelyn się odwróciła. Rafael. Coś jej zaczęło świtać.

- To prawda, że interesujesz się nieruchomością Richardsona? – spytał Paul.

- Paul, Jennifer, znacie Evelyn Martin?

Zdawkowo kiwnęli głową, po czym podjęli śledztwo.

- Wielu naszych klientów jest zainteresowanych tą nieruchomością – oznajmiła Jennifer. – Jeśli motel pojawi się na rynku, szykuj się na ostrą licytację.

- Może weźmiemy drinka i pogadamy w środku? – zapytał Paul.

- Przepraszam, ale właśnie wychodzimy – rzekła Eve.

- Aha. – Jennifer spojrzała na nią, jakby ta właśnie się tu teleportowała. – Ma pani mokrą suknię.

- Wieża się przewróciła – odparła Eve.

- Mój Boże! – zawołała Jennifer.

- Musimy ją szybko zdjąć – powiedział Rafael.

Rzuciła mu ostre spojrzenie. Okej, przyznał, liczba mnoga to przesada.

- Po prostu zawieź mnie do domu, z resztą dam sobie radę sama.

Paul i Jennifer kręcili głowami, przenosząc wzrok z Evelyn na Rafaela i z powrotem. Rafael chciał się ich pozbyć. To byli znani plotkarze, lada chwila całe Royal będzie huczeć od plotek.

- Muszę zawieźć Evelyn do domu, zanim dostanie zapalenia płuc – oznajmił. – Miło było was spotkać.

- Dobrej nocy – odpowiedzieli.

Rafael odprowadzał ich wzrokiem.

- Gotowa?

- Jasne – odparła w końcu. – Ten wieczór jest do chrzanu. Niech pan prowadzi.

Jej słowa cechowało rozczarowanie. Rafael jej współczuł. Nie przyszła tu po to, by tak skończyć. Rozejrzał się i dostrzegł kelnera z tacą szampana. Pomachał do niego, wziął kieliszek i podał Evelyn.

- Myślałam, że odjeżdżamy.

- Za moment – odparł. – Parkingowy przyśle mi esemesa, jak mój samochód będzie gotowy.

ROZDZIAŁ DRUGI

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji

Spis treści:

OKŁADKA
STRONA TYTUŁOWA
PROLOG
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY
ROZDZIAŁ ÓSMY
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
ROZDZIAŁ JEDENASTY
ROZDZIAŁ DWUNASTY
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
ROZDZIAŁ CZTERNASTY