O Kamilu, który patrzy rękami - Tomasz Małkowski - ebook

O Kamilu, który patrzy rękami ebook

Tomasz Małkowski

4,6

Opis

Pięcioletni Kamil jest niewidomy. Ale czy to powód, żeby się go bać, litować nad nim albo natrętnie się o niego troszczyć. Stanowczo nie! On sam całkiem dobrze sobie radzi i jak każdy chłopiec miewa szalone pomysły i niezwykłe przygody. Wspólnie ze starszą siostrą Zuzią świetnie się bawią i robią sobie psikusy, a i kiedy trzeba, stają za sobą murem.

Książka oswaja z nieznanym światem, w którym patrzy się rękami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 44

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (21 ocen)
14
6
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Audrey_

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna książka, pokazująca życie z perspektywy niewidomego chłopca.
00
j444rek

Nie oderwiesz się od lektury

fajna lektura w 3 klasie👍
00
Radek_Bartek

Nie oderwiesz się od lektury

Cudowna, pelna humoru, a zarazem pokazuje, że nasze ograniczenia są tylko w naszych głowach. Uczy małych i dużych, że Kamila nie należy przyjmować przez pryzmat niepełnosprawności. Chętnie wracamy do tej książki. Serdecznie polecamy!
00
Foka20

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo wartościowa książka
00

Popularność




Redakcja: Aleksandra Grygo

Konsultacja merytoryczna: Eliza Praska

Projekt okładki i skład: Maciej Krawczynski

Wersja elektroniczna:

Wydawca: Wydawnictwo Adamada

al. Grunwaldzka 411, 80-309 Gdańsk

www.adamada.pl

ISBN EPUB 978-83-8118-026-9

ISBN MOBI 978-83-8118-027-6

Gdańsk 2017. Wydanie pierwsze

Zuzia ma sześć lat i pięcioletniego brata Kamila, który ma jasne włosy. Możemy też zacząć od Kamila: ma pięć lat i sześcioletnią siostrę Zuzię o kasztanowych włosach. Ale Kamil nie wie, jaki kolor mają kasztany, gdyż urodził się niewidomy.

Jak to jest być niewidomym? Zamknij oczy, a jeszcze lepiej zawiąż je sobie szalikiem. Teraz idź do łazienki i umyj ręce. Tylko nie wpadnij do pralki! Przecież nie jesteś brudną skarpetką. Idź, ja tu zaczekam.

Trudne, prawda? A Kamil ma tak ciągle. Nie wie, jak wyglądają mama i tata, i cały świat. Czy jest nieszczęśliwy? Wcale nie! Na przykład wczoraj. Mama poprosiła:

– Milek, nakryj stół do kolacji.

W domu wszyscy mówią na Kamila Milek. To taki skrót od Ka-milek.

Kamil pamięta, gdzie co jest w kuchni. Wyciągnął z lodówki maselniczkę, talerzyki z ogórkami i serem, miseczki z twarożkiem i oliwkami. Położył je wszystkie na stole. Potem poszedł do swojego pokoju.

Chwilę później do kuchni weszła mama.

– Milek, coś ty narobił?! – krzyknęła. Na stole stały talerzyki i miseczki z… psim jedzeniem! Chyba jeszcze nie powiedziałem, że w domu jest pies, Lupi. To jego karma leżała na talerzykach i w miseczkach.

Kamil wrócił do kuchni, ale nie zobaczył karmy Lupiego na stole. Przecież jest niewidomy. Dlatego na pytanie mamy: „Milek, coś ty narobił?” odpowiedział z dumą:

– Przygotowałem pyszną kolację.

– Nie wiedziałam, że Lupi zaprosił gości – odparła mama. – I że będą jeść widelcami.

Ktoś parsknął śmiechem spod stołu. Kto taki? Przecież nie Lupi. Zuzia. To ona schowała maselniczkę i tak dalej i położyła na stole talerzyki z jedzeniem Lupiego. Bo Zuzia uwielbia robić kawały.

Kamil wymacał psią karmę na stole. I postanowił odpłacić siostrze pięknym za nadobne.

Kolacja się opóźniła, bo Zuzia musiała nakryć stół dla ludzi, a nie dla psów. Ale nikt się na nią nie gniewał; przecież taki żart to nic złego.

W czasie kolacji Kamil nagle zaczął czujnie nasłuchiwać. Mama, tata i Zuzia spojrzeli na niego uważnie. Wiedzieli, że ma najlepszy słuch z nich wszystkich.

– Lupi coś je u ciebie w pokoju – ostrzegł siostrę.

– Chyba ścianę – Zuzia w ogóle się nie przejęła. – Tam nie ma nic do jedzenia.

– A ciasteczka?

– Moje ulubione! Na wycieczkę jutro!

Zuzia zerwała się z miejsca. Aż przewróciła krzesło. Popędziła do pokoju. Patrzy… Ciasteczka leżą spokojnie na biurku. A Lupi je swoje chrupki z miski na podłodze.

– Milek! Przestraszyłeś mnie!

– A kto zaczął?

I tak jest zawsze.