Przebudzona dusza - Radosław Derdacki - ebook

Przebudzona dusza ebook

Radosław Derdacki

2,8

Opis

Autor w swojej pierwszej publikacji ujawnia wiedzę z zakresu rozwoju duchowego, która nie jest powszechna w mediach głównego przekazu. Pomoże ona czytelnikowi zrozumieć od podszewki siły, które nim sterują. Dzięki tym informacjom każdy człowiek będzie mógł odzyskać nad sobą kontrolę, wdrożyć dowolnie wybrane cechy charakteru i nawyki. Na czynniki pierwsze rozłożony jest aspekt panowania nad myślami i emocjami. Książka oparta jest na ćwiczeniach, które kończą poszczególne rozdziały, mające pomóc w jeszcze lepszym zrozumieniu całej treści.
Ściągniesz ze swoich oczu klapki, które przysłaniały ci prawdziwą rzeczywistość. Pozbycie się ograniczeń swoich własnych doświadczeń otworzy ci drzwi nieskończonych możliwości. Zaczniesz zmieniać interpretacje przeszłości na zawołanie. Zrzucisz z siebie ciężki bagaż doświadczeń po to, by wzbić się na swoje wyżyny – ukazując swoją najgłębszą ekspresję. Jest to kluczowe, by móc osiągnąć sukces na każdej płaszczyźnie. Nieważne, czy mowa o głęboko zakorzenionym poczuciu spokoju, czy osiągnięciach w sporcie, prowadzeniu biznesu lub pielęgnowaniu bliskich dla nas relacji. Odwiecznie poszukiwana nirwana jest od teraz dostępna dla wszystkich.
Szczególnie znajdziesz odpowiedzi na wybrane pytania:
- Czym jest medytacja i jak to robić?
- Jak uwolnić się od przeszłości i przyszłości?
- Jak osiągnąć bezwarunkowy spokój wewnętrzny?
- Jak sprostać autodestrukcyjnym myślą?
- W jaki sposób zacząć żyć, tak jak od zawsze tego chciałeś?
- Czym jest ego, świadomość i podświadomość?
- Czym jest samotność i jak się z nią uporać?
- Jak przejawia się Karma, Prawo Przyciągania, czy Zasada Lustra?
- Jak rozróżnić fakt od opinii?
- Jak wybaczyć sobie i całej reszcie?
,,Wierzę, że ta wiedza jest w stanie wywrócić twoje życie do góry nogami. Poznanie mechanizmów rządzących tobą sprawi, że nic nie będzie już takie samo. Rewolucja dzieje się już dziś – na naszych oczach. Jesteś świadkiem tego, jak to właśnie nasze pokolenia wchodzą w kompletnie nową erę ludzkiej świadomości. Masowe przebudzenie ze snu ego pozostaje tylko kwestią czasu."  ~ Radosław Derdacki

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 93

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,8 (5 ocen)
0
1
3
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Podziękowania

Dla bliskiej mi rodziny, która dała mi przestrzeń i wolną rękę do tego, abym mógł stać się kimkolwiek tylko zapragnę.

Dla Dawida Piątkowskiego

Dla Eckharta Tolle’a 

Dla Osho

Dla Sadhguru

Oraz wszystkich mistrzów duchowych, którzy powszechnie dzielą się swoją cenną mądrością.

Idea

Wierzę, że ta wiedza jest w stanie wywrócić twoje życie do góry nogami. Poznanie mechanizmów rządzących tobą sprawi, że nic nie będzie już takie samo. Rewolucja dzieje się już dziś – na naszych oczach. Jesteś świadkiem tego, jak to właśnie nasze pokolenia wchodzą w kompletnie nową erę ludzkiej świadomości. Masowe przebudzenie ze snu ego pozostaje tylko kwestią czasu.

O czym jest ta książka?

Autor w swojej pierwszej publikacji ujawnia wiedzę z zakresu rozwoju duchowego, która nie jest powszechna w mediach głównego przekazu. Pomoże ona czytelnikowi zrozumieć od podszewki siły, które nim sterują. Dzięki tym informacjom każdy człowiek będzie mógł odzyskać nad sobą kontrolę, wdrożyć dowolnie wybrane cechy charakteru i nawyki. Na czynniki pierwsze rozłożony jest aspekt panowania nad myślami i emocjami. Książka oparta jest na ćwiczeniach, które kończą poszczególne rozdziały, mające pomóc w jeszcze lepszym zrozumieniu całej treści.

Ściągniesz ze swoich oczu klapki, które przysłaniały ci prawdziwą rzeczywistość. Pozbycie się ograniczeń swoich własnych doświadczeń otworzy ci drzwi nieskończonych możliwości. Zaczniesz zmieniać interpretacje przeszłości na zawołanie. Zrzucisz z siebie ciężki bagaż doświadczeń po to, by wzbić się na swoje wyżyny – ukazując swoją najgłębszą ekspresję.

Jest to kluczowe, by móc osiągnąć sukces na każdej płaszczyźnie. Nieważne, czy mowa o głęboko zakorzenionym poczuciu spokoju, czy osiągnięciach w sporcie, prowadzeniu biznesu lub pielęgnowaniu bliskich dla nas relacji. Odwiecznie poszukiwana nirwana jest od teraz dostępna dla wszystkich.

Wielka tajemnica Przed tobą samym

„Sztuka życia polega na tym, aby cuda zauważyć – we wszystkim tkwi wspomnienie raju.” ~ Phil Bosmans

Przychodzisz na świat. Jest to moment przełomowy twojej całej historii – jej początek. Pojawiasz się w jednej chwili, zrodzony ze wszechogarniającej świat energii. Sam nie wpraszasz się na niego, jednak życie postanawia wystawić cię na próbę. Ujawniasz się ludzkości jako skończone dzieło stwórcy.

Jest to mały kroczek do skomplikowanych procesów, związanych w głównej mierze z inżynierią biologiczną. Na twoich oczach zacznie się kreować rzeczywistość, pod dyktando losowych wydarzeń, które wkrótce mają zamiar się z tobą spotkać. Lecz przedtem masz czas na wyrażenie swojej nieskazitelnej duszy, która jest niczym na tę chwilę nie splamiona. Na dosłownie ułamek sekundy jesteś niczym ta niezapisana biała kartka. Nie trwasz w przeświadczeniu, że coś należy do ciebie. Brak wykształconej tożsamości powoduje, że nie identyfikujesz się nawet ze swoim własnym ciałem, bo odczuwasz, że jesteś częścią wszechogarniającego absolutu. Po prostu jesteś, istniejesz – bez zbędnego koloryzowania, w trwającej chwili obecnej.

Dlatego początek ten wcale nie różni się od historii reszty osób. Jeśli wszyscy rodzimy się jako te „niezapisane białe kartki”, to niczym się nie różnimy, przeciwieństwa najzwyczajniej nie istnieją. Jesteśmy tacy sami – wszyscy rodzimy się z gwiazd, łączy nas ta sama energia. Boski pierwiastek wypełnia każdego z nas. Nie ma miejsca na rozgraniczenia w postaci utartych przekonań, koloru skóry, religii czy rangi społecznej.

Lata mijają, a tobie wchodzi w nawyk, że każdy kolejny dzień to nic wielkiego. A co, jeśli spojrzałbyś na to z innej perspektywy? Gdybyś każdego poranka budził się tak, jakby miał być to twój pierwszy, a zarazem ostatni dzień w życiu? Okaże się, że pewnego dnia będziesz miał rację. Wystarczy z zainteresowaniem przyjrzeć się temu, co znajduje się w otaczającej przestrzeni. Stąpasz po niebotycznie ogromnej kuli ziemskiej, która wchodzi bez przerwy w relacje z resztą ciał niebieskich, a przy tym wszystkim ty wydajesz się być mniejszy od ziarenka piasku. Świat obfituje w niesamowite zasoby natury, dzikie zwierzęta, rośliny, a nocą cały nieboskłon pokrywa gęsta sieć bezkresnych gwiazd. Sam decydujesz z pozycji umysłu o tym, w jaki sposób poruszać kończynami swojego ciała, co i jak wypowiesz. A to za sprawą pojawiających się impulsów elektrycznych wyprowadzanych z mózgu. Masz moc, by posmakować, zobaczyć, usłyszeć czy czuć. W tym skrywa się potęga całej ludzkości.

Staję przed lustrem. Przypatruję się swojej twarzy. Kieruję swoją uwagę ku moim oczom. W nich dostrzegam źrenice. To, co zauważam powoduje we mnie olśnienie. Stoję wryty w podłogę jak słup soli, bo dociera w końcu do mnie, że oto cały wszechświat skryty jest w naszych boskich ciałach. Niezliczone ilości pustych od środka atomów, poruszających się z zawrotną prędkością, składają się na najtwardsze kości mojego ciała.

Zatrzymaj się na chwilę. W natłoku codziennych czynności zapominamy, jakimi nieprawdopodobnymi istotami jesteśmy. Daj sobie przestrzeń na pobycie z samym sobą, po to, by dostrzec fakturę swojej skóry, opuszków palców, przypatrzeć się swoim źrenicom. Przypomnieć sobie, że samym umysłem wydajemy liczne komendy, które powodują, że nasze kończyny są w ciągłym kontrolowanym ruchu.

Ćwiczenie

Wstając rano i otwierając oczy poczuj się tak, jakbyś dopiero co przyszedł na świat. Zachowując przy tym stan nowonarodzonego. Jakie miałbyś odczucia względem rzeczywistości? Co wywołałoby na tobie największe wrażenie? Być może to śpiew ptaków czy szum drzew, które dotąd przygłuszał twój własny intelekt? Zachowaj ten stan uważności już do końca życia.

Potęga pokoleniowości

„Od wieków przygotowywało się dla Ciebie to, cokolwiek cię spotkać może. A splot przyczyn splótł się od wieków na Twe istnienie i jego przypadłości.” ~ Marek Aureliusz

W twoich żyłach płynie krew pradawnych przodków. Jesteś wyjątkowy pod każdym względem, a dzięki milionom lat ewolucji, przeszedłeś pełną transformację. Matka natura zadbała już o twój byt. Etap, w którym się znajdujemy jest ekspresją oraz szczytem formy przeistoczenia życia na Ziemi. Ludzkość ewoluowała ponad wszelakie gatunki swoim rozumem oraz możliwością adaptacji do niezliczonej ilości panujących warunków, na wielu szerokościach geograficznych globu.

Ludzkość stąpa po ziemi od niepamiętnych czasów. Zdawać by się mogło, że wszystko przeminęło tak szybko niczym mrugnięcie oka czy jak za dotknięciem boskiej ręki. Na pozór nasz marny rodowód składa się z setek, a nawet tysięcy pokoleń. Musiały one codziennie zmagać się z przeciwnościami losu, walczyć o przetrwanie, poświęcać się w imię lepszej, bezpieczniejszej przyszłości.

Nierzadko ludziom pradawnym przyświecała maksyma przetrwania. Skoncentrowania się na przeżyciu do następnego dnia, ujrzenia po raz kolejny wschodu oraz zachodu słońca. Ich obowiązki skupiały się głównie na założeniu ogniska domowego, zorganizowaniu pożywienia, dążąc do zachowania unikalnych zapisów genetycznych, które każdy z nas posiada.

Wystarczyłaby niewielka zmiana w wydarzeniach, które miały już swoje miejsce na osi czasu, a wtedy twoje przyjście tu na ziemię, nie miałoby już miejsca. Spóźniona reakcja, zbyt nieostrożne działanie twoich dalekich krewnych, mogłyby doprowadzić do tragedii. Twój rodowód mógłby zakończyć się kilkaset lat temu. Gałąź drzewa genealogicznego mogłaby zostać złamana już na samym początku. Doceń to, że podarowano ci w prezencie ten czas, że każdy z nas może doświadczać życia na różnoraki sposób. To, ile ludzi jest na ten moment na globie, tylko utwierdza w przekonaniu, że jeszcze więcej nie miało nawet takiej szansy, by się tu pojawić. Stawia to nas wszystkich w wyjątkowym świetle. Chcę, abyś zrozumiał fakt, że możliwość, jaką otrzymaliśmy, to życie, które nam się nie przydarza. Zostaliśmy nim obdarowani bezinteresownie.

Los na loterii

„Życie przypomina grę w pokera. Nie masz wpływu na to, jakie dostaniesz karty – ale tylko od Ciebie zależy, jak rozegrasz partię.” ~ Regina Brett

Brak ci wolnej woli. Z początku nie wybierasz – nikt cię nie pyta o zdanie. Zostajesz osadzony w pewnej sekundzie, w biegu całej tej historii. Rodzisz się w przypadkowym miejscu. Wiąże się to z szeregiem wielu czynników. Kultura, wierzenia, obyczaje, zachowania, polityka. To wszystko jest tylko kroplą w morzu, do jakiego zostaniesz wrzucony, bez jakiegokolwiek uprzedzenia.

Kości zostają rzucone, tobie pozostaje się im tylko bacznie przyglądać. Liczyć na łut szczęścia, który sprzyja nielicznym. Trafiasz pod czyjeś skrzydła. Cały plan jest już dla ciebie przygotowany. Środowisko z otwartymi ramionami czeka na twoje pojawienie się. Rodzisz się w określonym dobrobycie, wśród opiekunów, którzy będą cię wychowywać, wprowadzając zarazem za rączkę do świata.

Ku naszej udręce, niewielu ma szczęście dostąpić idealnej rodziny, w krainie mleka i miodem płynącej. Uświadom sobie, że pierwsze lata są pod dyktando wszystkich, tylko nie twoje. Jesteś w pełni niepełnosprawną istotą dlatego, że w stu procentach zależysz od otoczenia. To, czy będziesz miał szansę posiadania dachu nad głową, czy nie umrzesz z głodu tuż po swoich narodzinach, wychodzi poza twoją kontrolę. Nie ma dnia, w którym nie potrzebowałbyś pomocy z zewnątrz, twoje zdolności motoryczne, jak i poznawcze, nie są na wystarczająco dobrym poziomie, aby być w pełni samowystarczalnym. Pierwsze skrzypce odgrywają tu przede wszystkim rodzice.

Dlatego postanów już nigdy nie mieć sobie za złe tego, na jakie karty akurat natrafiłeś. Zaakceptuj to, w jakich warunkach musiałeś się wychowywać, bo jakby na to nie spojrzeć, każdy z nas ma z początku pod górkę. Żyjąc pretensjami tylko wyniszczasz siebie oraz wszystkich dookoła, dlatego uwolnienie się od emocji żalu, doda ci skrzydeł, aby wznieść się ponad ogarniający cię chaos. Po to, by zrobić ze swoim rozdaniem najwięcej, ile się da.

Ćwiczenie

Jaki był twój początek? W jakim otoczeniu przyszło ci się wychowywać? Kto się tobą przez większość czasu opiekował? Na ile lekarze ocenili twój stan zdrowia tuż po narodzinach?

Krok w twoją osobowość

„Dzieci są mądrzejsze od dorosłych; dziecko czuje, że w każdym człowieku jest to, co w nim, i nie ceni tytułów, lecz jedynie to, co tkwi w każdym.” ~ Lew Tołstoj

Pierwsze lata każdego z nas wiążą się z jednym ważnym aspektem. Jest to nic innego, jak naturalna ciekawość. Wiąże się ona z poznawaniem rzeczywistości, w której się pojawiamy. Nasze umysły samoistnie dążą do zrozumienia mechanizmów rządzących światem. Jako że na starcie jesteśmy pustką, odbieramy bodźce z otoczenia po to, by szybko ją zapełnić.

Wszystko jest dla nas nowe oraz niepowtarzalne. Za każdą rzeczą kryje się rąbek tajemnicy, którą za wszelką cenę jako dzieci staramy się odkryć. Ledwo składając poprawnie zdania, już wyrywamy się do zadawania przeróżnych pytań. W naszych głowach kłębią się myśli. Chcemy wiedzieć – Po co? Dlaczego? Jak? – aby na swój sposób to zrozumieć. Interesuje nas całość – od najmniejszych detali, jak strugi płynącej wody – po te olbrzymie, jak wielki nieboskłon.

Brak nam niestety tylko krytycznego myślenia, które pozwoliłoby nam podważać pewne schematy, zasady czy oddzielać rzeczy złe od dobrych. Bazujemy wszak na naszych autorytetach. Dobieramy je bardzo intuicyjnie. Dla wielu z nas była to po prostu bliska nam rodzina. Skupiają oni najwięcej naszej uwagi, dedykując nam przy tym niejako swoje życie.

Powracając do lat dziecięcej sielanki świetnie wspominam to, jakie wrażenie wywierał na mnie mój tata czy moja mama. Jako że okres dzieciństwa wiązał się w większej części z odczuwaniem, bardzo dobrze zdaję sobie sprawę, jaki miało to na mnie wpływ. Rodzice byli dla mnie wielkimi bohaterami, tytanami dnia codziennego. Tata kojarzył mi się z człowiekiem, który miał nieprawdopodobną siłę, który stawał za mną murem, poświęcając się moim sprawom niczym średniowieczny rycerz. W tym czasie był on moim oknem na cały świat. Sprawiał wrażenie opanowanego, pełnego mądrości człowieka. Pokazywał mi, jak posługiwać się narzędziami, uczył nabywać nowych umiejętności. Tłumaczył matematykę, czyli zjawiska dla mnie niezrozumiałe.

U mamy z kolei odnajdywałem ogromne oparcie w moich udrękach. Zawsze biła od niej niesamowita miłość skierowana w moją stronę. Pokazała mi świat od strony bardziej emocjonalnej, zaszczepiła miłość do natury, szacunek i troskę w stosunku do bliźniego. Miałem wrażenie, że jest Panią naszego domu, wszak wszystko było pod jej pieczą – gotowanie, szykowanie ubrań oraz wiele innych spraw. Jej styl bycia dawał mi bardzo dużo do myślenia. Była często pogodna, zawsze z uśmiechem zwracała się do innych ludzi.

Oboje rodziców odbierałem jako bohaterów, których śladami należy podążać. Chodziłem ciągle z gumowymi uszami wysłuchując, co tym razem mają mi do przekazania i czego nie sposób było podważać.

Ćwiczenie

Jak ty odbierałeś świat będąc małym brzdącem? Jak postrzegałeś swoją rodzinę? Co było dla ciebie magiczne i tajemnicze, a z czasem stawało się obojętne i straciło to na znaczeniu?

ZALĄŻKI OSOBOWOŚCI Nabieranie barw

„Człowiek jest nieskończenie podatny na formowanie.” ~ George Orwell

Najważniejszym czynnikiem w interakcjach z otoczeniem nie były same słowa, a bardziej gestykulacja. Chodziło nie o samą wypowiedź, a raczej o ton, jaki z niej wybrzmiewał.

Zwłaszcza w młodym wieku, kiedy mało co jesteśmy w stanie objąć rozumem, odbieramy sytuacje przez energię, w jaką są one przybrane. Po prostu czujemy, bez zbędnego intelektualizowania. Dlatego nie sposób jest wytłumaczyć dzieciom wszystkich rzeczy z poziomu rozsądku. W sytuacji, kiedy staramy się dotrzeć do takiego niemowlaka, mówiąc mu, czego to się „nie powinno”, z zamiarem zmiany jego zachowania, jest to z reguły fatalne w skutkach. Niestety w większości przypadków jest to komunikowane w zły sposób. Oznacza to, że ton, którego używamy w chwili wypowiedzi, nie jest przyjaznym środowiskiem dla rozwoju młodego człowieka. Z pewnością przyjmie on do siebie emocje, jakie za tym płyną, jak złość, gniew, nadpobudliwość, a sama treść będzie sprawą drugorzędną. Oczywiście sprawy mają się tak samo w drugą stronę. Radość czy miłość wpływają kojąco na pociechę. Dlatego tak ważny jest sposób, w jaki przekazujemy nasze intencje.

Każda jedna kłótnia w domu doprowadza dziecko do płaczu, bo niejako odczuwa ono, że w powietrzu unosi się nieprzyjazna dla wszystkich atmosfera. Za każdym ładunkiem emocjonalnym kryje się pewien zasób energii, które dziecko w jednej chwili wyłapuje. Dlatego my, jako uczestnicy tych wydarzeń, nie pozostajemy w tym całym procesie bierni.

Każde nowe doświadczenie jest tylko puzzlem w układance naszej osobowości. Pierwsze lata są dla nas rozmyte, tak jakbyśmy w ogóle nie byli przez ten czas obecni. Już na przełomie trzech, czterech lat podświadomie zgarniamy do siebie przeżyte chwile, czyli inaczej mówiąc, nieświadomie przyjmujemy informacje z zewnątrz. Zaczynają się pojawiać zalążki programowania naszego umysłu.

Z chwilą gdy powstają pierwsze wspomnienia, kumulują się one niczym książki na półkach biblioteki. Stąd te początkowe są nieco zamglone. Możemy przywołać każde z nich, które było wystarczająco bogate w ładunek emocjonalny, bo to ono je umacnia w naszych głowach. Na tworzenie się wyraźnych wspomnień nie przekłada się wyłącznie wzrok, zapisany obraz. Niemniej ważny jest zapach, chociażby kwiatów, melodia naszej ulubionej piosenki czy dotyk. Dopiero ze sprzężenia tych wszystkich aspektów sytuacje utrwalają nam się w głowie.

Ja sam wspominam szczególnie okres przedszkolny. Był to pierwszy wyraźny kontakt z rówieśnikami i opuszczenie domu oraz rodziców na dłuższy czas. Jednymi z niewielu pierwszych wspomnień, jakie mam z tamtych czasów, są przygody związane z moim byłym przedszkolem.

Razem z grupą przyjaciół ganialiśmy po całym jego terenie jak oszalali za latającymi owadami.

Naszym zadaniem było unicestwienie ich, podnosząc nogę najwyżej jak się da, po czym dochodziło do przejęcia owada w powietrzu, które odbywało się za pomocą stopy, i w końcu zadeptanie go na ziemi. Dużo ryzykowaliśmy, a przynajmniej tak nam się wydawało. Myśleliśmy, że jedno ukąszenie może nas zabić, aczkolwiek na tamten czas mogliśmy myśleć, że mamy więcej niż jedno życie. Wiązało się to z pewną ekscytacją, zabawą, adrenaliną, a największy szacunek w gronie znajomych zdobywał ten, który miał na swoim koncie najwięcej zgniecionych owadów.

Do ciekawszych wspomnień należy również podrzucenie pewnej koleżance jajka niespodzianki, które po brzegi było wypełnione robakami. Byliśmy wtedy grupką małych rozbójników, którzy nie mogli doczekać się reakcji całej przedszkolnej grupy. Nadszedł ten moment. W zniecierpliwieniu odliczaliśmy sekundy, aż nasz wielki żart ujrzy światło dzienne.

Pamiętam, jak koleżanka wyciąga dłoń, sięga po jajko. Otwierając je przy tym pewnie. Ze zdziwienia podrzuca je do góry, panikuje niemiłosiernie. Robaki uderzają z hukiem o podłogę sali. Wkoło słychać głównie pisk dziewczyn, a nam brakuje tchu od śmiania się wniebogłosy. Jesteśmy z siebie dumni. Nikt nie podpisuje się pod wykonanym psikusem i nie przyznaje się do postawionych zarzutów. Mimo to opiekunki zdyscyplinowały nas do tego, żeby całość pozbierać i odnieść robaki na zewnątrz. Bez odrazy łapiąc czerwono-czarne kowale w palce posprzątaliśmy je, gdy reszta klasy trzęsła się z przerażenia.

Skoro mowa o wspomnieniach, jako pojedynczych zdarzeniach z przeszłości, to również nawyki zaczynają brać górę w tym czasie. Od małego szkraba wypracowałem sobie niesamowity zwyczaj wstawania wcześnie rano. Wakacje czy rok szkolny – nie miało to dla mnie większego znaczenia. Od samego początku było coś, co motywowało mnie do wstania o poranku. Pomoc na działce w koszeniu trawnika kosiarką wiele większą ode mnie samego, czy porządki w ogrodzie, wycieczka rowerowa, piesza – to wszystko było na porządku dziennym.

Oprócz tych pozytywnych, dobrych przyzwyczajeń, pojawiły się wraz z nimi przeciwstawne zachowania. Mając kilka lat miałem zwyczaj obgryzania kromek chleba, zostawiając całe skórki. Nie smakowało mi to za specjalnie, dlatego za każdym razem wyrzucałem je do śmietnika pod moim biurkiem, przy którym zdarzało mi się jeść śniadanie. Pewnego ranka, wyrzucając którąś z kolei skórkę, moja mama wchodząc znienacka złapała mnie na gorącym uczynku. Była niemiło zaskoczona tym, co robię i poprosiła, abym nigdy już tego nie powtórzył. Od tej chwili w domu założyliśmy specjalną torbę na chleb, którym później karmiono kury w gospodarstwie jednego z gospodarzy.

Wiedziałem, że nie wypada tego robić, dlatego do końca chciałam utrzymać to w tajemnicy. Od początku wmawiano mi, że chleb jest czymś, co należy traktować z szacunkiem. Mówiono mi, że jest to nic innego jak ciało boże, więc do jednej kromki była podczepiona jedna wielka historia. Stąd, kiedy zostałem przyłapany poczułem wstyd, było mi bardzo głupio i żałowałem swoich poczynań. Z kolei koledzy z klasy potrafili rzucać bułkami we wszystkie strony tylko po to, żeby ich rodzice myśleli, że wszystko zjedli tak jak się należy i nie mieli podejrzeń. A tymczasem ich aniołki zajadały się chrupkami na przerwach.

W taki sposób zaczął klarować się mój światopogląd. U każdego z nas ten obraz przybierał innych barw. Dowodem na to niech będzie twoje najstarsze wspomnienie, które potrafisz przywołać z pamięci. Z pewnością nie będzie to dzień twoich narodzin. Bardziej okres wczesnoszkolny, kiedy twój umysł zaczyna zapisywać powoli informacje.

Ćwiczenie

Jakie są twoje najstarsze wspomnienia, które potrafisz przywołać z pamięci? Z jakimi emocjami się one wiązały? Wypisz je poniżej.

Wypisz po dwa pozytywne i negatywne zwyczaje, nawyki, które pojawiły się u ciebie w pierwszych latach życia (4 - 10 lat).

Wewnętrzne dziecko

„Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił tego, czego się pragnie.”~ Paulo Coelho

Jak