Siła kobiet w biznesie - Chybicka Aneta - ebook + książka

Siła kobiet w biznesie ebook

Chybicka Aneta

5,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Kobiety zmieniają świat, ale jeszcze nie doceniają siebie. Nie wiedzą, jakie dary wnoszą do gospodarki dzięki swojej pracy. Dotąd krytykowane kobiece cechy, takie jak misyjność, uczuciowość, uważność, troskliwość i wiele innych, stanowią wielki niewykorzystany potencjał i zmieniają zimny świat biznesu.

Książka zaczyna się wywiadami z dziesięcioma kobietami sukcesu, które zrobiły zawrotną karierę i piastują najwyższe stanowiska w różnych firmach. Wspaniale mówią one o paniach, zachęcają je do podążania za głosem serca i kierowania się intuicją. Podpowiadają, czego warto się nauczyć od mężczyzn, a czego absolutnie od nich nie przejmować. Wskazują, jak połączyć karierę z rolą żony i matki oraz pielęgnować własny rozwój i duchowość.

Komentarze przedstawione w drugiej części poradnika zaskoczą niejedną czytelniczkę (i czytelnika). Autorki prezentują liczne mocne strony kobiet, jak również ich słabości. Przede wszystkim jednak podkreślają, jak wiele męski świat biznesu może się nauczyć od pań.

Trzecia część książki zawiera sprawdzone ćwiczenia służące zwiększeniu samoświadomości kobiet i przełamaniu zakodowanych schematów. Motywują one do uzewnętrzniania własnego potencjału i rozwijania umiejętności potrzebnych, by odnieść zawodowy i osobisty sukces.

Poradnik jest źródłem rzetelnej wiedzy, a przy tym ma działanie terapeutyczne (czego doświadczyły autorki) i dzięki rozwojowym ćwiczeniom pomaga dokonać w życiu głębokich zmian.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 520

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
MagdalenaJatczak

Nie oderwiesz się od lektury

Książka wspierająca i inspirująca. Dużo konkretnych przykładów i wskazówek.
00

Popularność




Copyright © by Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2015.

Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.

Wydanie pierwsze 2015 rok

Redaktor prowadzący: Patrycja Pacyniak

Redakcja: Patrycja Pacyniak

Korekta: Jolanta Pawlik-Świetlikowska

Skład: Mirosław Tojza

Projekt okładki: Monika Pollak

Zdjęcie na okładce: © Getty Images

ISBN 978-83-7489-640-5

Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Sp. z o.o.

ul. J. Bema 4/1a, 81–753 Sopot

e-mail: [email protected]

www.gwp.pl

www.wydawnictwogwp.pl

Skład wersji elektronicznej: Marcin Kapusta

konwersja.virtualo.pl

Wstęp

Dlaczego warto przeczytać tę książkę?

Niniejsza książka jest adresowana do kobiet, które podjęły pracę zawodową i rozważają, jak dalece chcą się w nią zaangażować, jaki koszt tego zaangażowania poniosą oraz czy da się połączyć pracę z życiem rodzinnym i realizacją własnych wartości. Dzięki niej będą mogły odpowiedzieć na pytanie, czy warto awansować, przejmować większą odpo-wiedzialność, a więc decydować się na ścieżkę kariery zawodowej w (jak dotąd najczęściej) męskim otoczeniu.

Każda kobieta, niezależnie od tego, jak dobrze myśli o sobie, po przeczytaniu tej książki będzie myślała o sobie jeszcze lepiej. Również my doświadczyłyśmy dobroczynnego wpływu przekazywanych w niej treści w trakcie pracy nad tekstem.

Co takiego jest w tej książce, że wpływa ona na zmianę przekonań i poprawę samopoczucia?

•Jest źródłem ciekawostek i rzetelnej wiedzy. Książka zawiera wiele celnych obserwacji, zaskakujących przemyśleń i głębokich refleksji ekspertek – pań, które odniosły zawodowy sukces i udzielając wywiadów, stały się przewodniczkami dla mniej doświadczonych koleżanek. Ich wypowiedzi zostały poparte zaskakującymi wynikami badań naukowych.

•Ma charakter poradnikowy. Każda czytelniczka znajdzie tu mnóstwo wskazówek, między innymi dotyczących radzenia sobie z wyzwaniami roli zawodowej i funkcjonowania w męskim otoczeniu czy godzenia pracy z osobistym wzrostem i rozwojem. Przede wszystkim jednak dowie się, czy można zarówno mieć szczęśliwe życie rodzinne, jak i odnieść sukces zawodowy.

•Ma charakter terapeutyczny. Dzięki tej książce wzrośnie samoocena czytelniczek. Zawarte tu wypowiedzi i komentarze podważają głęboko zakorzenione stereotypy na temat kobiet, pokazują niedoceniane możliwości pań wynikające z wielowiekowego doświadczenia i ukryte zalety, których one jeszcze u siebie nie odkryły. Podkreślamy, że różnice między płciami są nieliczne, oraz zachęcamy przedstawicieli obu płci do wzajemnego szacunku i uzupełniania się w celu osiągania lepszych rezultatów. Trzeba przyznać, że niektóre cechy kobiet utrudniają im codzienne życie prywatne i zawodowe. Są to na przykład bezzasadne poczucie niedowartościowania i nadwrażliwość oraz czasami nieskuteczna komunikacja. Kobiety są ciekawe świata i chętne do nauki, więc mogą zmienić to, co im doskwiera. Temu służą ćwiczenia wspierające rozwój osobisty.

•Zawiera sprawdzone w praktyce ćwiczenia. Część ćwiczeniowa pozwoli czytelniczkom, które podczas lektury odkryją u siebie niedoceniane wcześniej atuty, nauczyć się je wykorzystywać. Ćwiczenia ukierunkowane są między innymi na rozwijanie samoświadomości (wpływającej na to, jak organizujemy swoje życie), na przełamywanie zakodowanych schematów oraz na wzmacnianie poczucia własnej wartości.

Układ książki

Siła kobiet w biznesie składa się z trzech części:

• niezwykłych wywiadów z dziesięcioma wyjątkowymi Paniami, które osiągnęły niekwestionowany sukces zawodowy i piastują bardzo wysokie stanowiska – wszystkie rozmowy przeprowadziła Aneta Chybicka;

• komentarzy do tych wywiadów, wspartych wynikami badań naukowych i wiedzą z zakresu nauk społecznych;

• ćwiczeń służących wykorzystaniu potencjału czytelniczek.

Książkę można określić jako pisaną przez kobiety, dla kobiet i o kobietach. O jakich kobietach? O paniach odnoszących sukcesy zawodowe w branżach typowo męskich (między innymi teleinformatycznej, finansowej, energetycznej, medialnej), w których kobiety na wysokich stanowiskach menedżerskich są rzadkością.

Pierwsza część książki składa się z fascynujących wywiadów z kobietami sukcesu, osobami „trzymającymi władzę”, piastującymi wysokie stanowiska i odgrywającymi role stereotypowo uznawane za męskie, mającymi realny wpływ i możliwość oddziaływania na duże grupy ludzi. Są to Panie: Magdalena Dziewguć, Iwona Georgijew, Dagmara Gorzelana-Królikowska, Roshi Sunya Kjolhede, Bogusława Matuszewska, Katarzyna Niezgoda, Monika Olejniczak, Beata Pastwa-Wojciechowska, Alicja Radziejewska i chcąca zachować anonimowość dziennikarka.

Bohaterki wywiadów opowiadają o swoich karierach, a także o przeszkodach i stereotypach, z którymi musiały sobie poradzić na drodze zawodowej. Nawiązują do osobistych doświadczeń, ale też dzielą się spostrzeżeniami, jakie poczyniły na zajmowanych obecnie stanowiskach, zarządzając mężczyznami i kobietami, obserwując ich zachowania w pracy, bariery, które paniom stworzyli inni, ale i takie, które one same zbudowały, oraz sposoby wykorzystywania własnego potencjału. Z jednej strony wychwalają zdolności i możliwości kobiet, z drugiej dochodzą niekiedy to wniosku, że kobiety same są źródłem problemów, przed jakimi stają – to, co myślą o sobie, oraz sposób, w jaki się zachowują, powoduje, że są odbierane jako tak zwana słabsza płeć.

Nasze rozmówczynie dzielą się swoimi doświadczeniami, aby pomóc innym kobietom. Szczegółowo opowiadają o swojej drodze zawodowej oraz o trudnościach, z jakimi musiały się uporać, a także przekazują wnioski, do jakich doszły, docierając na szczyt. Wszystko po to, by przełamać stereotypowe myślenie o kobietach sukcesu, a przede wszystkim ośmielić młodsze koleżanki – dodać im wiary w siebie i zachęcić do tego, by nie bały się piąć w górę i wiedziały, co zrobić, aby odnieść sukces. Dzięki tej książce czytelniczki dowiedzą się, jak awansować, z jakimi trudnościami może się wiązać piastowanie wysokiego stanowiska, ale też jaką satysfakcję to daje, a także jak połączyć rolę zawodową z rolą żony i matki; czego muszą się nauczyć od mężczyzn, a jakich zachowań nie powinny od nich przejmować; jak wzmocnić pewność siebie i docenić to, co wnoszą do firmy, i nie rezygnować ze swojej kobiecości; jak kierować się sercem i intuicją w dążeniu do celu, jednocześnie będąc uczciwą wobec siebie i pomagając innym; i co najważniejsze – jak się rozwijać i pielęgnować swoją duchowość.

Wywiady zawierają wiele mądrych przemyśleń kobiet, które hartowały się w męskim świecie niczym stal w ogniu, ale w żadnym wypadku nie przypominają zimnej stali. Panie „trzymające władzę” są pogodne, ciepłe i pełne chęci wspierania swoich współpracowniczek i przyszłych następczyń. Osiągnęły wiele zawodowo, ale – co zdumiewające i zachwycające – także w zakresie rozwoju osobistego, często w niesprzyjających warunkach. Lektura wywiadów wzmocni czytelniczki na drodze rozwoju zarówno osobistego, jak i zawodowego.

W drugiej części książki zestawiłyśmy wiedzę wynikającą z doświadczeń bohaterek wywiadów z wynikami badań naukowych i własnymi przemyśleniami. Ukazujemy w niej omawiane zjawiska w szerszym, społeczno-kulturowym kontekście.

Czytając kolejno wszystkie wywiady, niełatwo zebrać zawarte w nich celne spostrzeżenia i uwagi w całość, która mogłaby zmienić dotychczasowe postawy czytelniczek. Aby podczas lektury nic nie umknęło ich uwadze, wybrałyśmy i powiązałyśmy tematycznie zaskakujące i najciekawsze obserwacje. Nie był to łatwy wybór, ponieważ wywiady zawierają wiele cennych spostrzeżeń, przy czym rozmówczynie niekoniecznie mają takie samo zdanie na każdy temat. Gdybyśmy chciały odnieść się do wszystkich wypowiedzi, książka rozrosłaby się do rozmiarów encyklopedii. Niech więc każda czytelniczka, a może i czytelnik, doświadczy przyjemności odnajdowania nieskomentowanych przez nas opinii. Niektóre rozdziały drugiej części książki składają się wyłącznie z fragmentów wypowiedzi z wywiadów, o czym informujemy w przypisach. Na inne składają się nasze przemyślenia, do których skłoniły nas problemy poruszane przez nasze rozmówczynie oraz własne doświadczenia. Jeszcze inne opierają się na wiedzy z dziedziny psychologii i socjologii oraz na wynikach badań, także własnych, dotyczących poruszanych kwestii.

Niektóre informacje i spostrzeżenia powtarzają się w części rozdziałów, ponieważ pasują do różnych tematów. Jesteśmy tego świadome i jest to działanie celowe. Jednym z głównych celów tej książki jest przełamanie stereotypów i schematów myślowych oraz zastąpienie ich prawdziwymi danymi. Utrwalanie wymaga powtórek, a chodzi nam o to, by pozytywne informacje wryły się w pamięć głęboko i na zawsze. Omawiane w tej części tematy można podzielić na cztery grupy: siła kobiet, ich niewykorzystany potencjał, kobiece słabości, nad którymi warto pracować, i relacje z mężczyznami.

Trzecia część książki zawiera wiele różnorodnych ćwiczeń, które zachęcają do przełamywania barier i motywują do wykorzystania swoich możliwości. Mogą stać się impulsem do twórczych spotkań w gronie przyjaciółek. Ćwiczenia służą zwiększeniu samoświadomości kobiet i nabyciu umiejętności potrzebnych do odniesienia osobistego i zawodowego sukcesu. Pomogą one czytelniczkom odkryć swój potencjał oraz wzmocnić wiarę w siebie i ufność w swoje możliwości, aby mogły wyruszyć indywidualną ścieżką rozwoju i zmieniać świat na lepsze. Proponowane ćwiczenia i testy opracowałyśmy same i wielokrotnie sprawdziłyśmy, prowadząc od kilkunastu lat szkolenia, czyli wspierając ludzi w rozwoju.

Tajemnica trzynastki

Dlaczego napisałyśmy tę książkę? Dlatego, że chcemy przywrócić kobietom należne im miejsce w społeczeństwie oraz pokazać, że kobiety i mężczyźni, działając razem, mogą osiągnąć więcej niż osobno. W tym celu potrzebny jest tylko wzajemny szacunek dla – zresztą niewielkich – różnic dzielących przedstawicieli obu płci.

Rok ma dwanaście miesięcy kalendarzowych i trzynaście księżycowych. Kobiety w tajemniczy sposób podlegają wpływom Księżyca. Jego dwudziestoośmiodniowy cykl od nowiu po pełnię wyznacza fazy przemian zachodzących w kobiecym ciele. Księżyc jest więc związany z tajemnicą płodności, powstawania życia, z niepokojącą zagadką kobiecości. Mężczyzna rodzi się po to, aby swą siłą służyć kobiecie, która może uczynić go ojcem. Każdy mężczyzna w głębi serca dobrze o tym wie. Nie potrafi się oprzeć uwodzicielskiemu czarowi kobiety, chciałby się cały zanurzyć w darach, jakie ta ma mu do zaoferowania. Traci przy niej kontrolę nad sobą i w związku tym złudne poczucie władzy oraz bezpieczeństwa. Kobieta niepokoi, potrafi coś, czego mężczyzna nie umie, rozumie rzeczy, których on nie pojmuje. Mężczyzna mógłby w wielu dziedzinach za nią podążać, uczyć się od niej, szanować jej intuicję. Jednocześnie chroniąc ją, jako fizycznie silniejszy. Świat poszedł jednak w innym kierunku, choć kiedyś tak właśnie było.

W czasach matriarchatu mężczyźni i kobiety współpracowali ze sobą bez przemocy, uzupełniali się i doceniali. Wegetariańskie plemiona znajdowały piękną równowagę między wartościami męskimi i kobiecymi. Zostały jednak podbite przez prymitywniejsze, mięsożerne hordy patriarchalne. Dominować zaczęły siła, władza i przemoc. Przez całe tysiąclecia walka o pozycję w grupie i dążenie do celów zaczęły wyznaczać sposób działania członków społeczności, a dzisiaj jest nawet nazywane cywilizacją. Zapomnieliśmy o wartościach duchowych, nie szukamy swojej wielkości w sobie. Przeciwnie, całkowicie się uzależniliśmy od wartości zewnętrznych i uważamy, że to one nas określają. Jak wyglądamy, ile posiadamy, jaką mamy pozycję w społeczeństwie – tyle jesteśmy warci. Śmiejemy się z Aborygenów, którzy uważają, że człowiek żyje po to, aby śnić. Dla nas to już nic nie znaczy. Uważamy za prymitywne plemiona, których członkowie po prostu są, i wydaje się, że do niczego nie dążą. Pielęgnowanie i pogłębianie duchowej więzi z istotą wyższą od nas samych uważamy za stratę czasu, który można przecież poświęcić na ważniejsze sprawy, takie jak zdobywanie poklasku w społeczeństwie zorganizowanym wokół zasad stada wilków: kto się przebije, ten może gnębić słabszych, temu się więcej należy, a jeśli jest mężczyzną – ma prawo dostępu do tylu kobiet (patrz skandale parlamentarzystów), ilu podoła.

Wciąż jednak niepokoi tajemnica kobiecości. I tych trzynaście miesięcy księżycowych w roku… Niepojęta zdolność dawania życia (której mężczyźni kobietom zazdroszczą, bo jest to coś największego, czego nie potrafią dokonać) stała się przyczyną niechęci wobec kobiet i lęku przed nimi. Kobiece sacrum zniewala, więc trzeba je odrzucić, bo przecież siła i władza są najważniejsze. Wobec tego mężczyźni znienawidzili trzynastkę, podobnie jak siłę kobiet. Trzynastka stała się symbolem czegoś nieodgadnionego i niezgłębionego, co pojawia się znienacka, niczym ciąża, odpowiedzialność i obowiązki. Po prostu – pecha. Rzeczywiście to pech, że czasami (wciąż tylko czasami) trzeba wziąć odpowiedzialność za przyjemności, do których często dochodzi się siłą. To pech, że nie można wykorzystywać kobiet bez konsekwencji – przecież są piękne i pociągające, a przede wszystkim słabsze. W dodatku trzeba stanowić prawa, które ograniczają mężczyzn, dając kobietom możliwość samostanowienia, a powołanym „pechowo” do życia dzieciom trzeba zapewnić byt. O tych ograniczeniach decyduje sejm złożony z prawie samych mężczyzn.

Co zdumiewające, my, kobiety, przejęłyśmy od mężczyzn niechęć do trzynastki, symbolu kobiecości, płodności i duchowości. Czyżbyśmy same bały się siebie? Czyżbyśmy uważały, że kobieta to pech? Przez tysiąclecia tłamszone na wszystkich niemal kontynentach1 naśladujemy mężczyzn. Chcemy ich praw, żeby podnieść głowę. Zapomniałyśmy o tym, że same mamy wiele do zaoferowania. My, kobiety, możemy zaoferować coś cennego, czego mężczyźni jeszcze nie pojmują, i naszym zadaniem jest wprowadzić te wartości do życia społecznego. Idźmy za swoim instynktem, kierujmy się swoim sercem.

W tej książce piszemy o tym, że czas się obudzić. Uśpione przez tysiąclecia kobiece wartości zaczynają powolutku przebijać tu i tam w świecie zorganizowanym przez mężczyzn. Zauważmy je – one nie są przeciwko nikomu. Ona są dobre dla wszystkich. Abyśmy jako społeczeństwo mogli korzystać z ich dobroczynnego wpływu, więcej kobiet musi się znaleźć tam, gdzie dotąd panowali sami mężczyźni. To już się dzieje. Zadaniem kobiet nie jest naśladowanie mężczyzn ani przejmowanie ich cech i wartości, choć czasem wiele możemy się od panów nauczyć. Przeciwnie, zadaniem kobiet jest podążać za swoją intuicją, sercem i potrzebami, wprowadzać instynkt macierzyński i opiekuńczy tam, gdzie dotąd panowały zadaniowość i dominacja. Z czasem mężczyźni docenią nasz wpływ, kiedy stanie się on bardziej zauważalny, i zaczną z niego korzystać z pomyślnym skutkiem dla wszystkich zainteresowanych.

Zadaniem kobiet jest połączenie dobrodziejstw męskiego i kobiecego podejścia do życia, wprowadzenie równowagi pomiędzy nimi, a co za tym idzie – wzniesienie nas wszystkich na wyższy poziom cywilizacyjny.

Podziękowania

W tej niezwykle dla nas istotnej, sentymentalnej części książki chciałybyśmy podziękować ważnym osobom, które na różne sposoby przyczyniły się do jej powstania.

Aneta Chybicka

Jako pierwszym chciałabym podziękować moim chłopakom: Januszowi, Łukaszowi, Jasiowi i Andrzejkowi. Janusz to mój partner, Łukasz, Jaś i Andrzejek to moi synowie. To, że mogę ich kochać, jest dla mnie wielkim darem i szczęściem. Nie potrafię sobie wyobrazić pracy twórczej bez patrzenia na nich, oddychania z nimi jednym powietrzem, wdychania ich zapachów, słuchania ich śmiechów i sprzeczek. Organizacyjnie nie byłabym w stanie zapanować nad życiem zawodowym, w tym pisarskim, bez ogromnej pomocy Janusza.

Współautorki tej książki, czyli wszystkie Panie, które bezinteresownie poświęciły swój czas i udzieliły mi wywiadów, powinny w tym miejscu zostać wyraźnie docenione. To, że chciały podzielić się swoim doświadczeniem, spostrzeżeniami i wiedzą, a także zaufanie i poczucie, że warto to zrobić dla dobra innych, pomimo czasami kontrowersyjnych wypowiedzi, są niezwykłymi przykładami dzielenia się. Bardzo im wszystkim dziękuję.

Jedną z moich rozmówczyń była Roshi Sunya Kjolhede, która jest inspirującą nauczycielką i przewodniczką duchowego rozwoju dla wielu praktykujących buddystów w Polsce i za granicą. Mam zaszczyt być jej uczennicą. Wywiad z Roshi zadziałał jak drogowskaz słusznych wyborów, dzięki któremu udało mi się uniknąć błędnych decyzji i niektórych gestów ego. Bardzo dziękuję za zaufanie, pracę i poświęcony czas.

Kolejną osobą, która przyczyniła się do powstania tej książki, jest moja koleżanka po fachu, z którą pracuję w firmie szkoleniowo-doradczej Instytut Miasta, Malwina Puchalska. Jej pomoc w spisywaniu moich pomysłów, merytoryczne rozmowy, wyszukiwanie danych i statystyk, transkrypcja wywiadów i wiele więcej sprawiły, że książka mogła się ukazać w takim kształcie, w jakim trafiła w ręce czytelników.

Chciałabym również podziękować współautorce, Eli Zubrzyckiej. Kiedy przyszłam do niej po raz pierwszy ze wstępnym pomysłem książki, Ela tak bardzo uwierzyła w jej sensowność i tak silnie wsparła jej tworzenie, że przeprowadziła mnie przez wszystkie trudności, rafy i zwątpienia towarzyszące osobom piszącym rzeczy kontrowersyjne. Jestem pewna, że bez Eli byłaby to inna książka, a najprawdopodobniej nie byłoby jej wcale…

A teraz najdłuższe podziękowania, okraszone historią. Publikacja ta nie powstałaby, gdyby wiele lat temu pewien (wtedy nieznany mi nawet z nazwiska) profesor, wówczas dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, nie wsparł inicjatywy, z którą do niego przyszłam. Otóż wraz z koleżankami zapragnęłam zorganizować małe sympozjum dotyczące problematyki kobiecej. Były to czasy, gdy tematyka płci i rodzaju była wyśmiewana, a wszyscy, którzy napomykali o badaniu tego aspektu życia społecznego, nazywani byli feministami; i nie było to ani opisowe, ani pochlebne określenie… Idąc do dziekana z pomysłem na małe „feministyczne” sympozjum, nie spodziewałam się fajerwerków. Bardzo się jednak pomyliłam. Profesor powiedział, że da pieniądze na to przedsięwzięcie, o ile… zorganizujemy konferencję ogólnopolską. Nie odezwałam się, ponieważ dziekanowi się nie odmawia, ale wiedziałam, że takie wyzwanie przerasta nasze siły. Wróciłam do swojego zakładu, a koleżanki stwierdziły, że wszystko potrafimy zrobić, i odesłały mnie do profesora, bym potwierdziła, że bierzemy się do pracy.

Takie były początki ogólnopolskiej i międzynarodowej konferencji „Kobieta w kulturze”, która odbywa się co roku do dzisiaj. Jej organizowanie, wymiana naukowa, publikacje, rozmowy z gośćmi z kraju i z zagranicy spowodowały, że na wiele lat problematyka płci i rodzaju stała się głównym wątkiem mojej pracy badawczej i ważnym aspektem pracy w biznesie. Dzięki temu, wskutek wieloletnich poszukiwań praktycznych i badawczych, mogła powstać ta książka. Chciałabym przybliżyć czytelniczkom postać dziekana, który wsparł mnie w tak ważnym dla mnie zawodowo momencie. Stąd krótka rozmowa z profesorem Henrykiem Machelem, wybitnym pedagogiem resocjalizacyjnym, wyróżnionym licznymi nagrodami naukowymi i państwowymi za osiągnięcia w dziedzinie badania patologii społecznej i resocjalizacji.

Doktor Aneta Chybicka: Panie Profesorze, od zawsze wspierał Pan kobiety. Robił to Pan jeszcze w czasach, gdy uważano, że one do pracy nadają się mniej niż mężczyźni, że pracują gorzej. Skąd u Pana taka wiara w kobiety?

Profesor Henryk Machel: Ta wiara w kobiety brała się z zauważenia możliwości twórczych, które kobiety mają i które na ogół nigdy nie były wykorzystywane. Widziałem to w zespołach, którymi kierowałem. Kobiety były zawsze dokładne, staranne, lepsze, jeżeli chodzi o wykonywanie pewnych zadań. W zakładzie, którym kierowałem, częściej zbliżały się do habilitacji. Były pracowite i ambitne.

Doktor Aneta Chybicka: Wsparł Pan konferencję „Kobieta w kulturze”. Był to projekt prokobiecy, nagłaśniający ważne aspekty życia kobiet, działający w stronę równouprawnienia. Było to w czasach, kiedy działania tego typu były niepopularne, a nawet trochę obśmiewane.

Profesor Henryk Machel: Właśnie dlatego to poparłem. Był to temat, który powinni poznać studenci i pracownicy, by zauważyć, że kobieta jest równa mężczyźnie, a w niektórych aspektach lepsza niż on. Konferencja „Kobieta w kulturze” to pokazała. Uważałem wtedy, że gdyby kobieta miała dalej pozostawać w cieniu, byłoby to marnowanie czasu i pieniędzy. Pokazanie roli kobiety było niezwykle ważne i myśmy to osiągnęli. Nikt w Polsce nie podejmował wcześniej prokobiecych działań na tak szeroką skalę. Aż tu nagle w Gdańsku organizujemy piękną, dużą konferencję, a na niej występuje mnóstwo zagranicznych, znakomitych gości, między innymi z Afryki, Indii, Chin. Prelegenci mówili o tym, co kobieta może, kim kobieta jest w danej kulturze, jak kobieta pracuje, co można z kobietą osiągnąć i czego nie należy tracić. Ja dotąd uważam, że kobiety są znakomite. Z kobietami można wiele zrobić. Z kobietami należy wiązać pewną przyszłość. A kto tego nie robi, popełnia błąd.

Elżbieta Zubrzycka

Przede wszystkim przyłączam się do podziękowań skierowanych do bohaterek dziesięciu wywiadów. Szczere wypowiedzi, poczucie humoru, znakomite obserwacje i tchnące geniuszem refleksje wsparły drzemiące we mnie podejrzenia, że kobiety mają wielki potencjał, dotąd niewykorzystany w świecie zewnętrznym. Nasze wyśmiewane cechy są naszym wielkim atutem. Rozwinęłyśmy ważne umiejętności, kiedy zajmowałyśmy się swoimi gospodarstwami domowymi. Teraz jesteśmy gotowe, aby zająć się większymi „gospodarstwami”: małej firmy, dużej korporacji i gospodarką w szerokim znaczeniu tego słowa.

Niezmiernie się cieszę, że pewnego dnia zatelefonowała Aneta z propozycją, abyśmy razem napisały tę książkę. Należą się jej podziękowania, ponieważ jestem dzisiaj radośniejszą i bardziej optymistyczną osobą. Ta książka ma walor terapeutyczny. Nie zdawałam sobie sprawy, jak osobiste struny poruszy wspólne pisanie o kobietach, że zobaczę sprzeczności między przekonaniami i doświadczeniami. Wiele mnie kosztowało uświadomienie sobie, do czego prowadzą zasady „kto kogo” i „my jesteśmy lepsi, wy jesteście gorsi” (historia XX wieku), ale spowodowało również, iż z większym optymizmem patrzę w przyszłość i uwierzyłam, że pomimo trudności świat podąża w dobrym kierunku. Te ważne przeświadczenia zawdzięczam Anecie i naszej wspólnej książce.

Podziękowania należą się naszym recenzentkom, Joli Pawlik-Świetlikowskiej i Hani Wilczyńskiej-Toczko, które czytały rękopis i zachęcały do dalszej pracy. Również Patrycji Pacyniak za jej liczne komentarze podczas redakcji i ogromny wkład, jaki może wnieść osoba patrząca na tekst z zewnątrz, a nie od środka, jak autorki. Jeśli dzisiaj jest on językowo dopieszczony i nie ma w nim błędów, to przede wszystkim zasługa Patrycji.

Wszystkie panie, które przez lata uczestniczyły w prowadzonych przez nas warsztatach i szkoleniach, swoimi uwagami wzbogacały nasze doświadczenie i skłaniały do przemyśleń. Ostatnio entuzjazm słuchaczek dla treści wykładów i warsztatów na temat siły kobiet upewnił nas w przekonaniu, że dobrze się stało, iż ta książka powstała. Bardzo im wszystkim dziękuję.

I wreszcie, choć na końcu, to najważniejsze: moi trzej synowie dzielnie znieśli pracę matki nad – jak to ujęli – „manifestem feministycznym”. Jestem z nich dumna, bo tylko mężczyzna bardzo dobrze osadzony w sobie może się uśmiechać i wspierać w takich okolicznościach ☺