Sto bajek - Jan Brzechwa - ebook + książka

Sto bajek ebook

Jan Brzechwa

4,8

11 osób interesuje się tą książką

Opis

 

W tej pięknej skarbnicy najpopularniejszych wierszy Jana Brzechwy dzieci odkryją chrząszcza, który brzmi w trzcinie, kaczkę-dziwaczkę, żurawia i czaplę, srokę, co siedzi na żerdzi, ślimaka, sójkę, która wybierała się za morze, wyspy Bergamuty, gdzie widziano kota w butach, stonogę, suma matematyka, Prota i Filipa, jajko mądrzejsze od kury, kłamczuchę, stryjka, co zamienił siekierkę na kijek, samochwałę, kokoszkę smakoszkę i wiele, wiele innych cudownych utworów, które stanowią bezcenny kanon polskiej poezji dziecięcej. Wiersze Jana Brzechwy żyją od pokoleń w pamięci małych i dużych Polaków, a ich popularność jest tak wielka, że liczne cytaty utrwaliły się w postaci powiedzonek czy aforyzmów i przeszły do języka potocznego, stając się nierozerwalną częścią naszego dziedzictwa narodowego. Ta piękna książka prezentowa – opatrzona pełnymi ciepła i radości ilustracjami, a wydana z edytorską starannością w postaci albumowej – stanie się ulubioną pozycją w biblioteczce każdego dziecka!

Lektura w klasie I

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 90

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,8 (83 oceny)
71
8
2
1
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Laluna1997

Nie oderwiesz się od lektury

super
00
Darsisu

Nie oderwiesz się od lektury

Kto nie zns bajek Brzechwy... klasa sama w sobie, wpadające w ucho rymowanki.
00
Ninamul

Dobrze spędzony czas

😡🤬złość
00
wknpmw

Nie polecam

LEKTOR CAŁY CZAS SIĘ ZACINA NAWET NIE MOŻNA POSŁUCHAĆ !!!!!!!!! 😡
00
RenataMierz

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna dla dzieci.
00

Popularność




IlustracjeArtur Piątek
Żaden fragment książki nie może być powielany ani reprodukowany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
ISBN 978-83-66837-88-1
© Copyright by Spadkobiercy Jana Brzechwy
Księgarnia internetowawww.siedmiorog.pl
Wrocław 2021
Konwersja: eLitera s.c.

Wiosenne porządki

Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,

Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,

Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:

– Zaczynamy wiosenne porządki.

Skoczył wietrzyk zamaszyście,

Pookurzał mchy i liście.

Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek

Powymiatał brudny śnieżek.

Krasnoludki wiadra niosą,

Myją ziemię ranną rosą.

Chmury, płynąc po błękicie,

Urządziły wielkie mycie,

A obłoki miękką szmatką

Polerują słońce gładko,

Aż się dziwią wszystkie dzieci,

Że tak w niebie ładnie świeci.

Bocian w górę poszybował,

Tęczę barwnie wymalował,

A żurawie i skowronki

Posypały kwieciem łąki,

Posypały klomby, grządki

I skończyły się porządki.

Chrząszcz

W Szczebrzeszynie chrząszcz

brzmi w trzcinie

I Szczebrzeszyn z tego słynie.

Wół go pyta: „Panie chrząszczu,

Po co pan tak brzęczy w gąszczu?”

„Jak to – po co? To jest praca,

Każda praca się opłaca.”

„A cóż za to pan dostaje?”

„Też pytanie! Wszystkie gaje,

Wszystkie trzciny po wsze czasy,

Łąki, pola oraz lasy,

Nawet rzeczki, nawet zdroje,

Wszystko to jest właśnie moje!”

Wół pomyślał: „Znakomicie,

Też rozpocznę takie życie”.

Wrócił do dom i wesoło

Zaczął brzęczeć pod stodołą

Po wolemu, tęgim basem.

A tu Maciek szedł tymczasem.

Jak nie wrzaśnie: „Cóż to znaczy?

Czemu to się wół próżniaczy?!”

„Jak to? Czyż ja nic nie robię?

Przecież właśnie brzęczę sobie!”

„Ja ci tu pobrzęczę, wole,

Dosyć tego! Jazda w pole!”

I dał taką mu robotę,

Że się wół oblewał potem.

Po robocie pobiegł w gąszcze.

„Już ja to na chrząszczu pomszczę!”

Lecz nie zastał chrząszcza w trzcinie,

Bo chrząszcz właśnie brzęczał w Pszczynie.

Pająk i muchy

Pająk na stare lata był ślepy i głuchy,

Nie mogąc tedy złapać ani jednej muchy,

Z anten swej pajęczyny obwieścił orędzie,

Że zmienił się i odtąd much zjadać nie będzie,

Że pragnąłby swe życie wypełnić czymś wzniosłym

I zająć się, jak inni, uczciwym rzemiosłem,

A więc po prostu szewstwem. Zaś na dowód skruchy

Postanowił za darmo obuć wszystkie muchy.

Niech śmiało przybywają i młode, i stare,

A on, szewskim zwyczajem, zdejmie każdej miarę!

Muchy, słysząc o takiej poprawie pająka,

Przyleciały i jęły pchać się do ogonka.

Podstawiają więc nóżki i wesoło brzęczą,

A pająk je okręca swą nitką pajęczą,

Niby mierzy dokładnie, gdzie stopa, gdzie pięta,

A tymczasem wciąż mocniej głupie muchy pęta.

Muchy patrzą i widzą, że wpadły w pułapkę,

Pająk zaś, który dawno miał już na nie chrapkę,

Pogłaskał się po brzuchu i zjadł obiad suty.

Odtąd mówi się u nas: „Uszyć komuś buty”.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki