Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Grunt to przekazywać tę naszą kulę ziemską podobnie jak toaletę w restauracji – jeśli nie w lepszym stanie, to przynajmniej nie w gorszym!”
dziadek Józek
Książka „Tomek w krainie piramid” otwiera serię o przygodach chłopca, który po przeprowadzce musi się odnaleźć w nowym miejscu bez wsparcia ze strony zapracowanego taty czy zajmującej się malutką siostrzyczką mamy. Tomek boryka się ze zwykłymi dla swojego wieku problemami, aż do momentu, w którym poznaje wielką tajemnicę swojego dziadka.
Wraz z głównym bohaterem przeżywamy przygody, wzlatujemy ponad nudę, przeciętność czy wyobcowanie i dajemy się wciągnąć w stokrotkowy wir niezwykłych wydarzeń…
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 21
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Swoje pierwsze dziecko literackie dedykuję mojej pierworodnej
Dawno, dawno temu, w tak zwanych moich czasach, gdy nie było Internetu, smartfonów i powszechnego dostępu do łatwej rozrywki, jako młodzi awanturnicy wzniecaliśmy, a później pielęgnowaliśmy fascynację otaczającym nas światem. Proces ten zachodził głównie dzięki wyobraźni autorów ulubionych książek w połączeniu z naszą własną. To właśnie szalona zgraja polskich i zagranicznych „Piotrusiów Panów” w chwilach wolnych od nauki, a także podczas długich letnich dni, wpuszczała nas – czytelników – do swego pachnącego farbą drukarską świata, byśmy przesiąkali intrygami, przygodami, magią i wciąż czuli je w sobie, nawet gdy książka wróciła już na swoje miejsce na półce…
Byliśmy Robinsonami: urządzaliśmy szkołę przetrwania, budowaliśmy bazy i szałasy. Byliśmy dziećmi z Bullerbyn, gdy skakaliśmy po stogach siana i wytyczaliśmy labirynty w pokrzywach. Byliśmy czarodziejami i czarownicami tworzącymi swego rodzaju podziemie fanów Harry’ego Pottera, posługując się w nim tylko nam znaną czarodziejską terminologią.
Ktoś mógłby się dziś pokusić o stwierdzenie, że wraz z rozwojem niewymagającej rozrywki, takiej jak gry z grafiką o jakości lepszej niż ta za oknem, czy wciągające, atrakcyjne seriale, młodociani czytelnicy przestali istnieć jak ptaki dodo czy mamuty.
Nic bardziej mylnego.
Podczas czytania książek często mamy do czynienia z najprawdziwszą, niespotykaną nigdzie indziej magią. To właśnie jej szukamy między zapisanymi stronami.
Podobnie jak podczas zapadania w głęboki sen bądź medytację niespodziewanie budzimy się pośród wydarzeń, których estetykę i dynamikę kreujemy my sami. To bardzo ekscytujące i twórcze doznanie, które raz doświadczone, przez całe życie będzie nas pchało między półki księgarń i bibliotek w poszukiwaniu nowych lądów, światów i galaktyk, które możemy współtworzyć.
To, że nasze umysły spotkały się w tym miejscu, że mogę teraz zwrócić się do Ciebie bezpośrednio, drogi Czytelniku, dziękując jednocześnie, że pozwoliłeś Tomkowi i jego dziadkowi porwać się do ich magicznego podniebnego świata, jest niezbitym dowodem na to, że…
…istniejesz :)
Tomek chodził do czwartej klasy. Był chłopcem wesołym i ciekawym świata. Zawsze wcześnie wstawał i od rana zadawał mnóstwo pytań. Mieszkał z mamą Hanią, tatą Piotrem i młodszą siostrzyczką Zosią, ale ona była jeszcze bardzo malutka i nie potrafiła mówić – nic, tylko płakała, jadła albo spała.
No tak, był jeszcze tata taty – dziadek Józek.
Tomek i dziadek mieli szczególną więź. Dziadek był bowiem tym dorosłym, który zawsze znajdował dla Tomka czas. Dziadek miał też dużo pomysłów i mnóstwo cierpliwości.
Zawsze po szkole Tomek rzucał plecak i biegł do mieszkalnej dobudówki z drewnianym garażem, w którym dziadek Józek zwykł majsterkować przy swoim ukochanym aucie – czerwonym garbusie. Tomka jednak bardzo dziwiło, że nigdy nie widział, żeby dziadek tym samochodem jeździł…
Tego dnia było nieco inaczej. Tomek wrócił do domu wcześniej, bo pani od przyrody się rozchorowała. Gdy doszedł do swojego domu, uśmiechnął się do siebie, bo zauważył, że drzwi do garażu są uchylone. Wbiegł do swojego pokoju, odłożył plecak i wszedł do kuchni, do której zawołała go mama.
– Co tam w szkole, urwisie? – zapytała z uśmiechem.
– Nic – odpowiedział szybko.
– Zabawne – zaśmiał się tata. – Kiedy ja chodziłem do szkoły, uczyliśmy się tylu ciekawych rzeczy, a u was ciągle „nic” – dodał i poczochrał Tomkowi włosy, nie podnosząc wzroku znad swojego laptopa.
– Tatusiu, pogramy dziś w nogę?
– Niestety, synu, mam znów nawał pracy. Przykro mi, ale będziesz musiał pobawić się sam.
– Co było w szkole na obiad? – zawołała za nim mama, jednak tego już Tomek nie usłyszał, bo porwał jabłko i pobiegł do garażu dziadka.
Copyright © Wojciech Ferdek
Copyright © Wydawnictwo ReWizja
Wydanie I
Wilkszyn 2023
ISBN 978-83-67520-42-3
Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione bez wcześniejszej pisemnej zgody autora oraz wydawcy. Dotyczy to także fotokopii i mikrofilmów oraz rozpowszechniania za pomocą nośników elektronicznych.
Ilustracje: Paweł Gierliński
Projekt okładki: Katarzyna Grdeń
Redakcja: Urszula Tyrała
Korekta: Detektyw Słowny Roma Wośkowiak
Skład i łamanie: D.B. Foryś www.dbforys.pl
Wydawnictwo ReWizja
Książka dostępna również w formie książki drukowanej