Z uczuciem nie wygrasz - Katarzyna Szwedo - ebook + książka

Z uczuciem nie wygrasz ebook

Szwedo Katarzyna

3,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

„Hunter był wysokim, przystojnym brunetem o brązowych oczach. Za to Ian był trochę niższy. Miał czarne włosy i oczy, kolczyk w nosie, tatuaże na ręce i szyi…” – nastoletnia Kylie poznaje dwóch synów przyjaciół swoich rodziców. Zakochuje się w obu i musi wybrać, który z braci to ten jedyny.

„Z uczuciem nie wygrasz” to zapiski głównej bohaterki, w których opisuje swoje codzienne życie po przeprowadzce wraz z rodzicami i bratem z Polski do New Jersey w USA. Nowy kraj, nowa szkoła i nowi amerykańscy przyjaciele, no i nowa miłość. Jeśli chcesz się dowiedzieć, którego z braci wybrała, musisz po prostu tę opowieść przeczytać… do końca.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 118

Oceny
3,0 (2 oceny)
0
0
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:

Popularność




projekt okładki: Tadeusz Bisewski

redakcja: Anna Strakowska

korekta: Jacek Molka

projekt graficzny środka, skład: Tadeusz Bisewski

Przygotowanie wersji elektronicznej: Epubeum

 

copyright ® by Katarzyna Szwedo 2023

copyright ® by Pan Wydawca 2023

 

ISBN 978-83-67473-42-2

 

wydanie 1

Gdańsk 2023

 

Pan Wydawca sp. z o.o.

ul. Wały Piastowskie 1/1508

80-855 Gdańsk

 

PanWydawca.pl

Rozdział 1

Nazywam się Kylie

 

Hejka, jestem Kylie, mam 16 lat, mieszkam w Polsce, ale pewnego dnia po powrocie ze szkoły dowiedziałam się, że znajomi rodziców załatwili im dobrze płatną pracę w New Jersey. Pierwsze, co miałam w głowie, to było to, że będę musiała zostawić tu moje przyjaciółki Weronikę, Kingę i Milenę, a także połowę mojej rodziny. Nie wiodło nam się źle, po prostu chcieliśmy się z rodzicami przeprowadzić bliżej naszej rodziny, która i tak mieszkała niedaleko miejsca, do którego się przenosiliśmy, a ja chciałam uczyć się w amerykańskiej szkole, bo z polską wiązałam wiele złych wspomnień. Dziś jest piątek, lot mam o piętnastej, więc idę tylko na dwie pierwsze lekcje angielskiego pożegnać się z niektórymi z klasy, z niektórymi nawet nie zamieniam słowa. Po drugiej lekcji ubieram kurtkę, schodzę na parter i ostatni raz zamykam drzwi mojej starej szkoły. Tato czeka na mnie w samochodzie, jedziemy do domu, by wpakować do bagażnika ostatnie walizki, a potem wyjeżdżamy na lotnisko. Kiedy dojeżdżamy, idziemy do holu lotniska, gdzie poddajemy się kontroli. Gdy czekamy na samolot, mama pyta: I jak odczucia? Mieszane – odpowiadam. Mama: Wiem, ale dasz radę, zobaczysz! Z dziewczynami i rodziną będziemy widywać się na święta i w wakacje. Mówię: Wiem, po czym wsiadamy do samolotu. Ja siadam od okna, żeby podziwiać widoki. Chmury są białe i do teraz nie wiedziałam, jak to jest zobaczyć je z tej perspektywy. Niebo jest niebieskie i piękne… Po godzinie lotu nakładam słuchawki i wsłuchuję się w muzykę. Potem włączam serial, który oglądam do końca lotu. Kiedy dolatujemy, jest wieczór. Na lotnisku czeka na nas mój wujek, który pyta: Jak podróż? Rodzice odpowiadają, śmiejąc się: Długa. Biorę swoją walizkę i wkładam ją do samochodu wujka. Kiedy jedziemy, patrzę przez okno na miasto, w którym będę mieszkać. Dojeżdżamy do domu wujostwa. Tu będziemy mieszkać przez tydzień, bo w naszym trwają jeszcze ostatnie prace remontowe. Bierzemy walizki i idziemy do domu, w którym wita nas moja ciocia. Po zostawieniu walizek schodzimy na dół, gdzie jest teraz także mój kuzyn Alex. Jest ode mnie o dwa miesiące starszy i ma 17 lat. Jest brunetem o zielonych oczach i ma 190 cm wzrostu. Podchodzi do mnie i mówi: Kylie, w końcu znów się widzimy. Ja: Też się cieszę, kuzynie. Mamy z Alexem super relację jak na kuzynostwo, mimo że poznaliśmy się równo rok temu. Siadamy do kolacji. Kiedy zjedliśmy, nagrałam z Alexem TikToka i poszłam do pokoju. Ktoś zapukał do drzwi, była to Natalie, młodsza siostra Alexa, która powiedziała: Hej, mogę? Odpowiedziałam: Jasne. Pogadałyśmy długo, pomimo tego że dzieliło nas półtora roku różnicy, ale i tak lepsza relacja łączyła mnie z jej bratem. Na koniec naszej rozmowy powiedziała: Pewnie jesteś zmęczona, więc już sobie pójdę. Dobranoc Kylie. Ja: Dobranoc, Natalie. I usiadłam przy toaletce, aby zmyć makijaż. Wyciągnęłam z walizki moją piżamę i położyłam się do łóżka. Chwilę popatrzyłam w telefon i usnęłam. Rano wstałam, poszłam do łazienki i przemyłam twarz wodą. Po porannej toalecie zeszłam do kuchni, gdzie były już moja mama i ciocia, którym mówię dzień dobry. Moja mama: Dzień dobry, skarbie. Jak spałaś? Ja: W miarę dobrze, mamo. Ciocia: To pewnie przez zmianę strefy czasowej. Moja mama: Tak, też tak myślę. Chcesz kawy? Ja: Pewnie. Ciocia: Na śniadanie są pancakes, chcesz? Ja: Tak, dziękuję, ciociu. Ciocia: Nie ma sprawy, kochanie. Gdy schodzi Alex, wita się: Hejka, wszystkim. Ja: Hejka, kuzynie. Jego mama: Nauczyłbyś się mówić dzień dobry. Moja mama: Daj spokój, Eva, też byłyśmy młode. I wita go: Hej, Alex. Mój kuzyn: Dziękuję, że tak uważasz ciociu, Renato. Moja mama: Nie ma za co. Alex zapytał: Mamo? Kiedy Kylie zaczyna szkołę? Ciocia: Za dwa tygodnie, bo musi się zaaklimatyzować w nowym miejscu. Okej – odpowiedział Alex. Potem zszedł mój młodszy brat Mateusz i powiedział: Mamo, mogę śniadanie? Na to moja mama: Może jakieś dzień dobry? On: No dobrze. Dzień dobry. Wtedy mama dała mu talerz i poszedł jeść do salonu, w którym byli mój tato i wujek. Rozmawiali o pracy, do której tata miał iść. Mój wujek też w niej pracował, tylko na innym wydziale, więc kiedy zjadłam, poszłam się z nimi przywitać. Tato uśmiechnął się i zapytał: Jak się spało, córa? Ja: W miarę. Chwilę pogadaliśmy i poszłam do pokoju się przebrać. Potem zrobiłam makijaż, a kiedy go kończyłam, do pokoju weszła Natalie, pytając, czy mogłabym ją też pomalować. Powiedziałam: Jasne, siadaj.

Natalie ma piękny jasny kolor skóry, niebieskie oczy, 170 cm wzrostu oraz ładne brwi. Maluję ją mniej więcej tak jak siebie: rzęsy wydłużam szczoteczką do tuszu, podkład daję na delikatne niedoskonałości, korektor pod oczy i pożyczam piękną truskawkową szminkę. Tak pomalowane robimy sobie z Natalie wspólne zdjęcie, wstawiamy na Insta i schodzimy do salonu. Nasi bracia grają na konsoli. Kiedy Alex nas zauważa, mówi: O zeszłyście. Ja: Wow, jaka niespodzianka, zeszłyśmy. Moja kuzynka: Hah, nieźle go pocisnęłaś. On: Ty, mała… Ja: No co, kuzynie? On: Nieważne. Chcesz zobaczyć miasto? Możemy pojechać moim samochodem z naszymi ojcami. Natalie: Ej, i ze mną też. Alex: No dobra, niech ci będzie, maluchu. Ja: Ej, nie przesadzaj. Alex: Nie jest już taka mała. On: Trochę jest. Po chwili wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do miasta autem Alexa. Prowadził jego tato, obok siedział mój ojciec, a my z Alexem i Natalie z tyłu. Mama z Mateuszem i ciocią zbierali się do pójścia do sklepu.

Rozdział 2

Pierwszy tydzień w Stanach

Zwiedzaliśmy miasto. Alex, wujek i Natalie pokazali nam mega miejsca. Wróciliśmy do domu na kolację. Pogadałam chwilę z moim kuzynostwem i położyłam się spać. Następnego dnia rano zeszłam do salonu i przywitałam się: Dzień dobry wszystkim. Alex: Hejka, kuzynko. Natalie: Hej, laska. Moja mama: Hejka, kochanie. Tato powiedział to samo co mama, a ciocia i wujek: Witaj, kochanie. Mój brat jadł, więc się nie przywitał. Po zjedzeniu śniadania poszłam się przebrać w sukienkę, bo w południe wybieraliśmy się na obiad do przepięknej restauracji. Na miejscu wzięłam karkówkę z ziemniakami i sałatką. I oczywiście deser. Sernik z polewą toffi i lodami. Po skończonym posiłku poszliśmy na najlepszą kawę w Stanach. Około siedemnastej wróciliśmy do domu i Alex zaproponował, żebym obejrzała z nim serial na Netflixie. Zgodziłam się. Obejrzeliśmy dwa odcinki i musieliśmy kończyć, gdyż Alex szedł jutro do szkoły. Poszłam się przebrać i zmyć makijaż, a potem dostałam wiadomość od Alexa: „Dobranoc, kuzynko”. Ja: „Leniwiec! Nie chce ci się nawet trzech kroków przejść”. On: „No, okej”. I przyszedł do mnie, przytulił i powiedział: Dobranoc, Kylie. Po tym pożegnaniu zamknęłam oczy i szybko zasnęłam. Nazajutrz obudziłam się bardzo wcześnie. Nie mogłam dłużej spać, więc wstałam i zeszłam do salonu. Alex jadł, tak samo jak Natalie. Powiedziałam: Siemka, kuzynostwo. Oni: Siemka. Ja: Na którą macie do szkoły? Alex: Ja na dziewiątą, a Natalie na ósmą. Podeszłam do lodówki i wzięłam sałatkę, którą kupiła mi wczoraj mama. Moi rodzice byli dziś w domu, bo pracę zaczynali dopiero za tydzień. Kiedy moje kuzynostwo skończyło jeść, poszli się pakować do szkoły. Natalie poprosiła mnie, żebym pomogła jej wybrać jakieś ubranie. Mówię: Załóż to! Dałam jej spodnie z dziurami, białą koszulkę i czarną zapinaną bluzę, a potem pomalowałam jej rzęsy, a ona delikatnie pociągnęła sobie usta moją pomadką, którą jej pożyczyłam. Potem wspólnie z kuzynostwem nagrałam TikToka na konto Alexa. Ciocia zawołała ich i zapytała, czy chcę ich odwieźć. Zgodziłam się, bo i tak nie miałam co robić. Gdy dojechaliśmy pod szkołę Alexa i Natalie, podeszło do nas paru chłopaków i kilka dziewczyn. Domyśliłam się, że to przyjaciele Alexa i Natalie, którzy powiedzieli: Dzień dobry, pani Evo, i cześć… Przedstawiłam się: Mam na imię Kylie. Jestem kuzynką Alexa i Natalie. Oni: Cześć, Kylie. Ja: Cześć, wszystkim. Dobrego dnia w szkole!

Gdy wróciłyśmy z ciocią do domu, ona pojechała do pracy, a ja poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Kingi. Właśnie kończyła lekcje i powiedziała: Hejka, Kylie, fajnie, że dzwonisz. Ja: Hejka, co tam u ciebie? Ona: Po staremu. Lepiej opowiadaj, jak tam u ciebie? Ja: Zwiedziłam trochę miasto i byłam odwieźć Alexa i Natalie do szkoły. Ona: To ty nie zaczęłaś jeszcze szkoły? Ja: Pójdę za dwa tygodnie. Ona: Ale ci fajnie. Ja: Hah! Wiem, ale tęsknię bardzo za Polską i tobą. Ona: Ja, Weronika i Milena też tęsknimy za tobą. Widziałyśmy się dwa dni temu. Ja: To fajnie. A potem pokazałam jej mój pokój u Alexa w domu i niestety musiała kończyć rozmowę, więc zeszłam na dół, gdzie w kuchni była moja mama. Zapytałam ją, co robi. Ona: Polski obiad. Pomóż. Ja: Oki. I pomogłam jej w gotowaniu. Potem poszłam do pokoju i oglądałam serial na Netflixie, który zaczęłam w samolocie. Gdy usłyszałam, że wróciła ciocia i zapytała, czy jadę z nią po Alexa i Natalie, oczywiście się zgodziłam. Po dojechaniu do szkoły chwilę czekaliśmy. Pierwsza przyszła Natalie z przyjaciółkami i zapytała, czy mogą dziś przyjść do niej. Ciocia się zgodziła. Dziewczyny umówiły się na siedemnastą. Potem przyszedł Alex z chłopakami i też spytał, czy jego koledzy też mogą wpaść po południu. I ciocia również się zgodziła. Pojechaliśmy do domu, a tam czekał już na nas obiad, który wspólnie z mamą wcześniej przygotowałyśmy. Gdy po zjedzeniu posiłku Alex z Natalie odrobili lekcje, przyszli ich koledzy i koleżanki. Nie chciałam im przeszkadzać, więc udałam się do swojego pokoju, ale Natalie powiedziała, że dziewczyny chcą mnie poznać, bo uważają, że jestem super. Zapraszam je do mojego pokoju i dużo rozmawiamy. Koleżanki Natalie mają na imię Lina i Ruby. Po zapoznaniu się i miłej pogawędce nie mogło się obejść bez social mediów: wstawiłyśmy z dziewczynami wspólne zdjęcie na Insta. Pół godziny później dziewczyny musiały się zbierać, pożegnały się, a ja z Natalie poszłyśmy zobaczyć, co robią chłopaki. Oczywiście grali na konsoli i był z nimi mój młodszy brat Mateusz. Poprosiłam: Mogłabym spróbować? Alex: Pewnie. Wtedy powiedział imię chłopaka, u którego miałam siąść na kolanach, żeby mi pokazał, co i jak ogarnąć. Podeszłam do niego i przy jego pomocy zagraliśmy gierkę z chłopakami. Gdy skończyliśmy, powiedziałam: To ja lecę na górę. I usłyszałam: Stary, czemu ty nie powiedziałeś, że masz taką ładną kuzynkę? Alex: A co? Zakochałeś się? On: Daj spokój. W tym czasie ja byłam już u siebie w pokoju. Wtedy przyszła Natalie i powiedziała: I jak się grało? Ten przyjaciel Alexa niczego sobie, co? Ja: Możliwe, ale nie znam go, więc ci nie powiem. A poza tym mam dość związków po tym, co przeszłam w Polsce. Ona: Jejku, nie wiedziałam. Opowiesz? Ja: Spoko, choć i tak nie ma za bardzo o czym… W pewnym momencie do pokoju wszedł Alex i zaproponował, że będą z chłopakami oglądać film i czy nie chcemy się dołączyć. Alex: Tylko ostrzegam, że to będzie horror. Ja: Okej, i co z tego? Bardziej boję się o Natalie. On: To siądziecie obok siebie. We trójkę zeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Ja usadowiłam się między Natalie a kolegą Alexa. W filmie była straszna scena. Starałam się udawać, że się nie boję, ale Natalie wtuliła się we mnie, więc ją przytuliłam. W połowie filmu poszłyśmy z Natalie po popcorn, a gdy wróciłyśmy, ja poszłam jeszcze po telefon, który zostawiłam na górze. Ponownie usiadłam na kanapie, nie patrząc, kogo mam obok. Ponownie w filmie była mega smutna i straszna scena, więc się przytuliłam, myśląc, że siedzi tam Natalie. Usłyszałam męski głos: Nie bój się, jestem tutaj. Kiedy odwróciłam głowę, zobaczyłam przyjaciela Alexa i powiedziałam: Sorki, myślałam, że Natalie nadal tu siedzi. On: Nie, no spoko, mnie to absolutnie nie przeszkadza. Rozglądnęłam się po salonie. Alex chichotał, tak samo jego kolega Adrian. Natalie szepnęła mi na ucho: No brawo, kuzynko. Ja: Przestań, to nic takiego. Ona: No dobrze, już dobrze.

Gdy film się skończył, chłopcy zaraz zaczęli zbierać się do wyjścia, bo jutro mieli lekcje. Alex pożegnał się z nimi, dziękując im za odwiedziny. Adrian: My też się super bawiliśmy, a z pewnością Hunter. Spojrzał na tego drugiego, który powiedział: Ale z was głupki, poza tym to tylko kuzynka naszego kumpla. Alex: Wiesz, mogę ci w sekrecie zdradzić, że nikogo nie ma. Przeprowadziła się tu niedawno i raczej zostanie na stałe. On: Dobrze wiedzieć, dzięki, stary. To do jutra w szkole! Siedziałam w salonie i robiłam coś na telefonie, gdy Alex spytał, spoglądając na mnie: I co? Jak się oglądało? Ja: Jeśli myślisz, że powiem ci, że super, bo zrobiłeś wkrętkę, żebym przytuliła się do niego, to się mylisz. On: Nie, w żadnym stopniu. Ja: Tak, tak, daruj sobie, a ten horror nie należał do moich ulubionych. Alex: Zauważyłem to. Zapytałam: A tobie, jak się oglądało? On: Horror jak horror, ale muszę przyznać, że ładnie wyglądaliście tacy przytuleni. Ja: Możesz pomarzyć. On: Jeszcze zobaczymy. Daję ci maks miesiąc. Ja: Nie będę się z tobą zakładać. Poza tym, okej, przystojny to on może i jest, ale ponieważ to twój przyjaciel, to mogę się wszystkiego spodziewać. Alex: Na przykład? Ja: Na przykład tego, że będzie ze mną ze względu na ciebie albo sam go poprosisz, żeby się mną zajął. On: Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa. Ja: Dziękuję i mega to doceniam, że mam ciebie i Natalie, Werkę, Julię, Filipa, Mateusza, Kingę, Milenę i Weronikę... On: Tęsknisz za dziewczynami. Ja: Tak, ale będziemy się widzieć sześć razy w roku, więc mam nadzieję, że nasza przyjaźń przetrwa, a na razie muszę skupić się na tym, żeby się tu zaaklimatyzować choć w minimalnym stopniu. On: Rozumiem, ale masz wsparcie we mnie i w Natalie, i oczywiście w reszcie. Pamiętaj, możesz przyjść do mnie ze wszystkim. Ja: Dziękuję, Alex. Po czym przytuliłam tego przystojnego bruneta, a kuzyn dodał: Nie ma za co, a teraz do spania! Ja: Spoko. I zaczęliśmy ścigać się po schodach na górę. Kiedy byłam w pokoju, zmyłam makijaż i położyłam się spać.

 

Dwa dni minęły mi mniej więcej w ten sam sposób. Dziś jest czwartek, właśnie jadę z ciocią po Natalie i Alexa. Kiedy dojeżdżamy, wysiadam z samochodu i przytulam moją kuzynkę i jej przyjaciółki. Podchodzi do nas Alex z kolegami. Mówię: No siemka, kuzynie. Alex: Hejka, Kylie. Adrian też się wita. Potem odzywa się drugi przyjaciel Alexa: Hejka, Kylie. Sorki, nie przedstawiłem się ostatnio, jestem Hunter. Ja: Miło cię poznać. Hunter: Mnie również! Alex i Adrian chichoczą: I to jak! Hunter: Nie słuchaj ich, coś sobie ubzdurali. Ja: Wiem. Tego jednego to ja znam dopiero od roku – wskazując na Alexa – ale wiem, czego się po nim można spodziewać. Alex: Jakie plany na dziś? Ja: Lecę z dziewczynami do galerii na zakupy, a potem mamy wspólną nockę. Alex: Ooo, to ja może zaproszę chłopaków do mnie. Co wy na to, koledzy? Pożegnaliśmy się i poszłyśmy z dziewczynami do galerii. Kiedy tam byłyśmy, znalazłam parę fajnych kompletów ubrań i całkiem dobre polskie i amerykańskie kosmetyki. Po zakupach zahaczyłyśmy z dziewczynami jeszcze o Starbucksa... Wróciłyśmy wieczorem. Przywitał nas Alex: O, już jesteście. Ja: Już? Alex: No dobra. Fajnie, że jesteście. Nagle wtrącił się Hunter: Jak wam minęły zakupy? Natalie odpowiedziała: Super. Mamy nawet matching ubrania. Adrian: Ej, no matchingu to nawet my nie mamy, chłopaki. Trzeba się wybrać! Ja: Możemy wam pomóc. Oni: O nie, nie.

Po tej rozmowie poszłyśmy z dziewczynami do pokoju Natalie.

Alex: No, Hunter, to coraz bardziej widać. Hunter: Ale co? Adrian: Stary, to, że lecisz na Kylie! Hunter: Czy wy kiedyś przestaniecie drążyć ten temat? Oni: Nigdy!

W tym samym czasie my grałyśmy w prawda czy wyzwanie. Ja wybrałam wyzwanie. Natalie: Oki, a więc idź do salonu i przytul Huntera Ja: O nie! Ja ci nie kazałam robić takich rzeczy. Ona: No dawaj, laska! Ja: Oki, a kto idzie potwierdzić? Poszłyśmy więc z Natalie na dolne piętro, gdzie był Alex z kolegami. Natalie szepnęła: Dajesz. Podeszłam do nich i zagadnęłam: Co tam u was, chłopaki? Hunter: Super. A jak tam nocka z dziewczynami? Ja: Fajnie, dziękuję, że pytasz, to miłe – i  wtedy go przytuliłam: To my już wam nie przeszkadzamy – i poszłyśmy z Natalie w stronę schodów...

Alex: Adrian, czy dobrze widzę, że nasz przyjaciel się zarumienił? Hunter: Może. I co w tym dziwnego? Alex: To, że cię przytuliła. Mam pomysł. Hunter: Coś ty wymyślił, stary. On: Jutro przyjeżdżają do nas dwie moje kuzynki z Nowego Jorku, więc moglibyśmy zrobić imprezę. Poprosiłbym rodziców o wolny dom na jeden dzień. Adrian: Dobrze kombinujesz, stary!

Gdy wróciłyśmy do pokoju, dziewczyny zapytały: I jak? Natalie pokazała kciuk w górę… Trochę jeszcze pograłyśmy, a gdy się nam znudziło, włączyłyśmy serial. Po oglądnięciu dwóch odcinków wszystkie odpłynęłyśmy. W tym samym czasie Alex zaproponował chłopakom: Chodźcie, złożymy im małą wizytę. Oni: Spoko. Hunter: No nie wiem. Alex: Oj, no chodź – i pociągnął go za sobą. Gdy zobaczyli, że wszystkie śpimy, Alex poprosił: Pomóżcie mi je okryć. Idziesz Hunter? – zapytał Alex, gdy skończyli. Hunter: Tak, tak, zaraz do was dołączę. Kiedy wyszli, podszedł do mnie i pocałował w czoło, mówiąc: Śpij dobrze. W salonie Alex spytał go: Coś ty tam robił? Adrian: Hah, może lepiej nie pytać? Hunter: Dajcie spokój! To naprawdę nic takiego. Alex: Ale co? Przyjaciółmi chyba możecie być? Hunter: Zobaczymy... Pożegnali się z Alexem i wrócili do domu.

Kiedy rano wstałam, po zejściu do kuchni powitała mnie mama: Jak się spało, kochanie? Ja: Dobrze. Wczoraj miałam nockę z dziewczynami. Mama: Tak, wiem, ciocia mi powiedziała. A u Alexa podobno byli jacyś koledzy, poznaliście się? Ja: Tak. Ona: To fajnie. Zrobiłam kanapki i tosty. Zaniesiesz dziewczynkom? Ja: Pewnie, dziękuję. Dziewczyny dopiero się obudziły, więc powiedziałam: W samą porę. Tu macie śniadanie. One: Dzięki, Kylie. Po zjedzeniu śniadania przebrałyśmy się i zrobiłyśmy sobie nawzajem makijaż, a potem wspólną fotkę. Wtedy do pokoju Natalie przyszedł Alex i zapytał: I jak się bawicie? Ja: Wyśmienicie. On: Nocka musiała być wyczerpująca. Ja: Dlaczego tak myślisz? On: Padłyście przed dwudziestą drugą. Ja: O, matko! A skąd wiesz? Alex: Ma się swoje sposoby...

Alex spakował plecak i pojechał do szkoły. Natalie została dziś w domu, bo jej nauczycielka angielskiego się rozchorowała. Miała tylko trzy lekcje, więc ciocia pozwoliła jej zostać. Dziewczyny w południe pożegnały się z nami i wróciły do siebie. Ja z Natalie zrobiłyśmy sobie maseczki i oglądnęłyśmy dwa odcinki serialu, który wczoraj zaczęłyśmy z dziewczynami. Gdy przyjechała ciocia Eva, zapytała, czy jedziemy z nią po Alexa, a także po Weronikę i Julię, moje kuzynki. Zgodziłyśmy się. Wujostwo miało ośmioosobowego busa, więc idealnie się zmieściliśmy. Po dojechaniu pod szkołę musiałyśmy trochę zaczekać na Alexa. Kiedy przyszedł z kolegami, wyszłam się przywitać. Ja: Hej, chłopaki. I przytuliłam najpierw Alexa, potem Adriana, a na koniec Huntera. W uścisku byliśmy dłuższą chwilę, aż Alex zaczął kaszleć. Ja: Coś nie tak, kuzynie? Alex: Musimy jechać, a z Hunterem spotkasz się później. Mamo, mogę w sobotę zrobić imprezę? Ciocia Eva zgodziła się i powiedziała, że z wujkiem, moimi rodzicami i bratem pojadą do wspólnych znajomych i zostaną tam do niedzieli. Alex podziękował mamie i pożegnał się z chłopakami.

Od autorki

Hejka, kochani, to moja pierwsza książka, która opowiada o nastolatce Kylie, która przechodzi różne koleje losu: przeprowadzka, złamane serce, kłótnie. Poznaje, co to prawdziwa miłość, którą obdarza ją starszy z synów przyjaciół jej rodziców. Dziewczyna zakochuje się w młodszym bracie, ale to uczucie nie przetrwa. Dla niego liczą się tylko pieniądze i wygląd. Pamiętajcie, pieniądze są ważne, ale na nich nie może się opierać relacja z drugim człowiekiem. Uroda przemija, a dobre serce nigdy. Ian i Kylie trzymają się tych dwóch zasad i zbliżają się do siebie, a ich historia ma przepiękne zakończenie. Mam nadzieję, że ta książka wam się spodoba i dostarczy wiele emocji.

Bohaterowie występujący wpowieści

 

Pierwszoplanowi:

Kylie,

Ian,

Hunter,

rodzice głównych bohaterów.

 

Drugoplanowi:

Luca, Carla, Madison, Adrian, Alex, Mia, Natalie, Julia, Weronika,

Kinga, Daria.

 

Postacie pomiędzy drugim a trzecim planem:

Weronika, Kamila, Milena.

 

Trzeci plan:

Caroline, Zoe i jej przyjaciółki.

 

Kasia Szwedo to nastoletnia debiutująca autorka. Sama pisze o sobie: Jestem, miła, przyjacielska i pomocna. Mam wielkie marzenia i ambicje. Książkę dedykuję mojej Rodzinie i Przyjaciółkom i Tobie, Czytelniku! Jeśli mnie spotkasz i chciałbyś dostać autograf, zrobić sobie selfie lub tylko porozmawiać, nie bój się podejść 🙂.