Zakłamana historia powstania V - Józef Stępień - ebook

Zakłamana historia powstania V ebook

Józef Stępień

2,0

Opis

Zakłamana historia powstania Tom V - Gen. Władysław Anders: Powstanie to zbrodnia

Dwieście tysięcy ofiar, zburzenie stolicy i wypędzenie jej mieszkańców to efekt powstania warszawskiego, ale przede wszystkim polityki i taktyki tych, którym przyszło kierować Państwem Podziemnym i Armią Krajową. Prezentowane w książce dokumenty jasno dowodzą tego, że powstanie było fatalnym zwieńczeniem ich polityki i wizji odzyskania niepodległości. Nierealistycznych i zgubnych dla Polaków. Gdyby zebrać wszystkie te koncepcje i snute przez kilka lat plany wybuchu powstania, opracowywane przez Komendę Główną ZWZ/AK, i wydać je, to powinny stać w księgarni w dziale baśni. Wszystkie założenia powstańczego zrywu były oderwane od rzeczywistości (np. desant polskich oddziałów od strony Bałtyku) i mogą wzbudzić co najmniej niedowierzanie lub nawet śmiech. Zrozumiałe więc, że takie koncepcje nie miały poparcia aliantów, dla których sojusz ze Stalinem był celem nadrzędnym. Trudno więc się dziwić, że gen. Władysław Anders uznał powstanie za zbrodnię, a tych, którzy je wywołali, widział przed sądem wojennym.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 449

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,0 (3 oceny)
0
1
0
0
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Projekt okładki: IZA MIERZEJEWSKA
Redaktor: PAWEŁ DYBICZ
Korekta: LESZEK KAMIŃSKI
Opracowanie graficzne i łamanie: DOROTA MARKOWSKA-BURBELKA, ANNA ROSIAK
Zdjęcia na okładce: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Muzeum Powstania Warszawskiego, East News
Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe, East News, Wikipedia, Ośrodek Karta, National Archive
Copyright © by Fundacja Oratio Recta Wszelkie prawa zastrzeżone All rights reserved
ISBN 978-83-64407-76-5
Wydawca Fundacja Oratio Recta ul. Inżynierska 3 lok. 7 03-410 Warszawatygodnikprzeglad.plsklep.tygodnikprzeglad.pl e-mail:[email protected]

Wstęp

Upadek państwa polskiego po 20 latach niepodległości, obok głębokiej traumy społeczeństwa, wywołał działania, które ukonstytuowane na nowo władze podjęły dla jej odzyskania. Podobne próby podejmowały także niezależne od rządu kierownicze gremia organizacji politycznych i wojskowych. Nowym władzom udało się, z czasem, skupić wokół Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej większość powstałych organizacji militarnych. One też w dużej mierze kształtowały stosunek społeczeństwa do kwestii: walczyć czy czekać, aż uczynią to za nas inni.

Polacy w myśleniu o odzyskaniu niepodległości kierowali się głównie doświadczeniem minionej wojny. Nie uwzględniali, że I wojna światowa była końcem XIX w. i ukształtowanych wówczas „autorytetów”. Upojeni odzyskaniem niepodległości nie dostrzegli, że przez te 20 lat świat się zmienił, że Wielka Brytania czy Francja, choć jeszcze formalnie rządziły, to już straciły na znaczeniu. Że władzę nad światem, dzięki potencjałowi gospodarczemu, przejęły Stany Zjednoczone Ameryki. Że w Europie na potęgę militarną wyrosło nowe państwo – ZSRR, z którym zaczęli się liczyć wszyscy poza Polską, bo ta mu u zarania swej odzyskanej niepodległości, po zwycięskiej wojnie, podyktowała warunki pokoju.

Te zmiany w świecie rozumieli Brytyjczycy i Francuzi, którzy, bojąc się wojny z Hitlerem, po nieudanej monachijskiej próbie powstrzymania jego apetytów terytorialnych, starali się wspólnie ze Związkiem Radzieckim utworzyć blok antyniemiecki. Anglia i Francja dostrzegały rosnącą potęgę militarną ZSRR, potwierdzoną powstrzymaniem przez ten kraj zapędów terytorialnych Japonii po zwycięskiej bitwie nad Chałchin Goł. I chociaż nie miała ona bezpośredniego wpływu na losy Polski w 1939 r. (zakończyła się 31 sierpnia 1939 r.), to na taki, a nie inny przebieg II wojny – już tak. Japończycy nie próbowali więcej wojny ze Stalinem (mógł się on skupić dzięki temu na wojnie w Europie) i skierowali się na południe Azji, co nie tylko wymusiło wejście USA do wojny, ale jednocześnie zaabsorbowało je bardziej w tamtej części świata, opóźniając pomoc dla Europy.

W sumie nieważne, czy Polska miała rację, nie chcąc wpuścić dobrowolnie Armii Czerwonej na swe terytorium, czy to może Stalin doprowadził do zerwania tych rozmów i dał się przekupić Hitlerowi częścią Polski, Litwą, Łotwą i Estonią. Faktem jest, że nie próbowaliśmy dać zgody na tę propozycję Francji, Anglii i ZSRR[1*]. Pewnie gdybyśmy się zgodzili, świat byłby zupełnie inny. A może nie nie doszłoby do wojny? To nie jest już historia, a tylko zabawa w nią, gdybanie, ale......Tak czy inaczej w 1939 r. po fiasku rozmów w Moskwie – Anglii, Francji i ZSRR – straciliśmy znów niepodległość.

Oficjalna, podręcznikowa historia lat 1939–1945 ma niewiele wspólnego z faktami, które wówczas miały miejsce. Według niej prezydent Mościcki wyznaczył swego następcę zgodnie z Konstytucją, ten powołał rząd wspierany przez cały naród polski. Gabinet premiera Sikorskiego stworzył polska armię we Francji, a potem w Anglii, natomiast w kraju działała 400-tysięczna Armia Krajowa walcząca dzielnie z Niemcami i dopiero największy zbrodniarz, komunista Stalin zaaresztował żołnierzy AK i wywiózł na Sybir. Zerwał stosunki dyplomatyczne z rządem polskim, a w jego miejsce zainstalował swe marionetki z Polskiej Partii Robotniczej.

Gdy jednak zaczyna się czytać dokumenty, znajdujące się w archiwach – wytworzone choćby przez rząd polski, Komendę Główną ZWZ/AK, Delegaturę Rządu na Kraj to gołym okiem widać, iż powyższe stwierdzenia niewiele mają wspólnego z rzeczywistoscią. Daleka od niej jest także polityka historyczna IPN oparta chyba na założeniu, że gdzieś istnieją jakieś inne, „prawdziwe” źródła historyczne, na podstawie których napisano oficjalną historię Polski owych lat.

W niniejszym tomie korzystamy z dokumentów dostępnych w polskich archiwach. Warto w tym miejscu podkreślić, że ich autentyczność i wiarygodność nie są kwestionowane przez badaczy. Ich lektura pozwala poznać, co faktycznie działo się w sprawie najistotniejszej dla ówczesnych Polaków i innych obywateli II Rzeczypospolitej, czyli odzyskania niepodległości. Jak chciano to osiągnąć, kto miał to zrealizować, w jakich okolicznościach...

W czterech wcześniejszych tomach tej serii zajmowaliśmy się głównie samym powstaniem warszawskim, które czasem jest określane jako apogeum działań zbrojnych Armii Krajowej. W tym tomie ukazujemy, jak polscy politycy i wojskowi wyobrażali sobie wyzwolenie spod okupacji (niemieckiej i radzieckiej; niektóre dokumenty mówią jeszcze o okupacjach litewskiej i słowackiej), co im w tych planach pomagało, co przeszkadzało. Słowem, pokazujemy drogę do katastrofy – klęski powstania warszawskiego, co tak dobitnie określił gen. Władysław Anders. Jego ocena to na pewno trafny tytuł dla niniejszego zbioru dokumentów.

Dokumenty zostały ułożone chronologicznie, choćby dlatego, że wraz z przebiegiem wojny zmieniały się koncepcje powstania. Zdarzało się, iż traciły one zupełnie znaczenie, zanim, w trudnych warunkach wojny i konspiracji, dotarły do kogoś, kto miał zdecydować o jego dalszym losie. Przykładem takiego dokumentu jest Meldunek 54 z dn. 5 II 41 do Godziemby. Raport operacyjny datowany w Warszawie na 5 lutego 1941 r., przedstawiający koncepcję działań powstańczych. Przygotowany w KG ZWZ musiał być przedstawiony strukturom rządowym w Londynie. Gdy tam dotarł 25 czerwca, od trzech dni trwała już wojna niemiecko–radziecka. Stał się on nieaktualny także dlatego, że Związek Radziecki już za kilka tygodni, po podpisaniu układu Sikorski–Majski, stanie się sojusznikiem naszych sojuszników. Koncepcja walki z ZSRR skończyłaby się katastrofą dla władz polskich, odrzuceniem ich przez Wielką Brytanię, a kilka miesięcy później i Stany Zjednoczone. Te koncepcje walki czy powstania nie wpłynęły na losy wojny, ale potwierdzają one, jak dynamicznie zmieniała się sytuacja polityczna i wojskowa w tej wojnie, jak często dochodziło do niezawinionych błędów i jak łatwo było je popełnić.

Większość dokumentów prezentowana jest w całości w oryginalnym kształcie, część natomiast została skrócona na potrzeby książki. Opuszczenia zaznaczono kwadratowymi nawiasami [...]. Niektóre z dokumentów mają luki wynikłe ze zniszczeń czy też z niemożności ich pełnego odczytu, co opisano w przypisach. Wiele dokumentów publikujemy za prasą konspiracyjną, która w warunkach wojennych, obok swych codziennych funkcji informacyjnych, pełniła rolę szczególną – zastępowała normalną wymianę poglądów środowisk politycznych odnośnie do konkretnych spraw. W tym tomie wykorzystano niemało tekstów prasowych z kilku powodów: 1) brak jest wielu dokumentów obrazujących sprawę polską w II wojnie; 2) prasa konspiracyjna zastępowała w warunkach wojny obieg oficjalnej dokumentacji; partie i partyjki tą drogą wpływały na politykę rządu na emigracji, a w kraju na jego ekspozytury, czyli Delegaturę Rządu na Kraj i Komendę Główną AK oraz Polityczny Komitet Porozumiewawczy i jego następczynię – Radę Jedności Narodowej; 3) prasa, wyrażając określone opinie, wskazywała kierunek myślenia polityków (jej mocodawców); 4) zamieszczała teksty urzędowe, np. oświadczenia Delegata czy rozkazy komendanta AK, wystąpienia członków rządu polskiego itp.

Wszelkie wyróżnienia w tekście dokumentów w postaci podkreśleń, wytłuszczeń, stosowania dużej lub małej litery (jeśli nie zaznaczono inaczej) pochodzą od autora dokumentu bądź jego adresata. Pozostawiono też w nich ówczesną składnię i pisownię, poprawiając jedynie rażące błędy ortograficzne i oczywiste omyłki.

Józef Stępień

Po klęsce Francji gościny rządowi gen. Władysława Sikorskiego udzieliła Wielka Brytania z jej premierem Winstonem Churchillem

Rok 1940

Szok po klęsce Francji

Nr 1

Załącznik do meldunku gen. Stefana Roweckiego

do premiera Władysława Sikorskiego lub gen. Kazimierza Sosnkowskiego, informujący

o sytuacji w okupowanej Polsce, 5 kwietnia 1940 r.

Działania na rzecz odzyskania niepodległości zaczęły już w końcu września 1939 r. od powołania w walczącej Warszawie Służby Zwycięstwu Polski, na czele której stanął gen. bryg. Michał Karaszewicz-Tokarzewski. Nie wiedząc o tym, rząd polski zaczął tworzyć od 13 listopada Związek Walki Zbrojnej, którego Komendą Główną kierował gen. Kazimierz Sosnkowski. W grudniu 1939 r. SZP podporządkowała się ZWZ, gen. Tokarzewskiego wysłano do Lwowa, natomiast komendantem obszaru 1 mianowano płk. dypl. Stefana Roweckiego, a następnie wyznaczono go na kierującego ZWZ na całym terytorium okupacji niemieckiej. Takiej organizacji jak wojsko nic nie szkodzi bardziej niż jakakolwiek postać dwuwładzy. Niestety, Naczelny Wódz i premier gen. Sikorski tego nie rozumiał albo obawiał się, że ludzie sanacji przejmą kontrolę nad tworzącą się w kraju konspiracją. Dlatego udając się na emigrację, w kraju zostawił „swoich ludzi”, którzy mieszali się do wszystkiego, co formalnie należało do kompetencji wojskowych ZWZ. Jednym z takich jego zaufanych był Ryszard Świętochowski, związany z Sikorskim jeszcze z czasów Frontu Morges[1], który formalnie kierował CKON[2] i tzw. Biurem Politycznym. Ponieważ Rowecki nie chciał, by mu się wtrącano do jego pracy, dostał polecenie poprzez gen. Sosnkowskiego, że „rządzi” nie on, a inż. Świętochowski, choć formalnie brzmiało to tak: „Naczelny Wódz życzy sobie, by ustały waśnie osobiste i polityczne na terenie Warszawy. Polecił mi podać do wiadomości Waszej, że z inż. RS, który cieszy się jego zaufaniem – Komendant okupacji winien nawiązać harmonijną współpracę”[3]. Stefan Rowecki (Rakoń) tak odpowiedział dokumentem cytowanym poniżej.

Załącznik 2 do meldunku 2 n[4]

Załącznik do meldunku Nr 40. Odpowiedź na pismo 2300 z 5.IV.1940.

Obywatelu generale[5].

Melduję, że pomimo niejednokrotnego zwracania się do moich przełożonych w sprawie otrzymania wytycznych w zakresie polityki wewnętrznej, celem ułożenia współpracy z politykami, w szczególności zaś w sprawie ustalenia jednego pełnoprawnego ośrodka dyspozycji politycznej z ramienia rządu w kraju[6], takowych instrukcji po dzień dzisiejszy nie otrzymałem. Nie otrzymałem też odpowiedzi w sprawie roli prof. Kalinowskiego[7], podającego się za reprezentanta naczelnego wodza i premiera. Lecz działającego poza i przeciw ZWZ, zostającego pod bezpośrednimi rozkazami naczelnego wodza. Pierwszy list w tej sprawie od rządu zawiera zamiast wytycznych – zarzuty:

a/ Insynuacja niedostatecznego przeciwstawienia się akcji różnienia obu panu generałów, pana naczelnego wodza i komendanta głównego ZWZ, uwłacza honorowi żołnierza. W szeregach ZWZ, posłusznych żołnierzy, ani w społeczeństwie, z którego rekrutują się szeregi ZWZ nie spotkałem się z tego rodzaju akcją. Odwrotnie, wszyscy się cieszą, a ja podkreślam wszędzie szczęśliwą i harmonijną współpracę obu panów generałów. Ich współpraca jest najlepszą rękojmią, że kraj i armia w konspiracji będą sprawiedliwie traktowane. Oba nazwiska panów generałów cieszą się dużą w kraju popularnością i w ich ręce kraj z ufnością składa akcję przygotowań na obczyźnie do zwycięskiej wojny.

b/ Następnie zarzuca mi się, że nie dość usilnie wpływam na uśmierzenie waśni w społeczeństwie i wprowadzenie współpracy między ugrupowaniami. Od szeregu miesięcy ja i moi podwładni, ryzykując bezpieczeństwo osobiste i organizacji mnie powierzonej, przeprowadzamy ciągle rozmowy z leaderami prac niepodległościowych wojskowych lub o charakterze wojskowo-politycznym. Biorę też udział w pracach PKP /Polityczny Komitet Porozumiewawczy/, mających na celu uzgodnienie z czynnikiem politycznym akcji wojskowej i przekazaniem w ręce ZWZ żołnierza i uzbrojenia. W tej pracy koordynującej, nie mam żadnej pomocy ani w formie niezaprzeczalnych pełnomocnictw, ani w formie utworzenia ośrodka dyspozycji politycznej. Jedynie nieustannie płyną pieniądze rządowe do różnych nieznanych mi ośrodków pracy politycznej i wojskowej[8]. Różne organizacje z niewiadomych źródeł są zasilane funduszami, jak TAP /Tajna Armia Polska/, ZOR /Związek Oficerów Rezerwy/, CKON, Muszkieterzy /organizacja wywiadowcza/, ośrodki dywersyjne ośrodki wywiadowcze itp.

Prof. Kalinowski, dr. Szp.[9], Snrzycki[10] otrzymują pieniądze przeznaczone /jako ISMA[11] z centrali/ na prace wojskowe, żadne pieniądze na ośrodek oficjalnej reprezentacji politycznej PKP nie przychodzą.

c/ W stosunku do prof. Kalinowskiego dotychczas nie otrzymałem żadnych instrukcji, ani też nie zawiadomiono mnie, że jest mężem zaufania naczelnego wodza. Dotąd współpraca układała się negatywnie, co prawda nie z mojej winy, bowiem prof. Kalinowski zaprzeczał mym pełnomocnictwom, twierdząc przez swych ludzi jak Tycz.[12], Barlicki[13], że instrukcja Nr 2[14], której w ogóle dotąd nie dostałem, zmienia me dotychczasowe pełnomocnictwa i że ZWZ ma zupełnie inne uprawnienia, aniżeli ja to podaję. Następnie wziął pieniądze przeznaczone dla ZWZ i nie zechciał ich zwrócić. Prowadzi akcję przeciw PKP, będącym oficjalną reprezentacją stronnictw. Emisariusza centrali ob. Dokładnego[15] nie chciał przyjąć, „bo z legionistami nie będzie gadał”, choć większość przedstawicieli rządu jako legioniści walczyli o niepodległość kraju. Jednak skoro mam obecnie wyraźny rozkaz współpracy z mężem zaufania pana premiera prof. Kalinowskim, zwrócę się do niego i będę usiłował z nim współpracować. Przy okazji tego pisma chcę podać najważniejsze zasady pracy ZWZ i moje dezyderaty w związku z dalszym rozwojem tych prac. ZWZ jest wojskiem w konspiracji, polityki nie prowadzi opiera się na całym społeczeństwie w imię zasady równości startu dla wszystkich bez różnicy przekonań politycznych z wyjątkiem skrajnej lewicy komunistów i skrajnej prawicy Falangi[16], ponieważ nie mamy pewności, czy nie komunikują się z naszymi wrogami, oraz z wyjątkiem czołowych postaci z obozu sanacyjnego skompromitowanego w przedwrześniowych rządach. Podstawą doboru członków, jak w Instrukcji Nr 1, są wartości moralne człowieka i to, czy jest dobrym Polakiem. W związku z wytworzoną ostatnio sytuacją proszę o załatwienie następujących spraw:

a/ przekazywanie pieniędzy dla ZWZ na adresy przez nas wskazane,

b/ przekazywanie pieniędzy na robotę polityczną i charytatywną na ręce PKP,

c/ przesyłanie swych decyzji w sprawie komendanta cywilnego względnie delegata rządu i ustanowienie pełnoprawnego ośrodka dyspozycji politycznej w kraju względnie przekazanie tych funkcji PKP,

d/ danie mi wyraźnych ostatnio zakwestionowanych pełnomocnictw w zakresie koordynacji akcji wojskowej z ramienia naczelnego wodza.

Pismo nr 2300/40 doszło do mnie w stanie uszkodzonym[17] udało się odczytać do punktu 5: proszę o powtórzenie tego pisma. Proszę o zameldowanie naczelnemu wodzowi w moim imieniu, że ZWZ jest karnym wojskiem w konspiracji i że jako naczelny wódz polskiej armii może na nie liczyć, gdyż na pewno go nie zawiedzie.

Rakoń / Stefan Rowecki[18] / 2.V.1940.

Klęskę Francji i ewakuację wojsk alianckich do Anglii pod Dunkierką w maju-czerwcu 1940 r. w okupowanej Polsce przyjęto z niedowierzaniem

Nr 2

Instrukcja Naczelnego Wodza, zatwierdzona przez premiera Sikorskiego, dla komendanta głównego ZWZ, gen. Stefana Roweckiego nt. sytuacji po klęsce Francji, 20 lipca 1940 r.

Instrukcja nr 5 powstała w czasie szczególnym, czyli po klęsce Francji, która na Polakach zrobiła nie tyle podobne, co może nawet większe wrażenie niż katastrofa II RP we wrześniu 1939 r. Wiara w jej potęgę była niewyobrażalna. Polakom we Francji „zawalił” się dosłownie świat. Uratował ich Churchill po wizycie w Londynie premiera Sikorskiego. W dodatku, już w Wielkiej Brytanii przeżyli kolejny wstrząs, gdy zwolennicy reżymu piłsudczykowsko-rydzowskiego dokonali zamachu stanu i przy wsparciu sanacyjnego prezydenta obalili na dwa dni rząd Sikorskiego.

I.5. L. w dz. 85a[19]

M. p. dnia 20 lipca 40 r. 

Instrukcja nr 5

dla ob. Rakonia

Podstawowe wytyczne. Wytyczne wynikające ze zmiany ogólnego położenia wojennego, dałem Wam już drogą radiową. Obecnie przez ob. Maja[20], jednego z trzech oficerów, których przesłanie zapowiedziałem w Instrukcji nr 4[21], podaję Wam obraz sytuacji i swoje wytyczne w rozszerzonej formie. Musicie być przygotowani na to, że druga podobna okazja nie wnet się nadarzy i że będziecie przez czas dłuższy zdani na działanie według własnej inicjatywy na własną odpowiedzialność[22]. Ważną jest zatem rzeczą, byście się dokładnie wczuli i zrozumieli intencje tych wytycznych.

I. Ocena obecnego położenia wojennego. Po katastrofie i wyłamaniu Francji, pozostała sama Anglia jako jedyne mocarstwo światowe będące w wojnie z Niemcami i państwami osi. Anglia trwa nadal w zamiarze prowadzenia tej walki aż do zwycięskiego końca. Jednak wobec zlikwidowania frontu bojowego na kontynencie, wojna musi przybrać inne niż dotychczas formy. Na przykład rozstrzygnięcie ostateczne przynieść może przygniatająca przewaga floty i lotnictwa Anglii, a w przyszłości zapewne i Ameryki. Osiągnięcie przez Anglię rozstrzygającej przewagi lotniczej, nawet przy pomocy z zewnątrz, wymaga czasu. Czas jest również potrzebny do zmontowania przeciwko Niemcom ewentualnych nowych sojuszów, nowych frontów na wschodzie czy płdn.-wschodzie Europy[23]. Otwiera się przed nami perspektywa drugiej – przewlekłej fazy obecnej wojny. W tych warunkach koniecznym jest ustalenie zasad pracy politycznej i wojskowej w kraju, obliczonych na dalszą metę.

II. Rząd polski na emigracji. Rząd jedności narodowej, wierny swoim zobowiązaniom sojuszniczym, trwając niezłomnie na stanowisku walki z najeźdźcami, gdziekolwiek toczy się wojna, przeniósł się z Francji i stanął u boku walczącej Anglii, wierząc niezachwianie w jej ostateczne zwycięstwo. Takie same stanowisko zajęła jeszcze na terenie Francji jednomyślnie Rada Narodowa przy udziale przedstawicieli wszystkich kierunków politycznych. To stanowisko naszego Rządu znalazło pełne zrozumienie i poparcie ze strony rządu angielskiego, a emigrację naszą przyjęto w Anglii z dużą gościnnością. Żadne istotne zmiany ani ustrojowe, ani personalne w łonie Rządu nie zaszły. Natomiast radykalnemu okrojeniu uległ aparat centralny administracyjny, zarówno cywilny, jak i wojskowy; zmniejszyła się ilość wojska oraz ilość emigracji cywilnej, której część pozostała we Francji, część przybyła do Anglii; część, która się schroniła w Portugalii i Hiszpanii, staramy się umieścić w którejś kolonii, co jednak wobec braku środków finansowych nie łatwe.

III. Wojsko Polskie na emigracji. Nasze oddziały walczące na froncie we Francji wykazały jak zawsze niezwykłą bitność, hart i męstwo. Były właściwie niemal jedynymi oddziałami, które biły się do ostatniego naboju. Temu to męstwu przede wszystkim zawdzięczać trzeba dobry stosunek Anglii do zagadnienia dalszego formowania naszego wojska na ziemi angielskiej i do sprawy polskiej. Obydwie nasze wielkie jednostki OP biły się początkowo na linii Maginota, gdzie zostały skierowane w maju jako na odcinek spokojny dla dokończenia wyszkolenia. Z końcem lipca sformować miały zgodnie z układem jednolitą i samodzielną grupę OP. Drobne części brygady pancernej Maczka wraz z generałem, który miał objąć dowództwo jednostek pancernych franc., zostały skierowane w ostatniej chwili pod Vitry le Francois 3 i 4 dyw. p. w. składzie niepełnym, lotnictwo, brygada Maczka i brygada Podhalańska były rozrzucone we Francji. Między 11 a 16.6 Naczelny Wódz znajdował się przy oddziałach, będących na froncie. Pomimo że nic nie zapowiadało katastrofy, wydało [?][24] zarządzenie, aby 1 i 2 d. p. przebijały się w razie koniecznym do Szwajcarii. Dzięki temu 2 d. p. z częściami 1 przedostały się do tego kraju[25]. Pierwsza 21.6 złożyła broń. Około 18.6. położenie armii polskiej, której oddziały stacjonowały na zachód od linii Paryż – Marsylia, było tragiczne. W. Brytania nie przyjmowała żołnierzy polskich, a Francja nie chciała ich wcale odstawiać. Dopiero nagły i nieoczekiwany przylot Naczelnego Wodza do Londynu, gdzie w przeciągu 24 godzin potrafił zmienić stanowisko angielskiego rządu, naprawił sytuację i rozpoczęła się masowa ewakuacja żołnierzy polskich przez marynarkę angielską. Dzięki niej oraz niezwykłej energii nas wszystkich, którzy stanęliśmy zwarcie przy Wodzu Naczelnym, udało się wyewakuować z Francji około 25 tysięcy wojska, w tym około 20 tys. szeregowych i specjalistów. Wielu emigrantów francuskich[26], mając do wyboru walkę u boku W. Brytanii albo pozostanie na miejscu, wybrało to ostatnie. Wyjechali wszyscy, którzy chcieli się bić dalej. Istnieją ponadto możliwości dalszej ewakuacji oddziałów z Francji, które się przedostały tam ze Szwajcarii[27] z 2 dyw. p. Całość wyewakuowanych sił pozwoli na sformowanie mocnego stosunkowo lotnictwa i polskiego korpusu wojsk lądowych w składzie 3 do 4 brygad samodzielnych najnowocześniej uzbrojonych i wyposażonych w sprzęt panc. oraz oddziałów poza brygadą wych[28]. Rząd czyni starania, aby nadwyżkę kadr i specjalistów skierować do Kanady i utworzyć tam ośrodek formowania nowych oddziałów z ochotników polskich z Kanady i Stanów Zjednoczonych A.P. Na razie są widoki na zaciąg około 10 tys. ochotników. Być może, że dalsza rekrutacja przy współpracy Polaków amerykańskich da zwiększenie kontyngentu ochotników[29]. Najlepiej stoi sprawa lotnictwa, które niemal w całości znalazło się na terenie Anglii. Również nasza marynarka wojenna walczy nadal w składzie floty brytyjskiej. Powiększyła się ona o 3 ścigacze, dwanaście traulerów, a obecnie powiększa się o 2 kontrtorpedowce i 1 okręt liniowy, który będzie użyty jako jej baza marynarki polskiej. Sformowanie nowych jednostek w Kanadzie zapewnić może ciągłość wysiłku polskiego w każdej alternatywie dalszego przebiegu wypadków wojennych. Zbytecznym jest podkreślać polityczne znaczenie tej ciągłości dla sprawy polskiej. Umowa, jaka zawarta została z rządem Wielkiej Brytanii, jest bardzo dla nas korzystna. Oparta ona jest na zasadzie całkowitej suwerenności państwowej oraz na odrębności i samodzielności tworzącej się tu armii polskiej[30]. Związanie się nasze tak ściśle z Anglikami, wyda na przyszłość jak najdodatniejsze konsekwencje.

IV. Wytyczne politycznej pracy w kraju. Dochodzą nas wiadomości z kraju, co prawda niesprawdzone, że Niemcy próbują nawiązać rozmowy z pewnymi polskimi sferami politycznymi na temat utworzenia rządu polskiego w tak zw. Protektoracie i ułożenia pewnego modus vivendi na terenie okupacji niemieckiej. We Francji pozostali samowolnie niektórzy starsi wojskowi oraz pewne osobistości polityczne, które jakoby zamierzają w oparciu o Włochy szukać nowej orientacji politycznej. Zasadnicza wytyczna Rządu w tej sprawie może być tylko jedna: o żadnym porozumieniu z Niemcami, nieubłaganym wrogiem Polski, nie może być mowy. Wszelkie próby tworzenia rządów czy oddziałów wojskowych polskich pod egidą Niemiec, chociażby pod hasłem walki z innym okupantem, są przez Rząd bezwzględnie potępiane. Odrzucamy je jak najbardziej stanowczo, gdyby powstały – wszelkimi dostępnymi środkami.

Podobno próby porozumienia ze społeczeństwem polskim – jak głoszą mętne pogłoski, dochodzące tutaj z kraju – czynione są również i ze strony Sowietów. Nasz stosunek do Sowietów, jako do okupanta, nie uległ żadnej zmianie. Wszelkie zatem próby tworzenia czerwonych polskich rządów, czy czerwonych oddziałów polskich muszą się spotkać z bezwzględnym przeciwdziałaniem[31]. Nie jest wykluczonym, że w dalszym przebiegu wypadków ZSRR może się znaleźć w pewnej chwili przy boku Anglii, jako jest sojusznik czynny w walce z Niemcami. Wówczas zajść może konieczność rewizji naszego stanowiska w sensie odsunięcia rozgrywki z okupantem sowieckim na plan dalszy. Ale i wtedy warunkiem podstawowym współdziałania polskiego być musi uznanie terytorialnego status quo z przed września 1939 r. przez rząd sowiecki, opróżnienie zajętych terytoriów polskich, tworzenie oddziałów polskich na własnym terytorium państwowym i pod własnym suwerennym dowództwem. Na razie wszystko wskazuje na to, że ostatnie aneksje dokonane zostały przez Sowiety w porozumieniu z Niemcami, tak że w obecnej sytuacji zmiana zasadnicza naszego stanowiska do Sowietów nie jest aktualna. Jako przedwczesna, byłaby szkodliwa. Ulec muszą natomiast już dzisiaj rewizji znane hasła rozbijania Rosji, co nie powinno jednak przeszkadzać w nawiązaniu bliższego współżycia z Ukraińcami przyjaźnie do Polski usposobionymi. W zakresie zagadnienia ukraińskiego obowiązują dotychczasowe wytyczne. Rozwiązanie sprawy ukraińskiej w płaszczyźnie politycznej należy do wyłącznej kompetencji Rządu. Dlatego ewent. próby ze strony Ukraińców nawiązania z Wami porozumienia ograniczyć do przyjęcia od nich oświadczeń, bez dawania ze swej strony jakichkolwiek informacyj natury politycznej, a tym bardziej wojskowej, a co najwyżej przyjmując na siebie obowiązek przekazania ich[32]naszym kompetentnym czynnikom politycznym. Co się tyczy życia wewnętrzno – politycznego w kraju, w obecnych warunkach szczególnie ważnym zadaniem jest utrzymanie odporności polityczno–moralnej. Wszystkie wysiłki winny być uczynione, aby doprowadzić do jednolitości postępowania kół politycznych i podporządkowania im szerszej opinii. Koniecznością jest wyłonienie reprezentacji głównych czterech stronnictw, oraz sieci delegatów rządowych w kraju. Zwracam więc uwagę na potrzebę zacieśnienia współpracy z organizacją polityczną pracy w kraju, według zasad ustalonych uchwałą Rady Ministrów, dotyczącą współpracy delegatów Rządu[33] z komendantami wojskowymi akcji w kraju, oraz uchwałą Rady Ministrów zawierającą zasady organizacyjne pracy w kraju i na potrzebę wsparcia wysiłków Jana Kaczmarka[34], tymczasowego delegata Rządu dla przygotowania powyższej akcji. Należy przy tym oczywiście ściśle przestrzegać zasady, że organizacja wojskowa nie prowadzi żadnej działalności politycznej.

5/ Wytyczne wojskowej pracy w kraju. Potwierdzam podane Wam przez radio mianowanie Was przez Wodza Naczelnego Komendantem Głównym ZWZ w kraju. Wysłanie z Anglii emisariusza do kraju przedstawia ogromne trudności, a przybycie do kraju drogą bardzo okrężną wymaga miesięcy czasu. W tych warunkach zachowywanie nadal dotychczasowej organizacji Komendy Głównej ZWZ poza krajem przy Rządzie, byłoby utrzymywaniem fikcji. Dlatego też dotychczasowa Komenda Główna ZWZ została rozwiązana, z tym, że mnie powierzona nadal została piecza i kierownictwo ogólne wojskową pracą w kraju. Na miejsce dotychczasowej Komendy Głównej ZWZ stworzony został przy sztabie Wodza Naczelnego, samodzielny wydział krajowy, którego zadaniem jest: a/ opracowywanie w myśl wytycznych Naczelnego Wodza, ogólnych dyrektyw dla wojskowej pracy niepodległościowej w kraju, b/ zapewnienie organizacji ZWZ potrzebnej pomocy pieniężnej, materiałowej i ew. personalnej, c/ zapewnienie łączności kurierskiej i radiowej z bazami i krajem, d/ ogólne kierownictwo wywiadem na terenie kraju. Nominacja na Komendanta Głównego ZWZ w kraju daje Wam dużą samodzielność, ale też równocześnie pomnaża Waszą osobistą odpowiedzialność za jak najlojalniejszą i jak najbardziej celową pracę ZWZ w ramach otrzymanych instrukcyj. Całkowita jedność naszych poczynań i jednolitość polskiego wysiłku wyzwoleńczego jest bezwzględnym nakazem chwili. W obecnej sytuacji wojennej, gdy Niemcy panują na obszarze kontynentu, żadna akcja zbrojna, a tym bardziej dywersja, czy sabotaż wykonywany przez organizację na terenie kraju nie są w stanie wpłynąć na zmianę stosunku ich sił wojskowych i zasobów materialnych do sił i zasobów angielskich. Pozatym należy się liczyć z tym, że Niemcy mając obecnie wolne ręce na kontynencie, zajmą się porządkowaniem opanowanych terenów, a więc i u nas w kraju wzmocnią akcję gestapo. Stąd dana Wam dyrektywa zaniechania wszelkich akcyj zbrojnych, nawet sabotażu, a zwrócenia jak najwięcej wysiłku na ochronę i zachowanie organizacji. Podkreślam jeszcze raz konieczność jak najściślejszego zakonspirowania, zejścia jeszcze głębiej w podziemia, zwężenia organizacji do ściśle kadrowej. Hasłem naczelnym na okres obecny musi być: przetrwać jak najdłużej z nienaruszonymi kadrami, unikać nieusprawiedliwionych strat. Szczególnej Waszej uwadze polecam organizację na terenie obszaru 3[35]. Masowymi eksportacjami została ona poważnie nadszarpnięta. Teraz podobno terror tam zelżał. Trzeba wykorzystać ten łagodniejszy okres dla odbudowy organizacji, bez popełniania już błędów poprzedników – bez dążenia do masowej, kilkudziesięciotysięcznej organizacji.

6/ W sprawach personalnych obowiązują nadal te same dyrektywy, które już niejednokrotnie powtarzałem. Błędem jest angażowanie do pracy w organizacji wojskowej osób eksponowanych przy dawnym reżimie. Choćby to nawet byli ludzie zupełnie uczciwi, nazwisko ich jest pewnego rodzaju straszakiem, a ich udział nie pomaga w pracy, a przeciwnie ją utrudnia. Obsadę stanowisk dowódczych na wyższych szczeblach, od okręgów w górę, uzgadniać z czynnikami politycznymi.

7/ Sprawy wywiadowcze. Wywiad na terenie kraju ma prowadzić wyłącznie organizacja ZWZ. Spora część funduszów Wam oddanych pochodzi z przekazanych organizacji przez oddział drugi sztabu n. w. pieniędzy przeznaczonych na wywiad. Według wyników pracy wywiadowczej oceniają również w dużej mierze Anglicy nasze możliwości na terenie kraju. Podkreślam, że zależy bardzo na możliwie regularnych, chociażby krótkich radiowych meldunkach wywiadowczych o sytuacji okupantów. Meldunki dłuższe należy przesyłać raz w miesiącu do baz.

8/ Sprawy ewakuacyjne. Ze względu na ogromne trudności nie będzie można wyewakuować wszystkich Polaków, którzy jeszcze znajdują się na terenie Węgier i Rumunii. Władze polskie dokładają starań, by uratować przynajmniej najbardziej politycznie narażonych. W tych warunkach ewakuacja z kraju w rozmiarach poprzednio zamierzonych jest niemożliwa. Należy ją ograniczyć wyłącznie do osób szczególnie zagrożonych, które muszą opuścić kraj. Ewakuacja ta będzie przez bazy kierowana do Palestyny, gdzie przejściowo znajduje się nasza brygada syryjska[36]. Przypominam moją dyrektywę w sprawie kierowania wywiezionych w głąb Rosji również do tej brygady drogą wzdłuż morza Czarnego przez Kaukaz względnie przez Turkiestan.

9/ Praca baz. W rozkazie mianującym Was Komendantem Głównym ZWZ w kraju podporządkowałem Wam warunkowo bazy na wypadek całkowitej utraty łączności Rządu z bazami. Należy to rozumieć w ten sposób, że w tym wypadku należeć będzie do Was dysponowanie środkami pieniężnymi i materiałem znajdującym się na bazach, a przeznaczonym dla kraju na cele ZWZ. Na razie jednak dotychczasowy stan rzeczy jest utrzymany, a teraz należy do Was określenie ilu i jakich specjalistów potrzebnych dla kraju ma być szkolonych na bazach. Zwracam przy tym Waszą uwagę na powiększające się stale trudności zakonspirowania Waszych placówek na Węgrzech i w Rumunii, a co za tym idzie zwiększania się trudności szkolenia. Gdyby położenie pogorszyło się w tym stopniu, że nasza łączność zostałaby zerwana, w takim razie zwracam uwagę, że w żadnym wypadku nie należy pozbawiać baz środków pieniężnych przeznaczonych na ich utrzymanie /otrzymały do końca października/. Komendanci baz otrzymali ode mnie dyrektywy zmniejszenia obsady personalnej i wydatków do jak najkonieczniejszych, podyktowanych warunkami pracy. W porozumieniu z komendantami baz możecie ewentualnie ściągnąć część personelu do kraju, pamiętając jednak przy ew. redukcjach o tym, że bazy w wypadku przymusowej ewakuacji muszą pozostawić na opuszczonych terenach zakonspirowane placówki łącznikowe. Ustalony przeze mnie plan ewakuacyjny baz musi być zachowany i wykonany, by zachować możliwość dawania nadal pomocy krajowi przez nas. Należy również pamiętać, że przy bazach istnieją placówki dla ogólnej i politycznej łączności z krajem. Muszą być one utrzymane i otoczone należytą opieką w każdym wypadku. Między bazami [i] placówkami politycznymi powinna istnieć szczera i zgodna współpraca w myśl ustalonych przeze mnie i ministra Kota[37], a przesłanych bazom, zasad współpracy kierowników placówek z komendantami baz, których to zasad należy ściśle przestrzegać. Przy ew. konieczności ewakuacji baz należy ściśle stosować się do zasad tam ustalonych. W związku z rosnącym naciskiem Niemiec na Węgry i Rumunię bazy nasze przygotowują się do wykonania planu ewakuacji z tych krajów. Baza Węgierska zainstalowała już swoje placówki zakonspirowane na terenie Węgier oraz radiostację w Belgradzie. W razie ewakuacji baza przesunie się dwoma rzutami do Belgradu. Baza Rumuńska, która również ma już zainstalowane swoje zakonspirowane placówki na terenie Rumunii oraz w Stambule, przeprowadzi swoją ewakuację w trzech rzutach. Komendant bazy z 6 ofic. i radiost. ma pozostać w Bukareszcie tak długo, jak na to warunki pozwolą. Jedna placówka będzie przesunięta do Stambułu, gdzie przy ostatecznej ewak. przechodzi również komendant wraz ze swoją grupą. 4 ludzi z radiost. zamierza komendant bazy przesunąć przejściowo do Jerozolimy. Przewiduje oddanie tej eksp. placówce łącznikowej w – A – /patrz następny punkt/. Nadmiar ludzi mają bazy odesłać do kraju. Radiostacje w Belgradzie i Stambule powinny już nawiązać łączność bezpośrednią z Wami.

10/ Placówka łącznikowa w A. Celem ułatwienia łączności pomiędzy bazami a Centralą, oraz współpracy z przyjaciółmi w zakresie dostarczania materiału specjalnego do baz, utworzona została w A placówka łącznikowa. Kierownikiem tej placówki wyznaczony został ob. Ostry[38]. Przewiduję, że placówka ta może zacząć funkcjonować pod koniec lipca. Ob. Ostry otrzymał rozkaz nawiązania łączności nie tylko z bazami, ale również jeśli to będzie możliwe, bezpośrednio z Wami. Po nawiązaniu z nim łączności posyłajcie do niego dyrektywy, ile i jaki materiał spec. ma posyłać do każdej z baz. Kierujcie również na niego wysyłanych do Centrali emisariuszy. Ob. Ostry obowiązany jest udzielać im pomocy i umożliwiać dalszą podróż.

11/ Sprawy finansowe. Baza Romek[39] posiada, według nadesłanych mi raportów, ponad 80 tys. dol. przeznaczonych do wysyłki dla was. Ob. Ostry, wyjeżdżając do A, otrzymał 20 tys. dol. am. dla przesłania Wam również. Ob. Maj zabiera ze sobą 30 tys. dol. am. do Romka, pieniądze te przeznaczone również dla Was. Posiadam jeszcze 30 tys. dol. am. dla was, które przy pierwszej okazji postaram się przesłać. Liczę, że przy oszczędnej gospodarce i wobec ograniczonego zakresu pracy organizacyjnej, kwoty te powinny Wam wystarczyć na okres roku. W razie konieczności obetnijcie wszelką pomoc dla organizacyj luźno związanych z ZWZ, oraz pomoc dla rodzin wojskowych. Jest to decyzja ciężka, ale sprawa utrzymania organizacji musi być postawiona na pierwszym planie. Przypominam obowiązek kwitowania wszelkich kwot otrzymywanych. Meldujcie czy przekaz na 30 /?/ tys. dol. am., na które otrzymaliście upoważnienie został zrealizowany oraz czy doszło do skutku przekazanie 1.680.000 mk. niem. na adres Wieśniaka[40].

12/ Łączność. Romek przekazał mi Waszą prośbę o nawiązanie z Wami bezpośredniej łączności radiowej. W razie jej nawiązania należy ograniczyć Waszą korespondencję z nami, bo łatwa wsypa. Traktować korespondencję jako tylko jednostronną, to znaczy słuchać nas i kwitować. Nadawać do nas tylko wyjątkowo ważne i pilne depesze. Krótkie meldunki radiowe o sytuacji w kraju i o stanie org. drogą radiową przez Romka lub Bolka[41] względnie po nawiązaniu łączn. przez ob. Ostrego. Okresowe meldunki pisemne, o ile możności raz na miesiąc, przesyłać za pośrednictwem baz. Pożądane jest przesyłanie mniej więcej raz na kwartał emisariusza do Centrali z wyczerpującym sprawozdaniem. Łączn. lotnicza nieaktualna do jesieni. Anglicy, którzy muszą oszczędzać sprzęt, decydują się jedynie na loty na taką odległość, którą może samolot odbyć tam i z powrotem w ciągu nocy.

13/ Wytyczne niniejszej instr. dostatecznie, jak sądzę, wyjaśniają drogę dalszej pracy wojskowej na terenie kraju. Najważniejsze, to nastawienie się na długą falę. Jestem przekonany, że jak w dotychczasowej pracy tak i nadal wykażecie pełne zrozumienie intencji Rządu i Naczelnego Wodza, oraz odpowiecie pokładanemu w Was zaufaniu. Wierzymy niezłomnie w ostateczne zwycięstwo naszej sprawy, wierzymy również, że ZWZ pod Waszą komendą przetrwa obecne złe czasy w stanie nienaruszonym, gotowym do działań w odpowiedniej chwili.

/–/ Józef Godziemba[42]

Zatwierdzam

/–/ Eugeniusz Strażnica[43]

Nr 3

Załącznik do meldunku gen. Roweckiego do premiera Sikorskiego w sprawie bieżącej sytuacji w okupowanym kraju, 26 lipca 1940 r.

Załącznik nr 2 do meldunku 2 E[44]

Nawiązując do depeszy Nr 66 podaję całość „nakazów chwili”: reprezentacja rządu polskiego na obczyźnie. Nakazy chwili [:] kontynuując naszą dotychczasową działalność jako reprezentacja rządu Rzplitej na obczyźnie, stawiamy przed krajem następujące zadania:

(...)

3. Kombinacje zaborców[45] jakiekolwiek bądź kompromisy, jakiekolwiek bądź kombinacje polityczne, mające za punkt wyjścia taką czy inną współpracę z okupantami, a w pierwszym rzędzie zgoda na organizowanie fikcji „państwa polskiego” pod protektoratem Niemiec[46] czy „Federacyjnej Republiki Polskiej” pod auspicjami Związku Sowieckiego, byłyby sprzeczne z honorem narodu, a z punktu widzenia politycznego i niepodległościowego, niecelowe i szkodliwe. Żadne bowiem z państw okupacyjnych nie zrezygnuje w najmniejszej nawet mierze ze swych planów w stosunku do zajętych części Polski, zmierzających do zniszczenia narodu polskiego. Żadne korzyści, któreby dla nas mogły wyniknąć z uzyskania pewnej, na pewno zresztą minimalnej, samodzielności wewnętrznej nie zrównoważyłyby nieobliczalnych szkód moralnych i politycznych, jakie wyniknęłyby dla Polski z utraty w opinii świata tego stanowiska, jakie zajmujemy dotychczas: stanowisko jedynego spośród ujarzmionych przez hitleryzm narodów, który się nie załamał i walczy dalej o swą niepodległość[47].

4. Konflikt sowiecko – niemiecki a nasza postawa.

W przeświadczeniu, że konflikt sowiecko–niemiecki zaistnieć może, a w związku z tym mogą być podejmowane próby zarówno ze strony rosyjskiej, jak i niemieckiej wciągnięcia społeczeństwa do współpracy wojskowej w formie utworzenia rzekomo samodzielnych legionów antybolszewickich po jednej, czy antyniemieckich po drugiej stronie. Postawa nasza wobec takich inicjatyw musi być zdecydowanie negatywna – potępiająca.

5. Praca niepodległościowa.

Stały bierny opór, jaki społeczeństwo polskie stosować winno w stosunku do władz i zarządzeń okupantów, nie mogą wyczerpywać naszej pracy wewnętrznej. Winna być prowadzona intensywna akcja niepodległościowa na wszystkich odcinkach życia. W akcji tej pierwsze miejsce należy przeznaczyć przeciwdziałaniu wpływom germanizacyjnym i rusyfikacyjnym. Należy zawsze utrzymać czystą bezwzględną linię niepodległościową wielkiej Polski jako silnego państwa, dzielącego zdziczałych Niemców od barbarzyńskiego Wschodu i zapewniającego równowagę w tej części Europy oraz będącego oparciem dla innych narodów, chcących utrzymać jednak swój byt niezależny.

6. Granica konieczności życiowych.

Konieczności życiowe nie mogą osłabić zasadniczego stanowiska, tj. oporu. W stosunkach z władzami okupacyjnymi społeczeństwo polskie winno zachować jak najdalej idącą rezerwę. Wysługiwanie się okupantów i zbędna gorliwość przy pełnieniu funkcji urzędniczych jest niedopuszczalne i będzie traktowane jako zdrada Narodu Polskiego.

W kraju 26 lipiec 1940 r. 

Nr 4

Instrukcja Naczelnego Wodza, zatwierdzona przez premiera, do komendanta głównego ZWZ w sprawie oceny sytuacji po klęsce Francji, 7–18 sierpnia 1940 r.

Klęska Francji spowodowała poważne perturbacje w funkcjonowaniu Komendy Głównej ZWZ, działającej dotychczas poza Polską, co ułatwiło jedyne rozsądne rozwiązanie – oddanie władzy Krajowi. Formalnie dokument jest streszczeniem instrukcji nr 5 wiezionej do Polski przez kuriera (zob. wyżej), jednak w tych depeszach są zawarte pewne fakty i oceny, których nie ma w tejże instrukcji, co wynika pewnie z faktu ich wysyłania z Londynu kilka tygodni później.

Instrukcja nadana depeszami w dniach od 7.VIII – 18.VIII.40 r. / Centrala /[48]

Do Rakonia przez Romka.

W ślad za podstawowymi wytycznymi związanymi ze zmianą położenia, które wam dałem drogą radiową i wysłałem przez ob. Maja instrukcję Nr 5. Dojdzie ona do was późno, dlatego podaję wam w skrócie główne jego punkty. Anglja zdecydowana jest walczyć aż do zwycięstwa, dąży do uzyskania rozstrzygającej przewagi w lotnictwie co wymaga czasu. Nasz Rząd i Rada Narodowa, z wiarą w ostateczne zwycięstwo, stanęły u boku Anglii. W łonie naszego Rządu nie zaszły żadne istotne zmiany[49].

Już we wrześniu 1939 w okupowanej Polsce Niemcy dokonywali licznych egzekucji

– Wojsko Polskie we Francji i Anglii. – Oddziały polskie w walkach we Francji wykazały niezwykłe męstwo i hart bijąc się do ostatka. Druga d. p. i część 1 d. p. zdołały przejść do Szwajcarii. Do Anglii wyewakuowano około 25 tys. żołnierzy w tym około 20 tys. szeregowych. Dalsza ewakuacja żołnierzy ściągających na nieokupowane tereny Francji wciąż jeszcze możliwa. Stosunek Anglii do sprawy Polskiej i Wojska Polskiego – dobry; cenią naszą wierność dla ideii walki z Niemcami męstwo naszych żołnierzy. Według zawartej z Rządem Angielskim umowy tworzone Wojsko Polskie jest odrębnym i samodzielnym wojskiem Państwa Polskiego suwerennego. Zostanie stworzone stosunkowo silne lotnictwo i polski korpus wojsk lądowych w składzie n – 1 brygada. Nadwyżkę kadr zamierzamy użyć dla formowania dalszych oddziałów w Kanadzie, co zapewni ciągłość wysiłku w każdej alternatywie dalszego przebiegu wypadków wojennych. Nasza marynarka powiększona walczy nadal w składzie floty brytyjskiej.

Instr. odnośnie pracy wojsk. w Kraju oraz polit. dane wam pozostają aktualne również na wypadek objęcia Gub.[50] przez Sowiety do czasu[51], gdy na skutek zmiany sytuacji Rząd opracuje bardziej szczegółowe instrukcje. Obecne obowiązki brzmią:

Wytyczne dla pracy politycznej w Kraju – według pogłosek, nadchodzących z Kraju, Niemcy podobno nawiązują rozmowy z pewnymi polskimi sferami politycznymi w celu utworzenia Rządu. Zasadnicza wytyczna Rządu w tej sprawie: o żadnym porozumieniu z Niemcami nie może być mowy. Próby tworzenia Rządu lub wojska pod egidą Niemiec będą przez Rząd potępione i odrzucone. Podobne próby porozumienia mają też robić Sowiety. Nasz stosunek do Sowietów jako okupanta nie uległ zasadniczej zmianie, zatem próby tworzenia czerwonych polskich rządów i czerwonych oddziałów polskich muszą się spotkać z bezwzględnym przeciwdziałaniem[52].

Nie jest wykluczone, że w dalszym przebiegu wypadków Rosja może się znaleźć w pewnej chwili przy boku Anglii, jako jej sojusznik czynny w walce z Niemcami. Wówczas zajdzie konieczność rewizji naszego stanowiska w sensie odsunięcia rozgrywki z okup. Sow. na plan dalszy. Ale i wtedy warunkiem podstawowym współdziałania polskiego być musi uznanie terytorialne status quo z przed września 1939 roku przez rząd Sow., opróżnienie zajętych terytoriów polskich, tworzenie własnych oddziałów polskich na własnym terytorium państwowym i pod własnym suwerennym dowództwem. Narazie wszystko wskazuje na to, że ostatnie aneksje dokonane zostały przez Sowiety w porozumieniu z Niemcami, tak że wobec tej sytuacji zmiana zasadnicza naszego stanowiska do Sow. nie jest aktualna. Ulec muszą natomiast już dziś rewizji znane hasła rozbijania Rosji, co nie powinno jednak przeszkadzać w nawiązaniu bliższego współżycia z Ukraińcami przyjaźnie do Polski usposobionymi.

Rozwiązanie sprawy ukraińskiej Rząd rezerwuje dla siebie. Wy możecie przyjmować od nich oświadczenia nie dając im żadnych informacji polit. i wojsk. Ich oświadczenia przekazujecie nam. W Kraju dążyć do utrzymania odporności / jedności / /?/ polityczno-moralnej – doprowadzić do jednolitości postępowanie kół politycznych i podporządkowania im szerszej opinii – konieczne jest wyłonienie większej reprezentacji czterech głównych stronnictw. i delegatów Rządu, z którymi zacieśnić współpracę komendantów wojsk. w myśl zasad ustalonych przez Radę Ministrów. Wspierajcie wysiłki Jana Kaczmarka, tymczasowego delegata Rządu, dla przygotowania tej akcji. Przestrzegać ściśle zasady, że organizacja wojskowa nie prowadzi żadnej działalności politycznej[53].

Wytyczne dla wojsk. pracy w Kraju. Naczelny Wódz mianował was Komendantem Głównym ZWZ w Kraju. Ja zachowuję ogólne kierownictwo wojsk. pracą w Kraju. Zmiany te spowodowały ogromne trudności w ruchu emisariuszy[54]. Macie dużą samodzielność, lecz równocześnie wzrosła wasza odpowiedzialność za jak najlepszą i celową pracę ZWZ w ramach otrzymanych instrukcji. W obecnej sytuacji wojennej czynne wystąpienia przeciw okupantom są bezcelowe, a narażają Kraj na straty; dlatego należy zaniechać wszelkich akcji zbrojnych, nawet sabotażu – zwrócić najwięcej wysiłku na ochronę i zachowanie organizacji. Zwęzić organizację do ściśle kadrowej i jeszcze bardziej zakonsp. by przetrwać. Polecam waszej uwadze org. obsz. 3 poważnie deport. nadszarpniętą: Przy tej odbudowie unikać błędów poprzednich. Nie dążyć do organizacji masowej. Do pracy w organizacji wojsk. nie bierzcie osób eksponowanych przy dawnym reżimie, bo to utrudnia pracę[55].

Obsadę stanowisk dowódców od okręgów w górę uzgodnić z czynnikami politycznymi. Wywiad na terenie Kraju ma prowadzić wyłącznie ZWZ. Zależy nam bardzo na meldunkach o sytuacji okupantów, nadsyłanych regularnie przez radio. Dłuższe meldunki wywiadowczych przesyłać do Baz raz w miesiącu –

Różne. Ewakuację z Kraju do Baz ograniczyć do osób szczególnie zagrożonych, skąd będą kierowani do Palestyny. Tam też kierować wywiezionych do Rosji. Na wypadek całkowitej utraty przez łączność z Bazami, podporządkowałem wam warunkowo Bazy. Będziecie wówczas dysponować pieniędzmi i mat. znajdującym się w Bazach a przeznacz. dla ZWZ.[56]

Pieniądze przeznaczone na utrzymanie Baz muszą pozostać w ich dyspozycji. Na razie stan dotychczasowy podległości [baz zostanie] baanie [?] utrzymany. Bazy zmniejszają personel i wydatki, nadwyżkę pers. Baz ściągnąć do Kraju. Przy Bazach istnieją plac. dla ogóln. i polit. łączn. z krajem. Muszą one być utrzymane i otoczone opieką. Z powodu nacisku Niemiec Bazy przygotowują się do ewakuacji, częściowo ją już wykonują. Baza Węgierska zainst., zakonsp. plac. na Węgrzech, jej ewakuacja przewidziana do Belgradu – Baza Rumuńska zainstalowała zakonspirowane placówki – w Rumunii. Jej ewakuacja przewidziana do Stambułu, radiostacje z Belgradu i Stambułu powinny już nawiązać łączność z wami [...][57] nową plac. łącznikową w Aleksandrii między Centralą a Bazami. Gdy Ostry nawiąże z wami łącz. posyłajcie mu dyrektywy, ile i jaki mat. spec. ma posyłać do każdej z Baz.

Przez Ostrego kierujcie również emisariuszy wysyłanych do Centrali. Bolek oprócz 3.000 dol. wysłanych do Leszka, resztę dolarów przekazuje dla was Romkowi. Romek otrzymał dla was ogółem 990 tys. dol. am.[58], ma ponadto otrzymać 33 tys. Przez ob. Maja i Ostrego posyłam jeszcze 50 tys. W sumie winniście otrzymać 173 tys. dol. am., co musi wam wystarczyć na rok. W razie potrzeby obetnijcie pomoc dla rodzin wojsk. i org. luźno związanych z ZWZ. Czy przelew 30 tys. dol. został zrealizowany oraz czy przekazano na adres Wieśniaka 1680 tys. mk niem.

Łączność. – Korespondencję radiową z nami ograniczajcie do słuchania nas i kwitowania. Do nas nadawać jedynie ważne i pilne depesze. Krótkie wywiadowcze meldunki radiowe wysyłajcie przez Romka i Bolka i meldunki piśmienne przesyłajcie przez Bazę raz na miesiąc. Raz na kwartał wysyłajcie do Centrali emisariusza ze sprawozdaniem, łączność lotnicza nieaktualna do jesieni. Reasumując najważniejszą dyrektywą dla was, to nastawienie pracy na długą metę, na przetrwanie, jesteśmy pewni że jak dotychczas tak i nadal odpowiecie pokładanemu w Was zaufaniu, wierzymy niezłomnie w ostateczne zwycięstwo naszej sprawy.

Józef Godziemba 85 a. 

Zatwierdzam

Eugeniusz Strażnica.

Nr 5

Załącznik do meldunku gen. Roweckiego w sprawie przygotowań do powstania,

6 września 1940 r.

To jedna z pierwszych koncepcji powstańczych. Zwraca uwagę brak planu powstania na terenach zabużańskich, a jedynie obrona przed Armią Czerwoną na zachód od linii Curzona.

Załącznik do meldunku 2 n[59]

L. 360 dnia 6.IX.1940.

Rozkaz organizacyjny nr. 3

I. Wytyczne bojowe dla wystąpienia zbrojnego i opanowania kraju w obrębie okupacji niemieckiej.

A. Wskazówki ogólne.

Wystąpienie zbrojne poprzedzone będzie okresem pogotowia który wyznaczę. Z tą chwilą wszystkie siły bojowe, wymienione w niniejszym rozkazie pod C, stają się odrodzonym wojskiem polskim. W okresie pogotowia należy ostatecznie:

a/ powiększyć stan czynny przez wcielenie rezerwy I i II rzutu oraz kadr oddziałów wojskowych i ochotników, doprowadzając własne siły do pełnych stu procent, potrzebnych do wykonania wyznaczonych zadań.

b/ Skontrolować przygotowania / prąd, materiały wybuchowe itp. /

c/ Nastawić oddziały na wykonanie wyznaczonych zadań.

B. Zadania bojowe / wytyczne /

1/ Zadania winny się opierać tylko na obiektach stałych: stałe posterunki policji, Gestapo, stałe garnizony wojskowe / np. szkoły, formacje zapasowe, wartownicze itp. /, składy broni, radiostacje, lotniska itp. oraz na niezmiennych warunkach terenowych i komunikacyjnych, a nie na zmiennych, jak np. ilość oddziałów okupanta w terenie.

2/ Całość zatem działania nastawić nas zdezorganizowanie okupanta przez opanowanie:

a/ komend garnizonów i innych stałych komend wojskowych;

b/ central łączności / poczta, telegraf, radio i temu podobne /;

c/ zniszczenie Gestapo i innych organów policyjnych;

d/ sparaliżowanie oddziałów wojskowych;

e/ zdobycie i zabezpieczenie magazynów broni, lotnisk, broni pancernej, zmagazynowanych zapasów żywności i materiałów pędnych itp. [...]

L. 361 dnia 6.IX.1940. Warszawa województwo, Lublin, Kraków.

Poza wskazanymi zadaniami w rozkazie nr 3 oczekiwać mogą was jeszcze dodatkowe zadania związane z sytuacją ZSRR. Liczyć się bowiem trzeba, że bolszewicy mogą w momencie rozkładu Niemców próbować siać zamęt na zachód od Bugu i Sanu przy pomocy oddziałów dywersyjnych lub wojsk eksponowanych. Zadaniem waszym wówczas byłoby przeciwstawienie się czynne tej akcji po likwidacji Niemców albo nawet równocześnie. Dla tego zadania należy przewidzieć specjalne siły niezaangażowane w walce z Niemcami i w takich miejscach pogranicza, których utrzymanie gwarantowałoby spokój na pozostałym terenie.

/–/ Grabica[60]

Nr 6

Wytyczne komendanta głównego ZWZ dla dowódców działających na obszarach zajętych przez Związek Radziecki, 29 listopada 1940 r.

Ten dokument potwierdza, że coś się działo w stosunkach brytyjsko-radzieckich, gdyż liczono się z niemal pewną wojną Niemiec z ZSRR. Może nawet chciano sprowokować Hitlera do takiej wojny poprzez wskazywanie na szansę odwrócenia sojuszy przez Stalina. Prawdopodobnie w ramach propagandy (tzw. szeptanki) rozpuszczano takie plotki wśród mieszkańców GG, a potem niemal od początku 1941 r. pisano o tym w prasie konspiracyjnej, która Niemcy z całą pewnością również analizowali. Tu także kilka informacji, jak traktowano nadal Ukraińców i Białorusinów.

Załącznik a. do meldunku 2 r[61]

Dnia 29.IX.1940. Wytyczne dla obszarów i okręgów okupacji sowieckiej.

Położenie ogólne.

Przebieg spodziewanego konfliktu między Rosją a Niemcami jest w tej chwili nieuchwytny. Najwygodniejszym dla nas rozwiązaniem byłoby, gdyby Niemcy, zaatakowawszy Rosję zniszczyli siłę militarną Rosji, doprowadzając w ten sposób do ułatwienia rozwiązania sprawy naszej granicy wschodniej. Mogą zaistnieć jednak i inne możliwości:

a/ Konflikt zbrojny między Rosją a Niemcami nie zaistnieje w sensie militarnym i Rosja zechce dyskontować rozkład moralny Niemiec marszem na zachód[62] w imię własnych celów imperializmu komunistycznego[63].

b/ Rosja w ogólnej rozgrywce światowej z Niemcami może stanąć do czasu przy boku Anglii, by następnie realizować swe własne cele, jak wyżej.

W obydwu wypadkach interes Polski wymaga zachowania swobody działania politycznego, opartego na własnym interesie /zgodnie zresztą z wydanymi w lipcu „nakazami chwili” które załączam/. Opierając się na powyższych rozważaniach należy liczyć się z następującymi ogólnymi warunkami działania u was:

a/ W wypadku konfliktu rosyjsko-niemieckiego organizacja SSS //ZWZ// pozostaje w podziemiach konspiracji do dalszych moich rozkazów.

b/ Nawet w momencie naszego zbrojnego powstania na okupacji niemieckiej wasze zadania zostają bez zmiany i czekacie w konspiracji.

c/ W wypadku marszu sił sowieckich na zachód musicie być zdolni na specjalny rozkaz mój do czynnej akcji w postaci masowej dywersji i partyzantki.

d/ Licząc się z ograniczonymi[64] zasobami elementu polskiego na waszych terenach należy na wszystkie wypadki przygotować odpowiednie podłoże porozumienia przyjacielskiego wobec wspólnego wroga z Ukraińcami i Białorusinami celem zyskania na sile działania w stosunku do Rosji, opartej na masie. Porozumienie to jednak nie może w niczym przesądzić z góry warunków naszego przyszłego państwowego współżycia.

Na najbliższy okres zadaniem waszym zatem jest:

a/ Zjednoczenie i zgrupowanie organizacyjne wszystkiego pozostałego jeszcze elementu polskiego nadając mu charakter dyspozycyjnych oddziałów wojskowych ściśle zakonspirowanych. Należy tutaj położyć nacisk przede wszystkim na kadry dowódców zdolnych do wystąpienia w odpowiedniej chwili w formie oddziałów partyzanckich obejmujących możliwie najszerszy teren.

b/ Zorganizować dobrze funkcjonującą sieć wywiadowczą, która by mogła uprzedzić mnie w porę o sytuacji wojskowej Sowietów na granicy okupacji i ewentualnych zamiarach ich /załącznik 1/.

c/ Przygotować się do masowej akcji dywersji czynnej biorąc pod uwagę w pierwszym rzędzie komunikację, mosty i węzły kolejowe oraz szosowe i zasoby materiałowe wojsk sowieckich.

d/ Podtrzymać propagandę ducha odporności wśród elementu polskiego przeciw zakusom bolszewickim czy to w kierunku zyskania go sobie dla celów komunistycznych czy też zwątpienia w niepodległość Polski.

e/ Wejść w życie narodu ukraińskiego i białoruskiego, nawiązać z nimi wspólną nić porozumienia nie tyle w płaszczyźnie dawnej państwowości polskiej ile otwierającą możliwości braterskiego porozumienia się w obliczu wspólnego wroga. Prestige polskości winien być oczywiście zachowany. Akcję tę prowadzić ostrożnie biorąc pod uwagę, że więcej nam chodzi o informacje co się u nich dzieje, wykorzystanie ich do wspólnej akcji przeciw bolszewikom, niż o przesądzanie przyszłego współżycia[65].

Załącznik 1 – wytyczne wywiadowcze[ nie załączone].

Nr 7

Instrukcja dla gen. Roweckiego w sprawie postępowania podległych mu oddziałów na przełomie 1940/1941, 3 listopada 1940 r.

Nr 261

L.875a, tj.40 m.p.[66]

I.Nr 6.

3.XI.1940r.

Instrukcja nr 6 dla ob. Rakonia.

1/ Ogólne położenie. Dotychczasowe działania niem. lotnictwa, prowadzone na wielką skalę przeciw Anglii, nie osłabiły jej potencjału wojennego, ani nie doprowadziły do uzyskania przez Niemców przewagi w powietrzu. Wprost przeciwnie, w powietrzu zaznacza się jakościowa a ostatnio i ilościowa przewaga lotnictwa angielskiego nad niem., która ma wzrastać stale. Masowe dzienne naloty lotnictwa niemieckiego kończyły się zawsze porażkami Niemców i stratą samolotów, głównie bombowych, przeciętnie trzykrotnie wyższą od strat myśliwców angielskich, przy minimalnych wynikach bombardowań. Nękające całonocne silne bombardowania miast, głównie Londynu, trwające od dwóch miesięcy, powodują znaczne straty w burzonych domach prywatnych i zabitych ludziach, lecz nie osłabiają ducha ludności, ani nie sprowadzają – przynajmniej dotychczas – szkód w ważniejszych dla wojny obiektach. Widoki inwazji Anglii są nikłe. Podjęte przez Niemców próby w tym kierunku, zwłaszcza w nocy 16.IX, skończyły się zatopieniem wielu statków z wojskiem niemieckim przez bombardowanie z powietrza i akcję floty angielskiej. /Straty niemieckie w tej akcji mają wynosić jakoby około 50.000 ludzi/[67]. Lotnicze działania angielskie w fazie obecnej poza obroną Anglii polegają na niszczeniu przygotowań do inwazji na wybrzeżach francuskim, belgijskim, holenderskim i norweskim oraz na systematycznym bombardowaniu w Niemczech obiektów ważnych dla wojny / przegląd ogólny daje załączony szkic /. Nasilenie bombardowań angielskich stale wzrasta, lecz właściwe działania lotnicze w wielkim stylu zostaną podjęte przez Anglię dopiero w swoim czasie / w przyszłym roku /. Osiągnięcie zdecydowanej przewagi lotniczej Churchill zapowiada pod koniec roku przyszłego. Wówczas dopiero będzie możliwe bliższe określenie momentu rozpoczęcia generalnych działań zaczepnych przeciwko Niemcom. Wobec braku szans złamania Anglii przy pomocy lotnictwa, inwazji i blokady, działania wojenne Niemców zwracają się w kierunku Bliskiego Wschodu. Trudno przewidywać przebieg wydarzeń, lecz pewnym jest, że akcja będzie dla Niemców trudna i ryzykowna. Pomoc amerykańska dla Anglii staje się coraz bardziej zdecydowana i obliczona jest na olbrzymią skalę. Zamówienia angielskie w Stanach Zjednoczonych na samoloty ściągają cyfry 24.000 sztuk.

2/ Warunki polityczne na emigracji. Wskutek nacisku wywieranego przez Niemców na rządy Węgier, Rumunii i Francji praca naszych przedstawicielstw w tych państwach natrafia na b. duże trudności. Oficjalne nasze placówki w tych państwach znajdują się w trakcie likwidacji /względnie zostały już zlikwidowane – jak we Francji i Rumunii/. Zwiększa to znacznie trudności ewakuacyjne oraz opiekę nad naszą emigracją w tych krajach. Jeśli chodzi o ustosunkowanie się różnych państw do sprawy Polski, oczywiście poza państwami, które wyraźnie i dobrowolnie związały swe losy z Niemcami, to ewolucja, jaka nastąpiła w tym zakresie po upadku Francji, jest dodatnia. Szczególnie korzystne zmiany można stwierdzić na terenie Stanów Zjednoczonych. Coraz to bardziej wzrasta zrozumienie roli, jaką odegrała dotychczas Polska w obecnej wojnie i znaczenia, jakie będzie musiała mieć w przyszłym układzie europejskim; wzrasta również podziw dla bohaterskiej postawy Kraju, uznanie bezmiaru ofiar składanych stale przez Polskę, podziw dla hartu, męstwa i wytrwałości Polaków. Można zatem powiedzieć, że sytuacja Polski na terenie międzynarodowym jest pomyślna. Pewne komplikacje mogą w przyszłości powstać na tle usiłowań Anglii wciągnięcia Rosji do zbrojnej walki przeciwko Niemcom. Rząd jest zdecydowany, w razie potrzeby, bronić interesów polskich wszelkimi rozporządzalnymi środkami. /Dalej patrz koniec Instrukcji/[68].

3/ Polityka zagraniczna Rządu. Przesyłam do waszej wiadomości uchwały Rządu o działaniu Jego polityki zagranicznej w dobie obecnej /załącznik Nr 1/. Traktujcie je poufnie; nie należy tych uchwał publikować, natomiast trzeba urabiać w ich duchu opinię publiczną w Kraju. Współdziałanie Rządu Polskiego z rządem czeskim zacieśnia się stale; w najbliższym czasie oczekiwać można ustalenia wspólnych zasad postępowania podczas wojny i pierwszych zrębów wspólnej polityki, mającej na celu stworzenie ścisłego związku obu państw w ramach nowej powojennej Europy.

Polscy lotnicy wnieśli wydatny wkład w obronę Anglii w 1940 r.

4/ Wojsko Polskie na emigracji. Jednostki wojska lądowego w Anglii zakończyły organizację w połowie września i od 15.X.40 pierwszy korpus w składzie 2 w. j. objął samodzielny odcinek obronny w Szkocji. Mniej więcej w tym samym czasie Karpacka Brygada przeszła z Palestyny do Egiptu, gdzie objęła jeden z odcinków obronnych. Wobec dużej nadwyżki oficerów, oprócz wspomnianych w. j. zostały sformowane w Anglii /4/ i w Palestynie /1/ jednostki kadrowe. Są one przewidziane do formowania dalszych w. j. Na terenie Anglii są prowadzone prace wyszkoleniowe. Uruchomione zostały liczne kursy specjalne dla naszych potrzeb. W najbliższych dniach nastąpi uruchomienie Wyższej Szkoły Wojennej. Wznowiliśmy wydawnictwo Bellony. Siły powietrzne składają się obecnie z 11 dywizjonów z 200% personelu latającego i znaczną rezerwą personelu technicznego. Lotnictwo będzie w przyszłości rozbudowane pod kątem widzenia potrzeb współdziałania z wami[69]. Przyczyniło się do zwycięstw odniesionych nad niemieckim lotnictwem. Dwa dyony myśliwskie 302 i 303 strąciły w czasie 6 tygodni ponad 200 samolotów niem. stwierdzonych i 40 prawdopodobnie strąconych[70]. Dywizjony bombowe od połowy września biorą udział w bombardowaniach na terenie nieprzyjaciela. Ogółem nasze lotnictwo pracuje wzorowo, zyskując podziw i uznanie społeczeństwa Anglii i Ameryki oraz oficjalne pochwały najwyższych władz. Siły morskie, pracując nieustanie bojowo, rozrastają się. Obecnie posiadamy 25 różnych jednostek bojowych, w tym 5 kontrtorpedowców, 2 łodzie podwodne /oprócz 3 ł. p. internowanych w Szwecji/. Podobnie jak lotnictwo nasza marynarka wojenna cieszy się szczególnym uznaniem. Ogółem postawa i duch naszych sił zbrojnych, jedynej poważnej siły alianckiej przy boku W. Brytanii, zyskują pełne i szczere uznanie zarówno najwyższych czynników, jak i szerokich mas społeczeństwa brytyjskiego. W Szwajcarii jest internowana cała nasza 2 d. p. z częścią niewielką 1 d. p. 2 d. p. zachowuje pełną swoistość organizacyjną i jest nadal dowodzona przez właściwych dowódców. Stan i postawa tych oddziałów są znakomite. Rząd szwajcarski zdecydowany jest na użycie 2 d. p. jako wojska sojuszniczego w razie potrzeby[71].

Ewakuacja emigracji. Wielu naszych ofic. i szer. przebywa nadal na terenie Francji nieokupowanej. Ewakuacja tych ludzi postępuje bardzo wolno w skutek trudności napotykanych we Francji i Hiszpanii, gdzie kontrola niemiecka działa zupełnie otwarcie. Ich byt jest przez Rząd zapewniony. W sprawie ochotniczego zaciągu do Wojska Polskiego w Kanadzie toczą się nadal rozmowy, które doprowadziły już do pewnych wyników i przypuszczalnie w niedługim czasie będzie można rozpocząć pracę wojskową na tym terenie[72]. Znaczna ilość emigracji polskiej, jaka przybyła do Anglii, ma zapewniony byt. Kobiety i dzieci są po największej części umieszczone w bezpiecznych okolicach w Szkocji. Dalsza ewakuacja emigracji z Węgier, Rumunii i Francji, natrafia na poważne trudności. Ludziom tym jest udzielona pomoc w granicach naszych możliwości. Ostatnio Nacz. Wódz uzyskał zgodę czynników angielskich na ewakuację ich. Przejdą do Jugosławii, Grecji[73] i przez Grecję do Egiptu.

Sprawy polityczne w Kraju. Rząd nie zatwierdził wieloosobowej delegatury Rządu, jaka powstała na terenie Kraju. Motywy podałem Wam w depeszach. Definitywne załatwienie sprawy głównego delegata Rządu ma nastąpić w krótkim czasie. Zanim to nastąpi, winniście w sprawach dotyczących ZWZ współpracować w dalszym ciągu ze stronnictwami w ścisłym porozumieniu z tymczasowym delegatem Rządu Kaczmarkiem. Przypominam wam jeszcze raz o obowiązku z waszej strony ścisłego ......... przestrzegania [?] w tej sprawie zasad ustalonych uchwałami Rady Ministrów o współpracy delegata Rządu z komendantami wojskowymi i o zasadach org. pracy w Kraju, – zgodnie z tym, co wam podałem w punkcie 4 Instrukcji Nr 5. Kaczmarek jest obowiązany podawać wam do wiadomości treść zasadniczych wytycznych otrzymywanych od Rządu, jak również informować was o stanie spraw politycznych na terenie Kraju i o wydanych przez niego podstawowych zarządzeniach. Osobne w tej sprawie zarządzenia wyjdą w najbliższych czasie. Na konferencji w Czerniowcach zostało Kornelowi[74] przekazane polecenie dla przedstawicieli stronnictw politycznych u Leszka, by we wspólnym porozumieniu wyłoniły kandydata na delegata Rządu na okupację sowiecką. Wiadomość tę podajcie Kaczmarkowi. Dotychczas nie mamy wiadomości, czy sprawa ta posunęła się naprzód. Według meldunków Kornela po masowych deportacjach zostało zdekompletowane u Leszka porozumienie stronnictw i właściwie przestało funkcjonować. Odnośnie stosunków z Ukraińcami i Litwinami – obowiązują nadal wydane wytyczne. Zalecam jak największą ostrożność w utrzymywaniu z nimi kontaktów. Kontakty nie mogą powodować żadnych zobowiązań natury politycznej lub wojskowej z waszej strony, a winny mieć jedynie charakter informacyjny. Wiążące decyzje należą do wyłącznej kompetencji Rządu.[...][75]

Nr 8

Meldunek gen. Roweckiego dla gen. Sosnkowskiego nt. pracy niepodległościowej prowadzonej w okupowanym kraju, 30 listopada 1940 r.

Dwa poniższe dokumenty są formalnie odrębnymi pismami, ale na potrzeby tematu zostały połączone, gdyż dotyczą tej samej kwestii – braku zaufania w systemie władzy. Przed laty Janusz Żarnowski w swej książce Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej (Warszawa 1973), wprowadził pojęcie elity władzy, którą stanowiła grupa kilkuset osób. Z niej wywodzili politycy i wojskowi kierujący państwem i kilkudziesięciotysięczną warstwę rządzącą. To przede wszystkim urzędnicy, dowodzący jednostkami wojskowymi, szefowie instytucji państwowych, różnych jednostek terytorialnych państwa itp. Po klęsce wrześniowej łatwo dało się zmienić część elity władzy – ministrów czy ograniczyć częściowo władzę gorliwego sanatora, który został prezydentem. Natomiast niższy szczebel zarządzający musiał pozostać ten sam, tzn. składać się z sanacyjnej warstwy rządzącej – tu nie było kim zastąpić ludzi reżimu pomajowego, gdyż: 1) potrzebni byli konkretni fachowcy, czyli ważne było również pewne doświadczenie; 2)– brak było ludzi wykształconych (w „dobrych” latach międzywojnia studia kończyło kilka tysięcy).

Taka sytuacja spowodowała podejrzliwość części „elity władzy”, że „warstwa rządząca” sprzyja poprzedniemu systemowi i pomoże wrócić do władzy sanacji. Część „elity” powrześniowej miała w dodatku rodzaj obsesji na tym tle, doszukując się wszędzie spisku sanacji.

Gdy czyta się poniższe dwie ( ślady tej podejrzliwości są w wielu innych dokumentach) odpowiedzi Stefana Roweckiego na stawiane mu zarzuty, to zwyczajnie po ludzku żal człowieka. Ważniejsze jest jednak coś innego, mianowicie to, że musiał zajmować czymś takim, zamiast skupiać się na swych podstawowych zadaniach związanych ze stworzeniem organizacji, która miałaby szansę przywrócić niepodległość Polsce. Nie trzeba oczywiście dodawać, że próżno szukać ech tych sporów i podejrzliwości w obecnej polskiej polityce historycznej.

Meldunek 2 N a[76]

Meldunek nr 40 do Godziemby / gen. Sosnkowski / dnia 30 listopada 1940.

Obywatelu generale.

Praca niepodległościowa w kraju rozwijająca się spontanicznie omal od pierwszych miesięcy po kapitulacji[77], napotykała na poważne zahamowanie i spaczenie dzięki brakowi silnego i jednolitego ośrodka koordynującego. Rząd na emigracji dał hasło rozdziału akcji wojskowo-niepodległościowej i tworzy w kraju dwa ośrodki kierujące i koordynujące: ośrodek polityczny i ośrodek wojskowy.

Jakie trudności i konsekwencje wywołało to w pracy kraju, będącym w toku wojny – nieprawdopodobnie drakońska okupacja – przedstawiałem w moich raportach od stycznia do maja br. Ponieważ stanowiska mego nie uwzględniono przyjąłem jako karny żołnierz decyzję rządu i w myśl tej decyzji kieruję ośrodkiem wojskowym.

W ciągu bieżącego roku ośrodki polityczne i wojskowe pracują więc samodzielnie, nieraz nieskoordynowanie i często otrzymują różne oświetlenia i polecenia od swych mocodawców. Praca w pierwszym półroczu, idąca tymi dwoma nieskoordynowanymi nurtami pracy politycznej i wojskowej nie posiadając w żadnym z tych nurtów wyraźnych pełnomocnictw od rządu, nie doprowadza ani do uporządkowania licznych akcji niepodległościowo-wojskowych, ani do skoordynowania akcji społeczno-politycznej i stworzenie wyraźnego zaplecza społecznego dla akcji wojskowej. Pieniądze rządowe dostają się w lwiej części w niepowołane ręce małych i nieodpowiedzialnych grup, nic nie reprezentujących, a nieraz wyraźnie zwalczających oficjalną pracę[78]. Brak jednego silnego ośrodka przyczynia się do pogłębienia walk i tarć między rywalizującymi o pełnomocnictwa grupami. W drugim półroczu agendy wojskowe zostały wyraźnie przekazane ZWZ /Związek Walki Zbrojnej/ i na tym odcinku dochodzi do zadawalającego jak na warunki konspiracji uporządkowania poczynań różnych grup.

Komendant ZWZ/AK gen. Stefan Rowecki w czasach konspiracji

Na odcinku politycznym czasem trwa nadal chaos pogłębiany przez to, że niektóre ugrupowania polityczne prowadzą pod płaszczykiem akcji społecznej i akcję wojskową np. ND /Narodowa Demokracja/ lub kanały sanacyjne popierające Racławice /Chłopska Organizacja Wolności/ i PPS, które żyją jeszcze pieniędzmi od Świętochowskiego. Ciągle więc brak wyraźnego i pełnomocnego ośrodka koordynującego. Stanowisko tymczasowego delegata rządu ob. Kaczmarka /Jan Skorobohaty-Jakubowski/, którego od początku honoruję i czym mogę mu pomagam /łączność radiowa, kurierzy i środki przekazania do Fietowicza[79] i centrali – zostało ponadto kilkakrotnie poważnie nadszarpnięte przez Fietowicza, Gawrońską[80], Watysa[81] itp./.

Na marginesie: relacja Watysa ujęta w dość nieprawdopodobnej formie, jeśli chodzi o stanowisko naszego rządu, oraz dekonspirująca szereg spraw politycznych i wojskowych kraju, została w odpisach rozrzucona przez Gawrońską w Warszawie i dosłownie w setkach odpisów krąży po kraju budząc nieprawdopodobne komentarze. Idea głównego delegata rządu, pełnomocnego przedstawiciela rządu w kraju, dotąd jest nie zrealizowana, sprawa ta toczy się od 10 miesięcy[82]. Cały szereg spraw zasadniczych wisi nie załatwionych. Sprawa wybrania przez partie jednego kompromisowego delegata natrafia na przeszkody nie do pokonania, zaś kompromisowa koncepcja delegatury nie została zatwierdzona przez rząd. Dalsze próby wyboru delegata są utrudnione oficjalnymi i nie oficjalnymi pogłoskami tego typu jak zdezawuowanie przez Gawrońską i Watysa pełnomocnictw Kaczmarka zaś przez delegata z Poznania[83], jakoby na rozkaz rządu, przekreślenie koncepcji jednego głównego delegata na rzecz trzech niezależnych delegatów „okupacyjnych”[84].

Powstaje więc wyraźne pogmatwanie rozkazów dowództwa w dziedzinie spraw wojskowych i politycznych. Delegat poznański chce objąć swym wpływem wszystkie ziemie wcielone do Reichu z Łodzią i Śląskiem, gdy ze względów tak operacyjnych jak gospodarczych i administracyjnych Śląsk jest związany z obszarem IV, a Łódź z obszarem I[85].

Po akcji Świętochowskiego, który finansował różne organizacje wojskowe – TAP /Tajna Armia Polska/, ZOR /Związek Oficerów Rezerwy/, Muszkieterzy /organizacja wywiadowcza/, Racławice /organizacja chłopska/ i dawał im sankcję rządową na pracę przeciw i wbrew ZWZ /Związek Walki Zbrojnej, rozpoczyna się działalność obywatela Fietowicza, kierownika placówki polityczno-łącznikowej, jako agenta rządu. Najpierw w lipcu i sierpniu posunięciami swymi jakby nie uznawał PKP /Polityczny Komitet Porozumiewawczy/, z którym kazano mi przecież współpracować – Instrukcja nr 5 – oraz pomijał tymczasowego delegata rządu Kaczmarka /Jan Skorobohaty-Jakubowski/. Potem w dość ordynarny sposób zaczepił mnie, czym zmusił do wytknięcia mu jego błędów. Nawiązał kontakty o charakterze politycznym z organizacjami wojskowymi, które z ramienia ZWZ usiłuję zlikwidować lub zaprząc do wyłącznie, ściśle pracy wojskowej. Do różnych grup bez mej wiedzy posyła rozkazy sprzeczne z Instrukcją Nr 5, dotyczące sabotażu i dywersji, co powoduje nie tylko chaos w tak delikatnej pracy, lecz niepotrzebnie zwiększa niebezpieczeństwo tej akcji i robi „huk” wobec spraw, o których należy milczeć i robić. To samo ma miejsce w Romku /Budapeszt/. Nie ma nikogo, kto by mógł koordynować pracę naszych agend: komendanta bazy, kierownika placówki politycznej, ekspozytury wywiadowczej, prac ewakuacyjnych[86]