Polski dziennikarz, reportażysta, autor zaangażowanych społecznie książek, koncentrujących się na problemach osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Współpracownik mediów i organizacji związanych z tym środowiskiem tj. portal Niepelnosprawni.pl, magazyn Integracja, czy Towarzystwa J-elita. Z wykształcenie politolog i piarowiec. Laureat Nagrody Ostrego Pióra 2005 Business Centre Club przyznanego mu za propagowanie idei wolnego rynku i edukacji ekonomicznej oraz zdobywca II miejsca w konkursie Bloger 2009 Roku za satyryczny blog Głos Rydzyka, w którym żartobliwie omawiał treści prezentowane na antenie Radia Maryja i TV Trwam.
Jacek Hołub urodził się w 1972 w Bydgoszczy. Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu ukończył politologię ze specjalizacją medialną. Swoje wykształcenie dodatkowo uzupełnił w warszawskiej SGH podczas studiów podyplomowych z public relations. Karierę w mediach zaczynał w połowie lat 90-tych jako dziennikarz radia Vox i Ilustrowanego Kuriera Polskiego. Swoją wiedzę i wykształcenie wykorzystywał również, prowadząc w rodzinnym mieście w latach 1997-2001 biuro ówczesnego senatora AWS prof. Macieja Świątkowskiego. Na przełomie stuleci, przez blisko 4 lata był również członkiem rady programowej bydgoskiego Polskiego Radia PiK. W 2002 rozpoczął współpracę z toruńską, a potem warszawską redakcją Gazety Wyborczej. W ogólnopolskim wydaniu Gazety opublikował ponad 300 tekstów. Jako autor książki Jacek Hołub debiutował w 2013 r. wydaną wspólnie z Piotrem Głuchowskim biografią najsłynniejszego polskiego redemptorysty pt. Ojciec Tadeusz Rydzyk. Imperator.
W 2018 r. w ręce czytelników oddał Jacek Hołub Żeby umarło przede mną, wstrząsającą książkę dokumentalną poświeconą opiekującym się niepełnosprawnymi dziećmi rodzicom, a właściwie matkom, ponieważ to na nie w przerażającej wręcz większości spada ten ciężar. Dziennikarz pozwala mówić swoim rozmówczyniom, o tym, co dla nich najtrudniejsze; o nieludzkim zmęczeniu, nieustannym strachu, upokorzeniu i ogromnej samotności. Nie narzuca swojego planu, daje natomiast tym dzielnym kobietom przestrzeń do stworzenia ich własnej narracji. W rezultacie z książki Jacek Hołub niemal całkowicie się wycofuje, rezygnując z jakiegokolwiek autorskiego komentarza. Jak sam mówi, decyzję taką podjął w obliczu dziennikarskiej bezradności, niemożności znalezienia języka, którym mógłby, jako osoba z zewnątrz, mówić o doświadczeniu swoich bohaterek. Tylko one, jego zdaniem, mają bowiem mandat do zdania sprawy ze swojego życia. Życia, co niezwykle uderza we wszystkich relacjach, które jest naznaczone niezwykłą wręcz samotnością. Inni ludzie, czasem nawet najbliżsi, nie potrafią się odnaleźć wobec nieszczęścia, jakim jest niepełnosprawność dziecka, odsuwają się więc lub przyjmują różne strategie, często dla opiekunek bolesne bądź irytujące. Za Żeby umarło przede mną Jacek Hołub został doceniony nominacjami do Nagrody im. Teresy Torańskiej, Kryształowej Karty Polskiego Reportażu, Nagrody MaediaTory i plebiscytu Książka Roku 2018 serwisu LubimyCzytać.
W kolejnym, opublikowanym w 2019 r., dokumencie pt. Niegrzeczne Jacek Hołub swoją reporterską uwagę skupia na sytuacji w Polsce dzieci (i ich rodziców), których problemy nie są na pierwszy rzut oka widoczne dla postronnych. Dzieci ze spektrum autyzmu, ADHD, zespołem Aspergera, czy szerzej mówiąc, wszelkie neuronietypowe, są często klasyfikowane jako niegrzeczne, dziwaczne i niesympatyczne. Spotykają się z różnym formami dyskryminacji i odrzucenia, a ich rodzice z bardzo surowymi ocenami społecznymi. Ponieważ są fizycznie, a często i intelektualnie, sprawne otoczenie automatycznie, nawet jeżeli jest poinformowane o ich specyficznych potrzebach, wymaga wypełniania przez nie określonych standardów. Trudno tu o jakąś taryfę ulgową – takie dzieci zwyczajnie denerwują, męczą, drażnią. Dlatego często nie ma dla nich miejsca w społeczeństwie, w szkole, w grupie rówieśniczej, a dla ich rodziców zarezerwowane są jedynie słowa potępienia i wiele dobrych rad, jak okiełznać tego koszmarnego bachora. Pisząc Niegrzeczne, Jacek Hołub zwraca też uwagę na przerażające braki w systemie pomocy takim dzieciom. Psychiatria dziecięca w Polsce jest w agonii, nawet w dużych miastach trudno o diagnozę i terapię, o mniejszych miejscowościach zaś lepiej w ogóle nie wspominać. Luki te próbują łatać organizacje pozarządowe, jednak jest to kropla w morzu potrzeb. Podobnie, jak w przypadku poprzedniej książki, Jacek Hołub zwraca uwagę na ogromną samotność swoich rozmówców. Opuściło ich Państwo, które nie ma zamiaru wywiązywać się ze swoich obowiązków, nie rozumie rodzina, która oczekuje od ich dziecka, wyglądającego przecież normalnie, normalnego zachowania. Na koniec chce się, ich pozbyć szkoła, mając już serdecznie dość ich niegrzecznego dziecka.