Polska pisarka fantasy i science fiction młodego pokolenia, scenarzystka gier komputerowych, z wykształcenia psycholożka-kryminolożka. Autorka dwóch poczytnych powieściowych cyklów, laureatka Nagrody Literackiej Kwazar i Plebiscytu Książka Roku 2018 lubimyczytać.pl.
Martyna Raduchowska urodziła się w 1987 r. we Wrocławiu. Kilka lat przebywała na emigracji, gdzie też ukończyła studia z psychologii i kryminologii (Aberystwyth University) oraz neurobiologii poznawczej (University of York). Swoje wykształcenie uzupełniła jeszcze zgłębiając psychologię śledczą na SWPS. Przez kilka lat w studiu CD Projekt zajmowała się tworzeniem scenariuszy do gier komputerowych.
Zanim zaczęła wydawać bestsellerowe książki, Martyna Raduchowska swoją przygodę z literaturą zaczynała od krótkich form narracyjnych. Jej oficjalnym debiutem jest opowiadanie Cała Prawda o PPM w antologii Kochali się, że strach z 2007 r. Dwa lata później swoje doświadczenia z zagranicznych studiów doprawione szczyptą fantastyki opisała w, zamieszczonym w antologii Nawiedziny, tekście Shade.
Swoją pierwszą pełnowymiarową powieść pt. Szamanka od umarlaków Martyna Raduchowska wydała po kolejnych 2 latach, w 2011 r. Jej bohaterką pisarka uczyniła Idę Brzezińską, nieco postrzeloną i zwariowaną osiemnastolatkę. Choć bardzo by tego chciała, Ida nie jest jednak zwykłą nastolatką. Pochodzi bowiem z zacnego i starego rodu czarodziejów i chiromantów. Dotychczas, co prawda, przysparzając rodzicom niemało zgryzoty, dziewczyna nie wykazuje żadnych nadnaturalnych zdolności i wcale ich nie pragnie. Marzy za to o zwyczajnym życiu i wybiera się na studia psychologiczne do Wrocławia. Wkrótce jednak akcja się rozkręca, okazuje się bowiem, że swojego przeznaczenia nie da się oszukać i Ida musi nauczyć się żyć z wizjami i duchami, które ją nawiedzają. W dodatku stale towarzyszy jej Pech (niewielki, lecz kłopotliwy demon).
Na stronach Szamanki od umarlaków Martyna Raduchowska komponuje rasowe urban fantasy, napisane w dodatku z dużym humorem i dystansem wobec bohaterów, co zostało bardzo docenione przez czytelników.
Na kolejną część przygód Idy pt. Demon luster Martyna Raduchowska swoim fanom kazała czekać aż trzy lata. Zdecydowana większość z nich jednak była zdania, że było warto i drugi tom cyklu okazał się nawet lepszy od pierwszego. Nie rezygnując ze specyficznego humoru, tak docenionego w Szamance od umarlaków, na stronach swojej drugiej książki Martyna Raduchowska stworzyła jednak fabułę dojrzalszą i o wiele mroczniejszą. Tym razem Idzie grozi przerażające niebezpieczeństwo i zmuszona jest odbyć naprawdę przerażającą podróż, by ocalić własne życie.
Nowa, wydana pod koniec października 2019 r., książka Martyny Raduchowskiej Fałszywy pieśniarz dopełnia trylogię o Idzie Brzezińskiej. W trzecim tomie bestsellerowego cyklu o szamance od umarlaków jest jeszcze ciekawiej i jeszcze straszniej. Pisarka zdecydowanie przesuwa akcenty z zabawy na strach. Na kartach powieści Fałszywy pieśniarz Martyna Raduchowska podbija stawkę, o która toczy się gra i każe swojej bohaterce zmierzyć się ze swoimi największymi koszmarami.
Wydając w 2015 r. Łzy Mai, Martyna Raduchowska spróbowała swoich sił w zupełnie innej powieściowej stylistyce. Tym razem pisarka kreśli na stronach książki cyberpunkową wizję niedalekiej (2037 r.) przyszłości, w której światem i człowiekiem rządzi technologia. Sztuczna inteligencja i androidy to codzienność, a ludzie dzięki sztucznym częściom zamiennym powoli zamieniają się w cyborgi. Główny bohater, Jared Quinn, jest policjantem, który niemal cudem przeżył niedawny bunt androidów. Co zrozumiałe, nienawidzi on postępu, który doprowadził do wymknięcia się sztucznej inteligencji spod kontroli, jednocześnie próbuje sobie poradzić z emocjonalnym dysonansem wywołanym świadomością, że żyje tylko dzięki zaawansowanej technologii. Akcję książki Martyna Raduchowska organizuje wokół rebelii replikantów i śledztwa w sprawie niezwykłych morderstw, które prowadzi Jared. Za Łzy Mai Martyna Raduchowska została doceniona w 2016 r. Nagrodą Kwazar.
Bardzo ciekawy zabieg pisarka zastosowała, pisząc drugi tom Czarnych Świateł. Nie ma wątpliwości, że wydanym w 2018 r. Spectrum Martyna Raduchowska zaskoczyła niejednego czytelnika. Nie jest to bowiem kontynuacja opisanej w pierwszym tomie historii, lecz spojrzenie na te same wydarzenia z zupełnie innej perspektywy. Tym razem w centrum narracji autorka stawia Maję, zbuntowaną replikantkę porucznika Quinna, której postać jest kluczowa dla rebelii androidów. Nie jest to jednak próba sprzedania tej samej fabuły po raz drugi jak najmniejszym nakładem sił. W Spectrum Martyna Raduchowska pozwala spojrzeć na uniwersum Czarnych Świateł z zupełnie nowej strony, pogłębia swoją opowieść i dopisuje do niej rozdziały, które nie mogły powstać, gdy narratorem był Jared Quinn. Zakończenie, podobnie jak w tomie pierwszym, pozwala domniemywać, że ta opowieść wcale się nie kończy, lecz dopiero zaczyna.