Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Lubicie książki detektywistyczne? A obrazy? Mieszkańcy Miasteczka kochają swoje obrazy i kiedy te nagle pewnego ranka znikają, są zdruzgotani. Burmistrz wzywa wsparcie, a do akcji wkracza Agentka Lola! Czy Lola odkryje, co się stało z dziełami sztuki? Kto je ukradł i po co?
Marta H. Milewska i Agata Królak stworzyły wspólnie książkę wyjątkową, która jest nie tylko historią detektywistyczną, ale też zachęci dzieci do poszukania samodzielnie odpowiedzi na wiele zagadek i łamigłówek ukrytych w tekście.
Produkcja:
Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny i Wydawnictwo Tatarak.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 42
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
W tej książce czekają na Was zagadki,rebusy i zgadywanki. Za ich sprawąnie tylko będziecie się dobrze bawić, ale też staniecie się pomocnikami Loli, agentki do zadań specjalnych. Czytajcie uważnie, odpowiedzi kryją się w tekście książki. Przydadzą się Wam też: ołówek, kartka papieru oraz smartfon. Do dzieła!
Miasteczko to po prostu Miasteczko. Nie ma specjalnej nazwy. Albo inaczej: Miasteczko to właśnie jego nazwa. Być może wszyscy nazywają je po prostu Miasteczkiem, bo jest jedyne w okolicy. Pomyłka wykluczona. Każdy wie, że chodzi właśnie o to Miasteczko, nie o jakieś inne.
Pan Burmistrz jest od tylu lat burmistrzem Miasteczka, że wszyscy mieszkańcy już zapomnieli, jak właściwie ma na imię i na nazwisko. Nic dziwnego, mówią o nim po prostu „pan Burmistrz”. Ma czarne wąsy, które podkręca palcem, kiedy o czymś myśli. a że ma wiele spraw do przemyślenia, jego wąsy są mocno podkręcone. Pan Burmistrz mieszka w pomarańczowym domu z balkonem.
Posterunkowy Ziółko mieszka w Miasteczku od urodzenia. Nie jest wysoki – jest bardzo, bardzo wysoki. Ma haczykowaty nos, miły uśmiech i niebieskie oczy. Najchętniej jada zupę pomidorową i grzanki z dżemem. Posterunkowy mieszka w niebieskim domku.
Pani Renia Fryzjerka to prawdziwa pięknisia. Uwielbia kolorowe sukienki z falbankami i buty na wysokich obcasach. Kiedy założy takie buty, jest prawie tak wysoka jak Posterunkowy Ziółko. a kiedy uczesze swoje jasne, kręcone włosy w wielki kok, jest nawet od niego wyższa. Pani Renia mieszka w różowym domku, bo różowy to jej ulubiony kolor.
Józio to synek pani Krysi. Zawsze nieuczesany, chodzi w podartych spodniach. Kiedy ktoś mu zwraca na to uwagę, mówi, że tak mu przewiewniej. Józio lubi łazić po drzewach, grać w piłkę i robić psikusy. Najczęściej robi psikusy pani Reni Fryzjerce, która boi się wiewiórek i bardzo głośno krzyczy, kiedy je zobaczy. Józio ma już na koncie dwadzieścia trzy krzyki pani Reni, dziewięć stłuczonych szyb, cztery złamane gałęzie i trzy połamane płoty . Józio nie lubi chodzić do szkoły, za to uwielbia jeździć na rowerze i jeść cukierki.
Pani Krysia Sklepowa jest chyba najbardziej zajętą osobą w Miasteczku. Cały czas ma coś do zrobienia. Przyjmuje towar, waży go, kroi i sprzedaje, zamiata i odkurza sklep, ustawia produkty na półkach albo robi tysiące innych rzeczy. Nikt w Miasteczku nie widział jeszcze, aby pani Krysia odpoczywała. Najczęściej ma na sobie swój ulubiony fartuch w wielkie czerwone groszki. Pani Krysia mieszka nad sklepem w domku, który jest czerwony jak groszki na jej fartuchu.
Pani Lucynka z okna jest sąsiadką Szybkiego Karola. Ona z kolei zupełnie nie lubi samochodów. Za to ogromnie lubi porządek i pracę w ogródku. Ma najpiękniejszy trawnik w Miasteczku. Kocha też kwiaty, ale tylko doniczkowe. Lubi również siedzieć godzinami w oknie, oparta na miękkiej poduszce. Co wtedy robi? Obserwuje, co się dzieje w Miasteczku. Sąsiedzi mówią, że pani Lucynka wie wszystko o wszystkich. Pani Lucynka mieszka w żółtym domku.
Szybki Karol ubiera się w kolorowe garnitury. Lubi też błyszczące buty i kapelusze z szerokim rondem. Mieszka w małym szarym domku z wielkim garażem. Trzyma w nim swoje ukochane samochody. Niektóre są nieduże i szybkie. Inne duże i głośne.
Pan Brunon Śmieciarz nie jest zbyt rozmowny. Czasem nawet nie odpowiada na „dzień dobry”. Do tego marszczy swoje krzaczaste brwi, co sprawia, że wygląda groźnie . Ma jednak pewną zaletę. Jest bardzo punktualny i zawsze na czas wywozi wszystkie śmieci, dzięki czemu mieszkańcy Miasteczka nie muszą na nie zbyt długo patrzeć. a kto lubi patrzeć na śmieci? Pan Brunon mieszka na skraju Miasteczka w zielonym domku.
Pan Franciszek Listonosz to najstarszy mieszkaniec Miasteczka. Codziennie rano idzie na pocztę, a stamtąd wyrusza z wózkiem pełnym paczek i listów, które rozwozi mieszkańcom. Od kilku lat nosi duże okulary, dzięki temu dokładnie odczytuje każdy adres. Pan Franciszek mieszka w białym domku.
Pani Marianka z lasu nie mieszka w samym Miasteczku, ale czasem do niego przychodzi. Zwłaszcza kiedy potrzebuje czegoś ze sklepu pani Krysi. Mieszka w lesie w starym drewnianym domku. Mało kogo tam zaprasza, ale podobno suszy różne zioła i grzyby. Ma też stadko gdaczących kur. Jak wygląda? Raczej niezwyczajnie. Ma długie, siwe włosy. Nosi spódnice w kwiatowe wzory i wełniane szale. Przepada za kotami. Nie przepada za samochodami Szybkiego Karola.
Agentka Lola w ogóle nie mieszka w Miasteczku. Przyjechała tu rozwiązać zagadkę znikających obrazów. Nie jest ani wysoka, ani niska. Ma rude włosy średniej długości i kilka małych piegów na nosie. Lubi zagadki, koty i pączki z różanym nadzieniem. Nie lubi nudy, zupy szczawiowej ani jazdy śmieciarką.
Ten dzień dla mieszkańców Miasteczka rozpoczął się zupełnie niezwykle. Dokładnie o godzinie 7.25 rozległ się głośny krzyk.
– Aaaa! – krzyknęła w swoim różowym domku pani Renia.
– Oooo! – Chwilę później z niebieskiego domku dobiegł kolejny okrzyk Posterunkowego Ziółko.
Zaciekawiona pani Lucynka wychyliła się przez okno żółtego domku.
– Kto to zrobił?! – rozległ się kolejny krzyk.
Pani Lucynka zorientowała się, że krzyczy jej sąsiad, Szybki Karol.
Chwilę później całe Miasteczko wypełniło się okrzykami:
– Oooo! Nie!!! Co?! Jak można? Łobuzy! Łapać złodzieja!
– Panie Karolu, co się stało? Czemu pan tak krzyczy? – zagadnęła pani Lucynka.
– Czemu krzyczę? Bo ukradli mi mój piękny obraz! Ten z morzem, skałami i niebieskim niebem… – jęknął Szybki Karol.
– Obraz? – zdziwiła się pani Lucynka i pomyślała, że sprawdzi, czy jej obraz wisi na swoim miejscu, czyli na ścianie nad kominkiem.
Zsunęła się szybko ze swojej wygodnej poduszki i poczłapała w kierunku salonu.
Po chwili Szybki Karol usłyszał jej krzyk.