Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Nadchodzi zmierzch. Pierwsze promienie zachodzącego słońca znikają za horyzontem, jakby przyroda sama chciała ukryć się przed tym, co ma nadejść. W tym cienistym świecie, gdzie każda decyzja, każdy krok i każdy oddech mogą być ostatnimi, rozgrywa się nasza historia.
„By Inni Mogli Przetrwać…” to podróż przez mrok i światło codziennego życia, podczas której nauczymy się nie tylko, jak przetrwać, ale także nauczymy się żyć pełnią życia, bez względu na okoliczności.
Pamiętajmy, że prawdziwa siła tkwi nie tylko w indywidualnych umiejętnościach, ale także we wspólnym działaniu i wzajemnym wsparciu. Każdy gest ma znaczenie, a ludzkie serce jest zdolne do dokonywania rzeczy niezwykłych.
Zanurzmy się zatem w lekturę powieści By Inni Mogli Przetrwać…
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 149
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
DOROTA SAWICKA
By inni
mogli przetrwać
© Copyright by Dorota Sawicka
Projekt okładki: Dorota Sawicka
ISBN e-book: 978-83-974067-7-3
ISBN druk: 978-83-974067-8-0
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione.
Wydanie I 2025
Nadchodzi zmierzch. Pierwsze promienie zachodzącego słońca znikają za horyzontem, jakby przyroda sama chciała ukryć się przed tym, co ma nadejść. W tym cienistym świecie, gdzie każda decyzja, każdy krok i każdy oddech mogą być ostatnimi, rozgrywa się nasza historia.
„By Inni Mogli Przetrwać…” to podróż przez mrok i światło codziennego życia, podczas której nauczymy się nie tylko, jak przetrwać, ale także nauczymy się żyć pełnią życia, bez względu na okoliczności.
Pamiętajmy, że prawdziwa siła tkwi nie tylko w indywidualnych umiejętnościach, ale także we wspólnym działaniu i wzajemnym wsparciu. Każdy gest ma znaczenie, a ludzkie serce jest zdolne do dokonywania rzeczy niezwykłych.
Zanurzmy się zatem w lekturę powieści By Inni Mogli Przetrwać…
Asia od dawna zastanawiała się nad rezygnacją z Facebooka. Używała go głównie do promocji swojej książki, ale z czasem platforma stała się dla niej zbyt natrętna i publiczna. Każdy starał się tam pokazać, co skutecznie zniechęcało ją do dalszego uczestniczenia w tym wirtualnym świecie. Postanowiła, że lepiej skupi się na prowadzeniu swojego bloga psychologiczno-dietetycznego, gdzie mogła dzielić się wiedzą z zakresu psychologii i rozwoju osobistego oraz poradami dietetycznymi. Dzięki swojemu wykształceniu w obu dziedzinach mogła oferować czytelnikom cenne informacje i wsparcie. Dodatkowo prowadziła drugi, rozrywkowy blog, na którym w przyjemny i zabawny sposób prezentowała wartościowe treści.
Rozmyślania Asi przerwał dźwięk telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się imię jej przyjaciółki, Marii.
— Myślałam, żeby zlikwidować Facebooka — powiedziała Maria, gdy Asia podniosła słuchawkę.
— No ja też, po co się tak upubliczniać... Może nie zrezygnuję z niego całkowicie, ale przestanę dodawać swoje zdjęcia — stwierdziła Asia. Po chwili dodała, z lekkim westchnieniem: — A tak w ogóle, to jestem chora... Masakra, zaraz będzie problem z dodzwonieniem się do przychodni.
Rozmawiając z Marią, Asia spodziewała się, jak zwykle, trudności z dodzwonieniem się do przychodni lekarskiej. Długie kolejki dzwoniących były tam normą. Podirytowana perspektywą walki o spotkanie z lekarzem, czuła się zniechęcona.
— Zapewne tak — odpowiedziała Maria, która miała podobne doświadczenia i odczucia związane z próbami uzyskania pomocy medycznej przez telefon. Obie dziewczyny zdawały sobie sprawę, jak powszechne są problemy z dostępnością do służby zdrowia i uzyskaniem terminów u lekarza.
— Eh... Znowu to dzwonienie... — Asia westchnęła, czując frustrację z powodu powtarzającego się procesu dzwonienia i oczekiwania na połączenie.
Po kilku minutach nerwowego wybierania numeru, powiedziała nagle z ulgą:
— Dodzwoniłam się! — Jej głos brzmiał radośnie. — 20 minut dzwonienia non stop i już mam szósty numer. Wykonałam 129 połączeń — dodała, wciąż nieco zszokowana długością trwania tego procesu. Minuty te ciągnęły się dla niej w nieskończoność, ale teraz mogła wreszcie odetchnąć z ulgą.
— O jaaa — Maria nie kryła podziwu dla determinacji Asi. Jej koleżanka wykazała się niezwykłą wytrwałością w dążeniu do uzyskania potrzebnej pomocy medycznej, mimo trudności związanych z dodzwonieniem się do przychodni. Z drugiej strony, co miała zrobić? Rozchorowała się, nie miała wyjścia — pomyślała Maria. Zaskoczyło ją i przeraziło, jak trudno jest umówić wizytę u lekarza pierwszego kontaktu na dany dzień. Wiedziała, że sytuacja w służbie zdrowia jest zła, ale nie spodziewała się, że aż tak.
— Cały czas tylko „ponów, ponów, ponów” — westchnęła Asia.
— No niestety — Maria westchnęła, rozumiejąc frustrację, z którą Asia musiała się zmagać.
— Na szczęście trwało to tylko 20 minut i jest to jeszcze teleporada — dodała Asia z ulgą, ciesząc się, że w końcu udało jej się dodzwonić i umówić.
Nagle Asia zmieniła temat:
— A wiesz, dzwonili do mnie w sprawie pracy — powiedziała, a w jej głosie słychać było ekscytację.
— Jakiej? — spytała Maria, zaintrygowana.
— Praca biurowa w Gazowni — odpowiedziała Asia.
— Fajnie — Maria uśmiechnęła się, ciesząc się z pozytywnych wieści swojej przyjaciółki. To był znak, że jej poszukiwania pracy przynoszą efekty.
— Chyba mega ciężka praca, ale zaaplikuję — stwierdziła Asia z determinacją.
Bez zwłoki weszła na stronę Gazowni, przeglądając oferty pracy. Zaczęła wypełniać wniosek na dane stanowisko. Po chwili powiedziała:
— Mega daleko ta praca... ale trudno — stwierdziła z rezygnacją.
— W centrum? — spytała Maria, próbując sobie wyobrazić lokalizację.
— Nie... Nowe Miasto — odparła Asia, po czym z zadowoleniem kliknęła „wyślij”. — Zrobione.
Maria, zmieniając temat, dodała:
— A ja właśnie robię pasztet warzywny.
— Pycha — skomentowała Asia, wyobrażając sobie smakowity zapach w kuchni Marii.
Obie dziewczyny uwielbiały gotować i zawsze cieszyły się, kiedy mogły wspólnie eksperymentować w kuchni. Wzajemnie wymieniały się przepisami i gotowymi daniami. Zarówno Maria, jak i Asia, były na „wiecznej” diecie, starając się gotować zdrowo i smacznie. Od lat dzieliły wspólne zainteresowanie jakim było zdrowe odżywianie i przyjemność z gotowania. Obie czerpały ogromną radość z pasji, która je łączyła.
Po zakończeniu rozmowy z Marią, Asia odłożyła telefon i usiadła przed komputerem. Czekał na nią jej blog, miejsce, w którym mogła swobodnie dzielić się swoimi przemyśleniami i wiedzą. Był to jej azyl, gdzie mogła inspirować innych i jednocześnie sama czerpać z tego energię.
Asia rozpoczęła nowy wpis:
„Cześć wszystkim w tym pięknym, słonecznym dniu! Dzisiaj chciałabym porozmawiać o kilku ważnych tematach: doświadczeniu, przekonaniach i rozumowaniu emocjonalnym.
Doświadczenie — Jest uznawane za najlepszego nauczyciela, ponieważ pozwala nam na naukę poprzez praktykę i bezpośrednie zaangażowanie w różne sytuacje. Gdy sami czegoś doświadczamy, jesteśmy bardziej skłonni zapamiętać te lekcje i wyciągnąć wnioski, niż gdybyśmy jedynie czytali o tym lub słuchali rad innych. Doświadczenie umożliwia nam przetestowanie różnych podejść i strategii, co pomaga lepiej zrozumieć, co działa najlepiej w danej sytuacji. Pozwala również na zdobycie praktycznej wiedzy i umiejętności, trudnych do osiągnięcia w inny sposób.
Ponadto, dzięki doświadczeniu, uczymy się radzenia sobie w trudnych sytuacjach, rozwijając umiejętności zarządzania stresem i presją. Poprzez przeżywanie różnych sytuacji uczymy się elastyczności, adaptacji i rozwiązywania problemów. Wreszcie, doświadczenie pozwala nam lepiej poznać samych siebie, zrozumieć nasze reakcje i zachowania. Dzięki temu możemy się rozwijać i doskonalić nasze umiejętności interpersonalne.
Przekonania — Kształtują nasze myślenie, zachowanie i podejmowanie decyzji. Są fundamentem naszych wartości i celów życiowych. Silne przekonania mogą motywować do działania, pomagać pokonywać trudności i osiągać cele. Wpływają także na nasze relacje, zdrowie psychiczne i fizyczne oraz ogólny poziom szczęścia i satysfakcji z życia. Dlatego ważne jest, aby świadomie dbać o swoje przekonania, rozwijać je i pozwalać im ewoluować wraz z naszym osobistym rozwojem.
Przekonania są kluczowym elementem naszego myślenia i wpływają na nasze działania, wybory i zachowania. Mogą motywować, pomagać w radzeniu sobie ze stresem oraz tworzyć pozytywną atmosferę. Jednak negatywne przekonania mogą ograniczać nasz potencjał i wpływać negatywnie na życie. Dlatego ważne jest, aby regularnie analizować swoje przekonania, dbać o ich pozytywny charakter oraz być otwartym na zmiany i ewolucję myślenia. Dążenie do zdrowych i pozytywnych przekonań przynosi wiele korzyści dla życia i rozwoju osobistego.
Kilka przykładów, jak przekonania mogą być użyteczne:
Motywacja i determinacja: Gdy jesteśmy przekonani o naszych celach i możliwościach, łatwiej utrzymać motywację i determinację.Samoocena i pewność siebie: Pozytywne przekonania o sobie mogą poprawić samoocenę i pewność siebie.Wybory i decyzje: Silne przekonania pomagają podejmować decyzje zgodne z naszymi wartościami i celami.Rozwój osobisty: Przekonania kierują nas ku pozytywnym zmianom i rozwojowi umiejętności.Relacje z innymi: Pozytywne przekonania pomagają budować zdrowe i harmonijne relacje.Rozumowanie emocjonalne — Opiera się na emocjach i intuicji, a nie tylko na faktach i logicznym myśleniu. Polega na rozumieniu sytuacji przez pryzmat emocji i doświadczeń. Emocje odgrywają kluczową rolę w podejmowaniu decyzji i działaniach.
Rozumowanie emocjonalne może być przydatne, gdy brak jasnych danych lub oczywistych rozwiązań. Pomaga w szybkim podejmowaniu decyzji w sytuacjach stresowych lub emocjonalnych. Jednak może prowadzić do nieprzemyślanych decyzji, gdy emocje przesłaniają racjonalne myślenie. Ważne jest, by umieć zrównoważyć emocje z logicznym myśleniem, aby podejmować skuteczne i rozważne decyzje.
Korzyści rozumowania emocjonalnego:
Szybkie podejmowanie decyzji: Pomaga szybko reagować w stresujących sytuacjach.Intuicyjne zrozumienie sytuacji: Emocjonalne podejście pozwala czasem intuicyjnie zrozumieć sytuację.Kreowanie więzi emocjonalnych: Pomaga budować silne więzi międzyludzkie.Ograniczenia rozumowania emocjonalnego:
Podatność na błędy: Emocje mogą prowadzić do subiektywnych, nieopartych na faktach decyzji.Brak obiektywności: Decyzje emocjonalne mogą być pozbawione obiektywizmu.Trudności w regulacji emocji: Może prowadzić do nadmiernej emocjonalizacji i problemów z kontrolą emocji.Rozumowanie emocjonalne ma swoje zalety i ograniczenia. Ważne jest umiejętne wykorzystywanie emocji w procesie podejmowania decyzji, z jednej strony doceniając ich rolę, a z drugiej zachowując zdrowy rozsądek i obiektywne spojrzenie.
To wszystko w ramach wstępu. Jeśli macie jakiekolwiek pytania do któregoś z powyższych tematów, śmiało piszcie — odpowiem w miarę możliwości na każde. Tymczasem życzę wszystkim miłego i udanego dnia!”
Asia zakończyła wpis, zadowolona z tego, jak udało jej się przekazać swoje przemyślenia. Miała nadzieję, że jej czytelnicy znajdą w nim coś, co ich zainspiruje lub pomoże w codziennych zmaganiach. Z uśmiechem zamknęła laptopa, gotowa na nowe wyzwania, które przyniesie dzień.
Asia zamknęła komputer, po czym wzięła telefon i zdecydowała, że usunie z niego aplikację Facebooka. „W końcu mogę promować książki przez komputer, nie przez telefon” — pomyślała. Po chwili odezwała się do Marii:
— Zlikwidowałam Facebooka z telefonu. Za około miesiąc ściągnę go na jeden dzień w celach promocji książki — dokończyła Asia.
— No, no. Może założę konto firmowe, a wtedy zlikwiduję swoje — zastanawiała się Maria.
— Fajnie — stwierdziła jej koleżanka.
— Kiedyś dodawałam więcej zdjęć. Teraz nie czuję potrzeby dzielenia się. A niektórzy naprawdę przesadzają... — kontynuowała Maria.
— Ja też nie... — przyznała Asia.
— „Jestem w... Robię to...” — westchnęła Maria.
— No, mega... Daj spokój. Podziwiam ludzi za tę otwartość — dodała Asia.
— Bez przesady.
— Ja tylko w relacji coś dodaję, ale już nie chcę. Mam dość — jestem tym zmęczona psychicznie — dodała Asia.
— No, żebyś wiedziała — przytaknęła jej Maria.
— Teraz czuję się wolniejsza, gdy nie mam tych aplikacji w telefonie — ucieszyła się Asia, odetchnęła z ulgą i pomyślała, że powinna była to zrobić wcześniej.
Po południu dziewczyny ponownie zadzwoniły do siebie, aby wymienić się najnowszymi informacjami. Maria i Asia od lat były dobrymi przyjaciółkami i pozostawały w kontakcie niemal przez cały dzień. Omawiały każdy temat i nigdy nie mogły się nagadać. Wspierały się i mogły na siebie liczyć w każdej sprawie, każdego dnia.
— Jadłaś coś? Ja jestem głodna. Zjem zupę miso i pół hamburgera albo sałatkę, zobaczę — zastanawiała się Asia, wahając się między zdrowszym a mniej zdrowym posiłkiem.
— Ja jem chleb żytni z serem i surówkę z marchewki — odpowiedziała Maria, która już wcześniej zdecydowała się na zdrowszy wybór. Od lat starała się zdrowo odżywiać, wybierając posiłki bogate w błonnik i warzywa.
— To spoko — przytaknęła Asia, pozytywnie reagując na wybór Marii.
Obie dziewczyny dbały o swoje sylwetki i obie chciały schudnąć. Asia była szczupła, ale miała w przeszłości problemy z nadwagą, które udało jej się pokonać. Wciąż jednak obawiała się ponownego przybrania na wadze, więc starała się uważać na to, co je. Czasami wykorzystywała brak apetytu, by pościć przez cały dzień. Zdarzały się dni, kiedy pozwalała sobie na niezdrowy posiłek, a nawet raz na kilka miesięcy odwiedzała McDonald’s i jadła wege burgera. Natomiast Maria miała kilka kilogramów nadwagi, których usilnie starała się pozbyć z różnym skutkiem. Obie cieszyły się wzajemnymi sukcesami w kwestii wagi.
(…)
Asia zajęła się poprawianiem zdjęć potraw, które już zrobiła do swojej książki kucharskiej. Obawiała się, że nie poradzi sobie z tym, bo brakowało jej doświadczenia, ale poprosiła Marię o kilka porad, które ta chętnie jej udzieliła. Ostatecznie była zadowolona z efektów.
— Wyostrzyłam trochę zdjęcia — poinformowała Marię.
— Lepiej? — spytała Maria zaciekawiona.
— Tak, ale chyba muszę jeszcze trochę... — stwierdziła Asia.
Zauważyła, że czas już jechać na wizytę do lekarza rodzinnego. Miała do niego kawałek drogi, a przedarcie się przez miasto o tej porze było prawie niemożliwe, więc postanowiła skorzystać z transportu publicznego.
— Lecę do lekarza — poinformowała Marię. — W kontakcie.
— W kontakcie — pożegnała ją Maria.
Ku zaskoczeniu Asi, wizyta przebiegła zaskakująco szybko i po godzinie była już w domu.
— Jak tam? — skontaktowała się z nią Maria.
— Pojechałam do lekarza pociągiem, bo szybciej, a biletomat nie przyjmował gotówki... Eh... Miałam stracha, bo jechałam na gapę. Nie mogłam znaleźć konduktora. Musiałam jechać, bo lekarz powiedział, że nie wystawia L4 przez telefon — opowiedziała Asia, gdy wróciła od lekarza. — Nikogo nie było. Tylko jeden pacjent w środku. Do końca tygodnia mi wystawił. Szybko załatwiłam. Nie opłacałoby się jechać samochodem.
— No i bardzo dobrze — odpowiedziała Maria. — Przynajmniej masz to z głowy. Zastanawiam się, czy nie pojechać trochę na działkę... A Ty co będziesz robić? — spytała.
— Chyba będę pisać książkę. Michał, właściciel studia, w którym nagrywam książki, wysłał mi pięć rozdziałów nagranej przez Marcina ostatniej książki z muzyką w tle. Jutro ma wysłać resztę — odpowiedziała Asia.
— Extra — ucieszyła się Maria. — To będziesz mogła wysłać do wydawnictwa — kontynuowała.
Asia od lat zajmowała się pisaniem książek. To było jej największe marzenie i powoli, małymi krokami, postanowiła je spełnić. Miała podpisaną umowę z wydawnictwem. Jej książki ukazywały się w formie papierowej, elektronicznej jako ebooki oraz jako audiobooki. Długo szukała odpowiedniego głosu do nagrywania swoich książek. Pewnego dnia pojawił się w jej życiu Marcin. Gdy usłyszała jego głos po raz pierwszy, zauroczyła się jego brzmieniem. Stwierdziła, że to ten i poinformowała o tym Marię, że wreszcie znalazła głos do nagrywania swoich książek. Marcin nie był zawodowym lektorem, więc nie miał doświadczenia w nagrywaniu audiobooków, ale intuicja Asi podpowiadała jej, by zaryzykować. Miała bardzo dobrą intuicję, więc postanowiła jej posłuchać i podjęła decyzję o nawiązaniu współpracy z Marcinem. Bardzo jej na tym zależało, ale nie miała pewności czy Marcin się zgodzi, co budziło w niej pewien lęk. Ku jej ogromnemu szczęściu, zgodził się. Tym razem jej intuicja co do Marcina również się nie pomyliła. Okazało się, że wybór był trafny i ludziom jego głos czytający jej książkę spodobał się.
Maria od lat wspierała Asię w jej pisarskich ambicjach i zawsze zachęcała ją do dalszej pracy. Sama zajmowała się handlem samochodami. Często podróżowała daleko od rodzinnej miejscowości, aby obejrzeć dany samochód. Zajmowała się tym od lat, więc miała ogromne doświadczenie i talent do handlu. Obie kobiety wspierały się w swoich działaniach zawodowych i planach na przyszłość.
— Mam już 1600 kalorii. Nic już nie mogę zjeść — poinformowała Maria Asię.
— Teoretycznie nie możesz, ale praktycznie możesz — odpowiedziała Asia, dając jej do zrozumienia, że choć teoretycznie Maria osiągnęła swój limit kalorii, w praktyce mogła podjąć bardziej elastyczne decyzje żywieniowe.
— Miso, hamburger, Solianka i pizza... Mega się dzisiaj obżeram — stwierdziła Asia, załamana ilością zjedzonego jedzenia.
— Mi też chce się jeść — odparła ze zrozumieniem Maria, przyznając, że również czuje się głodna.
— No masakra — stwierdziła sfrustrowana Asia.
— Zjadłam teraz 150 gramów ziemniaków z cebulą — poinformowała Maria.
— To spoko, to akurat nic — odparła akceptująco Asia.
— Rozmawiałam z Kamilem. Nie jest już z tą dziewczyną, z którą był wcześniej — powiedziała Asia do Marii.
Asia od lat była singielką. Postanowiła nie zakładać rodziny ani nie wiązać się z nikim, ponieważ uznała, że nie ma na to czasu. Zauważyła, że kiedy tylko pojawia się jakiś mężczyzna w jej życiu, zaczyna zaniedbywać swoją największą pasję — pisanie książek. Odkąd zaczęła pisać, czuła się spełniona i zrozumiała, że największe szczęście daje jej robienie tego, co kocha. Doszła do wniosku, że wcale nie trzeba zakładać rodziny i mieć dzieci, aby być spełnionym, wbrew temu, co uważała większość ludzi, w tym jej babcia.
Wiele osób spędzało mnóstwo czasu na portalach randkowych w poszukiwaniu „tej jedynej” lub „tego jedynego”. Asia miała kolegę i sąsiada, Adama, który od lat korzystał z aplikacji randkowych, szukając kogoś, kto uczyni go szczęśliwym. Ona także kiedyś korzystała z takich portali, ale tylko po to, by znaleźć towarzystwo na spontaniczne jednodniowe wypady weekendowe po Polsce. Miała już dość Łukasza, z którym jeździła od dawna, i potrzebowała zmiany. Tak właśnie poznała Kamila. Ich rozmowy od początku były świetne, jakby znali się od lat. Mimo że poznali się na portalu randkowym, ich relacja była bardziej przyjacielska niż romantyczna.
Maria natomiast od lat była w związku partnerskim z mężczyzną, z którym wspólnie zajmowała się handlem samochodami. Mieli dwoje dzieci, ale nie byli małżeństwem. Maria od początku rozumiała Asię i podzielała jej zdanie, że można być spełnionym, nie zakładając rodziny.
— Chyba pójdę po loda — westchnęła Asia.
— Pewno, idź, jeśli masz ochotę — zachęcała ją Maria, dając do zrozumienia, że Asia jest szczupła i nie ma się czym przejmować.
Maria zdawała sobie jednak sprawę, że Asia najlepiej czuje się w swoim ciele, gdy jest szczupła, i widziała, jak przeżywa każdy dodatkowy kilogram. Miała podobny problem i nie czuła się dobrze z tym, jak wygląda. Obie dziewczyny były śliczne, ale dla nich najważniejsze było, aby podobać się sobie.
— Tak, pójdę — doszła do wniosku Asia.
— Ja chyba pójdę na orbitreka. Ostatnio mam za mało ruchu — zastanawiała się Maria.
— No to pewnie, idź — zachęcała ją Asia.
— Pójdę — powiedziała zdecydowanym głosem Maria.
— Idź, idź — dodawała jej otuchy Asia, wiedząc, że aktywność fizyczna jest kluczem do osiągnięcia wymarzonej sylwetki. Obie wiedziały, że nie wystarczy tylko ograniczać kalorie; ruch również jest ważny.
Od lat zmagały się z problemem konsekwencji w uprawianiu sportu. Chodziły na siłownię przez dwa-trzy miesiące, a potem przerywały. Brakowało im konsekwencji, ale wiedziały, że to klucz do sukcesu.
— I co? Poszłaś? — spytała Asia.
— Tak, jestem na orbitreku — odpowiedziała Maria.
— Fajnie — ucieszyła się Asia. — Rozmawiałam jeszcze z Kamilem... Trzy razy dzwonił do mnie dzisiaj — kontynuowała.
— No to fajnie — skomentowała Maria.
— Eh... sama nie wiem, co o tym myśleć... — odparła Asia.
Była zdezorientowana zachowaniem Kamila. Z jednej strony lubiła z nim rozmawiać, ale z drugiej strony Kamil był bardzo wrażliwy i często narzekał na innych ludzi. Asia próbowała mu wytłumaczyć, że powinien skupić się na swoim życiu, a nie na życiu innych. Każdy ma swoje powody, by postępować w określony sposób, a próba zmieniania innych ludzi jest zwykle skazana na niepowodzenie. Po wielu próbach zdecydowała, że nie będzie już próbować zmieniać jego podejścia.
— Cześć, kochana — przywitała Asię Maria z samego rana.
— Witaj — odpowiedziała ucieszona Maria. — Zasnęłam o 2, wstałam o 7. Dziś mam stres, to dlatego.
— Czym się stresujesz? Czy to tajemnica? — spytała Asia.
— Tajemnica — odpowiedziała tajemniczo Maria.
— Ok, rozumiem — odparła Asia. — Muszę ogarnąć mieszkanie, masakra, cały czas muszę sprzątać — westchnęła. Nie przepadała za sprzątaniem. W przeciwieństwie do swojej mamy, nie była pedantką. Jej dom był przytulny, z artystycznym nieładem, który tworzył atmosferę komfortu.
— No, mam to samo — stwierdziła Maria.
— Głodna już jestem — stwierdziła Asia, czując lekki głód. Mimo że uwielbiała jeść i cieszyła się z każdego posiłku, czuła się źle, gdy głód pojawiał się zbyt szybko. Czasami cieszyła się, gdy nie miała apetytu i potrafiła nie jeść przez cały dzień.
Asia i Maria wiedziały, że zdrowie i rodzina są najważniejsze, ale dbałość o sylwetkę również miała dla nich znaczenie. Chciały podobać się sobie i czuć się dobrze w swoim ciele. Wiedziały, że to one decydują o swoim życiu i że można być szczęśliwym na wiele sposobów.
— A ja właśnie dostałam okres. Jestem opuchnięta. Zważę się z ciekawości — stwierdziła Maria.
— No, ciekawe — odparła z zainteresowaniem Asia.
— Zaraz ci napiszę — powiedziała Maria do koleżanki.
— Ok — odpowiedziała spokojnie Asia.
— Kup farbę, to te włosy możemy zrobić — zaproponowała Maria, oferując pomoc w farbowaniu włosów Asi.
— Ok, chociaż mam jeszcze tę twoją — odpowiedziała z wdzięcznością Asia.
— 83,8 kg. Nie najgorzej... Myślałam, że będzie więcej — powiedziała z ulgą Maria, zdając sobie sprawę, że opuchnięcie związane z miesiączką może wpływać na wagę.
— No, spoko nawet. Ja się nie ważę. Sporo jem ostatnio. Teraz zjadłam zupę miso — odparła Asia. — Ona słona w cholerę... A zmieniając temat, kiedy robimy włosy? — spytała.
— Może w czwartek? Jutro robię włosy bratowej, to zejdzie z trzy godziny — odparła Maria.
— Ok — zgodziła się Asia. — Znowu jestem głodna, a dopiero co jadłam... A ty jadłaś coś? — zapytała Marię.
— Tak, owsiankę — odpowiedziała Maria.
— Ja zrobiłam pastę rybną. Zjem z bułką... eh, znowu jedzenie... — westchnęła Asia, wyrażając zniechęcenie do jedzenia.
Obie przyjaciółki często dzieliły się swoimi odczuciami dotyczącymi jedzenia. Asia ostatnio czuła się znudzona i zniechęcona jedzeniem. Maria natomiast nie ukrywała, że lubi jeść, co przyczyniało się do jej nadwagi, z którą się zmagała i doprowadzała do kompleksów. Asia również od lat miała kompleksy dotyczące swojej figury. Chociaż czasami waga spadała do lekkiej niedowagi, nie akceptowała swoich ud i brzucha, uważając, że są grube i oblane tłuszczem.
— Zaczęłam pisać książkę wczoraj... Zaraz będę kontynuować — poinformowała Marię.
— Fajnie — ucieszyła się Maria.
— Powinnam dalej gotować do aktualnej książki... Nawet mi się chce... Może coś ugotuję dzisiaj... Zrobię mielone... No i muszę zamówić policzki wieprzowe i wołowe — powiedziała.
Asia była w trakcie pisania książki kucharskiej i zaczęła już gotować potrawy, aby zrobić kolejne zdjęcia. Nie miała doświadczenia w fotografowaniu potraw, dlatego wspomagała się doświadczeniem Marii, która często umieszczała zdjęcia swoich potraw na Instagramie i Facebooku.
— Boże, przepraszam, wszystkiego najlepszego z okazji imienin — powiedziała Asia, czując się głupio, że zapomniała o imieninach Marii.
— Dziękuję — odpowiedziała z radością Maria.
— Od rana zrobiłam parę przepisów do książki... Jeszcze robię naleśniki — pochwaliła się Asia. — Ale się najadłam... A ty jak z jedzeniem? — zapytała.
— Też się najadłam trochę. Już mam z 1800 kalorii... Mam taki stres i nerwy... Masakra.
— Ja też ostatnio jestem cały czas nerwowa i jakaś zmęczona — przyznała Asia.
— Pogoda dziś męcząca. Mam takie nerwy. Masakra jakaś — powtarzała Maria.
— Jak nie możesz powiedzieć, dlaczego, to nie zaczynaj o tym mówić, bo tak się nie robi — powiedziała podirytowana Asia.
— Nie mogę i pewnych rzeczy nie mówię nikomu... A o nerwach mówię ogólnie... Dziś ciężki dzień..., ale jak sobie życzysz, nie będę zaczynała — odpowiedziała Maria.
— Tak, nie zaczynaj, jak nie możesz powiedzieć, dlaczego, bo tak się nie robi po prostu i tyle — odparła Asia. Po chwili zrozumiała, że powinna bardziej zrozumieć Marię, że czasem nie chce mówić o pewnych rzeczach, ale potrzebuje podzielić się swoimi uczuciami.
— No, ciężki dzień. Ja zaraz idę do domu — zmieniła temat Maria.
— Nie kumam, czemu tak się nie robi... Ale jak sobie życzysz — wróciła do tematu Maria.
— Ok — przytaknęła Asia, dając do zrozumienia, że nie chce dłużej dyskutować na ten teen temat.
To był dzień, w którym Asia razem z Łukaszem wybrali się na jednodniowy wypad do pobliskiej miejscowości. Łukasz, z niewiadomych powodów, nie chciał wyjeżdżać dalej, co nie podobało się Asi, która zauważyła, że w pobliskich miejscowościach nie ma zbyt wiele do zwiedzania. Dlatego zaczęła szukać nowego towarzysza na portalach randkowych.
W pewnym momencie, podczas spaceru, Łukasz zorientował się, że nie ma kluczy do mieszkania. Myślał, że gdzieś mu wypadły, więc całą powrotną drogę spędzili z głowami spuszczonymi w dół, szukając kluczy. Nigdzie ich nie było. Łukasz był cały nerwowy, ale pomyślał, że może zostawił je w drzwiach, i z tym przekonaniem wrócili do rodzinnej miejscowości.
Asia od razu chwyciła za komputer, aby zaktualizować swoją stronę internetową, gdzie codziennie umieszczała ciekawostki i odpowiadała na pytania swoich obserwatorów. Nie zdążyła jednak nic napisać, bo odezwał się Łukasz:
— Są! — ucieszył się Łukasz, gdy zobaczył klucze w drzwiach i zadzwonił, żeby o tym powiedzieć Asi.
— Tak myślałam, że zostawiłeś je w drzwiach — odpowiedziała spokojnie Asia.
— Zlikwidowałam Mess i Face z telefonu — powiedziała Asia, zmieniając temat.
— Co to znaczy? Messengera w sensie? — Łukasz wydał się zdezorientowany.
Czasami Asia zastanawiała się, czy Łukasz udaje, że nie rozumie skrótów, czy rzeczywiście potrzebuje pełnych nazw. Po tym, jak zapytał, kim jest „Gouchi”, gdy mówiła mu o filmie „Dom Gucci”, była zaskoczona jego brakiem wiedzy.
— Tak, Messengera — odpowiedziała Asia.
— O, a czemu? — zapytał Łukasz.
— Znudził mi się — odpowiedziała wymijająco Asia. To nie był prawdziwy powód, dla którego usunęła Messengera. Używała go do rozmów z Marcinem, chłopakiem, którego głos ją zauroczył i który nagrywał audiobooki jej książek. Nie chciała, żeby Łukasz wiedział, jak ważny stał się dla niej Marcin.
— Aaa. Można i tak — skomentował Łukasz wymijającą odpowiedź Asi. — A tak, poza tym, jak samopoczucie?
— Dobrze, dzięki — odpowiedziała Asia.
To również była wymijająca odpowiedź. Asia lubiła Łukasza, ale często zastanawiała się, czy naprawdę go lubi, czy to tylko pozory. Czuła, że ich rozmowy są jednostronne, a Łukasz odzywa się tylko wtedy, gdy ona coś mówi. Zastanawiała się nad sensem tej znajomości.
— No to fajno — ucieszył się Łukasz. — Ja sobie wyszedłem na spacerek, bo spać nie mogę — kontynuował.
— Ja też spać nie mogę — westchnęła Asia.
— To akurat mnie nie dziwi — stwierdził Łukasz, wiedząc, że Asia znalazła nową pracę i postanowiła chodzić do niej na piechotę, co oznaczało wstawanie o 3:30 rano.
— Ale WhatsAppa nie usuwaj. Muszę ci na coś wysyłać fotki — zaśmiał się Łukasz.
— Nie, WhatsAppa nie — odpowiedziała Asia.
Na tym zakończyli rozmowę, a Asia ponownie zasiadła do komputera, aby odpowiedzieć na pytania swoich czytelników:
„Cześć Asiu, mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze i miło spędziłaś ten przepiękny słoneczny dzień. Mam pytanie dotyczące doświadczenia. Czy uważasz, że doświadczenie jest lepsze niż teoria w nauce?”
Asia wzięła się za pisanie odpowiedzi:
„Cześć :) Mój dzień był udany, wybrałam się za miasto do pobliskiej miejscowości, aby oderwać się trochę od codzienności i odpocząć. Już odpowiadam na twoje pytanie:
Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy doświadczenie jest lepsze od teorii w nauce, ponieważ oba te elementy są bardzo ważne i uzupełniają się nawzajem. Teoria dostarcza nam ramy i zrozumienie pewnych zagadnień, podczas gdy praktyka pozwala nam nauczyć się, jak te teorie działają w praktyce oraz zdobyć niezbędne umiejętności.
Wiele dziedzin nauki, takich jak nauki przyrodnicze, inżynieria, medycyna czy psychologia, polega na równowadze między teorią a praktyką. Bez solidnej teorii nie byłoby możliwe zrozumienie i interpretacja wyników doświadczeń, a bez praktyki nie byłoby możliwe sprawdzenie zasad teoretycznych w działaniu.
Jednakże, w niektórych przypadkach doświadczenie może być bardziej skuteczne niż teoria, zwłaszcza gdy chodzi o zdobywanie konkretnych umiejętności praktycznych lub radzenie sobie z sytuacjami życiowymi. Praktyczne doświadczenie pozwala nam nauczyć się przez działanie i często jest bardziej angażujące i zapadające w pamięć niż teoretyczne wykłady czy czytanie materiałów.
W związku z powyższym, zarówno doświadczenie, jak i teoria odgrywają istotną rolę w procesie nauki i warto korzystać z obu źródeł w celu jak najlepszego zrozumienia i rozwijania się w danej dziedzinie. Ważne jest znalezienie równowagi między teorią a praktyką oraz umiejętność wykorzystania ich wzbogacająco i skutecznie.
Pozdrawiam serdecznie, Asia”
Kolejne pytanie dotyczyło rozumowania emocjonalnego:
„Cześć Asiu, mam pytanie dotyczące rozumowania emocjonalnego: Czy rozumowanie emocjonalne może być trudne do kontrolowania?”
„Cześć, już odpowiadam:
Rozumowanie emocjonalne może być trudne do kontrolowania, ponieważ emocje są silnymi bodźcami, które wpływają na nasze myślenie, zachowanie i podejmowanie decyzji. Nie zawsze jest łatwo oddzielić swoje emocje od logicznego myślenia, co może prowadzić do impulsywnych i nietrafionych decyzji.
Niektóre z trudności związanych z kontrolowaniem rozumowania emocjonalnego to:
Nadmierne emocje: Kiedy jesteśmy przepełnieni emocjami, może być trudno zachować obiektywność i zdrowe podejście do sytuacji.Automatyczne reakcje: Często reagujemy na sytuacje automatycznie, na podstawie naszych emocji, bez dokładnej analizy i przemyślenia.Uwarunkowania emocjonalne: Nasze doświadczenia życiowe i przekonania mogą prowadzić do przywiązania emocjonalnego do określonych pomysłów, co może zaburzyć nasze zdolności do rozumowania obiektywnie.Jednakże istnieją techniki i strategie, które mogą pomóc w kontrolowaniu rozumowania emocjonalnego, takie jak świadomość emocjonalna, techniki relaksacji czy dystansowanie się od sytuacji, aby spojrzeć na nią z większej perspektywy. Ważne jest ćwiczenie umiejętności rozpoznawania i zarządzania swoimi emocjami, aby móc skutecznie korzystać z rozumowania emocjonalnego w sposób kontrolowany i świadomy.
Pozdrawiam, Asia”
Asia zauważyła, że otrzymała jeszcze jedno pytanie dotyczące przekonań, ale czuła się już senna. Chciała jednak popracować nad swoją książką, ponieważ terminy w wydawnictwach ją goniły. Postanowiła, że na pozostałe pytania odpowie następnego dnia z samego rana i skupiła się na pisaniu.
— Śpisz? — spytała Łukasza po kilkunastu minutach pracy nad książką.
— Jeszcze nie. Wróciłem ze spaceru jakieś 20 minut temu, wziąłem prysznic i umyłem zęby. Mam nadzieję, że teraz już zasnę — odpowiedział Łukasz z nadzieją w głosie. — A jak Tobie idzie? — dodał.
— Już spałam — odparła Asia, dodając w duchu, że sen nie trwał długo. Odkąd postanowiła chodzić do pracy na piechotę, zaczęła zarywać noce, kontynuując pisanie książki. Doszła do wniosku, że noc jest najlepszą porą, ponieważ panuje wtedy cisza, która sprzyja skupieniu.
— Ale dorosły człowiek potrzebuje około 6,5 godziny snu na dobę, a nie 1,5 — zaczął się wymądrzać Łukasz.
— Ja potrzebuję 8 godzin — odpowiedziała Asia.
— No, ja też coś koło tego — przyznał Łukasz po chwili zastanowienia.
Następnego dnia obudziła się w środku nocy, aby przygotować się do kolejnego pieszego marszu do pracy. Kiedy na zewnątrz wciąż panowała ciemność, zdecydowała, że jest już przemęczona i od przyszłego tygodnia weźmie zwolnienie lekarskie. Nie dlatego, że była chora; dzięki codziennym marszom zahartowała organizm i od lat nie chorowała poważniej. Gdy dotarła do pracy, wiedząc, że Łukasz zaczyna o tej samej godzinie, zadzwoniła do niego.
— Cześć, zdecydowałam, że wezmę L4 od przyszłego poniedziałku — powiedziała stanowczo.
— Co ci dolega? — zaniepokoił się Łukasz.
— Nic. Muszę odpocząć — odpowiedziała Asia.
— Też dobry powód — zaśmiał się Łukasz.
— No, tak właśnie — odparła Asia.
Po pracy, w której jak zwykle była zarobiona i nawet nie miała czasu nic zjeść, pojechała pociągiem do lekarza rodzinnego. Jej lekarz znajdował się poza jej miejscem zamieszkania, ponieważ jedna z jej pierwszych prac była daleko, i uznała, że lepiej mieć tam swojego lekarza.
— Mam L4 do końca tygodnia — powiedziała Łukaszowi, dzwoniąc do niego po wizycie.
— O kurde, ładnie poszalałaś! A tak serio, odpocznij sobie jak najbardziej. Polecam spacerki — odpowiedział radośnie Łukasz.
— Zobaczymy — odpowiedziała Asia. — Szybko załatwiłam. W godzinę obróciłam się w dwie strony razem z wizytą — dodała z zadowoleniem.
— To rzeczywiście szybko — zgodził się Łukasz.
— Nie było nikogo, tylko jeden pacjent w środku, więc jak ona wyszła, ja od razu weszłam do gabinetu — kontynuowała Asia. — A jak tam u ciebie w pracy?
— Sporo roboty, ale spoko, przynajmniej jakoś zleciało. Teraz rowerkiem do domu — odpowiedział uszczęśliwiony końcem pracy Łukasz.
Łukasz należał do osób dbających o siebie, choć pozwalał sobie na jedzenie w dużych ilościach. Rzucił palenie, co dodatkowo wzmogło jego apetyt. Asia z niedowierzaniem słuchała, ile potrafi zjeść naraz. Łukasz czasami zajadał stres, ale nie zdradzał powodu swojego niepokoju, a Asia nie pytała. Uważała, że jeśli ktoś chce coś powiedzieć, zrobi to sam.
— Myślałam, że masz nocki — powiedziała do niego.
— Popołudnia — poprawił koleżankę Łukasz.
— A, ok — przytaknęła Asia.
Podążając za promieniami zachodzącego słońca, Asia postanowiła wyjść na spacer. Mglisty puch poruszał się po parku, unosząc się nad trawą, która delikatnie falowała na wietrze. Oddychając świeżym powietrzem, Asia czuła, jak spokój wypełnia jej ciało.
Wzbudzona przyjemnym szumem ptaków, zanurzyła się w swoich myślach. To był czas tylko dla niej — czas refleksji i zastanowienia. Przemierzała drogi swojego umysłu, próbując zrozumieć, jaki kierunek chce obrać w życiu. Wiedziała, że tylko ona może stworzyć swoje szczęście.
WSTĘP
ROZDZIAŁ 1
Cover