Detektyw Wydanie Specjalne 1/2018 - Polska Agencja Prasowa - ebook + audiobook

Detektyw Wydanie Specjalne 1/2018 ebook i audiobook

Polska Agencja Prasowa

3,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Kwartalnik o tematyce sensacyjno-kryminalnej, kierowany jest do amatorów suspensu, kryminału, sensacji, tajemnicy oraz historii z dreszczykiem. Magazyn ukazuje się od roku 1997 i w całości poświęcony jest jednemu tematowi przewodniemu. Tworzy go i redaguje ten sam zespół co miesięcznik „Detektyw”. Także i tutaj wszystkie publikowane artykuły oparte są na faktach, zaś znakomita i niepowtarzalna grafika stanowi wyróżnik pisma.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 148

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 42 min

Lektor: czyta Maciej Kowalik
Oceny
3,7 (6 ocen)
3
0
1
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




WYDAWCA

Al. Jerozolimskie 107, 02-011 Warszawa

Tel.: (22) 429 24 00, www.pwrsa.pl

SEKRETARIAT REDAKCJI

Tel.: (22) 429 24 50

www.magazyndetektyw.pl

e-mail: [email protected]

REDAKTOR NACZELNA

Monika Frą[email protected]

ZASTĘPCA RED. NACZ.

SEKRETARZ REDAKCJI

Krzysztof [email protected]

REDAKTORZY

Magdalena Gawlikowska

[email protected]

Ewa Lewandowska

[email protected]

Anna Rychlewicz

[email protected]

ILUSTRACJE

Jacek Rupiński

SKŁAD I ŁAMANIE:

LiS

REKLAMA

[email protected]

Wydawca ostrzega, że bezumowna sprzedaż aktualnych i archiwalnych numerów pisma po innej cenie niż ustalona przez Wydawcę, jest działaniem nielegalnym i skutkuje odpowiedzialnością karną.

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania i zmiany tekstów. Kopiowanie i rozpowszechnianie publikowanych materiałów wymaga pisemnej zgody Wydawcy. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń.

SKŁAD WERSJI ELEKTRONICZNEJ

Marcin Kapusta

konwersja.virtualo.pl

OD REDAKCJI

Sława to żart…

Życie znanych osób wydaje się niezwykle fascynujące. Mamy wrażenie, że zawsze wyglądają perfekcyjnie, nie imają się ich choroby i problemy zwykłych śmiertelników. Do tego uwielbienie, luksusy, otwarte salony, wszystkiego pod dostatkiem…

Jednak jest też ciemna strona sukcesów i popularności. Czy ktokolwiek z nas chciałby być cały czas na świeczniku, być obserwowanym na przykład podczas porannej wizyty w piekarni? Kto zniósłby ciągły ostrzał już nie tylko aparatów fotograficznych, ale w dzisiejszych czasach – telefonów komórkowych, które mogą zarejestrować wygląd, zachowanie, czy zawartość koszyka w sklepie. Wszystkie te „rewelacje” natychmiast trafiają do Internetu, gdzie są skwapliwie komentowane. Taka jest cena popularności. Niektórzy sobie z nią nie radzą. Stres odreagowują, zażywając narkotyki, pijąc alkohol czy uprawiając hazard.

Znane osoby to tacy sami ludzie jak my, z podobnymi potrzebami, emocjami i… słabościami. Niech nikogo nie dziwi, że aktorka, którą stać na luksusowe rzeczy w sklepie… kradnie skarpetki. Czasami robi to, bo cierpi na kleptomanię, a czasami dla… rozrywki. Kradzież to jednak najlżejszy kaliber, bo zdarzają się ciężkie przestępstwa, za które trafiają za kratki, już bez taryfy ulgowej. Takie właśnie osoby opisujemy w tym Wydaniu Specjalnym. Proszę przeczytać i uwierzyć, że sławnym ludziom nie ma czego zazdrościć… Normalność jest atrakcyjniejsza. ■

Monika Frączak

W bólach rodzić będziesz

Helena KOWALIK

– Każda by tak chciała. Trzeba rodzić siłami natury – zdecydowała lekarka, odmawiając pacjentce zgody na cesarskie cięcie. Tym samym nieumyślnie przesądziła o śmierci noworodka.

Jest wskazanie do cesarskiego cięcia, ale proszę się nie niepokoić. Będzie dobrze – zapewniał ginekolog Barbarę B., której bliźniaczą ciążę prowadził od samego początku. Mijał ósmy miesiąc i istniała obawa, że dzieci przyjdą na świat przed terminem. Ostatnie USG z listopada 2012 roku wykazało, że jedna dziewczynka ułożona jest główkowo, druga miednicowo. Ciąża bliźniacza jest zawsze ciążą podwyższonego ryzyka.

Lekarz wypisał pacjentce skierowanie do szpitala – Samodzielnego Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu. – Tamtejszy oddział położniczy jest dobrze wyposażony. W razie komplikacji, odpukać, nie trzeba będzie przewozić pani w inne miejsce – zapewnił.

1 punkt w skali Apgara

Poród rozpoczął się miesiąc przed terminem. Barbara B. poinformowała wiceordynator dr Hannę Ż., że prowadzący ją lekarz widział wskazania do cesarskiego cięcia, ponieważ jedna z dziewczynek jest ułożona nieprawidłowo. Napisał to w skierowaniu do szpitala.

– Rzeczywiście, trzeba robić cesarkę – potwierdziła wcześniejszą diagnozę dr Ż.

Z zeznania w prokuraturze męża pacjentki Bartłomieja B.: – Żona miała straszne bóle skurczowe w nocy, nawet na minutę nie przysnęła, rano poprosiła pielęgniarkę, aby przyszedł lekarz. Chciała przyspieszenia porodu metodą cesarskiego cięcia. Po pewnym czasie w drzwiach sali stanął ordynator Bronisław L. Nie badał żony, nawet nie podszedł do łóżka, już na progu zdecydował: ma urodzić sama, kiedy przyjdzie na to czas. Barbara zdobyła się na ripostę – wspomniała, że do cesarki były wskazania od lekarza prowadzącego jej ciążę. Tymi słowami rozsierdziła ordynatora. – Ja tu decyduję. Jeśli pani wie lepiej, to trzeba było rodzić w prywatnym gabinecie – powiedział wyraźnie poirytowany i wyszedł.

Kilka godzin później wyczerpana bólami kobieta znów poprosiła o wezwanie lekarza. Tym razem przyszła dr Ż. Pacjentka ucieszyła się, że wreszcie zostanie wysłuchana, wszak to ta lekarka przyjmowała ją do szpitala i zgodziła się z diagnozą prywatnego ginekologa. Niestety, usłyszała, że o cesarce nie ma mowy: – Każda by tak chciała. Ma pani rodzić siłami natury.

Barbara B. nie należy do kobiet, które jak nie w ten, to w inny sposób postawią na swoim. Zamilkła.

Kolejny dzień, potem noc, minęły w cierpieniach. Nad ranem bóle skurczowe stały się nie do wytrzymania, ale nic nie zapowiadało porodu. Kobieta błagała o sprowadzenie lekarza. Położna zawiadomiła dyżurnego na bloku porodowym, ale ten nie przyszedł. O godzinie 8, tuż przed obchodem, do sali, gdzie leżała pani B., zajrzała dr Hanna Ż. Ponowna prośba o rozwiązanie porodu cięciem cesarskim spotkała się z odmową.

Dziewczynki bliźniaczki przyszły na świat następnego dnia. Maja, która urodziła się pierwsza, była w dobrym stanie, a młodsza o 45 minut Julia miała – jak zapisano w karcie dziecka: ostre niedotlenienie mózgu, niewydolność oddechową oraz krążeniową. Ponadto – ciężką zamartwicę, drgawki zaburzenia mózgowego, zapalenie płuc, posocznicę, dokomórkowy krwotok, zakażenie dróg moczowych.