7,99 zł
"Nagle mignęła mi przed oczami twarz Clary. Obróciłem lekko głowę i zobaczyłem, jak patrzy na mnie z okna salonu, obserwując, co robię. Chwilę później wyszła na zewnątrz, wciąż ubrana w kimono z flamingami. Podała mi wodę z lodem. Przyłożyłem szklankę do ust, wyobrażając sobie, że to jej nagie ciało."
Henry pracuje na platformie wiertniczej na Morzu Północnym. Pracuje po 12 godzin dziennie. Po dwóch tygodniach wraca na stały ląd, by odpocząć i spędzać dnie z kumplami. Noce spędza z kobietami - zaspokajając je, uwalnia swoje emocje. Jego zasada jest prosta: nowa noc to nowa kobieta. Tylko raz robi wyjątek. Dla kobiety imieniem Clara.
To opowiadanie erotyczne zostało opublikowane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej misją jest ukazanie ludzkiej natury i różnorodności w historiach pełnych namiętności, intymności, pożądania i miłości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 23
Marianne Sophia Wise
Lust
Złota rączkaPrzełożyłaAgata MakowieckaTytuł oryginałuHandymanCopyright © 2018, 2019 Marianne Sophia Wise i LUSTWszystkie prawa zastrzeżoneISBN: 9788726154214
1. Wydanie w formie e-booka, 2019
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Pracowałem jako takielarz na platformie wiertniczej na Morzu Północnym. Miałem wprawdzie na swoim koncie na wpół ukończony kurs zawodowy i kilka różnych prac nie wymagających kwalifikacji, ale właśnie to zajęcie najbardziej mi odpowiadało. W otoczeniu nieustających fal, zapachu, dźwięku i siły morza. Blisko niebezpieczeństwa związanego z wykonywaniem obowiązków i w nieustannym poczuciu, że trzeba umieć zachowywać zimną krew i ostrożność nie tylko podczas pracy, ale także potem, bez przerwy. Poza tym zajęcie to łączyło się także z niezłymi zarobkami.
Zasuwaliśmy w systemie zmianowym po dwanaście godzin na dobę przez czternaście dni, a potem wracaliśmy na ląd na trzytygodniowe wakacje. Nie miałem wówczas żadnej rodziny, więc gdy schodziłem na ląd, po prostu się odprężałem. Odwiedzałem przyjaciół i kolegów, którzy też byli singlami, aby z nimi pogadać, ponabijać się, wspólnie pośmiać, napić i zabawić. Miałem też kilka koleżanek, które przy okazji odwiedzałem. Spędzaliśmy ze sobą noce, pozwalając, by języki naszych ciał, słów i emocji zespajały się ze sobą i przenosiły nas w świat szaleństwa i czułości. Gdy nadchodził poranek, rozstawaliśmy się. Tak to było. Jedna noc, jedna kobieta. Bez komplikacji. Ale pomimo tych zaledwie kilku godzin spędzonych razem te kobiety nigdy mnie nie opuszczały. Siedziały w mojej głowie, pojawiały się w przebłyskach, gdy wracałem na morze. Te migawki stanowiły rodzaj prezentu.
Podczas takich wakacji zazwyczaj nachodziła mnie ochota, aby rozejrzeć się po okolicy. Chciałem popatrzeć na lasy, pola, łąki, strumyki, wzgórza i doliny. Po dwóch tygodniach spędzonych na małej platformie, gdzie wszyscy nieustannie siedzieliśmy sobie na głowie, potrzebowałem trochę przestrzeni, a świadomość, że od najbliższego człowieka dzieli mnie co najmniej kilka kilometrów, bardzo mnie ekscytowała. Jeździłem po prowincji, szukając odludnych miejsc. Dawały mi poczucie upajającej wolności i przypominały tę otchłań, która znajdowała się na morzu pod platformą.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.