O elfie, który pakował prezenty zbyt wolno - Agnieszka Semczyszyn - ebook + audiobook

O elfie, który pakował prezenty zbyt wolno ebook i audiobook

Agnieszka Semczyszyn

4,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Elf Eliot kocha swoją pracę w departamencie pakowania prezentów. Robi naprawdę niezwykłe opakowania. Jego starania nie są jednak dostrzegane, a co więcej – otrzymuje reprymendę za powolną pracę. W wyniku zbiegu okoliczności Eliot udaje się do miasteczka z samym Świętym Mikołajem w celu wykonania pewnego ważnego zadania. Krótka, lecz bardzo ciekawa podróż pozwoli Eliotowi i Mikołajowi odkryć coś ważnego. Co to takiego? 

Napisana w świątecznym klimacie książka to nie tylko pozycja dla dzieci. To uniwersalna opowieść dla każdego, kto choć przez chwilę czuł, że jego wysiłki nie są doceniane.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 20

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 34 min

Lektor: Krzysztof Baranowski
Oceny
4,7 (88 ocen)
69
13
5
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Gocha_nusia

Nie oderwiesz się od lektury

"Sympatyczna" bajeczka. Polecam
30
deegrengolada93

Dobrze spędzony czas

Bardzo przyjemna książka
30
JaSylwiaJa

Nie oderwiesz się od lektury

Ciepła książka opisującą historie elfa, który stawiał na jakość swojej pracy. W trakcie śledzenia jego losu czytelnik może się przekonać, że mimo wszystko świat nie może być tak skonstruowany. Ilość czasami jest ważniejsza, przynajmniej jeżeli ma się do czynienia z prezentami dla dzieci na całym świecie.
10
Gr3gorioo

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo przyjemnie się słucha lektora i opowiadania. Historia elfa zarówno pouczjąca jak i dowcipna.
10
palalela

Nie oderwiesz się od lektury

Krótka i tresciwa.
10

Popularność




*** Było już późno. Tak późno, że nawet te dzieci, którym trzeba przeczytać kilkanaście książek przed zaśnięciem, już dawno spały. Spali już nawet ich rodzice. Śniły też elfy, a trzeba dodać, że w okresie przedświątecznym pracowały przecież do późnych godzin. Jeden z nich wciąż jednak był na nogach. To Eliot. Elf Eliot pracował u Świętego Mikołaja w departamencie pakowania prezentów. Mimo późnej pory wcale nie wyglądał na zmęczonego. Jego oczy lśniły, a na czole zarysowała się zmarszczka skupienia. Pomocnik Mikołaja właśnie kończył pakować kredki. Ostatnimi czasy dzieci rzadko prosiły o kredki na prezent świąteczny. Eliot zawinął je w brązowy papier, na którym narysował jodły pokryte białymi czapami śniegu. Następnie owinął pakunek białą wstążką, przeciągnął po niej nożyczkami tak, że powstała spirala. Zanim odłożył prezent na półkę, cofnął się o krok, by popatrzeć na swoją pracę z perspektywy. Przechylił głowę w lewo, a potem w prawo, upewniając się, że wszystko jest w porządku. – Brokat… – szepnął elf. – Jesz-cze tyl-ko szczyp-ta bro-ka-tu… – miarowo, w rytm wymawiania sylab, posypywał opakowanie świecącym proszkiem w białym kolorze. Szelest opadającego brokatu wypełnił panującą w pomieszczeniu ciszę. – Jest w porządku.– Eliot wyraził uznanie dla samego siebie. Dopiero odkładając prezent na półkę, elf zorientował się, że został sam. Zegar wskazywał już wpół do dwunastej. Eliot doszedł do wniosku, że czas się położyć, bo jutro czeka go kolejna porcja prezentów do spakowania. Wychodząc z sali, zerknął jeszcze na gotowe pudełka ustawione w szeregu. Swoim zwyczajem poprawił kilka kokard i wygładził mniej starannie zapakowane prezenty. Oj, nie wszyscy przykładali się do pracy tak jak on. Tuż przed wyjściem zbliżył się do tablicy, na której widniał napis „Raport”. Podobnie jak wszystkie inne elfy zrobiły to wcześniej, Eliot odnotował kredą liczbę prezentów, które tego dnia zapakował: dwadzieścia dziewięć sztuk. Gdy szedł do sypialni, wstąpił jeszcze do łazienki. O tej porze nie było już tam kolejki, więc udało mu się szybko umyć. Zasnął wśród miarowych oddechów towarzyszy, jeszcze zanim wybiła północ. *** DRYŃ, DRYŃ, DRYŃ Dźwięk dzwonków wybudził Eliota ze snu. To brygadzista Emil dawał sygnał do pobudki. Jego zadaniem było dopilnować, by każdego dnia zapakowano odpowiednią liczbę prezentów. – Wstajemy, wstajemy! To ostatni tydzień przed świętami. Od dzisiaj pobudka o szóstej rano! – dziarsko nawoływał. W wielkiej wspólnej sypialni zawrzało. Elfy zaczęły stopniowo wygrzebywać się z pościeli. Łóżka były ustawione blisko siebie, więc co chwilę ktoś na kogoś wpadał. Niektórzy skorzystali z zamieszania i schowali się pod kołdrą, aby wykraść jeszcze kilka minut snu. Inni pędzili, by jak najszybciej umyć zęby. Po chwili nawet największe śpiochy zebrały się w ogromnej sali śniadaniowej. Stół był tak długi, że elfy siedzące przy jednym jego końcu nie mogły rozpoznać tych siedzących przy drugim. Elfy wesoło gawędziły i opowiadały kawały: – Jaka jest pierwsza rzecz, której uczą się elfy w szkole? – zapytał Ernest. – Elf-abet! Ha, ha, ha! – odpowiedział sam sobie, zanim ktokolwiek podał propozycję. Padło jeszcze kilka żartów i następujących po nich salw śmiechu, po czym na stole pojawiła się owsianka. Niektórzy pewnie by grymasili na to danie, ale dla większości elfów najważniejsze było, by posiłek był pożywny, a jego zjedzenie nie trwało zbyt długo. W końcu na tydzień przed świętami nie ma czasu do stracenia! Owsianka stopniowo znikała z talerzy. Wtem znowu rozległo się dzwonienie. DRYŃ, DRYŃ, DRYŃ – Uwaga, zebranie poranne! – krzyknął przez tubę elf Emil, po czym rozpoczął przemowę:– Drogie elfy, przed nami ostatni tydzień przed świętami. W tym roku mamy rekordową liczbę zamówień, a nas, elfów, nie przybyło. Przed nami dużo pracy, nie możemy zawieść Mikołaja, a przede wszystkim dzieci. Dajcie z siebie wszystko. Święta zależą od nas! A teraz czas na odznaki dla tych, którzy dają z siebie najwięcej! Elfy zastygły w napięciu – każdy liczył na odznakę za największą liczbę zapakowanych prezentów.