Saga o Ingvarze Obieżyświecie. Ingvars saga víðförla - Opracowanie zbiorowe - ebook

Saga o Ingvarze Obieżyświecie. Ingvars saga víðförla ebook

Opracowanie zbiorowe

0,0

Opis

Zanurz się w fascynujący świat wikińskich wojowników i ich niezwykłych przygód wraz z „Sagą o Ingvarze Obieżyświecie. Ingvars saga víðförla”. Ta pasjonująca opowieść przywołuje historię wodza Ingvara i jego syna Svena, ukazując bogactwo faktów historycznych uzupełnionych elementami fantastyki. Długo uważano tę sagę za czystą fikcję literacką, aż w 1827 roku J.G. Liljegren odkrył kamień runiczny z inskrypcją wspominającą o śmierci Ingvara w Serklandii, co wzbudziło zainteresowanie badaczy historii. Ta fascynująca książka została przetłumaczona, opatrzona wstępem i opracowana przez Artura Foryta, co dodaje jej wartości jako źródła historycznego. „Saga o Ingvarze Obieżyświecie. Ingvars saga víðförla” to nie tylko opowieść o odległych czasach, to podróż przez epokę pełną heroizmu, wyzwań i tajemnic, które z pewnością przyciągną miłośników historii i kultury wikingów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 126

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Saga o Ingvarze Obieżyświecie

 

Ingvars saga víðförla 

 

 

edycja dwujęzyczna:

polsko-staroislandzka

 

 

przekład, wstęp i opracowanie ArturForyt 

 

 

 

 

 

 

Armoryka

Sandomierz2023 

 

 

Seria SAGI ISLANDZKIE, Nr 13 

 

Redaktorserii: Andrzej Sarwa 

 

Redakcja i korekta:Zespół 

 

Projekt okładki i opracowanie graficzne: Juliusz Susak 

 

Na okładce: John June (1740–1770), Lampe - The Dragon of Wantley - plate by John June (przed 1770 r.), 

(licencjadomena publiczna),  Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Lampe_-_The_Dragon_of_Wantley_-_plate_by_John_June.png 

Plik rozpoznano jako wolny od znanych ograniczeń praw autorskich,

włącznie z prawami zależnymi i pokrewnymi.

 

Tytuły złożono czcionkąGothica Textura Quadrata.ttf, której autorem i właścicielem jest prof. Juan José Marcos. http://guindo.pntic.mec.es/~jmag0042/palefont.html, all rights reserved. Tekst złożono czcionką IM FELL English - The Fell Types are digitally reproduced by Igino Marini. www.iginomarini.com, all rights reserved. W tekście użyto inicjałów Textura Quadrata.ttf i Cadeaulx.ttf, których autorem i właścicielem jest Dave Nalle, The Scriptorium, www.fontcraft.com 

- Textura Quadrata.ttf font copyright 2008 by The Scriptorium, all rights reserved. 

 

Tytuł polski:Saga o Ingvarze Obieżyświecie  

Tytuł oryginału islandzkiego: Ingvars saga víðförla 

 

 

 

 

Copyright © 2023 for the Polish edition

by Wydawnictwo „Armoryka”

Copyright © 2023 for the Polish translation

by ArturForyt 

 

 

 

Wydawnictwo ARMORYKA

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

 

 

ISBN 978-83-8064-918-7 

 

 

 

Wstęp

W licznych przetrwałych do naszych czasów sagach islandzkich dość po macoszemu potraktowano temat aktywności wikingów na Wschodzie, w „krajach Saracenów”, o których to wyprawach – handlowych i wojennych – dowiadujemy się głównie z dość przypadkowych odniesień w przekazach nieskandynawskich oraz znalezisk archeologicznych. Poza kilkoma dość lakonicznymi wzmiankami w przekazach sagamandrów i skaldów, a także niektórych napisów runicznych, przetrwała tylko jedna saga w całości poświęcona ekspedycji szwedzkich Waregów w te strony – Saga o Ingvarze Obieżyświecie (Ingvars saga víðförla). Jak się okazuje, niesie ona ze sobą wiele zagadek i nierozwiązanych dotąd tajemnic.

Szwedzi na szlakach Wschodu

W długich dziejach wikingów mało znaną w gruncie rzeczy kartę stanowią dokonania przedstawicieli ich szwedzkiego odłamu, znanych najczęściej pod nazwą Rusów lub Waregów. Działali oni głównie na wschodzie Europy – na Rusi, w Bizancjum i w tzw. Sarklandzie, pod którą to nazwą należy rozumieć ogólnie kraje Saracenów (czyli wyznawców islamu), mimo iż w świetle faktów określenie to nie jest do końca ścisłe. Choć ich obecność po wschodniej stronie Bałtyku można odnieść jeszcze do końca VIII wieku, kiedy to najprawdopodobniej zaczęli regularnie nawiedzać okolice Starej Ładogi (nie wiadomo, czy bardziej w celach handlowych, czy łupieżczych)1, to dopiero stulecie później mogli zadomowić się w tych stronach na stałe. To właśnie oni stali u powstania państwa „ruskiego” założonego wg latopisów przez Ruryka w okolicach Ładogi i Nowogrodu w drugiej połowie IX stulecia. Posuwając się następnie wzdłuż Dniepru na południe, Waregowie zajęli później Kijów, stopniowo jednocząc wschodnią Słowiańszczyznę (dało to początek Rusi Kijowskiej) i wypierając z niej wpływy tureckich Chazarów zaangażowanych w handel dalekosiężny z zachodnią i północną Europą. Z czasem mieli owi Skandynawowie odnaleźć też drogę do bizantyjskiego Konstantynopola, co otwierało znany szlak „od Waregów do Greków”, prowadzący generalnie ze Szwecji na wschód przez bałtycką Zatokę Fińską do Nowogrodu Wielkiego, dalej w kierunku południowym rzekami Łować i Dniepr, na Morze Czarne i dalej przez cieśninę Bosfor do Konstantynopola.

Równocześnie jednak, a może nawet nieco wcześniej Waregowie zaczęli też eksplorować inną drogę na wschód Europy, czyli „szlak saraceński”, pojawiając się regularnie w charakterze kupców na znajdujących się pod panowaniem Bułgarów kamskich2 i Chazarów, wielkich targowiskach nad dolną Wołgą i Morzem Kaspijskim, a nawiedzanych chętnie przez Arabów, Persów czy Żydów. O tym, czym handlowali, wspominają w swoich dziełach różni autorzy muzułmańscy, jak np. Ibn Rosteh, który na kartach swojej pracy precyzuje:

Urządzają oni [Rusowie] najazdy na Słowian. Podjeżdżają statkami, wychodzą ku nim [na ląd], porywają ich do niewoli i następnie wywożą do Chazarów i do Bułgarów [kamskich] i sprzedają ich tym ludom. […] Nie posiadają oni ani posiadłości ziemskich, ani wiosek, ani też pól uprawnych; ich jedynym zajęciem jest handel sobolami, popielicami i innymi skórkami zwierząt futerkowych, które sprzedają tym, którzy chcą je nabyć. Jako zapłatę biorą pieniądze, które zawiązują silnie w swych ozdobnych pasach3.

Inni muzułmańscy autorzy wspominają nawet w swoich dziełach o atakach flot „Rusów” na bogate miasta i centra handlowe w tych rejonach, przeprowadzane w końcu IX i pierwszej połowie X stulecia – podobno nieudane. Chazarski chagan Józef wspominał w liście do żydowskiego uczonego z Kordoby Hasdaja ibn Szapruta, pisanym wkrótce potem, że broni tymże Rusom dostępu do dalej położonych krain, walcząc z nimi zbrojne4. To jednak w pewnych okresach się nie zawsze udawało, o czy świadczy przekaz wyjęty z IX-wiecznej Księgi dróg i królestw Ubaid Allaha ibn Hurdadbeha, w którym można wyczytać, iż Rusowie „czasami przywożą swoje towary na wielbłądach z Gurjan [Morza Kaspijskiego] do Bagdadu, gdzie eunuchowie as-Saqualiba[słowiańscy] służą im za tłumaczy”5. Kogo jednak muzułmanie mieli na myśli, mówiąc o Rusach – potomków Skandynawów zamieszkałych od kilku pokoleń na obszarze Rusi Kijowskiej, czy może jednak Waregów z terenów obecnej Szwecji – tego nie wiadomo. Być może nawet jednych i drugich. Trudno zresztą pokusić się o bliższe analizy na podstawie skąpych źródeł pisanych i mając do dyspozycji dość kontrowersyjny materiał archeologiczny, ale wydaje się, że przynajmniej część wypraw szwedzkich Waregów na Wschód – tak handlowych, jak i wojennych czy rabunkowych – organizowanych było z ich rodzimego kraju. Wskazują na to chociażby liczne znaleziska muzułmańskich monet oraz zabytków kultury materialnej na terenie ówczesnej Szwecji i wyspy Gotlandii.

Trwało tak aż do pamiętnego roku 965, kiedy to potomek Ruryka, choć zapewne już zeslawizowany i noszący imię miejscowe, kijowski kniaź Światosław Igorowicz pokonał zbrojnie Chazarów, rozbił ich państwo nad dolną Wołgą i Morzem Kaspijskim oraz zniszczył ich polityczno-handlowy ośrodek Sarkel (oraz najprawdopodobniej także Itil)6. Przekształcenie mapy regionu, rozproszenie Chazarów oraz zastąpienie ich – dominującego dotychczas nad tymi obszarami – jednolitego państwa stepowego, etniczną i polityczną drobnych mozaiką ludów i terytoriów, doprowadziło do porzucenia dawnych szlaków handlowych i koniec intratnego handlu Waregów ze Wschodem. Zbiegło to się czasowo z postępującym wówczas procesem konsolidacji państw skandynawskich – w tym także Szwecji – pod władzą miejscowych konungów oraz ich stopniowej, choć realizowanej z wielkimi oporami, chrystianizacji. Stwarzało to zupełnie nowe, dość trudne warunki dla podejmowanych być może w następnych dziesięcioleciach próbach powrotu Waregów w te rejony – dla bogactw, sławy i władzy. Niewykluczone, że właśnie odnowieniu starych kontaktów, eksploracji tzw. Sarklandu, czyli „kraju Saracenów” i zdobyciu nowych rynków zbytu, miała służyć ostatnia wyprawa w te obszary, przedsięwzięta zapewne na początku lat 40. XI wieku przez możnego szwedzkiego Ingvara, nazwanego później Podróżnikiem lub raczej Obieżyświatem. Do dziś stawiane są przez historyków pytania o rzeczywiste cele, itinerarium i zasięg tej wyprawy, podjętej u samego schyłku ery wikingów, w czasach postępującego spadku zainteresowania Skandynawów wyprawami zdobywczymi, handlowymi czy eksploracyjnymi.

Okoliczności były już jednak odmienne od tych w IX i X wieku, a warunki do prowadzenia „działalności gospodarczej” – bardzo utrudnione. Dawne imperium Chazarów już w zasadzie nie istniało, oni sami znajdowali się w rozproszeniu, a w stepach czarnomorskich i kaspijskich panoszyli się już spokrewnieni z nimi Połowcy (znani także jako Kipczacy lub Kumani), którzy do pośredniczenia w dalekosiężnym handlu się nie poczuwali, za to prowadzili dość rozbójniczą działalność w stosunku do sąsiednich ludów i krajów (zwłaszcza Rusi Kijowskiej). Złożyło się to na sytuację, w której – aby ponownie zaistnieć na rynkach Wschodu – należało przetrzeć inny niż dotychczasowy szlak do Morza Kaspijskiego, skąd można było podążać dalej, ku Zatoce Perskiej. Wiele wskazuje na to, że Ingvar, zamiast przebijać się Wołgą tradycyjnym szlakiem saraceńskim, postanowił poszukać alternatywnego szlaku będącym odgałęzieniem drogi „od Waregów do Greków”.

Wyprawa Ingvara

W 1827 roku na terenie królewskiego zamku w Grimholm szwedzki runolog Johan Gustaf  Liljegren przypadkowo odkrył na kamiennym progu, w miejscu łączącym główny gmach z zamkową przybudówką, stylizowany rysunek węża, z biegnącym wzdłuż ciała gada napisem runicznym. Po bliższym przyjrzeniu się można było odczytać następującą inskrypcję:

Tóla kazała postawić ten kamień ku pamięci swego syna Haralda, brata Ingvara. Podróżowali razem na próżno po złoto, a na Wschodzie karmili orły [zabijali wrogów]. Umarli na południu w Sarklandzie7.

Odkrycie to było pierwszym z całej serii następnie znajdywanych w XIX i XX stuleciu „kamieni Ingvara” wspominających wyprawę. Odnaleziono ich (głównie w środkowej Szwecji w okolicy jeziora Melar (szw. Mälaren)ponad trzydzieści, o różnej, częściowo nawet fragmentarycznie zachowanej treści, w większości wspominając zmarłych lub zaginionych członków wyprawy – co ciekawe jednak, o imionach niepokrywających się z tymi kilkoma członkami załogi Ingvara, których saga wymienia. Oznaczałoby to, że wczesne wersje sagi mogły kształtować się poza samą Szwecją, a przynajmniej regionem Svealandu i wschodniego Götalandu, gdzie kamienie te były znajdowane.

Kim jednak był ów Wareg i czego tak naprawdę szukał na Wschodzie? Ustalenie jego tożsamości nastręcza pewne problemy. Saga podaje co prawda genealogię przyszłego Obieżyświata: miał on być wnukiem szwedzkiego możnego o imieniu Aki, który przemocą poślubił córkę króla Szwedów Eryka Zwycięskiego, zabiwszy jej poprzedniego małżonka, którym był jakoby jeden z dzielnicowych książąt w Garðaríki (Kraju Grodów), czyli na Rusi Kijowskiej. To poprzez to małżeństwo Aki wszedł jakoby w koligacje ze szwedzkim domem panującym z Uppsali. Synem wywodzącym się z tego związku miał być Eymund, kolejny wódz znowu związany ze sprawami ruskimi, który miał w czasach bratobójczych – także w sensie dosłownym – wojen o władzę nad Kijowem i Nowogrodem w latach 1015–1024, służyć kniaziowi Jarosławowi Mądremu cennym wsparciem jego wareskiego oddziału najemnego8.

Pamiętać jednak należy, że niniejszy rodowód i tak nie jest pewny. W samej sadze rozważana jest alternatywna teoria pochodzenia Ingvara od „Onunda Olafsona”, w którym należałoby widzieć króla Szwecji Anunda Jakuba (pan. 1022–1050), syna Olafa Skötkonunga. Hipotezę tę rozwijają niektórzy współcześni badacze, którzy na podstawie wieku napisów z kamieni runicznych z odniesieniami do wyprawy oraz identyfikacji niektórych pojawiających się tam imion z postaciami historycznymi, spekulują na temat pochodzenia Ingvara bądź od Eymunda Erikssona (hipotetycznego syna Eryka Zwycięskiego) bądź od króla Emunda Starego (pan. 1050–1060).

Wszystkie te teorie zdają się jednak i tak sugerować bezpośrednie związki rodzinne Ingvara ze szwedzkim domem panującym.

Saga do innych niepodobna

Pora zatem na analizę samej sagi, będącej najważniejszym, choć w wielu miejscach niewolnym od kontrowersji, zapisem wyprawy. Pewną trudność napotykamy już przy próbach klasyfikacji Sagi o Ingvarze, jak i odpowiedzi na pytanie o historyczność opisywanych przez nią wydarzeń. Wymykasię ona bowiem ścisłego „zaszufladkowania” do określonego gatunku, tak ze względu na formę, jak i treść.

Saga długo uważana była ona za klasyczny przykład sag kłamliwych (lygisögur), niemających wiele wspólnego z dokładnością faktograficzną w ukazywaniu rzeczywistych wydarzeń, a za to skoncentrowanych na opisach cudowności i spotkaniach bohaterów z bajecznymi i mitycznymi stworami. Wcześni znawcy literatury skandynawskiej opierali się tu bowiem na tym właśnie, dość wyraźnie w tekście eksponowanym – elemencie narracyjnym, nie siląc się na weryfikację zawartych w tekście opisów w kontekście rzeczywistych wydarzeń. Zmieniły to dopiero wspomniane „kamienie Ingvara”.

Nie jest ta opowieść także – ściśle rzecz biorąc – choć niekiedy za takową jest uważana – przedstawicielką sag legendarnych (fornaldarsögur), te bowiem w zasadzie dotyczą dawnych, mitycznych czasów „dawnych lat”, choć podobnie pisane z naciskiem na ukazanie sfery niesamowitości i cudowności w przedstawianych przygodach bohaterów, głównie jednak stawiając sobie za cel dostarczanie słuchaczowi lub czytelnikowi rozrywki, bez wywoływania głębszej refleksji. Obecne jednak w naszej sadze motywy moralizatorsko-religijne, czy wręcz hagiograficzno-martyrologiczne, są w tego typu narracjach w zasadzie nieobecne, i to pomimo czasów, w których były spisywane (XII–XV wiek), kiedy to chrześcijaństwo w zasadzie już zatriumfowało w Skandynawii i Islandii nad dawnymi wierzeniami wikingów.

Trudno też w pełni zaliczyć Sagę o Ingvarze także do gatunku sag królewskich (konungasögur) – opiewających czyny i losy wybitnych królów, jarlów oraz członków ich rodzin. Gatunek ten należy do najbardziej cenionych przez współczesnych historyków i literaturoznawców narracji skandynawskich, a to ze względu na względną autentyczność przedstawianych wydarzeń, w wielu przypadkach ocierających się o kronikarską wręcz dokładność i dbałość o właściwy kontekst historyczny. Chociaż Ingvar należy do najbliższego kręgu rodzinnego szwedzkiego rodu królewskiego, a jego syn Sven pojawia się nawet jako kandydat do tronu, to opis ich przygód odbiega od przedstawiania ich w kontekście polityki, wojny i intrygi, preferowanych przez twórców tego gatunku. Tym z kolei obca jest – obecna w Sadze o Ingvarze – narracja skupiająca się na podróżach, opisach krajobrazu obcych krain, konfrontacji obyczajów zamieszkujących je ludów z przybyszami i specyfiki miejscowej fauny i flory, a wszystko to skropione sporą dawką fantazji.

Do jakiego zatem gatunku należałoby naszą sagę ostatecznie zaliczyć? Po części do każdego z wyżej opisanych, a być może do całkowicie odmiennego, do tej pory niesklasyfikowanego. Najbliższe jej podejmowaną tematyką odkrywczo-podróżniczą oraz narracją opowiadania – Saga o Eryku Rudym i Saga o Grenlandczykach, podejmujące temat wypraw wikingów na Zachód, w kierunku Grenlandii, Winlandii i innych ziem położonych po drugiej stronie Atlantyku. Ze względu na postacie głównych bohaterów, zakwalifikowane one zostały do sag rodowych lub islandzkich (islendingasögur)9. Należałoby jednak właściwie wymyślić dla tych opowieści osobny gatunek – np. „sagi podróżnicze”, choć ze względu na w gruncie rzeczy niewielką liczbę utworów odpowiadających tym cechom, wątpliwe jest, aby się on przyjął.

Problem datacji i autorstwa

Równie problematyczną kwestią, rzutującą na wiarygodność sagi jako źródła historycznego, jest sprawa chronologii jej powstania. Zachowane rękopisy sagi datowane są w zasadzie na XIV wiek, gdyby więc przyjąć podobny czas jej powstania, tekst narracji jawiłby się jako dość późny, odległy od opisywanych wydarzeń o około trzy stulecia.

Pozornie badacz tych problemów jest w tym szczęśliwym położeniu, że dysponuje w samej narracji pod koniec tekstu ciągiem chronologicznym wymieniającym powstawanie i przekazywanie dalszym „ogniwom” kolejnych wersji opisywanej historii. Według bowiem informacji, podanej na jej końcu sagi, spisano ją „zgodnie z dawnymi przekazami tych ksiąg, które mnich Odd Mądry sporządził pod dyktando mędrców”10 – tu następuje długi korowód imion osób, z których przekazów sagamander korzystał, oraz ich pochodzenia. Daje to wyjątkowy wgląd w rozwój tradycji ustnej i pisanej związanej z tą wyprawą, w której ważnym czynnikiem było zebranie różnych wersji legendy przez piszącego po łacinie islandzkiego mnicha Odda Snorrasona, który żył w klasztorze Thingeyrar na północy Islandii na przełomie XII i XIII wieku. Czyżby zatem zachowany tekst Sagi o IngvarzeObieżyświecie był jedynie islandzkim tłumaczeniem tekstu łacińskiego tego autora?

Odd Snorrason znany jest głównie jako autor Sagi o Olafie Tryggvasonie11, uważanej za jedną z pierwszych spisanych w ogóle sag. Choć postać króla Norwegii, zaangażowanego w dzieło ewangelizacyjne, przedstawiona została w tym utworze w gruncie rzeczy w sposób dość zbliżony do Obieżyświata i jego syna, to ogólny wydźwięk obu sag jest inny, a ta „ingvarowa” bardziej ociera się o ludową hagiografię, od której to formy Snorrason starał się jednak generalnie dystansować. Wygląda to tak, jakby Saga o IngvarzeObieżyświecie przechodziła w XIII wieku dalszą ewolucję, trafiając w ręce innego mnicha, może nawet bardziej niż Odd oczytanego w literaturze antycznej, ale w gruncie rzeczy mniej krytycznego i gorzej obeznanego z realiami krain, które opisywał. Koronnym argumentem przemawiającym wreszcie przeciwko uznaniu naszej sagi zwykłym przekładem wersji Snorrasona jest ustęp końcowy, w którym sagamander zdaje się potwierdzać, że prezentowana wersja jest kompilacją wersji „opowiadanej” z tą przekazaną przez rzeczonego mnicha z Thingeyrar. Potwierdzają tę hipotezę współcześni wydawcy i tłumacze Sagi o Ingvarze, niewymieniający bezpośrednio Odda w charakterze jej autora.

Legenda a historia

Jest oczywiste, że opowieść w formie, w jakiej została przekazana w sadze, jest wynikiem wielu przekształceń i zmian, wobec czego trudno ją interpretować w sposób dosłowny. Pomijając już aspekty czysto fantastyczne, w których mieszają się ze sobą elementy tradycji historycznej oraz mitologii nordyckiej, chrześcijańskiej i orientalnej, opowiedziana historia zawiera mimo wszystko pewną warstwę autentyczną, pozwalającą zrekonstruować hipotetyczną trasę wyprawy. Wydaje się, że z trzech wspomnianych w sadze rzek, którymi mogli Waregowie podróżować – Dniepr, Don i Wołga – jedynie pierwsza i trzecia mogą być brane pod uwagę. Pamiętać przy tym należy o wzajemnych sprzecznościach narracji. Saga opowiada bowiem o podróży rzeką przez kraje pogańskie, co przywodzi na myśl tradycyjny dla wypraw Waregów w te strony szlak wołżański, prowadzący faktycznie przez obszary zamieszkane przez wyznających islam Bułgarów kamskich oraz pozostających przy własnych kultach stepowych koczowników. Z kolei jednak informacje o „królowej” Silkisif (zapewne będącą dalekim odbiciem postaci regentki kijowskiej z X wieku, św. Olgi), dalej o rzecznych wodospadach (czyli dnieprzańskich „porohach”), oraz o pirackich statkach używających „ognia greckiego” – sugerują kierunek przeprawę Dnieprem i wpłynięcie na Morze Czarne. Z tego akwenu wikingowie mogli obrać trasę na wschód w stronę Kaukazu i dalej rzekami Rioni i Kura ku Morzu Kaspijskiemu,z którym należałoby zapewne identyfikować występujące w narracji Rauðahafs, czyli „czerwone morze”. Nawet same odniesienia do opuszczonego przez ludzi, „nawiedzonego” zamku, można prawdopodobnie łączyć z dawnymi ośrodkami państwa Chazarów Itil czy Sarkel, zniszczonymi przez kijowskiego Światosława.

Jak