Sakralny Kraków. Kompletny przewodnik od A do Z - Henryk Bejda, Małgorzata Pabis, Mieczysław Pabis - ebook

Sakralny Kraków. Kompletny przewodnik od A do Z ebook

Henryk Bejda, Małgorzata Pabis, Mieczysław Pabis

0,0
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Sanktuaria, kościoły, słynące łaskami obrazy i figury, święci, patroni, relikwie, nabożeństwa, szlaki pielgrzymkowe.

Kraków już pół tysiąca lat temu został nazwany przez legata papieskiego „Rzymem Północy”. To prawdziwa duchowa perła Polski. Miasto dziesiątek kościołów, słynących łaskami cudownych wizerunków, zastępu świętych i cennych relikwii. To też miasto papieskie, a od niedawna światowe centrum kultu Miłosierdzia Bożego. Do Krakowa nie można tylko przyjechać – tam warto pielgrzymować.

Zapraszamy na pielgrzymkę do cudownego, mistycznego miasta. Po raz pierwszy czytelnicy otrzymują tak kompletną, bogato ilustrowaną publikację o sakralnym Krakowie, która łączy w sobie cechy leksykonu i przewodnika. Po raz pierwszy przygotowano tak wyczerpujące i jednocześnie praktyczne opracowanie dla tych, którzy chcą wędrować po tym mieście, szukając duchowych odniesień. Po raz pierwszy ukazuje się przewodnik, który tak szczegółowo i z tak jednoznacznie religijnej perspektywy odsłania duchowe skarby, jakie przez tysiąc lat dał Bóg mieszkańcom Krakowa i pielgrzymom, który tam przyjadą. Wszystkich zachęcamy do ich odkrycia!

Publikacja niezbędna dla przyjeżdżających do Krakowa z duchową intencją i dla wszystkich mieszkańców, którzy mają szczęście wypraszać dla siebie łaski w Rzymie Północy na co dzień.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 582

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Okładka

Karta tytułowa

WSTĘP

NAKARM KRAKOWEM SWĄ DUSZĘ

Cracovia totius Poloniae urbs celeberrima atque amplissima..., czyli „Kraków, miasto całej Polski najsławniejsze i najświetniejsze” – napisał w 1619 r. na miedziorycie z widokiem Krakowa jego autor – szwajcarski rysownik Matthäns Merian Starszy. Zaledwie 10 lat wcześniej królewski Kraków przestał być stolicą Polski. Siedzibą króla i władz została Warszawa, ale pozostały splendor, sława i chwała Krakowa jako najpiękniejszego miasta w Polsce i jednego z najświetniejszych w całej Europie i na świecie. I tak jest aż do dziś.

Kraków szczyci się swoim rynkiem, siedzibą królów – Wawelem, zabytkowymi kamienicami, ale prawdziwą perłą w koronie tego miasta są miejsca święte. Pod względem kościołów i klasztorów, konkurować z Krakowem może bowiem jedynie sam Rzym. Kraków to również miasto niezwykłych ludzi – świętych, błogosławionych i sług Bożych, a także pracujących na chwałę Bożą artystów. Ulice tego grodu przemierzali, żyli tu lub przez jakiś czas mieszkali, modlili się i posługiwali: św. Faustyna Kowalska, św. Brat Albert, św. Maksymilian Kolbe, św. Jadwiga Królowa, św. Stanisław Kazimierczyk i wielu, wielu innych „arcymistrzów” miłości Boga i bliźniego.

Nadmienić trzeba, że królewski gród nad Wisłą był również umiłowanym miastem, urodzonego w pobliskich Wadowicach, Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II. To właśnie w Krakowie przyszły papież pracował i studiował, pełnił posługę kapłana, duszpasterza akademickiego oraz arcypasterza. Karol Wojtyła znał i kochał każdą krakowską świątynię, „każdy kamień i każda cegła” w tym mieście była mu droga. To właśnie stąd wyruszył do Rzymu, by już tam pozostać jako następca św. Piotra. Wracał tu jednak potem podczas pielgrzymek. Często. Bardzo często.

Zapraszamy Cię zatem, drogi Czytelniku, do wyruszenia wraz z nami na wędrówkę po królewskim i „papieskim” Krakowie – po krakowskich świątyniach i miejscach kultu. I jeszcze jedna uwaga. Przewodnik ten napisaliśmy głównie z myślą o ludziach wierzących i „poszukujących”. Skoncentrowaliśmy się w nim zatem przede wszystkim na tym, co najważniejsze – na sakraliach, otoczonych czcią miejscach, relikwiach, łaskami słynących obrazach, a także na świętych związanych z Krakowem. Gorąco pragniemy bowiem, żebyś zwiedzając nasze ukochane miasto, zaspokoił przede wszystkim głód swojej duszy.

Poznaj lepiej Kraków, nakarm nim swą duszę, a jesteśmy przekonani, że żegnając ów prastary królewski gród nad Wisłą, westchniesz jak opuszczający swoją Ojczyznę św. Jan Paweł II: „Żal odjeżdżać!”. My mamy to szczęście, że nie musimy...

Autorzy

KRÓLEWSKA KATEDRA NA WAWELU PW. ŚW. STANISŁAWA BM I ŚW. WACŁAWA

Położona w centrum Krakowa, na zamkowym wzgórzu, Królewska Katedra na Wawelu – najważniejszy kościół diecezji krakowskiej – to wielki symbol polskości i trwania narodu, święte miejsce dla wszystkich Polaków. To również centrum kultu patrona Polski św. Stanisława, biskupa i męczennika, oraz św. Jadwigi Królowej. Od XIV w. katedra wawelska była kościołem koronacyjnym królów polskich, miejscem pochówku władców i wielkich Polaków, z czasem stając się narodowym panteonem. Katedra na Wawelu do dziś duchowo łączy Polaków, tak jak czyniła to w czasach zaborów, okupacji i ciemnej nocy komunizmu.

SZCZYPTA HISTORII

Budowa pierwszej katedry na Wawelu rozpoczęła się prawdopodobnie niedługo po 1000 r., kiedy powstało biskupstwo krakowskie. Katedra otrzymała wezwanie czeskiego księcia św. Wacława. U schyłku XI w. rozpoczęto budowę nowego kościoła romańskiego (pozostałością po nim jest m.in. krypta św. Leonarda). Obecna katedra w formie trójnawowej gotyckiej bazyliki jest trzecią z kolei. Wybudowano ją w XIV w., kiedy władcą Polski był król Kazimierz Wielki. W XVII w. świątynię i katedralny skarbiec splądrowali Szwedzi, a w czasie drugiej wojny światowej swoje porządki wprowadzali tu Niemcy. Katedra przetrwała jednak trudne czasy i powróciła do świetności. Dziś jej patronem jest nie tylko św. Wacław, ale także polski biskup i męczennik, św. Stanisław. W sylwecie katedry dominują trzy wieże: najwyższa – Zegarowa oraz dwie niższe – Zygmuntowska i Wikaryjska (Srebrnych Dzwonów).

O PATRONACH

Święty Stanisław, biskup i męczennik (patrz: SKAŁKA – LUDZIE BOGA).

Święty Wacław

Wacław i jego młodszy brat Bolesław żyli w X w. w Czechach i byli synami panującego w tym kraju Wratysława I z dynastii Przemyślidów oraz Drahomiry – córki księcia połabskich Hawelan, która wprawdzie także przyjęła chrześcijaństwo, ale wciąż potajemnie sympatyzowała z poganami. Po śmierci Wratysława wychowaniem 13-letniego Wacława zajęła się jego bardzo pobożna babka Ludmiła (uznana po śmierci za świętą), 7-letni Bolesław pozostał natomiast pod pieczą matki. Wacław nauczył się łaciny i greki oraz zgłębił prawdy wiary chrześcijańskiej; był bardzo pobożnym człowiekiem, doskonałym naśladowcą Chrystusa, dzielnym rycerzem i dobrym władcą. Bolesław wzrastał w atmosferze nacechowanej pogaństwem.

Po śmierci męża Drahomira przez krótki czas rządziła krajem. Skłaniająca się ku kultom pogańskim regentka burzyła kościoły i wyganiała z kraju katolickich księży, zleciła zamordowanie Ludmiły. Sytuacja wróciła do normy, kiedy władzę objął 18-letni Wacław (924 lub 925 r.). Nie spodobało się to jego wrogom – sympatyzującym z pogaństwem możnowładcom, którzy skupili się wokół jego młodszego brata. Bolesław zaprosił Wacława na niedzielę 27 września, na uroczystą Mszę św. ku czci świętych Kosmy i Damiana – patronów kościoła w Bolesławcu (dziś Stara Boleslav). Kiedy młody książę przybył na dwór swojego brata, został zamordowany.

Krew Wacława stała się „zasiewem chrześcijaństwa” w Czechach, a on sam tuż po śmierci uznany został za świętego męczennika. Chrześcijaństwo w Czechach wygrało walkę z pogaństwem, a szczątki króla przeniesione zostały do wybudowanego przez niego samego kościoła (obecnie katedry) św. Wita na praskim Hradzie. Wacław został głównym patronem Czech i pierwszym świętym Słowianinem.

WĘDRUJĄC PO ŚWIĄTYNI

Wchodząc do katedry, spójrzmy najpierw na drzwi. Są darem Kazimierza Wielkiego. Zdobi je jego monogram. To właśnie za panowania tego króla obecna katedra została wybudowana i konsekrowana. Nad wejściem wiszą kości prehistorycznych zwierząt: czaszka nosorożca, fragment szczęki walenia i mamuta. Legenda głosi, że kiedy spadną, nastąpi... koniec świata.

Na środku nawy głównej, w centrum świątyni, wznosi się ołtarz – konfesja św. Stanisława (patrz: ŁASKAMI SŁYNĄCE). Za konfesją znajduje się prezbiterium. Po bokach widzimy stalle, ponad którymi wiszą gobeliny. Na sklepieniu możemy dostrzec średniowieczne kamienne zworniki z wyobrażeniami Chrystusa adorowanego przez anioły oraz św. Stanisława i św. Wacława. Na końcu prezbiterium znajduje się ołtarz główny, w którym umieszczono obraz Chrystusa Ukrzyżowanego. Na służkach filarów ustawiono posążki świętych ojców Kościoła: Hieronima, Ambrożego, Grzegorza i Augustyna.

Podążając zgodnie z ustalonym porządkiem zwiedzania, odwiedzimy następujące kaplice (opisując je, skupimy się głównie na znajdujących się w nich sakraliach):

Kaplica pw. św Tomasza Apostoła i Matki Bożej Śnieżnej (zwana też kaplicą bp. Samuela Maciejowskiego) powstała w drugiej połowie XIV w., a przebudował ją w XVI w. bp Maciejowski, wybitny polski humanista i sekretarz króla Zygmunta Starego. W późnobarokowym ołtarzu wykonanym z czarnego marmuru znajduje się, pochodzący z początku XVII w., słynący łaskami obraz Matki Bożej Śnieżnej. W kaplicy umieszczono również wykonany z piaskowca i czerwonego marmuru grobowiec biskupa Maciejowskiego. W kopule można podziwiać malarskie sceny z życia Maryi oraz legendy związane z wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej. Kaplicę zamyka brązowa krata z aniołami oraz postacią Matki Bożej z Dzieciątkiem na tle Wawelu.

Kaplica Lipskich pw. św. Macieja i św. Mateusza to jedna z najpiękniejszych kaplic grobowych w katedrze. W jej centrum znajduje się ołtarz z obrazem św. Mateusza. Po lewej stronie od wejścia można zobaczyć wykonany z czarnego marmuru i alabastru pomnik nagrobny bp. Andrzeja Lipskiego, kanclerza koronnego. Na wschodniej ścianie ustawiono nagrobek ks. kard. Jana Aleksandra Lipskiego. Warto również zwrócić uwagę na znajdujące się w kopule bogate stiuki. Element zdobniczy stanowi apsyda z ukrytymi po bokach oknami. Wejście do kaplicy zamknięte jest żelazną kratą, na której umieszczono orły trzymające grabie – herbowe godło Lipskich.

Kaplica Skotnickich pw. św. Wawrzyńca

Wpóźnobarokowym ołtarzu, pochodzącym z drugiej połowy XVIII w., podziwiać można obraz przedstawiający pokłon pasterzy, a w zwieńczeniu mały wizerunek św. Piotra Apostoła.

Kaplica bp. Andrzeja Zebrzydowskiego pw. św. Kosmy i Damiana

Przy jej ścianie wschodniej, w renesansowym ołtarzu umieszczono figurę Serca Pana Jezusa. Po lewej stronie od wejścia znajduje się natomiast wspaniały pomnik z piaskowca i marmuru bp. Andrzeja Zebrzydowskiego  (zm. 1560 r.), humanisty, admiratora twórczości Erazma z Rotterdamu.

Pomnik Władysława Łokietka (zm. 1333 r.) jest przykładem grobowca-tumby. Wykonany z białego piaskowca pomnik przedstawia króla w stroju koronacyjnym. Po bokach zobaczyć można ludzi płaczących po stracie władcy: kobiety i mężczyzn z różnych stanów.

Krzyż św. Jadwigi (patrz: ŁASKAMI SŁYNĄCE)

Kaplica pw. św. Katarzyny (kaplica bp. Piotra Gamrata, Jerzego Grochowskiego)

W ołtarzu znajduje się ­obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i św. Katarzyny. Z polecenia królowej Bony wykonano tu nagrobek Piotra Gamrata, biskupa krakowskiego i arcybiskupa gnieźnieńskiego. W niszy kaplicy podziwiać można sarkofag z leżącą figurą zmarłego oraz płaskorzeźbiony wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem w otoczeniu św. Stanisława i św. Wojciecha. Na jego szczycie usytuowano figury św. Katarzyny, św. Piotra i św. Pawła. Kaplicę zamyka brązowa, renesansowa krata.

Kaplica pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, zwana także Mariacką bądź kaplicą Stefana Batorego, od XVI w. była połączona z Zamkiem Królewskim. Władcy przechodzili tędy do katedry. Często jednak zatrzymywali się tu na modlitwie. W kaplicy, w tabernakulum z XVII w., przechowywany jest Najświętszy Sakrament. Znajduje się w niej także pomnik nagrobny króla Stefana Batorego (zm. 1586 r.) i Elżbiety Pileckiej (zm. 1420 r.), trzeciej żony Władysława Jagiełły. Brązowa krata, zamykająca wejście do kaplicy, pochodzi z połowy XVII w.

Naprzeciw kaplicy Mariackiej warto się zatrzymać przy pomnikach królów z ich małżonkami: Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Eleonory Austriaczki oraz Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery. Naprzeciwko znajdują się trzy ołtarze: po lewej stronie św. Józefa, w środku św. Wacława, na prawo św. Jacka.

Kaplica bp. Piotra Tomickiego pw. św. Tomasza Kantuaryjskiego

Wołtarzu głównym znajduje się obraz Pokłon Trzech Króli, pochodzący z pierwszej połowy XVI w., a w jego zwieńczeniu zobaczyć można płaskorzeźbę przedstawiającą Boga Ojca. Na ołtarzu umieszczono srebrną trumienkę z relikwiami bł.  Wincentego Kadłubka (zm. 1223 r.), krakowskiego biskupa, polskiego kronikarza dziejów.

W kaplicy znajduje się także grobowiec bp. Piotra Tomickiego, męża stanu i dyplomaty, podkanclerzego Zygmunta I. Była ona gotowa jeszcze za życia hierarchy w XVI w. W okrągłym oknie kaplicy warto zauważyć witraż wykonany przez Tadeusza Wojciechowskiego, przedstawiający św. Tomasza. Artysta nadał świętemu swoje rysy. Ozdobą kaplicy jest krata z brązu, która oddziela wejście od nawy. Całość nakryta jest kopułą.

Kaplica pw. św. Jana Ewangelisty, zwana także kaplicą bp. Andrzeja Stanisława Kostki Załuskiego

W ołtarzu głównym tej kaplicy znajduje się obraz Rzeź niewiniątek, a w jego zwieńczeniu rzeźba Dzieciątka Jezus. Naprzeciw wejścia umieszczono późnobarokowy pomnik ku czci zmarłego w opinii świętości ks. bp. Jana Grota (zm. 1346 r.). W podziemiach tej kaplicy spoczywa inny wybitny hierarcha polskiego Kościoła – Jan Paweł Woronicz (zm. 1829 r.), biskup krakowski, prymas Królestwa Kongresowego.

Kaplica pw. Bożego Ciała i św. Andrzeja (kaplica Jana Olbrachta)

W ołtarzu kaplicy umieszczony został obraz Bożego Miłosierdzia (przesłonił dzieło Мęczeństwo św. Andrzeja). Na narożniku prezbiterium umieszczono brązową tablicę poświęconą kard. Zbigniewowi Oleśnickiemu (zm. 1455 r.), niezwykle zasłużonemu dla Polaków. Uratował on króla Jagiełłę w czasie bitwy pod Grunwaldem, zwalając z konia Krzyżaka, który nastawał na życie monarchy. W kaplicy tej spoczywa również król Jan Olbracht (zm. 1501 r.). Nisza, w której znajduje się jego grobowiec, to pierwsze dzieło renesansowe na ziemiach polskich.

Naprzeciw kaplicy Jana Olbrachta ujrzymy wykonany z czerwonego marmuru sarkofag króla Kazimierza Wielkiego (zm. 1370 r.). Wewnątrz tumby znajduje się grób władcy, którego doczesne szczątki odnaleziono w XIX w. i po raz drugi pochowano.

W ołtarzu kaplicy pw. św. Jana Chrzciciela (kaplica Jakuba Zadzika) znajdują się dwa obrazy. Dzieło Chrzest Chrystusa namalował w XIX w. Wojciech Korneli Stattler, który nadał św. Janowi rysy swojego przyjaciela, wielkiego polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Drugi obraz – w zwieńczeniu – przedstawia Matkę Bożą z Dzieciątkiem i św. Janem Chrzcicielem. Maryja depcze na nim głowę smoka – szatana.

W kaplicy znajduje się również marmurowy nagrobek bp. Jakuba Zadzika (zm. 1642 r.), który zasłynął z walki z innowiercami. Wejście do niej zamyka ozdobna brązowa krata z wizerunkami Chrystusa Salwatora i św. Jakuba Starszego, pochodząca z połowy XVII w. Od tego też czasu ubierano tutaj królów przed ceremonią koronacji. Warto zwrócić także uwagę na znajdujący się obok kaplicy pomnik ks. kard. Albina Dunajewskiego (zm. 1894 r.).

Kaplica pw. św. Joachima (kaplica bp. Jana Konarskiego)

W ołtarzu kaplicy umieszczono wizerunek św. Joachima. Pod oknem można zobaczyć pomnik bp. Konarskiego, przyjaciela św. Kazimierza, który zmarł na jego rękach, a w posadzce pamiątkową tablicę ku czci kard. Jana Puzyny, za czasów którego odrestaurowano katedrę wawelską. Naprzeciw kaplicy znajduje się grób królowej Anny Cylejskiej (zm. 1416 r.), wnuczki Kazimierza Wielkiego, a zarazem drugiej żony Jagiełły.

Kaplica Zygmuntowska pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to najpiękniejsze dzieło architektury i rzeźby renesansowej w Polsce. Powstała na miejscu kaplicy ufundowanej przez króla Kazimierza Wielkiego.

Ta, która istnieje obecnie, w zamyśle króla Zygmunta I Starego miała być swoistym mauzoleum, a jej wykonanie zlecono artystom z Włoch. Wnętrze kaplicy, zbudowanej na planie kwadratu, pokrywa dekoracja rzeźbiarska z marmuru i kamienia. Obok pomnika Zygmunta umieszczono posągi św. Wacława oraz św. Floriana, a nad nimi medaliony świętych ewangelistów: Marka i Mateusza.

Ołtarz w kaplicy, wykonany w XVI w. przez artystów w Norymberdze, został ufundowany przez króla Zygmunta. Wypełnia on całą ścianę wschodnią i ma formę poliptyku. Część środkowa i awersy ruchomych skrzydeł to płaskorzeźby wykonane w srebrze, przedstawiające sceny z życia Matki Bożej. Na skrzydłach bocznych u góry zauważyć można postaci św. Stanisława i św. Wojciecha, patronów Polski. Z kolei zewnętrzne malowidła przedstawiają sceny z życia Pana Jezusa. Obok ołtarza znajdują się posągi świętych Piotra i Pawła, a nad nimi ewangelistów: św. Łukasza i św. Jana. Warto zwrócić również uwagę na umieszczone w górze medaliony z wizerunkami biblijnych królów, Dawida i Salomona. Ten ostatni posiada rysy Zygmunta Starego.

W kaplicy, która jest przepięknie ozdobiona, znajduje się grobowiec Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Warto przyjrzeć się także królewskim stallom. Kaplicę oddziela od nawy brązowa krata.

Naprzeciw kaplicy Zygmuntowskiej znajduje się marmurowy sarkofag królowej Jadwigi (zm. 1399 r.), piękne i pełne dostojeństwa dzieło dłuta żyjącego na przełomie XIX i XX w. rzeźbiarza Antoniego Madeyskiego.

Kaplica dynastii Wazów pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

W drewnianym ołtarzu kaplicy umieszczono obraz ukazujący Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, a w kopule podziwiać można malarskie sceny z życia Matki Bożej. Kaplicę wybudowano na wzór kaplicy Zygmuntowskiej i tak wygląda na zewnątrz. To właśnie w niej pierwotnie złożono ciało św. Stanisława, biskupa i męczennika. Na środek katedry doczesne szczątki świętego zostały przeniesione dopiero po jego kanonizacji, która miała miejsce w 1253 r. Nad wejściem do kaplicy umieszczono trumienkę z kośćmi otaczanego kultem Jana Prandoty (zm. 1266 r.), biskupa krakowskiego, fundatora kaplicy Świętych Piotra i Pawła.

Na ścianach kaplicy znajdują się epitafia wszystkich męskich potomków polskiej linii Wazów. Zresztą kaplica ta była niejako mauzoleum rodu. Prowadzi do niej barokowy portal, w którym osadzono kratę z brązu.

Kaplica pw. św. Szczepana (kaplica Szafrańców, zwana też kaplicą Doktorów) znajduje się w przyziemiu wieży Srebrnych Dzwonów. W jej ołtarzu umieszczono obrazy: Wizja św. Jana Kantego oraz Święty Karol Boromeusz. Polichromia w tej kaplicy jest dziełem Józefa Mehoffera. Witraż w oknie przedstawia Matkę Bożą Ostrobramską. Można w niej zobaczyć wiele nagrobków krakowskich uczonych i profesorów. Przez długi czas opiekę nad nią sprawowała bowiem Akademia Krakowska (obecnie Uniwersytet Jagielloński).

Kaplica pw. Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny (kaplica Potockich)

Naprzeciw wejścia do niej znajduje się brązowy, złocony ołtarz z obrazem Chrystus Ukrzyżowany ześw.Elżbietą Węgierską orazśw.Franciszką Rzymianką (pierwsza połowa XVII w.). Obok na postumentach stoją popiersia Artura Potockiego oraz jego matki Julii z Lubomirskich Potockiej. Drzwiczki do tabernakulum zdobi wykonana ze srebra plakieta z przedstawieniem Chrystusa w Ogrojcu. Po lewej stronie od wejścia znajduje się zabytkowy posąg Chrystusa, zdobiący pomnik nagrobny hrabiego Artura Potockiego. Z kolei przy ścianie zachodniej zobaczyć można pomnik nagrobny bp. Filipa Padniewskiego (zm. 1572 r.) z napisem epitafijnym Jana Kochanowskiego. Kaplicę, która jest swoistym mauzoleum rodu Potockich, zamyka klasycystyczna krata z początku XIX w. 

Kaplica pw. św. Krzyża i Ducha Świętego, zwana Świętokrzyską

Na ścianach tej kaplicy podziwiać można malowidła przedstawiające sceny z Ewangelii. Skarbami kaplicy są: pochodzący z końca XIV w. gotycki tryptyk Matki Bożej Bolesnej oraz tryptyk Świętej Trójcy (XV w.). W rogu kaplicy umieszczono nagrobek króla Kazimierza Jagiellończyka (zm. 1492 r.) autorstwa Wita Stwosza. Na ścianie naprzeciw wejścia znajduje się pomnik bp. Kajetana Sołtyka (zm. 1788 r.). Okna zdobią witraże Józefa Mehoffera przedstawiające sceny związane z Krzyżem Świętym.

Kaplica pw. Świętej Trójcy (Królowej Zofii)

Położony przy ścianie południowej ołtarz składa się z mensy z białego marmuru, na której spoczywa rzeźba Matki Bożej. Polichromia na ścianach przedstawia wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej, Ostrobramskiej, Berdyczowskiej i Kalwaryjskiej oraz zaślubiny królowej Zofii Holszańskiej z Władysławem Jagiełłą, a także królową jako wdowę, z synami Władysławem i Kazimierzem. Polichromię na sklepieniu, wyobrażająca wybitne postaci z historii Polski, wykonał Włodzimierz Tetmajer.

KaplicaCzartoryskich (w przyziemiu wieży Zegarowej)

W ołtarzu kaplicy znajduje się tryptyk Jana Olbrachta: w szafie środkowej – Ukrzyżowanie, a na skrzydłach sceny z życia Chrystusa (postać króla, który klęczy przy krzyżu, ma rysy Jana Olbrachta).

ŁASKAMI SŁYNĄCE

Konfesja św. Stanisława to miejsce szczególne nie tylko dla jego czcicieli, ale także dla wszystkich Polaków. Tu spoczywa bowiem ciało krakowskiego hierarchy i męczennika, zamordowanego w 1079 r. przez króla Bolesława Śmiałego podczas odprawiania Mszy św. w kościele Na Skałce. Krakowski biskup i męczennik od wieków otaczany jest tu szczególną czcią, a jego ołtarz, zajmujący w świątyni centralne miejsce, zwany jest Ołtarzem Ojczyzny.

Relikwie św. Stanisława przeniesiono na Wawel już w XI w. (lub XII w.), a po kanonizacji męczennika w 1253 r. umieszczono je w ołtarzu w środku ówczesnej katedry romańskiej, w miejscu, gdzie spoczywały już relikwie św. Floriana. Kości biskupa męczennika osobiście obmyła wtedy św. Kinga, żona księcia Bolesława Wstydliwego, i ufundowała pierwszy ozdobny relikwiarz. W XVI w. król Zygmunt I Stary ufundował nowy ołtarz, a Zygmunt III – nowy relikwiarz (który padł łupem Szwedów podczas potopu szwedzkiego w 1657 r.). Obecny relikwiarz – pokryty scenami z życia św. Stanisława – powstał w latach 1669–1671 w pracowni gdańskiego złotnika Piotra van der Rennena i należy do najwybitniejszych dzieł złotniczych w Europie.

Obecny ołtarz św. Stanisława pochodzi natomiast z XVII w. Ufundował go bp Marcin Szyszkowski jako wotum za cudowne odzyskanie zdrowia. Mauzoleum z marmuru i złoconego brązu zaprojektował nadworny architekt Wazów, Giovanni Battista Trevano. Ma kształt baldachimu kopułowego wspartego na czterech kolumnach. Według zamysłu kapituły mauzoleum miało uczcić nie tylko św. Stanisława, ale wszystkich pozostałych patronów Królestwa Polskiego. W czterech narożach w górnej części ołtarza stanęły posągi świętych: Stanisława, Wojciecha, Wacława – pierwszego patrona katedry wawelskiej, Kazimierza – syna króla Kazimierza Jagiellończyka, Jacka, Zygmunta – patrona fundatora kaplicy Zygmuntowskiej, Zygmunta I Starego, a także Ignacego Loyoli, twórcy zakonu jezuitów otaczanego szczególnym kultem przez fundatora ołtarza. Na kopule konfesji umieszczono figury czterech ewangelistów.

Na ścianach katedry, nad Ołtarzem Ojczyzny, znajdują się także obrazy przedstawiające dwóch głównych patronów Polski – św. Wojciecha i św. Stanisława.

Cudowny Krucyfiks Królowej Jadwigi

Znajdujący się w późnobarokowym marmurowym ołtarzu Pana Jezusa Ukrzyżowanego, usytuowanym obok wejścia do katedralnej zakrystii, drewniany, gotycki, łaskami słynący i otoczony licznymi wotami Czarny Krucyfiks to drugie z najważniejszych katedralnych sakraliów. W szczególny sposób związany jest ze św. Jadwigą Królową, która często się przed nim modliła. Przychodziła tu w dzień i w nocy, powierzając Zbawicielowi swoje radości i troski, i zawsze znajdowała ukojenie dla swojej duszy. Tradycja głosi, że Ukrzyżowany przemówił kiedyś do niej i – jak pisze Piotr Hiacynt Pruszcz – „rękę do niey ściągał iakoby na błogosławieństwo, gdy się modliła przed nim”. Ponoć ukrzyżowany Chrystus radził wtedy dwunastolatce, by poślubiła Jagiełłę. Właśnie w tym tak szczególnym dla niej miejscu w ozdobnym relikwiarzu spoczywają dziś doczesne szczątki świętej królowej.

GODNE UWAGI

Groby królów, hierarchów Kościoła i narodowych bohaterów

Katedra na Wawelu to największy narodowy panteon – nekropolia królów i możnowładców, kardynałów, biskupów i kanoników, ludzi zasłużonych dla Kościoła i Polski, wieszczów i bohaterów narodowych. W nawie głównej, w kaplicach, a także w dostępnych do zwiedzania kryptach spoczywa większość królów Polski, ich małżonki, członkowie królewskich rodzin. Godne uwagi są ich ozdobne – wykonane przez największych mistrzów – sarkofagi i grobowce.

Jako pierwszego pochowano w katedrze w 1333 r. króla Władysława Łokietka. Leżą tu również m.in. syn Łokietka Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk i Jan Olbracht, Stefan Batory, obrońca chrześcijańskiej Europy przed Turkami, bohater spod Wiednia Jan III Sobieski (zm. 1696 r.), Zygmunt I Stary, Zygmunt August.

Dziełami najwyższej próby są ozdobne sarkofagi, m.in. umieszczony w rogu kaplicy Świętokrzyskiej nagrobek króla Kazimierza Jagiellończyka (zm. 1492 r.) – uznawany za jedno z najwybitniejszych w Europie osiągnięć rzeźby poźnogotyckiej, którego autorem jest Wit Stwosz; znajdujący się w prezbiterium nagrobek Władysława Jagiełły (zm. 1434 r.) – jedno z największych osiągnięć gotyckiej rzeźby w Polsce z renesansowym baldachimem dłuta Jana Ciniego; renesansowy nagrobek Jana Olbrachta – w formie łuku triumfalnego, projektu Franciszka Florentczyka; nagrobek królów Zygmuntów – będący wzorem dla wielu nagrobków magnackich i szlacheckich, nagrobek Kazimierza Wielkiego (zm. 1370 r.) – jeden z cenniejszych nagrobków tumbowo-baldachimowych z XIV w. w środkowej Europie.

Spośród królów polskich w katedrze na Wawelu nie spoczywają jedynie Ludwik Węgierski, Aleksander Jagiellończyk, Henryk III Walezy, August III Sas i Stanisław August Poniatowski.

Królowi Kazimierzowi Wielkiemu – po 500 latach od śmierci – zorganizowano powtórny pochówek, a grobowiec króla Władysława III Warneńczyka jest jedynie symboliczny. Młody król zginął w bitwie pod Warną, a jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Na Wawelu spoczywają także m.in. twórca i przywódca niepodległego państwa polskiego, marszałek Józef Piłsudski (zm. 1935 r.), ofiary katastrofy w Smoleńsku: prezydent Lech Kaczyński z małżonką, narodowi bohaterowie: książę Józef Poniatowski, Tadeusz Kościuszko, najwybitniejsi poeci i pisarze uznani za narodowych wieszczów: Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki.

W 1993 r. sprowadzono z Wielkiej Brytanii prochy gen. Władysława Sikorskiego, który zginął w katastrofie lotniczej na Gibraltarze w 1943 r., w 2001 r. umieszczono w katedrze urnę z ziemią ze zbiorowego grobu, w którym spoczął genialny poeta Cyprian Kamil Norwid, a w 2010 r. popiersiem uczczono największego polskiego kompozytora, Fryderyka Chopina.

Warto zwrócić uwagę również na sarkofagi, grobowce i pomniki pochowanych w katedrze wybitnych ludzi Kościoła, m.in. „Księcia Niezłomnego” z czasów drugiej wojny światowej – kard. Adama Stefana Sapiehy, kard. Zbigniewa Oleśnickiego (który jako młody rycerz ocalił życie królowi w bitwie pod Grunwaldem w 1410 r.), kard. Ferdynanda Jagiellończyka, biskupów – Piotra Tomickiego, Jakuba Zadzika i bardzo wielu innych hierarchów i kapłanów.

Dzwon „Zygmunt” i osiem innych

Słynne są w Polsce katedralne dzwony. W 1521 r. na wieży zwanej Zygmuntowską zawisł ufundowany przez Zygmunta I Starego ogromny dzwon nazwany jego imieniem – król polskich dzwonów i „władca polskich serc”, wielki narodowy symbol. Dzwon „Zygmunt” – odlany w Krakowie przez norymberskiego mistrza ludwisarskiego Jana Behama – posiada znamienny łaciński napis: „Bogu Najlepszemu, Największemu i Dziewicy Bogarodzicy, świętym patronom swoim, znakomity Zygmunt, król Polski, ten dzwon godny wielkości umysłu i czynów swoich kazał wykonać Roku Zbawienia 1520”.

Dzwon zdobią plakiety z wyobrażeniami św. Zygmunta i św. Stanisława oraz herby Polski i Litwy.

„Zygmunt” ma prawie 2,5 m średnicy i 4 m całkowitej wysokości, waży ponad 12 t, a samo jego serce z pasem 365 kg. Od wieków wawelski kolos – „bijące serce Polski” – swoim pięknym dostojnym dźwiękiem o tonie uderzeniowym g (sol) towarzyszy Polakom w najważniejszych, historycznych dla narodu i Kościoła chwilach. Od wieków oznajmia najważniejsze święta kościelne, narodzenie i zmartwychwstanie Jezusa, bije w chwilach wyborów i śmierci papieży. Dzwon rozkołysuje grupa wawelskich dzwonników, a znalezienie się w jej gronie poczytywane jest za wielki zaszczyt. Na stronie internetowej katedry znajduje się szczegółowy wykaz dni i godzin, kiedy bije „Zygmunt”.

Oprócz „Zygmunta” na dwóch katedralnych dzwonnicach (wieży Zygmuntowskiej i wieży Srebrnych Dzwonów) znajduje się jeszcze osiem innych: najstarszy dzwon „Herman” (z ok. 1271 r.), odlane w XV w. – „Wacław”, „Kardynał”, „Zbyszko” i „Stanisław”, „Urban” (XIV w.), „Maciek” (XVII w.), a także ufundowany w 2014 r. przez Krakowską Kapitułę Katedralną dzwon „Jan Paweł II”.

Trzecia z katedralnych wież, zwana Zegarową, mieści mechanizm zegara i dwa gongi wybijające godziny i kwadranse.

Skarbiec, biblioteka i muzeum

W skarbcu katedry na Wawelu od wieków przechowuje się wiele najważniejszych dla narodu skarbów. Bezcenną wartość mają przedmioty związane z kultem św. Stanisława ze Szczepanowa: szczerozłoty, ozdobiony drogocennymi kamieniami relikwiarz jego czaszki (dzieło sztuki z XVI w. wykonane przez Marcina Marcińca), relikwiarz jego ręki, a także infuła wykonana prawdopodobnie z okazji uroczystości kanonizacyjnych św. Stanisława w 1253 r. (najstarsza zachowana mitra biskupia w Polsce!) i biskupi pierścień. Najstarszą pamiątką, pochodzącą z czasów pierwszej katedry, jest natomiast słynna włócznia św. Maurycego, kopia tzw. świętej włóczni, będąca darem niemieckiego cesarza Ottona III dla Bolesława Chrobrego wręczonym podczas zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 r., symbolem przynależności polskiego księcia do wielkiej rodziny chrześcijańskich władców. Z początku XII w. pochodzą wyjęte z grobu bp. Maura srebrny kielich i patena.

W katedralnych zbiorach znajduje się również kryształowo-srebrna tzw. szklanica św. Jadwigi Śląskiej. Święta miała pić z niej podczas postów, a po jej śmierci ludzie, którzy moczyli w tym kielichu swe usta, doznawali łaski uzdrowienia. W skarbcu przechowuje się także racjonał – „znak przypominający paliusz” – dar królowej Jadwigi. Zakładają go arcybiskupi krakowscy, którzy znajdują się w gronie zwierzchników kilku diecezji na świecie mających przywilej noszenia racjonału.

Jeden z najcenniejszych i najstarszych zbiorów dokumentów w Polsce posiada – założone już w XI w. – Archiwum Krakowskiej Kapituły Katedralnej. Znajduje się tu ok. 1200 dokumentów pergaminowych, wspaniałe kodeksy rękopiśmienne, pisma kronikarzy polskich, zbiory kazań, bogato iluminowane księgi liturgiczne (m.in. Graduał Olbrachta, Mszał i Ewangeliarz bp. Tomickiego z XVI w.), wiele inkunabułów i starodruków. Najcenniejsze dokumenty to: akt unii krewskiej z 1385 r., dotyczący warunków zawarcia planowanego małżeństwa między Jadwigą – królem Polski a Jagiełłą – wielkim księciem litewskim, oraz najstarsze zachowane regalium państwowe Ordo Coronandi – napisana w 1434 r. księga koronacyjna używana podczas koronacji polskich królów. W archiwum znajduje się również rękopis dramatu Karola Wojtyły Brat naszego Boga.

Skarbiec i archiwum nie są udostępnione do zwiedzania, jednak spora część pochodzących z nich skarbów, m.in. najcenniejsze pamiątki narodowe, najstarsze i najważniejsze polskie regalia oraz przedmioty związane z kultem religijnym, zobaczyć można obecnie w Muzeum Skarbca Katedralnego im. Jana Pawła II, w budynku znajdującym się naprzeciw głównego wejścia do kościoła. Zgromadzono tu także pamiątki związane ze św. Janem Pawłem II.

Berło, jabłko i sarkofag

W katedrze – oprócz Cudownego Krucyfiksu – na szczególną uwagę zasługują również inne przedmioty związane ze św. Jadwigą Królową. Na wprost wejścia do kaplicy Zygmuntowskiej natkniemy się na sarkofag świętej, w którym spoczywało niegdyś jej ciało, a w specjalnych gablotach oglądać można – wyjęte z jej grobu – drewniane królewskie berło oraz jabłko. W zbiorach katedry znajduje się jeszcze kilka innych pamiątek związanych z królową.

LUDZIE BOGA

Święty Stanisław, biskup i męczennik (patrz: SKAŁKA – LUDZIE BOGA).

Święta Jadwiga Królowa (1374–1399)

Miała zaledwie 10 lat, kiedy przybyła do Krakowa i została koronowana na króla Polski. Zmarła w wieku 25 lat. Była wielką świętą i prawdziwym mężem stanu, przedkładającym dobro naszego kraju nad własne interesy.

Przyszła na świat 18 lutego 1374  r. Jej rodzicami byli Ludwik Andegaweński, król Węgier i Polski, oraz bośniacka księżniczka Elżbieta. Choć w dzieciństwie została zaręczona z Wilhelmem Habsburgiem, dla dobra Polski i chrześcijaństwa oddała swą rękę litewskiemu księciu Jagielle, który stał się jednym z najwybitniejszych polskich władców, „księciem najbardziej chrześcijańskim” i słynnym pogromcą Krzyżaków. Małżeństwo z Władysławem Jagiełłą, zawarte w 1386 r., umożliwiło chrystianizację Litwy (1386–1387), którą razem z Koroną połączono w jedno państwo. Jadwiga aktywnie uczestniczyła w życiu politycznym. Była zdecydowaną zwolenniczką rozwiązań pokojowych. Przyczyniła się do umocnienia Polski i wzrostu jej znaczenia w Europie. Rok po ślubie, wyprawiając się na czele wojska na bezprawnie zagarniętą przez Węgrów Ruś Halicką, pokojowo przywróciła na tych ziemiach polskie panowanie. Dzięki jej usilnym zabiegom papież Bonifacy IX zgodził się na utworzenie prestiżowego wydziału teologicznego w Akademii Krakowskiej. W 1399 r. na świat przyszła córeczka Jadwigi i Jagiełły. Niestety, maleńka Elżbieta Bonifacja zmarła kilka dni po urodzeniu. Tuż za nią, 17 lipca, do domu Ojca Niebieskiego podążyła jej młoda mama. Przyczyną zgonu była gorączka poporodowa. Rok po śmierci wielkiej królowej – na mocy jej testamentu – odnowiono podupadłą Akademię Krakowską, nazwaną potem na cześć królewskiej pary Uniwersytetem Jagiellońskim.

Jadwiga była nie tylko piękna i mądra, ale i głęboko religijna. Żarliwie modliła się i pokutowała. Niemal codziennie uczestniczyła we Mszy św. Studiowała Pismo Święte, znajdując szczególne upodobanie w czytaniu Księgi Psalmów. Na jej polecenie w katedrze utworzone zostało Kolegium Szesnastu Psałterzystów, dniem i nocą śpiewających Bogu hymny. Popierała misjonarzy ewangelizujących Litwę i Ruś. Obdarzała Kościół hojnymi darami. Opiekowała się szpitalami, troszczyła o biednych. Dała się poznać jako dobra, pokorna i łagodna, wsłuchująca się w ludzkie problemy, pełna miłosierdzia matka swego ludu. Jej życie, czyny, a nawet zdziałane za życia cuda (m.in. wskrzeszenie topielca) opiewają liczne przekazy historyczne i legendy.

Żegnano Jadwigę jak świętą i przez wieki zawsze ją za taką uznawano, jednak na oficjalną beatyfikację przyszło jej czekać aż 588 lat! Dziesięć lat później, 8 czerwca 1997 r., Jan Paweł II dokonał jej kanonizacji.

Święty Florian

„Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb księcia i monarchy polskiego Kazimierza (...) postanawia dać wspomnianemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana (...). Na większą cześć zarówno świętego, jak Polaków, posłał papież kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa 27 października, został przyjęty z wielkimi honorami wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedeona, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które mu wyszły naprzeciw 7 mil.

Wszyscy cieszyli się, że Polakom za zmiłowaniem Bożym przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Do niej bowiem wniesiono w tłumnej procesji ludu wymienione ciało i tam je złożono, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jej sława” – zapisał pod 1184 r. Jan Długosz. W katedrze wawelskiej do dziś spoczywa główna część Florianowych relikwii – znajdują się one w srebrnej trumnie w Ołtarzu Ojczyzny, razem z doczesnymi szczątkami św. Stanisława. W skarbcu katedry znajduje się również ufundowana prawdopodobnie przez królową Zofię, żonę Kazimierza Jagiellończyka, złota puszka na głowę świętego.

Patron strażaków i hutników był męczennikiem. Utożsamia się go z rzymskim żołnierzem Florianem, straconym za wiarę na początku IV w. w Lauriacum, dzisiejszym Lorch w Górnej Austrii. W 1436 r. Florian, wraz ze św. Wojciechem, Stanisławem i Wacławem został zaliczony do grona głównych patronów Polski. Święty czczony jest w Krakowie, również w innym szacownym kościele – bazylice, której jest patronem (patrz: BAZYLIKA ŚW. FLORIANA).

Błogosławiony Wincenty Kadłubek (ok. 1150–1223)

W katedrze na Wawelu spoczywają również doczesne szczątki bł. Wincentego Kadłubka – jednego z najwybitniejszych Polaków, biskupa diecezji krakowskiej, zwanego „wychowawcą narodu polskiego” i „ojcem polskiej historiografii”, autora słynnej Kroniki opisującej dzieje Polski.

Prawdopodobnie pochodził z rodu Lisów, a jego ojcem był możny palatyn Stefan, brat wojewody krakowskiego Mikołaja (Mikory) (według innych opinii należał do rycerskiego rodu Różyców herbu Poraj). Inteligentny i światły młodzieniec uczył się w Krakowie, Paryżu i Bolonii. Był kierownikiem katedralnej szkoły krakowskiej, notariuszem, doradcą prawnym (a może nawet kanclerzem) i jednym z kapelanów księcia Kazimierza Sprawiedliwego. W 1186 r. (?) – nie tracąc kontaktu z książęcym dworem – został prepozytem sandomierskim. Posługiwał przy tamtejszej kolegiacie (i pewnie też na zamku sandomierskim) do 1206 r. Dwa lata później został biskupem krakowskim.

Był pasterzem wzorowym, pokornym, stanowczym, aczkolwiek wyrozumiałym, a także niezwykle hojnym. Popierał reformę gregoriańską, dbał o poprawę kondycji moralnej podupadłego duchowieństwa (np. pozbawił duchownych ich żon, które pojęli mimo święceń kapłańskich; ukierunkował ich zainteresowania ze spraw politycznych na kwestie natury duchowej).

Po 10 latach pasterzowania, mając ostatecznie dość politycznych, możnowładczych i dynastycznych sporów w podzielonej na dzielnice Polsce, chcąc służyć Bogu i Polsce w inny, bardziej uduchowiony sposób, Wincenty Kadłubek uzyskał (nie bez oporu) od księcia, kapituły i samego papieża zwolnienie z pełnionej funkcji. Odział się wówczas w szaty pokutne i wyruszył pieszo, na bosaka, w liczącą ok. 80 km drogę z Krakowa do Jędrzejowa. Odszedł, pozostawiając spory majątek, splendor, honor i sławę, do cystersów, aby jako pierwszy Polak (wszyscy jędrzejowscy cystersi byli bowiem Francuzami) wejść w szeregi zakonu św. Bernarda z Clairvaux, który w czasie pasterskiej posługi wspierał i cenił nie tylko za szerzenie chrześcijaństwa na ziemiach Polski i popieranie papieskiej reformy, ale także za działalność oświatową, upowszechnianie wiedzy rolniczej, rozwijanie przemysłu itp.

W klasztorze przebywał przez pięć ostatnich lat życia, tak jak inni modląc się (miewał przy tym ponoć „mistyczne wzloty”), pracując (nie był zwolniony z codziennych posług takich jak pranie, gotowanie, sprzątanie czy mycie braciom nóg) i umartwiając się niezwykle surowymi postami. Tradycja głosi jednak, że – w przeciwieństwie do pozostałych zakonników – przyznano mu osobną celę. Być może otrzymał ją po to, żeby bez przeszkód oddawać się pracy pisarskiej. Zmarł 8 marca 1223 r. Mimo cysterskiego zwyczaju, by nie czynić rozróżnień pomiędzy mnichami, pochowano go w kościele pośród zakonnego chóru. Prawdopodobnie stało się tak na skutek opinii wielkiej świętości, jaką cieszył się za życia. Kult Wincentego Kadłubka zatwierdził w 1764 r. papież Klemens XIII.

Mistrz Wincenty pragnął, by słowo „Polak” było synonimem człowieka niepospolitej odwagi i dzielności, prawego, uczciwego, gospodarnego i gościnnego. Pisał: „Polaków ocenia się podług dzielności ducha, hartu ciała, a nie podług bogactw”. Jako wielki czciciel Najświętszej Dziewicy położył tym samym podwaliny pod maryjny fundament, na którym ukształtował się polski katolicyzm i polska państwowość. To Kadłubek również przez ożywienie kultu Stanisława, biskupa i męczennika – opisanego w Kronice Polski – i przez osobiste zabiegi przyczynił się walnie do jego kanonizacji.

Kultem wiernych cieszyli się także zmarli w opinii świętości, pochowani w katedrze, krakowscy biskupi: Jan Grot i Jan Prandota.

RELIKWIE

Oprócz doczesnych szczątków św. Stanisława, św. Jadwigi Królowej, św. Floriana i bł. Wincentego Kadłubka w katedrze i w katedralnym skarbcu znajduje się ogromna liczba innych relikwii, np. Gwóźdź Pański w szczególny sposób czczony w każdy Wielki Piątek („Królowi Władysławowi od Ursyna Kardynała darowany”) oraz fragment drzewa Krzyża Świętego.

A TO CIEKAWE

Od czasów koronacji Władysława Łokietka i jego żony Jadwigi w 1320 r. katedra wawelska była również miejscem koronacji większości królów Polski. Ostatnim koronowanym w  niej władcą był August III Sas (w 1734 r.). Świątynia była również „narodową chrzcielnicą”. Sakrament chrztu św. przyjął w niej, przybyły z pogańskiej Litwy, Władysław Jagiełło i jego trzej bracia. Ochrzczony został tutaj również św. Kazimierz Królewicz.

Katedra na Wawelu to także miejsce celebrowania nie tylko kościelnych, ale także patriotycznych uroczystości. Odprawiano tu m.in. nabożeństwo dziękczynne po złożeniu Zygmuntowi I Staremu hołdu przez Albrechta Hohenzollerna (1525), uroczyste Msze św. po wygranych bitwach pod Kircholmem (1605), Beresteczkiem (1651), Wiedniem (1683).

Od wieków przy konfesji św. Stanisława dziękowano za zwycięstwa oręża polskiego i składano patriotyczne wota. Jako pierwsze przy grobie św. Stanisława umieszczono sztandary krzyżackie zdobyte w 1331 r. w bitwie pod Płowcami. Zawisły w niej także m.in. chorągwie zdobyte pod Grunwaldem w 1410 r. i pod Wiedniem w 1683 r.

Pierwszym koronowanym pielgrzymem, który przybył do grobu św. Stanisława (po jego kanonizacji), był węgierski król Stefan. Uczynił to w 1270 r.

Do kanonizacji bł. Jadwigi Królowej przyczyniło się nagłe i niespodziewane uzdrowienie z zapalenia ucha, na które latem 1950 r. zachorowała 26-letnia Anna Rostafińska-Romiszowska. Chorej groziła operacja i wielotygodniowe leczenie. Przykładała do bolącego miejsca skrawek całunu, w który zawinięte były szczątki królowej Jadwigi i po trzech dobach doznała cudu uzdrowienia.

Corocznie 8 maja podczas uroczystości ku czci św. Stanisława – w procesji z Wawelu na Skałkę – niesiony jest relikwiarz z jego czaszką. Wystawia się go także podczas największych uroczystości kościelnych.

Katedra na Wawelu była pierwszym kościołem w Polsce, w którym bł. Wincenty Kadłubek zainicjował zwyczaj palenia „eucharystycznego znicza”, wiecznej lampki płonącej przed tabernakulum. Tym wymownym gestem, czytelniej niż słowami, wskazał na godność i wielkość Eucharystii.

W 1912 r. przed Krucyfiksem św. Jadwigi Mszę św. odprawił Angelo Roncalli – kapłan z diecezji Bergamo, późniejszy papież św. Jan XXIII.

Przed wawelskim Czarnym Krzyżem modlił się o zdrowie dla przebywającej w szpitalu matki słynny polski generał Józef Haller. Wojskowy uczestniczył we Mszy św., przyjął Komunię św., złożył kwiaty u stóp ołtarza i odmówił ułożoną przez samego siebie litanię do królowej Jadwigi. Ciężki stan zdrowia kobiety uległ wtedy nagłej i niespodziewanej poprawie i po kilku zaledwie dniach hospitalizacji mogła powrócić do domu.

Posągi władców na sarkofagach zwrócone są twarzami ku wschodowi. W dawnych wiekach wierzono, że Chrystus przybędzie na sąd ostateczny właśnie od wschodu.

W katedrze – jak pisze Piotr Hiacynt Pruszcz – odprawiano niegdyś niemal sto Mszy św. dziennie! W okresie świetności w świątyni posługiwało ponad stu księży, a Msze św. były odprawiane bez przerwy. Co więcej, liturgia tutaj sprawowana oraz jej oprawa muzyczna stanowiła wzorzec do naśladowania dla innych kościołów. W katedrze dniami i nocami śpiewem chwaliły Boga różne śpiewacze kolegia: psałterzyści, nosaliści, rorantyści, angeliści; działali tu najwybitniejsi polscy muzycy.

„Jest we mnie od dziecka szczególne przywiązanie do Katedry Wawelskiej. Nie pamiętam, kiedy byłem tam pierwszy raz, ale odkąd tam zacząłem bywać, czułem się szczególnie zauroczony i osobiście związany z tą katedrą. W jakiś sposób Wawel zawiera całe dzieje Polski (...) Mam stale przed oczyma wszystkie miejsca tej świątyni z jej pomnikami. (...) Jest mi drogie to miejsce, w którym każdy kamień mówi o Polsce, o polskiej wielkości” – tak w książce Wstańcie, chodźmy! pisał o katedrze na Wawelu św. Jan Paweł II.

Karol Wojtyła bywał tu wielokrotnie jako student, kapłan i zwierzchnik krakowskiego Kościoła, wielokrotnie przybywał tu również już jako papież. Przyszedł tu m.in. w dzień wybuchu drugiej wojny światowej, by wśród huku eksplozji i wycia syren służyć do Mszy św. Jako kapłan właśnie w tutejszej krypcie św. Leonarda, w Dzień Zaduszny 1946 r., odprawił swoją Mszę św. prymicyjną. W katedrze odbył się jego ingres biskupi oraz arcybiskupi, a w 1967 r. ta sama świątynia gościła go jako kardynała. Podczas pierwszej pielgrzymki w 1979 r. św. Jan Paweł II odprawił w niej Mszę św. z okazji 900. rocznicy śmierci św. Stanisława, biskupa i męczennika, a potem gościł tu jeszcze sześć razy (ostatni raz w 2002 r.). Papież wyznał też, że najdroższym dla niego miejscem była w katedrze krypta św. Leonarda.

TYLKO TU

Katedra jest najważniejszą świątynią archidiecezji, dlatego wielu odbywającym się w niej uroczystościom przewodniczy metropolita krakowski.

Nabożeństwo ku czci św. Jadwigi Królowej: wtorki, godz. 16.00 (listopad–marzec) lub 17.00 (kwiecień–październik).

OREMUS

Msze św. w niedziele i święta:

7.00 (w języku łacińskim w kaplicy Mariackiej), 8.00 (przy relikwiach św. Jadwigi Królowej), 9.00 (w języku łacińskim przy relikwiach św. Stanisława), 10.00 (przy Ołtarzu Koronacyjnym z udziałem chóru), 11.30 (przy Ołtarzu Koronacyjnym), 16.30 (listopad–marzec) lub 17.30 (kwiecień–październik) (przy relikwiach św. Stanisława).

Msze św. w dni powszednie:

6.30, 7.00, 7.30, 16.30 (listopad–marzec) lub 17.30 (kwiecień–październik).

W SIECI

www.katedra-wawelska.pl

www.wirtualnakatedra.pl

BAZYLIKA MARIACKA – KOŚCIÓŁ ARCHIPREZBITERIALNY PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Bazylika Mariacka jest swoistym symbolem Krakowa. Stojąca na północno-wschodnim krańcu rynku świątynia odwiedzana jest przez większość przyjeżdżających do miasta turystów. Niemal wszyscy Polacy bezbłędnie rozpoznają charakterystyczną sylwetkę kościoła z dwiema nierównymi wieżami.

SZCZYPTA HISTORII

Katedra na Wawelu od wieków służy biskupowi, była świątynią rodzin królewskich, możnowładców i królewskich dworzan, natomiast kościół Mariacki od chwili swojego powstania (a prawdopodobnie budowę pierwszej – romańskiej – świątyni parafialnej rozpoczęto w latach 1221–1222) pełnił funkcję najważniejszej świątyni krakowskich mieszczan. Kościół był kilkukrotnie przebudowywany, a obecny wygląd zewnętrzny uzyskał podczas prac budowlanych trwających w wiekach XIV oraz XV (wtedy dobudowano kaplice boczne). Dwa razy w sposób zasadniczy zmieniano jego wystrój; w XVIII w. powstały barokowe ołtarze w nawach bocznych i przy filarach, a pod koniec XIX w. dokonano generalnej restauracji, przywracając kościołowi gotycki charakter. Gotycka, wybudowana z cegły bazylika jest orientowana, tzn. skierowana ołtarzem głównym na wschód.

WĘDRUJĄC PO ŚWIĄTYNI

Przez większość czasu kościół podzielony jest na dwie strefy – dla osób, które przychodzą tu się modlić, i dla ludzi pragnących ją tylko zwiedzić.

Strefa dla osób przychodzących tu na modlitwę, na Mszę św. lub do spowiedzi obejmuje zasadniczo główne wejście (zachodnie), całą tylną – zachodnią – oraz północną (lewą) nawę. Wstęp do tej strefy jest dostępny dla każdego i bezpłatny.

Strefa dla zwiedzających obejmuje: wejście południowe (od pl. Mariackiego), przednią część prawej nawy oraz prezbiterium. Aby ją zwiedzić i obejrzeć słynny Ołtarz Mariacki oraz Krucyfiks autorstwa Wita Stwosza, należy wykupić bilet. W dzień powszedni do tej części można wejść od godz. 11.30 (w niedziele i święta od 14.00) – bowiem do tej pory w bazylice odprawiane są Msze św. Ołtarz otwierany jest uroczyście o godz. 11.50. Zwiedzanie kończy się zawsze o godz. 18.00, bowiem pół godziny później rozpoczyna się wieczorna Msza św.

Część „modlitewna”

Wchodząc do „modlitewnej” części bazyliki głównym, zachodnim wejściem, musimy zejść kilka schodków w dół. Kościół znajduje się dziś bowiem niżej niż otaczający go teren. W kruchcie zauważyć możemy dwie późnoromańskie kropielnice (pozostałość pierwotnego wyposażenia kościoła) w formie kotłów na lwich łapach.

Tuż po wejściu natrafiamy na dwie kaplice znajdujące się w przyziemiach wież. Ta po lewej – w przyziemiu wieży północnej – dedykowana jest św. Antoniemu. W barokowym marmurowym ołtarzu umieszczono jego wizerunek (otoczony wotami, bowiem święty franciszkanin od wieków cieszy się niesłabnącą czcią). Na bocznej ścianie zobaczymy natomiast interesujący obraz przedstawiający św. Józefa z małym Jezusem.

Po prawej stronie w przyziemiu południowej wieży bazyliki – naprzeciwko kaplicy św. Antoniego – znajduje się nawiedzana licznie przez wiernych kaplica Matki Bożej Częstochowskiej. W jej ołtarzu umieszczona została jedna z najsłynniejszych kopii Czarnej Madonny (patrz: ŁASKAMI SŁYNĄCE). Na ścianie po prawej stronie kaplicy wisi obraz otaczanego tu kultem Świętosława Milczącego (patrz: LUDZIE BOGA), żyjącego w XV w. świątobliwego kapłana posługującego w tej świątyni. Przy ołtarzu wizerunek Jezusa Miłosiernego, a w głębi kaplicy obraz Chrystusa Cierpiącego i Matki Bożej Bolesnej.

W południowej, niższej wieży – nad kaplicą Matki Bożej – usytuowano jeszcze jedną kaplicę. To renesansowa kaplica Nawrócenia św. Pawła (Kauffmannów). Zdobiących ją niegdyś – zrabowanych przez Niemców – cennych obrazów do dziś nie odzyskano. Kaplica ta nie jest dostępna dla zwiedzających i otwiera się ją jedynie przy szczególnych okazjach.

Pierwsza kaplica z tyłu, w lewej (północnej) nawie kościoła, poświęcona jest Matce Bożej Loretańskiej (patrz: GODNE UWAGI). Znajduje się tu Jej wizerunek z końca XVI w. w srebrnej sukience. Obraz otaczany jest kultem i wiszą przy nim wota.

Patronem następnej kaplicy jest św. Jan Chrzciciel. W ołtarzu znajdziemy przedstawiający go obraz w otoczeniu posągów innych świętych Janów: Nepomucena i Kantego, a obok obraz przedstawiający św. Mikołaja. W kaplicy tej możemy zobaczyć także, jak wyglądali przedwojenni krakowscy rzeźnicy (bo to była ich cechowa kaplica) – starszych tego cechu uwiecznił słynny malarz Józef Mehoffer.

Pomiędzy poszczególnymi kaplicami – przy północnej ścianie – znajdują się trzy boczne ołtarze. Idąc do kolejnej kaplicy, noszącej wezwanie św. Wawrzyńca, mijamy pierwszy z nich – z wizerunkiem św. Piotra. W wieńczącym ołtarz medalionie ukazana została św. Cecylia.

W kaplicy św. Wawrzyńca możemy zobaczyć scenę jego męczeństwa oraz prawdopodobnie św. Hieronima (w zwieńczeniu).

Za kaplicą ołtarz z obrazem św. Anny Samotrzeć w towarzystwie św. Mikołaja i nieokreślonego świętego oraz z wizerunkiem św. Benedykta z Nursji (w zwieńczeniu).

Mijając północną kruchtę, warto spojrzeć w górę. Nad nią znajduje się bowiem następna kaplica. Jej patronem jest św. Michał Archanioł. W barokowym ołtarzu umieszczono obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Kaplica jest obecnie niedostępna.

Kolejny ołtarz dedykowany jest św. Józefowi. Znajduje się w nim obraz Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny z małym Jezusem na ręku. W zwieńczeniu – wizerunek św. Jakuba.

Przez barokową bramkę z czarnego marmuru możemy wejść do ostatniej kaplicy po tej stronie. Nosi ona wezwanie Przemienienia Pańskiego. Znajdujący się tu ołtarz nieco zaskakuje. Jego autor – prawdopodobnie Francesco Placidi – stworzył bowiem kompozycję skalną ze schodkami. Nad skałą umieszczono obraz ukazujący przemienienie Chrystusa na górze Tabor. Na ścianie kaplicy po stronie prawej wisi również obraz przedstawiający bł. Zofię Czeską – założycielkę prezentek. W czasie adoracji właśnie w tej kaplicy można się pomodlić przed wystawionym w monstrancji Najświętszym Sakramentem.

Lewą (północną) nawę zamyka od wschodu barokowy, drewniany ołtarz św. Stanisława Biskupa i Męczennika ze sceną wskrzeszenia Piotrowina przez św. Stanisława oraz posągami św. Grzegorza i św. Ambrożego. W górnej kondygnacji znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca męczeństwo św. Stanisława. Ołtarz wieńczy rzeźba św. Kazimierza Królewicza. Jacy święci stoją po bokach płaskorzeźby – nie wiadomo. Na mensie ołtarza umieszczono wizerunek następcy św. Stanisława na krakowskiej stolicy biskupiej, późniejszego papieża św. Jana Pawła II.

Po prawej stronie ołtarza stoi gotycka chrzcielnica w formie kielicha, odlana z brązu w XIV w. przez mistrza Ulryka. Podejrzewa się, że twórca ten był... niepiśmienny, bowiem napis na chrzcielnicy ma poprzestawiane litery! Na ścianie obok niej umieszczono renesansowy obraz Matki Bożej Niepokalanie Poczętej w bogatej rokokowej ramie. Tradycja głosi, że ten wizerunek ufundowali bracia Gawrońscy (to te małe klęczące postaci u dołu obrazu!), którzy w 1599 r. pocięli szablami – ale nie na śmierć – krawca Jana Jarząbka.

Przy tęczy po stronie lewej znajduje się natomiast późnobarokowy marmurowy ołtarz ze sceną Zwiastowania (znakomity obraz weneckiego artysty Giambattisty Pittoniego). Na mensie ołtarza umieszczono wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Jeśli cofniemy się teraz nieco i spojrzymy w górę, na łuku tęczowym ujrzymy ogromny krucyfiks z figurą Ukrzyżowanego z ok. 1512 r. Stoi on na neogotyckiej belce podtrzymywanej przez dwa anioły z herbami Polski (Orzeł) i Litwy (Pogoń), zaprojektowanej przez jednego z najwybitniejszych polskich artystów malarzy Jana Matejkę.

Do części „kultowej” zaliczona została także tylna część nawy południowej (prawej). Ostatnia kaplica w tej nawie, nosząca wezwanie św. Łazarza, wyposażona jest w barokowy ołtarz z obrazem przedstawiającym wskrzeszenie Łazarza oraz wizerunkiem św. Małgorzaty (w zwieńczeniu), krucyfiks z XVIII w. i witraż ze scenami z życia Chrystusa. W centrum kaplicy stoi dziś konfesjonał, bowiem – co ma swoją niezwykłą wymowę – jest to miejsce sprawowania sakramentu pokuty i pojednania, podczas którego grzesznicy „wskrzeszani są z martwych”.

Ołtarz za nią – między kaplicami – dedykowany jest św. Karolowi Boromeuszowi i św. Janowi Chrzcicielowi (w zwieńczeniu).

Z tyłu kościoła znajduje się też chór organowy z organami (koncertowało na nich wielu wybitnych organistów), a za nimi – widoczny właściwie dopiero z prezbiterium – witraż projektu Wyspiańskiego i Mehoffera ukazujący sceny z życia Maryi, Jezusa i proroków oraz Drzewo Jessego. Na balkonie chóru zobaczymy imponującego orła w koronie.

Część „turystyczna”

Zwiedzanie części „turystycznej” rozpoczynamy od zachodniej kruchty. Nad nią umiejscowiona jest – niedostępna do zwiedzania dla turystów – kaplica nosząca wezwanie Aniołów Stróżów. Znajduje się w niej bardzo interesujący późnogotycki tryptyk ze scenami z życia, śmierci oraz pogrzebu św. Stanisława. Wisi tu również obraz patrona kaplicy – Anioła Stróża.

Zwracając się od wejścia w lewo, przy ścianie ujrzymy ołtarz ze świętymi Hieronimem i Augustynem.

Idąc dalej w lewo, możemy podejść do kaplicy dedykowanej Matce Bożej Ostrobramskiej (zwanej także kaplicą św. Walentego, bowiem właśnie jemu była niegdyś poświęcona). Ujrzymy w niej przepiękny ołtarz z cieszącą się kultem wiernych kopią wizerunku Matki Bożej Ostrobramskiej. Obraz przedstawiający św. Walentego nie jako „patrona zakochanych”, ale w roli uzdrowiciela epileptyków i obłąkanych zobaczymy natomiast na przeciwległej ścianie nad licznymi epitafiami. Przy tej ścianie znajduje się również niezwykły obiekt, swoista relikwia – konfesjonał, w którym (w latach 1952–1958) spowiadał ks. Karol Wojtyła. Przychodziło tu do niego liczne grono stałych penitentów.

Przechodząc potem w prawo, w stronę prezbiterium, mijamy stojący przy ścianie marmurowy ołtarz, któremu patronują św. Agnieszka i św. Wojciech (w zwieńczeniu).

Podążając lewą nawą w stronę prezbiterium, po prawej napotykamy kaplicę św. Jana Nepomucena (z obrazem przedstawiającym tego świętego). W oknie podziwiać możemy powojenny witraż Opieka Matki Boskiej nad Krakowem, zwany „dziękczynnym” z powodu ocalenia miasta i kościoła przed zniszczeniem w czasie drugiej wojny światowej. W kaplicy znajduje się także drugi niewielki wizerunek Świętosława Milczącego. Oglądając tę polichromię, poznamy dzieje chrześcijaństwa na ziemiach słowiańskich. Warto nadmienić, że w podziemiach tej kaplicy pochowani są książęta piastowscy.

Prawą nawę zamyka drugie z najczęściej nawiedzanych przez wiernych miejsc: ołtarz Krzyża Świętego z późnogotyckim (sprzed 1496 r.) kamiennym krucyfiksem dłuta Wita Stwosza (patrz: ŁASKAMI SŁYNĄCE). Na ołtarzu Ukrzyżowanego Pana znajduje się relikwiarz w kształcie trumienki z doczesnymi szczątkami anonimowego (choć zwanego św. Teodorem) wczesnochrześcijańskiego męczennika, sprowadzonymi z rzymskich katakumb św. Pryscylli, oraz obraz Matki Bożej Bolesnej. Liczne wiszące tu wota świadczą wymownie o tym, że modlący się przed kamiennym krzyżem wierni zyskują tu wiele łask.

Następnym godnym podziwu obiektem – już przy łuku tęczowym – jest powstałe w XVI w. niezwykłe manierystyczne marmurowo-alabastrowe cyborium, czyli ołtarz Najświętszego Sakramentu – dzieło włoskiego artysty Giovanniego Marii Mosca, zwanego Padovanem, czyli Padewczykiem. Nazwa „cyborium” oznacza także puszkę do przechowywania konsekrowanych Hostii – Chleba Życia. Właśnie ona – symboliczna, w formie okrągłej świątyni – znajduje się w centrum ołtarza. Właściwe tabernakulum, umieszczone z boku, jest dostępne ze schodów. Ołtarz-cyborium powstał dla jak najgodniejszego uczczenia Eucharystii. O Chlebie i Życiu mówią także łacińskie napisy nad ołtarzem: „[Anielski Chleb] Dan wędrowcom pośród drogi” (Factus cibus viatorum – fragment sekwencji Lauda Sion autorstwa św. Tomasza z Akwinu) oraz z tego samego utworu: „Złym śmierć niesie, dobrym życie” (Mors [est] malis, vita bonis). W predelli ołtarza – zasłonięty nieco stojącym tu tabernakulum – znajduje się obraz przedstawiający Ukrzyżowanego adorowanego przez polskich świętych.

Po lewej stronie tego wielce oryginalnego ołtarza, we wnęce podestu ujrzymy niewielką figurę króla Dawida. Po bokach tej wnęki widnieją natomiast dwa kartusze z napisami nawiązującymi do wiedeńskiej wiktorii króla Jana III Sobieskiego.

Zostawiając za sobą cyborium, wchodzimy do prezbiterium – najważniejszej części kościoła.

To właśnie tu obejrzeć możemy najwspanialszy znajdujący się w bazylice zabytek – wielkie arcydzieło – późnogotycki Ołtarz Mariacki (patrz: GODNE UWAGI) Wita Stwosza. Ołtarz ten ma już ponad 500 lat, wykonany został bowiem w latach 1477–1489. W prezbiterium – w trzech oknach za ołtarzem – znajdują się również przepiękne gotyckie kwatery witrażowe (patrz: GODNE UWAGI).

W oknach po lewej (północnej) stronie prezbiterium ujrzymy witraże projektu Józefa Mehoffera. Najbliżej tęczy znajduje się witraż przedstawiający scenę zwiastowania, św. Teodora oraz św. Franciszka Ksawerego. W dwóch kolejnych oknach dostrzeżemy po jednym herbie: Tarnawa i Łada (mają związek z fundatorami). Najbliżej ołtarza głównego, przed zamykającymi prezbiterium trzema oknami z witrażami gotyckimi, znajduje się witraż przedstawiający Królową Polski – Matkę Bożą Częstochowską autorstwa Tadeusza Dmochowskiego.

W oknach po stronie prawej (południowej) widnieją natomiast witraże projektu Stanisława Wyspiańskiego – wszystkie one przedstawiają herby i monogramy osób zasłużonych przy dokonywanej w XIX w. odnowie świątyni. Jest tu także – naprzeciwko witraża z Matką Bożą Częstochowską – drugi witraż Dmochowskiego, który wyobraża Matkę Bożą Ostrobramską.

W prezbiterium, po lewej stronie Ołtarza Mariackiego, znajduje się także niewielki ołtarz z gotycką mensą i pochodzącym z drugiej połowy XVIII w. obrazem ukazującym scenę Ukrzyżowania. Po prawej – ołtarz, w którym nad gotycką mensą widnieje barokowy obraz Matki Bożej Łaskawej.

Warto przyjrzeć się bliżej również znajdującym się w prezbiterium dwurzędowym stallom (patrz: GODNE UWAGI). Na konsolach nad stallami ustawiono posągi proroków: Jeremiasza, Daniela, Dawida (po lewej) oraz Ezechiela, Jonasza i Izajasza.

Niezwykłe wrażenie wywiera również zapierająca dech w piersiach „anielsko-gwiaździsta” polichromia (wypełniająca nie tylko całe prezbiterium, ale także wszystkie trzy nawy kościoła) projektu Jana Matejki wykonana przez jego uczniów (a głównie tych najzdolniejszych – Wyspiańskiego i Mehoffera).

Ołtarze przy filarach

Późnobarokowe ołtarze znajdują się również przy filarach międzynawowych. Jako pierwszy po lewej znajduje się ołtarz z obrazem przedstawiającym świętych apostołów Szymona i Judę Tadeusza.

Na drugim – środkowym – ołtarzu ujrzymy scenę hołdu Trzech Króli i wizerunek św. Jacka w zwieńczeniu.

W ołtarzu najbliższym prezbiterium znajdują się trzy wizerunki: św. Sebastiana (obraz główny) i św. Kazimierza (w zwieńczeniu), a na mensie św. Stanisława Kostki. Przy tym filarze znajduje się druga ambona.

Pierwszy ołtarz „przyfilarowy” po prawej stronie dedykowany jest św. Apolonii, a w jego zwieńczeniu widnieje św. Liberiusz (na tym samym filarze barokowa ambona).

W drugim ołtarzu po prawej: św. Maria Magdalena i nieokreślona święta (w zwieńczeniu), a na mensie ołtarza otoczony wotami wizerunek Chrystusa.

Ostatni ołtarz przy filarze z tej strony zawiera malarskie przedstawienie wizji św. Filipa Nereusza i św. Jana Kantego (w zwieńczeniu), a na mensie wizerunek św. Teresy z Lisieux.

Warto wspomnieć, że fundatorem pochodzących z XVIII w. ołtarzy między kaplicami i przy filarach był ks. infułat Jacek Łopacki. Autorem większości obrazów w ołtarzach między kaplicami był Szymon Czechowicz, a czterech z sześciu obrazów w ołtarzach przy filarach (a także Zwiastowania przy łuku tęczowym) wybitny włoski artysta, wenecjanin Giambattista Pittoni.

Posągi, stalle, nagrobki i skarby ze skarbca

Warto przejść później najbliżej środka świątyni i spojrzeć jeszcze raz w górę. Nad obiegającym nawę główną gzymsem umieszczone są drewniane posągi z początku XX w.: św. Stefana, św. Kingi, św. Stanisława Kostki, św. Kazimierza, św. Jadwigi Andegaweńskiej, św. Urszuli, św. Jacka, św. Wojciecha, bł. Salomei i bł. Bronisławy (wyrzeźbił je Zygmunt Langman w latach 20. XX w.).

W bazylice na uwagę zasługują też stalle. I to nie tylko te w prezbiterium. Jest ich tu bowiem więcej. Mariacka świątynia nie ma też sobie równych w Polsce, jeśli chodzi o ogromną wręcz liczbę płyt nagrobnych i epitafiów. Niektóre z nich są wspaniałymi majstersztykami. Do najokazalszych i najpiękniejszych należą pomniki rodów Montelupich i Cellarich (połączone z kamiennymi stallami!) w prezbiterium oraz nagrobek, którym upamiętniono zmarłego w 1593 r. Marcina Leśniowolskiego z Obor – możnowładcę, przyjaciela hetmana Jana Zamoyskiego (w kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej).

Nie do zwiedzania jest, niestety, skarbiec bazyliki, w którym – oprócz wielu obrazów oraz wspaniałych relikwiarzy (patrz: RELIKWIE) – znajduje się jeszcze wiele innych dzieł sztuki sakralnej: naczynia liturgiczne, takie jak kielichy, monstrancje, pateny, puszki, stanowiące arcydzieła złotnictwa europejskiego od XIV do XVIII w., krzyże ołtarzowe i procesyjne, pastorały (w tym jeden wykonany w pracowni słynnego carskiego jubilera – autora słynnych jajek – Karola Faberge) oraz bezcenna kolekcja szat liturgicznych i infuł – od gotyku po czasy współczesne.

Mariaccy artyści

Autorami polichromii, rzeźb, obrazów, nagrobków i epitafiów znajdujących się w bazylice Mariackiej byli najwięksi artyści z Polski i zagranicy. Oprócz Wita Stwosza wystrój bazyliki tworzyli m.in. Jan Matejko, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer, Kacper Bażanka, a także wielu wybitnych artystów włoskich (Francesco Placidi, Giambattista Pittoni, Giovanni Maria Padovano).

ŁASKAMI SŁYNĄCE

Kamienny „Ukrzyżowany”

Kamienny krucyfiks – podobnie jak słynny ołtarz – wyszedł spod dłuta norymberskiego geniusza Wita Stwosza. Mistrz wyrzeźbił go własnoręcznie z jednego ciosu kamiennego, niezwykle ekspresyjnie przedstawiając cierpienia Chrystusa. Na skronie Jezusa nałożona jest srebrna korona cierniowa (barokowa). Natomiast tło z wytłaczanej srebrnej blachy przedstawiające Jerozolimę wykonał w 1723 r. Józef Ceypler, członek słynnej rodziny krakowskich złotników.

Krucyfiks „wielkimi cudami słynie” – zaświadczał w XVII w. Piotr Hiacynt Pruszcz. Pisał, że gdy chciano krzyż odnowić, „ten, który był na odnowienie sporządzony doznał, że nie jako kamienia, ale jako człowieka ciała ciepłego się dotknął, czego potem i drudzy doświadczyli”. „Od tegoż Krycyfiksu był głos słyszany do B. Świętosława Mansjonarzysty Kościoła tegoż, gdy Psałterzysta zaniedbał śpiewać Psałterza: «Cur filet Ecclesia», «czemu milczy Kościół», jako świadczy pobożne i świątobliwe życie pomienionego B. Świętosława, wielce nabożnego do Ukrzyżowanego Zbawiciela na tym miejscu”. Pewnie tak było, i głos usłyszał, ale musiał to być jednak inny krucyfiks, bowiem ten został wykonany dopiero... siedem lat po śmierci Świętosława.

Dobiegający z tego krucyfiksu „głos Pański o cierpieniach na Krzyżu Zbawiciela Pana” usłyszała też ponoć (i to już zupełnie możliwe) – związana ściśle z pobliskim kościołem św. Barbary – świątobliwa Barbara Lang. „Wiedziano też od wieków, że grzesznik, modlący się przed cudownym krucyfiksem, po odbytej spowiedzi otrzymuje łaskę, o którą prosi Zbawiciela” – pisał współczesny badacz dziejów Krakowa Michał Rożek.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej

„Mariacka” Czarna Madonna to jedna z najsłynniejszych i najwierniejszych kopii jasnogórskiej ikony. Podanie głosi, że skopiowana została z oryginału. Obraz wzmiankowany był w 1636 r. Otoczony wotami i od wieków słynący łaskami cudowny maryjny wizerunek w 1968 r. – na zakończenie diecezjalnej peregrynacji kopii Czarnej Madonny – został uroczyście ukoronowany koronami papieskimi przez prymasa Polski ks. kard. Stefana Wyszyńskiego oraz ks. kard. Karola Wojtyłę.

GODNE UWAGI

Wielkim arcydziełem – prawdziwą niemającą sobie równych w całej Europie „perłą” – jest wyrzeźbiony w miękkim drewnie lipowym pięcioskrzydłowy Ołtarz Mariacki autorstwa Wita Stwosza. Powstawał w latach 1477–1489. Kosztował fortunę, a na wynagrodzenie dla artysty i dużej grupy zatrudnionych przez niego ludzi składali się zgodnie rajcy miejscy – mieszczanie polskiego i niemieckiego pochodzenia. Naprawdę zachwycimy się nim dopiero wtedy, gdy przyjrzymy się rzeźbom z bliska (choć trzeba pamiętać, że jest to również majstersztyk sztuki iluzjonistycznej, przeznaczony do oglądania z poziomu nawy). Możemy wówczas zauważyć, że Wit Stwosz i współpracujący z nim artyści z wielką maestrią odtworzyli najmniejsze detale przedstawianych postaci – palce mają paznokcie, na dłoniach dostrzec można siatkę żył, na twarzach niektórych z apostołów widnieją zmarszczki, dostrzega się niemal pojedyncze włosy na ich głowach i w brodach, niezwykłe wrażenie wywołują sfałdowania „poruszanych przez wiatr” szat. Co więcej, rzeźby są nie tylko naturalistyczne, ale i pełne życia – twarze przedstawionych postaci są pełne wyrazu, gesty ekspresyjne.

Co przedstawiają rzeźby w otwartym ołtarzu? Unaoczniają sceny z życia Matki Bożej i „opowiadają” o Jej roli w dziele zbawienia. W części środkowej zobaczymy grupę Zaśnięcia Matki Bożej w otoczeniu apostołów, powyżej mniejszą scenę Jej Wniebowzięcia, a w zwieńczeniu (pod baldachimem) scenę Jej Koronacji (po bokach rzeźby świętych patronów Polski – Stanisława i Wojciecha). W predelli widzimy Drzewo Jessego, czyli drzewo genealogiczne Maryi. Płaskorzeźby na skrzydłach ołtarza otwartego obrazują natomiast sześć najważniejszych świąt roku kościelnego. Na skrzydłach zamkniętego ołtarza znajdują się natomiast płaskorzeźbione sceny z życia Chrystusa i Matki Bożej.

W górnych narożnikach ołtarza dostrzec możemy popiersia świętych Ojców Kościoła – Grzegorza Wielkiego, Hieronima, Ambrożego i Augustyna.

Ołtarz, w którym doliczyć się można aż 200 różnego rodzaju rzeźb przedstawionych z niezwykłą dbałością o najdrobniejsze detale, otwierano niegdyś tylko w czasie największych świąt kościelnych.

Warto wiedzieć również, że w czasie drugiej wojny światowej ołtarz został wywieziony przez okupujących Polskę Niemców do Norymbergi. Polacy odzyskali go w 1946 r. dzięki wybitnemu historykowi sztuki Karolowi Estreicherowi.

Arcydziełami są także doskonale komponujące się z ołtarzem, wprawione w znajdujące się za nim okna, ale o ponad 100 lat starsze, gotyckie witraże z ok. 1370 r. Do naszych czasów dotrwało 106 średniowiecznych pól witrażowych, które zgromadzono w trzech oknach (uzupełniono je o 14 kwater z XIX w. i pierwszej połowy XX w.). Warto uzmysłowić sobie jednak, że niegdyś gotyckich pól witrażowych było ok. 600 i zdobiły one wszystkie 11 okien prezbiterium! Witraże opowiadają historię świata według Starego i Nowego Testamentu; te po prawej przedstawiają życie Chrystusa, a część zawiera sceny maryjne i hagiograficzne. Dostrzegamy tu także „Biblię pauperum”, czyli „obrazkowe” Pismo Święte dla niepiśmiennych.

Wczesnobarokowe stalle w prezbiterium powstawały etapami od 1586 do 1637 r. (dziś oprócz płaskorzeźb i niektórych ornamentów to XIX-wieczna rekonstrukcja). Ostateczny kształt nadał im gdańszczanin Fabian Möller. Jego właśnie autorstwa są wspaniałe płaskorzeźby w zapleckach. Przedstawiają one 15 scen z życia Chrystusa i Maryi (z uwagi na tytuł kościoła przeważają te drugie). Wzorami dla Möllera były prawdopodobnie stalle z kościoła Bożego Ciała (patrz: BAZYLIKA BOŻEGO CIAŁA), a jeśli chodzi o płaskorzeźby – grafiki mistrzów północnych z przełomu XVI i XVII w. Sceny poukładane są dziś chronologicznie (życie Maryi i związane z nią dzieje Jezusa możemy prześledzić, kontemplując je, rozpoczynając od najbardziej oddalonej od ołtarza sceny po stronie prawej, która przedstawia „genealogiczne” Drzewo Jessego, a kończąc na ostatniej – znajdującej się naprzeciwko – płaskorzeźbie Matki Bożej wśród symboli Litanii Loretańskiej).

W prezbiterium kościoła oraz na północnej ścianie zewnętrznej (przy wiecznie palącej się latarni) znajdują się wizerunki Matki Bożej Łaskawej. Matka Boża dzierżąca w rękach połamane strzały Bożego gniewu od XV w. uznawana była za orędowniczkę w przypadkach zarazy. W Krakowie Jej kult – przeszczepiony tu z Warszawy – datuje się od czasu zarazy szalejącej w latach 1707–1709. Obrazy są wotum miejskich rajców za „ratunek i zdrowie”, za Jej skuteczne wstawiennictwo u Boga, skutkujące zakończeniem tego straszliwego kataklizmu.

Wielkim (niestety dziś już nieco słabszym, ale wciąż istniejącym) kultem cieszyła się także w Krakowie Matka Boża Loretańska. Uznawano Ją za „poskromicielkę herezji”, przypisywano Jej uchronienie kościoła Mariackiego przed zbezczeszczeniem przez Szwedów, a także nawrócenie wielu z nich na katolicyzm. Piotr Hiacynt Pruszcz pisał, że częstokroć nad dedykowaną Jej kaplicą widywano w nocy „światłość niebieską”, a w pierwszą niedzielę października 1655 r., w dzień „Panny Maryi Różańca św., nad tymże kościołem widziana była Panna Najś. stojąca i piastująca na lewej ręce Pana Jezusa, w prawej zaś pacierze różańca św. trzymała”. Przed „mariackim” wizerunkiem Loretańskiej Pani, przed wyruszeniem pod Wiedeń, modlił się (a po zwycięstwie złożył wota) król Jan III Sobieski.

LUDZIE BOGA

Sługa Boży Świętosław Milczący (zwany błogosławionym)

Świętosław żył w XV w. i był kapłanem posługującym w kościele Mariackim w Krakowie – prawdopodobnie spowiednikiem i mansjonarzem (kapłanem bez obowiązków duszpasterskich, zobowiązanym do odprawiania Mszy św. i śpiewania tzw. officium parvum), a także kierownikiem duchowym. Jego życie owiane jest nimbem tajemniczości. Historycy wciąż spierają się, czy pochodził ze Sławkowa k. Olkusza, Sławkowa (słynne Austerlitz) k. Brna, czy też z jeszcze innej miejscowości. Wiele przemawia jednak za jego czeskimi korzeniami (np. zainteresowanie rozruchami w Pradze w 1483 r.). Wiadomo jednak, że czuł się Polakiem (cieszył się ze zwycięstwa nad Krzyżakami i wspierał polskich kaznodziejów). Był on wielkim miłośnikiem książek i ascetą, praktykującym cnoty ubóstwa i milczenia, opiekunem ubogich, wdów i sierot.

Księgi kupował, nie szczędząc środków. Nie wiadomo, czy jako potomek szlacheckiego bądź mieszczańskiego rodu miał na to własne fundusze, czy też pomagała mu w zakupach bogata rodzina krakowskiego patrycjusza Piotra Salomona, u którego w kamienicy przy Rynku Głównym nr 47 mieszkał. Wiadomo jednak, że w samym tylko 1486 r. nabył siedem dzieł, płacąc za nie 55 zł węgierskich. Była to kwota bardzo duża – można było za nią kupić osiem koni, a czeladnik ciesielski, żeby tyle zarobić, musiał pracować aż 880 dni.

Choć Świętosław prawdopodobnie nie posiadał akademickiego wykształcenia (nie ma go w spisie studentów Akademii Krakowskiej, ale wiadomo, że znał dobrze łacinę, umiał czytać i pisać), zgromadził pokaźny zbiór inkunabułów, który mógł konkurować z bibliotekami profesorów krakowskiej Alma Mater. Posiadał bowiem co najmniej 36 ksiąg, z czego niektóre były czterotomowe, oraz siedem ich dubletów. Ich tematyka świadczy o rozległości jego zainteresowań. Są wśród nich bowiem dzieła ascetyczne, mistyczne, historyczne, teologiczne, medyczne (nie ma natomiast prawniczych).

Wiele książek (być może w związku ze ślubem ubóstwa, który miał złożyć, i z chęci apostołowania poprzez szerzenie Prawdy) po przeczytaniu przekazywał do bibliotek klasztornych „na chwałę Boga i Matki Bożej i dla pożytku czytających”. Informacje o tym, komu przekazać poszczególne księgi, zawarł również w swoim testamencie. Dzieła należące niegdyś do Świętosława – opatrzone jego odręcznymi adnotacjami – do dziś leżą na półkach księgozbiorów zakonnych (karmelici na Piasku, paulini na Skałce, franciszkanie, dominikanie, kartuzi z Lechnicy na Spiszu, kościół Mariacki) i świeckich (Biblioteka Uniwersytecka). Nie ze wszystkimi książkami łatwo mu się było jednak rozstać. Tak było np. w przypadku dzieła Życie Chrystusa pióra Ludolfa z Saksonii (które przyczyniło się do nawrócenia Ignacego Loyoli). Wprawdzie Świętosław podarował ją innemu czytelnikowi, ale niedługo potem nabył kolejny jej egzemplarz. Zawzięcie wertował również Biblię i żywoty świętych.

Być może właśnie pod wpływem książki Ludolfa – dominikanina, który został później kartuzem – Świętosław zdał sobie sprawę z wielkiego znaczenia ćwiczenia się w milczeniu, dzięki któremu wyraźniej usłyszeć można rozbrzmiewający w ludzkiej duszy głos samego Boga. Na pewno jednak przyczynił się do tego ogromny szacunek, jakim darzył on „milczących mnichów”. Choć do bezwzględnego milczenia „w każdym miejscu i o każdej porze” Świętosław, zwany Silentiosusem (Milczącym lub Milczkiem) zobowiązał się prawdopodobnie ślubem lub przyrzeczeniem, nie znaczy to wcale, że w ogóle nic nie mówił. Odzywał się jednak tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne i z całą pewnością czynił to niezmiernie rzadko. W 1485 r., przekazując zakonnym współtowarzyszom swego zmarłego przyjaciela bł. Michała Giedroycia z kościoła św. Marka, informacji o nieznanej im wnęce, w której ma on zostać pochowany, udzielił za pomocą kartki.

Pewny jest też ścisły związek Świętosława z bazyliką Mariacką w Krakowie, a przede wszystkim z kaplicą Salomonów, bardziej znaną dziś jako kaplica Matki Bożej Częstochowskiej. Kaplicę utrzymywała wspomniana już rodzina spolonizowanych Niemców. Świętosław był ponoć także wielkim czcicielem Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej (modlił się za pomocą maryjnego Psalterium i przyczynił się do utworzenia grupy psałterzystów). Według legendy Jezus miał przemówić do niego z krucyfiksu.

Wiadomo również na pewno, że zmarł on 15 kwietnia 1489 r., a jego doczesne szczątki spoczęły w podziemiach bazyliki Mariackiej (prawdopodobnie w prezbiterium). Świętosław uznawany jest dziś za patrona dobrej spowiedzi.

RELIKWIE

W kościele Mariackim i w jego skarbcu przechowywanych jest wiele relikwiarzy. Są wśród nich m.in. relikwiarz południoworuski z XV–XVI w. – prawdopodobnie świętych Kosmy i Damiana – z rytymi przedstawieniami dokonanych przez nich cudów oraz popiersiami innych czczonych w Kościele Wschodnim „cudotwórców”, relikwiarze św. Walentyna, św. Gaudencji, Klarusa, Modesta i Aureliusza, relikwiarze w kształcie monstrancji: św. Filipa Nereusza, świętych Seweryna i Łucji, świętych Fidelisa i Fawroniusza, a także relikwiarze świętych: Anny, Homobonusa, Sebastiana, Łukasza Ewangelisty, Sebastiana i Rocha, Łazarza, Jana Kantego, Macieja (w pacyfikale).

W bazylice znajduje się także relikwiarz Krzyża Świętego oraz oryginalny relikwiarz św. Karola Boromeusza, w którym – w rokokowej ramie – umieszczono napisany przez niego list.

A TO CIEKAWE