Sherlock Holmes. Tom 29. Druga plama - Arthur Conan Doyle - ebook + audiobook

Sherlock Holmes. Tom 29. Druga plama ebook i audiobook

Arthur Conan Doyle

4,9

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Klasyczne opowieści detektywistyczne Arthura Conan Doyle’a o Sherlocku Holmesie w uproszczonych adaptacjach dla dzieci. Idealna propozycja dla młodych wielbicieli zagadek i kapitalne wprowadzenie do klasyki. Tom 29.
Skradziono tajny rządowy dokument. Zadaniem Holmesa i Watsona jest teraz odnaleźć zaginiony papier i zapobiec wojnie! Poszukiwania komplikują knowania tajnych agentów, tajemnicze morderstwo i zagadka krwawej plamy. Czy uda im się w porę poskładać elementy tej układanki?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 40

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 3 min

Lektor: Arthur Conan Doyle
Oceny
4,9 (25 ocen)
23
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Kisiakisia

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam.
00

Popularność




Rozdział pierwszy

Pewnego wtorkowego ranka pani Hudson wprowadziła do naszego pokoju przy Baker Street dwóch dżentelmenów. Przepuściła ich w drzwiach z oczami wybałuszonymi z wrażenia.

Ja również byłem zaskoczony, widząc znaną z gazet twarz lorda Bellingera, premiera Anglii. Miał poważną minę i bystre spojrzenie. W drugim mężczyźnie – ciemnowłosym i bardzo eleganckim – rozpoznałem pana Trelawneya Hopeʼa, ministra spraw zagranicznych.

Gdy odbierałem od nich płaszcze, ręce drżały mi lekko z przejęcia.

– Rozgośćcie się, proszę, panowie – powiedział Holmes, wskazując gestem sofę zasłaną stertami papierów. Mężczyźni usiedli, a ich zmartwione twarze wyraźnie świadczyły, że sprawa jest bardzo poważna. Premier zaciskał na rączce parasola swoje szczupłe dłonie pokryte siecią błękitnych żył. Spoglądał ponurym wzrokiem to na Holmesa, to na mnie. Minister spraw zagranicznych skubał swoje wypielęgnowane wąsy i trącał nerwowo łańcuszek zegarka. Wreszcie to on odezwał się jako pierwszy.

– Panie Holmes – zaczął – dziś rano o godzinie ósmej odkryłem, że zaginął pewien bardzo ważny dokument. Natychmiast zawiadomiłem o tym fakcie pana premiera, który zasugerował, żebyśmy zwrócili się do pana.

– Zgłosiliście to panowie na policję? – spytał Holmes, siadając obok mnie, naprzeciwko naszych gości.

– Nie – odparł stanowczo premier. – Policja nic o tym nie wie i nie powinna wiedzieć. Nie ma pewności, czy oficerowie, którzy by się tym zajęli, są wystarczająco godni zaufania, by utrzymać sprawę w tajemnicy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć.

– A to dlaczego, sir? – spytał Holmes.

– Gdyż ten zaginiony papier to dokument najwyższej wagi. Gdyby wpadł w niepowołane ręce, mógłby nawet doprowadzić do wybuchu wojny. Jeśli nie uda się go odzyskać potajemnie, równie dobrze można by zaprzestać poszukiwań – odparł premier.

Holmes pokiwał głową.

– Rozumiem. W takim razie proszę mi opowiedzieć dokładnie, jak doszło do zaginięcia dokumentu, panie Hope.

– Wszystko da się streścić w paru zdaniach, panie Holmes – odrzekł minister. – Chodzi o list od osoby bardzo ważnej i wpływowej na arenie europejskiej. Otrzymaliśmy go sześć dni temu. Ze względu na treść tej korespondencji uznałem, że list nie będzie bezpieczny nawet w rządowym sejfie. Postanowiłem codziennie wychodząc z budynku parlamentu, zabierać dokument ze sobą, do domu w Whitehall Terrace, gdzie następnie zamykałem go na klucz w szkatułce, którą trzymam w sypialni. Jestem pewien, że list był nadal na swoim miejscu jeszcze wczoraj wieczorem, gdyż przed wyjściem na kolację otworzyłem szkatułkę i widziałem go w środku. Niestety dziś rano już go tam nie było. Szkatułkę przez całą noc trzymałem na stoliku przy łóżku tuż obok szklanki z wodą. Mam bardzo płytki sen, podobnie jak moja żona, więc jeśli ktoś by próbował wejść do naszej sypialni, na pewno by mnie to zbudziło. A mimo to jakimś sposobem list zniknął.

– O której godzinie schodził pan na kolację? – spytał Holmes.

– O wpół do ósmej – odrzekł pan Hope.

– A o której położył się pan do łóżka? – pytał dalej Holmes.

– Moja żona wyszła do teatru – zaczął minister, patrząc w sufit, by wydobyć z pamięci szczegóły wieczoru. – A ja postanowiłem zaczekać, aż wróci, i poszliśmy spać około wpół do dwunastej.

– Czyli przez cztery godziny szkatułka była niestrzeżona? – upewnił się Holmes.

– Cóż, zgadza się – odparł pan Hope – ale nikt ze służby, oprócz mojego lokaja i pokojówki mojej żony, nie ma prawa wchodzić do sypialni. A ci dwoje to wierni, zaufani ludzie; pracują u nas już od wielu lat. Poza tym żadne z nich nie mogło wiedzieć, że w szkatułce oprócz zwykłych papierów znajduje się coś ważnego. O tym dokumencie nie wiedział nikt z domowników.

Holmes uniósł brwi.

– Ale pańska żona zapewne wiedziała, prawda?

– Nie, sir – odparł pan Hope. – Żonie również o tym nie wspomniałem. Powiedziałem jej o liście dopiero rano po jego zaginięciu.

Premier poklepał ministra po ramieniu.

– Wiem doskonale, że jest pan człowiekiem rzetelnym i godnym zaufania – pocieszał go. – Jestem pewien, że w tym przypadku również zachował pan wszelkie środki ostrożności.

Pan Hope przytaknął gorliwie.

– Czy wcześniej zdarzyło się panu kiedykolwiek zgubić jakiś dokument? – spytał Holmes.

Minister stanowczo pokręcił głową.

– Nigdy, sir.

– Ile osób w Anglii wie o istnieniu tego listu? – pytał dalej Holmes.

– Wczoraj pan premier powiedział o dokumencie wszystkim członkom Rady Ministrów. Jednocześnie zaprzysiągł ich do zachowania tajemnicy państwowej. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek z nich złamał tę przysięgę. Wielkie nieba! I pomyśleć, że zaledwie po kilku godzinach list zaginął z mojej winy!

Pan Hope wykrzywił przystojną twarz w nagłym grymasie rozpaczy i zakrył oczy dłońmi. Przez chwilę widzieliśmy po ludzku bezradne oblicze tego mężczyzny, którego na co dzień kojarzyliśmy z surową powagą gazetowych zdjęć obok artykułów krytykujących poczynania rządu. Ale już po chwili ten przejaw emocji zniknął tak nagle, jak się pojawił, i pan Hope na powrót przywdział maskę opanowanego polityka.

Rada Ministrów

Jest to grupa najważniejszych urzędników państwowych i polityków w całej Anglii. Premier wyznacza ministrów do zarządzania różnymi sprawami, takimi jak: transport, opieka zdrowotna, edukacja lub ochrona środowiska. Ministrowie następnie pomagają podejmować decyzje na temat przepisów i zmian prawnych dotyczących ich dziedziny. Członkowie Rady Ministrów odbywają regularne obrady, podczas których omawiają ważne, a czasami ściśle tajne, sprawy państwowe.

– Poza członkami Rady Ministrów jest jeszcze może dwóch lub trzech urzędników państwowych, którzy wiedzą o istnieniu listu – kontynuował pan Hope. – Mogę pana zapewnić, że nie wie o tym nikt więcej w całej Anglii.

– A poza jej granicami? – pytał dalej Holmes.

– Jedynie autor listu – odparł minister.

Holmes zastanawiał się przez chwilę, po czym oznajmił:

– Muszę panów prosić, byście zdradzili mi, co było napisane w liście oraz dlaczego jego zniknięcie może mieć tak katastrofalne skutki.

Nasi goście spojrzeli po sobie. Premier ściągnął swoje krzaczaste brwi, przybierając marsową minę.

– Panie Holmes – powiedział lord Bellinger – mogę tylko powiedzieć, że chodzi o cienką podłużną kopertę z błękitnego papieru, zaklejoną czerwonym woskiem z pieczęcią przedstawiającą siedzącego lwa. Zaadresowana została dużymi literami, dość niechlujnym charakterem pisma, do…

Holmes przerwał premierowi.

– To bardzo interesujące i przydatne informacje, panie premierze, ale ja pytałem o treść listu.

– To jest niestety tajemnica państwowa, nie mogę panu tego zdradzić – odrzekł premier. – Poza tym nie powinno to być dla pana aż tak istotne. Podobno posiada pan niezrównane zdolności detektywistyczne. Prosimy tylko, by odnalazł pan kopertę, którą opisałem, oczywiście z listem w środku. Jeśli uda się panu tego dokonać, wyświadczy pan swemu krajowi wielką przysługę, za którą jesteśmy gotowi pana wynagrodzić wszelkimi honorami.

Holmes wstał z krzesła z uprzejmym uśmiechem.

– Bardzo mi przykro, ale nie będę w stanie pomóc – oznajmił. – Zdaję sobie sprawę, że obaj panowie jesteście bardzo zajęci, podobnie jak ja. Nie będę was zatem dłużej zatrzymywał.

Rozdział drugi

Dalsza część dostępna w wersji pełnej

Spis treści:

Okładka
Karta tytułowa
Człowiek na czworakach
Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy

Tytuł oryginału: The Sherlock Holmes Children’s Collection: Creatures, Codes and Curious Cases: Sherlock Holmes: The Second Stain

Copyright: © Stephanie Baudet [2021]

Licensor: Sweet Cherry Publishing United Kingdom [2021]

Copyright for this edition © 2022 by Wydawnictwo Tandem

Adaptacja na podstawie oryginalnego tekstu

Sir Arthura Conan Doyle’a: Stephanie Baudet

Ilustracje: Arianna Bellucci

Projekt okładki: Arianna Bellucci i Amy Booth

Tłumaczenie: Mariusz Berowski

Przygotowanie tekstu: Positive Studio

Redakcja i korekta: Katarzyna Szajowska

Korekta techniczna: Positive Studio

Wydanie I

ISBN 978-83-8271-881-2

Wydawnictwo Tandem

www.wydawnictwo-tandem.pl

Plik opracował i przygotował Woblink

woblink.com