Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Słynna seria o przyjaźni chłopca z małym wampirkiem, zabawna opowieść o tolerancji i odwadze. Gdy z Transylwanii przyjeżdża młoda wampirzyca, przyjaźń Antka i Wampirka zostaje wystawiona na kolejną ciężką próbę. Wampirek zakochuje się po uszy i z powodu wielkiej miłości zaczyna słabnąć: przestaje jeść i staje się coraz bardziej blady. Jest gotów na wiele poświęceń dla swojej ukochanej, nie boi się nawet groźnej ciotki Doroty... Czy Antek pomoże przyjacielowi w trudnych chwilach?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 99
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dedykuję tę książkę Burghardtowi Bodenburgowi, który wreszcie dorobił się wampirzych zębów (od dentysty), a także Katji i wszystkim, którzy – tak jak ja – wierzą jeszcze w wielką miłość.
Angela Sommer-Bodenburg
Antek lubi czytać ciekawe historie z dreszczykiem. Szczególnie podobają mu się opowiadania o wampirach, których zwyczaje dobrze poznał.
Rodzice Antosia nie wierzą w wampiry. Mama Antka jest nauczycielką, ojciec pracuje w biurze.
Rydygier jest wampirem od stu pięćdziesięciu lat. Jest mały z tego prostego powodu, że został wampirem jako dziecko. Jego przyjaźń z Antosiem zaczęła się pewnego dnia, kiedy chłopiec był sam w domu. Nagle na parapecie zobaczył wampira. Antek drżał ze strachu, ale wampirek zapewnił go, że już „jadł”. Chłopiec wyobrażał sobie, że prawdziwe wampiry wyglądają o wiele groźniej, a kiedy Rydygier przyznał mu się, że też uwielbia opowiadania o wampirach i że boi się ciemności, Antek doszedł do wniosku, że wampirek jest całkiem sympatyczny. Od tej pory dosyć jednostajne życie Antosia stało się bardzo ciekawe i ekscytujące: mały wampir pożyczał mu pelerynę i razem latali na cmentarz i do grobowca Trzęsikamieniów. Wkrótce Antek poznał innych członków wampirzej rodziny:
Ania jest młodszą siostrą Rydygiera. Nie wyrosły jej jeszcze wampirze zęby, więc jako jedyna w rodzinie odżywia się mlekiem. „Ale już niedługo” – zapowiada Ania. Ona też lubi straszne historie.
Ciotka Dorota jest najbardziej krwiożercza ze wszystkich wampirów. Spotkanie z nią po zachodzie słońca może być niebezpieczne.
Antoś nie poznał osobiście innych krewnych wampirka Rydygiera, ale widział ich trumny do spania w grobowcu Trzęsikamieniów.
Stróż cmentarny Sęp-Kowalski poluje na wampiry. Dlatego wampirza rodzina przeniosła swoje trumny do podziemnego grobowca. Sępowi-Kowalskiemu do dziś nie udało się znaleźć wejścia.
Antoś wracał do domu z kursu garncarskiego głodny i zmęczony. Otworzył drzwi i stwierdził z zadowoleniem, że w mieszkaniu pachnie smażonymi ziemniaczkami.
Szybko powiesił kurtkę na wieszaku i poszedł do kuchni.
Tata siedział przy stole i kroił ogórki.
– Cześć, Antek – powiedział i dodał z tajemniczym uśmiechem: – Masz gościa.
– Ja? Gościa?
– Tak. Dziewczyna czeka w twoim pokoju.
– Dziewczyna? – powtórzył Antek w popłochu. – W moim pokoju?
Tata uśmiechnął się pod nosem.
– Ale się zaczerwieniłeś!
– Nieprawda! – oburzył się Antek. Na pewno „dziewczyna” wszystko słyszy! – A kto to jest? – zapytał szeptem.
Ojciec zaśmiał się – i nie odpowiedział.
Antek wściekły wypadł z kuchni.
Dziewczyna… u niego w domu… o wpół do ósmej wieczorem…
Nie wiedział, czy ma się cieszyć, czy złościć! Ostrożnie otworzył drzwi do swojego pokoju – i zobaczył Anię, siedzącą na jego łóżku.
Włączyła lampkę i czytała z pochyloną głową.
Jej brązowe włosy były starannie wyszczotkowane i można by ją uznać za całkiem normalną dziewczynkę, gdyby nie lekki zapach stęchlizny i jej czarna, podarta wampirza peleryna!
Chłopak przekroczył próg pokoju, odetchnął głęboko i przywitał się:
– Dobry wieczór, Aniu!
Dziewczynka podniosła wzrok znad książki. Kiedy poznała Antka, jej blade policzki lekko się zarumieniły.
– Antoś! Wreszcie się znowu widzimy!
Odłożyła książkę i podeszła do niego z uśmiechem. Antek jak zaczarowany wpatrywał się w jej usta: jej kły były teraz długie i spiczaste!
Ania zauważyła jego spojrzenie i zaczerwieniła się.
– Nie musisz się bać – oświadczyła. – Nigdy nie zrobię ci nic złego.
Antosiowi zaszumiało w głowie. Nie wiedział, co ma odpowiedzieć.
– Nie cieszysz się? – zawołała Ania.
– Cieszyć się? Z czego?
– Że jestem już prawdziwą wampirką! Teraz Rydygier nie będzie mógł mnie nazywać Anią Bezzębną, która jako jedyna w rodzinie odżywia się mlekiem. Teraz nazywam się Ania Odważna! – Przeciągnęła się i zaśmiała. – A ty się krzywisz jak środa na piątek! – zawołała zdumiona.
– Ja… – mruknął chłopiec, cofając się do drzwi – muszę się najpierw… eee… przyzwyczaić do twoich wampirzych zębów.
– Tak, ja też – zgodziła się Ania. – Wszystko jest teraz takie inne. Tylko ciebie… ciebie lubię tak samo jak przedtem!
Antoś poczuł, że się czerwieni. Szybko odwrócił głowę i spojrzał w okno. Było zamknięte.
– Jak się tu dostałaś? – zapytał, rad, że może zmienić temat na bezpieczniejszy.
– Przez drzwi! Wjechałam na górę windą i zadzwoniłam do was.
– Nie bałaś się moich rodziców?
– Bałam się. Ale powiedziałam sobie: „Ludzkie dziewczynki mogą przyjść do swojego chłopca i zadzwonić, więc i ja muszę to zrobić, jeśli chcę być Anią Odważną”.
– No i co rodzice na to?
– Twojej mamy nie widziałam. Ale tata uśmiechnął się i zapytał, czy znowu idę na bal karnawałowy. „Tak”, odpowiedziałam, „dzisiaj mamy zabawę w klubie sportowym”.
Ania zatarła ręce i zachichotała.
W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi i ojciec Antosia wszedł do pokoju.
– No i jak? – zapytał i puścił oko do Antka. – Dobrze wam się rozmawiało?
– Tak – warknął chłopak, którego rozgniewał poufały ton ojca. – Aż do twojego przyjścia.
– Muszę już iść – powiedziała Ania, skubiąc pelerynę.
– Iść? – zawołał ojciec Antosia. – Ale zaraz będzie kolacja, a ja przygotowałem już dla ciebie koreczki z sera i dużą szklankę mleka. To przecież twoje ulubione potrawy, prawda?
Antosiowi zimny dreszcz przebiegł po plecach. Ale Ania zachowała spokój.
– Dziękuję bardzo – odpowiedziała. – To bardzo miło z pana strony, ale niestety nie mogę zostać na kolacji. W klubie będą kiełbaski z sałatką ziemniaczaną. – Podała ojcu Antka rękę ze słowami: – Do widzenia, do następnego razu – i wyszła.
Antoś odprowadził ją do windy.
– Zobaczymy się jutro znowu? – zapytała z czułym uśmiechem.
– Nie… nie wiem – wyjąkał chłopak.
– Jutro jest sobota! – zauważyła Ania. – Twoi rodzice zawsze w sobotę wychodzą z domu, prawda?
Kiwnął głową z ociąganiem.
– T… tak.
– To możemy razem coś zorganizować – zaproponowała. – W końcu mamy powód do świętowania.
Przyjechała winda i dziewczynka wsiadła.
– Do świętowania? Czego? – zapytał Antek.
– Tego, że już nie jestem Anią Bezzębną – oznajmiła z promiennym uśmiechem i zanim Antek zdążył coś odpowiedzieć, zamknęła drzwi windy.
Dalsza część dostępna w wersji pełnej
Angela Sommer-Bodenburg(ur. 1948) studiowała pedagogikę, psychologię i socjologię. Przez dwanaście lat pracowała jako nauczycielka w jednej z hamburskich szkół, zanim zdecydowała się ostatecznie na karierę literacką. Dziś mieszka w USA, a jej książki przetłumaczono na ponad 30 języków. Najbardziej znana w jej dorobku jest seria książek o małym wampirku, obejmująca już 20 pozycji wydanych w ciągu 30 lat i sprzedanych w dwunastomilionowym nakładzie. Na ich podstawie nakręcono dwa seriale telewizyjne oraz film fabularny.
Author: Angela Sommer-Bodenburg
Title: DER KLEINE VAMPIR UND DIE GROSSE LIEBE (Vol. 5)
Copyright: © 1985 by Rowohlt Verlag GmbH,
Reinbek bei Hamburg
http://www.AngelaSommer-Bodenburg.com
© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Tandem 2023
© Copyright for the Polish translation by Maria Przybyłowska 2023
Ilustracje: Amelie Glienke
Tłumaczenie: Maria Przybyłowska
Przygotowanie tekstu: Positive Studio
Redakcja i korekta: Aleksandra Kleczka
Korekta techniczna: Positive Studio
Wydanie I
ISBN 978-83-8334-189-7
Wydawnictwo Tandem
www.wydawnictwo-tandem.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Rek