Elf, który zgubił magię świąt - Katarzyna Bieńkowska - ebook + audiobook

Elf, który zgubił magię świąt ebook i audiobook

Katarzyna Bieńkowska

4,3

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

"Elf, który zgubił magię świąt" to pełna ciepła opowieść o przyjaźni, świątecznej magii oraz odwiecznych tradycjach, które łączą pokolenia.

W magiczny świat wprowadza nas elf Albert, który musi zmierzyć się z wielką odpowiedzialnością – został wybrany, aby rozsypać magię świąt, bez której grudzień straci blask i radość.

Gdy woreczek z magią niespodziewanie ginie, Albert wpada w panikę. Czy uda mu się odnaleźć zgubę na czas? Pomoc przychodzi od przyjaciół – Wiktora, Eryka i elfki Ali. Czy świąteczna magia się odnajdzie i uda się ocalić Boże Narodzenie?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 18

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 29 min

Lektor: Maciej Marcinkowski
Oceny
4,3 (3 oceny)
2
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł: Elf, który zgubił magię świąt

Copyright © by Katarzyna Bieńkowska, 2024

Copyright © by Klaudia Szczepański, 2024

Wydawnictwo Poligon Domowy

Redakcja: Karolina Zelewska

Korekta: Iwona Wieczorek-Bartkowiak, Katarzyna Pyka

Projekt okładki: Klaudia Szczepański

Skład: Klaudia Szczepański

ISBN: 978-83-972215-8-1 (EPUB), 978-83-972215-9-8 (Mobi)

Wydanie I, Mysłowice 2024

Kopiowanie i udostępnianie całości lub części niniejszej książki jest zabronione. Jeżeli chcesz cytować jej fragmenty, nie wprowadzaj w nich zmian, koniecznie skontaktuj się ze mną oraz oznacz mnie jako autorkę. Dziękuję!

Gdy rodzi się dziecko, wraz z nim na świat przychodzi jego elf.

Elf Albert pojawił się, gdy narodził się Chłopiec, a kilka lat później objął opieką również jego młodszą siostrę. Zazwyczaj elfy opiekowały się tylko jednym dzieckiem, jednak czasami zajmowały się rodzeństwem. Nie do końca było wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Można by też pomyśleć, że elf będzie miał dwa razy więcej pracy, co zwykle nie jest powodem do radości. Dla elfów był to jednak zaszczyt. I zdarzało się tak raz na sto lat!

Właśnie takie szczęście miał w swoim życiu elf Albert. Opiekował się Chłopcem i Dziewczynką.

Elfy dorastają szybko, obserwując swoje dzieci. Gdy dziecko kończy trzy lata, elf może się ujawnić. Pisze wtedy do niego pierwszy list i pomaga podopiecznemu w przygotowaniach do świąt. Jest jednak jeden warunek: maluch musi wierzyć w istnienie swojego elfa i w magię świątecznego czasu.

W tym roku elf Albert miał jeszcze jedno ważne zadanie:

– Elfie Albercie! To właśnie ty rozsypiesz magię świąt w pierwszą grudniową noc. Bez tego elfy nie będą mogły zostawiać listów swoim dzieciom, dorośli nie zaczną szaleńczo kupować ozdób świątecznych, a w szkołach i przedszkolach nikt nie stworzy kolorowych łańcuchów ani bombek na choinki.

To niezwykle odpowiedzialna rola! Co roku zajmuje się tym inny elf. Tradycja każe, aby wspiął się on na najwyższą górę w okolicy, na której szczycie znajduje się wieża widokowa. Widać z niej niemal cały świat. Właśnie tam musi stanąć elf i rozsypać magię świąt, która dotrze do każdego, nawet najmniejszego zakamarka świata. Trafi do tych, których w ogóle nie cieszą nadchodzące święta, i rozpali w nich radość. A także do tych, którzy z niecierpliwością czekają na Boże Narodzenie, i sprawi, że zaczną tę magię roztaczać wokół siebie, mnożąc ją! Właśnie dzięki tej magii elfy przez cały grudzień mogą przesyłać swoim podopiecznym listy.

***

– Przecież tu ją zostawiłem… – Albert kręcił się po niewielkim pokoju.

Zrobił już całkiem spory bałagan, zaglądając we wszystkie kąty. Wpadał przy tym w coraz większą panikę. Wysypywał właśnie zawartość szuflady na podłogę, gdy usłyszał brzęczący dźwięk. Początkowo nawet nie zwrócił na niego uwagi, ale ktoś niecierpliwie na zmianę dzwonił i pukał do drzwi.

– Ciekawe, kto to…? – mruczał elf, zbliżając się do wejścia, choć myślami był ciągle gdzieś indziej.

– Cześć! – Wiktor i Eryk weszli od razu do środka, strzepując śnieg z kurtek.

– A co wy tu robicie? – Albert spoglądał na nich, nie rozumiejąc, co się dzieje.

– No jak to? Jest piątek, dzisiaj gramy u ciebie w planszówki…