Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Epifanie to fascynujący zbiór krótkich zapisów Joyce’a, powstałych na początku XX wieku. Wiele z nich autor włączył później do swych bardziej znanych dzieł, natomiast zestaw wszystkich zachowanych Epifanii został opublikowany dopiero w roku 1965, prawie ćwierć wieku po śmierci pisarza. Osobne wydania ich przekładów zdarzają się wyjątkowo. A przecież właśnie w tych scenkach, obserwacjach, notatkach lirycznych zaczyna się cały wielki Joyce. Przedstawiamy Epifanie w tłumaczeniu Adama Poprawy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 29
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
James Joyce
Epifanie
Przełożył Adam Poprawa
Biuro Literackie • Stronie Śląskie 2017
Proza 41
James Joyce Epifanie
Przekład: Adam Poprawa
Korekta: Joanna Mueller
Ilustracja na okładce: Wojtek Świerdzewski
Projekt typograficzny i skład wersji elektronicznej: Mateusz Martyn
Copyright © by Adam Poprawa
Copyright © by Biuro Literackie, 2016
Biuro Literackie
www.biuroliterackie.pl
ISBN 978-83-65358-54-7
Wszelkie powielanie lub wykorzystywanie niniejszego pliku elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie własnego użytku stanowi naruszenie praw autorskich i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.
Spis treści
1. Pan Vance – (wchodzi z laską)…
2. Jutro nie ma szkoły…
3. Dzieci, które zostały…
4. Joyce – (dokańcza)…
5. Wysoko w starym domu…
6. Spłacheć łąki…
7. Pora już teraz pójść…
8. Ponure chmury…
9. Tobin – (stąpając z hałasem…
10. O’Mahony – Czy to nie…
11. Joyce – Wiedziałem…
12. O’Reilly – (z coraz większa powagą)…
13. Fallon – (gdy przechodzi)…
14. Dich Sheehy – Co jest kłamstwem?…
15. Kulawy Żebrak – (ściska kij)…
16. Biała mgła osuwa się…
17. Hanna Sheehy – O, na pewno…
18. Panna O’Callaghan – (sepleni)…
19. Pani Joyce – (spąsowiała…
20. Wszystkich pogrążył sen…
21. Dwie żałobnice przeciskają się…
22. Skeffington – Zmartwiłem się…
23. To żaden taniec…
24. Położyła dłoń na chwilę…
25. Już po przelotnym…
26. Zaręczyła się…
27. Ledwie słychać…
28. W bezksiężycową noc…
29. Długa, biegnąca łukiem galeria…
30. Czary ramion i głosów…
31. Oto przybywamy pospołu…
32. Ludzki tłum roi się…
33. Przechodzą dwójkami i trójkami…
34. Przychodzi w nocy…
35. Eva Leslie – No, Maudie Leslie…
36. Tak, to właśnie są…
37. Leżę na pokładzie…
38. Małe Dziecko Płci Męskiej…
39. Wstaje, lekko unosi książkę…
40. Gogarty – To dla Gogarty’ego?…
Posłowie (Adam Poprawa)
1
[Bray, w salonie domu przy Martello Terrace]
Pan Vance – (wchodzi z laską)... Oo, wie pani,
pani Joyce, on będzie musiał przeprosić.
Pani Joyce – Och tak... Słyszałeś, Jim?
Pan Vance – Bo jak nie – jak tego nie zrobi – przylecą
orły i przekłują mu oczy na wskroś.
Pani Joyce – Och, ale jestem pewna, przeprosi.
Joyce – (pod stołem, do siebie)
– Oczy na wskroś,
Przeproś,
Przeproś,
Oczy na wskroś.
Przeproś,
Oczy na wskroś,
Oczy na wskroś,
Przeproś.
2
Jutro nie ma szkoły; jest sobotni wieczór, zima, siedzę przy ogniu. Niedługo wrócą z zakupów, przyniosą mięso i jarzyny; herbatę i chleb, i masło; i biały pudding, co bulgocze w rondelku.... Siedzę i czytam opowieść o Alzacji, odwracam żółtawe kartki, przyglądam się mężczyznom i kobietom w dziwnych strojach. Przyjemnie tak czytać o ich zwyczajach; dzięki nim wydaje mi się, że doświadczam życia kraju, który leży tuż obok, że łączę się we wspólnocie z ludem niemieckim. Najdroższe złudzenie, przyjacielu mojej młodości!...... W nim wyobraziłem sobie siebie. Jego życie, moje życie są nadal święte we wzajemnym, serdecznym porozumieniu. Jestem z nim wieczorem, kiedy czyta księgi filozofów lub którąś historię z czasów starożytnych. Jestem z nim, kiedy wędruje samotnie lub z kimś, kogo nigdy nie widział, z tamtą młodą dziewczyną, która obejmuje go ramionami, i nie ma w tym złych zamiarów, ofiarowuje mu swoją zwyczajną, ogromną miłość, słyszy jego duszę i jej odpowiada, on nie wie jak.
3