Ewangelia na każdy dzień. Czytania i komentarze - ewangeliczne krople - ks. Edward Staniek - ebook

Ewangelia na każdy dzień. Czytania i komentarze - ewangeliczne krople ebook

ks. Edward Staniek

4,3
39,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Najbezpieczniej spożywać Ewangelię kroplami jak drogocenny lek. Ma ona moc uleczenia i moc mobilizowania wszystkich sił człowieka. Właściwy przepis dotyczący lektury Ewangelii to jedna jej kropla na łyżkę „cukru” lub „wody”, czyli sytuacji, w której ją czytamy. Jedna kropla Ewangelii dziennie wystarczy do duchowego wzrostu, byle tylko była spożywana systematycznie i świadomie wchłonięta przez przyjmującego.

(...)

Tekst, który oddaję w ręce czytelnika, to zestaw ewangelicznych kropli. Należy dziennie się zatrzymać tylko nad jedną z nich, by dostrzec bliskość ewangelicznego świata z naszą rzeczywistością.

Autor

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 618

Oceny
4,3 (4 oceny)
3
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Nie przedawkować

Chrystus, przekazując swoją naukę, najczęściej posługiwał się przypowieścią. W pewnej mierze odsłania ona tajemnicę prawdy, którą objawiał słuchaczom. Moc prawdy jest bowiem tak wielka, że może człowieka wznieść aż do nieba i może go obalić na ziemię. Do prawdy trzeba dorastać. Objawia się w miarę, jak człowiek się na nią otwiera, w miarę, jak rośnie pojemność jego serca.

Wzywanie do lektury Ewangelii winno być zaopatrzone w ostrzeżenie, by tej lektury nie przedawkować. Najbezpieczniej spożywać Ewangelię kroplami jak drogocenny lek. Ma ona moc uleczenia i moc mobilizowania wszystkich sił człowieka. Właściwy przepis dotyczący lektury Ewangelii to jedna jej kropla na łyżkę „cukru” lub „wody”, czyli sytuacji, w której ją czytamy. Jedna kropla Ewangelii dziennie wystarczy do duchowego wzrostu, byle tylko była spożywana systematycznie i świadomie wchłonięta przez przyjmującego.

Ewangelia to nie tylko zbiór informacji o życiu i działalności Jezusa. Ewangelia to świat o logice przekraczającej logikę doczesnego myślenia. To świat logiki Bożej miłości. Zatem każda ewangeliczna kropla stopniowo wprowadza nas w tajemniczy świat wartości Bożych.

Tekst, który oddaję w ręce czytelnika, to zestaw ewangelicznych kropli. Należy dziennie się zatrzymać tylko nad jedną z nich, by dostrzec bliskość ewangelicznego świata z naszą rzeczywistością.

Lektura Pisma Świętego różni się w zasadniczy sposób od lektury innych tekstów. We wszystkich bowiem szukamy czegoś, co może nas ubogacić. Przyjmujemy od autora to, co uważamy za cenne w budowaniu lub doskonaleniu swego światopoglądu. Przy takiej lekturze czytelnik jest panem, a tekst jest mu podporządkowany. W spotkaniu z tekstem natchnionym Słowo jest Panem, a czytelnik jest mu podporządkowany. Trzeba więc wejść w logikę Ewangelii i pozwolić, aby to ona stawała się naszą logiką. Prawdy nie można przyjmować cząstkowo. Trzeba ją przyjąć całą, trzeba oddać siebie w jej ręce.

Ufam, że Ewangeliczne krople pomogą w zbliżeniu się do tekstu natchnionego tym, którzy o to zabiegają. Agendy biblijne, czyli katolickie kalendarze, zawierają teksty Ewangelii na każdy dzień. Warto do nich sięgnąć. Jeśli nie mamy ich pod ręką, można odszukać tekst fragmentu Ewangelii na podstawie dotyczących danego dnia wskazówek o Ewangeliście, rozdziale i wersetach jego Ewangelii. Z tego fragmentu cytuję kilka słów i w nich zwracam uwagę tylko na jedną prawdę. Takie rozważanie winno się zakończyć spojrzeniem na szczegół naszego dnia, by dostrzec go w świetle Ewangelii.

Czytelników proszę o modlitwę w intencji wszystkich, dla których autorytet słów Ewangelii jest rozstrzygający, aby w Kościele i z Kościołem odkryli moc Ewangelii i jej mądrość. Czytający Pismo Święte stanowią szczególnego rodzaju wspólnotę duchową, niezależnie od tego, czy o tym wiedzą, czy też nie. Wchodzenie w świat Bożej logiki i opanowanie ewangelicznego języka pozwala na duchowe porozumienie w każdym momencie i w każdej sytuacji. Wchodzenie w głąb Ewangelii to nie tylko droga Nowej Ewangelizacji, ale również droga do prawdziwego ekumenizmu i jedności Kościoła.

Kraków, 29 czerwca 2014

ks. Edward Staniek

  I NIEDZIELA ADWENTU

ezus powiedział do swoich uczniów: «Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie» (Mt 24,37–44).

*

I nie spostrzegli się, że przyszedł potop

i pochłonął wszystkich

Kataklizmy uderzają w człowieka nagle. Nie ma czasu ani na myślenie, ani na przygotowania. Człowiek staje bezradny w obliczu śmierci.

Przyjście Syna Człowieczego będzie miało miejsce w czasie kataklizmu.

Trzeba być ciągle przygotowanym, by nie stracić głowy, gdy ta godzina nadejdzie.

Tak Bóg, jak i zło często działają przez zaskoczenie.

  I NIEDZIELA ADWENTU

ezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie» (Mk 13,33–37).

*

Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: czuwajcie

Wielu ludzi przegrało życie z powodu braku czujności.

Zło zastawia pułapki i chce nas złowić. Tylko wielka czujność pozwala intuicyjnie dostrzec grożące nam niebezpieczeństwo.

Człowiek mądry czuwa nawet w czasie snu.

  I NIEDZIELA ADWENTU

ezus powiedział do swoich uczniów: «Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym» (Łk 21,25–28.34–36).

*

Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte

Kataklizm kosmiczny jest nieunikniony. Jego termin jest okryty tajemnicą.

Człowiek wierzący winien dobrze znać swoje miejsce w kosmosie; swoje ograniczenie w czasie i przestrzeni; swoją bezradność wobec potężnych sił przyrody.

Tylko w rękach Boga jesteśmy bezpieczni – w kosmosie takiego bezpiecznego kąta nie ma.

Nasze miejsce w kosmosie uczy pokory.

  I TYDZIEŃ ADWENTUPONIEDZIAŁEK

dy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź”, a idzie; drugiemu: „Chodź tu”, a przychodzi; a słudze: „Zrób to”, a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim» (Mt 8,5–11).

*

U nikogo w Izraelu nie znalazłem takiej wiary

Pochwała setnika. Jezus chwali jego wiarę. Setnik po wojskowemu rozumiał władzę Jezusa. Jego rozkazy obejmowały wszystko – łącznie z chorobami, wirusami, tkanką rakową... Rozkaz – słowo Boga i natychmiastowe posłuszeństwo wirusów, bakterii, tkanki nowotworowej...

Proste, a jakże realne rozumienie władzy Syna Bożego.

To jest wiara!

Setnik prosi o wydanie rozkazu, a jeśli on jest – sprawa załatwiona.

Jak daleko nam do takiej wiary?

  I TYDZIEŃ ADWENTUWTOREK

 tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».

Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli» (Łk 10,21–24).

*

Jezus rozradował się

Jezus rozradowany. Tak rzadko mówi o tym Ewangelia. Szukamy uśmiechu Jezusa, szukamy Jego radości. Oto ona.

Jezus raduje się z nadejścia Królestwa Bożego. Szczęśliwe oczy wasze... To wyznanie radości. Uczeń Jezusa także winien być rozradowany w Duchu Świętym, ile razy dostrzega zwycięstwo łaski...

Czy dziś rozradujemy się w Duchu Świętym? Z jakiego powodu?

  I TYDZIEŃ ADWENTUŚRODA

ezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.

Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze».

Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba żeby nakarmić takie mnóstwo?» Jezus zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek». Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów (Mt 15,29–37).

*

Ułomków zebrano jeszcze

siedem pełnych koszów

Szacunek dla niezjedzonego chleba. Uczta miała miejsce w plenerze. Można było zostawić chleb ptakom... A jednak tego nie uczyniono. Jezus uczy uczniów szanować chleb. Zbierają ułomki.

A nasz szacunek dla chleba?

Chleb wyrzucony na ulicę, do kosza na śmieci, zepsuty, zapomniany...

Dar Boga, o który prosimy każdego dnia.

Ile chleba wyrzucamy na śmietnik?

Jak na sądzie spojrzą na nas umierający z głodu?

  I TYDZIEŃ ADWENTUCZWARTEK

ezus powiedział do swoich uczniów: «Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki» (Mt 7,21.24–27).

*

I runął, a upadek jego był wielki

Godzina próby. Każde ludzkie dzieło jest poddane próbie. Trzeba się z tym liczyć. W godzinie próby ten, kto dobrze budował, może spać spokojnie. On wie, że próba jest nieunikniona, wie także, że wyjdzie z niej zwycięsko.

Czy nasze życie jest budowane na skale – na Dekalogu, na skale wiary – bez żadnego „kombinowania”?

Jeżeli tak, możemy żyć spokojnie.

Jeśli nie, w godzinie próby wszystko przegramy.

  I TYDZIEŃ ADWENTUPIĄTEK

dy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida». Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?». Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie».Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech się wam stanie». I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie». Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy (Mt 9,27–31).

*

Według wiary waszej niech się wam stanie

Gdybyśmy dziś o coś prosili Boga, a On uzależniłby realizację tej prośby od naszej wiary – w jakiej mierze byśmy to otrzymali?

Jak wielka jest nasza wiara w Jezusa i w Jego słowo?

Jak wiele w naszym życiu zależy od wiary?

Niewidomi dzięki wierze odzyskali wzrok.

Czego oczekujemy od Boga, licząc na własną wiarę?

  I TYDZIEŃ ADWENTUSOBOTA

ezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».

Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości.

Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie» (Mt 9,35–10,1.5.6–8).

*

Obchodził wszystkie miasta i wioski

Światło Ewangelii trzeba roznosić po ziemi. Ono dopiero u kresu dziejów zostanie zapalone na niebie w formie wielkiego znaku.

Teraz trzeba je roznosić pomiędzy ludzi.

Dziś ludzie nie czekają na Dobrą Nowinę. Czekają na mieszkanie, na pieniądze i karierę. To jest ich królestwo, a nie Boże.

A może czekają na wspaniałego, dobrego, mądrego człowieka? I nie mogą się go doczekać.

Na kogo czekam?

  II NIEDZIELA ADWENTU

 owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi:

«Głos wołającego na pustyni:

Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego».

Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy.

A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym» (Mt 3,1–12).

*

Ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judeai cała okolica nad Jordanem

Na autorytet moralny składa się świetlana przeszłość człowieka. W jego życiu nie może być ani błędów, ani nawet pozorów zła.

Serce musi być bezinteresowne, odważne, kochające prawdę, zatroskane o dobro innych.

Zło, wiedząc o tym, „brudzi” ludzi po drodze do dojrzałości, by nie mieli świetlanej przeszłości.

Wielkie autorytety moralne są dziełem szczególnej Opatrzności Boga.

  II NIEDZIELA ADWENTU

oczątek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza:

Oto Ja posyłam wysłańca mego

przed Tobą;

on przygotuje drogę Twoją.

Głos wołającego na pustyni:

Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!

Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym” (Mk 1,1–8).

*

Głosił chrzest nawrócenia

na odpuszczenie grzechów

Głosił lepsze jutro. Nie lepsze dlatego, że Ameryka i Szwajcaria założą banki nad Wisłą, ale lepsze, bo lepsi będą dla siebie ludzie.

Dobrobyt nie przyjdzie, lecz my go stworzymy. Uczynimy to przy pomocy Pana, który z nami zamieszka.

Trzeba zbudować nowe drogi, linie telefoniczne, nowe koleje, mosty, trzeba zbudować nowy świat.

Głosić Ewangelię to budować nową sieć komunikacyjną łączącą ludzkie serca.

  II NIEDZIELA ADWENTU

yło to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:

Głos wołającego na pustyni:

Przygotujcie drogę Panu,

prostujcie ścieżki dla Niego!

Każda dolina niech będzie wypełniona,

każda góra i pagórek zrównane,

drogi kręte niech się staną prostymi,

a wyboiste drogami gładkimi!

I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże (Łk 3,1–6).

*

Skierowane zostało słowo Boże do Jana,syna Zachariasza

Łukasz dokładnie określa czas, w którym skierowane zostało Słowo Boże do Jana.

Interwencja Boga dokonuje się przez Jego proroków. On się nimi posługuje nieustannie.

Każdy człowiek spotkał na ziemi swojego proroka.

Czy znamy godzinę, w której Bóg skierował swoje słowo do nas?

  2. TYDZIEŃ ADWENTUPONIEDZIAŁEK

ewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy».

Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: «Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?» Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczają ci się twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź?” Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu». I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga.

Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj» (Łk 5,17–26).

*

Rzekł do sparaliżowanego:Mówię Ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu

Odnowiony człowiek. Oto istota misji Jezusa. Odnowiony cieleśnie i duchowo.

Odnowienie duchowe jest pierwsze i najważniejsze. Cielesne jest jedynie znakiem dokonania się pierwszego. Być prawym człowiekiem i pomóc innym w zdobywaniu wewnętrznej prawości – oto nasze zadanie.

Odbudowa Bożego człowieczeństwa.

Szkoda, że tyle energii przeznacza się na inne cele, tylko tej duchowej odbudowy nikt nie ceni.

  2. TYDZIEŃ ADWENTUWTOREK

ezus powiedział do swoich uczniów: «Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych» (Mt 18,12–14).

*

Nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie,żeby zginęło jedno z tych małych

Znam imiona zagubionych owiec – Bogusława, Marian, Magdalena, Jan, Edmund, Stanisław... Jest ich wielu. Ja ich nie umiem ani szukać, ani ratować.

To radość, że szuka ich Ojciec. Jeśli będę potrzebny w tej akcji ratunkowej, proszę Cię, Ojcze, abyś mnie wezwał i byś rzekł, co mam czynić.

Dziś pozostaje modlitwa za zagubionego.

  2. TYDZIEŃ ADWENTUŚRODA

ezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie» (Mt 11,28–30).

*

A Ja was pokrzepię

Otwarte drzwi nazaretańskiego domu, otwarte serce Jezusa. Kto szuka prawdziwego przyjaciela, ten zna adres. Jest nim dom Jezusa.

Tak wielu jest utrudzonych i obciążonych. Dlaczego tak mało ludzi trafia pod ten adres? Dlaczego?

Znów dotykamy wiary.

Oni nie wierzą, że można znaleźć Boskiego Przyjaciela!

Biedni, zagubieni, ślepi – moi sąsiedzi, koledzy w pracy, pacjenci, wychowankowie.

  2. TYDZIEŃ ADWENTUCZWARTEK

aprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha! (Mt 11,11–15).

*

Ludzie gwałtowni zdobywają królestwo niebieskie

Trzeba chcieć zdobyć królestwo niebieskie. Chcieć prawdziwie. Ta chęć, zamieniona w czyn, czyni człowieka gwałtownikiem, który pokona wszystkie przeciwności i cel osiągnie.

„Chciałbym” nie wystarczy do tego, by być w niebie. Trzeba naprawdę „chcieć”.

Na czym nam prawdziwie zależy?

Co dziś zrobimy, aby wieczorem mieć świadomość wygrania tego dnia?

  2. TYDZIEŃ ADWENTUPIĄTEK

ezus powiedział do tłumów: «Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili”. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny» (Mt 11,16–19).

*

To pokolenie

Jezus mówi o swych rodakach. Zamknięci na łaskę odrzucają różne formy życia moralno-religijnego.

Odrzucają zarówno Jana Chrzciciela, jak i Mistrza z Nazaretu. Tak asceza w skrajnej postaci, jak i świat powszedniego życia, ukrytego w prawości sumienia i w pełnym posłuszeństwie Bogu, ich nie interesuje.

Świat zawsze odrzuca Ewangelię, bo ta wymaga nawrócenia. To zaś dla świata jest niemożliwe! Jest jego samobójstwem!

W jakiej postaci podana Ewangelia smakuje nam najlepiej? W formie ascezy Jana czy umiaru Jezusa?

A może należymy do rodaków Mistrza z Nazaretu i nie smakuje nam w żadnej postaci?

  2. TYDZIEŃ ADWENTUSOBOTA

iedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:

«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu (Mt 17,10–13).

*

Eliasz już przyszedł, a nie poznali go

Bóg ukrywa łaskę pod postacią prostego życia. Ona nie ma ani drogiego opakowania, ani religijnej etykiety.

Ewangeliczna perła jest z reguły w bardzo prostym opakowaniu lub leży wśród kolorowych szkiełek tego świata.

Tylko znawcy pereł mogą ją dostrzec.

Trzeba mieć oko znawcy łaski, by ją dostrzec w stajni, w żłobie, w sianie, w ubogich ramionach Maryi i Józefa.

Co trzeba uczynić, by poznać się na perłach Bożej łaski i by żadnej nie przeoczyć?

Jakie perły posiadam?

  III NIEDZIELA ADWENTU

dy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».

Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on» (Mt 11,2–11).

*

Coście wyszli oglądać na pustyni?Trzcinę kołyszącą się na wietrze?

Jakże wysoko Jezus ceni człowieka o stałych poglądach. Trzcina kołysząca się na wietrze to symbol człowieka niestałego.

Pochwała Jana za jego nieugiętą postawę moralno-religijną jest lekcją pokazową.

Jan na zawsze zostaje wzorem człowieka, który umie idealnie współpracować z Bożą łaską i wypełniać swoje zadania.

Za Jana i jemu podobnych – dziękujemy Ci, Panie.

  III NIEDZIELA ADWENTU

ojawił się człowiek posłany przez Boga,

Jan mu było na imię.

Przyszedł on na świadectwo,

aby zaświadczyć o Światłości,

by wszyscy uwierzyli przez niego.

Nie był on światłością,

lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości.

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».

Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?»

Odrzekł: «Nie jestem».

«Czy ty jesteś prorokiem?»

Odparł: «Nie!»

Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?»

Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz».

A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?»

Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».

Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu (J 1,6–8.19–28).

*

Kto ty jesteś?

Pytanie o tożsamość należy do pierwszych pytań, jakie stawiamy, chcąc wiedzieć, z kim mamy do czynienia.

To pytanie należy przede wszystkim postawić sobie. Polak, chrześcijanin, katolik, ojciec, matka, syn, córka, lekarz, kapłan, żołnierz.

Tożsamość zobowiązuje.

  III NIEDZIELA ADWENTU

dy Jan nauczał, pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?».

On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni». Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?». On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono». Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie».

Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę (Łk 3,10–18).

*

Kto ma dwie suknie,niech jedną da temu, który nie ma

Dzielimy się opłatkiem, a jest to dowód, że potrafimy się dzielić z innymi tym, co posiadamy.

Dni Adwentu zawsze były w Kościele czasem dzielenia się tym, co chrześcijanie posiadali. Przeglądamy kufry, szafy, portmonetki, sejfy, konta...

Szczęśliwy, kto przeżył radość dzielenia się z innymi.

  3. TYDZIEŃ ADWENTUPONIEDZIAŁEK

dy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?» Jezus im odpowiedział: «Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?» Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi”, boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka». Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy». On również im odpowiedział: «Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię» (Mt 21,23–27).

*

Nie wiemy

Najłatwiej tłumaczyć się niewiedzą. Wielu ucieka przed tymi, którzy mogą ich pouczyć o tym, co dobre i prawdziwe.

Tu jest ukryte jedno ze źródeł antyklerykalizmu.

Ksiądz jest niemile widziany, bo może pouczyć o tym, co dobre i co złe. Ludzie wolą tego nie wiedzieć.

Ale zawiniona niewiedza obciąża tego, kto nie wie. Ona go oskarży przed Bogiem.

Czy – tłumacząc się niewiedzą – nie ukrywamy swoich złych czynów?

  3. TYDZIEŃ ADWENTUWTOREK

ezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!” Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę.” Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi.» Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć» (Mt 21,28–32).

*

Nie chcę

„Nie chce mi się”. To jest płaszczyzna lenistwa, wygodnictwa, to jest egoizm.

Rozum zamienił tę motywację na twórcze „chcę”. Syn wygrał dzień, bo spełnił wolę ojca.

Pierwszy syn „chciałby” spełnić wolę ojca, ale nie chciał pracować. Czarował swoją dobrą wolą tatę i siebie, ale nie posłuchał ani rozumu, ani miłości ojcowskiej. On nie umiał „chcieć”. Przegrał dzień, bo nie wypełnił woli ojca.

O co dziś prosi nas Ojciec?

  3. TYDZIEŃ ADWENTUŚRODA

an przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Jezusa z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: «Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i uwolnił od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: «Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi» (Łk 7,18b–23).

*

Posłał ich do Jezusa z zapytaniem

Nauczyć ludzi mądrze stawiać pytania – oto ważny cel wychowania w szkole Jana, Mistrza znad Jordanu. Tę samą zasadę pedagogiczną stosuje Jezus, Mistrz z Nazaretu.

Trzeba dobrze znać prawdę, by umieć stawiać mądre pytania.

Istnieje niebezpieczeństwo opanowania tej sztuki dla obrony swych racji i wówczas rodzi się demagogia faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Ale ich pytania – postawione źle, bez umiłowania prawdy – odwracały się przeciw nim.

Jezus zawsze wygrywał.

Ten, kto zna i kocha prawdę, nie musi kończyć studiów, by wygrać wszystkie polemiki.

  3. TYDZIEŃ ADWENTUCZWARTEK

dy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on». I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego (Łk 7,24–30).

*

Udaremnili zamiar Boży względem siebie

Oto dramat człowieka. Zamknąć się na działanie łaski i przegrać życie.

Można udaremnić zamiary Boga względem siebie. Można uniemożliwić dotarcie Ducha Świętego do serca, do umysłu, do woli.

Dzieje się tak wtedy, gdy człowiek nie potrzebuje Boga.

Jest doskonały i to mu wystarcza.

Oto częsty dramat tych, którzy weszli na drogę doskonałości!

Po dwu latach już nie potrzebują nikogo – nawet Boga. Są samowystarczalni.

Do czego dziś potrzebuję Boga?

  3. TYDZIEŃ ADWENTUPIĄTEK

ysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.

Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał (J 5,33–36).

*

On dał świadectwo prawdzie

Dać świadectwo prawdzie zawsze i wszędzie to trudne zadanie. A jednak nie ma ważniejszego zadania niż danie takiego świadectwa.

Człowiek staje się wtedy lampą, która jest ustawiona na drodze wiodącej do Jezusa.

Wierzący wędruje do Jezusa, idąc od lampy do lampy, od świadectwa do świadectwa. Sam stopniowo staje się lampą.

Dzięki Ci, Panie, za ludzi świadczących o prawdzie, za lampy, które ustawiłeś na naszej drodze do Ciebie.

  IV NIEDZIELA ADWENTU

 narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie (Mt 1,18–24).

*

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak,jak mu polecił anioł Pański

Posłuszny Bogu. Niewiele rozumiał z tajemnicy, w którą została wprowadzona jego żona, ale polecenie Boga było dla niego święte.

Przyjął Maryję i Jej Dziecko jak swoje. Przyjął w ten sposób Syna Bożego.

Mimo takich skarbów, życie miał nadal trudne i bardzo ubogie.

Wielkie skarby pozostają nieznane dla otoczenia.

  IV NIEDZIELA ADWENTU

óg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą».

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk 1,26–38).

*

Niech mi się stanie według słowa Twego

Zgoda na interwencję Boga w nasze życie jest warunkiem całego uświęcenia.

Bóg czeka na tę zgodę.

Trzeba wiele odwagi, by oddać siebie w ręce Żywego Boga.

Maryja z Nazaretu była bardzo odważna.

  IV NIEDZIELA ADWENTU

 tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana» (Łk 1,39–45).

*

W tym czasie Maryja wybrała sięi poszła z pośpiechem w góry

O sprawach Bożych można mówić tylko z wierzącymi. Prawdziwie wierzący czekają na taką przyjacielską rozmowę. Tęsknią za nią. Często z pośpiechem przebywają setki kilometrów, by być w domu przyjaciela, z którym można rozmawiać o drodze swego życia, o tym, co przeżywa serce.

Przyjaciele zawsze mają dom.

17 GRUDNIA

odowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem króla Dawida.

Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.

Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń (Mt 1,1–17).

*

Syn Dawida

Rodowód Zbawiciela. Dość dobrze znamy tych ludzi. Stary Testament mówi sporo o słabościach i wzlotach pradziadów Jezusa.

Łaska niczego nie idealizuje. Ona wydaje owoce na takiej glebie, jaka jest.

Trzeba przeglądnąć historię swego rodu i podziękować Bogu za to, że w takim gronie, a nie w innym, postanowił dać nam szansę zostania świętymi. Słabości naszych rodziców nie umniejszają naszej świętości, ona nad nimi odnosi zwycięstwo.

Dawid, żona Uriasza, Salomon, Roboam... pradziadowie Jezusa – ludzie grzechu.

Dziękujmy za naszych przodków.

18 GRUDNIA

 narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami». Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie (Mt 1,18–24).

*

Nie chciał narazić jej na zniesławienie

Oto prawe serce Józefa.

Logika mówiła, że Maryja ma dziecko z kim innym. Uczciwość nie pozwalała tego ujawnić.

Zniesławiające słowo o drugim człowieku ma wielki ciężar, przygniatający do ziemi.

Ludzie odwracają się od zniesławionego na całe lata. Zniesławienie trwa przez pokolenia, jest nie do opanowania.

Odpowiedzialność za złe słowo o drugim jest ogromna. Strasznych skutków tego słowa nie da się przewidzieć ani ogarnąć.

Kto dostrzega winę zniesławiania innych?

19 GRUDNIA

a czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach.

Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się Zachariasz! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały». Na to rzekł Zachariasz do anioła: «Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku». Odpowiedział mu anioł: «Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie».

Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu.

Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy i mówiła: «Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi» (Łk 1,5–25).

*

Twoja prośba została wysłuchana

Zachariasz prosił o dziecko, prosił w imieniu swoim i żony. Był kapłanem sprawiedliwym, a ludzie traktowali ich jak grzeszników, gdyż bezpłodność żony uznawali za karę.

Prosił przez długie lata. Został wysłuchany. Każda prośba zanoszona do Boga jest wysłuchana, tylko nie zawsze tak, jak to sobie wyobrażamy.

Bóg lubi, gdy człowiek prosi, bo jak każdy dobry ojciec chce spełniać mądre prośby dzieci. Zawsze jednak ma na uwadze nasze większe dobro. W jego planach i bezdzietność jest dobrem.

20 GRUDNIA

óg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą».

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk 1,26–38).

*

Rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie

Realistka. Maryja panuje nad zaskakującą Ją sytuacją. Ani obecność dziwnego gościa, ani jego słowa nie sparaliżowały Jej. Nieco tylko zawstydziły – skąd takie spotkanie, skąd takie szokujące pozdrowienie.

Maryja była nieustanną modlitwą. Pozostawała w żywym kontakcie z Bogiem i ten kontakt nie był dla Niej nowością. Tylko słowa były zastanawiające. Uważnie słuchała słów wysłannika Bożego.

Pytanie, które mu postawiła, dowodzi, że Jej modlitwą było zwyczajne przestawanie z Bogiem. Rozmawiała z Nim, jak rozmawia się z drugą osobą.

A nasza modlitwa?

21 GRUDNIA

 tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana» (Łk 1,39–45).

*

Duch Święty napełnił Elżbietę

Jest to owoc spotkania z Matką Bożą. Ona jest Przybytkiem Ducha Świętego. Kto właściwie podchodzi do kultu Matki Bożej, zawsze traktuje Ją jako Źródło Ducha Świętego. Ona jest Nim wypełniona i z Niej może się On przelać na każdego, kto w Niego wierzy.

Tak przelał się na Elżbietę i na dziecko w jej łonie.

Święci to charyzmatycy pełni Ducha Świętego. Do ich grona dołączają ci, którzy chcą mieć udział w Duchu Świętym.

Jaki duch promieniuje z naszego oblicza?

22 GRUDNIA

 owym czasie Maryja rzekła:

„Wielbi dusza moja Pana

i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.

Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,

oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą

wszystkie pokolenia.

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,

święte jest imię Jego.

A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia

nad tymi, co się Go boją.

Okazał moc swego ramienia,

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu,

a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami,

a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem,

pomny na swe miłosierdzie.

Jak obiecał naszym ojcom,

Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”.

Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu (Łk 1,46–56).

*

Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy

Potrzebne były Jej ręce, Jej serce, Jej miłość. Rozumiały się bez słowa. To była dla Maryi szkoła – sama była już w zaawansowanej ciąży. Była z Elżbietą przed jej rozwiązaniem, przy narodzeniu Jana, przy jego obrzezaniu, a wszystko to odbierała jako rzeczywistość, która czeka Ją samą. Rzeczywistość ta to Jej ciąża, Jej poród, Jej miłość do Syna.

To wielkie szczęście dla młodych kobiet, jeśli w okresie ciąży mogą przebywać w takim Bożym środowisku. Szczęście, gdy mogą korzystać z mądrości doświadczonych kobiet, matek.

Czy nie należałoby tworzyć takich środowisk?

23 GRUDNIA

la Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: «Nie, lecz ma otrzymać imię Jan». Odrzekli jej: «Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię». Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: «Kimże będzie to dziecię?». Bo istotnie ręka Pańska była z nim (Łk 1,57–66).

*

Cieszyli się z nią razem

Każde poczęcie i narodzenie się dziecka powinno być świętem dla jego bliskich. To wielka radość, że narodził się człowiek.

Nie ma wtedy miejsca na smutek, nawet gdy w jego poczęciu był grzech. Stworzenie i narodziny nowego człowieka to wielkie wydarzenie tak w ludzkiej rodzinie, jak i w Kosmosie.

Rodzi się człowiek, który jest nieśmiertelny i który będzie żył wiecznie. Wszechświat przeminie, a on będzie żył.

Dziękujmy Bogu za wszystkie dzieci, które się dziś narodzą. Za wielkie dzieło stworzenia nowego człowieka.

24 GRUDNIA

achariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc:

«Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,

bo lud swój nawiedził i wyzwolił,

i wzbudził dla nas moc zbawczą

w domu swego sługi, Dawida:

jak zapowiedział od dawna

przez usta swych świętych proroków;

że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół

i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;

że naszym ojcom okaże miłosierdzie

i wspomni na swe święte przymierze,

na przysięgę, którą złożył

ojcu naszemu, Abrahamowi.

Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani

służyć Mu będziemy bez lęku,

w pobożności i sprawiedliwości przed Nim,

po wszystkie dni nasze.

A i ty, dziecię, zwać się będziesz

prorokiem Najwyższego,

gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi;

Jego ludowi dasz poznać zbawienie,

przez odpuszczenie mu grzechów,

dzięki litości serdecznej naszego Boga,

z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,

by światłem stać się dla tych,

co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,

aby nasze kroki skierować na drogę pokoju» (Łk 1,67–79).

*

Został napełniony Duchem Świętym

Uwierzył dopiero po nadaniu synowi imienia Jan. Znak zapieczętowanych ust dany przez anioła jako kara za niewiarę przekonał go, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

A skoro uwierzył, otworzył serce na działanie Ducha Świętego. A ono wyśpiewało hymn uwielbienia Boga. To jest odpowiedź człowieka wypełnionego Duchem Bożym.

Szczęście się przelewa, a serce zamienia się w źródło, którego woda radości płynie po świecie jak rzeka.

  BOŻE NARODZENIE

 owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.

W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu; dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami:

«Chwała Bogu na wysokościach,

a na ziemi pokój

ludziom, w których ma upodobanie» (Łk 2,1–14).

*

Owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie

Tak wielu chce uzależniać narodziny dziecka od warunków społeczno-gospodarczych. Ponieważ nie ma go gdzie położyć – brakuje pieniędzy, mieszkania, nie ma pracy, nie ma zaplecza – lepiej je zabić. Co za głupota!

Człowiek, który raz stanął w betlejemskiej stajni i zobaczył Maryję oraz Józefa, nigdy nie uzależni od warunków życia dziecka. Nic nie jest ważne – ważny jest narodzony człowiek.

Jezus swoim narodzeniem raz na zawsze obalił argumentację, którą posługuje się świat. Może być cudza stajnia – to nie jest ważne. Ważne jest, że rodzi się człowiek.

  ŚWIĘTO ŚW. SZCZEPANA

ezus powiedział do swoich Apostołów: «Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony» (Mt 10,17–22).

*

Miejcie się na baczności przed ludźmi

Piękna perspektywa. Za co nas będą ranić, a nawet zabijać? Za co? Za to, że opowiemy się po Twojej stronie, że będziemy walczyć o wielkość człowieka. Mali ludzie mają władzę, siłę, pieniądze – zrobią wszystko, by nas zniszczyć.

Ich atak nie może być dla nas zaskoczeniem, trzeba być na niego przygotowanym. Można uniknąć uderzeń, można się bronić – ale ostatecznie tu na ziemi oni odnoszą zwycięstwo.

Trzeba umieć przegrać, jak umiał to uczynić Szczepan.

  ŚWIĘTO ŚW. JANA,APOSTOŁA I EWANGELISTY

ierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył (J 20,2–8).

*

Ujrzał i uwierzył

Etapy doskonalenia wiary. Od chrztu w Jordanie, od decyzji o opuszczeniu Jana Chrzciciela i wędrowaniu za Jezusem, od zamiany wody w wino w Kanie Galilejskiej. Prawie trzy lata. Przeszedł przez tyle znaków – przez tyle prób – łącznie z Golgotą. Uwierzył dopiero w pustym grobie.

Uwierzył w Zmartwychwstanie i w wieczność – Jego i swoją. Miał inne spojrzenie na cierpienie, śmierć, odrzucenie, na świat... Z taką wiarą pisał swoją Ewangelię, Listy, tą wiarą kreślił słowa Apokalipsy.

Jakie są nasze etapy doskonalenia wiary?

  ŚWIĘTO ŚW. MŁODZIANKÓW,MĘCZENNIKÓW

dy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: «Z Egiptu wezwałem Syna mego».

Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: «Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma» (Mt 2,13–18).

*

Będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić

Duch Heroda jest nadal obecny na tej ziemi. Nadal ktoś szuka dziecięcia, aby je zabić. Czasem ów duch opanuje matkę, ojca, lekarza – i wtedy tak trudno ocalić dziecię.

Nasze zadanie polega na jego obronie. Każdy wierzący człowiek winien obronić przynajmniej jedno dziecię.

Czy mamy już takie ocalone dziecko? Czy znamy jego imię?

  1. NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU,ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY: JEZUSA, MARYI I JÓZEFA

dy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez proroka: «Z Egiptu wezwałem Syna mego».

A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia». On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela.Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaus w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: «Nazwany będzie Nazarejczykiem» (Mt 2,13–15.19–23).

*

Wstań, weź Dziecię i Jego Matkęi uchodź do Egiptu

Bóg, zamiast wstrzymać okrutną rękę Heroda, budzi Józefa i każe mu uciekać. Tak broni Matkę i Syna.

Uczeń Jezusa też musi uciekać, jeśli tego zażąda Bóg. Nie jest to chlubne zachowanie, ale jest mądre.

Nie każda ucieczka jest dowodem tchórzostwa.

  1. NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU,ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY: JEZUSA, MARYI I JÓZEFA

dy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:

«Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu

w pokoju, według Twojego słowa.

Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,

któreś przygotował wobec wszystkich narodów:

światło na oświecenie pogan

i chwałę ludu Twego, Izraela».

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz prze niknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.

Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskie go, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim (Łk 2,22–40).

*

Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia

Starość nie zawsze jest pogodna.

Starość nie zawsze jest łatwa.

Starość zawsze jest wspomagana szczególną łaską przygotowania do wieczności.

W dobrej rodzinie jest miejsce dla najstarszego pokolenia.

  1. NIEDZIELA PO BOŻYM NARODZENIU,ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY: JEZUSA, MARYI I JÓZEFA

odzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On Im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co Im powiedział.

Potem poszedł z Nimi i wrócił do Nazaretu; i był Im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi (Łk 2,41–52).

*

Został Jezus w Jerozolimie,a tego nie zauważyli Jego Rodzice

Młody człowiek winien nabrać dystansu do rodziców. Rodzice winni pomóc w stworzeniu mu przestrzeni samodzielności.

To trudna operacja oddzielenia młodego człowieka od łona rodziny.

W Ewangelii jest mowa o tej operacji, i o bólu serca Matki i Ojca.

Za mądrych rodziców dziękujemy Ci, Panie.

29 GRUDNIA

dy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: