Kaprys. Komedia w jednym akcie - Alfred de Musset - ebook

Kaprys. Komedia w jednym akcie ebook

Alfred de Musset

0,0
24,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Pogrążona w nieszczęściu Matylda próbuje odzyskać swojego męża Henryka de Chavigny, który po roku małżeństwa traci zainteresowanie i wdaje się w romans. Aby nakłonić mężczyznę do powrotu, w tajemnicy przygotowuje dla niego niespodziankę – ręcznie wykonaną sakiewkę. Ten jednak posiada już jedną, darowaną mu przez kogoś innego. Zrozpaczona kobieta zwierza się swojej przyjaciółce, pani de Lerry, a ta postanawia dać nauczkę niewiernemu Henrykowi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 38

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Alfred de Musset

Kaprys

Komedia w jednym akcie

Warszawa 2020

OSOBY

Pan de Chavigny

Matylda

Pani de Léry

Rzecz dzieje się w sypialnym pokoju Matyldy.

SCENA PIERWSZA

Matylda, sama, robi szydełkiem.

MATYLDA

Jeszcze jedno oczko i skończyłam!

dzwoni; wchodzi służący

Czy był kto od Janisseta?

SŁUŻĄCY

Nie, proszę pani; jeszcze nie.

MATYLDA

To nieznośne; proszę jeszcze raz posłać; prędko.

Służący wychodzi

Trzeba mi było wziąć pierwsze, jakie były; jest ósma; ubiera się; jestem pewna, że przyjdzie tu, zanim wszystko będzie gotowe. Znowu dzień opóźnienia.

wstaje

Robić po kryjomu sakiewkę dla własnego męża, to uchodziłoby w oczach wielu osób za więcej niż romantyczne. Po roku małżeństwa! Co by o tym, na przykład, powiedziała pani de Léry, gdyby wiedziała? A on sam, co pomyśli? Ba! będzie się może śmiał z tajemnicy, ale nie z podarku. Po co ta tajemnica, w istocie? Nie wiem; mam uczucie, że przy nim nie pracowałabym z takim zapałem; wyglądałoby to jakbym mówiła: „Patrz, jak myślę o tobie”; trąciłoby to wyrzutem; natomiast gdy mu pokażę moją robótkę po ukończeniu, to on sobie powie, że myślałam o nim.

SŁUŻĄCY

wraca

Przyniesiono to dla jaśnie pani od jubilera.

Oddaje Matyldzie małą paczkę.

MATYLDA

Nareszcie!

siada

Kiedy pan de Chavigny przyjdzie, proszę mi dać znać.

Służący wychodzi

A teraz, droga sakiewko, wystroimy cię ostatecznie. Czy ci będzie do twarzy z tymi gałeczkami? Nieźle. Jak cię też przyjmą teraz? Czy opowiesz, z jaką przyjemnością pracowałam nad tobą, jak bardzo się troszczyłam o twoją osóbkę? Nie spodziewają się ciebie, moja panienko. Nie chciałam cię pokazać inaczej niż w pełnym blasku. Czy dostaniesz całusa za swoje trudy?

całuje sakiewkę i urywa

Biedna mała! nie wartaś wiele; nie danoby za ciebie ani dwóch ludwików. Czym się dzieje, iż tak mi smutno jakoś rozstawać się z tobą? Czyż nie zaczęłam cię po to, aby cię skończyć możliwie najprędzej? Ach! zaczynałam cię weselej, niż skończyłam. A dopiero dwa tygodnie upłynęło od tego czasu; dwa tygodnie tylko, czy podobna? Nie, nie więcej; i ile rzeczy w tych dwóch tygodniach! Czy nie za późno przybywamy, maleńka?... Skąd takie myśli? Ktoś idzie, zdaje mi się; to on; kocha mnie jeszcze.

SŁUŻĄCY

wchodzi

Pan hrabia, proszę pani.

MATYLDA

Ach, Boże! przyszyłam tylko jedną gałeczkę, a zapomniałam drugiej. O ja niemądra! Znowuż nie będę mogła dać mu jej dziś! Niech zaczeka chwilę, minutę, w salonie; prędko, zanim wejdzie...

SŁUŻĄCY

Pan hrabia.

Wychodzi. Matylda chowa sakiewkę.

SCENA DRUGA

Matylda, Chavigny.

CHAVIGNY

Dobry wieczór, kochanie; czy przeszkadzam?

Siada.

MATYLDA

Mnie, Henryku? Cóż za pytanie!

CHAVIGNY

Wyglądasz zmieszana, jakby czymś zajęta... Zapominam zawsze, wchodząc do ciebie, że jestem twoim mężem, i za szybko otwieram drzwi.

MATYLDA

To, co mówisz, jest nieco złośliwe; ale ponieważ jest i bardzo miłe, uściskam cię i tak.

ściska go

Czymże tedy wydaje się panu, że jesteś, kiedy zapominasz, że jesteś moim mężem?

CHAVIGNY

Twoim kochankiem, ślicznotko; czy się mylę?

MATYLDA

Kochankiem i przyjacielem, nie mylisz się.

na stronie

Mam ochotę dać mu sakiewkę tak jak jest.

CHAVIGNY

Co ty masz za suknię? Nie wychodzisz wieczór?

MATYLDA

Nie, chciałam... Spodziewałam się, że może...

CHAVIGNY

Spodziewałaś się?... Cóż takiego?

MATYLDA

Idziesz na bal? Wyglądasz wspaniale.

CHAVIGNY

Nie bardzo; nie wiem, czy to moja wina, czy krawca, ale nie mam już tej figury, co dawniej, w mundurze.

MATYLDA

Wietrzniku! nie myślisz o mnie, przeglądając się w tym lustrze.

CHAVIGNY

Ba! a o kim? Czyż idę na bal po to, aby tańczyć? Przysięgam ci, że to męka i że wlokę się, sam nie wiedząc, po co.

MATYLDA

A więc zostań, błagam cię. Będziemy sami i powiem ci...

CHAVIGNY

Zdaje się, że twój zegar spieszy; nie może być tak późno.

MATYLDA

Nie idzie się na bal o tej porze, co bądź by mówił zegar. Ledwo wstaliśmy od stołu.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.