Ktoś inny - Guillaume Musso - ebook + audiobook + książka
NOWOŚĆ

Ktoś inny ebook i audiobook

Guillaume Musso

4,2

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

145 osób interesuje się tą książką

Opis

Najnowsza powieść gwiazdy literatury − ulubieńca mediów, krytyków i czytelników, jednego z najpopularniejszych francuskich pisarzy.

Śmiały, emocjonujący i całkowicie nieprzewidywalny thriller psychologiczny. Zagadkowa opowieść, w której prawdę poznajemy dopiero w ostatnich linijkach tekstu. Jedna z najbardziej udanych powieści Guillaume'a Musso.

„Są trzy prawdy: moja prawda, twoja prawda i… prawda.”

Francja, Lazurowe Wybrzeże. Wiosna 2023 roku.

U wybrzeży Cannes, między Wyspami Leryńskimi, dryfuje jacht. Na jego pokładzie znaleziona zostaje ciężko ranna Oriana Di Pietro, włoska wydawczyni, dziedziczka bogatej i wpływowej mediolańskiej rodziny. Brutalnie zaatakowana kobieta daje nikłe oznaki życia i przewieziona do szpitala umiera po dziesięciu dniach, nie wybudziwszy się ze śpiączki.

Kto zabił Orianę?

Jeden mężczyzna i trzy kobiety opowiadają swoją wersję historii: Adrien, mąż ofiary, uwodzicielski i tajemniczy pianista jazzowy; nieuchwytna Adèle, jego młoda kochanka; Justine, lokalna policjantka odpowiedzialna za śledztwo; i Oriana – poprzez poruszającą relację z ostatnich tygodni jej życia.

Nikt nie kłamie. Ale ich wersje prawdy znacząco się od siebie różnią. Fascynująca zagadka, której rozwiązania nie sposób przewidzieć.

Śmiały, emocjonujący i całkowicie nieprzewidywalny thriller psychologiczny.

"Król europejskiej literatury noir." „La Repubblica”

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 249

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 6 godz. 52 min

Lektor: Józef Pawłowski
Oceny
4,2 (363 oceny)
183
101
61
17
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Maserati

Dobrze spędzony czas

Uwielbiam Musso i przeczytałam wszystko co do tej pory napisał . Muszę jednak przyznać,że kilka ostatnich powieści trochę mnie rozczarowało. „Ktoś inny „ dobrze się czyta, są charakterystyczne dla Musso zwroty akcji. Jednak brakuje mi magii,która była w dużo wcześniejszych książkach. Mimo to warto przeczytać.
MartaKali

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo fajna, ale ostatni rozdział chyba nie potrzebny. Niezbyt zrozumiałe jest dla mnie to zakończenie 🙈
40
Lost70

Całkiem niezła

Nie jest to dawny Musso w najlepszej formie ale ta książka jest zdecydowanie lepsza od kilku ostatnich strasznie słabych. Czyli jest nadzieja
20
Malwi68

Nie oderwiesz się od lektury

Guillaume Musso nadal potrafi mnie zaskakiwać. "Ktoś inny" to powieść o nieskomplikowanej fabule, lecz intryga jest tak pomysłowo skonstruowana, że trudno przewidzieć jej zakończenie. Dla mnie to rewelacja. Uwielbiam książki, które pozwalają mi się zrelaksować, a jednocześnie zmuszają do rozwiązania zagadki kryminalnej. Na luksusowym jachcie u wybrzeży Cannes dwie kobiety odkrywają pobitą, nieprzytomną kobietę. Okazuje się, że jest to Oriana Di Pietro, dziedziczka bogatej i wpływowej rodziny z Mediolanu. Przez rok policja nie była w stanie znaleźć sprawcy. Akcja książki toczy się w dwóch liniach czasowych — współczesnie i rok wcześniej. Poznajemy ważne informacje o Orianie oraz nieuchwytnej Adeli. Pomysł na książkę jest świetny, akcja prowadzona sprawnie, a prawda okazuje się bardziej skomplikowana, niż się na początku wydaje. Autor tak pokierował fabułą, że dopiero ostatni zwrot akcji odsłania rozwiązanie zagadki. Może wy domyślicie się wcześniej, o co chodziło, ale mnie takie zakoń...
10
diamentovs

Nie oderwiesz się od lektury

Ja się nie mogłam oderwać. Prawdziwy majstersztyk suspensu. Mam wrażenie, że każda kolejna książka autora jest lepsza. Polecam czytelnikom, którzy lubią być wyprowadzani w pole.
10

Popularność




Czasem to, co wydaje się prawdziwe, może być zwykłą iluzją.

2023 rok, Lazurowe Wybrzeże.

Oriana Di Pietro, znana dziennikarka, dziedziczka jednej z największych fortun we Włoszech, zostaje znaleziona na swoim dryfującym jachcie u wybrzeży Cannes. Brutalnie zaatakowana kobieta daje nikłe oznaki życia. Przewieziona do szpitala, po dziesięciu dniach w śpiączce umiera.

Rok później.

Mimo nacisków polityków i opinii publicznej śledczym nie udaje się znaleźć winnego. Głównym podejrzanym nadal pozostaje mąż Oriany, Adrien Delaunay, sławny pianista jazzowy. Wciąż jednak brakuje dowodów, by go oskarżyć, nawet kiedy po anonimowym telefonie policja znajduje narzędzie zbrodni z jego odciskami palców.

Kto zna prawdę o tym, co zdarzyło się na jachcie i dlaczego Oriana zginęła?

Mąż ofiary?

Jego młoda kochanka Adèle?

Nicejska policjantka, która prowadzi śledztwo?

A może nikt w tej sprawie nie kłamie, tylko każdy ma swoją wersję prawdy…

Fascynująca zagadka, której rozwiązania nie sposób przewidzieć.

GUILLAUME MUSSO

Autor dwudziestu bestsellerów, od dziesięciu lat nieprzerwanie utrzymujący się na pierwszym miejscu listy najpopularniejszych francuskich pisarzy. Debiutował w 2001 r. thrillerem Skidamarink, doskonale przyjętym przez krytykę. Druga powieść, Potem..., zainspirowana wypadkiem samochodowym, z którego cudem uszedł z życiem, rozpoczęła jego spektakularną międzynarodową karierę. Łączny nakład jego powieści – przełożonych na 42 języki – przekroczył 35 milionów egzemplarzy. Kluczem do sukcesu Musso jest łączenie wątków miłosnych, kryminalnych i – czasami – fantastycznych, w doskonałym i niemożliwym do naśladowania stylu.

guillaumemusso.com

Tego autora

POTEM...

URATUJ MNIE

BĘDZIESZ TAM?

PONIEWAŻ CIĘ KOCHAM

WRÓCĘ PO CIEBIE

KIM BYŁBYM BEZ CIEBIE?

PAPIEROWA DZIEWCZYNA

TELEFON OD ANIOŁA

7 LAT PÓŹNIEJ...

JUTRO

CENTRAL PARK

TA CHWILA

DZIEWCZYNA Z BROOKLYNU

APARTAMENT W PARYŻU

ZJAZD ABSOLWENTÓW

SEKRETNE ŻYCIE PISARZY

ZABAWA W CHOWANEGO

NIEZNAJOMA Z SEKWANY

GDZIE JEST ANGÉLIQUE?

KTOŚ INNY

Tytuł oryginału: QUELQU’UN D’AUTRE

Copyright © Calmann-Lévy 2024 All rights reserved

Polish edition copyright © Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o. 2024

Polish translation copyright © Joanna Prądzyńska 2024

Redakcja: Marzena Wasilewska

Projekt graficzny okładki: Kasia Meszka / Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o.

Ilustracje na okładce: EyeEm / Freepik (wybrzeże); StockSnap.io (morze i niebo)

Ilustracje we wnętrzu: Calmann-Lévy / Guillaume Musso; Info Cap d’agde; Calmann-Lévy / Guillaume Musso; Calmann-Lévy / Guillaume Musso; Lara Govorit / Shutterstock (labirynt), Christos Georghiou / Adobe Stock (twarz kobiety); Kazushi_Inagaki / iStock; Calmann-Lévy / Guillaume Musso; Calmann-Lévy / Guillaume Musso

ISBN 978-83-8361-397-0

Wydawca

Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o.

Hlonda 2A/25, 02-972 Warszawa

wydawnictwoalbatros.com

Facebook.com/WydawnictwoAlbatros|Instagram.com/wydawnictwoalbatros

Niniejszy produkt jest objęty ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że publiczne udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.

Konwersja do formatu EPUB oraz MOBI

Katarzyna Ossowska

woblink.com

Jeśli człowiek ma prawo tylko do jednego życia, to jakby nie żył w ogóle.

Milan Kundera

IPASAŻERKA

1Przed czym uciekamy?

Żeby zacząć coś nowego, trzeba przerwać coś innego.

Paul Valéry

Lazurowe Wybrzeże, zatoka Cannes

Niebo, przede wszystkim niebo. Śródziemnomorskie hip­notyzujące niebo. Niekończący się głęboki błękit wywołuje zawrót głowy. Czyste, suche powietrze i mewy, które przelatują co jakiś czas nad luksusowym jachtem, unoszącym się z miarowym chlupotem na srebrnych falach zatoki.

Oriana Di Pietro przyleciała trzy godziny wcześniej z Mediolanu. Gdy tylko samolot wylądował w Nicei, zadzwoniła do kapitanatu portu Canto i poprosiła, żeby przygotować jej Lunę Blu. Z lotniska pojechała do Cannes, nie wstępując do domu. Potrzebowała spokoju i samotności, żeby przemyśleć konsekwencje decyzji, którą zamierzała podjąć.

Jacht zarzucił kotwicę pomiędzy dwiema największymi Wyspami Leryńskimi, tam gdzie morze staje się turkusowe. Pewna, że wycieczka jachtem uspokoi ją i pomoże zebrać myśli, Oriana usadowiła się na mostku kapitańskim, przechylając oparcie ławki jak leżak. Z tej podwyższonej pozycji miała doskonały widok na wszystko dokoła: na lazurowy horyzont, pasmo przybrzeżnych gór Estérel, ufortyfikowany klasztor Świętego Honorata.

Ale coś tu nie gra, pomyślała.

Próbowała się zrelaksować, ogarnął ją jednak niepokój. Półleżąc, zdjęła ciemne okulary. Morze poszarzało, jakby ktoś wlał do niego rtęć; spokojna dotychczas powierzchnia wody zmarszczyła się. W naelektryzowanym powietrzu wisiała katastrofa.

Oriana wstała i owinęła się chustą. Czuła czyjąś obecność, niebezpieczeństwo. Żałowała, że nie wzięła ze sobą skippera albo ochroniarza.

Zdenerwowana, zeszła na pokład i zajrzała do kabiny. Obeszła jacht dokoła, zaglądając do wszystkich okien. Nikogo nie zobaczyła, lecz to jej nie uspokoiło.

Kto mógł tu być? Adrien? Dzieci? Ta dziwka Adèle Keller?

Gdy stanęła na rufie, wstrząsnął nią dreszcz strachu. Musi się uspokoić. Przecież nie ma się kogo bać! Wzięła kilka głębokich oddechów, żeby rozluźnić ściśnięty żołądek.

Ale nie mogła oddychać. Dławiła się ciężkim powietrzem jak ryba wyrzucona na brzeg, brak tlenu przenikał ją do kości.

Odwróciła się. Tak! Ktoś ją obserwował, był tuż-tuż.

Wychyliła się i spojrzała w dół, na miejsce do opalania. Przy hydraulicznie opuszczanej platformie kąpielowej zobaczyła przyczepiony ponton.

Nie mogła powstrzymać okrzyku.

Nie zwariowała, naprawdę ktoś wszedł na jacht!

Czuła pulsowanie w skroniach. Postanowiła wrócić na mostek, ale poślizgnęła się na drabince. Spadając, uniosła głowę. Słońce zasłaniała ciemna plama. Ktoś nachylał się nad nią. Widziała postać w czarnym skafandrze z neoprenu, trzymającą w ręce mały łom lub pogrzebacz. Ten ktoś miał na głowie kominiarkę, ale było widać dużą część twarzy.

Oriana od razu go poznała. Zamarła. Zrozumiała, że nie ma co walczyć. Pierwsze uderzenie trafiło ją w głowę, a drugie w szyję i uniemożliwiło wydanie jakiegokolwiek głosu. Straciła przytomność. Pokład zalała krew.

Ku niebu wzbił się ostry krzyk srebrnoszarych mew.

2Co wiemy?

Prawda to iluzja, ale zapominamy o tym.

Friedrich Nietzsche

Dziedziczka włoskiej fortuny zaatakowanana jachcie u wybrzeży Wysp Leryńskich

„Nice-Matin”, 6 maja 2023

W piątek wieczorem Oriana Di Pietro, włoska dziennikarka i wydawczyni, córka znanego biznesmena Carla Di Pietro, padła ofiarą brutalnego ataku na jachcie u wybrzeży Wysp Leryńskich.

Wybuch przemocy w miejscu o urzekającej urodzie zawsze zaskakuje. Tragedia, która rozegrała się w piątek, to tego kolejny przykład.

Jej sceną stał się jeden z najpiękniejszych zakątków Lazurowego Wybrzeża, krystaliczne wody, które oddzielają wyspę Sainte-Marguerite od sąsiadującej z nią Saint­-Honorat.

Znana włoska dziennikarka i wydawczyni

Właśnie tam stał na kotwicy piętnastometrowy jacht Luna Blu, własność rodziny Di Pietro. Około 20.30 dwie studentki EDHEC-u wracające do portu zauważyły, że na rufie jachtu ktoś leży. Gdy wdrapały się na pokład, odkryły, że to kobieta wyglądająca na martwą. Studentki wezwały przez radio straż przybrzeżną i ta natychmiast przysłała pomoc.

Ofiarą okazała się Oriana Di Pietro, lat 38, znana włos­ka dziennikarka i wydawczyni, córka przemysłowca Carla Di Pietro. Miała na ciele wiele ran, dowodzących, że została brutalnie pobita ciężkim narzędziem. Nieprzytomna i ciężko ranna, została przewieziona do szpitala Simone-Veil.

Scena godna filmu grozy

Fanny Angeli, jedna ze studentek, które wezwały straż przybrzeżną, opisuje scenę niczym z filmu grozy. „Pokład spływał krwią – opowiada. – Głowę i twarz kobiety pokrywały głębokie nacięcia”.

Prokuratura w Grasse wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa. Dochodzeniem zajęło się Biuro Kryminalne Komendy Policji w Nicei. Wczoraj wieczorem pogoda się pogorszyła, więc na redzie stało niewiele łodzi. Już od piątkowego wieczoru można było jednak przesłuchiwać pasażerów jachtów zakotwiczonych w okolicy. Policja zaapelowała do świadków, prosząc, by zgłosił się każdy, kto ma jakiekolwiek informacje mogące rzucić światło na okoliczności zdarzenia.

Źródła bliskie komendzie policji w Nicei podają, że dziennikarka, obeznana z regionem, właścicielka willi Annabelle na cap d’Antibes, w momencie ataku była na swojej łodzi sama. Jej mąż, pianista jazzowy Adrien Delaunay, wraz z dwójką ich dzieci (5 i 7 lat) przebywa na Lazurowym Wybrzeżu od kilku dni.

*

Włochy poruszone brutalnym atakiemna Orianę Di Pietro

„Var-Matin”, 7 maja 2023

Dziedziczka włoskiej fortuny, która dwa dni temu pad­ła ofiarą brutalnego ataku na swoim jachcie, trafiła na oddział reanimacji szpitala Simone-Veil.

„Pani Di Pietro wciąż jest w śpiączce, ma uraz głowy, liczne obrażenia klatki piersiowej i szyi oraz co najmniej jedno złamanie kończyny”, dowiadujemy się ze źródeł zbliżonych do komendy policji w Nicei.

*

Sprawa Di Pietro: same hipotezy, nic pewnego

„Nice-Matin”, 7 maja 2023

(…) Pechowy napad rabunkowy? Gwałtowne starcie z niezidentyfikowanym gościem? Próba zabójstwa? Jak dotąd tajemnica napaści na Orianę Di Pietro pozostaje niewyjaśniona.

W sobotę rano nurkowie z nicejskiego Wydziału Morskiego Policji przeszukiwali wody kanału Frioul, gdzie stał jacht. Poprzedniego wieczoru do późnych godzin nocnych Lunę Blu – piętnastometrowy flybridge F45 – przeszukiwali technicy kryminalistyczni.

Przesłuchania ewentualnych świadków ataku przebywających w tym czasie na jachtach znajdujących się w pobliżu niewiele przyniosły. Niektórzy mówili o czarno-czerwonym pontonie, z którego ktoś mógłby wejść na jacht i zaskoczyć Orianę. Ani obecność takiego pontonu, ani tożsamość jego właściciela nie zostały jednak potwierdzone. (…)

We Włoszech mówi się o możliwym zabójstwie na zlecenie. „W trakcie swojej kariery Oriana Di Pietro prowadziła śledztwa dziennikarskie i pisała reportaże, które mogły naruszać interesy ważnych osób”, podkreśla znawca branży i wymienia mafię neapolitańską, siatki handlu narkotykami w Europie czy nowe Czerwone Brygady.

„Absurd!”, odpowiada na to rzecznik prasowy grupy Di Pietro i zachęca, by „trzymać się faktów” i poczekać, aż pani Di Pietro wyjdzie ze śpiączki i sama złoży stosowne oświadczenie.

*

Kim jest Oriana Di Pietro, oryginalna postać,dziedziczka włoskiej fortuny, ofiaranapadu w Cannes?

Pochodząca z Mediolanu, gdzie do dzisiaj mieszka, córka przemysłowca Carla Di Pietro urodziła się 18 czerwca 1984 roku, dziewięć lat przed swoim przyrodnim bratem Stefanem. W czasie studiów pracowała jako modelka. Uzyskała dyplom Eksperymentalnego Centrum Kina w Rzymie. W 2005 roku zaczęła karierę niezależnej dziennikarki w RAI, zajmowała się regionalnymi aktualnościami kulturalnymi, potem została oddelegowana za granicę jako korespondentka wojenna w krajach byłej Jugosławii i w Czeczenii. Była też reporterką „Corriere della Sera”, pisała o organizacji Boko Haram, wojnie narkotykowej w Meksyku i sytuacji w Darfurze. W 2010 roku wróciła do RAI, gdzie pracowała z kamerzystą i fotografem wojennym Fulvio Clementem. Oriana Di Pietro, popularna i lubiana przez telewidzów, komentowała Arabską Wios­nę w telewizji państwowej; poświęciła się problemom Bliskiego Wschodu, pracując także w Libii i Syrii.

Tam w 2013 roku wraz z czterema innymi włoskimi dziennikarzami została porwana przez oddział zbrojnej milicji islamskiej. Trzech pracowników RAI i dwóch niezależnych dziennikarzy przetrzymywano przez wiele tygodni. Porywacze przerzucali ich między różnymi więzieniami, grożąc oskarżeniem o szpiegostwo, wreszcie uwolnili, z pewnością w zamian za okup, mimo że włoski rząd temu zaprzeczał. Oriana Di Pietro utrzymywała, że nie była torturowana, lecz to zdarzenie zostawiło ślady na jej psychice i przyspieszyło rezygnację z aktywności dziennikarskiej. W 2014 roku dzięki finansowemu wsparciu rodziny założyła własne wydawnictwo Anello di Gise (Pierścień Gygesa), które publikuje beletrystykę i literaturę faktu.

*

Sprawa Di Pietro: dalszy ciąg śledztwa

AFP, 10 maja 2023

Hipoteza nieudanego napadu rabunkowego jest wciąż aktualna, ale nicejski prokurator Philippe Lécluse skorygował błędne jego zdaniem informacje medialne. Nie ma świadków, którzy widzieliby napastnika lub napastników wchodzących na jacht. Podobnie obecność niezidentyfikowanej łodzi, gdy dramat się rozgrywał – konkretnie czerwono-czarnego pontonu – nie została potwierdzona żadnym zdjęciem czy innym wiarygodnym świadectwem.

Nie wiadomo też, jaki miałby być motyw tego przypadkowego – lub starannie przygotowanego – napadu. Kto mógłby próbować zabić cenioną i ogólnie szanowaną kobietę? Śledztwo, prowadzone jednocześnie we Francji i we Włoszech, koncentruje się na razie na analizie zawartości telefonu komórkowego Oriany Di Pietro oraz na jej powiązaniach rodzinnych i zawodowych.

*

Cannes

Oriana Di Pietro wciąż między życiem a śmiercią

„Nice-Matin”, 12 maja 2023

(…) Mimo dwóch operacji, którym poddano Orianę Di Pietro w szpitalu w Cannes, jej życie wciąż wisi na włos­ku. Jules Bartoletti, ordynator chirurgii, wypowiada się ostrożnie na temat stanu jej zdrowia, biorąc pod uwagę zadane ofierze rany.

*

Imperium Di PietroKim jest jedna z najbogatszych włoskich rodzin

„L’Opinion”, 13 maja 2023

Zmarły w 2021 roku w wieku 73 lat Carlo Di Pietro był jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech. Stał na czele biznesowego imperium wartego prawie dziesięć miliardów euro. W jego skład wchodziły udziały w różnych bankach, towarzystwach ubezpieczeniowych i przemyśle dóbr luksusowych oraz prowadzona pod nazwiskiem Di Pietro firma produkująca okulary i soczewki okulistyczne. Olśniewający sukces jak na kogoś, kto w wieku dwudziestu pięciu lat był tylko skromnym przedstawicielem hand­lowym. Po śmierci mediolańskiego potentata majątek zmarłego został równo podzielony między jego drugą żonę, Laurę, i dwoje dzieci, kierowcę wyścigowego Stefana Di Pietro oraz jego przyrodnią siostrę, dziennikarkę i wydawczynię Orianę Di Pietro. Każde ze spadkobierców otrzymało więc 33% akcji GIGE, spółki holdingowej skupiającej aktywa Di Pietro, a pozostały 1% przypadł niejakiemu Azeglio Capecchiemu, młodemu sekretarzowi, „prawej ręce” Di Pietro. Mianowany prezesem spółki Capecchi przedstawiał się zawsze jako gwarant jedności rodzinnego akcjonariatu.

*

Sprawa Di Pietro: stosunki małżeńskiew centrum śledztwa

„Nice-Matin”, 13 maja 2023

Wielu obserwatorów określa tę parę jako konfliktową. Związek Oriany Di Pietro z mężem był burzliwy – donosi bliski znajomy rodziny, podkreślając, że oboje byli bardzo zaborczy.

Pomoc domowa zatrudniona w willi Annabelle na cap d’Antibes mówi, że wielokrotnie była świadkiem kłótni, również przy dzieciach. „Często podnosili głos – relacjonuje. – Pani Di Pietro wpadała w złość, była wybuchowa, miała typowo południowy charakter. Ale choć zdarzało jej się rzucić talerzem, kłótnie nie trwały długo i były bardziej na pokaz”.

Pracownik zajmujący się czyszczeniem basenu jest mniej wyrozumiały; twierdzi, że Adrien Delaunay często krzyczał na żonę i jej groził, przejawiał też fizyczną agresję. „Raz złapał ją za ramiona i potrząsnął tak silnie, że cała była potem w siniakach!”, opowiadał.

Pan Delaunay odmówił komentarza.

*

Czy Oriana Di Pietro odzyskała przytomność?

„Nice-Matin”, 14 maja 2023

Dziesięć dni po brutalnym napadzie Oriana Di Pietro, dziennikarka, dziedziczka rodzinnej fortuny, podobno odzyskała przytomność. Lekarze wciąż jednak z wielką ostrożnością wypowiadają się o jej stanie.

*

Oriana Di Pietro umiera wskutek odniesionych ran

„Nice-Matin”, 15 maja 2023

W poniedziałek piętnastego maja koło ósmej rano w szpitalu Simone-Veil w Cannes zmarła córka włoskiego miliardera, którą napadnięto i ciężko raniono piątego maja na pokładzie jachtu zakotwiczonego na wodach Wysp Leryńskich. Trzydziestoośmioletnia Di Pietro odnios­ła ciężkie rany głowy, szyi i twarzy. Zabójcy – lub zabójców – jeszcze nie zidentyfikowano.

*

W sprawie zabójstwa Oriany Di Pietro może zostać powołana JIRS (jednostka międzyregionalna)

Włoskie władze i rodzina Di Pietro niecierpliwią się, że śledztwo w sprawie morderstwa Oriany Di Pietro nie posuwa się do przodu. Istnieje możliwość powołania w najbliższych dniach jurysdykcji międzyregionalnej. W takim przypadku śledztwo byłoby prowadzone pod kierunkiem dwóch sędziów śledczych, wspólnie przez komendę policji w Marsylii i wydział kryminalny z Nicei przy współpracy Polizia di Stato de Milan.

*

Oriana Di Pietro – krótkie przesłuchanie tużprzed śmiercią?

Specjalnie dla „Le Point”, 16 maja 2023

Włoska miliarderka, która zmarła wczoraj w wyniku odniesionych ran, została podobno w niedzielę krótko przesłuchana przez oficera wydziału kryminalnego. Nie mamy na razie żadnych wiadomości dotyczących ich rozmowy.

Dalszy ciąg nastąpi.

*

Sprawa Di Pietro: zidentyfikowano podejrzaneprzepływy środków na kontach bankowych

„Var-Matin”, 17 maja 2023

Śledczy starają się zbadać podejrzane przepływy pieniędzy na koncie Oriany Di Pietro, zwłaszcza przelew na trzysta tysięcy euro na konto banku w Genewie.

*

Adrien Delaunay, mąż Oriany Di Pietro, zeznajez wolnej stopy

„Nice-Matin”, 18 maja 2023

Śledczy wydziału kryminalnego w Nicei wciąż próbują zrozumieć przyczynę, dla której jeden lub więcej napastników zaatakowało dziedziczkę włoskiej fortuny, która zmarła w Cannes na skutek odniesionych ran.

*

Dalszy ciąg sprawy Oriany Di Pietro: jej mąż,Adrien Delaunay, wychodzi wolnyz przesłuchania

„Pan Delaunay był poddany długiemu przesłuchaniu w nicejskiej brygadzie kryminalnej w sprawie zabójstwa żony. Przesłuchanie trwało od 10.15 do 18.30”, oznajmił nicejski prokurator, Philippe Lécluse.

Adrien Delaunay nie został o nic oskarżony i wypuszczono go na wolność.

*

Sprawa Di Pietro: aresztowanie doradcy finansowego

„Les Échos”, 19 maja 2023

Jean-Claude Ziegler, doradca finansowy rodziny Di Pietro, został aresztowany i oskarżony po tym, jak przyznał się, że przywłaszczył sobie sumę trzystu tysięcy euro z konta Oriany Di Pietro. To przestępstwo nie wydaje się mieć związku z napadem na miliarderkę.

*

Muzyka w półcieniu Adriena Delaunaya

„JAZZ MAG” – artykuł z 12 lipca 2022, zaktualizowany 21 maja 2023

Adrien Delaunay pozostaje w centrum zainteresowania od czasu zbrodniczego ataku, którego ofiarą padła jego żona, zmarła w zeszłym tygodniu. Z tej okazji zamieszczamy przedruk naszego zeszłorocznego artykułu.

Portret Adriena Delaunaya

Urodzony na Lazurowym Wybrzeżu francusko-amerykański pianista wraca do korzeni, występując dzisiaj wieczorem na scenie Pinède Gould w ramach festiwalu Jazz à Juan.

Muzyka Adriena Delaunaya jest jak płótno jego ulubionego malarza, Pierre’a Soulages’a: pełna ciemnej i jednocześnie świetlistej siły. Ta dwoistość dotyczy też prezencji pianisty: Adrien Delaunay wygląda raz jak nastolatek, raz jak mężczyzna dojrzały. W jego nieprzeniknionym wzroku może nagle zaświecić rozbrajająca łagodność.

Minęło już prawie dwadzieścia lat, odkąd ten genialny francusko-amerykański muzyk nagrał pierwszą płytę i zaczęły go sobie wyrywać największe światowe festiwale.

Niezwykle uzdolniony, od razu przyciągał rzesze publiczności. Tego wywołującego silne emocje pianistę przedstawia się czasem jako „ulubionego jazzmana tych, którzy nie lubią jazzu”. Jedni (częściej kobiety) przyrównują go do Billa Evansa czy Keitha Jarretta, drudzy – ci bardziej zdystansowani – widzą w nim produkt marketingu, jazzmana dla nadpobudliwych maturzystek, mdlejących na widok wrażliwego artysty i ilustrujących jego muzyką swoje posty w mediach społecznościowych.

Prawda z pewnością leży pośrodku. Muzyka Adriena Delaunaya nie jest rewolucyjna, ale nie można mu odmówić techniki i oryginalności oraz wyjątkowego talentu melodycznego. Ma umiejętność improwizowania eleganckich i wpadających w ucho melodii. Są to kompozycje melancholijne, chwytające za serce, przenoszące w inny świat: świat zbyt wcześnie zakończonego dzieciństwa, żalu za starą miłością, wspomnień o szczęśliwych dniach, które nie wrócą.

Skąd bierze się jego wrażliwość, tak poruszająca tłumy? Z trudnego dzieciństwa? Z błędów młodości? Z pracy nad sobą, z wyrzutów sumienia?

Adrien Delaunay urodził się w 1982 roku w Ville­franche­-sur-Mer. Ojciec, François Delaunay, biolog morski i free­diver, na początku lat dziewięćdziesiątych zdobył rekord świata w nurkowaniu NLT. Adrien miał spokojne dzieciństwo, dorastał między Francją a Stanami Zjednoczonymi. Jego matka była wykładowczynią w bostońskim Berklee College. To ona dawała synowi pierwsze lekcje gry na fortepianie i odkryła jego talent muzyczny. Studiował muzykę klasyczną, a pod koniec okresu młodzieńczego zainteresował się popem i jazzem.

W 1999 roku doszło do tragedii. W trakcie małżeńskiej kłótni François Delaunay oddał do żony śmiertelny strzał z broni palnej. Młody Adrien w szoku uciekł do Nowego Jorku i rozpoczął tułacze życie pełne ekscesów. Trwało to prawie cztery lata. Zarabiał na życie, grając w pokera i występując w klubach jazzowych. Ale przesadzał z narkotykami, co go wyniszczało i uniemożliwiało przebicie się. W pewnym momencie przedawkował. Prawie umierającego Adriena uratował saksofonista Cedar Foreman. Wyciągnął go z klubu 55 Bar na Christopher Street i zaproponował, żeby dołączył do jego kwartetu, pod warunkiem że pójdzie na odwyk. Adrien zapisał się na kurację odwykową w Szwajcarii i rozpoczął psychoterapię, która pozwoliła mu pokonać wewnętrzne demony. W tym okresie spotkał swoją przyszłą żonę Orianę Di Pietro, córkę jednego z najbogatszych ludzi we Włoszech.

Uwolniony od nałogu, szczęśliwy ze swoją partnerką, Delaunay mógł wreszcie rozwinąć skrzydła. Jego pierwszy album, Crown Shyness – miks oryginalnych kompozycji i przebojów U2, R.E.M. czy Moby’ego – został przyjęty entuzjastycznie i dotarł do szerokiego grona odbiorców. Po tym albumie przyszło dwadzieścia następnych, nagranych solo, w trio czy w kwartecie. Firmy Hermès i Apple użyły jego muzyki do reklamy swoich towarów (zegarków), a filmowcy zamówili u niego muzykę do filmów L’homme qui disparaît, (Thomas Larmore, 2016) i Night and the Maiden (Alan Klein, 2019), które jeszcze zwiększyły jego popularność.

Z biegiem lat oryginalność Delaunaya została potwierdzona dzięki jego wyjątkowemu opanowaniu umiejętności improwizacji, która dziś należy do najbardziej interesujących i pożądanych elementów jego występów i robi wielkie wrażenie nawet na największych sceptykach. Sam Delaunay mówi o tym: „Jest w tym coś duchowego, świętego, w tych chwilach, gdy czuję, jak muzyka jakby wychodziła ze mnie. Improwizacja to proces bardzo delikatny, alchemia nie do wyjaśnienia, wymagająca prawie całkowitej utraty kontroli nad sobą. Staram się stworzyć na scenie warunki, żeby muzyka ze mnie wyszła i dotarła do publiczności. Czasem ten cud się zdarza, czasem nie”.

A więc muzyka ma być rezultatem boskiej interwencji? – ośmielamy się zapytać. Delaunay zastanawia się, ale nie ucieka od odpowiedzi. Mówi, że to interwencja ducha laickiego, że to jest jedyne antidotum na współczesny świat, który uważa za „anemiczny i rozczarowujący”. „W nic już nie wierzymy – mówi – niczym się nie interesujemy. Jesteśmy obrzydliwym stadem zapatrzonych w siebie maluczkich na pokładzie statku, który zaraz zatonie. Nawet w ostatnim momencie będzie nas stać jedynie na wyciągnięcie telefonu i upamiętnienie końca zgrabnym selfie”.

Jeśli ta wizja miałaby być prorocza, to przyznajmy, że w orkiestrze naszego tonącego okrętu chcielibyśmy móc słuchać Adriena Delaunaya grającego na fortepianie.

Isaure Delasalle

*

Sprawa Di Pietro: rok po tragicznym zdarzeniuśledztwo utknęło w martwym punkcie

„Nice-Matin”, 30 kwietnia 2024

Kto zabił Orianę Di Pietro?

Zbliża się pierwsza rocznica tragicznej śmierci Oriany Di Pietro, a tajemnica morderstwa wciąż pozostaje niewyjaśniona.

Nikczemna zbrodnia? Sprawka mafii, zastraszenie? Osobista zemsta? Policji nie udało się ustalić przyczyny zabójstwa ani dokładnych okoliczności śmierci dziennikarki. Od początku policja jest niezdecydowana co do metody mordercy. „Najwyraźniej ktoś celowo zatarł ślady, zadając cios metalowym narzędziem, ale ta zbrodnia to zabójstwo na zlecenie – zakłada osoba powiązana z wydziałem kryminalnym. – Ktoś szukał czegoś ukrytego na jachcie: pieniędzy, dokumentów albo nośników informatycznych”. Nic z tego nie zostało potwierdzone ani niczemu nie można zaprzeczyć.

Bankiera rodziny Oriany Di Pietro oskarżono również o defraudację, ale nie wygląda na to, żeby miało to coś wspólnego z zabójstwem.

Co wiadomo na pewno? „Najprawdopodobniejszy scenariusz zakłada, że do jachtu podpłynęła łódź, ktoś wspiął się na pokład i zadał ofierze kilka ciosów metalowym narzędziem – mówi jeden ze śledczych. – Nic więcej nie wiemy”.

Dochodzenie prowadzone jest w atmosferze wielkiego napięcia; policja skarży się na paraliżujące działanie plotek i wpływ wszechmocnej rodziny Di Pietro. „Niczego nie pominęliśmy!”, broni się nicejski prokurator, Philippe Lécluse, i przyznaje, że dochodzenie stanęło w martwym punkcie. „Ale nawet jeśli brak nam w tej chwili dowodów, prawda w końcu wyjdzie na jaw”, dodaje bez pośpiechu.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej