Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Stół jest nakryty, a z kuchni rozchodzą się uwodzicielskie zapachy. Solveig kończy przygotowania do przyjęcia, które wyprawia wraz z mężem Matsem. Goście należą do najbliższego kręgu jej znajomych i w teorii powinni być jej najlepszymi przyjaciółmi. Ale Solveig zawsze czuła, że patrzą na nią z góry. Według nich wiedzie zbyt proste i skromne życie. Teraz pokaże, na co ją stać. Zaprezentuje się gościom jako idealna gospodyni, w każdym możliwym znaczeniu tego słowa.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 23
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 0 godz. 34 min
Tytuł oryginału: En miss i planeringen
Przekład z języka szwedzkiego: Agata Jędrzejewska
Copyright © Majvi Åkerlind, 2022
This edition: © Risky Romance/Gyldendal A/S, Copenhagen 2022
Projekt graficzny okładki: Michael Ceken
Redakcja: Justyna Kukian
Korekta: Joanna Kłos
ISBN 978-91-8034-743-3
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Word Audio Publishing International/Gyldendal A/S | Klareboderne 3 | DK-1115 Copenhagen K
www.gyldendal.dk
www.wordaudio.se
Solveig spojrzała na taras zadowolona ze swojej pracy. Stół nakryła dla ośmiu osób. Czerwona porcelana ze złotym obramowaniem wprawdzie była przeznaczona na Boże Narodzenie, ale równie dobrze nadawała się do serwowania raków. Nad stołem wisiały urocze ozdoby w kształcie półksiężyców, wycięte z żółtego, czarnego i czerwonego kartonu. Serwetki były czarne ze złotymi zdobieniami. Patrząc z bliska na złocisty wzór, można było dostrzec ukryte w nim małe, kochające się pary. Ładne, pomyślała. Bardzo ładne. I odpowiednie na tę okazję. Na wysokich oparciach ośmiu krzeseł powiesiła koce, jedne czarne, inne czerwone. Zapowiadał się ładny wieczór, ale mogło zrobić się zimno.
Solveig słyszała, jak Mats krząta się w kuchni. On zajmował się przyrządzaniem jedzenia, ona nakrywała do stołu. Przez wszystkie lata spędzone razem wypracowali doskonale działający system. W końcu Mats był szefem kuchni, a ona mogła nazywać się projektantką wnętrz. Co prawda pracowała jako asystentka do spraw finansowych w urzędzie gminy, ale w jej gabinecie wisiała kopia certyfikatu poświadczającego, że prawie dziesięć lat temu z wyróżnieniem ukończyła zdalny kurs projektowania wnętrz i home stagingu. Z pewnością miała więcej talentów, niż wymagała jej praca. Jej umiejętności w połączeniu z kubkami smakowymi Matsa sprawiały, że organizowali najlepsze imprezy, a to przyjęcie z pewnością będzie godne zapamiętania, tego była pewna.
– Pomożesz mi? – zawołał ją z kuchni Mats.
Weszła lekkim, niemal tanecznym krokiem.
– Trzymaj.
Podał jej zbożowe wódki marki Skåne i Östgöta. Sam wziął kosz z piwem, specjalnie importowanym z Czech. Solveig uśmiechnęła się do męża, posłała mu buziaka, a kiedy wyszli na taras, oparła się o niego biodrem.
– To będzie naprawdę dobra impreza – powiedziała.
Mats nie odpowiedział od razu. Rozstawił butelki z piwem, na początek po jednej przy każdym talerzu, powąchał świeżo upieczony chleb, zaciągnął się zapachem sera z West Bottom, wetknął palec wskazujący w kilka kropel spływającego z raków bulionu i spróbował go w zamyśleniu. Cóż, raki na pewno ugotowały się idealne. Tak jak wszystko inne. Nawet stojący obecnie w zamrażarce sorbet porzeczkowy smakował wybornie. Być może nie powinien kończyć podanej na zimno kolacji zmrożonym deserem, ale lody były zbyt smaczne, by z nich zrezygnować. A waflowe rurki, które upiekł jako dekorację do sorbetu, wyglądały jak małe dzieła sztuki. Zapowiadał się posiłek, o którym goście będą długo opowiadać.
Pytanie brzmiało, jak to będzie współgrać z resztą planu Solveig. Mats spojrzał na nią. Kręciła się przy stole, poprawiając to serwetkę, to widelec.
– Jesteś całkowicie pewna? – zapytał.
Solveig podeszła do niego i pogłaskała go po klatce piersiowej.
– Tak! Rozmawialiśmy o tym od dawna. Będzie niesamowicie. – Cmoknęła go w policzek i skubnęła figlarnie płatek jego ucha. – Prawda?