Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czy szczęścia można się nauczyć?
Większość ludzi uważa, że szczęście przychodzi przypadkiem i do losowo wybranych osób. O tych, którym się powodzi, mówimy, że są „w czepku urodzone”. Tymi myślami i porównaniami unieszczęśliwiamy samych siebie, ponieważ skupiamy się na tym, czego NIE POSIADAMY. Prawda jest taka, że szczęście nie jest czymś, co jest nam dane. Jest to coś, na co można PRACOWAĆ.
Wszyscy chcemy być szczęśliwi, często do końca nie znając znaczenia tego słowa wytrychu, za którym może się kryć tak wiele. Przyznam, że z dystansem podchodzę do takich publikacji, gdyż ciągle sama poszukuję swojej definicji szczęścia i często, czytając takie poradniki, mam wrażenie, że ktoś mnie, delikatnie mówiąc, nabiera. Z tą książką jest inaczej. Zapewne wynika to z faktu, że autorka jest coachem.
Nie stara się czytelnikowi "wcisnąć" gotowych recept i nie przypisuje sobie monopolu na wiedzę, jak to upragnione szczęście osiągnąć. Wręcz odwrotnie. Próbuje udowodnić, że osiągnięcie szczęścia, czymkolwiek by ono nie było, to owoc systematycznej i ciężkiej pracy nad swoją osobowością. Stojąc z boku, cichym i wyważonym głosem podpowiada nam, na co zwrócić uwagę w swoim życiu oraz jak pokierować naszym myśleniem, codziennym „byciem”, by żyło się nam pełniej, lżej i w zgodzie z samym sobą. - Anna Zalewska, historyk sztuki, kurator wystaw
Od autorki:
Czasem nie znamy odpowiednich mechanizmów, nie mamy wyrobionych nawyków szczęścia, nie znamy wielu metod, które mogłyby nam pomóc w drodze do naszego celu. Z tego właśnie względu zdecydowałam się na tę publikację — by dostarczyć NAUKOWYCH METOD, ułatwiających nam naszą drogę ku szczęściu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 102
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ewa Nowińska jest absolwentką psychologii Uniwersytetu Gdańskiego, ze specjalizacją z psychologii organizacji i zarządzania. Od kilku lat mieszka w Barcelonie, gdzie zdobyła umiejętności jako profesjonalny coach, a także jako praktyk programowania neurolingwistycznego (NLP).
Ma doświadczenie w pracy z zakresu zasobów ludzkich; jako wolontariuszka, pracując z dziećmi, a także przygotowując projekt psychologiczno‑edukacyjny dla Ekwadoru.
Obecnie prowadzi sesje coachingowe i warsztaty, pisze blogi, a ostatnio zajmuje się tematyką mediacji międzykulturowych.
Więcej na www.coaching-barcelona.es i na www.ewanowinska.com.
Większość osób na pytanie, czego pragnie w życiu, odpowiada: być szczęśliwym. Jak wielu jest ludzi, tak wiele definicji szczęścia. Mimo że szczęście jest kwestią bardzo indywidualną, ludzie wciąż poszukują uniwersalnej na nie recepty. Mają nadzieję, że kolejna przeczytana książka, niczym za dotknięciem magicznej różdżki, sprawi, że nasz świat wypełni się kolorami i już na zawsze pozostaniemy w tej cudownej krainie szczęścia. Książki z działu samopomocy przekonują, że szczęście jest w zasięgu naszej ręki — już od zaraz wszystko może się dla nas zmienić. Przekonują o tym autorzy, opierając się na swoim doświadczeniu, opowiadając o tym, jak to kiedyś byli smutni, bez nadziei na lepsze jutro, a teraz są cudownie szczęśliwi. Zapominają jednak dodać, że mogło się tak stać jedynie dzięki wysiłkowi, jaki włożyli w to, by być takimi, jacy są dzisiaj. Również dzięki pomocy innych, bo jak przekonuje Malcolm Gladwell: „W drodze do sukcesu musimy liczyć na pomoc innych, gdyż w większości to od nich zależy nasza droga na szczyt”.
Mimo wszystko ciągle poszukujemy, sięgamy po kolejne porady, wskazówki i znowu doznajemy rozczarowania, nie stajemy się bardziej szczęśliwi. Dzieje się tak, gdyż nie istnieją uniwersalne przepisy, nie wszystko przecież zależy wyłącznie od nas i nie na wszystko mamy wpływ. Tym bardziej że każdy ma własną definicję szczęścia, każdy musi podążać inną drogą, by je osiągnąć.
Droga do szczęścia nie jest łatwa i krótka. Wręcz przeciwnie, szczęście jak każdą inną umiejętność można rozwijać, ćwiczyć, po prostu szczęścia można się nauczyć. Ale tak samo jak w przypadku nauki języka obcego, perfekcję osiąga się jako rezultat wielu godzin mozolnego powtarzania, ćwiczenia, zapamiętywania. Ponoć, by stać się ekspertem w jakiejkolwiek dziedzinie, potrzebujemy 10 000 godzin ćwiczeń. Czas więc chyba zacząć.
W tej książce nie chcę nikogo do niczego przekonać, mówić, że to jedyna i słuszna droga. Jestem coachem, a podstawowa zasada coachingu mówi, że każdy człowiek zna najlepsze dla siebie rozwiązania, czasem tylko nie potrafi ich dostrzec i potrzebuje, by ktoś pomógł mu w tej drodze. Dlatego dobry coach nigdy nie będzie udzielał rad, będzie jedynie towarzyszem w drodze, będzie dodawał otuchy i wspierał, dostarczając odpowiednich narzędzi. Czasem jednak nie znamy odpowiednich mechanizmów, nie mamy wyrobionych nawyków szczęścia, nie znamy wielu metod, które mogłyby nam pomóc w drodze do naszego celu. To, jacy jesteśmy dzisiaj, jest sumą wielu czynników: rodziny, środowiska, kultury. Podróżując i żyjąc w innej kulturze, jeszcze bardziej doświadczamy ogromnego wpływu naszego środowiska na to, jacy jesteśmy, jak traktujemy siebie samych i naszych bliskich. Z tego właśnie względu zdecydowałam się na tę publikację — by dostarczyć metod ułatwiających nam naszą drogę ku szczęściu, ku lepszej wersji nas samych.
W tej publikacji wykorzystuję teorie psychologów, badaczy szczęścia, a także terapeutów z wieloletnim doświadczeniem. Zaprezentuję metody, które zostały sprawdzone, a także metody specjalistów w dziedzinie rozwoju kompetencji interpersonalnych.
Zapraszam!
Według badań przeprowadzonych przez Sonję Lyubomirsky, 40% naszego szczęścia zależy od nas (pozostałe czynniki, niezależne od nas, to geny i cechy osobowości).
W zależności od tego, jak postrzegamy rzeczywistość, czy widzimy szklankę do połowy pełną, czy do połowy pustą, w ten sposób zinterpretujemy cytowane wyżej dane. Dla niektórych 40% może wydać się niezmiernie małym obszarem do pracy nad własnym szczęściem, a dla niektórych to duże pole działania.
Warto też zwrócić uwagę na inne dane. Według Światowej Organizacji Zdrowia około 121 mln osób na całym świecie cierpi na depresję. Ponadto WHO prognozuje, że w roku 2020 depresja stanie się drugą główną przyczyną zgonów i będzie dotykała 30% dorosłej populacji.
Obniżony nastrój i ogólna „niemoc” stają się coraz częstsze. Dlatego WHO zaleca zachowania profilaktyczne, by móc uniknąć rozwinięcia się tej choroby. Taką profilaktyką jest sztuka rozwijania umiejętności sprzyjających szczęściu. I właśnie z tego względu w tej publikacji proponuję ćwiczenia z dziedzin, które polecają specjaliści pracujący nad depresją.
Michael Argyle w swojej książce The Psychology of happiness podaje przykładowe metody stosowane w terapii:
praca nad zdrową osobowością;
obniżenie oczekiwań i aspiracji;
nauka pozytywnego myślenia i optymizmu;
docenianie szczęścia;
rozwój umiejętności planowania i zdolności organizacji;
zmniejszenie ilości negatywnych myśli;
zaprzestanie zamartwiania się.
A także metody stosowane w celu poprawy nastroju:
obejrzenie komedii;
słuchanie opowieści, wesołych historii;
otrzymywanie prezentów (im większy prezent, tym większa poprawa humoru);
leki przeciwdepresyjne;
wyobraźnia — przypominanie sobie pozytywnych zdarzeń przez co najmniej 20 min;
otrzymywanie pozytywnej informacji zwrotnej na nasz temat;
słuchanie muzyki;
interakcje społeczne: przebywanie z kimś pozytywnym lub pomaganie komuś;
wyraz twarzy — robienie min wyrażających pozytywne emocje;
sport — 10 minut spaceru może prowadzić do zwiększenia pozytywnego nastroju, który może trwać nawet 2 godziny;
seks;
jedzenie.
Tak więc według podanych wskazówek natychmiastową poprawę nastroju można uzyskać na przykład dzięki pójściu na spacer ze swoim partnerem, słuchając muzyki, a następnie spotykając się z bliskimi, by zjeść z nimi wspaniały posiłek.
Działania te mogą nam pomóc poprawić nastrój w danej chwili, ale nie dają długotrwałych efektów. Aby szczęście trwało dłużej, musi wydarzyć się coś bardziej „znaczącego”, jak: ślub, zmiana pracy, kupno samochodu, zakochanie się, narodziny dzieci itp. Czynniki te można podzielić na następujące grupy:
wydarzenia społeczne: zakochanie się, bycie z partnerem, rodziną, przebywanie z przyjaciółmi, podziwianie kogoś;
sport: praktykowany regularnie podwyższa poziom endorfin (neuroprzekaźników odpowiedzialnych za szczęście) w mózgu, służy również wzmacnianiu relacji interpersonalnych, które są ważną częścią składową szczęścia;
religia i muzyka: mogą powodować poczucie przynależności do czegoś „większego”;
kluby zainteresowań: kluby książki, lekcje tańca itd. Skupiają kilka elementów, które same w sobie wpływają na poziom szczęścia (robienie tego, co się lubi, przebywanie z ludźmi, obecność muzyki, tworzenie itd.);
praca: zapewnia uznanie i satysfakcję z wykorzystywania naszych umiejętności.
Jednakże wszystkie wymienione wcześniej elementy dadzą zamierzony rezultat, tylko jeśli mamy wysokie poczucie własnej wartości.
Jak już wcześniej wspominałam, Sonja Lyubomirsky, psycholożka i badaczka szczęścia, uważa, że nasze szczęście w 40% zależy od nas. Dzięki wielu badaniom, przeprowadzonym między innymi na bliźniakach, wiadomo, że mamy wrodzone predyspozycje, by być bardziej lub mniej szczęśliwi, bardziej lub mniej depresyjni, czy bardziej grubi lub chudzi. Mimo to przekonuje ona, że istnieją naukowe sprawdzone metody służące rozwojowi naszego dobrostanu. Jak zaznaczałam wcześniej, praca nad szczęściem wymaga regularności i zaangażowania, dlatego nie jest to magiczna recepta, ale ważne wskazówki, ćwiczenia, które możemy zastosować, by być szczęśliwszymi. Lyubomirsky w swojej książce Wybierz szczęście mówi o 12 działaniach budujących szczęście:
Wyrażanie wdzięczności.
Ćwiczenie optymizmu.
Zwalczanie tendencji do zamartwiania się nad sobą i do porównywania się z innymi.
Ćwiczenie aktów życzliwości.
Zacieśnianie relacji międzyludzkich.
Ćwiczenie zaradności.
Wybaczanie.
Robienie tego, co naprawdę Cię wciąga.
Czerpanie radości z życia.
Realizowanie celów z zaangażowaniem.
Praktykowanie religii i kształtowanie duchowej strony życia.
Dbanie o ciało (medytacja, ćwiczenia fizyczne i przejmowanie zachowań szczęśliwych ludzi).
Ja wybrałam inne metody, jednakże niektóre pokrywają się ze wspomnianymi wyżej zaleceniami.
Przyjrzyjmy się temu, co daje nam szczęście:
Szczęśliwi ludzie żyją dłużej. Dowodzą tego między innymi badania przeprowadzone na zakonnicach. Porównywano długość życia oraz ich ogólny „poziom szczęścia”. Konkluzja tych badań była taka, iż szczęśliwe zakonnice przeżywały średnio o 10 lat dłużej niż te, które były określone jako te „nieszczęśliwe”.
Ludzie szczęśliwi są zdrowsi, lepiej znoszą choroby, krócej na nie cierpią i rzadziej chorują. Ogólnie ich system immunologiczny działa sprawniej.
Szczęśliwi zarabiają więcej.
Szczęśliwi mają więcej energii, są bardziej kontaktowi, chętniej pomagają innym i są lepsi we współpracy.
Szczęśliwi są bardziej lubiani, bardziej elastyczni i pomysłowi, a w pracy bardziej produktywni.
Jak widać, wiele jest argumentów przemawiających za szczęściem. Dobrze podsumowuje to psycholog Bogdan Wojciszke w Kobieta zmienną jest: „Co tu dużo mówić — lepiej być szczęśliwym. Szczęście jest przyjemne, co nie znaczy przyziemne i głupawe. Szczęście to zdrowie. Lekarze powinni o nie pytać, ponieważ jest równie ważne jak skurczowe i rozkurczowe ciśnienie krwi”.
Jak już wiemy, na szczęście wpływają geny, ale także cechy osobowości. Badacze doszli do wniosku, że bardziej szczęśliwi są:
ekstrawertycy;
ludzie energiczni;
osoby o wysokim poczuciu własnej wartości;
ugodowo nastawieni do innych;
wybierający współpracę zamiast rywalizacji;
ludzie sumienni (poważnie traktujący swoje obowiązki);
o wewnętrznym poczuciu kontroli (kowale swojego losu);
podejmujący aktywność w wyniku własnej woli (Bogdan Wojciszke w Kobieta zmienną jest przekonuje, że: „Szczęście zależy od tego, co człowiek robi w wyniku własnej decyzji — i tu możemy zmienić bardzo wiele”).
Do szczęścia można też podejść w sposób naukowy, tak jak zrobił to Eduard Punset, hiszpański badacz i naukowiec. W swojej książce Punset przedstawia formułę szczęścia. By móc ją zrozumieć, musimy najpierw przeanalizować czynniki wchodzące w jej skład.
Trudność oduczania się: by móc rozwijać swoje umiejętności szczęścia, musimy oduczyć się dotychczasowych nawyków. Jednakże jest dużo trudniej oduczyć się nabytych umiejętności niż zdobyć nowe.
Wpływ grupy: często nie jesteśmy świadomi, w jak dużym stopniu na nasze decyzje wpływają inni.
Automatyzmy: tendencja do automatycznego wykonywania naszych zadań może utrudniać rozwijanie nowych umiejętności.
Szczęście to brak strachu: zachowanie jest inspirowane unikaniem strachu, dlatego ta emocja staje się tą dominującą.
Z biologicznego punktu widzenia wszyscy jesteśmy mutantami: nasze komórki ulegają mutacji, jednak nie u wszystkich dzieje się to w jednakowy sposób. Oznacza to, że niektóre osoby są bardziej niż inne narażone na uszkodzenie biologicznych mechanizmów sprzyjających szczęściu.
Zużycie materiału: wszystko, podobnie jak maszyny i urządzenia elektroniczne, ulega zużyciu. Również w przypadku mutacji te procesy są indywidualne i przebiegają inaczej u każdej osoby. Oznacza to, że nie wszyscy tracimy nasze zdolności regeneracji w takim samym stopniu i tempie.
Starzenie się jako wariant zużycia materiału: proces starzenia się zależy od zdolności naszych komórek i stopnia, w jaki odpierają one szkodliwe ataki. Komórki nie są zaprogramowane, by przestać działać (co byłoby równoznaczne ze śmiercią), jednakże w pewnym momencie tracą zdolność do regeneracji i odpierania ataków.
Zmiany kulturowe zachodzą zbyt wolno: transformacje polityczne, społeczne i kulturowe są czynnikami wpływającymi na poziom osiąganego szczęścia. Jednakże zmiany kulturowe zachodzą zbyt wolno, by móc wpłynąć na szczęście jednostki.
Wyobraźnia też może działać na naszą niekorzyść: ludzie są jedynymi ssakami, które potrafią podwyższyć poziom hormonu stresu, tylko i wyłącznie wyobrażając sobie zagrożenie. Jednakże ta sama moc wyobraźni potrafi uleczać i realizować zamierzone cele.
Emocje: i to właśnie przez emocje będziemy mnożyć inne ważne składniki szczęścia. Według Punseta na początku i na końcu każdego zachowania musi pojawić się emocja. Przytaczane przez niego dane sugerują, że jeśli na początku projektu towarzyszą emocje negatywne, to nawet jeśli uda nam się go zakończyć z sukcesem, nie wpłynie on znacząco na poziom naszego szczęścia. To ujęcie zgodne jest z opisanymi w następnym rozdziale zaleceniami „sekretu” czy NLP — musimy poczuć emocję, która towarzyszy naszemu celowi.
Utrzymanie: należy poświęcić więcej czasu na utrzymanie działania i mniej na jego rozpoczęcie. Autor przekonuje, że warto skupić się na szczegółach, doceniać detale, zamiast nieustannie biec do celu, by tylko osiągnąć metę.
Poszukiwanie: dostrzegamy tylko to, co znamy. Gdy nie znamy jakiegoś przedmiotu, nie potrafimy go nazwać i często nawet go nie dostrzegamy. Ponoć Indianie nie zauważyli zbliżających się do lądu statków, gdyż nie wiedzieli, co to jest statek. Tak samo ludzie nie dostrzegają tego, czego nie znają. To sprawia, że kolejnym, trzecim czynnikiem wpływającym na szczęście, jest poszukiwanie tego, czego inni nie dostrzegają, a co dla nas może stać się ważne i wyjątkowe. Może nam w tym pomóc wyobraźnia, wcześniej wspominana jako przeszkoda. Może pomóc w naszych poszukiwaniach inności i wyjątkowości.
Podróż: szczęście jest ukryte w drodze ku niemu. Przyjemność, dobrostan i szczęście pojawiają się wtedy, gdy szukamy, a tym samym nie są konsekwencją dobrostanu, który życzylibyśmy sobie osiągnąć.
Relacje z innymi: miłość i zależność. Inni ludzie dostarczają nam wielu pozytywnych emocji, jednak należy uważać, byśmy w naszej drodze do szczęścia nie stali się zależni od innych. Co innego jest kochać, a co innego nie móc bez kogoś żyć.
Podsumowując:
Czynniki redukujące poczucie szczęścia (R):
Trudność oduczania się.
Wpływ grupy.
Automatyzmy.
Brak strachu.
Czynniki odziedziczone (C):