Powrót Bartusia. czyli co to znaczy... po raz drugi - Grzegorz Kasdepke - ebook

Powrót Bartusia. czyli co to znaczy... po raz drugi ebook

Grzegorz Kasdepke

4,7

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Nie każdą książkę łatwo zarekomendować, tym jednak razem wystarczy siedem słów – oto kolejna część znakomitej Co to znaczy...! Wielu osobom lepszej zachęty do sięgnięcia po ten tytuł nie trzeba.

Pierwsza książka o Bartusiu doczekała się siedmiu wydań i wszystko wskazuje na to, że doczeka się siedmiu następnych. Na jej punkcie oszalały zarówno dzieci, jak i nauczyciele, co nie jest zbyt częstym zjawiskiem. Otrzymała nagrodę EDUKACJA XXI – najważniejszą nagrodę przyznawaną podczas Targów Książki Edukacyjnej!

Ta książka, podobnie jak i poprzednia, tłumaczy znaczenie różnorodnych powiedzeń, które my, dorośli, nazywamy związkami frazeologicznymi.

Nie jest to jednak żaden nudny podręcznik – na pewno świetnie się ubawicie czytając o perypetiach Bartusia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 105

Oceny
4,7 (39 ocen)
30
7
1
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AleBe

Nie oderwiesz się od lektury

essa wspaniała książka- wspaniała atmosfera!😉
00
Hania_Kusa

Nie oderwiesz się od lektury

Super!!!!! 🙂😘
00
kostekpiotrowski

Nie oderwiesz się od lektury

świetna książka
00

Popularność




Drodzy Czytelnicy,

całkiem niedawno na jednym ze spotkań autorskich podszedł do mnie chłopiec o ponurej twarzy i wycedził:

– Przez pana zacząłem czytać książki!

– To źle? – zapytałem.

– Źle – odpowiedział chłopiec. – Bo teraz ciągle mi się chce czytać. A jest tylko jedna książka o Bartusiu.

Musiałem obiecać, że napiszę kolejną – i proszę, oto dowód, iż nie rzucam słów na wiatr.

„Rzucać słowa na wiatr” – cóż za dziwne wyrażenie, prawda? Ta książka, podobnie jak i poprzednia, tłumaczy znaczenie różnych dziwnych powiedzeń – powiedzeń, które my, dorośli, nazywamy związkami frazeologicznymi.

Bez obaw, nie jest to żaden nudny podręcznik – na pewno świetnie ubawicie się, czytając o perypetiach Bartusia.

No a że przy okazji czegoś się nauczycie?…

Cóż, trudno ;)

Życzę miłej lektury, Grzegorz Kasdepke

Bać się własnego cienia

– Babciu, uważaj, za tobą! – wrzasnął Bartuś do pracującej w ogródku babci Jadwigi.

Jego ostrzeżenie odniosło skutek – babcia podskoczyła, spojrzała do tyłu, a potem złapała się za serce.

– Bartuś, jak możesz?… – jęknęła. – Tak mnie przestraszyć…

– A wolałabyś, żeby to on cię przestraszył? – zapytał Bartuś, pokazując coś na ziemi.

– Wąż?! – Babcia zbladła i wskoczyła na najniższy konar jabłoni.

Bartuś chrząknął z zakłopotaniem.

– Nie wąż, tylko cień – wyjaśnił. – Dziadek mówił, że boisz się własnego cienia.

– Bać się własnego cienia oznacza być bardzo strachliwym, lękliwym, bać się wszystkiego, być nadmiernie ostrożnym – wymamrotała uczepiona jabłoni babcia Jadwiga. – Rozumiesz?

– Rozumiem – skinął głową Bartuś.

– To teraz zawołaj dziadka – poprosiła babcia. – Tylko szybko. Nie umiem stąd zejść, a mam lęk wysokości.

Bić się z myślami

Bartuś nie jest może najgrzeczniejszym chłopcem na świecie, ale nie jest też łobuzem – choć i on czasami miewa niezbyt mądre pomysły. Do takich na pewno należała szkolna bójka z kolegami.

– I co teraz? – zapytał z niepokojem, gdy pan dyrektor rozstawił już wszystkich po kątach.

– Nie wiem! – zasapał groźnie pan dyrektor. – Biję się z myślami, co z wami zrobić!

Bartuś osłupiał.

– Przecież… – wykrztusił po chwili – przecież pan dyrektor mówił, że to nieładnie się bić, a teraz sam… na dodatek z własnymi myślami.

– Bartuś, przestań błaznować! – warknął pan dyrektor. – Biję się z myślami, czyli głowię się nad czymś, zastanawiam się, co zrobić, waham się, jak powinienem postąpić. Nie wiem, czy od razu mam wam obniżyć ocenę ze sprawowania, czy może najpierw zadzwonić ze skargą do waszych rodziców. Co radzicie?

Zaległa cisza.

– No co jest? – Pan dyrektor udał zdziwienie. – Bartuś, nie pomożesz mi?

– Ja tam wolę się nie bić – jęknął Bartuś. – Nawet z myślami…

Biegać z wywieszonym językiem

Zaraz na drugi dzień po tym, jak babcia Marysia i dziadek Staszek wrócili z Grecji, Bartuś wybrał się do nich w odwiedziny.

– Ale ty jesteś! – powiedział, patrząc z wyrzutem na babcię Marysię. – Jak ja pokazuję komuś język, to jest źle, ale sama, to proszę – pokazywałaś go wszystkim Grekom!

Babcia osłupiała. Podobnie zresztą jak i dziadek Staszek.

– Wszystko słyszałem – zapewnił Bartuś. – Stałem tuż przy telefonie. Mówiłaś mamie, że przez całe dwa tygodnie biegałaś z wywieszonym językiem! Wstyd!

Dziadek spojrzał na babcię Marysię, a potem chrząknął nieznacznie.

– Biegać z wywieszonym językiem – mruknął – znaczy być cały czas bardzo zajętym, być w ciągłym ruchu, załatwiać w pośpiechu różne sprawy… Owszem, nie mieliśmy za dużo czasu na leniuchowanie, ale przynajmniej dużo zobaczyliśmy. – Dziadek spojrzał na babcię Marysię z wyrzutem.

– A ja mam w nosie takie wakacje! – wykrzyknęła babcia. – Obiecywałeś przed wyjazdem, że będziemy leżeć na plaży i odpoczywać, tymczasem od rana do wieczora musiałam oglądać jakieś ruiny!

– Zabytki, nie ruiny! – zdenerwował się dziadek. – Światowej sławy zabytki!

Bartuś zastanawiał się, czy gdyby pokazał im w tej chwili język, poczuliby się jak w Grecji.

Boki zrywać

Bartusiowi było bardzo nieprzyjemnie, gdy uświadomił sobie, że wujek Grzesiek o mało nie trafił przez niego do szpitala.

– Skąd ci to przyszło do głowy? – zapytał zdumiony tata.

– Oj, skąd, skąd… – Bartuś wzruszył ramionami. – Słyszałem, co mówiła mama!

– Ja coś mówiłam?! – Mama zastygła nad filiżanką kawy.

Bartuś popatrzył na nią z wyrzutem.

– Nie jestem już dzieckiem – prychnął. – Nie musisz niczego przede mną ukrywać!

– Ale ja naprawdę nic nie rozu…

– A kto mówił wczoraj przez telefon – przerwał jej Bartuś – że wujek Grzesiek przez dwa tygodnie rozrywał sobie przeze mnie boki?! U dziadka na działce?!

– Rozrywał czy zrywał? – Tata czuł, że za moment nie wytrzyma.

– Zrywał, rozrywał, co za różnica?! – zirytował się Bartuś.

Mama i tata wymienili spojrzenia i… ryknęli śmiechem.

– Zrywać boki to znaczy śmiać się do rozpuku!… – wykrztusił po pewnym czasie tata.

– Jak? – nie zrozumiał Bartuś.

– Bardzo – podpowiedziała mama. – Grzesiek mówił, że codziennie prowadziliście poważne rozmowy o życiu, no a później on nie mógł zasnąć ze śmiechu!

– Tak?! – zaperzył się Bartuś. – Zrywał boki?! To ja go chyba rozerwę, jak się zobaczymy!

– Ee, nie warto… – machnął ręką tata. – Przecież nasza rodzina najczęściej zrywa boki, mówiąc właśnie o nim…

Być całym w skowronkach

Dostępne w wersji pełnej

Być u kogoś na garnuszku

Dostępne w wersji pełnej

Być w czepku urodzonym

Dostępne w wersji pełnej

Chodząca encyklopedia

Dostępne w wersji pełnej

Chwycić Pana Boga za nogi

Dostępne w wersji pełnej

Coś komuś chodzi po głowie

Dostępne w wersji pełnej

Czuć się jak ryba w wodzie

Dostępne w wersji pełnej

Dać komuś popalić

Dostępne w wersji pełnej

Dać komuś szkołę

Dostępne w wersji pełnej

Deptać komuś po piętach

Dostępne w wersji pełnej

Diabeł nakrył coś ogonem

Dostępne w wersji pełnej

Do rany przyłóż

Dostępne w wersji pełnej

Dostać kosza

Dostępne w wersji pełnej

Dwoić się i troić

Dostępne w wersji pełnej

Działać na kogoś jak płachta na byka

Dostępne w wersji pełnej

Dzielić skórę na niedźwiedziu

Dostępne w wersji pełnej

Goły jak święty turecki

Dostępne w wersji pełnej

Grać pierwsze skrzypce

Dostępne w wersji pełnej

Gruszki na wierzbie

Dostępne w wersji pełnej

Gwóźdź programu

Dostępne w wersji pełnej

Jak grom z jasnego nieba

Dostępne w wersji pełnej

Jak jeden mąż

Dostępne w wersji pełnej

Jeść żabę

Dostępne w wersji pełnej

Kawał chłopa

Dostępne w wersji pełnej

Klepać biedę

Dostępne w wersji pełnej

Leżeć do góry brzuchem

Dostępne w wersji pełnej

Ładować akumulatory

Dostępne w wersji pełnej

Marzenie ściętej głowy

Dostępne w wersji pełnej

Mieć bielmo na oczach

Dostępne w wersji pełnej

Mieć coś pod nosem

Dostępne w wersji pełnej

Mieć długi język

Dostępne w wersji pełnej

Mieć dom na głowie

Dostępne w wersji pełnej

Mieć duszę na ramieniu

Dostępne w wersji pełnej

Mieć muchy w nosie

Dostępne w wersji pełnej

Mieć nosa

Dostępne w wersji pełnej

Mieć siano w głowie

Dostępne w wersji pełnej

Mieć urwanie głowy

Dostępne w wersji pełnej

Nadgryziony zębem czasu

Dostępne w wersji pełnej

Na jednej nodze

Dostępne w wersji pełnej

Nie dorastać do pięt

Dostępne w wersji pełnej

Ni w ząb

Dostępne w wersji pełnej

Ochy i achy

Dostępne w wersji pełnej

Ostatni dzwonek

Dostępne w wersji pełnej

O suchym pysku

Dostępne w wersji pełnej

Pluć sobie w brodę

Dostępne w wersji pełnej

Pocałować klamkę

Dostępne w wersji pełnej

Podcinać skrzydła

Dostępne w wersji pełnej

Podnosić poprzeczkę

Dostępne w wersji pełnej

Pogonić komuś kota

Dostępne w wersji pełnej

Połknąć bakcyla

Dostępne w wersji pełnej

Porastać w piórka

Dostępne w wersji pełnej

Posypywać głowę popiołem

Dostępne w wersji pełnej

Pójść z torbami

Dostępne w wersji pełnej

Prawa ręka

Dostępne w wersji pełnej

Przeciągać strunę

Dostępne w wersji pełnej

Przejrzeć na oczy

Dostępne w wersji pełnej

Psi obowiązek

Dostępne w wersji pełnej

Puścić farbę

Dostępne w wersji pełnej

Robota pali się komuś w rękach

Dostępne w wersji pełnej

Rozmowa się nie klei

Dostępne w wersji pełnej

Ruszyć głową

Dostępne w wersji pełnej

Siedzieć z założonymi rękami

Dostępne w wersji pełnej

Słona cena

Dostępne w wersji pełnej

Spijać nawarzone piwo

Dostępne w wersji pełnej

Spływa po kimś jak woda po kaczce

Dostępne w wersji pełnej

Spocząć na laurach

Dostępne w wersji pełnej

Suszyć zęby

Dostępne w wersji pełnej

Sypać czymś jak z rękawa

Dostępne w wersji pełnej

Szewska pasja

Dostępne w wersji pełnej

Szukać dziury w całym

Dostępne w wersji pełnej

Świecić oczami

Dostępne w wersji pełnej

Trząść portkami

Dostępne w wersji pełnej

Ubrany jak spod igły

Dostępne w wersji pełnej

Uchylić nieba

Dostępne w wersji pełnej

Ugryźć się w język

Dostępne w wersji pełnej

Utrzeć komuś nosa

Dostępne w wersji pełnej

Wiercić komuś dziurę w brzuchu

Dostępne w wersji pełnej

Wsiąść na swego konika

Dostępne w wersji pełnej

Wylać wiadro zimnej wody na czyjąś głowę

Dostępne w wersji pełnej

Wyłazić ze skóry

Dostępne w wersji pełnej

Wyprowadzić z równowagi

Dostępne w wersji pełnej

Wyrzucać pieniądze w błoto

Dostępne w wersji pełnej

Zapalić się do czegoś

Dostępne w wersji pełnej

Zapuścić korzenie

Dostępne w wersji pełnej

Zawrócić komuś w głowie

Dostępne w wersji pełnej

Zbijać bąki

Dostępne w wersji pełnej

Zejść komuś z oczu

Dostępne w wersji pełnej

Zmieniać coś jak rękawiczki

Dostępne w wersji pełnej

Znać się jak łyse konie

Dostępne w wersji pełnej

Znikać jak kamfora

Dostępne w wersji pełnej

Złota rączka

Dostępne w wersji pełnej

Zostać na lodzie

Dostępne w wersji pełnej

Zwijać się jak w ukropie

Dostępne w wersji pełnej

Żyć jak pies z kotem

Dostępne w wersji pełnej

Żyć z ołówkiem w ręku

Dostępne w wersji pełnej

Żyła złota

Dostępne w wersji pełnej

Żywe srebro

Dostępne w wersji pełnej

Grzegorz KasdepkePowrót BartusiaczyliCo to znaczy… po raz drugi!

© by Grzegorz Kasdepke, 2005 © by Wydawnictwo Literatura

Okładka i ilustracje: Aneta Krella-Moch

Korekta:Joanna Pijewska

Wydanie XVIII

ISBN 978-83-8208-926-4

Wydawnictwo Literatura, Łódź 2019 91-334 Łódź, ul. Srebrna [email protected] tel. (42) 630-23-81www.wydawnictwoliteratura.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotował Marcin Kośka