Ród Rodrigandów. Ród Rodrigandów. Benito Juarez - Karol May - ebook

Ród Rodrigandów. Ród Rodrigandów. Benito Juarez ebook

Karol May

3,5

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Na losy bohaterów znanych z sagi rodu Rodrigandów wpłynie tym razem światowa polityka. Konflikt pomiędzy Benito Juarezem a cesarzem Maksymilianem Habsburgiem zaowocuje cesarskim dekretem skazującym na śmierć każdego zwolennika Juareza. Bohaterowie pomogą Juarezowi nie dopuścić do egzekucji kilkudziesięciu republikanów. Lecz nie jest to ostateczne zwycięstwo w tym starciu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 114

Oceny
3,5 (2 oceny)
0
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Karol May

Ród Rodrigandów, Tom 10, Benito Juarez

Warszawa 2016

Dekret

Zanim zaczniemy śledzić dalszy ciąg losów Czarnego Gerarda i jego przyjaciół, musimy cofnąć się do października roku 1865, to bowiem, co wtedy nastąpiło, ma ścisły związek z wydarzeniami, które zostaną tu przedstawione.

W Palacio Imperial w stolicy Meksyku cesarz Maksymilian konferował z wysokimi dygnitarzami. Oparty o stół, spoglądał na wielki arkusz papieru, który trzymał w ręku. Był wyraźnie wzburzony, oczy mu błyszczały, a policzki pokryły się wypiekami. Przed nim stał jeden z ministrów i uważnie obserwował władcę. Niedaleko okna, w fotelu, siedziała piękna cesarzowa. Była przeciwieństwem męża. Maksymilian z natury miękki, marzycielski, refleksyjny, ona zaś – przedsiębiorcza realistka, dążąca za wszelką cenę do władzy i zaszczytów.

Minister przestał przed chwilą mówić, więc cesarz zapytał:

– Żąda pan natychmiastowej decyzji?

– Najjaśniejszy panie, proszę o to.

– Postanowiłem...

– Odrzucić? – wtrąciła szybko cesarzowa. Maksymilian uśmiechnął się do niej:

– A ty, najdroższa?

– Przedstawione argumenty rozwiewają wszelkie wątpliwości. Zgadzam się z nimi w zupełności.

Cesarz zwrócił się do ministra:

– Jak pan słyszał, uprzedzono mnie. Oświadczam, że nie tylko gotów jestem do podpisania dekretu, lecz napiszę go własnoręcznie i dam do asygnacji ministrom.

– Dziękuję, najjaśniejszy panie – minister skłonił się głęboko. – Obowiązkiem moim, wynikającym ze sprawowanej funkcji, jest służenie ze wszystkich sił krajowi i cesarzowi. Jestem przekonany, że ten dekret pozwoli nam przezwyciężyć wszystkie trudności. W obecnej sytuacji to jedynie słuszne posunięcie.

– Ma pan rację, drogi panie, zajmę się... Wszedł pełniący służbę oficer i zameldował: – Generał Mejia.

– Niech wejdzie.

Cesarzowa wstała natychmiast i wyszła. Szybko pożegnawszy cesarza, również minister opuszczał pokój, gdy w drzwiach stanął generał. Przywitali się chłodnym ukłonem, nie patrząc na siebie.

– Witam pana, generale! – zawołał Maksymilian. – Przychodzi pan w dobrą porę.

Zawsze poważny Indianin uśmiechnął się serdecznie i szczerze.

– Jestem szczęśliwy, że słyszę te słowa, najjaśniejszy panie. Oby Bóg dał i krajowi więcej takich chwil!

– Wierzę, że od dziś tak będzie. – Wolno zapytać, co się stało?

– Mam zamiar wydać ważny dekret. Niech pan czyta. Podał generałowi projekt dekretu i odszedł w głąb komnaty.

W miarę czytania twarz Mejii zmieniła się nie do poznania. Nie mógł zapanować nad sobą. Gniew był silniejszy. Skończywszy, zmiął nerwowo pismo.

– Najjaśniejszy panie, kto jest autorem tej... tej nędznej ramoty? – rozgoryczony, zapomniał o dworskiej etykiecie. Ton i forma pytania dotknęły cesarza.

– Ależ, generale!

– Najjaśniejszy panie! – Mejia złożył mu niski ukłon.

– Proszę oddać mi projekt. Generał wygładził papier na tyle, na ile było to możliwe, i podał cesarzowi.

– W jakim to stanie pan mi go zwraca?! To nie są odznaki kotylionowe!

Tym razem Maksymilian rozgniewał się nie na żarty: Mejia próbował się wytłumaczyć:

– Najjaśniejszy panie, pokornie proszę o przebaczenie. Postąpiłem tak, ponieważ tylko pańskie dobro mam na względzie.

– To chyba lekka przesada!

Na twarzy Mejii pojawił się dziwny wyraz. Maksymilian znał swego generała, wiedział, że toczy on walkę wewnętrzną.

– Jeżeli najjaśniejszy pan nie może mi przebaczyć, w takim razie wymierzę sobie największą karę – rzekł Mejia. – Czy wolno mi odejść? – podszedł do drzwi, nie czekając na odpowiedź.

– Stać!

Na rozkaz cesarza generał zatrzymał się.

– Czytał pan dekret do końca?

– Tak jest, najjaśniejszy panie.

– Nazwał go pan nędzną ramotą. Dlaczego tak pan uważa?

– Czy mogę mówić szczerze?

– Proszę.

– Gdyby najzacieklejsi wrogowie cesarstwa, pragnący jego zguby, wydali w pańskim imieniu, najjaśniejszy panie, manifest, nie użyliby innych słów nie te, które przeczytałem w dekrecie.

– Co najmniej dziwne stwierdzenie.

– Ale słuszne, najjaśniejszy panie.

– Moi poddani muszą się wreszcie przekonać, że jestem cesarzem.

– To ich nie przekona.

– Generale, to brzmi jak obraza.

– Pozwolił mi najjaśniejszy pan mówić szczerze. Meksykanie będą uważali taki dekret za dzieło Francuzów.

– Co z tego?

– Najjaśniejszy panie, zabij mnie, lecz nie ogłaszaj tego dekretu! Znam mój naród, znam Meksyk, zdaję sobie sprawę, jakie skutki to pociągnie za sobą. Na pewno wywoła w całym kraju wielkie oburzenie, a także...

– Generale! – przerwał cesarz, patrząc na Mejię gniewnie.

Ten pokornie opuścił głowę.

Maksymilian pamiętał jednak, co zawdzięcza Mejii. Po chwili więc rzekł już spokojnym głosem:

– Niech mi pan pozwoli wypowiedzieć się na temat dekretu.

– Jeżeli dekret wymaga komentarza, w takim razie...

– Chce mnie pan naprawdę rozgniewać?

– Ależ nie, już milczę.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.