Star Wars. Wielka Republika. Nawałnica - Cavan Scott - ebook

Star Wars. Wielka Republika. Nawałnica ebook

Scott Cavan

5,0

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Poznaj porywającą historię jednej z największych antagonistek Wielkiej Republiki, bezlitosnej Lourny Dee, przedstawioną w scenariuszu słuchowiska Star Wars. Wielka republika. Nawałnica.

Burza Nihilów przetoczyła się przez galaktykę, pozostawiając po sobie chaos i spustoszenie. Niewielu jej członków dorównuje okrucieństwem Jeźdźczyni Nawałnicy Lournie Dee, która bezustannie wyprzedza zakon Jedi o krok, zasiadając za sterami statku nazwanego na cześć jednego z najbardziej bezwzględnych postrachów galaktyki: jej samej. Ale nikt nie zdoła uciekać przed obrońcami Wielkiej Republiki w nieskończoność…

Po utracie swojej załogi Lourna wpada w ręce Jedi. Udaje jej się jednak ukryć swoją tożsamość i staje się po prostu kolejną zwykłą nihilską więźniarką. Jej strażnicy nie zdają sobie sprawy z tego, z kim zadarli. Nie wiedzą, że pozostawiając ją przy życiu, popełniają kardynalny błąd – ten sam, który zaprowadził do grobu wszystkich ich poprzedników.

Lourna jest zdeterminowana, aby sprawić, że już nigdy nikt jej nie zlekceważy… bo nie dostanie na to drugiej szansy.

Uwięziona na pokładzie republikańskiej jednostki penitencjarnej, przemierza galaktykę, aby naprawić szkody wyrządzone przez nią i jej towarzyszy, innych Jeźdźców Nawałnicy. Ale podczas planowania brawurowej ucieczki zawiera sojusze, których charakter zaczyna niebezpiecznie ocierać się o przyjaźń. Rozdzielona z Nihilami, pozbawiona swojego niesławnego statku, przerażającego arsenału i budzącego strach imienia, Lourna musi wytyczyć własną ścieżkę. Ale czy doprowadzi ją ona do wyzwolenia? A może uczyni jeszcze większym zagrożeniem niż kiedykolwiek wcześniej…?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 294

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Dramatis Personae

ANDRIK KEL­LER: Er’Kit. Były Nihil, szu­ka­jący pomocy w nie­wła­ści­wym miej­scu.

ASGAR RO: Eve­ren. Ojciec Mar­chiona Ro. Zjed­no­czył Nihi­lów.

AVAR KRISS: Kobieta. Jedi dowo­dząca Latar­nią Gwiezdny Blask. Już za życia staje się legendą.

BALA: Twi’lek. Nasto­letni kocha­nek Lourny Dee i typ spod ciem­nej gwiazdy.

BUR­RY­AGA: Wookiee. Pada­wan obda­rzony silną empa­tią.

DAL AZIM: Męż­czy­zna. Pięt­na­sto­letni pada­wan Oppo Ran­ci­sisa.

DEL­LEX: Cyborżka. Jedna z Burz Kas­sava Mil­liko. Jej głos brzmi meta­licz­nie, odzwier­cie­dla­jąc jej cyber­ne­tyczną naturę.

ESTALA MARU: Kes­su­ria­nin. Mistrz Jedi i szef ope­ra­cji na pokła­dzie Latarni Gwiezdny Blask. Lubi porzą­dek i her­batę mei-mei.

FRY: Kobieta. Nie­sym­pa­tyczna straż­niczka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Bru­talna despotka.

H7-09: Droid. Opro­gra­mo­wa­nie męskie, mecha­niczny głos. For­mal­nie czło­nek Nawał­nicy Pana Eyty.

HALE­ENA: Twi’lekanka. Star­sza sio­stra Lourny Dee.

INUN: Twi’lek. Młod­szy brat Lourny Dee.

JANO: Baro­lia­nin. Nad­po­bu­dliwy pilot sky­hawka.

JIN­NIX: Coli­coid. Insek­to­idalna Burza z Nawał­nicy Pana Eyty.

KAPI­TAN REESE: Męż­czy­zna. Instruk­tor w Aka­de­mii Woj­sko­wej na Cari­dzie.

KAPI­TAN SECA­RIA: Twi’lekanka. Kapi­tan straży pała­co­wej na Aaloth.

KAS­SAV MIL­LIKO: Weequay. Uwiel­bia­jący imprezy Jeź­dziec Nawał­nicy. Obec­nie mar­twy. Za życia cuch­nął rów­nie paskud­nie.

KEEVE TREN­NIS: Kobieta. Świeżo paso­wana na rycerkę Jedi. Zdol­niej­sza, niż jej się wydaje.

LALU­TIN: Sel­kath. Star­szy kadet w Aka­de­mii Woj­sko­wej na Cari­dzie.

LOURNA DEE: Twi’lekanka. Jeźdź­czyni Nawał­nicy.

MAC­KEN: Sni­vvianka. Kon­tro­lerka na pokła­dzie pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej Epsi­lon Jeden.

MAR­CHION RO: Eve­ren. Oko Nihi­lów. Nie można mu ufać.

MOKRY BUB: Gun­ga­nin. Burza w Nawał­nicy Kas­sava Mil­liko.

MUGLAN: Glo­ovanka. Więź­niarka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Gdy mówi, brzmi, jakby płu­kała gar­dło ście­kami.

NIB ASSEK: Kobieta. Mistrzyni Bur­ry­agi.

NOORAN­BA­KA­RA­KANA: Fro­zjanka. Rycerka Jedi. Zasiada za ste­rami „Ata­rak­sji” pod­czas bitwy o pla­cówkę prze­kaź­ni­kową.

OLA HEST: Otte­ganka. Więź­niarka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Wszy­scy się jej boją – i nie bez powodu.

OPPO RAN­CI­SIS: This­spia­sja­nin. Czło­nek Rady Jedi. Huma­no­idalny wąż o wyjąt­kowo kudła­tej gło­wie!

PAN EYTA: Dowu­tin. Były Jeź­dziec Nawał­nicy. Zdra­dzony przez Lournę Dee.

PARR: Aqu­ali­shanka. Więź­niarka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Mówi w języku aqu­ali­shań­skim.

QUIN: Bival­lka. Więź­niarka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Była Chmura w Nawał­nicy Lourny Dee.

RALE­IGH: Męż­czy­zna. Tech­nik na pokła­dzie pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej Epsi­lon Jeden.

RL-18: Droid pilot. Męskie opro­gra­mo­wa­nie, głos podobny do RX-24.

SESTIN BLIN: Twi’lekanka. Więź­niarka na pokła­dzie „Odku­pie­nia”. Zbliża się do końca wyroku.

SSKEER: Tran­do­sha­nin. Mistrz Jedi. Ostat­nie mie­siące były dla niego bar­dzo burz­liwe. Oprócz ręki, stra­cił rów­nież połą­cze­nie z Mocą. Jego kole­żanki i kole­dzy Jedi wie­dzą o tym, ale nie tak dobrze, jak jego była pada­wanka Keeve Tren­nis.

SZE­FOWA OCHRONY TARP­FEN: Kala­ma­rianka. Repu­bli­kań­ska sze­fowa ochrony na pokła­dzie Latarni Gwiezdny Blask.

TASIA: Catharka. Burza w Nawał­nicy Lourny Dee. Przed­sta­wi­cielka huma­no­idal­nego gatunku, nieco przy­po­mi­na­ją­cego koty.

TEFF: Baro­lia­nin. Pilot sky­hawka.

TRI­LOK: Gor­mak. Nowy porucz­nik Pana Eyty.

VAR­DEM KRO­LEYIC: Zyger­rianka. Han­dlarka nie­wol­ni­ków.

VELKO JAHEN: Soikanka. Star­sza admi­ni­stra­torka na pokła­dzie Latarni Gwiezdny Blask.

WIL­SON: Męż­czy­zna. Star­szy kadet w Aka­de­mii Woj­sko­wej na Cari­dzie.

WIT­TICK: Męż­czy­zna. Star­szy straż­nik na pokła­dzie „Odku­pie­nia”.

XANA­VEN: Frong. Jeź­dziec Nawał­nicy.

YUDIAH DEE: Twi’lek. Ojciec Lourny Dee. Opie­kun Aaloth.

Wprowadzenie

NAR­RA­TOR

Dawno, dawno temu w odle­głej galak­tyce….

POCZĄ­TEK TEMATU MUZYCZ­NEGO

NAR­RA­TOR

Star Wars. Wielka Repu­blika

Nawał­nica

Cavan Scott

NAR­RA­TOR

Galak­tyka jest pogrą­żona w żało­bie.

Wsku­tek ataku przy­pusz­czo­nego przez zło­wro­gich Nihi­lów na pla­netę Valo pod­czas Festi­walu Repu­bliki zgi­nęły tysiące istot. Bru­talni najeźdźcy uwol­nili rów­nież upior­nych Dren­gi­rów, któ­rzy sieją spu­sto­sze­nie na licz­nych świa­tach. W odpo­wie­dzi na te akty bestial­stwa kanc­lerz Lina Soh zle­ciła Jedi popro­wa­dze­nie misji odwe­to­wej prze­ciwko galak­tycz­nym gra­bież­com.

Gdy zagro­że­nie ze strony Dren­gi­rów zostaje zaże­gnane, przy­wódca Nihi­lów Mar­chion Ro roz­ka­zuje swoim siłom roz­pro­szyć się po galak­tyce, bez­pieczny dzięki świa­do­mo­ści, że Jedi nie mają poję­cia o jego ist­nie­niu. Zamiast tego są prze­ko­nani, że zło­wro­gim Okiem Nihi­lów jest twi’lekań­ska Jeźdź­czyni Nawał­nicy Lourna Dee.

Teraz łowca stał się ofiarą… a Dee jest zmu­szona ucie­kać zarówno przed Jedi, jak i siłami Repu­bliki.

Nie podda się jed­nak bez walki…

Część pierwsza. Odwrót

CZĘŚĆ PIERW­SZA

ODWRÓT

SCENA 1. WN. KANTYNA. SRAN. NOC.

Kan­tyna na zapy­zia­łej ska­li­stej pla­netce w obsza­rze galak­tyki zna­nym jako Światy Popiołu. Wewnątrz jest pusto, z wyjąt­kiem dro­ida kel­nera i potęż­nej, zwa­li­stej postaci, sie­dzą­cej przy barze. Sły­szymy syk i świsz­czący oddech respi­ra­tora przy­mo­co­wa­nego do jej masyw­nego ciała, a kiedy mówi, głos jest lekko znie­kształ­cony z powodu maski, która prze­sła­nia jej twarz.

W tle roz­brzmiewa typowa kan­ty­nowa muzyka, z meta­licz­nym pogło­sem, jakby gło­śniki szwan­ko­wały. Powrót do niej będzie świad­czył o tym, że zmie­ni­li­śmy scenę lub czas akcji.

Ef. dźw.: Drzwi się otwie­rają. Do środka wpada wiatr, nio­sąc ze sobą pył i piach. Na zewnątrz sza­leje burza. Wcho­dzi Er’Kit – Andrik. Drzwi zamy­kają się z sykiem.

ANDRIK

A niech to! Nie­złe macie tu burze! Wszę­dzie pełno pyłu, co?

DROID KEL­NER

Witamy na Sran, kolego. Ten rejon nie na darmo nazy­wany jest Świa­tami Popiołu. Co podać?

ANDRIK

Masz może tovash?

DROID KEL­NER

Nie.

ANDRIK

Jumę?

DROID KEL­NER

Nie.

ANDRIK

A co w ogóle masz?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Nic god­nego uwagi.

ANDRIK

Sły­szę cię, kolego.

DROID KEL­NER

Dosyć tego gada­nia, bo wyle­cisz stąd z hukiem.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Obie­canki cacanki.

DROID KEL­NER

Co powiesz na szkla­neczkę utozu albo vema­to­idu?

ANDRIK

A co jest lep­sze?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Ani jedno, ani dru­gie.

ANDRIK

Wezmę vema­toid. Bez domie­szek.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Będziesz żało­wał.

ANDRIK

Zary­zy­kuję.

Ef. dźw.: Droid nalewa drinka i sta­wia go ze stuk­nię­ciem na barze przed Andri­kiem.

DROID KEL­NER

Smacz­nego.

ANDRIK

Dzięki!

Ef. dźw.: Andrik pod­nosi szklankę do ust i upija drinka.

ANDRIK (KON­TY­NU­UJE)

(WZDRYGA SIĘ) Uchhh! Co to, na próż­nię, ma być?!

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Ostrze­ga­łem.

ANDRIK

(KASZ­LĄC) To obrzy­dliwe! Kosz­marny mózgo­trzep.

DROID KEL­NER

Jesz­cze kolejkę?

ANDRIK

Pew­nie!

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

(ZE ŚMIE­CHEM) Podo­basz mi się.

ANDRIK

Dobrze wie­dzieć. To… miła odmiana. Nazy­wam się Andrik.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Jesteś Er’Kitem.

ANDRIK

Cóż, na to wygląda.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Rzadko widuje się tu takich jak ty.

ANDRIK

Jestem w sta­nie w to uwie­rzyć.

DROID KEL­NER

Pro­szę.

Ef. dźw.: Sta­wia na barze przed Andri­kiem kolejną szklankę.

ANDRIK

Dzięki.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Ucie­kasz przed kło­po­tami?

ANDRIK

Nie.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

A więc ich szu­kasz. To jedyne powody, dla któ­rych kto­kol­wiek przy­bywa na Sran.

ANDRIK

A ty?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Wciąż pró­buję to roz­gryźć.

Ef. dźw.: Sto­łek Andrika szura, gdy ten roz­gląda się po opu­sto­sza­łym barze.

ANDRIK

Tro­chę tu pustawo… Szkoda.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Jeśli szu­kasz imprezy, tra­fi­łeś w złe miej­sce, przy­ja­cielu.

ANDRIK

Nie szu­kam imprezy, ale może zdo­łasz mi pomóc…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Niby jak?

ANDRIK

(POCHYLA SIĘ KON­SPI­RA­CYJ­NIE) Szu­kam… kogoś do małej robótki.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

(ŚMIEJE SIĘ) Och, czyżby?

ANDRIK

Najem­ni­ków. Może nawet łow­ców nagród.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Musisz być zde­spe­ro­wany. Masz kre­dyty?

ANDRIK

Jasne.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Nie wyglą­dasz na takiego, co śmier­dzi kre­dy­tem.

ANDRIK

Pozory mogą mylić.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Co ty nie powiesz?

ANDRIK

No dobra, w porządku. Przy­znaję. Obec­nie jestem nieco spłu­kany…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

(BEZ ZASKO­CZE­NIA) Tak?

ANDRIK

Ale mam pewną fuchę… naprawdę nie­złą…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Zysk z któ­rej prze­ro­śnie moje naj­śmiel­sze ocze­ki­wa­nia, jak mnie­mam?

ANDRIK

Nie cho­dzi o sam zysk. Tylko o… wła­dzę. Praw­dziwą potęgę.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Och, z pew­no­ścią. Skoro tak twier­dzisz.

ANDRIK

No to… co o tym sądzisz?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Nie jestem zain­te­re­so­wany.

ANDRIK

Och. Nie mia­łem na myśli cie­bie. To zna­czy… Jasne, kawał chłopa z cie­bie, ale nie obraź się czy coś – po pro­stu… brzmisz, jak­byś nie był w naj­lep­szej for­mie.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Nie bez powodu.

ANDRIK

Och, jestem tego pewien. Chciał­bym tylko, żeby ktoś napro­wa­dził mnie na wła­ściwy trop…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Do kogoś, kto podej­mie się tej two­jej „robótki”.

ANDRIK

Nie poża­łuje.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Co to dokład­nie takiego? Trzeba kogoś sprząt­nąć? Czy chro­nić?

ANDRIK

Ura­to­wać. Czy może raczej: odbić. Łatwo nie będzie.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Rzadko kiedy bywa łatwo. A kogo dokład­nie chcesz odbić?

ANDRIK

(PO CHWILI MIL­CZE­NIA, ŚCI­SZO­NYM GŁO­SEM, CAŁ­KIEM JAKBY KTOŚ W BARZE MÓGŁ ICH POD­SŁU­CHAĆ) Czy sły­sza­łeś kie­dyś o Twi’lekance nazwi­skiem Lourna Dee?

SCENA 2. WN. LATARNIA GWIEZDNY BLASK. SALA ODPRAW. DZIEŃ.

Tło dźwię­kowe: Duże pomiesz­cze­nie na pokła­dzie lśnią­cej sta­cji kosmicz­nej Repu­bliki. Sły­chać szmer pod­eks­cy­to­wa­nych roz­mów pilo­tów i Jedi, cze­ka­ją­cych na odprawę. Stwórzmy dla Gwiezd­nego Bla­sku cha­rak­te­ry­styczny szum, poja­wia­jący się w tle każ­dej sceny roz­gry­wa­ją­cej się na jego pokła­dzie: typowe dla sta­cji odgłosy, które pomogą słu­cha­czom zorien­to­wać się, gdzie roz­grywa się dana scena.

Ef. dźw.: Odgłos kro­ków nad­cho­dzą­cego Jana.

JANO (ZBLI­ŻA­JĄC SIĘ DO MIKRO­FONU)

(WOŁA) Teff?! Teff, to ty?!

TEFF

Jano? Co tu robisz?

JANO

To samo co ty, stary! Wal­czę w słusz­nej spra­wie.

Ef. dźw.: Padają sobie w obję­cia, pokle­pu­jąc się po ple­cach.

JANO (KON­TY­NU­UJE)

Daw­no­śmy się nie widzieli. Sta­now­czo za długo.

TEFF

Na­dal latasz tą swoją starą balią?

JANO

Nic podob­nego. Zer­k­nij tylko na pla­kietkę.

TEFF

Sky­hawk! Będziemy latać razem! W jakiej eska­drze?

JANO

Fenik­sach. Sta­cjo­nu­jemy na pokła­dzie „Aurory IX”.

TEFF

Żar­tu­jesz sobie.

JANO

Dopiero co mnie prze­nie­śli!

TEFF

Mnie też! Tydzień temu, z układu Kola­ador.

JANO

(ŚMIEJE SIĘ) To prze­zna­cze­nie, nie ina­czej!

Ef. dźw.: Odgłosy kro­ków, gdy zaczy­nają iść na swoje miej­sca.

TEFF

Lepiej, żeby Jedi tego nie usły­szeli. Ten cały Maru… Wiesz, ten Kes­su­ria­nin w bia­łych sza­tach…

JANO

Jesz­cze go nie spo­tka­łem.

TEFF

Och, z pew­no­ścią wkrótce go poznasz. Wczo­raj dał całej eska­drze wykład na temat tego, jak to spro­wa­dziła nas tu sama Moc.

JANO

A ja sądzi­łem, że to była sprawka Koali­cji Obrony Repu­bliki… Tak czy ina­czej, widzisz to, co ja? To zna­czy, no wiesz, sły­sza­łem, że sta­cja jest…

TEFF

…impo­nu­jąca?

JANO

Zwala z nóg, ale kom­plet­nie nie byłem przy­go­to­wany nato! Sam jej roz­miar… rany. To po pro­stu… to…

TEFF

(JAKBY NAZWA MÓWIŁA SAMA ZA SIE­BIE) …Latar­nia Gwiezdny Blask.

JANO

Na sam dźwięk tej nazwy mam ciarki! To zna­czy – jeste­śmy tu, Teff! Naprawdę tu jeste­śmy!

TEFF

Daleko od Baroli, nie?

JANO

Mało powie­dziane!

Ef. dźw.: Po dru­giej stro­nie pomiesz­cze­nia roz­su­wają się drzwi.

TEFF

Wygląda na to, że zaczy­namy.

Ef. dźw.: Kroki. Do środka wcho­dzi Avar Kriss, a za nią grupka Jedi. Gwar w pomiesz­cze­niu nieco przy­ci­cha.

JANO

(Z PODZI­WEM) To ona. To ona, prawda?

TEFF

Avar Kriss.

JANO

(WYRAŹ­NIE POD WRA­ŻE­NIEM ROZ­TA­CZA­NEJ PRZEZ KOBIETĘ AURY, NIE JEJ WYGLĄDU) Wow. Ona… naprawdę jest nie­sa­mo­wita.

TEFF

Długo tak zamie­rzasz?

JANO

Niby jak?

TEFF

Jak pod­eks­cy­to­wany szcze­niak.

JANO

Dzi­wisz mi się? W han­ga­rze czeka na mnie sky­hawk…

Ef. dźw.: Ude­rza Teffa w ramię.

JANO (KON­TY­NU­UJE)

I mam u boku mojego naj­lep­szego kum­pla! To naprawdę dobry dzień, Teff. Bar­dzo dobry.

VELKO JAHEN (Z DALA OD MIKRO­FONU)

Człon­ko­wie Koali­cji Obrony Repu­bliki, czci­godni Jedi, jeśli mogę was pro­sić o uwagę…

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) Spró­buj tro­chę nad sobą pano­wać, okej?

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) Oba­wiam się, że nie mogę ci nic obie­cać. Jestem pod­eks­cy­to­wa­nym szcze­nia­kiem, zapo­mnia­łeś już?

Ef. dźw.: Sia­dają. Gwar cich­nie, za wyjąt­kiem sze­le­stu ubrań i spo­ra­dycz­nych poka­sły­wań, aby przy­po­mnieć słu­cha­czom, że w pomiesz­cze­niu znaj­dują się inne istoty.

VELKO JAHEN

Dzię­kuję wam za przy­by­cie na to spo­tka­nie. Nazy­wam się Velko Jahen i jestem star­szą admi­ni­stra­torką na pokła­dzie Gwiezd­nego Bla­sku.

Chcia­łam niniej­szym ser­decz­nie powi­tać tych, któ­rzy przy­byli nie­dawno na sta­cję. Żałuję jedy­nie, że nie dane wam było dołą­czyć do nas w szczę­śliw­szych oko­licz­no­ściach…

Zebra­li­śmy się tu, żeby zapo­znać was ze szcze­gó­łami Ope­ra­cji Kontr­atak. Jestem świa­doma tego, że wiele ze zgro­ma­dzo­nych tu osób wie co nieco na temat obec­nej sytu­acji, ale chcia­ła­bym się upew­nić, że wszy­scy będą na bie­żąco. Mając to na uwa­dze, prze­ka­zuję głos dowo­dzą­cej Avar Kriss z zakonu Jedi.

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) Boha­terka Het­zala we wła­snej oso­bie!

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) Naprawdę, zde­cy­do­wa­nie za bar­dzo się tym wszyst­kim eks­cy­tu­jesz…

AVAR KRISS

Dzię­kuję, admi­ni­stra­torko Jahen. Od momentu poko­na­nia Dren­gi­rów i ataku na Valo minęły trzy mie­siące.

Jak zapewne wie­cie, zakon Jedi został obar­czony obo­wiąz­kiem koor­dy­no­wa­nia dzia­łań w ramach obu tych zagro­żeń – które, jak dotąd, oka­zały się sku­teczne. Tylko na prze­strzeni ostat­nich kilku tygo­dni Koali­cja Obrony Repu­bliki zwią­zała walką siły Nihi­lów na Car­lacu, Maga­ve­ene, a także w obrę­bie Mgła­wicy Dre­igh­ton.

Zarówno Rada Jedi, jak i Repu­blika są prze­ko­nane, że siły Nihi­lów się roz­pra­szają, pod­czas gdy resztki ich łań­cu­cha dowo­dze­nia są w roz­sypce.

Na razie jed­nak ich przy­wód­czyni, tak zwane Oko Nihi­lów, pozo­staje nie­uchwytna – Twi’lekanka znana jako…

NATYCH­MIA­STOWE PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 3. WN. KANTYNA. SRAN.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Lourna Dee? Nie przy­po­mi­nam sobie, żebym o niej sły­szał.

ANDRIK

Roz­po­znał­byś ją natych­miast, gdy­byś ją spo­tkał. (PAUZA) Czy mogę ci zaufać?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Oczy­wi­ście. Jesz­cze vemu?

ANDRIK

Nie mam nic prze­ciwko.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Dro­idzie!

DROID KEL­NER

Już się robi.

ANDRIK

To Nihilka.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Hmm. Masz na myśli, że należy do tego gangu pira­tów?

ANDRIK

Jeste­śmy kimś wię­cej!

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

„My”? A więc ty też jesteś Nihi­lem?

ANDRIK

Byłem. To zna­czy, tak, jestem.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Brzmisz, jak­byś nie mógł się zde­cy­do­wać.

DROID KEL­NER

Twój drink.

Ef. dźw.: Sta­wia przed Andri­kiem szklankę.

ANDRIK

Dzięki.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Dopisz do mojego rachunku.

ANDRIK

(UPIJA ŁYK) Ostat­nio było nie­we­soło. Gdy dołą­czy­łem do Nihi­lów… Cóż, było ina­czej. Pyta­łeś, czy szu­kam imprezy. Wów­czas wła­śnie tak to wyglą­dało: jedna wielka impreza. Szli­śmy, dokąd chcie­li­śmy. Robi­li­śmy, co nam się żyw­nie podo­bało…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

…bra­li­ście, czego tylko zapra­gnę­li­ście?

ANDRIK

Masz z tym jakiś pro­blem?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Nie. Od zawsze uwa­ża­łem, że jeśli się cze­goś chce, należy się­gnąć po to samemu.

ANDRIK

Ha! Wie­dzia­łem, że znajdę w tobie brat­nią duszę. Zdrówko!

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Na zdro­wie!

Ef. dźw.: Stu­kają się szklan­kami, ale potężna postać nie pije.

ANDRIK

(WYCHYLA SWO­JEGO DRINKA DO DNA) A potem… wszystko się zmie­niło. Oko…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Kto taki?

ANDRIK

Mar­chion Ro. Oko Nihi­lów. Nasz przy­wódca. No, coś w tym stylu. Pole­cił nam przy­pu­ścić atak na Festi­wal Repu­bliki…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Widzia­łem holo­re­la­cje.

ANDRIK

To było… To była praw­dziwa rzeź. Zresztą od początku się na to zapo­wia­dało.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Ro.

ANDRIK

I Jeźdźcy Nawał­nicy.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Kto?

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 4. WN. LATARNIA GWIEZDNY BLASK. SALA ODPRAW.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

AVAR KRISS

Od jeń­ców wzię­tych na Car­lacu dowie­dzie­li­śmy się, że Nihi­lo­wie są podzie­leni na trzy główne grupy, znane jako Nawał­nice i dowo­dzone przez Jeźdź­ców Nawał­nicy, osoby posia­da­jące dużą auto­no­mię w hie­rar­chii orga­ni­za­cji.

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM, LEK­CE­WA­ŻĄCO) „Orga­ni­za­cji”. Brzmi cał­kiem, jakby byli jakimś sto­wa­rzy­sze­niem.

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) Uci­szże się!

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) To zwy­kłe zwie­rzęta, Teff. Mia­łem na Valo przy­ja­ciół. Udało im się ujść z życiem, ale to, co widzieli, to, co uczy­niły te potwory…

AVAR KRISS

Mimo to nie jeste­śmy pewni, jakie dokład­nie układy łączą Jeźdź­ców z Okiem, cho­ciaż przy­pusz­czamy, że ma ono nad nimi zwierzch­nic­two…

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 5. WN. KANTYNA. SRAN.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

ANDRIK

Ha! Pan uznałby, iż dobrze się stało, że Repu­blika uważa Lournę za przy­wód­czy­nię.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Pan? Czy to kolejny z Jeźdź­ców Nawał­nicy?

ANDRIK

Ni­gdy nie pozna­łem go oso­bi­ście, ale sporo o nim sły­sza­łem.

DROID KEL­NER

Jesz­cze jedną kolejkę?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

(DO DRO­IDA) Czemu nie? (DO ANDRIKA) Domy­ślam się, że nie prze­pa­dasz za tym całym… Panem?

ANDRIK

Miał o sobie sta­now­czo zbyt wyso­kie mnie­ma­nie. To zna­czy, był Jeźdź­cem Nawał­nicy, dosta­wał swoją działkę…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

„Miał”?

ANDRIK

Nie żyje. Za sprawą Lourny.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 6. WN. LATARNIA GWIEZDNY BLASK. SALA ODPRAW.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

AVAR KRISS

Jedy­nym Jeźdź­cem Nawał­nicy, któ­rego znamy z imie­nia, jest Pan Eyta, uchwy­cony na nagra­niu moni­to­ringu rok temu na pla­ne­cie Rion. Jeden z jego wła­snych ludzi ziden­ty­fi­ko­wał go po tym, jak schwy­ta­li­śmy ich po bitwie o Cyc­lor.

Ef. dźw.: Odgłos akty­wo­wa­nego holo­wy­świe­tla­cza.

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) Dowu­tin. Twar­dziele z nich. Naprawdę twarde sztuki.

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) Ee tam. Dał­byś mu radę z jedną ręką za ple­cami.

TEFF

(ŚMIEJE SIĘ) Jakoś w to wąt­pię.

AVAR KRISS

Sądzimy, że Eyta zgi­nął, gdy jego sta­tek, „Ele­gen­cja”, został znisz­czony pod­czas nie­for­tun­nego ataku na cyc­lo­riań­skie stocz­nie, tuż po bestial­skim akcie, jakiego dopu­ścili się Nihi­lo­wie na Valo…

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 7. WN. KANTYNA. SRAN.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

A więc ta cała Lourna była odpo­wie­dzialna za śmierć Pana?

ANDRIK

(ŚMIEJE SIĘ) Wypa­tro­szyła go jak voru­skań­skiego śle­dzia! (SIĘGA PO KOLEJ­NEGO DRINKA)

Ef. dźw.: Sta­wia z hukiem szklankę na barze – zaczyna być lekko wcięty.

ANDRIK (KON­TY­NU­UJE)

Sądził, że przej­rzał ją na wylot. Repu­blice też się tak zdaje.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Ale się mylił.

ANDRIK

Cóż, jest teraz mar­twy, czyż nie? Wpadł pro­sto w zasadzkę, sądząc, że Nawał­nica Lourny go wes­prze.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Można odnieść wra­że­nie, że jesteś w nią wpa­trzony jak w obra­zek.

ANDRIK

Jak jasna cho­lera! Jest Jeźdź­czy­nią mojej Nawał­nicy. I w prze­ci­wień­stwie do Pana, trosz­czy się o swo­ich ludzi.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 8. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Gwarny mostek. Pisz­cze­nie kom­pu­te­rów. Nihi­lo­wie na swo­ich sta­no­wi­skach. Sta­tek leci przez nad­prze­strzeń. W tle sły­chać pomruk sil­ni­ków i trzesz­cze­nie kadłuba, ina­czej niż w przy­padku stat­ków Repu­bliki. Efekt przy­po­mina nieco prze­by­wa­nie na pokła­dzie łodzi pod­wod­nej – głosy odbi­jają się lek­kim echem, rów­nież w kon­tra­ście do sytu­acji na pokła­dach repu­bli­kań­skich jed­no­stek, na któ­rych brzmią one czy­sto.

Dodajmy rów­nież pewien rytm w tle, który pomógłby słu­cha­czom zorien­to­wać się, że scena roz­grywa się na statku Nihi­lów.

TASIA

Raport.

ANDRIK

Zbli­żamy się do celu, moja Burzo.

TASIA

Dosko­nale.

Ef. dźw.: Roz­su­wają się podwójne drzwi. Sły­chać kroki, gdy tuż przed następną kwe­stią Andrika do środka wcho­dzi Lourna Dee.

ANDRIK

Czy powin­ni­śmy poin­for­mo­wać Jeźdź­czy­nię Nawał­nicy?

LOURNA

Nie ma takiej potrzeby. Już tu jestem.

TASIA

(NAGLE ZDE­CY­DO­WA­NIE BAR­DZIEJ CZUJNA) Jeźdź­czyni. Wła­śnie zamie­rza­łam… [cię wywo­łać].

LOURNA

Dosko­nale wiem, co zamie­rza­łaś, Tasio. Jakieś wie­ści od innych Burz?

TASIA

Tylko od Dro­hona.

LOURNA

Pyta­łam H7.

TASIA

Dro­ida?

H7-09

Żad­nych innych rapor­tów, Jeźdź­czyni Nawał­nicy.

LOURNA

Szlag.

TASIA

Czy powin­ni­śmy się nie­po­koić?

Ef. dźw.: Lourna chwyta ją za głowę.

LOURNA

Co powie­dzia­łaś?

TASIA

(KRZY­CZY Z BÓLU) Zapy­ta­łam tylko… czy stra­ci­li­śmy kon­trakt z resztą Nawał…

Ef. dźw.: Lourna uci­sza Tasię, ude­rza­jąc ją mocno z główki. Sły­chać chrup­nię­cie kości noso­wej Catharki.

TASIA (KON­TY­NU­UJE)

(WYDAJE Z SIE­BIE KOCI WRZASK)

Ef. dźw.: Tasia upada na pod­łogę.

LOURNA

Pytam ponow­nie, Tasio: co mówi­łaś?

TASIA

(POCIĄGA NOSEM) Nic, Lourno.

LOURNA

Słu­cham?

TASIA

Nic… moja Jeźdź­czyni.

LOURNA

Dobrze to sły­szeć. A teraz… prze­stań mi zakrwa­wiać pokład.

TASIA

Tak jest, Jeźdź­czyni. (POCIĄGA NOSEM)

LOURNA

(DO CAŁEJ OBSADY POKŁADU HAN­GA­RO­WEGO) Nie będę tole­ro­wała podob­nego defe­ty­zmu na pokła­dzie „Lourny Dee”. Czy to jasne? Kim jeste­śmy?

WSZY­SCY NIHI­LO­WIE

(ODRO­BINĘ BOJAŹ­LI­WIE) Jeste­śmy Nihi­lami.

LOURNA

Zapy­ta­łam: kim jeste­śmy?

WSZY­SCY NIHI­LO­WIE

(Z WIĘK­SZYM PRZE­KO­NA­NIEM) Jeste­śmy Nihi­lami!

LOURNA

Nie mar­twimy się. Nie oba­wiamy. Bie­rzemy. Plą­dru­jemy. Dosia­damy burzy. Czy jeste­ście ze mną?

WSZY­SCY NIHI­LO­WIE

Tak jest!

LOURNA

Czy jeste­ście ze mną?!

WSZY­SCY NIHI­LO­WIE

(GŁO­ŚNIEJ) Tak jest!

LOURNA

Dosko­nale. Przy­po­mnijmy Repu­blice, co się dzieje, gdy igra się z tor­na­dem.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 9. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN. DZIEŃ.

Sta­cja kosmiczna w głę­bo­kiej prze­strzeni. Cichy szum kom­pu­te­rów. W tle ryt­miczne pisz­cze­nie sygna­łów łącz­no­ści.

RALE­IGH

(LEKKO ZNU­DZONY) Latar­nio Gwiezdny Blask? Tu pla­cówka prze­kaź­ni­kowa Epsi­lon Jeden. Odbiór. Sygnał silny. Żad­nych zakłó­ceń.

Ef. dźw.: Otwie­rają się drzwi. Sły­chać kroki, gdy wcho­dzi kon­tro­lerka Mac­ken.

MAC­KEN

Powi­nie­neś posta­rać się brzmieć nieco bar­dziej entu­zja­stycz­nie.

RALE­IGH

Cał­kiem jakby coś ich to obcho­dziło. Nie potrze­bują pro­gramu roz­ryw­ko­wego, dopóki sieć łącz­no­ści działa, jak trzeba.

Ef. dźw.: Pika­nie, gdy Mac­ken zerka na ekran kom­pu­tera.

MAC­KEN

Rale­igh? Co się stało ze ska­ne­rem Tar­gesa?

RALE­IGH

Nic.

MAC­KEN

W takim razie dla­czego nie działa?

RALE­IGH

(UŚWIA­DO­MIW­SZY SOBIE, ŻE SKRE­WILI) Bo… zapo­mnia­łem go uru­cho­mić?

Ef. dźw.: Pika­nie przy­biera na sile. Mac­ken zaczyna akty­wo­wać kon­tro­lki.

MAC­KEN

Na Kra­niec Gwiazd, Rale­igh! Jaki jest sens posia­da­nia tych nowych funk­cji, jeśli się z nich nie korzy­sta?

RALE­IGH

No to teraz je włą­czymy. Nic wiel­kiego się nie stało.

MAC­KEN

Nic się nie stało? Sły­sza­łeś, co powie­dzieli ci z Gwiezd­nego Bla­sku. To ma nas ostrze­gać, jeśli coś wysko­czy z nad­prze­strzeni.

Ef. dźw.: Po naci­śnię­ciu ostat­niego kla­wi­sza urzą­dze­nie Tar­gesa akty­wuje się z elek­tro­nicz­nym szu­mem.

RALE­IGH

Taak. Uwie­rzę, jak zoba­czę.

Ef. dźw.: Urzą­dze­nie Tar­gesa zaczyna nagląco pisz­czeć.

RALE­IGH (KON­TY­NU­UJE)

Widzisz? Już szwan­kuje.

Ef. dźw.: Pisz­cze­nie się nasila.

MAC­KEN

To nie jest usterka. Wywo­łaj Gwiezdny Blask. Poin­for­muj ich, że mamy odczyty o obiek­cie wycho­dzą­cym z nad­prze­strzeni.

RALE­IGH

Mówisz poważ­nie?

Ef. dźw.: Sły­szymy odgłos towa­rzy­szący wyj­ściu „Lourny Dee” z nad­prze­strzeni. Zaczy­nają wyć alarmy.

MAC­KEN

Co o tym myślisz?

RALE­IGH

Spójrz tylko, jakie to wiel­kie!

MAC­KEN

Rale­igh! Nawiąż połą­cze­nie!

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 10. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

ANDRIK

Jeźdź­czyni Nawał­nicy? Pla­cówka prze­kaź­ni­kowa Epsi­lon Jeden.

LOURNA

Dosko­nale. Jak się nazy­wasz, Bły­ska­wico?

ANDRIK

Andrik. Andrik Kel­ler.

LOURNA

Strze­laj więc, Andriku, Andriku Kel­le­rze. Niech się dowie­dzą, że tu jeste­śmy.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 11. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN.

Ef. dźw.: Potężny wstrząs, gdy pla­cówka znaj­duje się pod ostrza­łem. Syreny alar­mowe wciąż wyją.

MAC­KEN

(WYDAJE Z SIE­BIE OKRZYK ZASKO­CZE­NIA) To wła­śnie po to akty­wuje się ska­nery!

RALE­IGH

Sys­tem obronny póki co daje radę.

MAC­KEN

Ale jak długo?

Ef. dźw.: Otwiera kanał.

MAC­KEN (KON­TY­NU­UJE)

Tu kon­tro­lerka Mac­ken z pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej Epsi­lon Jeden. Zosta­li­śmy zaata­ko­wani. Powta­rzam: zosta­li­śmy zaata­ko­wani.

Ef. dźw.: Odgłos kolej­nego tra­fie­nia.

RALE­IGH

(KRZY­CZY)

MAC­KEN (DO MIKRO­FONU)

To Nihi­lo­wie…

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 12. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

Ef. dźw.: Tasia lustruje odczyty.

TASIA

Mają osłony.

LOURNA

Jesz­cze. Przy­go­to­wać tor­pedy gazowe.

Ef. dźw.: Kolejne pik­nię­cie.

ANDRIK

Cel namie­rzony, sys­temy w goto­wo­ści, Nawał­nico.

LOURNA

Ognia. Wystrze­lić chmurę bojową.

Ef. dźw.: Sły­szymy odgłos wystrze­li­wa­nych tor­ped.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 13. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN.

Ef. dźw.: Odgłosy kolej­nych tra­fień i towa­rzy­szą­cych im eks­plo­zji. Wszystko się trzę­sie.

RALE­IGH

Bez­po­śred­nie tra­fie­nie.

MAC­KEN

Raport o uszko­dze­niach.

Ef. dźw.: Odgłos otwie­ra­nego kanału.

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Uszko­dze­nie kadłuba na pozio­mie trze­cim.

MAC­KEN

Czy ktoś został ranny, Darvel?

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nie, kon­trolo.

Ef. dźw.: Sły­szymy przez gło­śnik syk gazu, gdy uwal­nia się chmura bojowa Nihi­lów.

MAC­KEN

Co to?

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Gaz. (KASZLE) Szybko się roz­prze­strze­nia.

MAC­KEN

Zabie­raj się stam­tąd, Darvel, i uszczel­nij pokład.

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(KASZ­LĄC) Tak jest, ma’am.

Ef. dźw.: Pstryk­nię­cie przy­ci­sku.

MAC­KEN

Gwiezdny Blask? Mam szczerą nadzieję, że mnie sły­szy­cie. Nihi­lo­wie przy­go­to­wują się do abor­dażu. Gwiezdny Blask? Jeste­ście tam?

ESTALA MARU (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Pla­cówko prze­kaź­ni­kowa Epsi­lon Jeden? Tu mistrz Jedi Estala Maru. Sły­szymy was… Jeste­śmy w dro­dze.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 14. WN. LATARNIA GWIEZDNY BLASK. SALA ODPRAW.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

VELKO JAHEN

Zanim skon­tak­tu­jemy się z człon­kiem Rady, mistrzem Gio­sem na Coru­scant, nasza sze­fowa ochrony przed­stawi kilka infor­ma­cji na temat tak­tyk sto­so­wa­nych obec­nie przez Nihi­lów. Sze­fowo Tarp­fen, gdy­byś była tak do…

ESTALA MARU (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Cen­trala do sali odpraw. Zgło­ście się!

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) To on! Ten Kes­su­ria­nin!

AVAR KRISS

Pro­szę o wyba­cze­nie, admi­ni­stra­torko. Maru? Tu Kriss.

ESTALA MARU (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Dowo­dząca, otrzy­ma­li­śmy wezwa­nie pomocy z pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej Epsi­lon Jeden w ukła­dzie Galov. Zaata­ko­wał ich sta­tek Nihi­lów, któ­rego sygna­tura trans­pon­dera odpo­wiada tej dostar­czo­nej przez rodzinę Gra­fów.

AVAR KRISS

Czy to „Lourna Dee”?

ESTALA MARU (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Na to wygląda.

TEFF

(PÓŁ­GŁO­SEM) „Lourna Dee”? Nazwała sta­tek swoim imie­niem? To sporo mówi o jej ego…

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) To się dzieje naprawdę, mam rację? To już…

AVAR KRISS

Admi­ni­stra­torko Jahen, musimy prze­ło­żyć resztę odprawy.

JANO

(PÓŁ­GŁO­SEM) A nie mówi­łem?

VELKO JAHEN

Oczy­wi­ście. Eska­dry sky­haw­ków, przy­go­to­wać się do startu.

Ef. dźw.: Piloci zaczy­nają wsta­wać ze swo­ich miejsc.

AVAR KRISS

Jedi, do waszych vec­to­rów.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 15. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Atmos­fera roz­go­rącz­ko­wa­nia i poru­sze­nia. Nihi­lo­wie przy­go­to­wują się do ataku.

ANDRIK

Chmura bojowa się roz­prze­strze­nia, Jeźdź­czyni Nawał­nicy.

LOURNA

Przy­go­to­wać zespoły abor­da­żowe.

TASIA

W pogo­to­wiu.

H7-09

Jeźdź­czyni Nawał­nicy, mamy sygnał nad­cho­dzą­cego połą­cze­nia.

LOURNA

To może zacze­kać.

TASIA

Pocho­dzi z „Elek­trycz­nego Spoj­rze­nia”. To Oko.

LOURNA

Niech to szlag. Aku­rat teraz? Połącz.

H7-09

Łącze­nie.

Ef. dźw.: Wci­ska przy­cisk i w powie­trzu poja­wia się holo­gram Mar­chiona Ro. Obraz faluje, a trans­mi­sję prze­ry­wają trza­ski – sieć łącz­no­ści Nihi­lów jest w nie naj­lep­szym sta­nie.

LOURNA

Ro.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Lourno. Jak sytu­acja?

LOURNA

Zajęci. A u cie­bie?

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

(SŁOWA GINĄ POŚRÓD ZAKŁÓ­CEŃ)

H7-09

Tra­cimy sygnał.

LOURNA

A to pech.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

(POŚRÓD SZU­MÓW) Lourno? Zgłoś się. Sły­szysz mnie? Jak wasza sytu­acja?

LOURNA

(WZDY­CHA, POIRY­TO­WANA) Za chwilę wcho­dzimy na pokład sta­cji prze­kaź­ni­ko­wej.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Czy wysłali już wezwa­nie o pomoc?

TASIA

Zakłó­cacz aktywny, moje Oko.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

To nie jest odpo­wiedź na moje pyta­nie.

LOURNA

Jeśli to zro­bili, możemy po pro­stu naka­zać odwrót po tym, jak zaj­miemy sta­cję. Stwier­dzą, że to był fał­szywy alarm.

MAR­CHION RO (ZNIE­KSZTAŁ­CONY HOLO­GRAM)

Potrze­bu­jemy tej pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej, Lourno. Łącz­ność…

LOURNA

(WCHO­DZI MU W SŁOWO) Łącz­ność jest naj­wyż­szym prio­ry­te­tem, wiem. Może gdy­byś pozwo­lił nam wyko­ny­wać naszą pracę…

TASIA

Zespoły abor­da­żowe cze­kają w pogo­to­wiu.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

A więc wyślij­cie je.

ANDRIK

Jeźdź­czyni?

LOURNA

(PRZEZ ZACI­ŚNIĘTE ZĘBY) Rób, co mówi.

Ef. dźw.: Pisz­cze­nie sys­temu łącz­no­ści.

TASIA

Do wszyst­kich zespo­łów: dosia­daj­cie burzy. Ruszaj­cie!

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Dosia­daj­cie burzy, w rze­czy samej. Dla dobra nas wszyst­kich…

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 16. WN. „AURORA IX”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Odpa­lane sil­niki myśliw­ców, tupot bie­gną­cych pilo­tów, pisz­cze­nie astro­me­chów. Ogólne oży­wie­nie i eks­cy­ta­cja.

Ef. dźw.: Tupot bie­gną­cych Teffa i Jana.

KOMU­NI­KAT

Wszy­scy piloci: do swo­ich sky­haw­ków. Zespoły wspar­cia: na pozy­cje. Przy­go­to­wać się do prze­pro­wa­dze­nia pro­ce­dur przed­star­to­wych.

JANO

Spójrz tylko na nich, Teff. Wszy­scy zwarci i gotowi!

TEFF

Tylko nie daj się zestrze­lić, dobra?

JANO

Nie ma takiej opcji! Te pajace nie zorien­tują się nawet, kto im przy­wa­lił.

Ef. dźw.: Jano wpada na Wookie­ego, bie­gną­cego przy akom­pa­nia­men­cie gło­śnego tupotu w prze­ciw­nym kie­runku. To ulu­biony futrzak wszyst­kich fanów Wiel­kiej Repu­bliki – Bur­ry­aga!

BUR­RY­AGA

(RYCZY W SHY­RII­WO­OKU)

JANO

Ups! Wybacz, koleżko.

Ef. dźw.: Kroki wyprze­dza­ją­cej ich Nib Assek.

NIB ASSEK

(PRZEZ RAMIĘ) Bur­ry­ago! Prze­stań drę­czyć tego pilota i bie­gnij do swo­jego statku!

BUR­RY­AGA

(W SHY­RII­WO­OKU) [Tak jest, mistrzyni!]

Ef. dźw.: Kroki, gdy Bur­ry­aga zaczyna ponow­nie biec.

BUR­RY­AGA (KON­TY­NU­UJE)

(PRZEZ RAMIĘ, W SHY­RII­WO­OKU) [Mam nadzieję, że nic ci się nie stało!]

JANO

Jedi Wookiee! Teraz widzia­łem już wszystko!

Ef. dźw.: Ude­rze­nia pode­szew butów o metal, gdy Teff wdra­puje się po dra­bince do swo­jego sky­hawka.

TEFF

Uwa­żaj tylko, żeby nie wpaść na niego w prze­strzeni kosmicz­nej!

JANO

(IRO­NICZ­NIE) Cha, cha.

TEFF

Do zoba­cze­nia na zewnątrz!

EF. DŹW.: Z pobliża dobiega mecha­niczny wizg, gdy Teff opusz­cza owiewkę. W tym samym cza­sie sły­szymy, jak Jano wdra­puje się do wła­snego kok­pitu – mięk­kie pla­śnię­cie, gdy opada na fotel.

JANO

(Z WYSIŁ­KIEM TOWA­RZY­SZĄ­CYM RUCHOWI) Tajest!

Ef. dźw.: Szum opusz­cza­nej i uszczel­nia­nej owiewki.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 17. WN. KOKPIT JANA. KONTYNUACJA.

Tło dźwię­kowe: Kon­ty­nu­acja poprzed­niej sceny; odgłosy zmie­niają się, gdy kok­pit zostaje uszczel­niony. Jeste­śmy teraz bli­żej Jana – sły­szymy jego oddech, przy­śpie­szony od adre­na­liny.

Ef. dźw.: Pika­nie, gdy Jano zaczyna wci­skać kon­tro­lki. Szum odpa­la­nego sil­nika. Sły­szymy, jak prze­pro­wa­dza pro­ce­dury przed­star­towe, pod­czas gdy w tle roz­brzmie­wają poniż­sze komu­ni­katy.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Eska­dro Fenik­sów? Tu wasz dowódca. Prze­pro­wadź­cie pro­ce­dury przed­star­towe i mel­duj­cie się.

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Feniks Dwa, gotów do lotu.

FENIKS TRZY (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Feniks Trzy, gotów.

JANO

Feniks Cztery, gotów do startu!

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Star­tu­jemy natych­miast, jak tylko „Aurora” przy­bę­dzie do celu. Potwier­dzić.

JANO

Przy­ją­łem, dowódco Fenik­sów.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

„Ata­rak­sja” do long­be­amów: przy­go­tuj­cie się do skoku w nad­prze­strzeń. Niech Moc będzie z nami.

JANO

Pew­nie, że będzie! Juhu­uuu!

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 18. ZEWN. PRZESTRZEŃ KOSMICZNA.

Ef. dźw.: Trzy duże statki zni­kają w nad­prze­strzeni – „Ata­rak­sja” i dwa long­be­amy, w tym „Aurora IX”.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 19. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN.

Jak poprzed­nio, wyją syreny alar­mowe.

Tech­nik i kon­tro­lerka duszą się w opa­rach nihil­skiej chmury bojo­wej.

MAC­KEN

(KASZ­LĄC) Uszczel­nij drzwi, Rale­igh!

RALE­IGH

(KASZ­LĄC) Nie widzę nawet, gdzie są! Pie­przony gaz. (ODKA­SŁUJE) Pali…

MAC­KEN

Tutaj!

Ef. dźw.: Ude­rza w panel. Drzwi zamy­kają się z sykiem.

MAC­KEN (KON­TY­NU­UJE)

Akty­wuj sys­temy wen­ty­la­cyjne.

Ef. dźw.: Rale­igh sza­leń­czo kle­pie w kon­tro­lki.

RALE­IGH

Nie działa! Nic nie działa!

Ef. dźw.: Akty­wuje się kanał łącz­no­ści.

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(NAGLĄ­CYM TONEM) Kon­tro­lerko Mac­ken? Nihi­lo­wie weszli na pokład. Nie damy ra…

Ef. dźw.: Sły­szymy dobie­ga­jący z gło­śnika ter­kot bla­ste­ro­wych dzia­łek obro­to­wych.

CZŁO­NEK ZAŁOGI PLA­CÓWKI PRZE­KAŹ­NI­KO­WEJ (NA­DAL PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(KRZY­CZY)

MAC­KEN

Wil­kes? Wil­kes, jesteś tam?

Ef. dźw.: Sły­chać huk zatrza­ski­wa­nych drzwi.

NIHIL

(STŁU­MIO­NYM GŁO­SEM PRZEZ DRZWI) Otwie­rać!

RALE­IGH

(SPA­NI­KO­WANY) O kriff!

MAC­KEN

Drzwi wytrzy­mają.

Ef. dźw.: Kolejny, jesz­cze gło­śniej­szy huk.

RALE­IGH

No, nie wiem, Mack…

MAC­KEN

Sły­sza­łeś, co powie­dzieli Jedi. Wkrótce się zja­wią.

RALE­IGH

Powinni już tu być!

Ef. dźw.: Zza drzwi zaczy­nają dobie­gać odgłosy pal­nika, które sły­chać aż do końca sceny.

RALE­IGH (KON­TY­NU­UJE)

Sły­sza­łaś? Prze­ci­nają drzwi!

MAC­KEN

Odro­binę wiary, tech­niku! Jedi będą tu lada moment.

Ef. dźw.: Syk i trza­ski pal­nika.

MAC­KEN (KON­TY­NU­UJE)

(PÓŁ­GŁO­SEM) Pro­szę, zjaw­cie się na czas…

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 20. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

TASIA (HOLO­GRAM)

Zespół abor­da­żowy dotarł do cen­trum kon­troli, Jeźdź­czyni.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Do tej pory powinni byli już go zająć.

LOURNA

I zro­bią to. Musimy dać im po pro­stu nieco wię­cej czasu.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Nie powinni potrze­bo­wać wię­cej czasu. Nawał­nica Pana by nie potrze­bo­wała.

LOURNA

(CISZEJ, TYLKO DO RO) Poważ­nie? Naprawdę zamie­rzasz teraz do tego wra­cać? Po tym, jak go zdra­dzi­łeś…?

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

(CISZEJ, TYLKO DO LOURNY) Po tym, jak oboje go zdra­dzi­li­śmy, Lourno. O ile mnie pamięć nie myli, ty rów­nież mia­łaś w tym swój udział.

Ef. dźw.: Roz­lega się wycie alar­mów, a z zewnątrz dobiega odgłos statku wycho­dzą­cego z nad­prze­strzeni.

LOURNA

Co teraz?

ANDRIK

Z nad­prze­strzeni wyska­kują statki!

H7-09

Potwier­dzam. Okręt Jedi i dwa long­be­amy.

LOURNA

Nie…

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Przy­go­to­wać broń.

LOURNA

(POIRY­TO­WANA) Wiem, co robić.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 21. WN. KOKPIT JANA.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Do wszyst­kich eskadr: cel potwier­dzony. To „Lourna Dee”.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Sły­sze­li­ście dowo­dzącą. Eska­dro Fenik­sów, przy­go­to­wać się do startu.

JANO

Przy­ją­łem.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

„Auroro IX”, wysłać sky­hawki.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Do wszyst­kich Fenik­sów: raz, raz, raz!

Ef. dźw.: Jano odpala sil­niki, a sky­hawki wyla­tują rojem z han­garu.

JANO

(POHU­KUJE TRIUM­FAL­NIE)

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Spo­koj­nie, Czwórko. Skup się na celu.

Ef. dźw.: Tło dźwię­kowe zmie­nia się sub­tel­nie, gdy sky­hawki wyla­tują w prze­strzeń kosmiczną. Sły­szymy wizg ich sil­ni­ków, gdy prują przed sie­bie.

JANO

Taki cel raczej trudno prze­oczyć, dowódco.

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Jakim cudem nasze zwy­kłe czuj­niki nie są w sta­nie namie­rzyć takiej lan­dary? Jest wielka!

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Tech­nicy twier­dzą, że działa w try­bie masku­ją­cym. Uszczel­nione sil­niki. Sys­temy odzy­ski­wa­nia ener­gii…

JANO

Szkoda, że będziemy musieli im to wszystko roz­wa­lić.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Pamię­taj­cie: mamy go unie­ru­cho­mić, nie znisz­czyć.

FENIKS TRZY (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Zasłu­gują na naj­gor­sze.

JANO

Teraz mówisz do rze­czy, Fenik­sie Trzy.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Celo­wać w sys­temy napędu. Tylko i wyłącz­nie. Dowódz­two Koali­cji chce jeń­ców.

JANO

Tak, tak, jasne. Tylko się z tobą dro­czymy, dowódco. Wiemy, co robić.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

W takim razie pokaż­cie, co potra­fi­cie.

Ef. dźw.: Z zewnątrz dobie­gają wizgi sil­ni­ków nihil­skich myśliw­ców.

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nad­la­tują myśliwce!

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Widzę je, Dwójko. Do wszyst­kich maszyn: przy­go­to­wać się do walki.

Ef. dźw.: Z zewnątrz dobie­gają odgłosy salw lase­ro­wych, gdy nihil­skie myśliwce otwie­rają ogień.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 22. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Zaata­ko­wa­nym stat­kiem wstrzą­sają eks­plo­zje.

TASIA

Bły­ska­wice wystar­to­wały.

Ef. dźw.: Pokład han­ga­rowy koły­sze się gwał­tow­nie pod wpły­wem kolej­nej eks­plo­zji.

LOURNA

(STĘKA, NIE­MAL ZWA­LONA Z NÓG)

H7-09

Osłony wytrzy­mują.

ANDRIK

Ledwo co.

LOURNA

Ro? Potrze­bu­jemy posił­ków.

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Nie ma na to szans.

LOURNA

Słu­cham?

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Nawał­nica Zeetara w życiu nie dotrze tu na czas.

LOURNA

A co ze „Spoj­rze­niem”?

Ef. dźw.: Kolejna eks­plo­zja.

LOURNA (KON­TY­NU­UJE)

Ro!

MAR­CHION RO (HOLO­GRAM)

Dosia­daj burzy, Jeźdź­czyni Nawał­nicy.

Ef. dźw.: Holo­gram znika.

LOURNA

Ro!

TASIA

Czy to już koniec?

LOURNA

(IGNO­RU­JĄC PYTA­NIE) Jakie wie­ści ze sta­cji prze­kaź­ni­ko­wej?

TASIA

Czy on wła­śnie… zosta­wił nas na pastwę losu?

LOURNA

(SURO­WYM TONEM) Jakie wie­ści ze sta­cji?

TASIA

(SMĘT­NIE) Żad­nych.

Ef. dźw.: Stat­kiem wstrzą­sają kolejne eks­plo­zje.

LOURNA

Przy­go­to­wać dro­idy demon­ta­żowe.

H7-09

Rój gotów.

ANDRIK

A co z Repu­bliką?

LOURNA

Wziąć na cel naj­bliż­szego long­be­ama.

TASIA

Wie­życzki lase­rowe w goto­wo­ści.

LOURNA

Ognia!

Ef. dźw.: Odgłos wystrzału z tur­bo­la­se­rów.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 23. WN. KOKPIT JANA.

Ef. dźw.: Potężna eks­plo­zja w pobliżu.

JANO

Widzie­li­ście to?

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Widzie­li­śmy, Jano. Do wszyst­kich maszyn: „Świt Karvossa” został tra­fiony. Zejść z kursu koli­zyj­nego.

Ef. dźw.: Long­beam eks­plo­duje.

JANO

Jasny kriff! (WSTRZĄ­ŚNIĘTY, Z NIE­DO­WIE­RZA­NIEM) On… on… znik­nął!

FENIKS TRZY (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Tym gazo­wym łbom się przy­far­ciło. Musieli tra­fić w prze­wód pali­wowy…

JANO

Ile osób było na pokła­dzie tego statku?

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Sta­now­czo zbyt wiele. (OSTRZE­GAW­CZO) Jano, uwa­żaj na ogon!

Ef. dźw.: Z tyłu nad­la­tują lase­rowe salwy. Sky­haw­kiem Jana targa nagły wstrząs.

JANO

(SPA­NI­KO­WANY) Mam na karku pirata!

Ef. dźw.: Kolejne salwy, tym razem jesz­cze bli­żej.

JANO (KON­TY­NU­UJE)

Nie mogę go zgu­bić!

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Trzy­maj się, Jano. Już lecę.

JANO

Nie jest dobrze!

Ef. dźw.: Kolejne wystrzały. Tra­fiają w sky­hawka.

JANO (KON­TY­NU­UJE)

(KRZY­CZY) Obe­rwa­łem w skrzy­dło!

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nie widzę cię!

JANO

Stery nie reagują… Ja…

Ef. dźw.: Odgłos eks­plo­zji.

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Jano!

JANO

(ZDY­SZANY) Nic mi nie jest! Nic mi nie jest… W prze­ci­wień­stwie do tam­tego. To ty go zdją­łeś?

TEFF (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nie. Na­dal nie mogę cię namie­rzyć…

JANO

W takim razie kto…

BUR­RY­AGA (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(W SHY­RII­WO­OKU) [Moc jest z tobą!]

JANO

(ŚMIEJE SIĘ Z ULGĄ) Dzięki, przy­ja­cielu Wookiee! To było nie­złe!

NIB ASSEK (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Fenik­sie Cztery, czy potrze­bu­jesz jesz­cze wspar­cia?

JANO

Kto mówi?

NIB ASSEK (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Tu Jedi Nib Assek. Mój pada­wan wła­śnie oca­lił ci życie.

JANO

A ja jestem mu za to nie­wy­mow­nie wdzięczny.

Ef. dźw.: Ryk sil­ni­ków Jana, gdy pod­rywa swo­jego sky­hawka.

JANO (KON­TY­NU­UJE)

Wszystko już dobrze. Drą­żek reaguje nor­mal­nie.

BUR­RY­AGA (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(W SHY­RII­WO­OKU) [Masz uszko­dzone prawe skrzy­dło!]

JANO

Przy­kro mi, koleżko, ale nie mówię w twoim języku.

NIB ASSEK (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Twier­dzi, że obe­rwa­łeś w prawe skrzy­dło.

JANO

Tak łatwo się mnie nie pozbędą. Na­dal mogę latać.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Do wszyst­kich eskadr: tu „Ata­rak­sja”. Skup­cie się na „Lour­nie Dee”. Nie możemy pozwo­lić jej uciec.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 24. WN. „ATARAKSJA”. POKŁAD HANGAROWY. KONTYNUACJA.

Tło dźwię­kowe: Mniej szumu i ryku sil­ni­ków niż na statku Lourny, rdzeń zasi­la­nia jest bar­dziej sta­bilny – emi­to­wany przez niego dźwięk jest nieco wyż­szy, jakby był lepiej dostro­jony. Sły­szymy pika­nie i inne odgłosy sys­te­mów kom­pu­te­ro­wych, ale wszystko wydaje się bar­dziej zaawan­so­wane. W ogól­nym roz­ra­chunku na pokła­dzie han­ga­ro­wym statku Jedi panuje więk­szy spo­kój, cho­ciaż w gło­sie Avar Kriss na­dal pobrzmie­wają naglące nuty.

AVAR KRISS (KON­TY­NU­UJE)

Nie tym razem.

NIB ASSEK (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Co ze sta­cją prze­kaź­ni­kową, dowo­dząca? Czy udało nam się skon­tak­to­wać z załogą?

AVAR KRISS

Jesz­cze nie, Nib, ale wciąż sły­szę ich pieśń. Wyczu­wam rów­nież ich strach. Bie­dac­twa…

BUR­RY­AGA (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(W SHY­RII­WO­OKU) [Czy nie powin­ni­śmy wejść na pokład sta­cji?]

AVAR KRISS

Nie, Bur­ry­ago. Potrze­bu­jemy cię w kabi­nie two­jego vec­tora. Oca­limy załogę, nie mam co do tego żad­nych wąt­pli­wo­ści.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 25. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN.

Ef. dźw.: Pal­nik prze­cina się przez drzwi – lada chwila napast­nicy wedrą się do pomiesz­cze­nia. Syk i trza­ski sły­chać przez całą scenę.

RALE­IGH

Już nie­mal się prze­bili!

Ef. dźw.: Dźwięk otwie­ra­nej szafki i wyj­mo­wa­nych z niej bla­ste­rów.

MAC­KEN

Pro­szę, weź to.

RALE­IGH

Bla­ster? Ale prze­cież regu­la­min jasno sta­nowi, że…

MAC­KEN

Chcesz wal­czyć z Nihi­lami przy pomocy regu­la­minu, tech­niku?

RALE­IGH

Nie.

Ef. dźw.: Odgłos odbez­pie­cza­nej broni.

NIHIL

(STŁU­MIO­NYM GŁO­SEM PRZEZ DRZWI) Gdy już się tam dosta­niemy, oskó­ru­jemy was żyw­cem! Powin­ni­ście byli otwo­rzyć te drzwi, gdy mie­li­ście na to szansę!

RALE­IGH

Taak. (KASZLE) Bo chcie­li­ście po pro­stu uciąć sobie z nami poga­wędkę, jak mnie­mam?

MAC­KEN

To był zaszczyt słu­żyć u twego boku, Rale­igh.

RALE­IGH

I wza­jem­nie. Wszy­scy jeste­śmy Repu­bliką.

MAC­KEN

Dokład­nie tak.

Ef. dźw.: Zza drzwi dobiega odgłos zapa­la­nego mie­cza świetl­nego.

RALE­IGH

Co, na gwiazdy…?

Ef. dźw.: Zza drzwi ponow­nie dobiega odgłos mie­cza świetl­nego, a po chwili dru­giego. Pal­nik prze­staje pra­co­wać.

NIHIL

(KRZY­CZY STŁU­MIO­NYM GŁO­SEM)

MAC­KEN

Sły­sza­łeś to, Rale­igh?

Ef. dźw.: Za drzwiami roz­lega się odgłos wystrzału z bla­stera… zablo­ko­wa­nego przez miecz świetlny, a potem sły­chać bucze­nie prze­ci­na­ją­cej powie­trze klingi.

MAC­KEN (KON­TY­NU­UJE)

A więc dotrzy­mali słowa.

Ef. dźw.: Drzwi wpa­dają do środka.

SSKEER

Oczy­wiśś­ście, że dotrzy­ma­liśś­śmy. Jedi nie rzu­cają sssłów na wiatr.

KEEVE TREN­NIS

Może­cie odło­żyć te bla­stery. Jeste­ście bez­pieczni.

RALE­IGH

Słu­cham? (UŚWIA­DO­MIW­SZY SOBIE, ŻE CELUJE DO JEDI) Och, wybacz­cie.

Ef. dźw.: Jedi wyłą­czają swoje mie­cze i wcho­dzą do pomiesz­cze­nia.

KEEVE TREN­NIS

Nazy­wam się Keeve Tren­nis, a ten nie­zguła bez ręki to Sskeer.

SSKEER

(WAR­CZY, POIRY­TO­WANY JEJ IMPER­TY­NEN­CJĄ)

KEEVE TREN­NIS

Czy ktoś jest ranny?

MAC­KEN

Tylko pro­blemy z oddy­cha­niem.

SSKEER

Jedi…

KEEVE TREN­NIS

Moc jest z nami.

SSKEER I KEEVE TREN­NIS (UNI­SONO)

Moc jes(ss)t (ss)silna.

Ef. dźw.: Sły­chać niski, cichy odgłos sygna­li­zu­jący uży­cie Mocy i podmuch, gdy powie­trze zostaje oczysz­czone.

SSKEER

Tak lepiej?

MAC­KEN

(KASZ­LĄC) Jak, u…? Ach, to wła­ści­wie bez zna­cze­nia. Dzięki!

KEEVE TREN­NIS

Mamy na pokła­dzie „Ata­rak­sji” medy­ków. Mogą wam pomóc…

RALE­IGH

Mamy wła­snego medyka. (PRZE­RA­ŻONY, GDY DO NIEGO DOCIERA) Och. Nie mamy, prawda? To mia­łaś na myśli?

KEEVE TREN­NIS

(SZCZE­RZE) Bar­dzo mi przy­kro…

SSKEER

Mogę?

MAC­KEN

Hmm?

SSKEER

Moduł łącz­nośś­ści.

MAC­KEN

Och. Tak, oczy­wi­ście.

Ef. dźw.: Cięż­kie kroki, gdy Sskeer pod­cho­dzi do modułu i nawią­zuje połą­cze­nie.

SSKEER

Tu Sskeer do „Ata­rakss­sji”. Pla­cówka prze­kaź­ni­kowa zabez­pie­czona, dowo­dząca.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Chwała Mocy. Ofiary? Ranni?

SSKEER

Po ssstro­nie Nihi­lów czy Repu­bliki?

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Obu, mistrzu Sske­erze.

SSKEER

Nihi­lo­wie nie pod­dali sssię bez walki…

KEEVE TREN­NIS

(PÓŁ­GŁO­SEM) Niech cię kriff, Sskeer! (DO KRISS) Wzię­li­śmy jeń­ców, dowo­dząca. Ceret i Terec wła­śnie ich zabez­pie­czają.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Co z załogą sta­cji?

KEEVE TREN­NIS

Są z nami kon­tro­lerka i główny tech­nik.

SSKEER

To jedyni, któ­rzy oca­leli.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(CICHO, Z TRO­SKĄ) Na litość mie­cza…

Ef. dźw.: Sły­szymy dobie­ga­jący z gło­śnika sys­temu łącz­no­ści alarm.

KEEVE TREN­NIS

To nie brzmi dobrze…

SSKEER

„Ata­rak­sjo”? Co się dzieje?

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Sta­cjo prze­kaź­ni­kowa? Nie roz­łą­czaj­cie się…

MAC­KEN

Co mówią?

SSKEER

Właśś­śnie pró­buję uss­słyszsz­szeć.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Sskeer, Keeve? Nihi­lo­wie wysłali wła­śnie grupę dro­idów demon­ta­żo­wych…

KEEVE TREN­NIS

Dokąd?

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Lecą do was.

MAC­KEN

Dro­idy demon­ta­żowe? Ale po co…?

KEEVE TREN­NIS

Żeby roze­brały sta­cję, kawa­łek po kawałku.

SSKEER

Moc nasss ochroni.

KEEVE TREN­NIS

A my będziemy chro­nić oca­la­łych.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nie mam co do tego wąt­pli­wo­ści, Keeve. Do wszyst­kich eskadr: nie możemy pozwo­lić, żeby te dro­idy dotarły do sta­cji prze­kaź­ni­ko­wej.

DOWÓDCA FENIK­SÓW (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Przy­ją­łem, dowo­dząca. Eska­dro Fenik­sów? Zaj­mij­cie się tymi bla­sza­kami.

Ef. dźw.: Sły­szymy dobie­ga­jące z gło­śnika odgłosy wystrza­łów, gdy myśliwce biorą dro­idy na cel.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 26. WN. KANTYNA. SRAN.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

ANDRIK

Dro­idy demon­ta­żowe nie miały w tym star­ciu szans. Myśliw­ców było po pro­stu za wiele. Wysy­ła­li­śmy falę za falą, a Repu­blika… (UPIJA ŁYK DRINKA) Ni­gdy nie widzia­łem nic podob­nego.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

A wasza przy­wód­czyni?

ANDRIK

Hę?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Co zro­biła?

ANDRIK

A co mogła zro­bić? Prze­wyż­szali nas liczeb­nie… Osa­czyli nas… Była tylko jedna opcja.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 27. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio, ale atmos­fera jest jesz­cze bar­dziej napięta – sły­chać wię­cej eks­plo­zji.

TASIA

Roz­pę­tało się tam praw­dziwe pie­kło…

LOURNA

A co z dro­idami demon­ta­żo­wymi? Czy udało im się prze­bić?

TASIA

Tylko nie­licz­nym.

ANDRIK

Czy powin­ni­śmy wysłać kolejne bły­ska­wice? Jesz­cze jeden zespół abor­da­żowy?

LOURNA

Nawał­nica musi prze­trwać. Nie ma szans, żeby­śmy zdo­łali zająć sta­cję – nie teraz. Jeśli jed­nak nie możemy jej mieć… Tasio? Odwo­łaj zespoły abor­da­żowe. Niech wra­cają na pokład. H7? Ostrze­lać sta­cję.

H7-09

Z miłą chę­cią.

Ef. dźw.: Pika­nie sygna­li­zu­jące zbli­ża­nie się poci­sku.

ANDRIK

Nad­la­tuje!

Ef. dźw.: Roz­lega się odgłos kolej­nego ude­rze­nia i eks­plo­zji na pokła­dzie han­ga­ro­wym.

H7-09

(WYDAJE Z SIE­BIE ELEK­TRO­NICZNY OKRZYK)

LOURNA

H7!

H7-09

(BEŁ­KO­CZĄC) Doz… nałem… trwa… łego… uszko­dze­nia…

TASIA

To mało powie­dziane…

LOURNA

Prze­kie­ro­wać kon­trolę ogniową na moje sta­no­wi­sko.

Ef. dźw.: Z kon­soli Andrika zaczy­nają dobie­gać nie­po­ko­jące piski.

LOURNA (KON­TY­NU­UJE)

No i…?

ANDRIK

Nie mogę! Sys­tem… nie odpo­wiada…

LOURNA

By to kły próżni! Czy naprawdę nic już tu nie działa?

Ef. dźw.: Szyb­kie kroki, gdy pod­cho­dzi do H7.

LOURNA (KON­TY­NU­UJE)

Z drogi, H7!

H7-09

Próba re-re-reak­cji…

LOURNA

Pozwól, że ci pomogę.

Ef. dźw.: Odpy­cha go bez­ce­re­mo­nial­nie na bok; meta­lowe ciało ude­rza o pod­łogę.

H7-09

(WYDAJE Z SIE­BIE ELEK­TRO­NICZNY OKRZYK)

Ef. dźw.: Lourna zaj­muje jego miej­sce.

H7 (KON­TY­NU­UJE)

Uru­cha­miam pro­ce­durę auto­na­prawy…

LOURNA

W takim razie lepiej się pośpiesz!

Odsuwa meta­lowe ciało na bok.

LOURNA (KON­TY­NU­UJE)

(STĘKA Z WYSIŁKU)

Ef. dźw.: W pobliżu Tasia nawią­zuje połą­cze­nie.

TASIA

Do wszyst­kich Nihi­lów: zabie­raj­cie się stam­tąd. Sły­szy­cie? Opu­ścić pokład pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej!

Ef. dźw.: Zło­wróżbne piski, gdy Lourna pró­buje zmu­sić kom­pu­ter celow­ni­czy do odpo­wie­dzi.

LOURNA

Złą­cza są przy­sma­żone…

H7-09

Pro­po­nuję przej­ście na ste­ro­wa­nie ma-ma-manu­alne.

LOURNA

Taak, dzięki za radę.

Ef. dźw.: Prze­łą­cza kon­tro­lkę.

TASIA

Do zespo­łów abor­da­żo­wych: pro­szę, potwierdź­cie, że się stam­tąd zmy­wa­cie…

LOURNA

Jeśli tego nie zro­bili, już za późno.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 28. WN. KANTYNA. SRAN.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

Andrik jest już naprawdę nie­źle wlany.

DROID KEL­NER

Otwo­rzyła ogień do wła­snych ludzi?

ANDRIK

Dała im dość czasu na ucieczkę. A Tasia ich ostrze­gła.

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Idę o zakład, że jej za to podzię­ko­wali, gdy zostali roz­py­leni na atomy.

DROID KEL­NER

A co z dro­idami?

ANDRIK

Masz na myśli bla­szaki demon­ta­żowe? A co miało z nimi być?

DROID KEL­NER

Wysłała je tam.

ANDRIK

Dro­idy demon­ta­żowe służą do roz­bie­ra­nia róż­nych obiek­tów na czę­ści. To wszystko. Nie obcho­dzi ich, czy są żywe, czy mar­twe – o ile w ogóle można to tak nazwać. Bo tak naprawdę rze­czy takie jak wy nie żyją, tak?

DROID KEL­NER

„Rze­czy”?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Jestem pewien, że to nic oso­bi­stego.

ANDRIK

Słu­chaj­cie, żaden z was nie rozu­mie. Jak mogli­by­ście rozu­mieć…?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

W takim razie po co nam to wszystko mówisz?

ANDRIK

Wiemy, na co się piszemy, gdy dołą­czamy do Nihi­lów. Bie­rzemy, co chcemy…

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

…i nisz­czy­cie to, czego nie może­cie dostać.

ANDRIK

Hmm?

POTĘŻNA POSTAĆ (PRZEZ MASKĘ)

Tak to wła­śnie działa, prawda? Wasz kodeks. Brać i popie­lić. Brać i popie­lić… I gwiazdy niech dopo­mogą każ­demu, kto sta­nie wam na dro­dze.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 29. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN. KORYTARZ.

Tło dźwię­kowe: Pokład pla­cówki roz­brzmiewa odgło­sami bitwy, pod­czas gdy Sskeer i Keeve pro­wa­dzą kon­tro­lerkę Mac­ken i tech­nika Rale­igha kory­ta­rzem. Z oddali dobie­gają dźwięki mie­czy świetl­nych, odbi­ja­ją­cych bla­ste­rowe salwy, a także rzę­że­nie i zgrzy­ta­nie pił i narzę­dzi tną­cych metal.

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(DŁAWI SIĘ)

KEEVE TREN­NIS (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Kon­tro­lerko Mac­ken?

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Moja maska odde­chowa nie działa!

Ef. dźw.: Keeve ściąga z twa­rzy wła­sną maskę.

KEEVE TREN­NIS

Pro­szę. Weź moją.

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

A ty? Nie potrze­bu­jesz jej?

KEEVE TREN­NIS

Moc mnie ochroni.

Ef. dźw.: Z głębi kory­ta­rza nad­la­tują bla­ste­rowe salwy.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Będzie musiała.

Ef. dźw.: Jedi akty­wują swoje mie­cze świetlne.

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Ssscho­waj­cie sssię za nami!

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Nie! Możemy pomóc…

KEEVE TREN­NIS

Po pro­stu nie daj­cie się zabić.

Ef. dźw.: Wię­cej salw bla­ste­ro­wych i stu­kot odnóży kra­bo­po­dob­nych maszyn, mkną­cych w ich stronę. To dro­idy demon­ta­żowe, każdy mniej wię­cej roz­mia­rów spo­rego psa, wypo­sa­żony w liczne chwy­taki i ramiona, zakoń­czone ostrymi kol­cami lub pal­ni­kami i zło­wrogo rzę­żą­cymi piłami. Towa­rzy­szą im elek­tro­niczne szumy i poćwier­ki­wa­nia, gdy komu­ni­kują się mię­dzy sobą – przy­po­mi­na­jące odro­binę odgłosy wyda­wane przez dro­idy sabo­ta­żowe z pre­qu­eli.

Ef. dźw.: Jedi blo­kują strzały swo­imi mie­czami świetl­nymi.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Co to takiego?

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Dro­idy demon­ta­żowe. Sssą w sssta­nie roz­mon­to­wać kadłub myśś­śliwca na częśś­ści w ciągu kilku ssse­kund.

KEEVE TREN­NIS

(POKA­SŁU­JĄC LEKKO) Acz­kol­wiek te tutaj jakiś geniusz wypo­sa­żył w bla­stery.

Ef. dźw.: Odgłosy mie­czy świetl­nych, odbi­ja­ją­cych kolejne salwy.

TASIA (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI, KWE­STIA NAGRANA WCZE­ŚNIEJ DO SCENY 27)

(LEKKO STŁU­MIO­NYM GŁO­SEM) Do wszyst­kich Nihi­lów: zabie­raj­cie się stam­tąd. Sły­szy­cie? Opu­ścić pokład pla­cówki prze­kaź­ni­ko­wej!

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Sły­sze­li­ście? Wyco­fują się!

KEEVE TREN­NIS

No, nie wiem. Coś tu jest nie tak.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Tak sądzisz?

KEEVE TREN­NIS

(NAGLĄCO) Sskeer! Przy­go­tuj się!

Ef. dźw.: W pla­cówkę prze­kaź­ni­kową ude­rza strzał z tur­bo­la­sera i tuż przed nimi nastę­puje gwał­towna eks­plo­zja.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 30. WN. „ATARAKSJA”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio. Kwe­stiom wypo­wia­da­nym przez posta­cie towa­rzy­szy szum i odgłosy roz­go­rącz­ko­wa­nia.

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

(NAGLĄCO) Dowo­dząca? Ostrze­li­wują pla­cówkę…

AVAR KRISS

Pró­bują ją znisz­czyć…

Ef. dźw.: Pika­nie akty­wo­wa­nego łącza.

AVAR KRISS (KON­TY­NU­UJE)

Nib? Bur­ry­ago? Zaj­mij­cie się tymi tur­bo­la­se­rami.

NIB ASSEK (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Przy­ję­łam, dowo­dząca. Burry? Za mną!

BUR­RY­AGA (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

(W SHY­RII­WO­OKU) [Już się robi, mistrzyni!]

Ef. dźw.: Sły­szymy dobie­ga­jące z gło­śnika sys­temu łącz­no­ści odgłosy strza­łów.

AVAR KRISS

Jakieś wie­ści ze sta­cji prze­kaź­ni­ko­wej?

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

Żad­nych, dowo­dząca.

Ef. dźw.: Piski, gdy Avar prze­łą­cza kanały.

AVAR KRISS

Sskeer?

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 31. WN. PLACÓWKA PRZEKAŹNIKOWA EPSILON JEDEN. KORYTARZ. KONTYNUACJA.

Tło dźwię­kowe: Sły­chać świst powie­trza, ucie­ka­ją­cego przez dziurę w ścia­nie kory­ta­rza nieco dalej.

AVAR KRISS (KON­TY­NU­UJE PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Sskeer, zgłoś się!

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(Z WYSIŁ­KIEM) Jess­steśś­śmy… teraz tro­chę zajęci… próbą nie­da­nia sssię wyssss­sać przez otwór w kadłu­bie…

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Rale­igh! Trzy­maj się!

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Nie dam rady! (KRZY­CZY, NIE MOŻE SIĘ DŁU­ŻEJ UTRZY­MAĆ)

KEEVE TREN­NIS

Tech­niku! (STĘKA Z WYSIŁKU)

Ef. dźw.: Niski szum sygna­li­zu­jący uży­wa­nie Mocy.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(KRZY­CZY) Co, u…?!

KEEVE TREN­NIS

(Z WYSIŁ­KIEM) Trzy­mam cię… Mocą… Spró­buj nie pani­ko­wać.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Spró­buj nie pani­ko­wać?! Zaraz wyssie mnie w próż­nię!

KEEVE TREN­NIS

(Z WYSIŁ­KIEM) Nie, nie wyssie. Sskeer?

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Muss­simy uszszsz­czel­nić otwór!

KEEVE TREN­NIS

Panel na gro­dzi naprze­ciwko dziury… Dasz radę go wyrwać?

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Ssspró­buję. (Z OLBRZY­MIM WYSIŁ­KIEM) Moc jest we mnie sssilna… A ja jess­stem sssilny Mocą.

Ef. dźw.: Panel na gro­dzi wybrzu­sza się lekko.

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Mar­nie to widzę. W życiu ci się nie uda!

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Maszszsz rację: jeśś­śli wciąż będzieszszsz mnie roz­praszsz­szać, to mi sssię nie uda. (STĘKA)

Ef. dźw.: Metal ponow­nie jęczy i skrzypi.

KEEVE TREN­NIS

(Z WYSIŁ­KIEM) Nie utrzy­mam go dłu­żej!

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(SPA­NI­KO­WANY) Pro­szę! Spró­buj!

KEEVE TREN­NIS

Sskeer!

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Moc jest we mnie sssilna. A ja jess­stem sssilny Mocą. (W CIĄGU KOLEJ­NYCH SEKUND POWTA­RZA TĘ FRAZĘ RAZ PO RAZ)

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Aaachhhh!

MAC­KEN (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(PRZE­KRZY­KU­JĄC SSKE­ERA) Zaraz go wyssie!

KEEVE TREN­NIS

(Z WYSIŁ­KIEM) Nie pusz­czę go…!

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Moc jessst we mnie sssilna. A. Ja. Jes­stem. Sssilny. Mocą!

Ef. dźw.: Gdy wypo­wiada ostat­nie słowo, panel odrywa się od ściany i leci w kie­runku wyrwy, uszczel­nia­jąc ją… i uwal­nia­jąc tech­nika Rale­igha od przy­cią­ga­nia próżni.

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(STĘKA, OPA­DA­JĄC NA POD­ŁOGĘ)

KEEVE TREN­NIS

(DYSZĄC Z WYSIŁKU) Prze­pra­szam. Nie dawa­łam już rady…

RALE­IGH (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(ŁAPIĄC ODDECH) Prze­pra­szasz mnie? Oca­li­łaś mi życie! Dzię­kuję!

Ef. dźw.: Sta­cją targa nagły wstrząs pod wpły­wem kolej­nych salw odda­wa­nych z pokładu „Lourny Dee”.

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

(WYCZER­PANY) Nie jess­steśś­śmy jeszszsz­cze bez­pieczni. Nie, dopóki na­dal tam sssą.

KEEVE TREN­NIS

(Z TRO­SKĄ) Sskeer? Czy nic ci się…

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Moc mnie uss­słyszsz­szała. Tylko to sssię liczy, moja była pada­wanko. Zabierzmy tych ludzi do naszsz­szych vec­to­rów…

KEEVE TREN­NIS

O ile nasze vec­tory na­dal są w jed­nym kawałku.

Ef. dźw.: Zaczy­nają biec.

SSKEER (PRZEZ MASKĘ ODDE­CHOWĄ)

Jessst tylko jeden sssposs­sób, żeby sssię tego dowie­dzieć.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 32. WN. „LOURNA DEE”. POKŁAD HANGAROWY.

Ef. dźw.: Tur­bo­la­sery „Lourny” wciąż blu­zgają ogniem. Z gło­śni­ków dobiega prze­ry­wany trza­skami głos Avar.

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nihil­ska jed­nostko, tu Jedi Avar Kriss. Wstrzy­maj­cie ogień i pod­daj­cie się.

LOURNA

Ni­gdy!

ANDRIK

Jeźdź­czyni? Nad­la­tują dwa vec­tory Jedi. Kie­rują się na tur­bo­la­sery!

Ef. dźw.: Potężna eks­plo­zja, gdy Jedi nisz­czą bate­rie. Pokła­dem han­ga­ro­wym targa wstrząs.

WSZY­SCY

(REAGUJĄ)

TASIA

Nie próż­nują.

LOURNA

Wystrze­lić poci­ski wstrzą­sowe.

ANDRIK

Ile?

LOURNA

Wszyst­kie.

Ef. dźw.: Kom­pu­ter zaczyna pisz­czeć.

TASIA

Nie jest dobrze.

ANDRIK

Kanały spu­stowe zablo­ko­wane…

LOURNA

Co z rakie­tami fuzyj­nymi?

TASIA

Sys­temy nie odpo­wia­dają.

LOURNA

Działka prze­ciw­lot­ni­cze?

TASIA

Lourno, cała sieć padła! Nic nie odpo­wiada!

LOURNA

Powiedz­cie mi, pro­szę, że wciąż mamy cho­ciaż sil­niki manew­rowe…

ANDRIK

(NIE WIE­RZĄC WŁA­SNYM USZOM) Jeźdź­czyni?

AVAR KRISS (PRZEZ SYS­TEM ŁĄCZ­NO­ŚCI)

Nihil­ska jed­nostko, wasze sys­temy uzbro­je­nia zostały znisz­czone. Przy­go­tuj­cie się do abor­dażu.

LOURNA

Nic z tego, paniu­siu. (DO SWO­JEJ ZAŁOGI) Obróć­cie nas. Przy­go­tuj­cie się do skoku.

PRZEJ­ŚCIE DO:

SCENA 33. WN. „ATARAKSJA”. POKŁAD HANGAROWY.

Tło dźwię­kowe: Jak poprzed­nio.

Ef. dźw.: Wycie syren alar­mo­wych.

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

Akty­wują sil­nik Ścieżki, dowo­dząca…

AVAR KRISS

Pró­bują uciec!

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

To nie wszystko. Czuj­niki wykry­wają eks­plo­zje na pokła­dzie sta­cji prze­kaź­ni­ko­wej.

AVAR KRISS

Sprawka dro­idów demon­ta­żo­wych?

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

Bar­dziej praw­do­po­dobne, że to reak­cja łań­cu­chowa wsku­tek ataku. Nie zdo­łamy powstrzy­mać jej na czas.

Ef. dźw.: Sta­cja prze­kaź­ni­kowa eks­plo­duje.

AVAR KRISS

Nie…

NOORAN­BA­KA­RA­KANA

Już po niej, dowo­dząca…

Ef. dźw.: Avar nawią­zuje łącz­ność.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki