The Office Party. Firmowa gwiazdka - Whitney G. - ebook + audiobook

The Office Party. Firmowa gwiazdka ebook i audiobook

Whitney G

3,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

24 osoby interesują się tą książką

Opis

Nieoczekiwane zaproszenie i złośliwy prezent. Czy jedna firmowa gwiazdka może zmienić wszystko?

W firmie Garretta Westa istnieje nienaruszalna tradycja świąteczna, która wymaga (bez wyjątku i wymówek), aby każdy pracownik uczestniczył w przyjęciu świątecznym. Dyrektor generalny West Media to surowy, mający obsesję na punkcie pracy szef, który uważa, że okres świąteczny to nie czas na odpoczynek. W związku z tym jest obiektem plotek pracowników, szczególnie na grupowym czacie założonym przez Savannah Grey.

Rok wcześniej Savannah próbowała uciec od niedorzecznej tradycji. Gdy jednak została przyłapana na gorącym uczynku, jej minibuntsprowadził na nią tylko kłopoty.W tym roku, wręczając prezent szefowi, chciała okazać mu swoją niechęć. Kiedy otrzymuje od niego zaproszenie, okazuje się, że podarunek przyniósł odwrotny skutek, niż zamierzała...

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 102

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 49 min

Lektor: Agata Skórska, Tomasz Urbański
Oceny
3,7 (772 oceny)
278
171
174
113
36
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
lezak_2006

Nie polecam

Koszmarek. Nie warto...
60
Kyuteru

Całkiem niezła

Dobra żeby się trochę pośmiać i "odmóżdżyć "😉
30
Booklutek95

Z braku laku…

Rzucające się w oczy bogactwo, luksus i przepych odrzucają. Za dużo tego, a za mało rozwinięcia postaci.
10
Julia_mistrz

Nie polecam

Beznadziejna, bardzo infantylna.
10
Marchewka1980

Całkiem niezła

za krótka i taka banalna bez polotu
10

Popularność




TYTUŁ ORYGINAŁU:

The Office Party

Redaktorka prowadząca: Marta Budnik

Wydawczyni: Maria Mazurowska

Redakcja: Marta Stochmiałek

Korekta: Katarzyna Kusojć

Projekt okładki: Marta Lisowska

DTP: Maciej Grycz

Copyright © 2021 THE OFFICE PARTY by Whitney G. Williams

Published by arrangement of Brower Literary & Management Inc., USA and Book/Lab Literary Agency, Poland

Copyright © 2023 for the Polish edition by Mova an imprint of Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.

Copyright © for the Polish translation by Sylwia Chojnacka, 2023

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

Wydanie I

Białystok 2023

ISBN 978-83-8321-748-2

Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotował Jan Żaborowski

Dla ciebie.

Jak zawsze masz rację…

Słowo od autorki

Hej!

Kochana Czytelniczko,

dziękuję za wybranie The Office Party! To świąteczne opowiadanie, a ja nie mogę się doczekać, aż poznasz Savannah i Garretta!

Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi książkami, wyprzedażami i dodatkami, które wysyłam tylko stałym czytelniczkom, zapisz się do mojego newslettera.

Buziaki

Whitney G.

http://www.whitneygbooks.com/

Prolog

Zeszłe święta

Ważne

Zawiadomienie do pracowników firmy West Media

Drodzy pracownicy,

znów zbliżają się święta i chciałbym uprzejmie przypomnieć, że moja firma nie zezwala na zwolnienia chorobowe lub urlopy w tym okresie.

Jako że część z Was już poprosiła dział HR-u o przyznanie wolnego na czas świąt, pozwólcie, że przypomnę, co powiedziałem, kiedy Was zatrudniałem:

W tej firmie w grudniu nie ma czegoś takiego jak „dni wolne”.

Moja definicja świąt to czternastogodzinny dzień pracy.

A gwiazdkowy wyjazd firmowy jest obligatoryjny dla wszystkich.

Od tych reguł nie ma wyjątków. Obowiązują one zarówno moich dyrektorów, jak i mnie.

Do zobaczenia na ceremonii otwarcia, w trakcie której współpracujące z nami biuro podróży przedstawi miejsce dwutygodniowego wyjazdu, którego koszty w całości pokryje firma.

Pamiętajcie o przyniesieniu prezentów dla współpracowników, których wylosowaliście w tegorocznej zabawie mikołajkowej.

Chyba że chcecie wylecieć.

PS Nie musicie mi dziękować za liczne hojne prezenty, które ode mnie dostajecie.

Z poważaniem

Garrett West

Prezes West Media International

~ Branża rozrywki nigdy nie śpi, a więc my też nie. ~

1

Savannah

Zeszłe święta Bożego Narodzenia

Punta Cana, Dominikana

– Jesteś pewna, że twój szef nie ma nic przeciwko? – Moja młodsza siostra Georgia odpina pas bezpieczeństwa tuż po tym, jak nasz samolot ląduje. – Mogłabym przysiąc, że on nigdy nikomu nie daje wolnego.

– Właśnie w tym rzecz – odpowiadam. – Doskonale zaplanowałam tę wycieczkę. Spędzimy tutaj dwa dni, a potem będzie już za późno, by ściągnąć mnie na gwiazdkową imprezę firmową. Najgorsze wiatry mają sięgać wybrzeża i wszystkie loty zostaną odwołane. Tym bardziej że huragan Teresa ma znaleźć się w kategorii czwartej.

– Że co proszę? – Jej oczy robią się wielkie jak spodki. – Zapewniłaś mnie, że sezon huraganów kończy się w listopadzie.

– Jestem pewna, że będzie zasypywać mnie mailami – kontynuuję niezrażona. Jestem zbyt podekscytowana myślą, że mi się upiecze.

W końcu uwolniłam się od Garretta Westa.

Zaczęłam planować tę wycieczkę sześć miesięcy temu, a ten pozasezonowy huragan jest chyba moim prezentem świątecznym od losu. To moja nagroda za to, że w ciągu ostatnich trzech lat przyczyniłam się do największego wzrostu dochodu firmy oraz cudem powstrzymałam się przed uduszeniem Garretta Westa.

Jako doradczyni szefa znam jego plan dnia jak własną kieszeń. Dobrze wiem, że właśnie w tym momencie siedzi na pokładzie prywatnego samolotu na Hawaje. Rozpiera się na fotelu jak król, sączy ulubioną szkocką i uśmiecha się drwiąco. Za kilka minut będzie analizować raporty, które mu wysłałam, a następnie prześle mi elaborat na temat „wysoce pożądanych zmian”, żeby tylko uprzykrzyć mi życie.

– Jestem pewna, że prędzej czy później będzie się zastanawiać, gdzie zniknęłam – odpowiadam z szerokim uśmiechem. – Ale nie pozwolę, by w tym roku męczył mnie tą swoją śmieszną imprezą firmową. W trakcie lotu ustawiłam automatyczne odpowiedzi na wszelkie możliwe pytania z jego strony, więc przez jakiś czas nie powinien przejmować się moją nieobecnością.

– Czy możesz się trochę cofnąć i wyjaśnić mi, jak duży jest ten huragan? – wtrąca Georgia. – Bo w tym momencie najbardziej interesuje mnie ten temat.

– Jeszcze nigdy nie pracowałam dla nikogo, kto miałby taką obsesję na punkcie swojej pracy – ciągnę, jakbym jej nie słyszała. – Zachowuje się jak niespełna rozumu. Wspominałam ci wcześniej o jego zasadzie braku wolnego, prawda?

– Huragan, Savannah… – Mruży groźnie oczy. – Lepiej powiedz mi o tym huraganie.

– Bo niby kto chciałby spędzić święta z ludźmi, którzy na co dzień doprowadzają cię do obłędu? – Kręcę głową. – Niektórzy lubią spędzać czas w domu ze swoją rodziną.

– Poddaję się. – Wstaje i bierze torbę z kabiny nad naszymi głowami. – Wiesz, jeśli mam być szczera, ty w ogóle rzadko przyjeżdżasz do domu na święta. Wydaje mi się, że ty też poniekąd jesteś pracoholiczką. Wciąż ci nie wybaczyłam, że przyniosłaś laptop na moją ceremonię rozdania dyplomów.

– Musiałam dopiąć ważną umowę i przeprosiłam cię za to już milion razy.

– Przeprosiłaś dwa razy.

– To jeszcze nie oznacza, że jestem jak Garrett West. – Podnoszę bagaż i zmierzam w kierunku wyjścia z samolotu. – Potrafię zapomnieć o pracy i zrobić sobie przerwę.

Na dowód wyłączam telefon i wkładam go do plecaka. Następnie ustawiam alarm w zegarku, żeby przypomniał mi, kiedy powinnam go włączyć.

Podążając za znakami, udajemy się w stronę bramek i czekamy pół godziny, żeby pracownik lotniska sprawdził nasze paszporty, a następnie odbieramy bagaże i kierujemy się w stronę parkingu dla taksówek.

Tam odnajdujemy mężczyznę w kwiecistej koszuli z krótkim rękawem, trzymającego kartkę „Witamy w raju, Savannah i Georgio Grey!”.

– Dzień dobry i witamy w Punta Cana! – Obdarza nas serdecznym uśmiechem. – Mam na imię Emilio i zawiozę panie do Excellence Resort. Czy mogę w czymś… – zmilkł, kiedy w oddali rozległ się grzmot.

– O nie, mowy nie ma. Wracam do samolotu – woła Georgia. – Nie zamierzam dzisiaj umrzeć.

– Proszę się nie martwić. – Emilio wyciąga rękę po jej bagaż. – Za chwilę niebo znowu będzie przejrzyste. To tylko popołudniowa burza.

Siostra waha się przez chwilę, a potem podaje mu walizkę.

Mężczyzna z uśmiechem otwiera tylne drzwi czarnego SUV-a i ostrożnie pakuje nasze rzeczy do bagażnika. Na koniec nalewa nam po kieliszku szampana i wręcza Geor­gii talerz z truskawkami w czekoladzie.

W drodze odtwarzam w myślach cały proces przygotowań do wyjazdu, żeby sprawdzić, czy nie zapomniałam o żadnej rzeczy.

Przekazać lewe zwolnienie lekarskie. Załatwione.

Upewnić się, że mój zespół jest dwa miesiące do przodu ze swoim projektem. Załatwione.

Przekazać mojemu sąsiadowi, żeby jutro rano przed moją kamienicą wywiesił balony z napisem „Wracaj do zdrowia, Savannah”. Załatwione.

– Och, w żadnym razie! – Głęboki śmiech Emilia wyrywa mnie z zamyślenia. – Nasz hotel jest zbudowany tak, by przetrwać najsilniejsze huragany, ale burza i tak nas nie dosięgnie.

Spoglądam na siostrę, która w ogóle nie wygląda na uspokojoną. Mocno przyciska torebkę do klatki piersiowej i buja się w przód i w tył, jakby zaraz miał się skończyć świat.

– Wszystko sprawdziłam dwa razy – zapewniam ją szeptem. – Nic nam nie będzie. Wierz mi.

Ignoruje mnie i dalej bombarduje kierowcę pytaniami na temat pogody.

Wkrótce niebo przybiera kolor błękitu, jak obiecywał Emilio, a kiedy docieramy na koniec ulicy, szare chmury całkowicie odpływają.

Przed nami otwiera się masywna drewniana brama Excellence Resort, a mnie opada kopara. Soczysta zieleń zupełnie nie przypomina mojej betonowej manhattańskiej dżungli.

Włączam telefon, żeby zrobić zdjęcie, ale najpierw na ekranie wyświetla mi się wiadomość.

Wredny szef (Nie odpowiadać): Słyszałem, że złapałaś „chorobę rozkładającą ciało” i nie będziesz w stanie dołączyć do nas na Hawajach… Czy to prawda?

Wiem, że nie powinnam odpowiadać – że lepiej ignorować go do czasu powrotu na Manhattan, ale nic nie mogę na to poradzić.

Ja: Tak. Jeszcze nigdy nie czułam takiego bólu.

Wredny szef (Nie odpowiadać): Przykro mi to słyszeć, Panno Grey. To okropne. Oby wkrótce Pani wydobrzała.

Ja: Dziękuję za troskę. Naprawdę mam nadzieję, że „impreza” na Hawajach uda się beze mnie. (I, tak dla jasności, nie mogłam się jej doczekać. Hotel wyglądał obłędnie!)

Dostaję od niego jeszcze trzy wiadomości, ale ich nie otwieram. Wyciszam skrzynkę odbiorczą, a potem robię tyle zdjęć okolicy, ile się da.

– Okej, chyba jednak wybaczam ci, że mnie tu zaciągnęłaś – odzywa się Georgia. – To miejsce zapiera dech w piersiach.

Kiedy kierowca zatrzymuje się przed ośrodkiem, na spotkanie wychodzi nam konsjerż trzymający w ręce bukiet kwiatów.

– Podnieśliśmy standard pani pokoju – wita się ze mną. – Nasz menedżer chciał się z panią przywitać osobiście, ale coś mu wypadło i przesyła pozdrowienia. Proszę za mną. Boy hotelowy przejmie bagaże.

Podążamy za nim przez labirynt wysokich palm i budynków z białego kamienia. Co dwie minuty natrafiamy na lśniące w słońcu niebieskie baseny i kwitnące ogrody, aż w końcu zatrzymujemy się przed okazałą willą.

– To najlepszy apartament w całym ośrodku – oznajmia, otwierając drzwi, za którymi kryje się luksusowe wnętrze.

Kiedy pokazuje mi wszystkie udogodnienia, nie posiadam się z radości. Prywatny basen z widokiem na ocean. Osobisty lokaj i posiłki zamawiane do łóżka. Desery i alkohol bez limitu. I żadnego Garretta Westa.

Kiedy prowadzi nas na basen na dachu, Georgia otwiera butelkę szampana, a ja rozkładam się na dmuchanym flamingu.

– Może wzniesiemy toast? – proponuje. – Pierwszy za ciebie.

– Nie. – Czekam, aż naleje mi drinka. – Pierwszy za ucieczkę przed obowiązkową imprezą…

* * *

Dalsza część dostepna w wersji pełnej

1 (B)

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

Rok później

2

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

3

Garrett

Dostępne w wersji pełnej

4

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

4 (B)

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

5

Garrett

Dostępne w wersji pełnej

6

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

7

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

8

Garrett

Dostępne w wersji pełnej

9

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

10

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

11

Garrett

Dostępne w wersji pełnej

12

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

13

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

14

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

15

Dostępne w wersji pełnej

16

Garrett

Dostępne w wersji pełnej

17

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

18

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

19

Dostępne w wersji pełnej

20

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

Epilog

Savannah

Dostępne w wersji pełnej

Nota od autorki

Dostępne w wersji pełnej

FRAGMENT OSKARŻYCIELA

(seria Domniemanie niewinności)

Prolog

Dostępne w wersji pełnej

Inne tytuły, które mogą Ci się spodobać

Narzeczony na miesiąc to krótki i ekscytujący współczesny romans z szefem alfa, który zawiera układ z arogancką i silną bohaterką.

Przygotuj się na spotkanie z prawdziwym Wilkiem z Wall Street i kobietą, która powali go na kolana.

Kolekcja Intensywne doznania to zestaw krótkich, seksownych opowieści idealnych do czytania przy filiżance gorącej kawy. Każda z nich przedstawia bohatera alfa i bohaterkę, która nie daje za wygraną pomimo przeciwności.

Inne książki Whitney G.

Filthy Lawyer

Sinful Witness

Dirty Judge

EMPIRE OF LIES

Król kłamstw

Queen of Lies

Legacy of Lies

INTENSYWNE DOZNANIA

Niegrzeczny szef

Grzeszny doktor

Bezwstydny klient

Steamy Coffee Reads Collection (#2)

Selfish Suit

Wolfish Player

Devilish Stranger

DOMNIEMANIE NIEWINNOŚCI

Oskarżyciel

Niewinna

Prawo miłości

FALLING FOR MR. STATHAM

Resisting the Boss

Loving the Boss

The One Week

On a Tuesday

On a Wednesday

On a Thursday

On a Friday

On a Saturday

On a Sunday

On a Monday

Twój Carter

Nie pozdrawiam, Ethan

Turbulencja

Over Us, Over You

Dwa tygodnie i jedna noc

The Fine Print

The Layover