45,00 zł
Przypomniałem sobie, jak na godzinę przed chwilą, gdy babka schyliła się tak w szlafroku ku moim trzewikom, błądząc w ulicy dusznej od gorąca, przed cukiernią, myślałem, że nigdy, w mojej namiętnej potrzebie uściskania jej, nie zdołam doczekać godziny, którą trzeba mi jeszcze było spędzić bez niej. A teraz, kiedy ta sama potrzeba odradzała się, wiedziałem, że mogłem czekać godzinami, że nigdy nie będzie jej już przy mnie i dopiero ją odkrywałem, ponieważ, czując ją, pierwszy raz, żywą, prawdziwą, rozsadzającą moje serce, tak iż zdawało mi się, że pęknie, odnajdując ją wreszcie, dowiedziałem się oto, że ją utraciłem na zawsze. Utracić na zawsze – nie mogłem zrozumieć tej sprzeczności i ćwiczyłem się w bólu znoszenia jej: z jednej strony istnienie, czułość, żyjące we mnie takie, jak je znałem, to znaczy stworzone dla mnie; miłość, w której wszystko tak bardzo znajdowało we mnie swoje dopełnienie, swój cel, swoją busolę, że geniusz wielkich ludzi, wszyscy geniusze żyjący od początku świata, nie byliby warci w oczach babki jednej z moich wad; a z drugiej strony, skoro tylko przeżyłem na nowo, niby rzecz obecną, to szczęście, czuć je podszyte pewnością tryskającą jak ponawiający się fizyczny ból, pewnością nicości, która zatarła mój obraz w tym sercu, zniszczyła to istnienie, zniszczyła wstecz nasze wzajemne przeznaczenie, zrobiła z babki, w chwili gdy odnajdywałem ją niby w lustrze, po prostu obcą kobietę, której przypadek kazał spędzić obok mnie te kilka lat, podczas gdy równie dobrze mogła je spędzić obok kogokolwiek innego, ale dla której, przedtem i potem, byłem niczym i miałem być niczym.
fragment utworu Wahania serca
Ebooka przeczytasz w dowolnej aplikacji obsługującej format: