365 pomysłów na efektywne posty w Social Mediach - Adam Romek - ebook

365 pomysłów na efektywne posty w Social Mediach ebook

Adam Romek

0,0
83,00 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Każdy marketer wie, że social media to potężne narzędzie, które może pomóc w promocji marki i jej produktów. Niestety, niewielu jest w stanie poradzić sobie ze strumieniem informacji i dostosować się do ciągłych zmian. W efekcie tego ich posty słabo oddziałują na odbiorców, a marka nie jest w stanie zbudować organicznych zasięgów czy wręcz zainteresować obecnych followersów prezentowanymi treściami.

Ten problem jest szczególnie dotkliwy w dobie tak dużej konkurencji na rynku. Dlatego warto sięgnąć po poradnik „365 pomysłów na efektywne posty w Social Mediach„. Zawiera on mnóstwo praktycznych wskazówek i przykładów, dzięki czemu możesz skutecznie zaplanować komunikację, a także osiągnąć lepsze wyniki.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 264

Rok wydania: 2021

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Projekt okładki: Artur Szlesinger

Wydanie pierwsze

© copyright 2021 by Wydawnictwo Expertia

Kopiowanie, reprodukowanie, cytowanie, przeredagowywanie części lub całości publikacji bez zgody wydawcy zabronione.

ISBN: 978-83-959803-4-3

CO JA MAM PISAĆ NA TYCH „FEJSBUKACH”?

Przecież wszystko jest już napisane. Ile mogę wymyślać postów w miesiącu? Wszystko, co ważne, już stworzyłem. Nie mam o czym pisać na LinkedIn. Założyłem Instagrama, ale nie wiem, czym mam się tu dzielić.

Znasz to?

Ja również miałem takie myśli. Nie wiedziałem, o czym pisać w social mediach, póki nie stworzyłem strategii i nie zaplanowałem swoich działań. Jednak mimo świetnego planu możesz dalej nie mieć pomysłów na to, jak tworzyć wartościowe i skuteczne treści.

Dlatego właśnie powstała ta książka. To wynik mojego wieloletniego doświadczenia, dziesiątek przebytych szkoleń, przeczytanych książek i artykułów oraz setek godzin spędzonych na analizach, badaniach, poszukiwaniach i działaniach w mediach społecznościowych.

Przed Tobą 365 pomysłów na treści do wykorzystania w social mediach. Traktuj tę książkę jak poradnik i inspirację. Możesz tworzyć posty dokładnie w taki sposób, jaki podałem. Możesz również na podstawie każdego sposobu tworzyć 10 czy 20 różnych treści, które będą pasować do Twojej firmy. 

Każdy sposób jest dobry, ale wiedza z tej książki NIE DZIAŁA sama!

Zadziała tylko wtedy, kiedy TY zaczniesz działać i wykorzystasz zdobytą wiedzę w praktyce.

PODSTAWY MARKETINGU TWOJEJ FIRMY

Zanim przejdziemy do konkretnych przykładów, chcę Ci przekazać jak najwięcej wartości i holistycznego zrozumienia marketingu. Co z tego, że przeczytasz 365 pomysłów i skopiujesz je, skoro nic z tego nie będzie.

Najpierw trzeba zrozumieć podstawy i fundamenty, dzięki czemu Twoja wiedza, umiejętności i spojrzenie na rynek oczami klienta staną się znacznie lepsze. Bez wiedzy na temat marketingu i sprzedaży Twoje posty mogą być dalej wyłącznie memami, zdjęciami śniadania czy jakimiś tam postami, które kazali Ci opublikować na szkoleniu.

Jeśli jednak nauczysz się i WDROŻYSZ wiedzę i porady z pierwszej części książki, to druga część może być dla Ciebie już tylko dodatkiem.

Jeśli zrozumiesz fundamentalne prawa marketingu, o wiele łatwiej będzie Ci nie tylko tworzyć treści, ale także prowadzić firmę czy dbać o relacje z najbliższymi.

Wtedy druga część książki będzie dla Ciebie tylko inspiracją albo przewodnikiem. Zrozumiesz, dlaczego takie, a nie inne treści warto publikować. Tak naprawdę pomysły same będą Ci przychodzić do głowy i wierzę, że będziesz mieć ich tyle, że braknie Ci dni na ich publikację.

Jeśli masz jakąkolwiek styczność z marketingiem, pewnie obiło Ci się o uszy pojęcie „marketingu-mix”.

Sam jestem przeciwnikiem zbytniego teoretyzowania i dziwnych formułek uczonych na uniwersytetach. Jednak po latach odkryłem, że „nudna teoria” odpowiednio wykorzystana może okazać się bardzo praktyczna.

Jedną z podstawowych koncepcji marketingu jest 4P:

• Product – cechy, specyfikacja lub wyróżnik produktu.

• Price – cena, czyli to, ile zarobi firma, korzyści większe niż koszty.

• Place – dostępność produktu, sposób sprzedaży, dystrybucja.

• Promotion – promocja oraz budowa świadomości o marce.

Jeśli słyszymy tylko o tych koncepcjach, to już wiemy, dlaczego studenci na wykładach wolą spać, a przedsiębiorcy wolą roznosić ulotki, zamiast wdrożyć do firmy nową strategię.

Ta koncepcja była podstawą marketingu, jednak obecnie ewoluowała, dostosowując się do współczesnego rynku. W obecnych czasach wysokiej konkurencyjności i bardzo nasyconego rynku stawianie na najlepszy produkt oraz komunikację typu „nasza firma istnieje od X lat i jest najlepsza” są po prostu nieskuteczne.

Koncepcja 4P oraz jej rozszerzenie 7P zawierają elementy ważne z punktu widzenia przedsiębiorstwa. Są one ważne dla przedsiębiorcy, ale w czasie globalizacji, internetu i ogromnej podaży nie są już tak istotne dla konsumenta.

Dla klienta informacja o tym, że Twoja firma działa 30 lat, ma 20 linii produkcyjnych, najlepszych sprzedawców czy super-, hipernowoczesny produkt o najwyższej jakości, NIE JEST najważniejsza. Klient chce otrzymać rozwiązanie problemu oraz korzyści, jakie będzie mieć z Twojego towaru czy usługi! 

Koncepcja 4C

W przeciwieństwie do klasycznej koncepcji 4P czy 7P koncepcja 4C zawiera elementy ważne z punktu widzenia klienta, a nie przedsiębiorstwa.

Rynek dóbr i usług bardzo się zmienił na przestrzeni lat, dlatego konieczne stało się dopasowanie do tych zmian. Obecnie konsument jest najważniejszy i to na nim powinna się skupić każda firma.

Koncepcja 4C składa się z:

• Customer value (wartość dla klienta) – potrzeby i oczekiwania konsumenta. Zastanów się, jakie naprawdę klient ma problemy i oczekiwania. Co jest dla niego najwartościowsze? Dokonaj szczegółowej analizy, a dopiero potem na tej podstawie twórz produkt!

• Cost (koszt dla klienta) – jakie koszty ponosi on przy zakupie. Czy produkt jest dopasowany do jego możliwości zakupowych? Czy dojazd do sklepu nie będzie zbyt kosztowny? A przede wszystkim: czy wartość, jaką otrzyma klient, będzie większa od kwoty, jaką wydał na sam zakup?

• Convenience (wygoda zakupu) – czy łatwo można wyszukać informacje o produkcie? Czy sklep online działa szybko i bezproblemowo? Czy dzwoniąc lub pisząc wiadomość, klient otrzyma natychmiastową i profesjonalną pomoc? Czy osoba przychodząca do naszego biura może wypróbować nasz towar lub zobaczyć efekty i przykłady naszych usług?

• Communication (komunikacja) – czy jest ona dwukierunkowa na linii firma – klient? W dobie mediów społecznościowych jednokierunkowe przekazy są już nieskuteczne. Typowa reklama w TV, w której opowiadamy bezosobowo o naszych superproduktach i rewelacyjnych efektach, nie jest już tak skuteczna jak 20 lat temu. Klient nie potrzebuje kolejnej natarczywej reklamy krzyczącej do niego „KUP MNIE!”. Klient potrzebuje nawiązać bezpośrednią relację z nami, rozwiać wątpliwości, polubić nas i nam zaufać. 

Przykład zastosowania 4C – branża fitness: 

Marcin jest właścicielem agencji marketingowej i pracuje zdalnie. Chce poprawić swoją sylwetkę, jednak brakuje mu czasu i motywacji. 

Tworzymy produkt – trener personalny planujący trening w domu dla Marcina oraz trenujący z nim indywidualnie. Trener spotyka się z Marcinem w poniedziałek, aby zagrać w squasha, oraz w środę, aby zrobić odpowiedni trening na siłowni. Dodatkowo w piątek Marcin ma rozpisane ćwiczenia do wykonania, które zajmą mu 40 minut.

Mamy zapewnione Customer value, czyli odpowiadamy na potrzeby i oczekiwania oraz rozwiązujemy jego główny problem.

Cost – współpraca miesięczna kosztuje Marcina 500 zł, co stanowi dla niego odpowiednią kwotę. Wartość, którą otrzyma, jest dużo ważniejsza niż pieniądze. Squash pod okiem trenera da mu motywację na cały tydzień, trening w środę pozwoli spalić kalorie i poprawić sylwetkę, a piątkowy trening w domu nie zajmie mu wiele czasu. Zrzucone kilogramy, bardziej atrakcyjna sylwetka oraz lepsze zdrowie i samopoczucie są warte znacznie więcej.

Convenience – Marcin może kupić tę usługę w sklepie online lub bezpośrednio na spotkaniu z trenerem. Nie musi jeździć przez całe miasto i stać w korkach, bo to trener dopasuje się do odpowiedniej godziny i miejsca treningu. Dodatkowo Marcin pozna opinie i efekty innych podopiecznych.

Communication – Marcin zobaczył reklamę treningu indywidualnego na FB. Napisał wiadomość na Messengerze i godzinę później otrzymał odpowiedź. Jego wątpliwości zostały rozwiane, dlatego postanowił skorzystać w pierwszych bezpłatnych konsultacji na żywo.

Podsumowanie marketingu-mix:

Koncepcja 4C opiera się na korzyściach, jakich produkt dostarczy klientowi, oraz na ukierunkowaniu działań marketingowych na zaspokojenie jego potrzeb we wszystkich kwestiach związanych z procesem zakupowym. Wszystko to sprawia, że odbiorca o wiele chętniej dokona zakupu i będzie z niego zadowolony.

Najprościej mówiąc, klient jest najważniejszy i powinniśmy patrzeć jego oczami. Zawsze zadawaj sobie pytanie, co klient będzie miał z tego, że kupi Twój produkt?

Oczywiście najlepiej połączyć wszystkie koncepcje – przy czym nie można zapominać o podstawach i tym, że 4P musi być zachowane. Jednak w dobie social mediów w komunikacji marketingowej firmy na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać 4C i skupiać się na potrzebach oraz korzyściach klienta.

SPECYFIKA SOCIAL MEDIÓW

Wiele firm popełnia błąd, traktując social media jak sklep internetowy i wyszukiwarkę.

Media społecznościowe, jak mówi sama nazwa, służą do celów społecznościowych! Ludzie wchodzą na FB czy IG, żeby zobaczyć zdjęcia znajomych z wakacji, popisać na Messengerze z kolegami, sprawdzić wiadomości i informacje ze świata, zobaczyć, co się dzieje u innych, poszukać inspiracji, pograć w gry czy pośmiać się z memów.

Większość użytkowników nie wchodzi na te portale, żeby coś kupić. Dlaczego zatem wiele firm traktuje swoje fanpage’e jak słup ogłoszeniowy?

Większość treści prezentuje typ: „mój produkt jest najlepszy, promocja na produkt X, kup, kup, kup”, każdy post to inny produkt lub kolejna promocja. A takie podejście jest nieskuteczne.

Podstawowa różnica:

Jeśli potencjalny klient chce kupić zabieg SPA lub wózek dla dziecka, wpisze w wyszukiwarce hasła: „najlepsze wózki dla dzieci” lub „zabieg SPA Katowice”.

Ta osoba chce i jest przekonana, że kupi ten produkt, tylko szuka odpowiedniego sprzedawcy/sklepu.

W mediach społecznościowych docieramy do odbiorców, zanim zechcą kupić dany produkt lub nawet zanim pomyślą, że im się on przyda! Musimy zatem wywołać w kliencie potrzebę, pokazać korzyści i zbudować zaufanie.

Dlatego większość postów powinna dawać WARTOŚĆ czytelnikom i budować z nimi relacje. Buduj zaangażowanie i sympatię do marki, dziel się wskazówkami oraz wiedzą specjalistyczną z Twojej branży i pokazuj „ludzką twarz”. Przede wszystkim pamiętaj o merytoryce.

Nie oznacza to, że mamy nie sprzedawać, bo przecież o to finalnie chodzi. Kluczem do sukcesu w działaniach w social mediach jest zrozumienie, że to odbiorca jest najważniejszy, a nie my. Fani muszą nam zaufać i wiedzieć, kim jesteśmy, zanim podejmą decyzje zakupowe.

Złota zasada: DAJ – DAJ – DAJ – POPROŚ!

Podziel się wartością minimum 3 razy, a dopiero w 4. lub 5. poście zaproponuj możliwość skorzystania z oferty. Najlepiej robić to jeszcze rzadziej (wszystko zależy od specyfiki branży). Nie traktuj fanpage’a jak portalu aukcyjnego, tylko dziel się z fanami wartością i buduj zaufanie.

Czy teraz już wiesz, dlaczego robienie z fanpage’a aukcji i sklepu nie działa?

Podsumowując:

Wyszukiwarka:

– klient chce coś kupić teraz i szuka lepszej firmy.

Social media:

– pokazujemy się odbiorcy, zanim będzie chciał coś kupić.

W JAKICH SOCIAL MEDIACH DZIAŁAĆ?

Zanim przejdziemy do konkretów i 365 postów, pozwól, że skupimy się na podstawach i przygotowaniu do skutecznego działania w mediach społecznościowych.

Skupmy się na wadach i zaletach każdego portalu, ponieważ biznes można zrobić wszędzie. Są youtuberzy, którzy wybili się tylko na danym portalu. Są firmy, które zbudowały ogromne fanpage’e na Facebooku i są też osoby/marki, które wybiły się głównie na Instagramie.

Facebook (FB) – podstawowy portal dla większości marek. Myślę, że każda firma powinna mieć obecnie fanpage, ponieważ można go porównać do bezpłatnej strony internetowej.

Wiele osób szuka informacji o danej firmie właśnie na Facebooku. Godziny otwarcia, aktualne menu, promocje, adres czy opinie innych osób decydują o tym, czy klient skorzysta z naszych usług.

O ile firmy B2B, którym wystarczy kilku stałych klientów, nie potrzebują fanpage’y, to każda firma lokalna czy globalna B2C powinna go mieć. Facebook posiada również największe komunikatory, czyli Messenger oraz WhatsApp, dzięki którym klienci mogą komunikować się z nami bezpośrednio.

Na Facebooku polecam również tworzenie własnych grup tematycznych i udzielanie się w charakterze eksperta na istniejących już grupach. Jeśli nie masz budżetu reklamowego, tworzone posty na fanpage’u będą docierać – w większości przypadków – tylko do obecnych fanów. Dlatego też warto wspomagać się reklamami i wykorzystywać grupy, na których dzieje się najwięcej.

Zalety:

• ponad 20 mln użytkowników w Polsce,

• prawie 2,5 mld użytkowników na świecie,

• różnorodność typów treści (wideo, grafika, tekst, zdjęcia),

• podobieństwo działania do prostej strony internetowej,

• łatwość kierowania ruchu na blog czy sklep,

• jedno z najlepszych narzędzi analitycznych i reklamowych,

• dla wielu firm główne narzędzie sprzedażowe.

Wady:

• coraz niższy bezpłatny zasięg,

• „znikanie” treści po kilku godzinach,

• brak katalogów treści, trudności w wyszukiwaniu wcześniejszych postów i filmów,

• podobieństwo obecnego FB do forów i komentarzy serwisów informacyjnych sprzed 10 lat,

• jeden wielki kontener wiadomości, plotek i wydarzeń, które są udostępniane.

• niska jakość treści – każdy może pisać, komentować i wstawiać mało wartościowe posty,

• ślepota banerowa i pomijanie reklam,

• przenoszenie się młodych użytkowników się na inne portale,

• bez budżetu ciężko osiągnąć duży zasięg i sprzedaż.

Instagram (IG) – stosunkowo młody portal, który został stworzony do umieszczania pięknych zdjęć. Na Instagramie króluje idealne, piękne i cudowne życie. Każdy jeździ ferrari, mieszka w willi i podróżuje na Bora-Bora co tydzień.

Portal ten w dużej mierze odpowiada za wyidealizowany świat celebrytów i influencerów. Wiele firm traktowało go kiedyś jako portal dla „dzieci”, co jednak nie jest prawdą, bo dzięki niemu wiele firm osiąga ogromne przychody. 

W 2020 roku w czasie pandemii ogromna ilość firm próbowała wejść na IG. Jednak, podobnie jak w przypadku FB, na IG zasięg i możliwości rozwoju konta zostały bardzo ograniczone. Idealny czas na rozwój marki nastąpił kilka lat wcześniej, co nie zmienia faktu, że warto być na Instagramie, a stosując odpowiednią strategię, da się osiągnąć nawet znacznie więcej niż na FB.

Jednocześnie jakość odbiorców bardzo się poprawiła w porównaniu z początkami popularności portalu. Dlatego pamiętajmy o tym, że lepiej mieć 1000 zaangażowanych i wiernych fanów niż 20 000 przypadkowych osób, których nie interesuje nasza branża.

Wracając do sedna, czy warto prowadzić profil firmowy na Instagramie?

TAK, ale…  :)

Profil „Adam Romek” będzie dużo skuteczniejszy niż „FHU POL-BRUK-BETONIX”. 

Portal ten stawia na marki osobiste i warto budować na nim swoje nazwisko. Co nie zmienia faktu, że odpowiednio prowadzony profil firmy również może osiągnąć duży sukces.

Na Instagramie można z powodzeniem sprzedawać nieruchomości, kosmetyki, kursy i szkolenia, meble, ubrania czy nawet zatrudnić sprzątaczkę. Sprawdź profile firm w Twojej branży i Twojej okolicy, a zobaczysz, jak to wygląda.

Zalety:

• ok. 10 mln użytkowników w Polsce, a na świecie ponad 1 mld,

• znacznie większy zasięg bezpłatny niż na FB,

• Instastory – bardzo popularne relacje znikające po 24 godzinach, dzięki którym można zbudować zaufanie fanów,

• szukanie inspiracji i nowych firm przez odbiorców,

• łatwa i luźna komunikacja firmy z fanami,

• tańsza reklama niż na FB,

• prostota i funkcjonalność.

Wady:

• mała ilość statystyk,

• dużo przypadkowych osób,

• poza zdjęciami trudniej o inne formy treści,

• wiele funkcji dostępnych tylko na smartfonie,

• większość użytkowników – poniżej 35 lat,

• estetyczne zdjęcia to podstawa,

• nastawienie na budowę osobistego wideo bloga i pokazywania marki osobistej,

• trudno przenosić ruch na blog czy www.

LinkedIN – portal dla profesjonalistów, skupiony na rekrutacji, dużych firmach oraz kontaktach biznesowych. Mało tu przypadkowych osób, a na platformie dominują profesjonalne, poważne i branżowe treści.

LinkedIn stawia również na marki osobiste. Przedstawiamy się z imienia i nazwiska, a najlepsze zasięgi można osiągnąć właśnie na profilu osobistym. W wielu kwestiach bardzo przypomina Facebooka, jednak we wczesnej fazie rozwoju.

Zalety:

• portal zrzeszający profesjonalistów, osoby decyzyjne, managerów, właścicieli biznesów itp.,

• dużo większe zasięgi niż FB,

• mała konkurencja,

• budowanie swojego nazwiska jako eksperta,

• zaawansowane możliwości targetowania reklam,

• możliwość publikowania samych tekstów,

• możliwość łatwego dotarcia do osób decyzyjnych i danych firm.

Wady:

• duży spam ofert i wiadomości od obcych osób,

• ograniczenie formatów i wielkości treści,

• ciężko wybić się profilem firmowym,

• specyficzna komunikacja na platformie,

• znacznie droższa reklama niż na innych portalach,

• odbiorcy głównie przebywają tam służbowo.

Oczywiście poza wymienioną trójką istnieją: Twitter, Pinterest, Snapchat, Reddit czy TikTok itp. Każdy z portali rządzi się własnymi prawami i specyfiką, i każdy z nich może pomóc nam w promowaniu marki i sprzedaży produktów.

Jednak nie polecam rozdrabniać się na 10 portali. Lepiej mieć superfanpage i profil na Instagramie, niż mieć byle jakie konta na każdym portalu.

W zależności od specyfiki naszej firmy i oferowanych towarów czy usług należy dobrać odpowiednie media społecznościowe dla siebie. Dla większości firm będzie to FB oraz IG. Z kolei dla osób skupiających się na marce osobistej i firm B2B świetnym rozwiązaniem może być LinkedIn.

SKĄD BRAĆ POMYSŁY NA TREŚCI?

Zanim zaprezentuję Ci gotowe pomysły na 365 postów, chcę pokazać kilka narzędzi, dzięki którym zainspirujesz się i znajdziesz setki nowych pomysłów na treści. Ograniczają Cię tylko kreatywność i chęci. Nawet jeśli nie będziesz mieć tej książki przy sobie, to już nie będziesz mieć problemów typu: „Nie wiem, o czym dziś napisać”. Najpierw podaruję Ci „wędkę”, a dopiero potem „365 ryb” :).

#1 Wyszukiwarka Google i YouTube

Dwie największe wyszukiwarki na świecie. Wpisz słowo klucz albo zadaj pytanie, a uzyskasz dziesiątki podpowiedzi i sugestii. Już w trakcie ich wpisywania pojawią się gotowe słowa i zdania, za pomocą których szukali czegoś inni.

Najczęstsze wyszukania ludzi mogą być świetnym tematem na nowy post, w którym rozwiążesz ich problem. Bardzo często wyszukiwane są pytania pt. „Jak zrobić X?”.

Jeśli sprzedajesz meble, wpisz w Google „Meble jak…” lub „Jakie meble…”, a pojawią Ci się gotowe pytania i problemy użytkowników. Przykład: „Jakie meble do ciemnej podłogi?”.

Tak samo z wyszukiwarką filmów YouTube. Wpisz słowo kluczowe obrazujące Twoją branżę i sprawdź najpopularniejsze filmy. Jeśli zajmujesz się finansami i inwestycjami, wyszukaj najpopularniejsze filmy z nimi związane. Przykład: „Nadchodzi Nowa Ekonomia! Jak ratować oszczędności?”.

Mając gotowe pytania i problemy, możesz na nie odpowiedzieć i podać rozwiązanie, pisząc wartościowy post.

# Answer The Public

Jedno z najciekawszych narzędzi do szukania inspiracji. Na podstawie wpisanej przez nas frazy generuje listę fraz powiązanych – dzięki czemu mamy gotowe pomysły na posty!

Wejdź na answerthepublic.com i wybierz kraj: Polska oraz język polski. Następnie wpisz słowo klucz dotyczące Twojej branży. Jeśli np. prowadzisz salon beauty i wpiszesz słowo „makijaż”, wyświetli Ci się bardzo dużo powiązanych fraz i najczęstszych wyszukiwań.

Pojawią się wtedy pytania, porównania i powiązania dotyczące słowa kluczowego. W tym przypadku będą to: „dlaczego makijaż permanentny zmienia kolor?”, „makijaż – jak zmniejszyć nos?”, „makijaż i fryzura ślubna z dojazdem”. 

Pojawią się dziesiątki najczęstszych wyszukiwań i problemów, które stanowią idealny pomysł na Twój post.

#3 Google Trends

Narzędzie pokazuje aktualne trendy i to, w jakim momencie dany temat zyskuje popularność. Narzędzie podpowiada nam powiązane frazy, które aktualnie są bardzo często wyszukiwane. Dzięki nim możemy przewidzieć aktualne trendy w naszej branży i sprawdzić, czy dany temat jest teraz na topie.

Jednocześnie możemy sprawdzić słowa kluczowe i popularność naszej branży.

Jeśli – np. tak jak ja – zajmujesz się marketingiem w mediach społecznościowych, po wpisaniu: „Agencja social media”, przekonasz się, że były miesiące, w czasie których dużo osób szukało tej frazy. Jednocześnie widać, że zdecydowana większość zapytań w ciągu roku pochodziła z Małopolski.

Dodatkowo prócz Google widzimy trendy wyszukiwania samych grafik, wiadomości czy samego YouTube’a.

#4 Grupy na Facebooku

Obecnie większość forów internetowych i społeczności przeniosła się na Facebooka. Codziennie w każdej grupie tematycznej ludzie z tej branży szukają rozwiązań swoich problemów.

Jeśli sprzedajesz akcesoria do samochodu, dołącz do grup związanych z autami i śledź posty i komentarze. Jeśli masz pomysł, jak coś rozwiązać, lub pytanie jest ciekawe i popularne, udziel na nie odpowiedzi. Oprócz pomocy uzyskanej bezpośrednio na grupie i wyrobienia marki eksperta możesz na tej podstawie stworzyć post na FB i IG albo film instruktażowy…

#5 FAQ – najczęściej zadawane pytania od klientów

Sprzedając jakiekolwiek produkty, na pewno spotykasz się często z powielonymi pytaniami. Jeśli klienci często pytają o X, to jest to świetny pomysł na nowy post, dzięki czemu rozwiejesz wątpliwości innych. 

Jeśli prowadzisz szkolenia i kursy, prawdopodobnie możesz spotkać się z pytaniami typu: Dlaczego ten kurs kosztuje 2000 zł?, Czy ten kurs jest dla mnie?, Czy dostanę certyfikat? itp.

Są to świetne pomysły na post. Po pierwsze, masz stworzone kolejne treści, po drugie, odpowiadasz innym osobom z podobnymi wątpliwościami, a po trzecie, budujesz wizerunek profesjonalisty.

#6 Po prostu pytaj

Zapytaj klientów, fanów, followersów, czego chcą się dowiedzieć. Tematy oczywiste dla Ciebie jako specjalisty mogą być bardzo ciekawymi treściami dla odbiorców.

Stwórz ankietę na FB lub na Instastory i zobacz, czego chcą się dowiedzieć fani. Bardzo często zwykłe pytanie wystarczy, aby zebrać dziesiątki pomysłów na treści.

#7 BONUS

Recykling treści! W social mediach treści znikają bardzo szybko i ciężko je znaleźć za jakiś czas. Jeśli prowadzisz profile firmy już dość długo, możesz odświeżać i przypominać stare posty.

Twój post sprzed roku ponownie dodany może być nowością dla większości odbiorców i zyskać duże zainteresowanie. Szczególnie dotyczy to FB, IG i LinkedIn, ponieważ nowy odbiorca ma trudności ze znalezieniem treści sprzed roku. O ile filmy na YT są „długowieczne”, na innych portalach ponowne dodanie postów może świetnie zadziałać.

JAK CZĘSTO PUBLIKOWAĆ?

To odwieczne pytanie, na które odpowiedź ma nam pozwolić zostać gwiazdą i zebrać miliony fanów :). A jedyną i najlepszą odpowiedzią jest… to zależy. 

Publikujtreścitakczęsto, jaktylkomaszcośWARTOŚCIOWEGOdoprzekazania.

Możesz zapytać teraz: „I nie ma cudownej liczby postów?”.

NIEMA.

Wielu guru marketingu twierdzi, że musisz publikować 8x dziennie i zawsze o 16:23…

Wszędzie słyszysz: „Musisz cisnąć, wrzucać jak najwięcej postów, kręcić codziennie 36 filmów na Instastory i działać na wszystkich możliwych platformach”.

Wrzucasz więc w ciągu roku 365 godzinnych filmów na YT, których jedynymi widzami są TY, Twoja rodzina, hejtujący kolega z podstawówki i 5 zabłąkanych wędrowców…

Czy takie działanie ma sens?

Jestem realistą i zwolennikiem efektywnego działania. Oczywiście jeśli masz odpowiednie zasoby, strategię, zdobywasz klientów, to codzienne posty będą superdopełnieniem. W końcu czytasz teraz książkę o 365 pomysłach na posty.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Jak pisałem wcześniej, publikuj tak często, jak często chcesz się podzielić czymś wartościowym. Każda branża i każda marka są inne i wszystko trzeba dopasować indywidualnie!

Ilość treści, rodzaj, promowanie nazwiska, godziny publikacji, rodzaj platformy, język, styl itp. U każdego może to wyglądać inaczej!

Znam marki, które publikują 2–3x dziennie i świetnie sobie radzą, są również profile np. mediowe publikujące co kilkanaście minut oraz marki/osoby, które publikują raz na tydzień lub rzadziej, ale tak konkretnie, że radzą sobie równie dobrze!

Pytanie, czy jesteś w stanie przez CAŁY ROK dodawać 2 posty dziennie? Jeśli tak, to super, ale jeśli po miesiącu codziennych postów masz zrobić 3 miesiące przerwy… lepiej zajmij się hodowlą alpak.

Czy wrzucając posty codziennie, zachowasz wysoką jakość, wartość i odpowiednie zainteresowanie użytkowników? Ile osób może codziennie czytać, lajkować i komentować Twoje posty? Czy fani nie znudzą się Twoją nagminną aktywnością?

Dobrzegu. Uważam, że należy znaleźć złoty środek i dopasować częstotliwość postów do swoich możliwości. Częste publikowanie jest ważne, ale najważniejsza jest regularność, konsekwentne działanie i wyciąganie wniosków.

Na podstawie wielu lat doświadczenia, setek przeanalizowanych kont i doświadczeń dziesiątek marketingowców uważam, że warto publikować:

minimum1post, aoptymalnie2–4postynatydzień.

Warto również płacić Facebookowi za płatną dystrybucję tego posta. Wtedy publikując 1 post tygodniowo, dotrzemy do wielu nowych osób. Nieważne jest, jak często publikujemy, a to, ile osób zobaczy post i czy będzie on dla nich wartościowy.

Pamiętaj, że bez reklam posty w większości widzą tylko niektórzy obserwatorzy Twojego profilu, dlatego ciągle trafiamy do tej samej grupy docelowej. Przy małym fanpage’u lepiej publikować rzadziej, dając większą wartość i promując go wśród nowych osób.

Każda platforma również rządzi się innymi prawami. Zadbaj o to, aby treść była wartościowa, a częstotliwość dopasuj do własnych zasobów i możliwości przez najbliższe pół roku.

Lepiej publikować 1 bardzo wartościowy post w tygodniu przez 2 lata (warto go promować), niż przez 2 miesiące publikować 5 postów dziennie, aby później zrobić roczną przerwę.

Czy godzina publikacji ma znaczenie, skoro wszędzie słyszymy o idealnych godzinach na posty? NIE!

Nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ Facebook czy Instagram nie wyświetlają postów „chronologicznie”. Mimo krótkiej „żywotności postów” bardzo często możesz zobaczyć wczorajszy post wyżej niż dodany 5 minut temu. Algorytmy dopasowują treści skierowane do odpowiednich odbiorców do czasu, kiedy będą mieli największe szanse je przeczytać.

Ważne, aby dopasować je do swojej grupy docelowej. Każda firma ma innych klientów, którzy korzystają z social mediów o różnych porach.

Często osoby pracujące w korporacjach przeglądają FB i IG rano i w południe w trakcie pracy, inni robią to tylko wieczorami, gdy są w domu, młode matki przeglądają IG, gdy ich dzieci zasną i mają czas dla siebie.  Wielu przedsiębiorców pracuje intensywnie przez dzień i tylko wieczorami lub w nocy przegląda portale.

Nie ma jednej reguły, ponieważ grupy docelowe mają inne przyzwyczajenia i nawyki. Tak samo jedni wolą angażować się i czytać posty przy poniedziałkowej kawie, a inni wolą to robić w weekendy. 

Zatem najlepiej publikuj posty wtedy, kiedy Twoi odbiorcy są najaktywniejsi, a sztuczna inteligencja zadba o to, aby pokazywały się one określonym osobom w określonym czasie.

Podsumowując:

Jeśli jesteś początkujący lub do tej pory Twoja firma nie publikowała dużo treści, aby stworzyć i utrzymać dobry nawyk, publikuj 1 wartościowy post w tygodniu. Warto wtedy płacić Facebookowi za promowanie tych postów, aby docierać do nowych osób.

Nie jest ważne, ile treści piszemy i jak często je publikujemy, tylko ważne jest to, ile osób je zobaczy i czy będzie to dla nich wartościowe.

PO CO LUDZIE KORZYSTAJĄ Z SM?

Aby lepiej zrozumieć potencjalnych fanów i klientów, zadaj sobie pytanie: „Po co wchodzę na social media?”.

Czy przeglądasz Facebooka po to, żeby kupić nowe jeansy albo kawę? Oglądasz Instastory, żeby znaleźć mechanika? A może odwiedzasz LinkedIn, aby przeglądać nową kolekcję stołów kuchennych?

Myślę, że nie są to Twoje główne cele korzystania z social mediów. Tak samo jak ja oraz miliony innych użytkowników korzystasz z mediów społecznościowych dla rozrywki, w poszukiwaniu inspiracji czy w celach towarzyskich.

Poniżej przedstawię kilka głównych powodów korzystania z social mediów. Zastanów się, jak wykorzystać te informacje, będąc twórcą i promując swoją markę na tych portalach.

Relacje – to to, do czego media społecznościowe zostały stworzone. Utrzymywanie i pielęgnowanie relacji z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami i znajomymi z pracy czy szkoły to podstawa.

Podglądanie i sprawdzanie, co słychać u dalszych znajomych, jest tak ciekawe, że ludzie codziennie spędzają godziny na przeglądaniu portali społecznościowych.

O ile z żoną, dziećmi, wujkiem czy przyjaciółmi spotykamy się często na żywo, to z Tomkiem z liceum czy Kasią z 3. piętra w korporacji już niekoniecznie. Kliknięcie „lajka” pod zdjęciami z wakacji czy sprawdzenie, co u kogo słychać, kto z kim się spotyka, kto z kim się rozwodzi to rzeczy bardzo naturalne.

Człowiek jest istotą stadną, uwielbia wiedzieć, co się dzieje u innych i słuchać historii. Wielka popularność portali społecznościowych w Polsce wzięła się z faktu, że użytkownicy byli bardzo ciekawi sprawdzenia, co słychać u dawnych znajomych ze szkoły. Niektórzy odnawiali zapomniane relacje, inni sprawdzali, kto się z kim ożenił i jak mu się powodzi w życiu.

Obecnie miliony Polaków oglądają paradokumenty w telewizji, w których pokazywane są codzienne życie i problemy zwykłych osób. Naturalnie chcemy „żyć życiem innych”.

Kolejną kwestią jest nieograniczona możliwość poznawania nowych przyjaciół, a nawet partnerów życiowych. Wchodząc na Facebooka, mamy tysiące obcych osób, z którymi potencjalnie możemy się poznać. Różnorodny wybór jest zbawieniem i przekleństwem jednocześnie, ale pokazuje cele i potrzeby większości użytkowników.

Rozrywka – to między innymi memy z prezydentem, filmy ze śmiesznymi kotkami, małe słodkie pieski czy zabawne napisy i zdjęcia sytuacyjne. Chcemy się rozluźnić, odstawić problemy na bok i pośmiać z głupich rzeczy. 

Cały internet jest przepełniony rozrywkowymi materiałami, dlatego użytkownicy marnują czas godzinami, przeglądając śmieszne czy głupie treści rozrywkowe.

Mimo że można się w tym zatracić, to praktycznie każdy potrzebuje czasami odetchnąć i „zresetować mózg”. Fora internetowe, strony z memami czy filmikami nie są już tak popularne, dlatego treści te udostępniane są na Facebooku, Instagramie czy Youtubie.

Dodatkowo większość z nas chętnie dzieli się tym treściami ze swoimi znajomymi czy to przez wiadomości prywatne czy udostępnienia. Wywołanie uśmiechu na twarzy przyjaciela jest przecież bezcenne :D.

Wyrażanie siebie – kolejnym powodem używania mediów społecznościowych jest chęć wyrażania swoich myśli, poglądów, przekonań np. na temat ulubionego filmu czy zaprezentowania gustu muzycznego.

Emocjonalny wpis pod filmem zwycięskiej drużyny piłkarskiej, pochwalenie świetnego koncertu czy zdanie relacji i umieszczenie krytycznej opinii na temat filmu są codziennością. Tak jak wyrażamy siebie na żywo ubiorem, makijażem, akcesoriami czy rzeczami, tak chcemy to pokazać w świecie online.

Nowa część „Star Wars”, hat-trick Lewandowskiego czy nowy utwór Alana Walkera sprawiają, że żyje tym cały internet.

Wiele osób nie ma szansy na pokazanie swoich emocji i zainteresowań w realnym świecie, dlatego świat online jest do tego idealny. Możemy pokazać swoje największe pasje, talent, wyjątkowość lub przywiązanie do danej grupy osób czy sławnej postaci.

Pomyśl, ile razy zdarzyło Ci się udostępnić coś, co lubisz, lub skomentować ostatnie wydarzenia, dając upust swoim emocjom?

Edukacja - czas na wartościowsze i bardziej pozytywne powody korzystania z mediów społecznościowych :). Wielu z nas lubi się uczyć i rozwijać. Nie tylko typowa wiedza szkolna i naukowa, ale również samorozwój, psychologia, języki obce, ciekawostki o świecie, kierunki podróżnicze czy światowe trendy są przez nas pożądane.

Jeśli masz hobby, możesz czytać i uczyć się o nim godzinami. Czy to będą podróże, gry komputerowe, fizyka molekularna, moda sportowa czy zdrowe odżywianie, wszystko to jest edukacją i rozwojem. Dodatkowo lubimy dowiadywać się nowych rzeczy, ciekawostek z innych dziedzin lub po prostu lubimy wiedzieć, co w trawie piszczy.

Pomyśl, co wartościowego zdarzyło Ci się ostatnio zobaczyć w social mediach.

Samospełnienie – lubimy polecać jakościowe treści i pomysły znajomym. Mamy poczucie zadowolenia z tego, że zrobimy coś dla innej osoby. Jeśli dostarczę wartościowy kontent, przydatny innym, zdobędę uznanie i respekt w ich oczach.

Branie jest super, ale dawanie jeszcze lepsze. A uczucie docenienia, pochwały i bycia autorytetem pozwala na samospełnienie.

Wsparcie dla innych - wolontariat, nawoływanie do zbiórki pieniędzy dla potrzebujących czy udostępnienie postu o psach ze schroniska są nam bliskie. Myślę, że każdy widział tego typu wpisy udostępniane wśród znajomych.

Jedne są bardzo dobrze przyjmowane, a zbiórki dla potrzebujących otrzymują rekordowe datki, inne są pomijane i znikają w czeluściach internetu.

Bardzo często zbiórki charytatywne wspierają na swoich profilach celebryci, politycy czy influencerzy. I niezależnie od tego, czy lubimy tego typu akcje, czy omijamy je szerokim łukiem, należy przyznać, że spełniają one wewnętrzną potrzebę wspierania innych ludzi i angażowania się w sprawy społeczne.

Podsumowanie:

Przedstawiłem sześć najważniejszych, moim zdaniem, powodów korzystania z portali społecznościowych. Czy widzisz gdzieś wśród nich potrzebę kupna nowego samochodu, skorzystania z wyprzedaży czy porównywania cen konkurencji?

Zadanie na już!

Przerwij czytanie i zapisz na kartce jak najwięcej odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego korzystasz z social mediów?”. Zapisz przynajmniej 5 powodów i dopiero wtedy wróć do czytania kolejnego rozdziału.

JAKIEGO TYPU TREŚCI PUBLIKOWAĆ?

Skoro już wiesz, dlaczego użytkownicy korzystają z portali społecznościowych i wiesz, że główną przyczyną nie są zakupy, powstaje pytanie: „Co w takim razie publikować?”.

Bez względu na to, co publikujesz, zastanów się, czy treść Twojego wpisu jest dla Ciebie interesująca i czy sam chętnie klikniesz „lajka” i skomentujesz post.

Wszystkiemu musi przewodzić dawanie WARTOŚCI! Treści muszą być wartościowe i odpowiadać na potrzeby odbiorców. Jeśli masz zamiar prowadzić fanpage, ponieważ tak wypada i na szkoleniu mówili, że każdy musi go mieć, zastanów się, czy nie lepiej spożytkować ten czas w inny sposób :).

Ten podział odnosi się głównie do treści budujących relacje, zaufanie i zaangażowanie fanów. W kolejnych rozdziałach dowiesz się o rodzajach postów nastawionych na sprzedaż i osiąganie konkretnych celów.

Twoje posty powinny pełnić przynajmniej jedną z omówionych poniżej funkcji. Dodatkowo prezentuję tu KONKRETNE przykłady na treści, których śmiało możesz używać. Traktuj to jak wędkę, ponieważ znając schemat, możesz bez ograniczeń wymyślać treści.

Funkcje

#1 Edukacyjna – merytoryka i wartościowe treści to podstawa. Mimo że wszędzie słyszymy porady typu: „Dziel się wartością, twórz merytoryczne wpisy itp.”, to jednak rzadko kiedy je stosujemy.

Co najlepiej się sprawdza? Jakie treści publikować?

• Dziel się wiedzą specjalistyczną z Twojej branży.

• Odpowiedz na najczęściej zadawane pytania przez klientów – FAQ.

• Dziel się poradami na wykorzystanie Twojego produktu w ciekawy sposób.

• Opowiedz o nowościach w Twojej branży.

• Stwórz poradnik, jak odpowiednio przygotować się do wykonania Twojej usługi.

• Edukuj klienta, pokazując, dlaczego Twój produkt jest lepszy od innych.

• Zrób transmisję LIVE na FB, podczas której odpowiesz na żywo na pytania widzów.

• Stwórz prostą i estetyczną infografikę lub karuzelę (np. na canva.com).

• Napisz dłuższe merytoryczne artykuły o swojej branży i firmie lub nagraj filmy.

• Udziel wskazówek, jak użyć poprawnie produktu lub co robić po wykonaniu usługi.

• Udostępnij wartościowe artykuły, książki czy filmy.

• Stwórz słowniczek pojęć i wyjaśnij, co oznaczają (Ty doskonale wiesz, co oznacza „sfokususowałem się na kejsie, żeby go oddać na ASAP i sforłardowałem maila do menedżmentu, bo byłby fakap na meetingu”, ale dla klienta to czarna magia!).

# Informacyjna – fanpage działa obecnie jak strona internetowa i wizytówka. Wiele osób, szukając firm lokalnych, wpisuje kluczowe słowa do wyszukiwarki na Facebooku. Zamiast przechodzić na stronę www, fani szukają tam wszystkich ważnych i aktualnych informacji o firmie i ofercie na profilu firmowym.

Oprócz samych postów funkcję informacyjną pełnią wszystkie stałe opisy, spis produktów, oferta czy linki. Uzupełnij zatem wszystkie pola na fanpage’u związane z godzinami otwarcia, lokalizacją, kategorią, wskazówkami dojazdu, formą kontaktu, odnośnikiem do sklepu online czy rozpisaniem konkretnych usług, które oferujesz.

• Opublikuj post o zmianie godzin otwarcia.

• Przedstaw pracowników.

• Poinformuj o nowym produkcie.

• Zrób promocję ograniczoną czasowo.

• Dodaj mapkę wraz z przybliżonym czasem dojazdu.

• Pokaż zdjęcie swojej witryny/ swojego biura.

• Stwórz sklep na fanpage’u.