Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Autor bestsellera Pięć języków miłości zmienił życie milionów par na całym świecie. Teraz czas na singli!
Nigdy nie byłeś w związku? Szukasz swojej drugiej połówki? A może chcesz zrozumieć kogoś, kto jest ci bliski, a ciągle czeka na wielką miłość? Ta książka odpowiada na wiele pytań, ale przede wszystkim jest znakomitą zachętą do tego, żeby nigdy nie rezygnować z poszukiwania miłości!
POZNAJ PIĘĆ NIEZWYKŁYCH JĘZYKÓW MIŁOŚCI!
W książce znajdziesz:
Nie narzekaj na samotność! Sięgnij po rady Gary’ego Chapmana, poczuj przypływ pozytywnych emocji i już teraz zacznij przygotowywać się do pierwszej randki!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 280
Dla wielu singli, którzy dzielili się ze mną opowieściami o swoich smutkach i radościach. Niech ta książka przyniesie wiele radości i ukróci smutki.
Podziękowania
O powstaniu tej książki zdecydowali jej przyszli czytelnicy. Przede wszystkim byli to single, którzy przeczytali 5 języków miłości dla małżeństw i zachęcili mnie do przygotowania wersji dla nich. Bez ich wsparcia nigdy nie ruszyłbym w tę drogę. Drugą grupą były całe zastępy singli, którzy rozmawiali ze mną o swoich miłościach albo o braku miłości. Dzięki ich historiom niniejsza książka nie jest jedynie rozprawą akademicką. Płakałem i weseliłem się wraz z nimi i mam nadzieję, że czytelnik doświadczy zarówno tego bólu, jak i radości, jaką daje miłość. Wszystkie imiona osób, których historie opisałem, zostały zmienione, by chronić ich prywatność, ale opowiedziane przez nie historie są prawdziwe.
Wszystkie słowa i rozdziały tej książki zapisały na komputerze Tricia Kube i Martha Jones. Tricia od ponad dwudziestu lat jest moją asystentką administracyjną, a Martha to ważna pomoc na pół etatu. Kay Tatum to informatyczna guru, która zajęła się stroną techniczną i połączyła odrębne rozdziały w maszynopis. Bez pomocy tych trzech oddanych dam słowa zamknięte w tej książce wciąż błąkałyby się po mojej głowie.
Shannon Warden pomagała mi zrealizować badania. Poświęciła mnóstwo czasu na przeprowadzenie wywiadów z singlami i pomogła mi wpleść ich historie w fakturę pięciu języków miłości. Przygotowała też test profilujący języki miłości, który znajduje się na końcu książki. Jestem głęboko wdzięczny za jej pomoc.
Pracownicy wydawnictwa Northfield Publishing jak zawsze dopingowali mnie w tym przedsięwzięciu. Randall Payleitner i Jim Vincent mieli wiele istotnych uwag redakcyjnych. Dziękuję Bailey Utecht za aktualizację danych. Greg Thornton i Bill Thrasher od początku wierzyli w ten projekt i zachęcali mnie, by napisać książkę o pięciu językach miłości przeznaczoną dla singli. Cały zespół redakcyjny pragnął pomagać singlom w założeniu związków opartych na miłości, a ich osobiste zainteresowanie moją książką motywowało mnie do zbierania materiału.
W realizacji tego projektu, jak zawsze, wspierała mnie moja żona Karolyn. Pracowała ze mną przez wiele lat, oboje staraliśmy się nawiązywać przyjaźnie z singlami, a relacje te bardzo wzbogaciły nasze życie. Mamy nadzieję, że ta książka zachęci singli przede wszystkim do szukania miłości, gdyż poszukiwanie miłości jest poszukiwaniem Boga.
Wprowadzenie
Ponad dwadzieścia lat temu napisałem książkę 5 języków miłości: tajemnica miłości, która trwa. Reakcja czytelników była o wiele lepsza, niż się spodziewałem – do dziś sprzedało się niemal 8 milionów egzemplarzy książki, a każdego roku sprzedawanych jest więcej egzemplarzy niż rok wcześniej. 5 języków miłości przetłumaczono na czterdzieści dziewięć języków na całym świecie.
Wiele razy proszono mnie o wyjaśnienie przyczyn tego niezwykłego sukcesu. Jedyna odpowiedź, jakiej potrafię udzielić, jest następująca: książka ta mówi o naszej najważniejszej potrzebie emocjonalnej – potrzebie miłości. W przypadku małżeństw książka dostarcza wskazówek, jak dbać o miłość w związku. Tysiące par twierdzą, że idea pięciu języków miłości dała ich związkom „nowe życie”.
Ponieważ książka została napisana z myślą o małżeństwach, nie przewidywałem, iż przeczyta ją też wielu dorosłych singli. Tymczasem często spotykam osoby takie jak Jill, która powiedziała: „Wiem, że 5 języków miłości napisał pan dla małżeństw, ale musi pan wiedzieć, że ta książka bardzo pomogła mi w moich związkach”. Spotykam takich singli jak Nathan, student, który powiedział mi: „Nie rozumiałem mojego współlokatora, dopóki nie przeczytałem pana książki. Musi pan napisać wersję 5 języków miłości dla dorosłych singli”. Zatem na moją motywację do przygotowania niniejszej edycji wpłynęło bardzo wielu singli, którzy opowiadali mi o tych samych pragnieniach i potrzebach.
Choć moja działalność skupiała się dotychczas przede wszystkim na małżeństwach i rodzinie, cały czas funkcjonuję w kulturze, w której jest wielu dorosłych singli. Lata temu przy kościele jako terapeuta zacząłem posługę dla takich osób, czym zajmuję się nadal. Przez dziewięć lat uczestniczyłem w radościach i trudach singli. Robiliśmy razem wiele miłych rzeczy i żyliśmy obok siebie. Grupy, których członkowie dobrze sobie radzili w życiu, skupiały się bardziej na samorozwoju, ale były też grupy wsparcia dla tych, którzy mieli poważniejsze trudności. Właśnie zajmując się rozwojem i wsparciem, miałem okazję poświęcić setki godzin na indywidualną terapię z singlami, którzy mierzyli się z różnymi problemami emocjonalnymi i z relacjami z innymi ludźmi. Ta służba wciąż jest żywym elementem naszej kościelnej wspólnoty.
Każdy człowiek – w związku małżeńskim i singiel, młody i stary – odczuwa emocjonalną potrzebę miłości. Jeśli potrzeba ta jest zaspokajana, możemy rozwijać nasz potencjał docierania do Boga i czynienia dobra w świecie. Jeśli jednak nie czujemy się kochani, trudnością jest samo przetrwanie. Jestem głęboko przekonany, że prawdy zawarte w niniejszej książce pozwolą dorosłym singlom wykształcić umiejętności umożliwiające osiągnięcie miłości.
Trzeba pamiętać, że ta książka nie jest tylko powtórką z 5 języków miłości z nową okładką. Rzecz jasna, przypomniana we wstępnych rozdziałach idea pięciu języków miłości się nie zmieniła, ale na dalszych stronach zająłem się zastosowaniem jej w życiu dorosłych singli. Jestem niezwykle wdzięczny setkom osób, które opowiadały, jak pięć języków miłości pozytywnie wpłynęło na wszelkie ich relacje.
Nic tak nie działa na poprawę naszego samopoczucia jak kochanie i bycie kochanym. Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek byłeś w związku małżeńskim, czy zakończyłeś swoje małżeństwo rozwodem, czy jesteś wdowcem, twoją najważniejszą potrzebą emocjonalną jest pragnienie bycia kochanym, a największe sukcesy osiągniesz, kochając innych. Niniejsza książka może ci pomóc w skutecznej realizacji obu tych potrzeb.
W pierwszych dwóch rozdziałach piszę, kim są dorośli single i dlaczego miłość stanowi podstawę każdego związku. W rozdziałach 3–7 (początek TUTAJ) omówiłem po kolei wszystkie języki miłości. W rozdziale 8 (TUTAJ) odkryjesz własny ojczysty język miłości i dowiesz się, jak odkrywać języki miłości innych ludzi. Pozostałe rozdziały nauczą cię, jak kochać i być kochanym, posługując się tymi językami miłości. W rozdziale 9 (TUTAJ) odkryjesz, jak zastosować zasady pięciu języków miłości, by zrozumieć swoich rodziców, rodzeństwo i innych członków rodziny. Rozdziały 10–11 (początek TUTAJ) dotyczą osób, z którymi się spotykasz, małżeństwa i znaczenia języków miłości w budowaniu związku małżeńskiego. Rozdział 12 (TUTAJ) skupia się na sposobach okazywania miłości współlokatorom, kolegom i koleżankom z grupy rówieśniczej, współpracownikom – języki miłości nie dotyczą wyłącznie par. Rozdział 13 (TUTAJ) zawiera wskazówki dla singli, którzy są rodzicami, jak okazywać miłość swoim dzieciom. Wreszcie w rozdziale 14 (TUTAJ) opowiadam o miłości jako o kluczu do sukcesu.
Wybierz się ze mną w podróż po prywatnych doświadczeniach dziesiątków dorosłych singli, którzy dowiedzieli się, że największe życiowe odkrycie polega na nauczeniu się, jak dawać i przyjmować miłość.
rozdział 1
Dorośli single – coraz liczniejsza grupa
Jeśli czytasz tę książkę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że albo jesteś singlem, albo znasz kogoś, kto nim jest. Ponad czterech na dziesięciu dorosłych Amerykanów to single – łącznie 102 miliony osób1. W sumie w Stanach Zjednoczonych jest więcej dorosłych singli niż w jakimkolwiek innym kraju świata, z wyjątkiem Chin i Indii2. Rzecz jasna, nie byłoby właściwe zaliczanie wszystkich dorosłych singli do tej samej grupy. Istnieje przynajmniej pięć różnych kategorii dorosłych singli. Najliczniejszą stanowią osoby, które nigdy nie stawały przed ołtarzem (i przede wszystkim do nich skierowana jest ta książka), ale należy zwrócić uwagę także na pozostałe cztery grupy:
Osoby, które jeszcze nigdy nie weszły w związek małżeński. Grupa ta stanowi 49% wszystkich Amerykanów w wieku powyżej osiemnastu lat
3
. Mediana wieku zawierania małżeństwa wzrosła do dwudziestu sześciu lat u kobiet i dwudziestu dziewięciu lat u mężczyzn. Oznacza to, że w grupie osób w wieku od osiemnastu do dwudziestu czterech lat niemal cztery na pięć osób (78%) nie weszło jeszcze w związek małżeński
4
.
Rozwiedzeni. Obecnie 10% wszystkich osób dorosłych to ludzie rozwiedzeni
5
. Wraz z upływem czasu coraz więcej osób dorosłych przechodzi przez rozwód. W ciągu pierwszych pięciu lat po ślubie 20% wszystkich małżeństw kończy się rozwodem, w okresie dziesięciu lat po ślubie rozwiedziona jest już jedna trzecia par, a w okresie piętnastu lat po ślubie – 43% par
6
.
Osoby w separacji, ale nie rozwiedzione. Osoby te w świetle prawa pozostają małżeństwem, choć nie mieszkają pod jednym dachem. Ich styl życia bardziej odpowiada stylowi życia singli niż małżonków. Taki status ma jednak charakter tymczasowy. Osoby takie ostatecznie albo godzą się z małżonkiem, albo formalizują separację poprzez rozwód. Badania pokazują, że 97% białych kobiet (i 75% kobiet o innym kolorze skóry), które decydują się na separację, bierze ze swoimi mężami rozwód w okresie pięciu lat od rozpoczęcia separacji
7
.
Wdowy i wdowcy. Cztery na pięć dorosłych osób, które żyją samotnie ze względu na śmierć współmałżonka, to kobiety. Niemal połowa wszystkich kobiet w wieku powyżej sześćdziesięciu pięciu lat to wdowy, w porównaniu z zaledwie 14% wszystkich mężczyzn w wieku ponad sześćdziesięciu pięciu lat
8
.
Rodzice samotnie wychowujący dzieci. Sto lat temu mniej niż 1% osób dorosłych stanowili rodzice samotnie wychowujący dzieci w wieku poniżej osiemnaście lat. Obecnie mamy ich ponad 10 milionów, co stanowi prawie jedną trzecią wszystkich rodzin
9
. Rzecz jasna, wielu takich rodziców wzięło rozwód, ale coraz więcej spośród nich to osoby, które nigdy nie były w związku małżeńskim. 40% wszystkich samotnych matek nie było żonami ojców swoich dzieci
10
. Zatem coraz więcej singli, którzy nigdy nie byli w związku małżeńskim, jest rodzicami.
Jak widać, dorośli single to bardzo zróżnicowana grupa, jednakże borykają się oni z takimi samymi problemami jak osoby pozostające w związkach. Każdy doświadcza problemów związanych z wartościami, moralnością i stosunkami z innymi ludźmi. Jeśli jesteś dorosłym singlem, jak każdy człowiek pragniesz zrozumieć siebie i odnaleźć swoje miejsce w świecie. Sednem tego dążenia jest potrzeba osoby niebędącej w związku małżeńskim, by doświadczać i dawać innym miłość.
Nie można zaprzeczyć, że życie singla czasami oznacza samotność. Bycie singlem – zależnie od kategorii, do której się zaliczasz – wiąże się z wynikającymi z samotności przeszkodami, jakie pojawiają się na twojej drodze. Samotność może oznaczać dziewictwo, samodzielne wychowywanie dzieci, opłakiwanie utraty współmałżonka, próby zbudowania z kimś związku, niepewność, niespełnione pragnienia i wiele innych. Wszystkich singli łączy jedno – nie zawarli związku małżeńskiego i muszą się mierzyć z trwałą lub czasową samotnością. Bez wątpienia bardzo ważne jest utrzymywanie relacji z innymi ludźmi, niekoniecznie romantycznych, ale też stosunków z przyjaciółmi i rodziną.
Niezależnie od tego, do której kategorii singli należysz, jako dorosły singiel pragniesz czuć się kochany przez ludzi, którzy są dla ciebie ważni. Chcesz też wierzyć, że inni potrzebują twojej miłości. Dawanie i doświadczanie miłości stanowi centrum dobrego samopoczucia każdego dorosłego singla. Jeśli czujesz się kochany i potrzebny, zdołasz przetrwać trudności, jednak bez miłości życie może stać się nie do zniesienia.
Roba poznałem w czasie którejś z moich wycieczek po Wielkim Kanionie – jednym z najpiękniejszych portretów świata przyrody. Zauważyłem Roba i dwie inne dorosłe osoby na południowej grani kanionu, gdzieś w pobliżu szlaku Bright Angel Trail. Nietrudno było go dostrzec, gdyż miał na sobie usztywniacz kręgosłupa z metalową obręczą wokół głowy. Skinąłem do niego przyjaźnie i uśmiechnąłem się.
– Witaj. Mam nadzieję, że ten poranek zaliczasz do udanych. – Jego uśmiech zachęcił mnie do rozpoczęcia rozmowy.
Dowiedziałem się, że Rob doznał kontuzji kręgosłupa w wypadku podczas jednej z wycieczek. Starsi ludzie, którzy mu towarzyszyli, byli jego rodzicami. Cała trójka zaplanowała rodzinną wycieczkę do Wielkiego Kanionu już dwa lata wcześniej. Przez pierwszy rok problemem były pieniądze, musieli więc odłożyć na później swoje marzenia. Potem Rob uległ wypadkowi i nie byli w stanie wyjechać z domu. Teraz Rob czuł się nieco lepiej, więc przyjechali zobaczyć kanion. Gdy na początku planowali tę wycieczkę, chcieli dostać się na samo dno kanionu. Musieli zmienić swoje plany i postanowili spędzić ten tydzień na podziwianiu widoków.
Rob podjechał swoim krzesłem na miejsce, z którego rozciągał się doskonały widok na szlak i cały kanion; podobnie jak jego rodzice chłonął wzrokiem wspaniałą panoramę. Pochwaliłem ich za to, że nie zrezygnowali ze swojego marzenia, i życzyłem im wszystkiego dobrego.
Razem z synem przez cały tydzień zwiedzaliśmy kanion. Pod koniec tygodnia spotkałem Roba w recepcji schroniska Bright Angel Lodge. Ze względu na nasze wcześniejsze spotkanie miałem wrażenie, jakbym widział starego przyjaciela. Rozmawialiśmy przez dwie godziny. Rob opowiedział o swoim upadku, który skończył się kontuzjami, i o nadludzkim wysiłku ratowników ewakuujących go helikopterem. Powiedział mi o bólu i o trudnościach emocjonalnych, jakie wypełniały te pierwsze dni, gdy nie wiedział, czy będzie w stanie chodzić. Kilka razy otarł się o depresję, stracił nową pracę i wiele tygodni musiał poświęcić na fizjoterapię.
Gdy zapytałem go, dzięki czemu udało mu się przetrwać to doświadczenie, a przy tym zachować energię, jego odpowiedź była krótka:
– Miłość. Tylko dzięki niej byłem w stanie przetrwać. Rodzice byli ze mną przez cały ten czas. Była też dziewczyna – nie moja dziewczyna, ale bliska przyjaciółka, która w pierwszych tygodniach codziennie mnie odwiedzała. Nie sądzę, bym poradził sobie bez niej. Dawała mi nadzieję, zachęcała do fizjoterapii i modliła się ze mną. Wcześniej nigdy nie modliłem się wspólnie z żadną dziewczyną. Coś w jej rozmowach z Bogiem dawało mi nadzieję. Jej słowa były jak deszcz łagodzący moje piekące rany. Wciąż jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Miłość jej i moich rodziców pozwoliła mi przetrwać.
Po chwili dodał:
– Mam nadzieję, że pewnego dnia będę w stanie pomóc komuś tak, jak oni pomogli mnie.
Rob to żywy dowód na potęgę miłości, ale i na odczuwaną przez singli potrzebę kochania i bycia kochanym. Miłość jest kamieniem węgielnym wszelkich związków między ludźmi, ma niezwykły wpływ na nasze wartości i moralność. Jestem też przekonany, że dla singli poszukujących sensu życia miłość stanowi najważniejszą wartość. To dlatego uznałem, że muszę napisać książkę o pięciu językach miłości dla singli. To, czego dowiesz się na kolejnych stronach, może poprawić każdą sferę twojego życia. Przeczytanie tej książki wymaga czasu, ale zapewniam, że będzie to dobra inwestycja. Prawdopodobnie poświęcałeś swój czas na opanowanie języka nowych technologii – SMS-ów, Internetu, mediów społecznościowych takich jak Facebook? Jeśli tak, zbierasz owoce tego wysiłku. Niestety, większość dorosłych singli (i w ogóle większość ludzi) wie o tych rzeczach więcej niż o miłości. Przyczyna jest oczywista: więcej czasu poświęcamy na doskonalenie umiejętności technologicznych, mniej – na refleksję nad miłością.
Zgadzam się z profesorem Leo Buscaglią, który napisał:
Psychologowie, psychiatrzy, socjolodzy, antropolodzy i pedagodzy w niezliczonych badaniach i licznych pracach sugerują, że miłość to „wyuczona reakcja, wyuczona emocja”… Większość z nas wciąż zachowuje się, jak gdyby miłość nie była czymś, czego można się nauczyć, ale czymś uśpionym w każdym człowieku, czekającym na jakiś mistyczny moment świadomości, gdy będzie mogła rozkwitnąć w pełni. Wielu czeka na ten moment wiecznie. Uciekamy przed oczywistością: większość z nas przez całe życie próbuje znaleźć miłość, próbuje w niej żyć – i umiera, nigdy jej nie odkrywszy11.
Ponad trzydzieści ostatnich lat mojego życia poświęciłem na pomaganie ludziom w odkrywaniu, jak budować więzi na poziomie emocjonalnym – jak aktywnie dawać i przyjmować miłość, zamiast biernie czekać, aż w magiczny sposób sama się pojawi. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć wszystkim singlom – tym, którzy nigdy nie byli w związku małżeńskim, mają za sobą jedno małżeństwo albo przeżyli ich kilka – że jeśli przeczytacie rady zawarte w kolejnych rozdziałach i zastosujecie je w swoim życiu, odkryjecie, jak skuteczniej dawać i przyjmować miłość. Odkryjecie, czego brakowało w waszych dawnych związkach, nauczycie się, jak budować pełnowartościowe relacje dające wsparcie, nauczycie się mówić językami miłości innych ludzi i lepiej rozumieć własny ojczysty język miłości.
Wiele bólu w nieudanych związkach wynika z faktu, że większość przedstawicieli kultury zachodniej nigdy na poważnie nie uczyła się miłości. Nie traktowaliśmy jej na tyle serio, by nauczyć się, na czym ona naprawdę polega. Na kolejnych stronach tej książki poznasz wielu dorosłych singli należących do wszystkich kategorii i grup wiekowych, którzy odkryli, że zrozumienie miłości rzeczywiście może zmienić świat – krótko mówiąc: zmienić związki między ludźmi.
WARTO PRZEMYŚLEĆ
Jak bardzo czujesz się kochany przez osoby dla ciebie ważne?
Czy kiedy tego potrzebowałeś, doświadczyłeś miłości przyjaciela, podobnej do tej, o której Rob mówił: „Nie sądzę, bym poradził sobie bez niej”? Jeśli tak, jak twoi przyjaciele okazywali swoją miłość?
Czy sam byłeś przyjacielem dla kogoś w potrzebie? Jak wyrażałeś swoją miłość?
Na ile skutecznie potrafisz dawać i przyjmować miłość?
Na ile jesteś zainteresowany odkrywaniem natury miłości i uczeniem się nowych sposobów jej wyrażania?
rozdział 2
Oto on – klucz do twoich relacji z innymi
Z pewnością można założyć, że każda osoba czytająca tę książkę pozostaje w jakichś relacjach z innymi ludźmi. Pytanie brzmi: jaka jest jakość tych relacji? Relacje pozytywne i serdeczne są źródłem przyjemności, ale kiepskie relacje mogą sprawić wiele bólu. Myślę, że mogę śmiało stwierdzić, iż największe szczęście w życiu odnajdujemy w dobrych relacjach, a najgłębsze rany są wynikiem złych relacji. Jeśli czujesz, że twoja matka cię kocha, to relacja z nią daje ci poczucie otuchy i bezpieczeństwa. Jeśli natomiast twoja relacja z matką jest zakłócona, prawdopodobnie czujesz się odrzucony. Jeśli zaś twoja matka cię maltretowała, najpewniej czujesz urazę i złość, a może nawet nienawiść.
Brak miłości rodziców często motywuje dzieci do poszukiwania głębokich emocji w innych relacjach. Poszukiwania te często są destrukcyjne i prowadzą do dalszych rozczarowań. Mój syn Derek przez wiele lat pracował z ludźmi bezdomnymi. Kilka lat temu powiedział mi: „Nigdy nie spotkałem nikogo żyjącego na ulicy, kto miałby dobre relacje ze swoim ojcem”.
Czy tego chcesz, czy nie, wszystkie związki, jakie tworzysz, opierają się na twoich relacjach z rodzicami. Natura więzi z rodzicami ma pozytywny lub negatywny wpływ na wszystkie inne relacje.
Wielu dorosłych singli czuło się niekochanymi przez jednego lub oboje rodziców. Aby zrekompensować sobie uczucie pustki, zaczynają działać i osiągają godne podziwu sukcesy w wielu dziedzinach, ale ponoszą dotkliwe porażki w budowaniu pozytywnych relacji z innymi dorosłymi. Większość takich osób nigdy nie przestaje pytać: „Czego muszę się nauczyć o miłości, by budować skuteczne, pozytywne relacje?”. Zrozumienie idei pięciu języków miłości może być odpowiedzią na to pytanie.
Nasze związki z innymi nigdy nie są statyczne. Wszyscy doświadczamy zmian w relacjach, jakie nawiązujemy, ale niewielu z nas próbuje analizować, dlaczego dana więź rozwija się lub wygasa. Rozwiedzeni single nie zawierali małżeństwa z myślą o rozwodzie, a większość z nich była bardzo szczęśliwa w dniu ślubu. Swój związek małżeński opisaliby jako pozytywny, serdeczny, pełen miłości. Rzecz jasna, coś musiało się w nim zmienić. Gdy dochodzi do rozwodu, mówią coś w rodzaju: „Mój małżonek mnie nie kocha, nie troszczy się o mnie, myśli tylko o sobie, a czasem jest po prostu nikczemny”. Jak na ironię, druga strona często mówi coś podobnego. Co zatem się stało?
Skoro tysiące małżeństw co roku kończą się rozwodem, czy nie czas zatrzymać się i zastanowić dlaczego? Dlaczego dobre małżeństwa się psują? Dlaczego ludzie ponownie zostają singlami? Po wielu latach prowadzenia doradztwa i terapii małżeństw jestem przekonany, że odpowiedź wiąże się z nieporozumieniem w sposobie myślenia o naturze miłości większości ludzi.
Społeczeństwo zachodnie postrzega miłość jako uczucie romantyczne. Jeśli w to nie wierzysz, posłuchaj naszych piosenek, obejrzyj nasze filmy i sprawdź statystyki dotyczące literatury romansowej. Z drugiej strony natomiast nasza wiedza na temat faktów związanych z miłością jest niewielka. Zaakceptowaliśmy koncepcję, wedle której miłość to coś, co się nam przytrafia. Jest magiczna, pełna pasji i niezwykle radosna. Jeśli miłość jest, to po prostu jest; a jeśli jej nie ma, to po prostu nie ma – i nic nie można na to poradzić. Choć taki opis miłości jest mniej więcej odpowiedni, dotyczy wyłącznie pierwszej fazy związku. Z pewnością nie dotyczy natomiast drugiej, dużo ważniejszej fazy miłości. Przyjrzyjmy się zatem dwóm fazom związku.
Czy wiesz, że istnieją liczne naukowe badania dotyczące stanu zakochania – obsesyjnej fazy miłości? Profesor Dorothy Tennov jest autorką klasycznej książki Love and Limerence [Miłość i zauroczenie], w której doszła do wniosku, że ta faza miłości trwa średnio dwa lata12. W obsesyjnej fazie miłości żyjemy iluzją – wydaje nam się, że osoba, w której się zakochaliśmy, jest ideałem… przynajmniej dla nas. Nasi przyjaciele widzą jej lub jego wady, ale my ich nie dostrzegamy. Twój najlepszy przyjaciel może powiedzieć: „Ale czy wzięłaś pod uwagę to, że on od pięciu lat nie potrafi znaleźć stałej pracy?”. Twoja odpowiedź może brzmieć: „Daj mu spokój, on czeka na dobrą okazję”. Twój współpracownik może powiedzieć: „Czy wziąłeś pod uwagę to, że ona miała już czterech mężów?”, a ty odpowiesz: „To byli frajerzy, a ona zasługuje na szczęście – ja dam jej to szczęście”.
Tej początkowej fazie miłości towarzyszą też inne irracjonalne myśli, na przykład: „Nie będę szczęśliwy, jeśli nie zostaniemy na zawsze razem; nic innego tak naprawdę się nie liczy”. Takie myślenie często sprawia, że student rezygnuje ze studiów i żeni się ze swoją ukochaną albo zaczyna żyć z nią bez ślubu. W tej fazie miłości różnice pomiędzy zakochanymi zostają zminimalizowane albo wyparte. Wiemy tylko, że jesteśmy szczęśliwi, nigdy nie czuliśmy się szczęśliwsi i wierzymy, że tak będzie przez resztę życia.
Ta faza miłości nie wymaga od nas zbyt wielkiego wysiłku. Kiedy pewnego popołudnia byłem na filadelfijskim lotnisku, podeszła do mnie młoda dama i przedstawiła się. Miała na imię Carrie. Przypomniała mi, że poznaliśmy się na jakiejś konferencji dwa lata wcześniej. Z naszej rozmowy dowiedziałem się, że za mniej więcej sześć tygodni wychodzi za mąż, a w tej chwili jest w drodze do swojego narzeczonego, który stacjonuje w bazie marynarki wojennej w pobliżu Chicago. Gdy powiedziałem jej, że jadę na seminarium na temat małżeństwa, Carrie zapytała:
– Czego pan uczy na tych seminariach?
– Pomagam parom nauczyć się, jak pracować nad małżeństwem.
– Nie rozumiem – odparła Carrie. – Dlaczego ktoś miałby pracować nad swoim małżeństwem? Jeśli musisz nad nim pracować, czy to nie oznacza, że prawdopodobnie w ogóle nie trzeba go było zawierać?
Carrie wygłosiła bardzo rozpowszechniony mit na temat miłości, który jednakże zawiera w sobie nieco prawdy. Prawdą jest, że miłość w swojej początkowej fazie nie wymaga zbyt wiele pracy. Nie pracuje się nad stanem zakochania, to się po prostu zdarza.
Wszystko zaczyna się od tego, co nazywam „mrowieniem”. Jest coś szczególnego w spojrzeniu tej drugiej osoby, w tym, jak mówi, jak okazuje uczucia, jak się ubiera – to wszystko powoduje u ciebie małe mrowienie. Właśnie to mrowienie sprawia, że umawiamy się z tą osobą na kawę. Czasem mrowienie przechodzi w trakcie pierwszej randki: gdy druga osoba zrobi lub powie coś, co nas zdenerwuje, albo odkryjemy jakiś jej nawyk, którego nie jesteśmy w stanie tolerować. Wówczas przy kolejnym zaproszeniu na kawę nie będziemy mieć na nią ochoty. Nie zależy nam na kontakcie z tą osobą, a mrowienie ustaje.
Gdy jednak chodzi o inną osobę, idziemy z nią na kawę, już nie możemy się doczekać kolejnej – kochamy kawę całym sercem! Mrowienie staje się coraz silniejsze i zaczyna nas ogarniać emocjonalna obsesja. Zaczynamy myśleć o tej osobie, gdy budzimy się rano, i mamy w głowie jej obraz, kiedy zasypiamy. Przez cały dzień zastanawiamy się, co ona robi. Nie możemy się doczekać, by znowu być razem, a nasze spotkania zawsze są idealne.
W końcu jedno z nas mówi coś w rodzaju: „Chyba mógłbym cię pokochać”. Sprawdzamy teren – badamy, czy druga osoba czuje to samo. Jeśli jej reakcja będzie pozytywna (usłyszymy na przykład: „Chyba nie byłoby w tym nic złego?”), zaczniemy wpatrywać się sobie w oczy przez długi czas. Następnym razem, w sprzyjających okolicznościach, wreszcie powiemy „Kocham cię” i będziemy czekać na odpowiedź: „Ja też cię kocham”. Od tego momentu emocjonalna obsesja narasta, aż jesteśmy pewni, że chcemy spędzić razem resztę życia.
Właśnie w tej obsesyjnej fazie miłości większość ludzi bierze ślub i zaczyna razem mieszkać. Cała dotychczasowa relacja przebiegała bez wysiłku. Zwaliły nas z nóg mocne emocje stanu zakochania. Dlatego też moja przyjaciółka na lotnisku nie potrafiła zrozumieć konieczności pracy nad małżeństwem. Przewidywała, że ich małżeństwo będzie trwało w tym euforycznym stanie, w którym każde z nich dobrowolnie dawało siebie drugiemu, a tę drugą osobę uważało za najważniejszą we wszechświecie.
Choć Carrie zrozumiała pierwszą fazę miłości, nie rozumiała jeszcze fazy drugiej. W ogóle nie była świadoma, że coś takiego istnieje. W kulturze zachodniej takie postrzeganie miłości jest typowe zarówno dla singli, jak i dla osób po ślubie. Właśnie dlatego zrozumienie pięciu języków miłości jest tak istotne dla budowy długotrwałych relacji. Pięć języków miłości pokazuje, jak pielęgnować miłość, gdy zejdziemy z emocjonalnego szczytu obsesyjnej fazy miłości.
Bez tej wiedzy cztery na pięć osób rozwiedzionych ponownie wyjdzie za mąż lub ożeni się i powtórzy ten sam cykl z nowym towarzyszem. 60% osób zawierających drugi związek małżeński doświadczy drugiego rozwodu i znowu stanie się singlami… Chyba że nauczą się prawdziwej natury miłości i płynnie przejdą z fazy pierwszej do fazy drugiej.
Fazę drugą lubię nazywać miłością kontraktową. Bardzo różni się ona od fazy pierwszej, którą czasem nazywam miłością pełną pasji albo miłością obsesyjną. Nie chcę sugerować, iż w miłości kontraktowej nie ma pasji – chodzi raczej o to, że na tym etapie pasję trzeba podsycać i dbać o uczucie. Miłość nie będzie nas przepełniała tylko dlatego, że trwamy w danym związku. To naprawdę coś innego niż faza pierwsza. Nasza wzajemna obsesja zaczyna przygasać i zauważamy, że w życiu są też inne cele. Iluzja doskonałości znika i przypominamy sobie słowa najlepszego przyjaciela: „Od pięciu lat nie miał stałej pracy” albo słowa kolegi z pracy: „Ona miała już czterech mężów”. W takiej chwili zaczynasz zgadzać się ze swoim przyjacielem (albo kolegą). Zastanawiasz się, jak mogłeś nie dostrzec tych prawd.
Oczywiste stają się różnice dotyczące cech charakteru, zainteresowań, stylu życia, choć dotychczas tego nie dostrzegałeś. Euforia, która postawiła tę drugą osobę na pierwszym miejscu i kazała ci dbać o jej dobro, minęła. Zaczynasz się skupiać na sobie, a w końcu uznajesz, że ukochana osoba nie zaspokaja już twoich potrzeb. Zaczynasz więc prosić, a potem żądać od niej, a gdy ona nie chce spełniać twoich żądań, wycofujesz się albo wybuchasz gniewem. Twoja złość lub wycofanie sprawiają, że ukochana osoba oddala się od ciebie i trudno jej okazywać ci miłość.
Czy taki sfatygowany związek może się odrodzić? Odpowiedź brzmi: tak, ale tylko jeśli para pozna naturę miłości i nauczy się ją wyrażać w języku, który druga osoba potrafi zrozumieć. Faza obsesyjna minęła. Para może wciąż chodzić na randki, może już być po ślubie, ale musi przejść do kolejnej fazy albo ten związek się rozpadnie. Miłość kontraktowa to uczucie świadome, intencjonalne, to wola kochania bez względu na wszystko. Taka miłość wymaga przemyślenia i działania, nie czeka na zachęty w postaci ciepłych uczuć, ale dąży do uszczęśliwienia drugiej osoby.
Nasze zachowanie ma wpływ na emocje partnera. Jeśli nauczymy się wyrażać miłość w języku miłości tej drugiej osoby, będzie się ona czuła kochana. A gdy ta osoba odpowie, przemawiając naszym językiem miłości, wypełni naszą emocjonalną potrzebę miłości. W ten sposób przejdziemy z etapu miłości pełnej pasji do umocnionej, trwałej miłości kontraktowej. Kochamy się nawzajem i nasza miłość będzie trwać, ponieważ postanawiamy dbać o nią, ucząc się, jak skuteczniej okazywać uczucie.
To właśnie miłość kontraktowa utrzymuje związek przez długie lata i sprawia, że pięćdziesięcioletni mąż potrafi powiedzieć o swojej żonie: „Teraz kocham ją mocniej niż wtedy, gdy braliśmy ślub”. Miłość kontraktowa potrzebuje dwóch czynników: znajomości natury miłości i woli, by kochać. Dzięki idei pięciu języków miłości dowiesz się, co robić, by zbudować długotrwały związek oparty na miłości kontraktowej. Mam nadzieję, że gdy dostrzeżesz korzyści płynące z tego etapu miłości, znajdziesz w sobie wolę, by kochać.
Opierając się na swoim wieloletnim doświadczeniu w doradzaniu małżeństwom, mogę powiedzieć, iż jestem przekonany, że istnieje tylko pięć podstawowych języków miłości – pięć sposobów emocjonalnego wyrażania tego uczucia. W kolejnych rozdziałach omówię te języki. Każdy z nas ma swój ojczysty język miłości – jeden z pięciu języków przemawia do nas mocniej na poziomie emocjonalnym niż pozostałe cztery. Możemy odczuwać miłość wszystkimi pięcioma językami, lecz jeśli nie odczuwamy jej za pośrednictwem naszego języka ojczystego, nie poczujemy się kochani. Jeśli jednak druga osoba wystarczająco dobitnie przemówi w naszym ojczystym języku miłości, to pozostałe będą wisienką na torcie.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
rozdział 3
JĘZYK MIŁOŚCI NUMER 1 – wyrażenia afirmatywne
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 4
JĘZYK MIŁOŚCI NUMER 2 –podarunki
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 5
JĘZYK MIŁOŚCI NUMER 3 –drobne przysługi
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 6
JĘZYK MIŁOŚCI NUMER 4 –dobry czas
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 7
JĘZYK MIŁOŚCI NUMER 5 –dotyk
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 8
Najpierw ty. Odkryj swój ojczysty język miłości
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 9
Rodzina – przetrzyj szlaki do najbliższych
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 10
Randki – część 1: Języki miłości i osoba, z którą się spotykasz
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 11
Randki – część 2: Czy miłość powinna prowadzić do małżeństwa?
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 12
Nie tylko dla randkowiczów – współlokatorzy, koledzy ze studiów i z pracy
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 13
Single z dziećmi – języki miłości i rodzice samotnie wychowujący dzieci
Dostępne w wersji pełnej
rozdział 14
Sukces – kluczem jest miłość
Dostępne w wersji pełnej
Dodatek
Test pięciu języków miłości
Dostępne w wersji pełnej
5 języków miłości. Edycja dla singli
Zadania praktyczne
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
This book was first published in the United States by Northfield Publishing, 820 N. LaSalle Blvd., Chicago, IL 60610 with the title The 5 Love Languages Singles Edition, copyright © 2004, 2009, 2014 by Gary Chapman. Translated by permission.
Polish edition © 2017 Wydawnictwo Esprit
Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo Esprit 2017
All rights reserved
NA OKŁADCE
© AZarubaika /iStock
REDAKCJA
Paulina Bieniek, Monika Nowecka, Monika Pasek
ISBN 978-83-65706-54-6
Wydawnictwo Esprit Sp. z o.o.
ul. Przewóz 34/100, 30-716 Kraków
tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl
Plik opracował i przygotował Woblink
woblink.com