Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Nie ma znaczenia, gdzie mieszkasz, ile masz lat, ani jakie dolegliwości cię nękają – w zaledwie siedem dni możesz na zawsze odmienić stan swojego zdrowia. Sprawdź przełomowy program doktora Jungera i w siedem dni odzyskaj równowagę, witalność i spokój ducha.
Wraz z powietrzem, wodą i jedzeniem do naszego organizmu przenikają nienaturalne i toksyczne substancje. Gromadzą się, zalegają i szkodzą naszemu zdrowiu. W efekcie zmagamy się z cukrzycą, migrenami, lękami, bezsennością, zespołem jelita drażliwego i innymi chorobami cywilizacyjnymi. Dobra wiadomość jest taka, że nasz organizm jest tak zaprojektowany, by pokonać owe trujące substancje osłabiające, a my możemy mu w tym pomóc, stosując program CLEAN 7.
Kulminacja ponad trzydziestu lat edukacji, praktyki i badań
Podobnie jak joga przynosi harmonię przez ruch fizyczny, tak opracowany przez doktora Jungera program CLEAN 7 prowadzi do równowagi organizmu dzięki wyregulowaniu chemicznych reakcji w naszym ciele. CLEAN 7 to udowodniony medycznie siedmiodniowy program, będący odpowiedzią na przeciążenie toksynami. Na kartach niniejszej książki odnajdziesz wskazówki, które poprowadzą cię dzień po dniu, godzina po godzinie przez cały program, jak również łatwe do zastosowania plany posiłków i smaczne, odżywcze przepisy. Każdy dzień jego realizacji to krok w kierunku wyeliminowania nie tylko problemów zdrowotnych, ale przede wszystkim ich przyczyn – możemy się od nich uwolnić w prosty, a zarazem skuteczny sposób.
Siedmioetapowy detoks w drodze po zdrowie
Realizację CLEAN 7 można bez problemu pogodzić z wymaganiami współczesnego, zabieganego życia. Co dostaniemy w zamian? Problemy zdrowotne nagle ustępują, zbędne kilogramy znikają, a my po raz pierwszy w życiu doświadczamy, co to znaczy naprawdę czuć się zdrowo.
***
Życie każdego kolejnego pokolenia będzie coraz krótsze z powodu toksyn i patogenów, na które jesteśmy narażeni, i wynikających z ich działania chorób. Ten proces będzie postępować, jeśli ludzkość nie przejrzy na oczy. Powinniśmy wziąć do ręki taką książkę jak 7 dni na detoks, przeczytać ją, pobrać z niej nauki, zastosować w praktyce i trzymać się tych zasad przez kolejne pokolenia.
z przedmowy Anthony’ego Williama, medium medycznego
Mój dobry przyjaciel dr Alejandro Junger opracował rewolucyjny siedmiodniowy program odtruwania organizmu. Niezależnie od tego, czy już od wielu lat starasz się dokonywać zdrowych wyborów, czy też dopiero teraz zaczynasz, książka 7 dni na detoks stanie się katalizatorem zmian, na jakie czekasz. Ten skuteczny plan, który zarówno zaradzi drobnym problemom zdrowotnym, jak i poprawi ogólny stan twojego zdrowia, jest pierwszym krokiem na drodze do trwałych zmian.
Gwyneth Paltrow, aktorka
Alejandro Junger – wizjonerski uzdrawiacz – znów dopiął swego. W jego ujęciu zdrowotna rewolucja, której wszyscy pragniemy i którą można polubić, jest niezwykle prosta. Dzięki temu pozwala nam rozkwitnąć, nabrać energii i odnaleźć szczęście w tym stresującym i toksycznym świecie. Nie znajduję słów, którymi mógłbym wystarczająco dobitnie polecić tę skuteczną książkę i zawarte w niej programy zdrowotne.
dr Robert A.F. Thurman, autor Inner Revolution
Dr Alejandro Junger znów tego dokonał. 7 dni na detoks to sprawdzony i skuteczny program detoksykacji, łączący w sobie medycynę funkcjonalną, ajurwedyjską oraz okresowe głodówki, co daje nam mocne wejście na ścieżkę zdrowia, na które tak wielu z nas czekało.
dr Jose Axe, autor książek Jedz brudniej i czuj się lepiej oraz Dieta keto
***
Doktor Alejandro Junger – lekarz medycyny funkcjonalnej, kardiolog i internista. Ukończył podyplomowe szkolenie z zakresu chorób wewnętrznych w NYU Downtown Hospital. Wiedzę z zakresu medycyny wschodniej zdobył w Indiach.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 300
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginalny: CLEAN 7: Supercharge the Body's Natural Ability to Heal Itself―The One-Week Breakthrough Detox Program
Tłumaczenie: Dorota Gasper
Redakcja: Liliana Mieszczańska
Korekta: Monika Marczyk
Projekt okładki: Urszula Szkuta-Kruk
Skład: Camelia Dizajn
Opracowanie e-wydania
clean7. Copyright © 2019 by Alejandro Junger, MD.
All rights reserved.
Copyright © 2021 for the Polish edition by MT Biznes Sp. z o.o.
All rights reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Warszawa 2021
MT Biznes Sp. z o.o.
www.mtbiznes.pl
www.laurum.pl
ISBN 978-83-8231-009-2 (format epub)
ISBN 978-83-8231-010-8 (format mobi)
Książkę dedykuję swoim rodzicom.
Mojej mamie Muky, której miłość nie zna granic,
i tacie Beilo, który nadal wspiera mnie z góry.
Tęsknię za nim każdego dnia.
Świat nęka tajemnicza epidemia. Ponad miliard ludzi cierpi z powodu chronicznych chorób lub ich objawów. Być może jesteś jedną z tych osób. Termin choroba przewlekła nie odnosi się tylko do poważnych schorzeń uniemożliwiających normalne funkcjonowanie. Jeśli walczysz z trądzikiem, egzemą, migrenami, chronicznym zmęczeniem, dotykają cię problemy z poziomem cukru, wahania nastroju, mgła umysłowa, dokucza ci mrowienie lub odrętwienie ciała, niedomagasz z powodu wzdęć, infekcji układu moczowego, odczuwasz ciągły niepokój, masz depresję, zaparcia czy też inne objawy lub choroby, które nawracają lub utrzymują się długo, oznacza to, że zaliczasz się do grona osób z przewlekłymi objawami choroby lub cierpiących na chroniczną dolegliwość. Większość ludzi tak się przyzwyczaiła do życia z tymi bolączkami lub do słuchania o bolączkach innych, że stało się to normalnym elementem naszego życia. A jednak zmaganie się z symptomami chorobowymi lub chorobą nie jest niczym normalnym. To nie jest nic naturalnego. Nie tak mieliśmy żyć. Jest tylko jeden sposób na rozprawienie się z epidemią chronicznych schorzeń. Musimy zrozumieć, że przewlekłe choroby i ich objawy nie są niczym normalnym. Musimy poszukiwać odpowiedzi na pytanie, co je powoduje i jak je wyleczyć.
Jedną z największych przeszkód stojących na drodze do uzdrowienia jest fakt, że medycyna nie potrafi wyjaśnić przyczyn większości chronicznych chorób i przewlekłych symptomów chorobowych. Jak ludzie borykający się z tymi problemami mogą znaleźć rozwiązanie oferowane przez obowiązujący system zdrowotny? Prawda jest taka, że nie mogą. I właśnie z tego powodu epidemia chorób przewlekłych tak szybko się rozprzestrzenia.
Przez dziesięciolecia byłem świadkiem, jak system opieki zdrowotnej i badania naukowe zawodziły tysiące ludzi. Nie ma w tym winy ciężko pracujących, troskliwych, wykształconych i inteligentnych lekarzy, pielęgniarek i innych profesjonalistów z branży medycznej, którzy poświęcili swoje życie ratowaniu życia innych ludzi, leczeniu chorych i rannych. Darzę tych bezinteresownych ludzi głębokim szacunkiem. Zapewniają konieczną pomoc, jeśli jesteś ofiarą wypadku samochodowego, gdy masz zapalenie wyrostka robaczkowego lub skręciłeś kostkę i w wielu innych przypadkach. Nie ma żadnych wątpliwości, że współczesna medycyna ratuje życie i bez niej nie dalibyśmy sobie rady. Jednak w przypadku chorób przewlekłych badania naukowe tkwią głęboko w wiekach ciemnych, a lekarze dysponują jedynie informacjami, których owe badania dostarczają. Pacjentom proponuje się zazwyczaj operację i/lub leczenie farmakologiczne. Nierzadko odprawiani są bez otrzymania jakiegokolwiek wyjaśnienia swoich problemów zdrowotnych, nawet jeśli diagnoza zostanie postawiona.
W którymś momencie swojej zawodowej praktyki każdy lekarz i inny profesjonalista wykonujący zawód medyczny stają w obliczu ograniczeń współczesnej nauki. Kiedy kolejny pacjent, członek rodziny albo przyjaciel nadal cierpią i nie pomaga żadna operacja ani farmaceutyk lub w chwili, gdy ich własne zdrowie podupada, postępowi lekarze o otwartych umysłach stawiają sobie pytanie: „Czy jest coś, co wykracza poza to, co może nam zaoferować współczesna nauka i medycyna?”. To pytanie zadał sobie dr Alejandro Junger, gdy sam zachorował, a współczesny system opieki zdrowotnej nie oferował żadnych odpowiedzi ani rozwiązań mogących ukoić jego cierpienie. Na nic zdały się wykształcenie, szkolenia, znajomości i doświadczenie. Był świadkiem, jak inni zmagają się z podobnymi problemami zdrowotnymi i jako sposób walki z chorobą proponowane im są operacja albo leczenie farmakologiczne, przy czym żadne z tych rozwiązań nie gwarantuje prawdziwego długotrwałego uleczenia. Intuicja, empatia i rozum podpowiadały mu, że należy szukać dalej. Gdzieś znajdują się odpowiedzi, prawda i uzdrowienie. Dzięki obserwacjom natury wiedział, że zjawisko schorzeń przewlekłych nie występuje u zwierząt w takim stopniu, jak u ludzi. W związku z tym zadał sobie pytanie, co rodzaj ludzki robi nie tak. Dlaczego tak wielu z nas choruje? Próbując znaleźć odpowiedzi, dr Junger zgłębił wiele metod terapeutycznych spoza modelu medycznego, z zakresu którego zdobył wykształcenie. Choć znalazł się u szczytu kariery, nie zamierzał spocząć na laurach. Ciągle przekraczał kolejne granice, gdyż chciał leczyć ludzi. Poszukiwania i całkowite oddanie sprawie doprowadziły go do fundamentalnej prawdy o uzdrawianiu – pożywienie oraz składniki dostarczane przez zioła mogą nas wyleczyć, choć nauka jeszcze nie odkryła, w jaki sposób się to dzieje. Zdolność leczenia wynika z ich nieskończonej tajemnej inteligencji. To dziedzina bardzo bliska mojemu sercu. Stanowi ona kluczowy element przekazywanej przeze mnie wiedzy na temat uzdrawiania, gdyż jestem przekonany, że właściwe odżywianie może odmienić nasze życie. Dr Junger zagłębił się w tę prawdę, która zapadła mu głęboko w serce. Od tego czasu z oddaniem stara się pomagać pacjentom, wykorzystując moce ukryte w żywności.
Jednym z największych błędów myślowych współczesnego człowieka jest przekonanie, że każde pokolenie będzie żyć dłużej niż pokolenie je poprzedzające. W pewnym punkcie naszej historii rzeczywiście tak było, ale czasy się zmieniają. Ten temat dr Junger porusza w swojej książce 7 dni na detoks. Program CLEAN 7. Jak zdrowo oczyścić organizm i przywrócić mu równowagę. Długość życia każdego kolejnego pokolenia będzie się kurczyć z powodu toksyn i patogenów powodujących choroby. Trajektoria naszego losu nie zmieni się, jeśli ludzie nie zaczną czytać takich książek, nie zdobędą wiedzy z nich płynącej, nie wprowadzą w życie rad w nich zawartych i nie będą żyć w zgodzie z ich ideami przez kolejne pokolenia. Możemy sobie zagwarantować przyszłość na Ziemi jedynie wtedy, gdy nasze zdrowie będzie wystarczająco dobre, i pod warunkiem, że nasze życie będzie odpowiednio długie, by dokonać tego, co uważamy za swoją powinność. A to jest możliwe, jeśli posiądziemy mądrość na temat praw życia i natury.
Z kart książki dr. Jungera bije owa mądrość. Dostrzegam nadzieję, którą ona daje kolejnym pokoleniom, by mogły zacząć wieść długie życie w zdrowiu. Dr Junger zdaje sobie sprawę, że przyszło nam żyć w środowisku o wysokiej toksyczności. Nie możemy ignorować faktów – nasz organizm toczy nieprzerwaną walkę z toksynami. Jednak ta wiedza na nic się nie zda, jeśli nie poznamy sposobów pozbycia się trucizn i wspierania naturalnych zdolności organizmu do samoleczenia. Wiedza na temat tego, jak uwolnić się od objawów choroby, które nas nękają, jest naszym fundamentalnym prawem.
7 dni na detoks. Program CLEAN 7. Jak zdrowo oczyścić organizm i przywrócić mu równowagę traktuje o znaczeniu detoksykacji. Niezależnie od tego, czy trujemy się toksynami zawartymi w wysoko przetworzonej żywności, czy też bombardowani jesteśmy chemikaliami obecnymi w środowisku, w którym żyjemy, musimy wiedzieć, jak uwolnić się od tego niezdrowego obciążenia. Zadaję sobie pytanie: Czy jest coś ważniejszego od zapewnienia lepszego życia chronicznie chorym, a właściwie każdemu? Pytam ciebie: Czy to, jak się czujesz, ma dla ciebie znaczenie? A czy liczy się to, jak się czują twoi bliscy? To ważne pytania, gdyż ty jesteś ważny. Ludzie, których kochasz, są ważni. Wszyscy przyszliśmy na ten świat z jakąś misją do spełnienia. Liczysz się ty i liczą się twoi bliscy. Zasługujecie na to, by żyć w zdrowiu i czuć się dobrze. Żeby tak się stało, potrzebujesz wiedzy i mądrości. Dr Junger wie, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze, że zasługujesz na zdrowie, i zobowiązał się poprowadzić cię ścieżką biegnącą prosto do dobrostanu.
W swoim życiu miałem ogromne szczęście spotkać cudownych lekarzy i innych pracowników medycznych. Darzę ogromnym szacunkiem tych ludzi, którzy prawdziwie troszczą się o pacjentów i starają się czynić wszystko w ich najlepszym interesie. Jednak gdy poznałem dr. Jungera, wiedziałem, że jest kimś szczególnym. Od razu dostrzegłem jego oddanie chorym, wspólnocie, przyjaciołom i rodzinie. Szczera i dobra natura przejawiała się w sposobie mówienia o pracy i o ludziach, którym chciał pomóc. Poszukiwanie prawdy zaprowadziło go w najodleglejsze zakątki świata, a wszystko po to, by odmienić życie pacjentów. To człowiek o złotym sercu pragnący służyć innym. Człowiek pełen współczucia, wybitny lekarz kierujący się uczciwością i etyką zawodową, czołowa postać świata zdrowia i wellness. Ma niesamowitą zdolność spojrzenia w ciemność cierpienia i przeprowadzenia przez nią chorych do miejsca, gdzie wreszcie uwolnią się z okowów choroby. Prawdziwie troszczy się o tych, którzy walczą o zdrowie. To dla mnie prawdziwy zaszczyt móc jako jeden z pierwszych przeczytać niniejszą książkę. Wiem, że dr Junger napisał ją, byś zrobił kolejne kilka kroków w kierunku zdrowia, do którego masz niezbywalne prawo. Wiem, że chce, abyś uwolnił się od chorób nękających tak wielu ludzi. Jestem mu wdzięczny za to, że jest wspaniałym, współczującym lekarzem i autorem książek. Niesie ze sobą nadzieję na uzdrowienie.
Anthony William, medium medyczne
Wolne dni przed Nowym Rokiem spędziłem z dziećmi w Todos Santos w Kalifornii Dolnej Południowej. Był to okres godowy wielorybów. Powracały z łowów w zimnych wodach Alaski, by połączyć się w pary w cieplejszych lagunach Meksyku. Rozgrywający się spektakl był wspaniały. Obserwowaliśmy, jak całymi dniami wyskakiwały ponad taflę wody. Dzieciaki były zachwycone. Kochają naturę. Dołączyliśmy też do misji ratowania żółwi morskich. Ich jaja chronione są przed turystami masowo przybywającymi na plażę. Wyklute żółwie wypuszczane są o zachodzie słońca – toruje im się drogę po piasku do samego brzegu, gdzie ląd styka się z wodą, by ocean mógł je wchłonąć w swoją toń. W głowach Beilo, mojego ośmioletniego syna, i Finy, sześcioletniej córki, rodziło się mnóstwo pytań. „Niezbyt to mądre, tak ciężko im pokonać ten długi dystans – stwierdził Beilo. – Tato, dlaczego nie możemy ich od razu wypuścić prosto do wody?” Pytanie usłyszał lider zespołu ratowniczego i pospieszył z wyjaśnieniem: „Taki samodzielny marsz do wody jest dla nich lepszy. W ten sposób zapamiętują miejsce, do którego mają wrócić wiele lat później, by złożyć jaja. Takie są zasady”.
Dzieciaki zwróciły się do mnie, a Fina zapytała: „Kto ustanowił te zasady, tato?”. „Natura – odparłem. – Natura stworzyła naszą planetę i wszystkie istoty na niej żyjące, włączając w to was oboje i wszystkich innych ludzi. Jest niezwykle mądra. Nie tylko pomaga żółwiom powrócić w to miejsce, by złożyły jaja, i wielorybom przepłynąć szmat drogi z Alaski, żeby tu doczekały się potomstwa, ale również pomogła wam rosnąć w brzuchu mamy i wyjść na świat, gdy byliście gotowi. Dzięki prawom natury wszystko działa, jak należy, jednocześnie i bez przerwy i nic w tej maszynerii nie jest zaniedbane. W ten sposób natura zapewnia wszystkim zwierzętom dobry i zdrowy byt”. Beilo natychmiast zadał kolejne pytanie: „To dlaczego ludzie chorują? Czy natura o nas zapomniała?”. Czasem nachodzi mnie myśl, że moje pociechy są genialne, ale wystarczy trochę czasu spędzonego z ich kolegami, bym zrozumiał, że taka jest większość dzieci. Oto mój ośmiolatek zadał właśnie najistotniejsze pytanie dotyczące zdrowia, to samo, które zaczęło mnie trapić dopiero, gdy skończyłem 30 lat, wiele lat po tym, jak zostałem lekarzem. Dlaczego chorujemy? Czyżby natura o nas zapomniała? Otoczyłem swoje dzieci ramionami i odrzekłem: „Ludzie nie chorują, ponieważ natura o nich zapomniała. Chorujemy, ponieważ to my zapomnieliśmy o naturze”.
Dlaczego ludzie chorują? Odpowiedź na to pytanie spowodowała poważną zmianę w moim postrzeganiu medycyny i traktowaniu pacjentów. Studiowałem medycynę, by dowiedzieć się, jak wyglądają zdrowe komórki i jak wykrywać chore. Nauczyłem się, jak działa organizm, a także w jaki sposób dobry wywiad lekarski, badania oraz testy laboratoryjne mogą uwidocznić problemy zdrowotne. Wkrótce potrafiłem rozpoznać i nazwać różne jednostki chorobowe oraz zalecić odpowiednie leczenie. Tak mnie zafascynowało studiowanie „jak”, że zapomniałem o pytaniu „dlaczego”. Po szkole medycznej rozpocząłem staż w szpitalach – to tam uzyskuje się szlify w zawodzie lekarza. Musiałem wykorzystać całą swoją teoretyczną wiedzę zdobytą na uczelni, by pomagać ludziom w prawdziwym życiu.
Po trzech latach interny zdecydowałem się kolejne trzy lata poświęcić kardiologii. Jak zapewne powie wam większość lekarzy, to niezwykle wyczerpujący staż. Dni ciągnące się w nieskończoność i nieprzespane noce. Pewnie bym nie zwolnił, gdyby nie to, że się poważnie rozchorowałem. Po konsultacjach u trzech specjalistów (alergologa, gastroenterologa i psychiatry) uzyskałem trzy diagnozy. Stwierdzono ostrą alergię, zespół jelita drażliwego oraz głęboką depresję. Po wizytach u kilku lekarzy dostałem recepty na przeróżne leki, między innymi antydepresanty, leki przeciwlękowe, na alergię, przeciwbiegunkowe oraz przeciwskurczowe. Musiałem gwałtownie wyhamować w swoim zawodowym wyścigu. Dość szybko przyzwyczaiłem się do tabletek i nie potrafiłem bez nich funkcjonować. A najgorsze było to, że właściwie nie chciałem. Zdawałem sobie jednak sprawę z tego, że to nie jest normalne. To było nienaturalne. Wreszcie po kilku miesiącach w mojej głowie zaczęło się kołatać pytanie: „Dlaczego zachorowałem? Dlaczego?”.
Chociaż przepisane leczenie było zgodne z tym, czego nauczyłem się na studiach medycznych i przez lata pracy w szpitalu, a także było tym, co zalecałem własnym pacjentom, gdy sam musiałem zacząć stosować owe zalecenia, czyli łykać pigułkę na każdy stwierdzony objaw choroby, jakoś przestało to mieć głębszy sens. Intuicyjnie czułem, że powinienem przestać brać tabletki. Nie leczyły, a jedynie wyciszały symptomy dzięki chemii, którą faszerowałem swój organizm. Gdy to sobie uświadomiłem, moje życie oraz praktyka lekarska zmieniły się raz na zawsze.
Zacząłem rozglądać się za sposobami na wyzdrowienie i dobre samopoczucie bez stosowania medykamentów. Po odpowiedzi sięgałem wszędzie. Nie wiedziałem dokładnie, czego szukam ani gdzie to znaleźć. Próbowałem zatem różnych rzeczy. W moich dociekaniach dotarłem do różnych zakątków na całym świecie. Odkryłem, że muszę na nowo zdefiniować, czym jest współczesna medycyna w kontekście uzdrawiania, a to oznaczało, że musiałem otworzyć umysł na starożytne nauki. Odnalazłem nowe narzędzia w przeróżnych miejscach i w końcu zrozumiałem, dlaczego zachorowałem i, co ważniejsze, co należało z tym zrobić. Przełomowym etapem na mojej drodze do zdrowia był moment, w którym odkryłem koncepcje i praktyki detoksykacji. Po przejściu przez dobrze opracowany program odtruwania organizmu nie tylko pozbyłem się wszystkich symptomów chorobowych, ale również wyglądałem i czułem się, jakbym miał dziesięć lat mniej. Mój organizm wrócił do optymalnego funkcjonowania. Krótko mówiąc, odmłodniałem. Po tym odkryciu już nigdy nie zaprzestałem poszukiwania innych narzędzi leczenia, zarówno współczesnych, jak i wielowiekowych. Moja misja wciąż jest ta sama – chcę pomagać ludziom lepiej zrozumieć naturalną zdolność organizmu do samoleczenia. Odkryłem, że u podstaw każdej sprawdzonej metody leczenia leży jedna wspólna zasada – wszystkie te praktyki pomagają ludzkiemu ciału w lepszym zgraniu się z naturą. Niezwykła mądrość natury obecna jest w każdym żyjącym organizmie, a gdy jej prawa są respektowane, efektem jest pełnia zdrowia. Zwierzęta żyjące w miejscach, do których zostały przez naturę stworzone, i jedzące rzeczy, które natura dla nich przewidziała, rzadko zapadają na chroniczne choroby. W swoim naturalnym środowisku niedźwiedzie nie cierpią na depresję, aligatory nie zapadają na cukrzycę, a orły nie mają nowotworów. Na tej planecie jesteśmy jedynym gatunkiem, który źle się czuje przez większą część czasu.
Napisałem książkę 7 dni na detoks. Program CLEAN 7. Jak zdrowo oczyścić organizm i przywrócić mu równowagę, by podzielić się wiedzą, którą zdobyłem, szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak wielu z nas choruje, a także wyjaśnić, że u podstaw współczesnej epidemii chronicznych schorzeń leży łamanie praw natury. Z tej książki nauczysz się, jak wykorzystać niektóre z najpotężniejszych narzędzi uzdrawiających, by pozbyć się objawów choroby i chorób przewlekłych i wreszcie zacząć żyć tak, jak zostałeś do tego stworzony. Narzędzia te od tysiącleci poprawiają jakość życia milionów ludzi na całym świecie. Gdy pisałem tę książkę, moim celem było ułatwienie dostępu do wiedzy o tej zdrowotnej transformacji i jak największe uproszczenie jej wdrożenia w życie.
Nie ma znaczenia, czy dopiero wkraczasz na ścieżkę ku zdrowiu, czy też jesteś już daleko na przedzie, zasady i praktyki zawarte w tej książce pozwolą ci przejść na wyższy poziom i pomogą utrzymać się na nim przez dłuższy czas.
Jeśli prowadzisz intensywne życie, a zdrowie zepchnąłeś na boczny tor, mój program to idealny sposób, by zacząć wracać na właściwą drogę. Mam nadzieję, że rozwieję wszelkie wątpliwości i rozprawię się z dezorientacją, którą czujesz, gdy analizujesz różne opcje stylów życia i programów dietetycznych oferowanych w obecnym świecie. Już nigdy nie będziesz się tak czuć, gdy zdecydujesz się na CLEAN 7. To przyjazny dla użytkownika i niezwykle skuteczny program siedmiodniowy. Co należy jeść, jakie brać suplementy, jakie praktyki stosować – wszystko rozpisane jest szczegółowo dzień po dniu i godzina po godzinie. Będę prowadzić cię za rękę w tej podróży ku zdrowiu i zadbam o to, byś osiągnął postawione sobie cele. Borykasz się z nadwagą? A może problemem jest twój zmienny nastrój, niski poziom energii, łagodne objawy choroby lub symptomy chroniczne? Obiecuję, że po siedmiu dniach ten program odmieni twoje spojrzenie na to, co możesz osiągnąć. Poczujesz się lepiej – tak jak dawno już się nie czułeś. Poznasz też narzędzia, które pomogą ci utrzymać zdrowie w perspektywie długoterminowej.
Jeśli jesteś profesjonalistą i już odnalazłeś styl życia, który ci odpowiada i pozytywnie wpływa na twój dobrostan, CLEAN 7 pomoże ci w utrzymaniu się na tej drodze, a nawet pozwoli na zrobienie kolejnego kroku w przód. Idee i koncepcje zawarte w książce pomogą ci zrozumieć, dlaczego to, co już robisz, faktycznie działa.
Mój drogi czytelniku, proszę cię jedynie o wygospodarowanie tygodnia, by zapoczątkować zdrowotną rewolucję, która pozostanie z tobą na zawsze.
Witaj w programie CLEAN 7.
CLEAN 7 to siedmiodniowy program detoksykacji, który został opracowany z myślą o szybkim zainicjowaniu procesu odbudowy naturalnej zdolności organizmu do samouzdrawiania. Opiera się na kluczowych zasadach pochodzących z trzech źródeł: (1) medycyny funkcjonalnej, (2) medycyny ajurwedyjskiej oraz (3) postu okresowego (inaczej przerywanego). Każda z tych metod jest samodzielnie bardzo skutecznym narzędziem wyregulowania ciała i umysłu oraz odzyskania naturalnego i zamierzonego działania układów w organizmie, co pozwala zarówno odwrócić symptomatyczne dysfunkcje, jak i im zapobiec. Odkryłem jednak, że połączenie narzędzi stosowanych we wszystkich trzech praktykach w formie jednego łatwego do zastosowania programu przynosi niesamowite efekty. Razem mają ogromną siłę, dzięki której odkryjesz całkiem nowe znaczenie bycia zdrowym. Dla mnie to coś w rodzaju jogi detoksykacji. Słowo joga pochodzi z sanskrytu i oznacza związek lub jedność. CLEAN 7 to połączenie współczesnej nauki i starożytnej wiedzy. Podobnie jak joga, która przynosi harmonię i równowagę dzięki stymulacji i wyregulowaniu ścieżek nerwowych poprzez aktywność fizyczną, program CLEAN 7 prowadzi do fizjologicznej równowagi dzięki stymulacji i wyregulowaniu chemicznych reakcji w twoim organizmie, dostarczeniu do krwi środków odżywczych, antyoksydantów oraz ajurwedyjskich ziół adaptogennych.
Z medycyny funkcjonalnej zaczerpnąłem nacisk kładziony na skutki wywierane przez nadmierną toksyczność. Ujmując to prosto, medycyna funkcjonalna zajmuje się niszczycielską siłą toksyn, na których wpływ jesteśmy wystawieni każdego dnia. W dalszej części książki wymienię związki chemiczne, które na nas oddziałują, opiszę, jak je wyeliminować z diety oraz z życia, a także wytłumaczę, jak dzięki dostarczaniu właściwych wartości odżywczych wspierać proces odtruwania organizmu, by umożliwić komórkom i organom wewnętrznym detoksykację.
Medycyna ajurwedyjska dała mi wgląd w starożytny system uzdrawiania, zgodnie z którym jakikolwiek plan zdrowotny musi się rozpocząć od procesu detoksykacji. Ajurweda dysponuje sprawdzonymi i skutecznymi narzędziami zarówno odwrócenia procesu chorobowego, jak i aktywizacji i przyspieszenia odnowy komórkowej. Jednym z takich narzędzi jest identyfikacja typu ciała, zwanego doszą, co umożliwia personalizację procesu uzdrawiania. Znajomość swojej doszy pozwala unikać jedzenia, które spowalnia naturalną zdolność organizmu do detoksykacji i naprawy. Zgodnie z zasadami ajurwedy do swojego programu wprowadzam również zioła, nie tylko po to, by dostarczyć organizmowi wysoce biodostępnych środków odżywczych i antyoksydantów, ale także dlatego, że zapewniają one energetyczne turbodoładowanie całego procesu odtruwania i uzdrawiania.
Z badań nad postem okresowym CLEAN 7 pożycza koncepcję odtworzenia w organizmie warunków, w których geny przechodzą z trybu aktywowania mechanizmów adaptacji i przeżycia w tryb generowania energii, żywotności i równowagi. To z kolei przekłada się na fundamentalne zmiany hormonalne i metaboliczne, które pomogą ci odbudować optymalne funkcjonowanie organizmu i przeprowadzić naprawę ciała.
Efektem mojego programu jest radykalna zmiana tego, jak wyglądasz i jak się czujesz. W zaledwie siedem dni wydostaniesz się z „paraliżu dobrostanu”, w którym tkwi tak wielu z nas. Definiuję to jako stan dezorientacji doświadczanej przez wielu moich pacjentów ze względu na nadmiar dostępnych informacji na temat zdrowia i dobrostanu. Ciągle zmieniające się komunikaty kulturowe na temat tego, co, ile i kiedy jeść, generują poczucie niepewności, przez co wielu z nas nie potrafi zrobić tego pierwszego najważniejszego kroku na drodze ku zdrowemu trybowi życia. Aby zapełnić ową lukę informacyjną, napisałem książkę, w której proponuję krótki i łatwy w stosowaniu program prozdrowotny. Wszystko, co musisz wiedzieć, odnajdziesz na stronach tej książki. Po upływie tygodnia nie tylko poczujesz się fantastycznie, będziesz lepiej wyglądać i umysł ci się rozjaśni, ale również nabierzesz głębszego zrozumienia tego, jakie jedzenie jest dla ciebie najlepsze, a jakie obraca się przeciwko tobie. Co więcej, odkryjesz to samodzielnie, bez potrzeby poddawania się drogim i często nietrafnym testom alergicznym. CLEAN 7 to skok po zdrowie, na jaki czekałeś.
Wyobraź sobie człowieka, który od wielu lat się nie myje. Brud i pot tworzą szczelną skorupę na ciele, nie pozwalając skórze oddychać. Odór czuć na kilka metrów. Nie ma od niego ucieczki. Ponieważ smród narastał latami, ten człowiek tak do niego przywykł, że właściwie go nie razi. Pod jego przerośniętymi paznokciami zbiera się brud. Długie włosy są tłuste i splątane. Już nawet nie pamięta, jak to jest być czystym.
A teraz wyobraź sobie, że ten człowiek bierze ciepły prysznic, a potem zażywa długiej, gorącej kąpieli, zanurzony w aromatycznych solach, mydłach, olejkach i peelingach. Później mycie włosów, czesanie i cięcie. A na koniec manikiur i pedikiur. Jak ten człowiek się poczuje i jak będzie wyglądać? Właśnie taki efekt wywrze CLEAN 7 na twoje komórki, a twoje oczyszczone komórki wpłyną na to, jak się poczujesz i jak będziesz wyglądać.
W przypadku tych z was, którzy już wkroczyli na ścieżkę prowadzącą do zdrowia, program ma służyć jako rodzaj przewodnika, ewoluującego wraz z wami i stanowiącego wsparcie w podróży. Nie ma znaczenia, czy przestrzegacie zasad diety wegetariańskiej, wegańskiej, paleo, keto czy też makrobiotycznej. CLEAN 7 wzmocni zdolność waszego organizmu do detoksykacji i sprawi, że to, co już robicie, zacznie działać jeszcze lepiej.
Uważam, że każdy z nas powinien poznać zdolności detoksykacyjne własnego organizmu. CLEAN 7 pozwala zrozumieć ten proces, dostarczając narzędzi, które będą ci służyć przez resztę życia. Niniejsza książka to kulminacja ponad 30 lat edukacji, praktyki i badań. Jak wielu lekarzy, ja też kiedyś nie zwracałem uwagi na odtruwanie organizmu. Za każdym razem, gdy o tym słyszałem, uznawałem to za modny trend New Age, który nie znajdował poparcia w naukowych opracowaniach. Później, gdy sam desperacko poszukiwałem rozwiązania swoich problemów zdrowotnych, odkryłem detoksykację. W owym czasie wielu celebrytów poruszało ten temat, co przyniosło falę krytyki, a do metody przylgnęła łatka „celebryckiej fanaberii”. Z tego powodu wielu chronicznie chorych ludzi nie skorzystało na detoksykacyjnej rewolucji. Chciałbym to naprawić.
Zła reputacja detoksykacji wynika w dużej mierze z kulturowego oporu przed uznaniem tego, w jak dużym stopniu toksyny obecne w powietrzu, wodzie i jedzeniu wpływają na nasze zdrowie. Przeważająca większość osób pracujących w głównym nurcie medycyny nigdy nie zapoznała się z badaniami na ten temat ani nie widziała rezultatów, jakie przynosi wsparcie naturalnych procesów detoksykacji. W ich przekonaniu toksyczność i jej wpływ na nasze zdrowie to temat rozdmuchany przez garstkę alternatywnych uzdrowicieli, którzy chcą na tym zarobić. Niestety, jak to zwykle bywa w każdej profesji, tu też znajdą się czarne owce. Niemniej jednak większość moich kolegów po fachu, którzy w swojej praktyce korzystają z programów detoksykacji, to oddani, odpowiedzialni, wybitni lekarze, których naczelnym celem i misją jest pomoc pacjentom. Znajdujemy się na linii frontu, na której pacjenci zmagają się z cierpieniem i szukają rozwiązań. Widzieliśmy, zbadaliśmy i sprawdziliśmy wyniki programów detoksykacyjnych prowadzonych pod lekarskim nadzorem. Wiemy, że mogą zarówno odwrócić proces chorobowy, jak też zapobiec niezliczonym symptomom i chorobom.
Osobiście, po doświadczeniu na własnej skórze efektów detoksykacji, dogłębnym zbadaniu tematu i przeprowadzeniu tysięcy ludzi przez proces odtruwania organizmu, jestem całkowicie przekonany, że programy detoksykacji są skutecznym i niezwykle potrzebnym narzędziem leczniczym dla ludzi na całym świecie. Powiedziawszy to, chciałbym zaznaczyć, że sam program odtruwania nie stanowi remedium na każdy problem. Chodzi o to, co z nim potem zrobisz. Jeśli człowiek z wcześniejszego przykładu po gruntownej kąpieli nie zmieni swoich starych nawyków, brud i związane z nim konsekwencje przypomną o sobie. Lecz któż by chciał powrócić do starego życia, gdy poczuje się tak dobrze? Mam nadzieję, że ty również po przejściu przez program CLEAN 7 nie zejdziesz z obranej ścieżki. W wersji minimum mój program może ci służyć jako odtruwający prysznic, którego zażywasz od czasu do czasu, by już nigdy nie czuć się ciągle źle. W swojej najlepszej odsłonie całkowicie odmieni twoje zdrowie i już nigdy nie powrócisz do przeszłości naznaczonej przeróżnymi symptomami chorobowymi. Musi upłynąć trochę czasu, zanim detoksykacja wejdzie do głównego nurtu medycyny, kiedy to lekarze będą regularnie zalecać swoim pacjentom program odtruwania organizmu. W tej zmianie paradygmatu myślenia odgrywa rolę duża liczba opcji i instytucji. Ze względów finansowych wielu zależy na tym, by sprawy pozostały takie, jakie są. Niemniej jednak pewne praktyki i koncepcje przetrwały tysiące lat i powracają jak przypływ przez pokolenia. Nie ma nic silniejszego niż idea, której czas znowu nadszedł. Fala detoksykacji przybiera na sile i jest tego przyczyna. Nadszedł czas, byś dał się jej ponieść, nie czekając na oficjalną instytucjonalną aprobatę zmiany świadomości, która zachodzi na naszej planecie.
W czasie studiów medycznych uczono mnie, że należy przestrzegać zaleceń Agencji Żywności i Leków (FDA[1]). Dopuszczenia, aprobaty i uzgodnienia organizacji akademickich i rządowych, w tym FDA, rygorystycznie regulują standardową praktykę lekarską i prawne implikacje związane z leczeniem pacjentów. To ważne, gdyż wiele współczesnych metod leczenia niesie ze sobą spore ryzyko, szczególnie gdy są źle zastosowane, ale nawet właściwe leczenie nie wyklucza komplikacji. Problem w tym, że z tego powodu ludzie są zdezorientowani i nie wiedzą już, co jest medycznie zaaprobowaną metodą, co zostało naukowo udowodnione, jak wygląda standardowa praktyka medyczna, a także jakim badaniom naukowym poświęcono uwagę, a jakim nie. Wiele osób postępuje zgodnie z zaleceniami, gdyż prezentowane są one jako wynik najnowszych badań medycznych. Sam termin „badania medyczne” stosowany jest w przeróżnych przypadkach, począwszy od podwójnie ślepych prób z placebo, które podlegają recenzji naukowej, na zbieraniu informacji na poparcie jakiejś teorii skończywszy. Ponadto nie wszystkie zalecenia społeczności medycznej są właściwe, nawet jeśli znajdują potwierdzenie w badaniach naukowych i uzyskały aprobatę FDA. Nierzadko osiągnięty konsensus zmienia się z upływem czasu, co prowadzi do diametralnie odmiennego działania. Wiele trendów opiera się na badaniach, ale równie wiele się na nich nie opiera. Co więcej, nawet niewłaściwe idee mogą znaleźć potwierdzenie w pracach badawczych. Dzieje się tak cały czas. Zdarza się, że wyniki eksperymentów są zafałszowane, a innym razem badanie nie zostało właściwie zaprojektowane albo zinterpretowane. W ten oto sposób wsiadamy do rollercoastera, który wiezie nas przez kolejne odkrycia, rezultaty eksperymentów i prób, trendy i fanaberie, a ciągłe zmiany wpływają na wiele branż. Co gorsza, ustalają pewien stan, który zaczyna być postrzegany jako standardowa praktyka medyczna.
Gdy informacje wychodzą z ust lekarzy, szybko nabierają mocy. Czasem pewne teorie potrafią przetrwać w świadomości ludzi, choć zostały obalone. Pomyśl tylko o tym, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 50 lat w kwestii dotyczącej tłuszczów i węglowodanów. Najpierw podjęliśmy walkę z tymi drugimi. Na półkach każdego supermarketu pojawiły się niskowęglowodanowe wersje produktów. Węglowodany stały się wrogiem publicznym, a nawet społecznym tematem tabu. Po upływie dekady stwierdziliśmy jednak, że zajęliśmy się niewłaściwym przeciwnikiem, i teraz czarnym charakterem stał się tłuszcz. Producenci produktów spożywczych szybko zmienili kurs. Już nikt nie mówił o diecie niskowęglowodanowej – nastąpiła inwazja produktów z niską zawartością tłuszczu. A niech mnie! Jak czasy się zmieniają – znowu! Ameryka zakochała się w tłuszczu. Właściwie to wszyscy przeżywamy z nim miesiąc miodowy. Jedzenie tłuszczów wydaje się obecnie panaceum na wszelkie problemy. Diety bazujące na tłuszczach, takie jak dieta Atkinsa, paleo i keto, cieszą się wzrostem zainteresowania. A jednak lekarze starej szkoły nadal traktują go jak największego wroga, niezależnie od tego, czy jest to tłuszcz pochodzenia roślinnego, czy zwierzęcego, „dobry”, czy „zły”. Z tego właśnie powodu tak ważne jest, aby lekarze i inni przedstawiciele branży medycznej w trakcie swoich starań mieli otwarte umysły, aby złagodzić objawy zgłaszane przez pacjentów. Każdego dnia lekarze wiedzą coraz więcej, a nierzadko ta wiedza pochodzi z przeszłości.
Koncepcje i praktyki związane z detoksykacją nie są niczym nowym. Właściwie istnieją na świecie od tysięcy lat. Całe systemy medyczne budowane były na koncepcji odtruwania jako jednym z głównych filarów zapewniających zdrowie i długowieczność, na długo przed pojawieniem się tsunami toksyn, w których obecnie toniemy. Owe starożytne systemy, takie jak medycyna ajurwedyjska lub chińska, przez wieki były niezwykle skuteczne. Jeśli przez fanaberię rozumiemy przelotną zachciankę, chwilowy kaprys czy też krótkotrwałą modę, to uprawnione jest twierdzenie, że nie ma nic „chwilowego” w idei detoksykacji. Mogę nawet zażartować, że jest to prawdopodobnie najdłuższy eksperyment kliniczny. A poważnie, choć współczesna medycyna dysponuje wiedzą na temat procesów detoksykacji z punktu widzenia komórkowego i molekularnego, dopiero gdy medycyna funkcjonalna połączyła mądrość starożytności ze współczesną nauką, ujawnił się związek między dysfunkcjami systemów detoksykacji a chronicznymi chorobami. Ja i moi koledzy po fachu dość szybko zrozumieliśmy, że programy odtruwania organizmu to najlepsze dostępne narzędzie do poradzenia sobie z wieloma dolegliwościami spowodowanymi nagromadzonymi toksynami. Rezultaty zaleconego leczenia były zadziwiające. Detoksykacja wywarła ogromnie pozytywny wpływ na życie i zdrowie milionów ludzi.
W czasie studiów medycznych nigdy nie słyszałem słowa „detoks”, chyba że w kontekście leczenia uzależnień. Na odtruwanie wysyłani byli alkoholicy i narkomani. Termin „toksyna” używany był jedynie przy omawianiu poważnych zatruć. Pojawił się on na zajęciach, w czasie których uczyliśmy się o bardzo niebezpiecznych substancjach chemicznych, a także o substancjach wytwarzanych przez niektóre rośliny i zwierzęta. Innymi słowy, wpajano nam wiedzę pod kątem problemów, które mogą się pojawić w czasie ostrego dyżuru.
Oczywiście uczyliśmy się o roli odgrywanej przez różne organy w procesie odtruwania i o pełnionych przez nie funkcjach, ale nigdy nie przedstawiano programów detoksykacji jako czegoś, co podczas praktyki lekarskiej powinniśmy regularnie brać pod uwagę, koniecznie oceniać i zalecać pacjentom. Nasi wykładowcy przedstawiali toksyny endogeniczne – czyli te wytwarzane przez organizm – jako toksyczne odpady metabolizmu komórkowego. Wiele z nich można wykryć, dopiero gdy ich koncentracja we krwi jest już bardzo wysoka, a wtedy leczenie wiąże się z podjęciem poważnych działań. Podam przykład. Działanie nerek oceniane jest na podstawie poziomu kreatyniny (produktu metabolizmu zachodzącego w mięśniach), której stężenie we krwi osiąga niepokojący poziom dopiero wtedy, gdy obie nerki nie pracują poprawnie w ponad 80 procentach. To zazwyczaj za późno, by odwrócić postępującą chorobę. Podejmuje się wtedy ekstremalne działania: żeby utrzymać chorych przy życiu, poddaje się ich dializie. W czasie studiów poznaliśmy także toksyny egzogeniczne – czyli te pochodzące spoza organizmu – zwane też ksenobiotykami. To substancje obce, niebędące składnikiem żywego organizmu, które działają jak zanieczyszczenie lub trucizna. Nigdy jednak nie zastanawialiśmy się, ile substancji chemicznych będących endogenicznymi toksynami przyjmujemy codziennie wraz z jedzeniem. To było po prostu jedzenie. A zatem, gdy praktycy z zakresu medycyny funkcjonalnej omawiają detoksykację, wcale sobie niczego nie wymyślają. W medycynie konwencjonalnej nie jest to pojęcie nieznane. Chodzi o to, że aby zrozumieć koncepcję detoksykacji, musimy spojrzeć na to, co już wiemy, z trochę innej perspektywy.
Współczesny komfortowy styl życia stresuje nasze ciało i każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu musi ponosić tego konsekwencje. Nasze ciała nie działają już w sposób optymalny. Większość z nas boryka się z jakimiś problemami zdrowotnymi. Mogą występować zarówno lekkie symptomy, takie jak bóle głowy, wzdęcia, nieświeży oddech, zaparcia, problemy ze snem, przerzedzające się włosy, łamliwe paznokcie, opuchlizna na twarzy, problemy trawienne, zgaga, powracające bóle, jak również poważne w przypadku schorzeń przewlekłych, takich jak: cukrzyca, nowotwór, choroby autoimmunologiczne, kardiologiczne oraz depresja. Lekkie objawy zazwyczaj nie wzbudzają w nas obaw wystarczająco dużych, by pójść do lekarza. A nawet jeśli zdecydujemy się na wizytę, większość specjalistów nie szuka pierwotnej przyczyny naszych problemów. Zazwyczaj kończy się to tak, że idziemy do apteki, kupujemy jakieś leki bez recepty i wracamy do innych, pilniejszych spraw w naszym życiu. Jeśli cierpimy na chorobę chroniczną, udajemy się do lekarza, który przepisuje nam lekarstwo na receptę albo zaleca przeprowadzenie operacji. Statystyki dotyczące chorych ciągle rosną, a lekarze zachodzą w głowę: Jak to się stało? W jaki sposób dotarliśmy do tego punktu? Robią to, czego ich nauczono – walczą z chorobą, zajmując się po kolei różnymi jej objawami. Jako pacjenci mamy dość ograniczony wybór. Możemy łykać tabletki, by zamaskować symptomy, zignorowawszy ich pierwotną przyczynę, dać się pokroić albo dalej cierpieć. Pomimo wzbierającej fali zdrowotnych dolegliwości większość z nas nie podejmuje żadnych działań prewencyjnych, nie mówiąc już o zastanowieniu się nad jakimiś naturalnymi metodami prozdrowotnymi. Naszym organizmom pisany jest smutny los w dzisiejszym świecie. Zmagamy się z lękami. Z cukrzycą. Z zespołem jelita drażliwego. Nie tak to miało wyglądać. To nie jest naturalne.
We wstępie pisałem, że zwierzęta żyjące na wolności nie cierpią na choroby przewlekłe. Słonie nie walczą z dokuczliwymi objawami, takimi jak ból głowy lub zaparcie. Co zatem jest takiego w naszym ludzkim życiu, że jest ono tak nienaturalne? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Brakuje nam szerszej perspektywy. Przecież nie znamy innego życia. Tłumaczymy różnice pomiędzy życiem ludzkim i zwierzęcym w kontekście postępu i nowoczesności. Jesteśmy wdzięczni, że nie musimy żyć w dziczy, uciekać przed tygrysem i ciągle poszukiwać pożywienia. Nasze życie jest jedynym, jakie znamy. Dla nas tak wygląda normalność i jej nie kwestionujemy. Ludy prymitywne, które oparły się rewolucji nowoczesności i przetrwały stosunkowo niezmienione, żyją znacznie bliżej natury. My jednak postrzegamy je jako społeczności nierozwinięte, fragmenty historii, która już dawno przebrzmiała. Na szczęście naukowcy zaczęli zwracać na nie większą uwagę po tym, jak odkryli, że owe prymitywne ludy w warunkach izolacji nie cierpią na wiele dolegliwości, na które skarżą się ludzie we współczesnym uprzemysłowionym świecie.
Zmylił nas fakt, że do tej pory każde nowe pokolenie żyło dłużej niż pokolenie je poprzedzające. „Musimy postępować właściwie, jeśli tak faktycznie jest” – to argument wielu. Wygląda jednak na to, że nadchodzące pokolenia będą żyć krócej niż ich rodzice. Stworzyliśmy świat, w którym jesteśmy bez przerwy bombardowani toksynami. Te nienaturalne substancje otaczają nas i przenikają do naszego organizmu wraz z powietrzem, którym oddychamy, wodą, którą pijemy i jedzeniem, które spożywamy. Problem w tym, że nasz organizm nie jest w stanie poradzić sobie z nienormalnie wysokim zapotrzebowaniem na ciągłą detoksykację niezbędną do utrzymania optymalnego funkcjonowania. Co więcej, brakuje nam substancji odżywczych, co spowalnia odtruwanie i blokuje wiele ścieżek detoksykacji w chwili, gdy detoks powinien być jeszcze efektywniejszy ze względu na wysoką koncentrację toksyn w dzisiejszym świecie. Dobra wiadomość jest taka, że nasz organizm jest tak zaprojektowany, by pokonać owe trujące substancje, a my możemy mu pomóc w procesie naturalnej detoksykacji. Właśnie o to chodzi w CLEAN 7.
Jak to się stało, że mimo że mamy pod ręką tak wiele informacji, nadal nie wpadliśmy na to, jak żyć zdrowiej i tryskać energią? Najwyższy czas dowiedzieć się, czym jest faktycznie detoksykacja i dlaczego jest taka ważna. Musimy się koniecznie nauczyć, zarówno w jaki sposób wspierać nasze odtruwające organy i układy, jak też jak unikać nadmiernej ekspozycji na działanie toksyn. W ten sposób w przyszłości nie będziemy musieli wracać okresowo do programów detoksykacji. Obecnie jednak stosowanie owych programów może przekładać się na powrót do zdrowia i zażegnanie stopniowo akumulujących się objawów, które po jakimś czasie doprowadzą do choroby lub wielu chorób i w konsekwencji odetną cię od życia, jakie pragniesz wieść. CLEAN 7 to program, którego potrzebowałem w przeszłości, gdy zażywałem siedem różnych lekarstw kilka razy dziennie, by po prostu w miarę normalnie funkcjonować.
1 FDA – Food and Drug Administration. Amerykańska instytucja rządowa stanowiąca część Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, zajmująca się między innymi kontrolą żywności i paszy, suplementów diety i leków, kosmetyków, urządzeń medycznych, materiałów biologicznych – przyp. tłum.